O co chodzi w Biblii, dlaczego jest tak bardzo skomplikowana: kto kontroluje „element powietrza”, i kim jest archont powietrza, kim „ziemi” ? Należy medytować i prosić Ducha Świętego by to zrozumieć !

W przeciągu ostatnich ponad 20 lat, licząc od roku 2023, powstała spora liczba filmów o pradawnej filozofii, starożytności, kultach, o megalitach i o Biblii. Człowiek poszukujący odpowiedzi cały czas się dokształca. Zwłaszcza wszyscy ci, którzy chcą sobie przypomnieć globalną pamięć Total Recall, by nie żyć a amnezji, o której wspominał Immanuel Wielikowski, naukowiec, psychiatra i psychoanalityk. Welikowski był twórcą teorii z zakresu historii , geologii i astronomii; w szczególności autor „chronologii rewizjonistycznej”, rewidujący szereg zapisów historii starożytnej, uznawanej przez główny akademicki mainstream za „świętość”, zwłaszcza Bliskiego Wschodu.

Praca Welikowski’ego jest często cytowana przez sektę małpoluda (darwinowskich opętańców) jako kanoniczny przykład „pseudonauki” i była używana jako przykład problemu demarkacji (Problem demarkacji to problem określenia granic nauki, oddzielenia jej od innych sposobów, w jakie człowiek może wyrażać swoje myśli, uczucia i przekonania, kolidujące z obecnymi dogmatami.) Welikowski to tylko jeden z wielu przykładów niechcianych naukowców, burzących wiarę w ewolucjonizm. Immanuel to bardzo inteligentny Żyd, który mówił tylko to co mógł, pozostawił sobie znacznie ciekawsze rzeczy, których nigdy nie opublikował, tak jak inni zagłębiający się w starożytności, jednocześnie opierający się na Piśmie. Żydzi jak Welkowski to wspaniali ludzie, zaawansowane istoty duchowe, którzy wkładają kij w akademickie mrowisko ! Na ogół teorie Welikovsky’ego były ignorowane, lub zdecydowanie odrzucane przez środowisko akademickie, co nie powinno nas dziwić. Kontrowersje wokół jego pracy i jego technik są często określane jako „afera Welikovsky’ego”. Cały ewolucjonizm to jedna wielka afera !

Naszym skromnym zdaniem Welikowski tylko się ślizgał po powierzchni starożytności ! To był jedynie mały skrawek problematyki jaki dotknął ten wybitny naukowiec „rewolucjonista”. Sami ślęcząc latami nad starożytnością, nad rozwikłaniem tego co tam się działo, a zwłaszcza nad tajemnicami jakie przekazały nam zaginione cywilizacje, wielcy filozofowie, doświadczamy niezwykłej pamięci Total Recall, każdy może tego doświadczyć, wystarczy chcieć i samemu to badać. Coś z tego staramy się tu publikować.

Starożytność krzyczy: inteligencje duchowe, Stwórca, „bogowie”, demony i aniołowie istnieją ! To tylko wielka afera ewolucjonizmu blokuje miliardy ludzi, z których tylko niewielu ma jeszcze styczność ze starożytnością (głównie chrześcijanie katolicy). Welikowski argumentował, że wiele znaczących wydarzeń w dziejach starożytnych, w tym biblijnych, było spowodowanych i odbywało się na tle kataklizmów w Układzie Słonecznym: pojawianie się nowych planet ( Wenus ), ich zderzenia i przemieszczanie z orbit (Wenus, Mars , Ziemia), zmiany charakterystyk rotacji (Ziemia ) i w efekcie zmiany stref geograficznych i klimatycznych. Aby wyjaśnić błędną wiarę akademicką, ich fałszywe interpretacje i zapomnienie ludzkości prawdziwych wydarzeń przez kolejne pokolenia, Welikovsky posłużył się terminologią psychoanalityczną, nazywając to „globalną amnezją” ludzkości, „wyparciem” traumatycznych wspomnień do podświadomości.

W wyniku głoszenia swoich teorii, zwłaszcza biblijnych, w Izraelu Welikovsky zyskał reputację szarlatana. W USA jego książki ukazywały się w dużych nakładach, w Rosjii odniosły sukces wśród ogółu społeczeństwa, chociaż zostały kategorycznie odrzucone przez naukowców od małpy. W Stanach Zjednoczonych wybuchł skandal wokół teorii i osobowości Welikovsky’ego. Jak wspomnieliśmy, wszystko co nie jest zgodne z wiarą ewolucjonistów jest uznawane za „szarlatanerię” i aferę. Jednak gdy się dokładnie przeanalizuje starożytność, i porówna większość obecnych teorii cywilizacji technokratycznej iluminatów NWO, zwłaszcza co do pochodzenia człowieka, istnienia super Inteligencji Boga Stwórcy, aniołów, demonów i duchów, uzna się że to co stworzyli technokraci jest błędne, zbudowane na fałszu. Dodatkowo, ogromny odsetek naukowców dzisiejszej cywilizacji z XXI wieku, jest zaznajomiony z filozofią, a ta okazuje się być również „aferą” ! Czym jest filozofia ? Przede wszystkim filozofia przybyła ze starożytności, i jak się okazuje nie jest to wynalazek ludzi ! W tej sprawie, w tej aferze, zacytujmy tu jednego z Ojców Kościoła:

„Filozofia natomiast nie została wysłana przez Pana, lecz przybyła, jak powiadają, niby wykradziona lub jako dar złodzieja. Może jakaś Potęga lub Anioł, który poznał coś niecoś z Prawdy, lecz nie wytrwał w niej, tym natchnął ludzi i, co sam uzyskał ukradkiem, podał do nauki? Z pew­nością nie do przyjęcia jest przypuszczenie, że to się stało bez wiedzy Pana, który wszak znał z góry wynik przyszłości przed powołaniem jeszcze całego kosmosu do istnienia i z gó­ry już wiedział, jak każiy jego szczegół będzie wyglądał; natomiast pewne jest, że stało się to bez sprzeciwu z Jego strony. Albowiem fakt, że przedmiot kradzieży dotarł do rąk ludzkich, okazał się wówczas w pewnym sensie przydatny nie tylko dlatego, że jakoby sam kradnący miał na względzie ludzką korzyść, lecz że sama Opatrzność zwróciła ku naszej korzyści wynik tego zuchwałego zamierzenia.

(…)Ale zły duch, będąc zu­pełnie swobodny w decyzji, mógł równie dobrze zmienić swój zamiar jak ukraść. To on sam więc jest odpowiedzialny za kradzież, a nie Pan, który go nie powstrzymał. Lecz dar nie zawierał elementu szkodliwego tak, żeby sprzeciw Boży musiał nastąpić. Jeśli więc należy ściśle odpowiedzieć moim przeciwnikom, to niech wiedzą, że brak sprzeciwu, co wedle nas miało miejsce przy tej kradzieży, nie ma w ogóle w naj­mniejszym stopniu znamienia udziału, natomiast wszelki sprzeciw już podlega zarzutowi, iż jest współakcją. Ten mia­nowicie, kto osłania innego tarczą, jest w stosunku do osła­nianego przez siebie sprawcą tego, że tamten nie doznaje ran, ponieważ nie dopuszcza do zranienia go.

A weźmy choć­by przykład Sokratesa. Oto jego dajmonion nie przez to dzia­łało, iż może nie wyrażało sprzeciwu, ale właśnie nakłaniało, choć nawet nie dodawało bodźca w sensie pozytywnym. Ani pochwały, ani nagany, ani objawy czci, ani kary nie są usprawiedli wionę, jeśli dusza nie może swobodnie do czegoś dążyć lub od czegoś się uchylać, lecz jej zły czyn nie jest własno wolny. Dlatego ten, kto wyraża sprzeciw, bierze już udział w akcji. Ten zaś, kto nie wyraża sprzeciwu, jest w stanie ocenić sprawiedliwie wybór duszy. W ten sposób Bóg w najwyższym stopniu pozostaje w stosunku do nas wolny od odpowiedzialności za naszą niegodziwość.

Ponieważ wol­ny wybór i pragnienie bywa źródłem uchybień moralnych i często bierze w nas górę fałszywe przekonanie, od którego się uwolnić zaniedbujemy czy to z powodu braku wiedzy, czy z powodu prostactwa, Bóg słusznie mógłby nam zsyłać kary, nawet gdyby nasz zły czyn nie był zupełnie świadomy. Bo przecież gorączka nie jest także czymś zależnym od na­szej woli, ale jeśli ktoś z własnej winy i z powodu nieumiar- kowania własnego zacznie gorączkować, to możemy go za to czynić odpowiedzialnym. Nikt bowiem nie wybiera zła dla­tego, że jest ono złem, lecz dlatego, że uwiedzeni rozkoszą z nim związaną uznajemy je za coś dobrego i oceniamy za możliwe do przyjęcia.” – koniec cytatu.

Dzisiejsza nauka posługuje się narzędziami starożytnych, a dokładniej istot niebiańskich-dajmonionów, nie przyznaje się do tego. Oskarżając nas o „aferę”, sami są aferą wiary w małpę Darwina, pozbywszy się solidnej filozofii zostali zatopieni w „morzu„. Tyle wstępem, a kierujemy się do jeszcze bardziej niezwykłych rzeczy, chcieli byśmy tu liznąć troszę z afery „archonta powietrza„, albo „władcy powietrza”. Według starożytnych chrześcijan Szatan należał niegdyś do gatunku istot, które zostały stworzone przez Boga jeszcze przed powstaniem nieba i ziemi. Te pierwsze stworzenia, bezcielesne i niewidzialne, nazywane są aniołami (hylemoricznymi).

Niewiele o nich wiadomo, ponieważ egzystują w sferze niedostępnej naszemu poznaniu, a biblijne wzmianki o nich są skąpe i niejasne. Pierwszy rozdział Księgi Rodzaju oficjalnie w ogóle przemilczał fakt ich stworzenia, ale to oficjalnie, bo ukryto je za zasłoną ! Inne pisma Starego i Nowego Testamentu przynoszą nawet imiona niektórych z nich i mówią o ogromnej ich liczbie, a św. Paweł sugeruje, że są uporządkowane hierarchicznie w struktury paramilitarne. Często obserwujemy istoty UFO jako „wojskowych”, działających w bliżej nieokreślonych działaniach wojennych ! („Kosmiczno duchowa bitwa Efezjan„)

Dla starożytnych chrześcijan były to jednak informacje zbyt mało konkretne, by pozwalały tworzyć ściśle sprecyzowaną i usystematyzowaną angelologię. Stosunkowo najszerzej autorzy biblijni wypowiadają się na temat upadłego anioła, czyli Szatana, który – znacznie częściej niż inni aniołowie – nawiązuje kontakty z człowiekiem i ze światem materialnym, ma to miejsce do dziś, gdy głowne stosunki odbywają się w lożach iluminackich, czczących bafometa jako ich boga !

Według nauki większości Ojców (albo wszystkich) diabeł został stworzony przez Boga jako dobry z natury i w pełni doskonały. Cierpliwie trwał w gronie aniołów, nieustannie adorujących Boga, aż do momentu pojawienia się najmłodszego ze stworzeń – człowieka. Wówczas zauważył, że ta mała istota cieszy się największymi względami Stwórcy i zajmuje najwyższą pozycję w hierarchii stworzeń. Kiedy zrozumiał, że Bóg otacza łudzi miłością i że stworzył wszechświat właśnie ze względu na nich, poczuł się głęboko dotknięty i urażony w swej ambicji, ogarnęła go zazdrość. Zaczął narastać w nim bunt, aż doszło do otwartej rewolty i wypowiedzenia posłuszeństwa Bogu. (Proszę sprawdzić: „Wkraczanie w anielski świat istot hylemorficznych – ich dotyk…„) Jak wiadomo przybrawszy postać węża, namówił Adama i Ewę przebywających w Raju, do konsumpcji zakazanego owocu.

Wówczas zdeklarował się jako przeciwnik Boga i przez to otrzymał imię Szatana (ponieważ hebrajski wyraz transkrybowany na grekę jako „Satan”, oznacza „przeciwnika”). Tym samym diabeł określił swe rełacje z człowiekiem: pozostanie on na zawsze jego nieprzejednanym wrogiem, wściekle atakującym Kościół i nienawidzącym wszystkich ludzi za to, że noszą w sobie obraz Boga. W pismach Ojców Szatan nosi przydomek „nienawidzący ludzi”, podczas gdy Boga określa się jako „miłującego ludzi”. Bóg i Szatan stoją więc na dwóch antagonistycznych stanowiskach, jeśli chodzi o ich stosunek do człowieka.

Konsekwencje dezercji Szatana okazały się bardzo przykre zarówno dla niego samego, jak i dla ludzi, na których sprowadził cierpienie i śmierć. Można powiedzieć, że Szatan jest niereformowalny: pozostanie na zawsze zły, nie ma dla niego możliwości poprawy, nawrócenia, zmazania win, ani żadnej nadziei na zmianę. Kondycja duchów jest bowiem statyczna, cechuje ją niezmienność i trwałość, w przeciwieństwie do dynamiki duchowego życia człowieka. Historia Szatana jest podobna do losów pierwszego człowieka, Adama: obaj stworzeni jako dobrzy z natury i obdarzeni wolną wolą, stali się źli wyłącznie z własnej winy, z powodu niewłaściwego wyboru i dewiacji woli. Dla Adama oznaczało to przeprowadzkę z innego wymiaru na ziemię, gdzie żyło się już mniej przyjemnie, niż w Raju, dla Szatana – upadek w materię i przejście ze sfery transcendencji do świata zmysłowego.

Jak informują starożytni mamy tu do czynienia z pewnego rodzaju paradoksem: Szatan pozostaje nadal bytem całkowicie niematerialnym (hylemorficznym) i niewidzialnym i jako taki nie powinien zajmować żadnego miejsca w przestrzeni, a mimo to zamieszkuje jeden z elementów świata materialnego, a mianowicie „powietrze”. Paradoks ten dotyczy zresztą wszystkich aniołów, nie tylko upadłych: w zasadzie są one czystymi duchami, ale czasami mogą się materializować i ukazywać ludziom. W tym miejscu zatrzymajmy się na chwilkę i przypomnijmy, że filozofia to „cudowne narzędzie”, gwizdnięte ze skarbca Niebiańskich Inteligencji !

Dlatego musimy zacytować kilka faktów z artykułu o znamiennym tytule: „Kosmiczno innowymiarowe tajemnice starożytnych mędrców Atlantydy – aera – Prośmy Pana o zrozumienie super tajemniczego Nowego Testamentu !” – „Patrzyłem, a oto wiatr gwałtowny nadszedł od północy, wielki obłok i ogień płonący <oraz blask dokoła niego>, a z jego środka [promieniowało coś] jakby połysk stopu złota ze srebrem, <ze środka ognia>.” Ezechiela 1:4 – następnie mamy coś takiego: „…potem my, którzy pozostajemy przy życiu, razem z nimi będziemy porwani w obłokach na spotkanie Pana, w powietrze (aera); i tak zawsze będziemy z Panem.” 1 Tes 4:17 – przekład dosłowny.

Proszę zauważyć ile w cytowanych wersetach „powietrza” i „wiatru” !!! Ile tam zaawansowanych szyfrogramów ?! Co na to filozofia? Zacytujmy tu starożytnych mędrców, coś wiedzieli o Atlantydzie Adama, albo Adamów: „W innym fragmencie wtajemniczonego Diogenesa czytamy: „A mnie się wydaje, że umysłem obdarzone jest to, co ludzie nazy­wają powietrzem, i że ono wszystkim kieruje i wszystkim rządzi. Dlatego właśnie mi się wydaje, że ono jest bogiem, i że wszędzie dociera, i że wszystkim rozporządza, i że jest wewnątrz każdej rzeczy. Nie ma niczego, co by w nim nic miało udziału. Żadna jednak rzecz nie uczestniczy w nim w tej samej mierze co inna, ale wiele jest odmian samego powietrza i umysłu.”

Idzmy dalej tropem „władcy powietrza„. Jeden z super Ojców Kocioła tak o tym pisze: „Miejscem jego panowania jest powietrze, jak mówi ten sam [apostoł Paweł]: «Wedłe władcy mocy powietrza, ducha działającego w synach nieposłuszeństwa (Ef 2,2). Dłatego bywa także nazywany władcą świata (J 12, 31; 14, 20), skoro jego panowanie rozciąga się dookoła ziemi [tak jak powietrze]. […] Skoro powiedziano [w Piśmie] o wojsku diabła, że: «Duchowa niegodziwość jest na niebie (Ef 6,12) trzeba wiedzieć, że Pismo zazwyczaj nazywa niebem powietrze, jak [w wyrażeniach]: «ptaki nieba (Mt 6, 26) i «wstępują aż do nieba (Ps 106, 26), co znaczy: na wielką wysokość w powietrze się wznoszą” – koniec cytatu.

Jak czytacie, mamy tu wspomniane o „władcy powietrza”, ale i o „mocy powietrza„, dalej są: inteligencje „ptaki”, starożytne istoty, które występują w przekazach z Ugarit, pisaliśmy o nich w „Starożytni „łaskawi bogowie”, „tasaki morskie” i „dzieci morza” – co się udaje odszyfrować z oceanu pamieci Total Recall ?”, możliwe że to one, albo niektóre z nich, „wydziobują” z początkujących to, co zasiał w nas Stwórca. Aby się poruszać w powietrzu należy mieć odpowiedni „sprzęt”, to oczywiste, przykładowo „skrzydła” !!! „Powietrze” jest domieną archonta powietrza, jest w nim, albo jego władcą, lub „władcą mocy powietrza”, a nie samego „powietrza” ! – gdyby zaszła potrzeba to mamy szansę na otrzymanie odpowiedniego „sprzętu” do poruszania się w powietrzu: „skrzydeł” !!! Proszę sobie przypomnieć tekst pt.: „Rabini znają szyfrogram liczbowy, i w dużym stopniu semantyczny – ale to chrześcijanie mają Nowy Testament, czyli klucze kodu (potworów) !„, to w nim cytowaliśmy: „I dano Kobiecie dwa skrzydła wielkiego orła, aby leciała na pustkowie, do swojego miejsca, tam gdzie jest karmiona przez czas i czasy, i pół czasu, z dala od węża.” Apokalipsa 12:4-14

Jako chrześcijanie, jako Kościół, mistyczne ciało Jezusa jesteśmy „Niewiastą” ! To oczywiste dla tych, którzy się dobrze zaznajomili z nauką Ojców ! Pisaliśmy słowami mędrców o „Kobiecie” w tekście „Megalityczna Dziewica „Prawdziwych Żydów”, obleczona w mistyczne światło – czyli opowieść o prawdziwej kosmicznej pustyni”. Jeśli czytacie nasze teksty o Kodzie Biblii, to coś wam może już „świtać„, jak za „dnia„, coś do was dociera, wiedza o „Dziewicy” ! Dlatego wznieśmy się troszkę za sprawą obiecanych „skrzydeł” do kolejnego cytatu świętego chrześcijańskiego mędrca, cytowanego wcześniej.

Nieco dalej ton homilii cytowanwego Ojca Kościoła staje się bardziej uspokajający, autor zapewnia, że tyrania Szatana została już obalona przez zbawczą mękę Chrystusa i w ten sposób zostało oczyszczone powietrze wokół nas:„«Pan widział, jak Szatan padał niby błyskawica z nieba” (Łk 10, 18), to znaczy, wypadł z własnego państwa i łeżał na dołe, aby po nim deptałi ci, którzy nadzieję położyłi w Chrystusie. […]. Skoro tedy zła tyrania owego została obałona, a przestrzeń dookoła ziemi oczyszczona przez zbawczą mękę Tego, który pokój przyniósł temu, co na ziemi i na niebie (Koł 1, 20), wtedy dopiero głosi się nam krółestwo niebieskie I w ogółe tysiączne są głosy z powodu zwycięstwa, które poświadczają ostateczną zagładę nieprzyjacieła, ponieważ w górnych sferach nie pozostała dła nas żadna walka, żadne zapasy i ponieważ tam nie ma nikogo, kto by stawił opór i odciągnął nas od życia szczęśliwego”’. – koniec cytatu.

Władca powietrza „wypadł z własnego państwa”, ale spadł na Ziemię! Tu odbędzie się walka z „Niewiastą” ! „A gdy smok zobaczył, że został zrzucony na ziemię, zaczął prześladować Kobietę, która urodziła Mężczyznę.” Apokalipsa 12:4-14 Widocznie władca powietrza nie ma już pełnej władzy w powietrzu, potrafi jednak „strzelać wodnymi pociskami” – Apokalipsa 12:15-16 „A wąż ze swojej paszczy wyrzucił za Kobietą wodę jak rzekę, aby ją nurt (jej) uniósł. Lecz ziemia przyszła na pomoc Kobiecie: ziemia otworzyła swoją gardziel, i wchłonęła rzekę, którą smok wyrzucił z swojej paszczyI rozgniewał się smok na Kobietę, i odszedł, aby podjąć walkę z resztą jej nasienia, które strzeże przykazań Boga i ma świadectwo Jezusa.”…

Ziemia przyszła na pomoc Kobiecie” ! Jak zapewne wiecie, starożytni „mieli pojęcie” o elementach, zwłaszcza filozofowie. Według Empedoklesa, i innych, zasada bytu (arche) jest czworaka i tworzą ją cztery korzenie, nazwane później żywiołami, elementami, lub pierwiastkami. Są to ziemia, woda, powietrze i ogień. W Biblii mamy istotny przekaz o nadchodzących zmaganiach chrześcijan (Kobieta?) ze Smokiem: „Ziemia przyszła na pomoc Kobiecie” ! Pozostaje się zastanowić, przemedytować, pokontemplować, kim jest „ziemia”, skoro „morze” to inteligencja, tak jak zresztą „dzień„…, to Istoty nadprzyrodzone-Niebiańskie.

Aby to jakoś pojąć musimy się zwrócić do prawdziwego starożytnego Elohim, tego samego który przybył do brzegów morza, do brzegów „wody” –  „Tego dnia wyszedł Jezus z domu i usiadł koło morza” Mateusza 13:1 – przekład dosłowny znajduje się tutaj. – ciekawa zbieżność…, czy „przypadkowa”? Jezus-Yeshua to prawdziwy Elohim, to On zna tajemnice starożytnych, i to On może nam je zdradzić, wyrwać nas z otchłani, nie pozwolić spaść do otchłani, zostać zatopinym przez „istotę otchłań” (greckie słowo abyssos znaczy „bardzo głęboki; niezgłębiony”) ! To on zakodował je wszystkie (tajemnice) w Biblii ! Gdy tak medytujemy, zastanawiamy się nad biblijną „ziemią, wodą, powietrzem i ogniem”, zwłaszcza „paszczą” istoty, inteligencji „ziemia”, która wchłonie wodę wystrzeloną przez Smoka, coś się nam rozjaśnia, nastaje „dzień„. W tym kontekście przypomina nam Duch Święty wersety z Ks. Rodzaju !

Zagadka jest niezwykła, bo „Niewiasta” zostanie uratowana przez Istotę nazywaną „ziemią” –  „Ziemi, która przyszła na pomoc Kobiecie” – „ziemia otworzyła swoją gardziel, i wchłonęła rzekę, którą smok wyrzucił z swojej paszczy” – rozwiązanie tajemnicy tego co nam przekazał Duch w Apokalipsie może znajdować się w Księdze Liczb 16:32 „Ziemia otworzyła swoją paszczę i pochłonęła ich razem z ich rodzinami, jak również ludzi, którzy połączyli się z Korachem, wraz z całym ich majątkiem.” Słowo „ziemia” (hebr. „erec”) występuje w Biblii około 2500 razy. Jest znane także w tekstach z Ugarit, ale i w Akkadyjskim, Fenickim, i innych. W starożytnej Grecji była to „bogini Gaia”. Gdyby zastosować metodę Welikowskiego, to należy przypomnieć, że Ki była boginią ziemi w religii sumeryjskiej , główną małżonką boga nieba An, a to oznacza w Biblii „Adama i Ewę” (Nowego Adama i Nową Ewę – „nowego nieba i nowej ziemi” (por. Ap 21, 1) ! Dlaczego tak uważamy, za biblistami ? Bo „Ewa” po hebrajsku to „Ḥawwah” i najczęściej uważa się, że oznacza „żyjącą” lub „źródło życia”, skoro tak, to musimy w temacie „źródło życia – Ewa” przypomnieć wam wypowiedz świętego Jana Pawła II, dotyczącą „nowej Ewy„, „nowej czystej Ziemi”, o której informował Platon, jak i Ojcowie Kościoła:

„Tą, która przyjęła „Życie” w imieniu wszystkich i ku pożytkowi wszystkich, była Maryja, Dziewica-Matka. Jest Ona zatem bardzo ściśle i osobiście związana z Ewangelią życia. Przyzwolenie Maryi, wyrażone w momencie Zwiastowania i Jej macierzyństwo, znajdują się u samego źródła tajemnicy życia, które Chrystus przyniósł ludziom (por. J 10, 10). Poprzez Jej zgodę na przyjęcie Słowa, które stało się ciałem i opiekę nad Jego życiem, życie człowieka zostało uwolnione od wyroku ostatecznej i wiecznej śmierci. Dlatego Maryja „jest Matką wszystkich, którzy odradzają się do życia, tak jak Kościół, którego Ona jest wzorem. Jest Matką tego życia, z którego wszyscy żyją. Rodząc życie, niejako odrodziła tych, którzy tym życiem mieli żyć” (pisał Guerric z Igny, bł. ok. 1070-1157. Pisarz łaciński. Uczeń św. Bernarda z Clairvaux; był opatem klasztoru cysterskiego w Igny pod Paryżem.).

Kontemplując macierzyństwo Maryi, Kościół odkrywa sens własnego macierzyństwa i sposób, w jaki ma je wyrażać. Zarazem macierzyńskie doświadczenie Kościoła odsłania najgłębszą perspektywę, w której można zrozumieć doświadczenie Maryi jako niezrównanego wzoru przyjścia życia i opieki nad nim. Wzajemna więź między tajemnicą Kościoła a Maryją ujawnia się wyraziście w „wielkim znaku‖ opisanym w Apokalipsie: „Wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na głowie wieniec z gwiazd dwunastu‖ (12, 1). W tym znaku Kościół dostrzega obraz własnej tajemnicy: choć jest zanurzony w historii, ma świadomość, że ją przekracza, jako że stanowi na ziemi „zalążek oraz zaczątek” Królestwa Bożego.

Pełne i wzorcowe wypełnienie tej tajemnicy Kościół odnajduje w Maryi. To Ona jest ową niewiastą pełną chwały, w której zamysł Boży mógł się wypełnić w sposób najdoskonalszy. „Niewiasta obleczona w słońce” — czytamy w Księdze Apokalipsy — „była brzemienna” (por. 12, 2). Kościół jest w pełni świadom, że nosi w sobie Zbawiciela świata, Chrystusa Pana, i że jest powołany, aby dawać Go światu, odradzając ludzi do życia Bożego. Nie może jednak zapominać, że ta jego misja stała się możliwa dzięki macierzyństwu Maryi, która poczęła i wydała na świat Tego, który jest „Bogiem z Boga”; „Bogiem prawdziwym z Boga prawdziwego”. Maryja jest prawdziwie Matką Boga, Theotokos, której macierzyństwo nadaje najwyższą godność powołaniu do macierzyństwa, wpisanemu przez Boga w życie każdej kobiety. Tym samym Maryja staje się wzorem dla Kościoła, powołanego, aby być „nową Ewą„, matką wierzących, matką „żyjących” (por. Rdz 3, 20).

To duchowe macierzyństwo Kościoła nie urzeczywistnia się inaczej — i także tego Kościół jest świadom — jak tylko pośród „bólu i męki rodzenia” (Ap 12, 2), to znaczy w nieustannym zmaganiu z mocami zła, które nadal przenikają świat i oddziałują na ludzkie serca, stawiając opór Chrystusowi: „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemnościach świeci i ciemność jej nie ogarnęła” (J 1, 4-5).

Podobnie jak Kościół, także Maryja musiała przeżywać swoje macierzyństwo pod znakiem cierpienia: „Oto Ten przeznaczony jest (…) na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2, 34-35). Te słowa, które na samym początku ziemskiej egzystencji Zbawiciela Symeon kieruje do Maryi, stanowią zwięzłą zapowiedź odrzucenia Jezusa, a wraz z Nim także Maryi, które sięgnie szczytu na Kalwarii. Stojąc „obok krzyża Jezusowego‖ (J 19, 25) Maryja uczestniczy w darze, jaki Jej Syn składa z samego siebie: ofiarowuje nam Jezusa, daje Go, rodzi Go ostatecznie dla nas. Jej „tak”, wypowiedziane w dniu Zwiastowania, dojrzewa w pełni w dniu Krzyża, gdy dla Maryi nadchodzi czas, kiedy ma przyjąć i zrodzić jako syna każdego człowieka, który stał się uczniem, przelewając na niego odkupieńczą miłość Syna: „Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój» (J 19, 26).

W Księdze Apokalipsy obok „wielkiego znaku” niewiasty (por. 12, 1), pojawia się „inny znak” (…) na niebie: „wielki Smok barwy ognia” (12, 3), symbolizujący Szatana, uosobioną potęgę zła, a zarazem wszystkie moce zła, które działają w historii i przeciwstawiają się misji Kościoła. Maryja i tu oświeca Wspólnotę Wierzących: wrogość potęgi zła objawia się bowiem jako uporczywy sprzeciw, który zanim dotknie uczniów Chrystusa, zwraca się przeciw Jego Matce. Aby uchronić życie Syna przed tymi, którzy się Go boją, gdyż widzą w Nim niebezpieczeństwo i zagrożenie dla siebie, Maryja musi uciekać z Józefem i Dziecięciem do Egiptu (por. Mt 2, 13-15). W ten sposób Maryja pomaga Kościołowi uświadomić sobie, że życie znajduje się zawsze w centrum wielkiego zmagania między dobrem a złem, między światłem a ciemnością.

„Nowo narodzone dziecię” (por. Ap 12, 4), które Smok chce pożreć, jest figurą Chrystusa zrodzonego przez Maryję, „gdy nadeszła pełnia czasu” (por. Ga 4, 4), którego Kościół musi nieustannie nieść ludziom w różnych epokach dziejów. Ale w pewien sposób jest także figurą każdego człowieka, każdego dziecka, zwłaszcza zaś każdej istoty słabej i zagrożonej, ponieważ — jak przypomina nam Sobór Watykański II — „Syn Boży przez wcielenie swoje zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem”. Właśnie w „ciele” każdego człowieka Chrystus nieustannie objawia się i ustanawia komunię z nami, tak że odrzucenie życia człowieka, dokonywane w różnych formach, jest w istocie odrzuceniem Chrystusa. Taka jest właśnie ta fascynująca, a zarazem wymagająca prawda, którą objawia nam Chrystus i którą Jego Kościół niestrudzenie głosi: „Kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje” (Mt 18, 5). „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednym z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40).

Zwiastowanie przyniesione Maryi przez anioła rozpoczyna się i kończy słowami budzącymi otuchę: „Nie bój się, Maryjo” i „dla Boga (…) nie ma nic niemożliwego” (Łk 1, 30. 37). Istotnie, dziewicza Matka w całym swoim życiu zachowuje pewność, że Bóg jest blisko Niej i wspomaga Ją swą troskliwą dobrocią. To samo można powiedzieć o Kościele, który znajduje „schronienie” (por. Ap 12, 6) na pustyni — w miejscu, gdzie Bóg poddaje swój lud próbie, ale także objawia nam swą miłość (por. Oz 2, 16). Maryja jest żywym słowem pocieszenia dla Kościoła zmagającego się ze śmiercią. Ukazując nam Syna, zapewnia nas, że w Nim moce śmierci już zostały pokonane: „Śmierć zwarła się z życiem i w boju, o dziwy, choć poległ Wódz życia, króluje dziś żywy”.

Baranek złożony w ofierze żyje ze znamionami męki w blasku zmartwychwstania. Tylko On jeden panuje nad wszystkimi wydarzeniami historii: łamie jej „pieczęcie” (por. Ap 5, 1-10) i utwierdza — w czasie i poza czasem — władzę życia nad śmiercią. W „nowym Jeruzalem”, to znaczy w nowym świecie, ku któremu zmierzają dzieje ludzkości, „śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku ni trudu już [odtąd] nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły” (Ap 21, 4). Podążając z ufnością do „nowego nieba i nowej ziemi” (por. Ap 21, 1) jako lud pielgrzymujący, lud życia i dla życia, kierujemy ufne spojrzenie ku Tej, która jest dla nas znakiem „pewnej nadziei i pociechy” – koniec cytatu św. Jana Pawła II i koniec części II, część I to „Rabini znają szyfrogram liczbowy, i w dużym stopniu semantyczny – ale to chrześcijanie mają Nowy Testament, czyli klucze kodu (potworów) !” („…„nowego nieba i nowej ziemi” por. Ap 21, 1 – co oznacza Nowego Adama i Nowę Ewę !)

Linki:

Tajemniczy składnik budowy istot planety Ziemia – „proch i glina” – przedarcie się przez pośredniki, siedząc na „trawie”

Rabini znają szyfrogram liczbowy, i w dużym stopniu semantyczny – ale to chrześcijanie mają Nowy Testament, czyli klucze kodu (potworów) !

Megalityczna Dziewica „Prawdziwych Żydów”, obleczona w mistyczne światło – czyli opowieść o prawdziwej kosmicznej pustyni

Megalityczny Kościół, czyli „Niewiasta zrodzi” super mistycznych chrześcijan, uciekną na specjalne miejsce „pustyni (Arrakis)” !

Dwa skarbce, a kluczem jest najbardziej starożytna Inteligencja, posiadająca „przyprawę” – audycja na PCH24

Mozolna praca duchowego rozumu – Cytaty z katalogu Nibiru

Wstęp do Esencjalizmu biblijnego

Biblia jest napisana wielowarstwowym kodem Jezusa Chrystusa, starożytnej Istoty Logosu, podróżującej na chmurach ?

Medyczno duchowe skutki braku łączności z (wodnymi) istotami innowymiarowymi – z Bogiem

Potwory z głębin – kontemplacja tajemnicy otchłani„.

Tajemnicze „morze” i kosmiczna wieś Atlantydy – święty Kod Biblii w czasie medytacji – siedząc na „trawach

Nadzwyczajny przekaz do prawdziwych Żydów – Duchowi Mnisi, obserwujący duchowy umsył – Logos Chrystusa

Kod Źródłowy Biblii, część II – Więcej o zaawansowanej „zielonej trawie”

Czy da się zrozumieć święty „Kod Źródłowy” Biblii Starożytnego Boga ? – część I

Biblijne kody – część II

część I „Tajemniczy przekaz do prawdziwych Żydów – część I, wstęp

część III tu „Wewnętrzni(e) prawdziwi Żydzi ciągle idą przez pustynię, należy uważać na kąsające „węże” !

Dobre 10

Podobne Artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *