Nagrano niebywały pojazd UFO – typ „spodka Gimbal” – ten sam, albo podobny, który zarejestrowało wojsko USA, potwierdzający istnienie starożytnej zasady celu i przyczyny !

Oficjalnie jako „Niezidentyfikowany obiekt latający ( UFO )” uznaje się każde postrzegane zjawisko powietrzne, którego nie można natychmiast zidentyfikować ani wyjaśnić. Po rejestracji, większość UFO zostaje uznana za obiekty, lub zjawiska nieznanego pochodzenia i nieznanej natury. Wielka liczba wideo rejestracji tych inteligencji pozostaje niewyjaśniona i jest umieszczana w tajnych aktach rządów. Naukowcy i organizacje sceptyczne, takie jak „Komitet sceptycznych dochodzeń” (ang. „Committee for Skeptical Inquiry”), dostarczały przez lata śmiesznych i nieodpowiedzialnych wyjaśnień dla dużej liczby zjawisk UFO, starając się wszystko zaciemniać, tak by nikt nie ośmielił się badać tego fenomenu i obcych istot.

Coraz silniejsze grupy ufologów opowiadają się za niekonwencjonalnymi lub nadnaturalnymi hipotezami, często twierdząc, że UFO są dowodem pozaziemskiej grupy istnień posiadających jakiś rodzaj „rozumu”, potrafiących „myśleć”. Wierzenia otaczające UFO zjawiska zainspirowały masonerię, która od wielu już lat zaczyna tworzyć kult „zbawczej technologii”, pozwalającej zamienić ludzkość zbudowaną z „błotnistej-gliny” w jakiś inny rodzaj „substancji”…, jeśli stosujemy terminologię filozoficzno-biblijną.

Podczas gdy w historii donoszono o niezwykłych obserwacjach na niebie, UFO stało się kulturowo widoczne zwłaszcza po II Wojnie Światowej, a nasiliło się w epoce kosmicznej, kiedy ludzkość zaczęła bywać w kosmosie, środowisku istot nadziemskich. Ludzie obserwowali niebo w całej historii planety Ziemia, w całej historii ludzkich cywilizacji, czasami widzieli niezwykłe zjawiska: takie jak komety, jasne meteory, jedną lub więcej z pięciu planet, a także inteligencje UFO, nazywając je „bogami”, demonami lub aniołami. Dla wielu ludzi fenomen UFO jest odskocznią od szarości, lub ciężkiego życia w cywilizacji technologiczno niewolniczej.

Dla innych jest pewnego rodzaju duchowością, a dla jeszcze innych jest potwierdzeniem wielu aspektów Biblii, jak choćby najważniejszego w tym kontekście wersetu z Dziejów Apostolskich 1:9-11, gdzie czytamy o „wzięciu Zbawiciela w górę” ! ”Kiedy to powiedział, a oni patrzyli, został uniesiony w górę i obłok zabrał go sprzed ich oczu. Kiedy zaś wpatrywali się, jak On się wstępuje do nieba, oto stanęli przy nich dwaj mężczyźni w białych ubraniach. Powiedzieli oni: Mężowie z Galilei, dlaczego tak stanęliście i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, który został od was wzięty w górę do nieba, przyjdzie w taki sposób, w jaki zobaczyliście Go wstępującego do nieba.”

 

W całym tym logicznym toku myślenia chcemy zaprezentować państwu niezwykłą rejestrację pojazdu UFO. Została zrobiona w kwietniu 2023 roku przez prywatnego pilota niewielkiej awionetki Jorge A. Arteagę. Na wysokości około 2-3 kilometrów UFO mijało w nieielkiej odległości niewielki samolot, którego pilot zdołał zarejestrować niezwykłe i typowo dyskoidalne srebrzyste „latające urządzenie obcych” – zdjęcie poniżej, również doklejone do tekstu nagranie. Należy nadmienić, ze pojazd poruszał się zgodnie z tym co o budowie tego typu urządzeń twierdzi inżynier Bob Lazar ! Pojazd UFO tego typu musi być przechylony pod odpowiednim kątem, tak by fale anty-grawitacyjne, wytwarzane przez „silniki magnetyczno nieznanych nam zasad” mogły działać i przenosić urządzenie z niebywałymi prędkościami. To też jest niebywale zgodne z rejestracją wojskowych samolotów USA, nagrywających ten typ urządzeń. Na nagraniach wojska USA typu „Gimbal” widać także przechył „pojazdu UFO”, również kształ się zgadza, co jest wielką sensacją !

Z tego co udaje się zarejestrować amatorom, zwykłym ludziom i pilotom, można wyciągnąć kilka bardzo ważnych wniosków: nie jesteśmy sami w kosmosie i na Ziemi, inteligencje UFO są i gdzieś przebywają, skądś tu przylatują, z innych stref egzystencji, potrafią budować urządzenia materialne, albo potrafiące się materializować i dematerialozować, i co najważniejsze Ktoś je, te istoty stworzył, jeśli przyjmecie sensowaną i logiczną starożytną zasadę, iż nic we wszechświecie samo się nie tworzy, każda rzecz ma swoją przyczynę, a tą przyczyną jest Ktoś kto myśli i wymyśla, jakaś potężna Inteligencja ! Zresztą samo życie potwierdza tą zasadę, bo mosty, domy czy inne budowle same się nie tworzą, tak jak Wszechświat, a w nim galaktyki, gwiazdy, czy planety zawierające życie oraz humanoidalne istoty myślące ! Tego typu skomplikowane systemy nie biorą się z nikąd i bez przyczyny oraz celu ! Tak działa boska super Cywilizacja z poziomu VII skali Isaaka Asimova.

Każda rzecz we Wrzechświecie ma swoją przycznę i cel, jak nauczał Arystoteles ! Wyjaśnienia własności rzeczy można poszukiwać na czworakiej drodze: odwołując się bądź do przyczyn wewnętrznych rzeczy (forma i materia), bądź do przyczyn zewnętrznych (sprawca i cel). Poznawszy cztery zasady (archai) bądź przyczyny rzeczy (aitiai), można zrozumieć konkretną rzecz powstałą dzięki ich działaniu (czym jest rzecz – forma, z czego jest zbudowana – materia, przez co jest wytworzona – przyczyna sprawcza, ze względu na co dokonuje się zmiana – przyczyna celowa). Odwołując się do przykładu podanego przez Arystotelesa: posąg powstał, ponieważ rzeźbiarz go obmyślił. Niematerialna przyczyna (forma w umyśle rzeźbiarza) stała się przyczyną materialnego posągu, który jest posągiem z uwagi na swą formę. Wśród organizmów ożywionych panuje ta sama zasada: jednostki płodzą jednostki tego samego gatunku, które mają wspólną i jednaką formę, różnią się natomiast materią, z której są złożone, tak jak Istota płodząca inne istoty myślące i duchowe, w tym ufonautów ! A ci muszą mieć swój cel istnienia, tak jak swoją przyczynę, dla\z której powstali.

Przyczyna sprawcza tkwi więc nie w materii, lecz w formie, która działa i wytwarza skutki, będąc czynnym pierwiastkiem w substancji. Przyczyna sprawcza jest czynnikiem, od którego w rzeczach pochodzą wszelki ruch i zmiana, będące podstawową cechą natury. Arystoteles rozważał demokrytejską koncepcję kauzalistycznego tłumaczenia przyrody, lecz ją odrzucił, ponieważ przedstawia fakty jako wynik przypadku, podczas gdy zasadniczą własnością przyrody jest prawidłowość i stały kierunek rozwoju. Przyrodę da się tłumaczyć w ten sposób, jeśli przyjmie się stały cel, do którego zdążają rzeczy.

Ów cel jest przeznaczeniem każdej rzeczy oznaczającym zasadę, dla której dana rzecz istnieje i zmienia się w swym stawaniu; pojmowany jest też jako dobro (agathon) każdej rzeczy. Celowość występuje w przyrodzie w o wiele większym stopniu niż w ludzkiej wytwórczości. Przyczyny działają w każdej zmianie substancji, ale ich działanie jest wyznaczone przez cel (np. nóż chirurga tnie ciało, by uzdrowić chorego). W odróżnieniu od Platona Arystoteles utrzymywał, że cel nie jest transcendentny i idealny, leżący poza rzeczą, lecz tkwi w niej samej. Celem każdej rzeczy jest pełne rozwinięcie cech gatunkowych, czyli formy. Forma jest więc zarówno celem rzeczy, jak i ich przyczyną. Ta redukcja trzech zasad czy przyczyn do jednej była możliwa dzięki modyfikacji pojęcia formy: forma to siła działająca celowo. Ujawnia się tu dwoistość (logicznego i metafizycznego) rozumienia formy: z jednej strony jest tod niezmienny element pojęciowy, z drugiej natomiast jest aktywną zasadą bytu.

Ponieważ naturę formy stanowi działanie, Arystoteles charakteryzował ją jako energię (energeia, łac. actus), czyli akt. Z racji tego, że forma jest istotnym składnikiem bytu, to aktywność i działanie stanowią istotę bytu. Dla Arystotelesa „jest” nie oznacza, że coś zajmuje przestrzeń, lecz działa, zgodnie z zasadą agere sequitur esse – działanie wypływa z bytu. Arystoteles sformułował energetyczną i dynamiczną koncepcję bytu, której przykłady, choć nie ujęte w postaci teorii, występowały u presokratyków. Jeśli forma jest aktem, to materia jest potencją, czyli jednocześnie siłą i możnością (dynamis, łac. potentia), natomiast akt jest doskonalszy od możności, ponieważ jest jej celem i warunkiem.

W przeciwieństwie do działającej siły materia jest dyspozycją do przyjęcia twórczego działania formy. To pojęcie potencji również było dziełem Arystotelesa, który wewnętrzne doświadczenie siły zobiektywizował i zastosował do opisu zjawisk materialnych. Za pomocą par pojęć forma-materia, akt-potencja Arystoteles tłumaczył zarówno proces stawania się rzeczy, jak i gotowe wytwory tego procesu stanowiące rzeczywistość. Stawanie się pojmował jako aktualizowanie potencji, zaś rzeczywistość jako potencję zaktualizowaną, w której proces stawania się osiągnął swój kres, czyli entelechię (np. rośnięcie rośliny jest aktualizowaniem potencji tkwiącej w nasieniu, a dojrzała roślina jest pełnym zaktualizowaniem potencji).

Za pomocą pojęć „bytu-w-akcie” oraz „bytu-w-możności”, które rozciągają się na wszystkie kategorie, Arystoteles wskazuje na dwa przeciwstawne sposoby istnienia bytu, dzięki którym można wytłumaczyć ruch i zmianę w substancji. Byt w możności jest niebytem-w-akcie, zaś ruch, który wbrew eleatom istnieje, definiowany jest jako aktualizowanie potencji, czyli przechodzenie z możności do rzeczywistości. Stawanie się, zmiana i ruch są możliwe, ponieważ nie są pojmowane jako przejście od czystego nie-bytu do „bytu jako bytu”, lecz od bytu potencjalnego do aktualnego.

Arystoteles również doszedł do Stw órcy, Istoty Wszwechmocnej, oto co pisał w tym temacie. Świat jest wieczny, a zarazem przestrzennie ograniczony. Jest wieczny, bo materia, z której się składa nie może być wynikiem rozwoju, skoro sama jest warunkiem wszelkiego rozwoju. Jest przestrzennie ograniczony, ponieważ każdy żywioł ma swoje miejsce; poza sferą ostatniego żywiołu nie ma już materii. Skoro świat jest wieczny, to nie było żadnego świata przed nim i nie będzie po nim, a że nie ma miejsca poza jego granicami, nie istnieją światy z nim współczesne i równoległe. Znany nam świat jest światem jedynym, bo nie ma nic poza nim (niemożliwe jest istnienie próżni jako „miejsca, w którym nic się nie znajduje”).

Wszędzie w nim odbywa się jeden proces: stopniowego formowania materii, urzeczywistniania tego, co jest w niej potencjalnie zawarte. Świat stanowi więc jednolity łańcuch zdarzeń powiązanych celowo i przyczynowo. Wszystkie ogniwa świata są tej samej natury za wyjątkiem pierwszego ogniwa, które musi posiadać odmienne właściwości niż wszystkie znane nam rzeczy. Każda rzecz ma swoją przyczynę, że zaś łańcuch przyczyn nie może ciągnąć się w nieskończoność, musi istnieć pierwsza przyczyna. Wszystkie byty, mając swą przyczynę, są bytami zależnymi; pierwsza przyczyna jako byt samoistny jest przyczyną sama dla siebie i stąd jest bytem niezależnym.

Jej właściwości są następujące: jest bytem nieruchomym i niezmiennym (nie może poruszać się sam z siebie, bo byłby bytem złożonym, nie może być wprawiony w ruch przez coś innego, bo inaczej nie byłby pierwszą przyczyną); jest prosty i niezłożony (złożenie musiałoby mieć swą przyczynę); jest czystą formą i aktem, więc jest niematerialny (materia jest źródłem zmiany); jest istotą duchową (nie można inaczej pojąć niematerialnej formy); jest rozumem (najdoskonalsza możliwość bytowania); jest celem, który wprawia świat w ruch (porusza świat jako nieruchoma przyczyna celowa, pociągając go „jak ukochany, który pociąga kochającego”  hos eromenon kinei); jego działaniem jest myślenie mające na celu samo siebie (noesis noeseos – „myśl myśli”; myślenie jest najwyższą funkcją rozumu, a przedmiotem dla niego nie może być nic innego niż on sam, gdyż poznający upodabnia się do poznawanego – gdyby pierwszy poruszyciel miał za przedmiot myśli coś innego, wówczas upodobniłby się do czegoś niższego przejmując jego niestałe właściwości); jest konieczny (nie zawiera materii, która nosi w sobie różne możliwości); jest doskonały (bo w bycie najdoskonalsze są forma, akt i rozum).

Bóg Arystotelesa jest najwyższym przedmiotem miłości, ale nie zniża się do świata. To Czysty Intelekt, skupiony na sobie i niczego nie doznający. Grecy nie rozumieli bowiem jak Bóg mógłby kochać, ponieważ w ich wyobrażeniach miłość kojarzyła się z brakiem, tymczasem Bóg jako byt doskonały niczego nie potrzebuje; chrześcijańska idea nadprzyrodzonej łaski byłaby dla nich absurdem. Od Pierwszego Poruszyciela (proton kinoun akineton, łac. primum movens immobile) zależy „całe niebo i cała natura”, ponieważ jest uosobieniem Życia, które nam jest dostępne jedynie momentami: boskiego życia wiecznej kontemplacji.

U Arystotelesa „Bóg jest przyczyną sprawczą o tyle, o ile jest przyczyną celową”a jest celem świata, ponieważ jest jego Dobrem. Cechą charakterystyczną dla dobra jest to, że jest pożądane, powodując dążenie do niego (ruch i zmianę) innych bytów, samo pozostając nieruchome i niezmienne. Bóg (ho Theos), który jest wieczny, od zawsze pociągał świat i zawsze będzie to robił, jest zatem niezmienny w swej naturze i działaniu, bo każda zmiana w nim mogłaby być jedynie zmianą na gorsze. Jego doskonałość nie realizuje się w momencie, lecz przez całą wieczność. Pierwszy Poruszyciel ma zatem cechy bytu parmenidejskiego oraz platońskich idei. Na gruncie myśli Arystotelesa świat przypadkowy, niedoskonały i zależny  wskazuje na byt konieczny, doskonały i absolutny: jeśli istnieje świat, to istnieje absolut. Demokryt rozpoczął badania od świata fizycznego i na nim je zakończył, Platon od razu rozpoczął od absolutu, natomiast Arystoteles rozpoczął badania od świata fizycznego i od niego przeszedł do absolutu.

Niezależnie od tego, że wiele razy pisał, iż nie istnieje forma bez materii i krytykował platońską koncepcję idei, sam doktrynę swą zwieńczył bytem transcendentnym, ponieważ byt absolutny, konieczny i doskonały jest tym, co wszyscy zgodnie nazywają Bogiem (Arystoteles, podobnie jak wszyscy Grecy, nazywał boskim to, co wieczne, lecz nie widział problemu w tym, by bogami nazywać również pozostałych poruszycieli, gwiazdy czy dusze rozumne; monoteizm nie wykluczał się u Greków z politeizmem). Choć Arystoteles dążył do ujęcia Boga jako najwyższej samoświadomej inteligencji, brakowało mu odpowiednich kategorii, by scharakteryzować relację pomiędzy samoświadomością a osobowością (trzeba było czekać do ery chrześcijańskiej, by ujęcie takie stało się możliwe), w związku z czym teologia Arystotelesa nie ujmowała Boga jako osoby, lecz pełnił on w niej rolę ostatecznej zasady ruchu i przyczyny celowej świata (teologia naturalna, teologia racjonalna).

Kosmologia doprowadziła Arystotelesa do teologii, ponieważ dzięki rozważaniom kosmologicznym doszedł do uzasadnienia istnienia Boga i do określenia jego natury, antycypując typ dowodzenia istnienia Boga, który zostanie określony mianem kosmologicznego (por. pięć dróg Tomasza z Akwinu). Myśl Arystotelesa stanowi ważny etap w kształtowaniu greckiej teologii, którą już od czasów Ksenofanesa i Anaksagorasa nurtował monoteizm. W odróżnieniu od platońskiego demiurga, który był stwórcą świata, Arystoteles przypisywał Pierwszemu Poruszycielowi inną rolę: skoro świat jest odwieczny, to nie został wykonany; Bóg Arystotelesa nie jest twórcą świata, lecz jego ostatecznym celem. Platońskie przeciwstawienie idei i rzeczy u Arystotelesa przybrało postać przeciwstawienia Boga i świata.

Linki:

Pierwszym musi być: Ufologia wsparta video technologią uzupełnia nasz pogląd na Biblię – „królestwo ludzkie”

Przełomowe odkrycia chrześcijańskiej ufologii

Tajemnicze „czwarte królestwo” tuż przed nami !

Globalne przemiany alchemików – tajemnica Piątego Elementu

Zagadka natchnienia i symboli Tolkiena

Krasnoludy, gobliny i elfy podróżują pojazdami UFO

Działalność bogów, panów i bytów UFO

Istoty żelazowo gliniaste, tajemnice biblijnej przepowiedni

Czy w przyszłosci ludzkość stworzy pojazdy astralne ?

Tajemnice aż do tritos Uranos

Byty czwartego i piątego stanu skupienia – hylemorficzne

Dwadzieścia lat poszukiwań odkrywcy piątego elementu…

„strzeż się i pilnuj swojej duszy” – hebr. néfesz [נֶפֶשׁ] i gr. psyché [ψυχή]

Podobne Artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *