Druga część starożytności megalitycznej delikatnych substancji – głowy ze złota – pierwszych metafizyków Adama cywilizacji Atlantydy (Róg wybawienia trójkąta do góry)

W lutym roku 2023 opublikowaliśmy „Starożytność megalityczna delikatnych substancji – głowy ze złota – pierwszych metafizyków Adama„. artykuł ten dotyczył bardzo tajemniczyej nauki „Metafizyki”. „Ta – meta – ta fizyka” to najbardziej sudiowana wiedza tajemna elit, czy to diabelskich iluminatów trójkąta w dół, czy generalnie naukowców od starożytności. Chrześcijanie jeśli czują się na siłach, duchowych siłach, powinni próbować coś z tej meta fizyki zrozumieć, zgodnie z Ewangelią. Ktoś może się zapytać: jak to zgodnie z Ewangelią ? Przede wszystkim, piszący te słowa musi cały czas uciekać w góry, inaczej moce piekielne mogły by mnie mocno poturbować ! Tak jak ksiądz Natanek jest atakowany prawie cały już czas, każdgo dnia, tak ja szyko uciekam na wyżyny, do górnych stref, na szczyt trójkąta do góry, żeby nie zostać poszarpanym przez bestie. Zobaczcie poniżej starożytny tekst trójkąta do góry, nie jest to trójkąt na dół od diabła, ale do góry. Nie jest to nowa religia trójkątów w dół – 9cio ramienna, schodzących duchów, albo UFO istot mieszających się, ale starożytna nauka duchowa trójkąta do góry. Maryja przecież nie kazała zakopywać odwróconych do góry nogami piramid…?

Jak tylko trochę odsapnę, znoszę z wysoka coś co umieszczam na stronach Argonauty, cały czas rozglądając się żeby nie dostać łomotu od jakichś istot. Po drugie „przede wszystkim”, mamy w Ewangelii greckiej napisane coś takiego: „…i podniósł-wzbudził nam róg wybawienia w domu swego sługi Dawida” – przekład dosłowny. Jako chrześcijanie mamy „Róg wybawienia” ! Jak wielka tajemnica jest tu zakodowana, ten wie, kto studjuje starożytność, zresztą ujawniliśmy wam drodzy Rodacy, na stronach argonauty, tą niebywałą tajemnicę, jeśli studjujecie razem z nami teksty jakie tu zamieszczamy.

Oczywiście cały czas musimy je tu ukrywać, kodować starożytnymi technikami, bo diabelstwo iluminackie nie śpi, cały czas nas czytają, dostają wścieklizny, tak wielkiej, że aż strach o niej tu pisać, a przecież nic złego tu nie zamieszczamy, jest to, te nasze wpisy, tylko częściową essencją pradawnych nauk duchowych, skromnym ujawnieniem przepływu świadomości, jak o tym pisał bolszewik i iluminata Abramowski.

Niestety diabły NWO, inaczej „Wielki Babilon”, chcą znać każdą tajemnicę, chcieli by wiedzieć więcej, albo wszystko o szyfrogramie Boga, dlatego w Biblii Bóg przekazał nam: „A na jej czole wypisane imię — tajemnica: ,,Wielki Babilon. Macierz nierządnic i obrzydliwości ziemi”. I ujrzałem Niewiastę pijaną krwią świętych i krwią świadków Jezusa, a widząc ją, zdumiałem się wielce.” (Apokalipsa 17,3-6). Dodatkowo, na szczęście, każdy diabeł NWO z iluminackiej otchłani musi liczyć się z wesetem Psalmu 74:13 „Oto Ty swoją mocą rozdzieliłeś morze, Rozbiłeś głowy podwodnych potworów.”, gdyby chciał zrozumieć święty szyfr bez Ducha Świętego !

Po trzecie „przed wszystkim”, różne potwory iluminackie NWO mają swoje „rogi”, a jak naucza Pismo wszelakie bestie mają ich nawet po kilka sztuk ! „I ujrzałem Bestię wychodzącą z morza, mającą dziesięć rogów i siedem głów, a na rogach jej dziesięć diademów, a na jej głowach imiona bluźniercze” Apokalipsa 13:1 Dodatkowo prosimy zobaczcie, że ta bestia wyszła z morza, przez które poruszamy się merkabą-statkiem-łodzią. Ponieważ Pan nasz Zbawiciel nie zagasił żadnej trzciny tlącej się, tak my czasami mówimy językiem Nowej Ery, bo chrześcijanie, niektórzy, powinni znać ich język, by nie gasić obcych tlących się trzcin, tak jak niektórzy powinni mówić jezykami (Glosolalią), o czym pisaliśmy w tekście „Potężna megalityczno kosmiczna medytacja innowymiarowej substancji w oparciu o Jogę św. Tomasza z Akwinu„.

Mówienie Glosolalią to bardzo ciężka dziedzina duchowego rozumu logosu, trzeba o nią prosić, ale przecież nie wszyscy muszą ją posiadać, każdy chrześcijanin ma jakiś dar, nawet jeśli sobie go nie uświadamia. W tym tekście powrócimy do duchowego języka starożytnych Greków, razem ze św. Tomaszem, chodzi o tajemnicę „Rogu wybawienia” razem z potężną tajemnicą „dwóch rybek” z Ewangelii. W tekśie „Biblijne Kody – część II” cytowaliśmy św. Tomasza: (…)różnorodność sensów nie powoduje wieloznaczności ani różnorodności innego rodzaju, ponieważ, jak już powiedziano, różnorodność sensów nie bierze się stąd, że jedno słowo oznacza wiele, lecz stąd, że rzeczy oznaczane przez słowamogą być znakami innych rzeczy. Wobec tego nie ma żadnego zamętu w Piśmie świętym, gdyż wszystkie sensy opierają się na jednym – dosłownym.(…) oraz ten najczęściej przez nas cytowany:To oznaczenie, dzięki któremu rzeczy oznaczane przez słowa znaczą ponownie inne rzeczy, należy do sensu mistycznego(Tomasz z Akwinu, In Ep, ad Gal, Opera omnia, Paris 1876, tom 21, 230).

Skąd to się bierze, te klucze do Pisma, gdzie możemy znaleźć to o czym wspomina św. Tomasz ? W takim razie zacytujmy Arystotelesa oraz jego komentatorów:

„Homonimami nazywają się rzeczy, które tylko nazwę mają wspólną, natomiast należąca do nazwy istota jest różna. Na przykład „zwierzęciem” nazywa się zarówno człowieka, jak i jego obraz. Obydwa bowiem (tzn. człowiek i jego obraz) mają tylko nazwę wspólną, natomiast należąca do nazwy istota jest inna. Gdyby bowiem chciał ktoś podać, co to znaczy „być zwierzęciem” w każdym z tych dwóch przypadków, to musiałby podać dwie różne definicje. Synonimami nazywają się rzeczy, których zarówno nazwa, jak i należąca do nazwy istota jest wspólna; na przykład zwierzęciem jest zarówno człowiek, jak i wół. Człowiek bowiem i wół nazwani są wspólną nazwą „zwierzę” i ta sama jest również definicja istoty. Bo jeżeli się chce podać definicję jednego i drugiego, co mianowicie znaczy „być zwierzęciem” dla każdego z nich, poda się tę samą definicję.” koniec cytatu z Arostytelesa –

– komentarz: Wyrazy „homonimy” i „synonimy” odnoszą się nie do słów, lecz do rzeczy oznaczanych przez nazwy. Dwie rzeczy są homonimami, jeżeli stosuje się do nich ta sama nazwa, ale w różnych znaczeniach; natomiast synonimami będą takie dwie różne rzeczy, które mają wspólną nazwę o tym samym znaczeniu. Arystoteles odwołuje się często do faktów językowych, ale jednak właściwym jego celem jest odkrycie prawdy dotyczącej nie faktów językowycn, lecz rzeczy. Kategorie klasyfikują rzeczy, a nie słowa. Paronimami nazywają się te rzeczy, które otrzymują swą nazwę od czegoś innego, różniąc się końcówką; na przykład gramatyk od gramatyki, a mężny od męstwa. Również i „paronimy” (denominativa) odnosi Arystoteles do rzeczy, a nie do nazw. Paronimami nazywa te rzeczy, których nazwa jest pewnego rodzaju derywatem, przy czym nie chodzi tutaj o etymologię. Arystoteles ma tutaj na myśli nie to, że wyraz „mężny” został utworzony od wyrazu „męstwo”, lecz to, że „mężny” znaczy „posiadający męstwo”.

Proszę zobaczyć: „Na przykład „zwierzęciem” nazywa się zarówno człowieka, jak i jego obraz. Obydwa bowiem (tzn. człowiek i jego obraz) mają tylko nazwę wspólną, natomiast należąca do nazwy istota jest inna.” W ostatni dzień stworzenia Bóg powiedział” (Księga Rodzaju 1:26). Zatem dokończył swoje dzieło bardzo osobistym akcentem. Bóg stworzył człowieka z prochu i dał mu życie, dzieląc się z nim swoim własnym tchnieniem (Księga Rodzaju 2:7). Zgodnie z tym człowiek jest wyjątkowy pośród wszystkich stworzeń, posiada zarówno cielesną (ciało), jak i duchową część swojej istoty (dusza/duch).

Istniejąc na „obraz” i „podobieństwo” Boga musimy zrozumieć, że oznacza to, iż zostaliśmy stworzeni by być podobnymi do Boga. Adam nie był podobny do Boga w sensie fizycznym, tak jakby Bóg Ojciec posiadał ciała i krwi. Pismo Święte mówi, że „Bóg jest duchem” (Ewangelia wg św. Jana 4:24) i dlatego istnieje poza ciałem. Jednak ciało Adama odzwierciedlało życia Boga, ponieważ zostało stworzone w pełni zdrowia i miało nigdy nie umrzeć, stając się symbolem kosmosu zjawisk i substancji. Obraz Boga odnosi się do nieśmiertelnej części człowieka. Określa człowieka jako tego, który nie stanowi części świata zwierzęcego, obsadza go w roli „pana”, czyli w roli, której chciał dla niego Bóg (Księga Rodzaju 1:28), i daje mu zdolność do porozumiewania się ze Stwórcą, także poprzez komunikant, od komunikować się. Jest to podobieństwo duchowe, moralne i społeczne.

Duchowo człowiek został stworzony jako istota racjonalna, o wolnej woli, innymi słowy człowiek może myśleć i wybierać, możemy wybierać należeć do „naszej matki Babilonu, Niewiasty pełnej krwi” i ojca diabła, albo do Matki Boskiej, królowej życia wszystkich istot oraz Ojca Jezusa. Jest to obraz Bożego intelektu i wolności. Za każdym razem, kiedy ktoś stwarza jakąś maszynę, pisze książkę, maluje obraz, słucha muzyki (np. symfonicznej), oblicza jakąś sumę lub nadaje imię zwierzęciu, ta osoba daje wyraz temu, że zostaliśmy stworzeni na obraz Boży, jesteśmy symbolem. bo na obraz.

Moralnie człowiek został stworzony w prawości i doskonałej niewinności, co jest obrazem Bożej świętości. Bóg spojrzał na wszystko to, co stworzył, i powiedział, że było to „bardzo dobre” (Księga Rodzaju 1:31). Nasze sumienie, innymi słowy nasz „kompas moralny” jest tym, co pozostało z naszego pierwotnego stanu. Za każdym razem, kiedy ktoś tworzy jakieś prawo, cofa się przed złem, chwali dobre zachowanie lub czuje się winny, potwierdza tym samym fakt, że zostaliśmy stworzeni na Boży obraz, gdy ktoś każe mordować nienarodzone dzieci oświadcza że należy do „matki Babilonu Niewiasty pijanej krwią” oraz ojca diabła, zabójcy od początku.

Pod względem społecznym człowiek został stworzony do życia z innymi. Odzwierciedla to naturę Boga, w Trójcy Jedynego, i Jego miłość. W Edenie pierwszą relacją, jaką Adam przeżył, była relacja z Bogiem (Księga Rodzaju 3:8 mówi o relacji z Bogiem), i Bóg stworzył pierwsza kobietę, symbol Matki Boskiej, drugą Ewę (Księga Rodzaju 2:18). Za każdym razem kiedy ludzie decydują się na małżeństwo, zaczynają się z kimś przyjaźnić, tulą dziecko lub zaczynają chodzić do kościoła, okazują w ten sposób, że zostali stworzeni na Boży obraz i chcą się dołączyć do prawdziwego Ojca, odłączyć od ojca diabła i matki Babilonu niewiasty pijanej krwią…

Faktem potwierdzającym, że zostaliśmy stworzeni na Boże obraz jest to, że Adam miał zdolność do podejmowania samodzielnych wyborów. Choć dana mu była natura sprawiedliwości, Adam dokonał złego wyboru, kiedy zbuntował się przeciwko Stwórcy. Czyniąc to Adam zniszczył Boży obraz w sobie, i przekazał to uszkodzone podobieństwo swoim dzieciom, włączając w to nas (List św. Pawła do Rzymian 5:12). Dziś dalej mamy w sobie Boży obraz (List św. Jakuba 3:9), ale mamy też piętno grzechu. Konsekwencje tego są duchowe, moralne, społeczne i fizyczne. Dziś dobra nowina dla nas to, że kiedy Bóg potępia kogoś, zaczyna odnawiać właściwy obraz samego siebie, tworząc nowego człowiek, nową istotę, którą po pewnym czasie pochwyci mitlakkahat (List św. Pawła do Efezjan 4:24; zob. także List do Kolosan 3:10).

Następnie mamy w komentarzu coś takiego: „Wyrazy „homonimy” i „synonimy” odnoszą się nie do słów, lecz do rzeczy oznaczanych przez nazwy”, a tu już blisko do św. Tomasza To oznaczenie, dzięki któremu rzeczy oznaczane przez słowa znaczą ponownie inne rzeczy, należy do sensu mistycznego(Tomasz z Akwinu, In Ep, ad Gal, Opera omnia, Paris 1876, tom 21, 230). (…)różnorodność sensów nie powoduje wieloznaczności ani różnorodności innego rodzaju, ponieważ, jak już powiedziano, różnorodność sensów nie bierze się stąd, że jedno słowo oznacza wiele, lecz stąd, że rzeczy oznaczane przez słowamogą być znakami innych rzeczy. Wobec tego nie ma żadnego zamętu w Piśmie świętym, gdyż wszystkie sensy opierają się na jednym – dosłownym.(…)

No dobrze, mamy już coś o „znakach i nazawach” oraz mistycyzmie, a co z substancjami ? No to dalej z Arystotelesa:

„Pewne wyrazy są wypowiadane w połączeniu z innymi wyrazami, inne bez połączenia. W połączeniu na przykład: „człowiek biegnie”, „człowiek zwycięża”; bez połączenia, na przykład: „człowiek”, „wół”, „biegnie”, zwycięża”. Spośród rzeczy istniejących jedne są orzekane (a) albo o podmiocie, w którym się jednak nie znajdują, na przykład „człowiek” jest orzekany o pewnym określonym przedmiocie, ale nie znajduje się w żadnym przedmiocie; (b) albo znajdują się w przedmiocie, ale nie są orzekane o żadnym przedmiocie (przez ,w przedmiocie” rozumiem to, co jest w czymś niejako część i co nie może istnieć oddzielnie od tego, w czym się znajduje). Na przykład pewna określona wiedza gramatyczna znajduje się w przedmiocie, mianowicie w umyśle, ale nie jest orzekana o żadnym przedmiocie; albo znowu pewna biel może być obecna w ciele (wszelka bowiem barwa znajduje się w ciele), ale o niczym nie może być orzekana; (c) niektóre znów bywają orzekane o przedmiocie i znajdują się w przedmiocie, na przykład wiedza jest w umyśle jako przedmiot, a zarazem bywa orzekana o gramatyce jako przedmiocie; (d) niektóre wreszcie ani nie są w przedmiocie, ani nie bywają orzekane o przedmiocie; na przykład poszczególny człowiek i poszczególny koń; żaden z nich bowiem ani nie znajduje się w przedmiocie, ani też nie bywa orzekany o przedmiocie. Mówiąc ogólnie, to, co jest indywidualne i jednostkowe, nie może być orzekane o żadnym przedmiocie. Nic jednak nie przeszkadza, ażeby w pewnych przypadkach niektóre z nich znajdowały się w przedmiocie; bo jakaś część wiedzy gramatycznej znajduje się w przedmiocie (tzn. w umyśle).” – koniec cytatu z Arystotelesa

Komentarz będzie dotyczył zdania „Spośród rzeczy istniejących jedne są orzekane” – Podział owych „rzeczy orzekanych” na cztery różne sposoby opiera się na dwóch wyrażeniach: ..być w czymś jako podmiocie” i „być orzekanym o czymś jako o podmiocie”. Pierwsze z tych wyrażeń pozwala odróżnić jakości, ilości i inne zależne od substancji kategorie; drugie wyrażenie odróżnia rodzaje i gatunki od indywiduów. Cztery klasy „rzeczy orzekanych” można tedy przedstawić następująco: a) gatunki i rodzaje w kategorii substancji; b) indywidua w kategoriach innych niż substancja; c) gatunki i rodzaje w kategoriach innych niż substancja; d) indywidua w kategorii substancji. Podział ten odnosi się do rzeczy, a nie do nazw, i to, co się orzeka o czymś jako o podmiocie, jest rzeczą (tzn. gatunkiem lub rodzajem), a nie nazwą.  Τo znaczy „podmiot”, „przedmiot”, „podłoże”. W przekładzie, w zależności od kontekstu, były dobierane odpowiednie znaczenia.

Substancje są łatwe, ale w sumie, to są bardzo trudne, jeśli chcemy coś zrozumieć ze starożytnych tajemnic musimy prosić o miłosierdzie, o to byśmy mogli ogarnąć coś z tych traw ! Jeszcze kilka zdań o trawach, cytat z Arystotelesa: „Substancja w najściślejszym, najbardziej pierwotnym i najwyższym stopniu jest tym, co ani nie może być orzekane o podmiocie, ani nie może znajdować się w podmiocie, na przykład poszczególny człowiek czy poszczególny koń. Drugimi substancjami nazywają się gatunki, do których należą substancje w pierwszym znaczeniu, jak również rodzaje tych gatunków. Na przykład poszczególny człowiek należy do gatunku „człowiek”, rodzajem tego gatunku jest „zwierzę”; a więc „człowiek” i „zwierzę” nazywają się drugimi substancjami” – koniec cytatu

Teraz komentarz: Wyrażenia „pierwsza substancja” (πρώτη ούσία, prima substantia) i „druga substancja” (secunda substantia) nie występują w innych dziełach Arystotelesa dla zaznaczenia różnicy między indywidualnymi substancjami a ich gatunkami i rodzajami, chociaż sama różnica jest oczywiście podkreślana. Zagadnienie substancji jest szeroko i dokładnie dyskutowane w Metafizyce (1028 a 1 0 – 1041 b 33 i 1042a3 – 1045 b23). Wykorzystuje tam Arystoteles koncepcję materii i formy, potencji i aktu. tudzież analizuje wiele zagadnień nie poruszonych w ogóle w Kategoriach. Substancja pierwsza nie może być orzecznikiem, bo sama jest najwyższym podmiotem wszelkich orzeczeń, jest rzeczywistym bytem samodzielnym, prawdziwym tode ti. Nie może też być przymiotem, bo w niej właśnie tkwią wszystkie przymioty. Na początku rozdziału 5 (2 a 11) jest podana jej realna definicja. W łacińskim przekładzie Boecjusza: „Suhstantia autem est, quae proprie, et principaliter, et maxime dicitur, quae neque de subiecto praedicatur, neque in subiecto est, ut aliqui homo velaliqui equus” – tłumaczenie z google translatora: „Istnieje jednak istota, która jest właściwie, głównie i głównie wypowiedziana, a która nie jest orzekana ani o podmiocie, ani nie jest w podmiocie, jak niektórzy ludzie zasłaniają-ukrywają konia” (Minio-Paluello, Aristoteles Latinus 1 1 – 5, s. 7). Właściwie jest to raczej zwięzły opis substancji niż definicja, bo jako najwyższy rodzaj nie może być ściśle zdefiniowana. Dalsze określenia w Metafizyce 1017 b 13… (Częśc pierwsza: „Starożytność megalityczna delikatnych substancji – głowy ze złota – pierwszych metafizyków Adama„)

Linki:

Duchowe światło rozumu w sprawie „traw” oraz „bogów”, idąc w kierunku krainy „złota” – w oparciu o św. Tomasza z Akwinu

Humanoidy określane mianem „choirous” – starożytny zaawansowany duchowy kod

Nadzwyczajny przekaz do prawdziwych Żydów – Duchowi Mnisi, obserwujący duchowy umsył – Logos Chrystusa”.

Maryja kazała zakopać piramidy ! Prawdziwi katolicy masoni istnieją – część II

Maryja kazała zakopać piramidy ! Spór o istnienie (masonerii) – część I

„On też jest przedmiotem najwyższej kontemplacji” – Arche i Logos – „to jest jej najwyższym szczęściem

Tajemnicze „morze” i kosmiczna wieś Atlantydy – święty Kod Biblii w czasie medytacji – siedząc na „trawach”

Biblijne „trawy” to nie są materialne rośliny rosnące na polu, tym bardziej nie jest to narkotyk „trawa marihuana-gandzia” !

Schodzenie i wchodzenie na góry – II część Biblii subtelnej

Część II starożytnych procesów – Odczytywanie świętej duchowej pamięci przedpotopowej planety Adamów

Dobre 11

Podobne Artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *