Druga część zwiedzania gór greckich „aera”, św. Tomasza oraz izraelskich Ezechiela 39 – by dostać się do czystej Krainy Jezusa Ha Mashiah’a

W pierwszej części pisaliśmy: „„Każda dolina niech będzie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane„. Zacytowany tu werset pochodzi z Ks. Izajasza i odnosi się do czasów ostatecznych ! Skoro elity i masoneria, razem z wszystkimi okultystami NWO rozumieją Biblię lepiej niż chrześcijanie, jak sami twierdzą, to musimy wyczekiwać czasu, w którym wyślą spychacze, koparki i zaczną wysadzać wszelkie góry, by zasypać gruzem wszelkie doliny ! Skoro tego nie robią, i skoro nikt nie wysadza wszystkich gór, to czasy ostateczne jeszcze nie nadeszły” ! Nikt nigdzie nie rozwala gór, nie zrównuje wzniesień, w skali globalnej oczywiście ! Zobaczmy jak zbudowana jest Ziemia, zwłaszcza jej powłoka. Wyjaśni nam to pewien wybitny żydowski mędrzec, znawca medytacji, poszukiwacz prawdziwej Jogi Maszijaha, ale i „ścinacz wysokich gór„, jak i „zasypywacz dolin” !!! – dzieki niemu, już na początku, kierujemy się tu w tym tekście ku „czystej krainie – czystej ziemi Yeshui”:

„Planeta Ziemia posiada skalistą skorupę – litosferę; składa się ona ze skał wulkanicznych takich jak granit i bazalt, ze skałami osadowymi na wierzchu. Skały wulkaniczne stanowią pierwotną skorupę Ziemi; skały osadowe zostały osadzone przez wodę. Skład wnętrza Ziemi nie jest znany. Sposób rozchodzenia się fal sejsmicznych sprzyja przypuszczeniu, że skorupa Ziemi ma grubość ponad 2.000 mil.; na podstawie grawitacyjnego efektu mas górskich (teoria izostazy) ocenia się grubość skorupy na tylko sześćdziesiąt mil. Obecność żelaza w skorupie ziemskiej lub migracja metali ciężkich z jądra do skorupy, nie zostały dostatecznie wyjaśnione. Po to by te metale mogły opuścić jądro, musiałyby być wyrzucone przez eksplozje, a żeby mogły pozostać rozproszone w skorupie, zaraz po eksplozjach musiałoby nastąpić wychłodzenie. Jeśli na początku planeta była konglomeratem elementów, jak to zakładają zarówno teoria mgławicowa jak i pływowa, to żelazo planety powinno utlenić się i połączyć z całym dostępnym tlenem. Jednak z jakiegoś nieznanego powodu nie miało to miejsca; zatem obecność tlenu w atmosferze ziemskiej pozostaje niewyjaśniona.

Woda oceanów zawiera duże ilości rozpuszczalnego chlorku sodu, zwykłej soli. Sód mógł pochodzić ze skał zerodowanych przez deszcz, ale skały są ubogie w chlor, a proporcja sodu i chloru w wodzie morskiej, wymagałaby większej ilości chloru w skałach wulkanicznych niż go tam jest w rzeczywistości. Głębokie warstwy skał wulkanicznych nie zawierają skamieniałości życia. W skale osadowej znajdują się szkielety zwierząt morskich i lądowych, często w wielu warstwach jedna na drugiej. Nierzadko znajduje się skałę wulkaniczną wbitą w skałę osadową lub nawet pokrywającą ją na dużych obszarach, co wskazuje na kolejne erupcje skał wulkanicznych, które rozgrzały się i stopiły już po tym gdy na Ziemi istniało życie. Nad warstwami, które nie zawierają skamieniałości życia, znajdują się warstwy zawierające muszle, i czasami muszle są tak liczne, że tworzą całe bloki skał. Znajdywane są one często w najtwardszych skałach. Wyższe warstwy zawierają szkielety zwierząt lądowych, często wymarłych gatunków, i nierzadko ponad warstwą ze szczątkami zwierząt lądowych znajdują się warstwy z fauną morską. Gatunki zwierząt, a nawet ich rodzaje, są różne w różnych warstwach. Warstwy często przyjmują położenie ukośne, czasami są prawie prostopadłe; czasami są przemieszczone i przewrócone na wiele sposobów.

Cuvier (1769-1832), twórca paleontologii kręgowców lub nauki o skamieniałych szkieletach zwierząt posiadających kręgosłupy, od ryby do człowieka, był pod wielkim wrażeniem obrazu jaki przedstawiała sekwencja warstw Ziemi. ,.Kiedy podróżnik mija te żyzne równiny, gdzie łagodnie płynące strumienie odżywiają bogatą roślinność, i gdzie ziemia zamieszkana przez liczną ludność ozdobiona kwitnącymi wioskami, bogatymi miastami i wspaniałymi pomnikami, nie jest nigdy niepokojona, za wyjątkiem zniszczeń wojennych, lub przez ucisk możnych, nie mógłby podejrzewać, że Natura wiodła wewnętrzne wojny, i że powierzchnia planety była rozrywana przez rewolucje i katastrofy. Jego poglądy zmieniają się jednak, gdy tylko zacznie kopać w ziemi, która teraz wygląda tak spokojnie” (G. Cuvier, Essay on the Theory ofthe Earth)

Cuvier sądził, że na ziemi miały miejsce wielkie katastrofy, które wielokrotnie zamieniały dna mórz w kontynenty i kontynenty w dna mórz. Twierdził, że rodzaje i gatunki zwierząt nie zmieniły się od czasu Stworzenia; jednak obserwując różne zwierzęce szczątki na różnych poziomach ziemi, doszedł do wniosku, że katastrofy musiały zniszczyć życie na wielkich obszarach, pozostawiając teren dla innych form życia. Skąd te inne rodzaje przybyły? Może zostały na nowo stworzone, albo, co bardziej prawdopodobne, migrowały z innych części świata, które w tym czasie nie zostały dotknięte kataklizmami. Nie mógł znaleźć przyczyny tych kataklizmów. W ich śladach widział „najważniejszy w geologii problem do rozwiązania”, ale rozumiał, że „aby go rozwiązać w sposób satysfakcjonujący, trzeba będzie znaleźć przyczynę tych zdarzeń – jest to przedsięwzięcie, które stanowi trudność zupełnie innego rodzaju”. Wiedział tylko o „wielu bezowocnych usiłowaniach”, które przedsięwzięto i sam nie był w stanie zaproponować rozwiązania. „Te idee prześladowały mnie, mogę niemal rzec że dręczyły w czasie mych badań nad skamieniałymi kośćmi”

Skały osadowe pokrywają wysokie góry i najwyższe ze wszystkich, Himalaje. Znajdowane są tam skorupy i szkielety zwierząt morskich. Świadczy to o tym, że w jakimś wczesnym okresie ryby pływały nad tymi górami. Co spowodowało wypiętrzenie się gór? Siła wypychająca z wewnątrz, albo przyciągająca z zewnątrz, lub skręcająca z boków, musiała wypiętrzyć góry, podnieść kontynenty z dna morza i zatopić połacie lądu. Jeśli nie wiemy czym są te siły, nie możemy rozwiązać problemu pochodzenia gór na kontynentach, gdziekolwiek na Ziemi się z nim spotkamy. Oto jak zadano pytanie dotyczące wschodniego brzegu Ameryki Północnej: „Nie tak dawno w sensie geologicznym, płaska równina od New Jersey do Florydy znajdowała się na dnie morza.

W tym czasie fale przybrzeżne oceanu wtargnęły bezpośrednio na góry Stare Appalachy. Przedtem południowo-wschodnia część struktury gór zanurzyła się w morzu i została przykryta warstwą piasku i mułu, zagęszczającą się w kierunku morza. Klinowata masa osadów morskich została wtedy podniesiona i przecięta przez rzeki, tworząc nadbrzeżną atlantycką równinę Stanów Zjednoczonych. Dlaczego została podniesiona? Po stronie zachodniej znajdują się Appalachy. Geolog powie nam o gwałtownym okresie, kiedy pas skał rozciągający się od Alabamy do Nowej Funlandii został ściśnięty, zgnieciony, tworząc pasmo górskie. Dlaczego? Jak to się stało? W poprzednim okresie morze zalało obszar wielkich równin od Meksyku do Alaski, a następnie wycofało się. Skąd ta zmiana? . Narodziny Kordylierów – „znowu tajemnica powstania gór woła o rozwiązanie”. I tak dalej na całym świecie. Himalaje znajdowały się na dnie morza. Obecnie Eurazja wznosi się trzy mile ponad dnem Pacyfiku. Dlaczego?

„Problem powstawania gór jest problemem drażliwym: wiele z nich składa się ze ściśniętych stycznie i nasuniętych na siebie skał, co wskazuje na wielomilowe skurczenie obwodu skorupy ziemskiej. Skurczenie promieniowe jest zupełnie nieodpowiednie dla spowodowania takiego stopnia poziomego ściśnięcia. W tym leży kłopotliwość problemu powstania gór. Geolodzy nie znaleźli jeszcze zadowalającego wyjścia z tego dylematu”. Nawet autorzy książek przyznają się do ignorancji. „Dlaczego dna mórz z dawnych czasów stały się dzisiejszymi wysokimi górami? Co generuje niezwykłe moce, które wyginają, łamią i mieszają skały w obszarach górzystych? Te pytania ciągle oczekują na zadowalające odpowiedzi” – koniec cytatu.

Na ostatnie wyłuszczone zdanie pytające można by odpowiedzieć, że jest to Boska cywilizacja z poziomu VII Isaaka Asimova, tylko ona potrafi takie rzeczy, oczywiście ukrywając się za naturą, jej dziełem (Patrz „Teoria Ramseya„). Boska cywilizacja z poziomu VII potrafi fizycznie kształtować całe światy, ale potrafi także działać w innych wymiarch, również poprzez Metafizykę – Bóg jest mistrzem przemian, w tym: „Tajemnic wytopu żelaza oraz innych cennych kruszców: „kryształu” – alchemicznych Niebiańskich Inteligencji Logosu„, co to dla Niego jakieś ziemskie skały, góry które się wypiętrzyły, skoro: „powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi.” Ew. Łukasza 3:8

Nie wiem czy pańśtwo wiedzą, ale przy wytopie cennych kruszców potrzebna jest wysoka czystość procesu: „Procesy wytopu żelazokrzemu oraz krzemu technicznie czystego prowadzone są w piecach elektrycznych rezystancyjno-łukowych i należą do najbardziej energochłonnych procesów elektrotermicznych. Długoletnia teoria i praktyka eksploatacji urządzeń elektrotermicznych przywiązywała mało uwagi do wnikania w skomplikowaną naturę zależności pomiędzy procesami elektrycznymi i fizykochemicznymi. Przyjmuje się, że w procesie wytopu żelazokrzemu piec elektryczny rezystancyjno-łukowy jest nie tylko odbiornikiem energii elektrycznej o dużej mocy, ale przede wszystkim jest reaktorem chemicznym, w którym podobnie jak w innych reaktorach chemicznych decydujący wpływ na warunki fizykochemiczne mają warunki temperaturowe oraz skład mieszanki reakcyjnej.” – tyle wstępem do czystości, bo jak czytamy „żelazo-krzem” to składnik ziemi, a my tu mamy zamiar rozprawiać o „czystej ziemi” !

W roku 2016, w tekście pt.: „Jogini ziemscy – Jogini duchowi” pisaliśmy tak: „Wszyscy którzy zakosztowali drogi umartwień wiedzą, że sprawa czystości rytualnej podczas doświadczeń mistycznych jest kluczowa, wyznacza granicę między sacrum i profanum. Nieczystość taka uznawana jest za stan sprawiający podatność na działanie złych duchów, co staje się widoczne podczas duchowych badań obecnej, zdemonizowanej cywilizacji postchrześcijańskiej. Coraz bardziej oczywiste wydaje się, że seks/pornografia i wszystko co ma z nimi związek, jest dla tajnych elit sprawą kluczową !„.

Im człowiek staje się bardziej czysty, tym większą ma szansę na mistyczne doświadczenie, na głębszą medytację, więcej wspaniałych doświadczeń „czystej ziemi” ! „Szkoła Czystej Krainy”, znana także jako: „Szkoła Czystej Ziemi” jest szeroką gałęzią mahajany Buddyzmu, koncentrującą się na osiągnięciu odrodzenia w Czystej Krainie-Czystej Ziemi . Jest to jedna z najczęściej praktykowanych tradycji buddyzmu w Azji Wschodniej. Co na to jedyna prawdziwa Joga Mesjasza Jezusa ? Otóż w Apokalipsie 21:1, po czasach ostatecznych, dzisiejsze Niebo i Ziemia zostaną zniszczone i zastąpione przez Nowe Niebo i Nową Ziemię. Wieczne miejsce zamieszkania ludzi wierzących: „I zobaczyłem nowe niebo i nową ziemię; gdyż pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i nie ma już morza.

Buddyzm Czystej Krainy to tradycja, która koncentruje się przede wszystkim na osiągnięciu odrodzenia w „czystej krainie” Buddy lub „polu buddy„. W źródłach indyjskich, Mahavastu definiuje „pole buddy” jako „sferę, w której można znaleźć tathagatę , świętego, w pełni i doskonale oświeconego , który żyje, istnieje i naucza Dharmy dla dobra i szczęścia wielkiego ciała istot, ludzi i bogów.” !!! („Kosmiczne symbole Biblii – gdzie jest „pole” ? – część I„) Jak państwo widzą i rozumieją „„kto czyta niech rozumie” – „pole buddy” to inaczej „nowa ziemia”, albo „czysta kraina”, inaczej, albo również „inny wymiar”, możliwe że to „pole”, to także pole, na które udawał się biblijny „czerwony” Ezaw, łapiąc wyznawców swojej doktryny, podobnie jak Nimrod: „A gdy chłopcy urośli, Ezaw stał się zręcznym myśliwym, żyjącym w polu.” Księga Rodzaju 25:27 – bo jak wielokrotnie wspominaliśmy, i jak nauczają Ojcowie Kościoła, Biblię powinno rozumieć się na sposób duchowy, a nie cielesny ! Ciekawe rzeczy przekazuje Mesjasz w Ewangelii wg św. Mateusza 24:18  „A kto będzie na polu, niech nie wraca, żeby wziąć swój płaszcz.” – ciekawe czym jest ów „płaszcz” ?! „To oznaczenie, dzięki któremu rzeczy oznaczane przez słowa znaczą ponownie inne rzeczy, należy do sensu mistycznego” (Tomasz z Akwinu, In Ep, ad Gal, Opera omnia, Paris 1876, tom 21, 230).

Po cytacie ze św. Tomasza, dotyczącym mistyki medytacji Jogi Chrystusa, czas na inny cytat, potwierdzający super zaawansowany Kod Biblii, kierujący nas ku Czystej Krainie – Nowej Ziemi z Apokalipsy św. Jana. Mamy więc tak: „pole buddy” – z małej litery „buddy”, jak by ktoś nie był pewny, co ma istotne znaczenie, dla znawców buddyzmu ! Do tego mamy „Czystą Ziemię„, albo „Czystą Krainę„, będące „polem”, mamy także niesamowite procesy jakie tworzy Boska cywilizacja z pozimou VII, czyli „wytop kruszczów, jak żelazo„, ale dodatkowo: „Starożytne procesy, „głazy”, „katalizatory”, „budowle” świętej symboliki”

Oprócz cytatu ze św. Tomasza, katolickiej góry, musimy pamiętać o biblijnej typologii, wszystko to kumuluje się w Księdze Powt. Prawa 8:9 gdzie czytamy „kto czyta niech rozumie”: „Do ziemi w której bez niedostatku będziesz spożywał chleb i gdzie nie będzie ci brakowało niczego; do ziemi, której kamienie są żelazem, i z której gór będziesz wydobywał miedź.” Nawet biorąc historycznie Ducha tego przekazu jest On cudowny, po prostu wiele godzin prawdziwej medytacji Jogi Chrystusa ! A jak byśmy zastosowali typologię to już będzie przepięknie ! Mamy więc w tym wersecie kierunek w którym podążamy medytując i oczyszczając się, jak wspomnieliśmy powyżej, tak by zaszły procesy metafizyczne duchowej alchemii Boga Jezusa, bez czystości nie ma odpowiednich procesów w piecu Egiptu („Procesy wytopu żelazokrzemu oraz krzemu technicznie czystego”) na szczęście jako chrześcijanie – Mesjasz Yeshua, prawdziwy i jedyny Jogin – wyprowadził nas z pieca egipskiego, niektórzy idą do „ziemi,  której kamienie są żelazem, i z której gór będziesz wydobywał miedź.” – to ci, którzy rozumieją Biblię historycznie, albo na sposób ahnenerbe !

Zgodnie z naukami mędrców gór greckich „aera„, a tym bardziej z wykładznią Ojców Kościoła, zmierzamy do „Czystej Krainy-Czystej Ziemi„, nazywanej w Jodze Chrystusa „Nową Ziemią” (także do „Nowego Nieba”). Jeśli medytujecie poprawnie, w zgodzie z czystością Jogi Jezusa, którego to św. Nauka jogiczna jest jedyną prawdziwą, wyjaśniającą pojęcia innych niższych systemów jogi, jak: hinduistyczna, i buddyjska, (co staramy się tu czsem robić) to macie szansę na poznanie Logosu, a ten wam wyjasni zagadkę „ziemi której kamienie są z żelaza” – jak widzicie powyżej na grafice z jęz. hebrajskiego. Mamy tam także „góry„, z których niektórzy „będą wydobywać miedź” !

W tekście pt.: „Humanoidy określane mianem „choirous” – starożytny zaawansowany duchowy kod” wspomnieliśmy wiele niezwykle ważnych rzeczy, jeśli chodzi o czystość „procesów” alchemii, włąsciwie to była tam sporo o nieczystości, bo Bóg w Biblii wyrażnmie wskazuje co jest nieczyste, co jest obrzydliwością Ziemi !!! Mamy więc „ziemię, wodę, powietrze i ogień„. Bóg dokładnie określa skażoną ziemię, co nią jest – jako loże iluminacko-bafometa-belzebuba, wszelkie zboczenia typu LGBT, czy homoseksualizm ! Przykładowo: „A na jej czole wypisane imię — tajemnica: ,,Wielki Babilon. Macierz nierządnic i obrzydliwości ziemi” (Apokalipsa 17,3-6). – Jak czytacie w przekazie Boskiej Cywilizacji z Poziomu VII pisze, że wszelkie enwuostwo to „obrzydliwości ziemi” ! Proszę zobaczyć jak dokładnie do-określiła Boska cywilizacja „obrzydliwość” w Ks. Kapłańskiej 18:22 „Nie będziesz cieleśnie obcował z mężczyzną jak z kobietą. Jest to obrzydliwością.„.

W Polsce bardzo często mamy już pochody brygad nieczystości, jak je określa Biblia, są to pochody brygad obrzydliwości, które zanieczyszcają ziemię ! A przecież jako katoliccy jogini mamy dążyć do „Czystej Ziemi”, do „Czystej Krainy” ! Obecna cywilizacja iluminacko szambiarska pochodów obrzydliwości, zanieczyszcza wszelką ziemię, niszczy umysły i dusze ludzi, tworząc wojsko lucyfera, są to pochody belzebuda, inaczej „much latających wokoło gówna” – zgodnie ze starożytnym nazewnictwem ! Oni nawet nie potrafią wydobywać „miedzi” ! A co dopiero zbierać „kamienie które są z żelaza” ! Pochody „obrzydliwości ziemi” – tak dokładnie się ich powinno nazywać, to także banda humanoidów choirous, a ci jak pamiętamy paśli się koło jakiejś góry… „Pasła się tam zaś, u podnóża góry, duża trzoda świń.„Marka 5:11, czy przypadkiem ta „góra” nie zawierała sporych ilości „miedzi” z Ks. Powt. Prawa 8:9 ?! No ale świnie nie potrafią wydobywać „miedzi”…, no chyba że są to humanoidzi.

Zagadka super zaawanowanych procesów jest niezwykła, prowadzi nas, jak wspomnieliśmy do wielkiego oczyszczenia z „obrzydliwości”, na co kładzie już wiele lat nacisk super ksiądz Natanek ! Co staraliśmy się przekazać w kilku tekstach, jak i w filmach. Błoto, szambo wręcz, Mordoru, jest przerażające, wylewają je już na oczach małych dzieci, te przyswajają je, stając się obcymi, chcą z nich zrobić jakieś potwory, które zapewne będą się za jakiś czas „paść u podnóża góry” Marka 5:11 Gdy te świnie się nażrą, będziemy mieć z nimi problem, chyba że runą w morze-otchłań, jak naucza Nowy Testament. Co ciekawe w Apokalipsie 21:1 jest informacja: „…gdyż pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i nie ma już morza.” – nie będzie już morza-otchłani ?

Gdyby ktoś chciał bardziej wnikać w pewne aspekty św. Nauki, ale i ufologii, to zapewne pamiętacie, że UFO istoty często śmierdzą, obrzydliwie cuchną ! (Patrz „Duchowe elementy układanki UFO„) Czy ma to związek z „obrzydliwością ziemi” ?! O tym wspominaliśmy w tekście „Prawdziwy Władca Pierścieni, część III – pojemniki „rządców świata” mordoru„, prosimy sprawdzić („czystość kubka” Mteusza 23,23-26 – ojojoj… ojojoj…). Dodatkowo sprawę nieczystości, wręcz obrzydliwości loży belzebuba, potwierdzają wszyscy papieże, do czasów sprzed rewolucji istoty BerGoga, tarzającego się w procesach Yid-De-onim. (Już papież Grzegorz XVI w swej pierwszej encyklice Mi- rari vos z 1832 r. określił masonerię jako ściek nieczysty wszystkich poprzednich sekt. Grzegorz XVI nazywa masonerię „główną przyczyną wszystkich klęsk ziemi i królestw” i „ściekiem nieczystym wszystkich sekt”. Pius IX nazywa ją „bezbożnym i zbrodniczym stowarzyszeniem”, które chce „zniszczyć Kościół i społeczeństwa”.)

Biblijna, albo starożytna czystość „ziemi” to trudna sprawa. Tajemnica pojęcia czystości rytualnej, o której prze­czytamy już w pierwszych księgach Biblii jest niezwykła i kluczowa dla wszystkich joginów Chrystusa. Spotykamy się tam z wieloma związanymi z nią regułami, z nakazami życia codzien­nego podporządkowanymi zachowaniu czystości. Motyw ten po­jawiać się będzie przez cały Stary Testament, ale znajdziemy go także w Nowym. Kto z nas nie westchnął ciężko, czytając opisy do­tyczące rytualnych obmyć, separacji od środowiska innych ludzi czy obowiązku spożywania określonych pokarmów? Nie jedne­mu z nas przemknęło przez głowę stwierdzenie: „Jak można sobie tak utrudniać codzienność?! Sprawa jednak będzie dla was prostrza jeśli zaczniecie słuchać nauk Ks. Natanka, po czym udacie się w „góry mędrców aera”, św. Tomasza, a nawet w „góry izraelskie”, które bardzo dbają o czystość !

Ponowne przywrócenie do sfery czystości w Biblii, w świecie mędrców św. Kodu, odbywało się za pomocą rytuału określonego dla danego przypadku przez Prawo. Na ogół było to obmycie, którego miał dokonać pozostający w stanie nie­czystości (Liczb 19,17). W tym celu korzystano, i nadal się korzy­sta, ze specjalnych łaźni – mykw (hebr. mikwa – „zbiornik wody”) lub naturalnych zbiorników wodnych jak rzeka czy jezioro. Woda, w myśl poleceń zawartych w Pięcioksięgu, ma moc zmycia z czło­wieka nieczystości, którą na siebie zaciągnął. Nie chodzi tu o ja­kiś dostrzegalny okiem ludzkim brud, który do niego przylgnął, ale raczej o śmierć, która o niego się otarła.

W tradycji żydowskiej bywa podkreślana symbolika wody jako tej, która daje życie, a więc jest szczególnie bliska Bogu. Można spotkać się z tłumaczeniem, iż woda w mykwie ma symbolizować rzekę życia wypływającą z raju. Tylko Bóg może oczyścić, czyli z powrotem wprowadzić do pełni życia. Izraelita, odbywając rytualną kąpiel, tak naprawdę zanu­rza się w Bogu, który jest źródłem życia. Obmycie ma podnieść człowieka duchowo i psychicznie. Obfitość wody potrzebnej do zanurzenia jest w środowisku biblijnym kojarzona z bogactwem i luksusem. Kąpiąc się w mykwie, Żyd zanurza się w Bogu, który jest obfitością wszelkiego dobra, a w Nowym Testamencie musimy zanurzać się w Jodze Yeshui Ha Mashiah !

Na tej podstawie możemy więc stwierdzić, iż czystość w biblij­nym rozumieniu jest nie tyle moralną doskonałością, ile stałym kontaktem ze źródłem życia, a więc z Bogiem. Jest pielęgnowa­niem w sobie daru, jaki otrzymaliśmy przy stworzeniu. Życie peł­nią życia! Czerpanie go garściami z jego źródła, a więc i Boga. To On jest czysty, bo nie ma w Nim ani cienia śmierci! Tylko On – ja mogę jedynie zanurzyć się w Nim i korzystać z Jego czystości. Nie kładzie się więc tu akcentu na swoją doskonałość, swoje starania czy też własną dyscyplinę i zasługi, a na źródło życia, które bije w Najwyższym.

Nieczystość nie jest też tragedią, jeśli się wie, że jej czas jest określony, dany jako szansa na pochylenie się nad za­gadnieniem życia i śmierci. Może ona być przecież zdjęta z czło­wieka po zanurzeniu się w wodach mykwy. Bóg chce z powrotem napełnić życiem tego, kto otarł się o śmierć. W miejscu tym war­to zwrócić uwagę na źródłosłów hebrajskiego słowa mikwa. Jest on taki sam jak w słowie tikwa, a więc nadzieja! Obmycie, które nakazuje prawo, jest bliskie nadziei, rodzi nadzieję, staje się jej wypełnieniem. Kiedy pozostaję nieczysty, rozmyślam o śmierci, która o mnie się otarła, ale też mam nadzieję na życie. Wody my­kwy rodzą na nowo! Tak będzie na to patrzyła żydowska tradycja.

Logiczne, rozumowe wytłumaczenie przepisów o czystości ry­tualnej wcale nie znosi ich głębokiej duchowej głębi. Pokazuje nam jedynie, jak mądre jest boskie prawo – potrafi połączyć to, co doświadczalne, obserwowalne ludzkim okiem, wypływa­jące z ludzkiej natury, z tym, co duchowe i przekraczające gra­nice naszego poznania. Czystość, o której tak często wspomina tekst Pisma Świętego, to zdecydowanie coś więcej niż oddalenie od grzechu, doskonałość moralna. Czystość to Życie, a życiem jest sam Bóg i jego nakazy poprzez miłość. Ilekroć czujemy się nieczyści, sponiewierani przez grzech, warto zaczerpnąć z tego biblijnego rozumienia czysto­ści. Skupić się na Tym, który jako jedyny jest naprawdę czysty, i u Niego szukać oczyszczenia, w Jego Jodze, prowadzącej do „Czystej Ziemi„: „Potem nalał wody do misy i zaczął myć stopy uczniom, i wycierać ręcznikiem, którym był przepasany” Ewangelia Jana 13:5 (Część pierwsza to „Zwiedzanie „gór greckich” mędrców „aera”, by poznać „górę” św. Tomasza, i nie zagubić się w „górach izraelskich”)

Linki:

Starożytne alchemiczne piramidy – Trójkąty miłości

Medytacja super kodu katolickich joginów Maszijacha Yeshui w oparciu o zaawansowaną „Sumę” Doktora Anielskiego

Pamięć nadprzyrodzona – zaawansowane systemy Total Recall’u ?

Nowy nieznany rodzaj jogi ?

Starożytna niebieska materia

Starożytne drogocenne perły

Jogini ziemscy – Jogini duchowi

Tajemnice biblijnych psyche [ψυχή] joginów

Bhakti w hinduiźmie oznacza: przywiązanie, miłość; termin zwykle jest oddawany jako pobożność

Dodatkowe bardzo ważne dla katolickich, albo chrześcijańskich joginów linki, oprócz tych zaznaczonych na niebiesko w samym tekście:

Chrześcijańska Katolicka medytacja archeologiczno duchowa super „Dnia” – najbardziej starożytnej Istoty i Jej cudownej Biblii

Co najmniej miliony lat medytacji ! A nawet miliardy i biliardy lat medytacji „lantaneto” (λανθανετω) istot anielskich, pochodzących z planety Ziemia

Najbardziej starożytna duchowa Inteligencja Zbawiciela Yeshui może być udzielana chrześcijanom – gigantyczne rośliny medytacji „szuach” שׂוּחַ

Archeologia mistyczno-medytacyjna, podobnie jak duchowa – to zaawansowane metody zrozumienia najbardziej starożytnej Istoty – Logosu

Wstęp do Esencjalizmu biblijnego

Maryja kazała zakopać piramidy ! Prawdziwi katolicy masoni istnieją – część II

Podobne Artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *