W latach silnego rozwoju urządzeń rejestrujących audio-video, zwłaszcza smartfonów, ale i wszelakich systemów CCTV, udaje się nagrywać tajemnicze byty anielskie wlatujące do, i wylatujące z wulkanów. Generalnie mamy ogromną ilość nagrań wszelkiego UFO, w tym duchów – zjawisk wywoływanych przez inteligencje niebiańskie, z innego, lub innych wymiarów. Na niektórych nagraniach UFO potrafi się dematerializować-znikać, albo jakby materializować, pojawiać-wypływać z innej rzeczywistości („wypływać” – z „wody”, z „morza” ?). Można to nazwać, jeśli przyjmujemy terminologię materialistyczno-technologiczną, jako włączanie i wyłączanie systemów kamuflażu technologii UFO Viman. Większość obecnych, oszukanych przez cywilizację iluminacką, humanoidalnych istot zbudowanych z mułu, lub błota „kosmicznych mórz”, lub „rzek” (czyli ludzie), wierzy w naukę akademicką jako wykładnię wiary, w to co mamy wierzyć, by potem według tego funkcjonować. To co się wykluje w ośrodkach naukowych, sterowanych przez loże, staje się pokarmem miliardów dusz (Prosimy sprawdzić „…pożywienie Hitlera i jemu podobnych„.) Całą cywilizacja ludzi opętanych przez tajne bractwa spożywa określony pokarm, który te, przykładowo zapodają im w „restauracjach-kinach”, lub jest dostarczany poprzez systemy audio-video Netflixa ! Ostatnimi czasy miliardy ludzi karmi się produkcjami okultystów masonów z grupy Marvel.
Jesteśmy uprawiani przez iluminackie siły Mota, tak wykarmieni staniemy się łatwą trzodą, lub bydłem, skazaną na złożenie w ofierze ich bogu. Oczywiście nie wszyscy karmią się pokarmem iluminatów okultystów: „Sama dusza nie posila się przetworzoną materią, tylko ciało. Jej pożywieniem jest niewidoczny pokarm i niewidoczny płyn: „Nie chciałbym, bracia, żebyście nie wiedzieli, że nasi ojcowie wszyscy, co prawda zostawali pod obłokiem, wszyscy przeszli przez morze i wszyscy byli ochrzczeni w [imię] Mojżesza, w obłoku i w morzu; wszyscy też spożywali ten sam pokarm duchowy i pili ten sam duchowy napój. Pili zaś z towarzyszącej im duchowej skały, a ta skała – to był Chrystus” 1 List Koryntian 10:1″ – natomiast w tekście pt.: „Błagajmy ! Prośmy na kolanach o zmiłowanie Pana, by nauczył nas „nauki Tego, który Go posłał” !” wspominaliśmy coś o agrarnej uprawie Baala, przekazanej nam przez starożytnych mędrców, znawców upraw, roślin i pożywienia dusz:
„Poemat o walce Baala z Motem zdaje się najwyraźniej podkreślać kosmiczny agrarny charakter mitu o Baalu („kosmiczni ogrodnicy„). Dziwne dla naszej stechnicyzowanej mentalności NWO epizody stają się bardziej zrozumiałe, jeśli przyjąć, że Baal jest tu uosobieniem ożywczej wody, która opuszcza niebo w postaci deszczu, by zostać wchłoniętą przez spragnioną ziemię !!!! (Ojeny, co tam się opisuje !? „Gdy Pan Bóg uczynił ziemię i niebo, nie było jeszcze żadnego krzewu polnego na ziemi, ani żadna trawa polna jeszcze nie wzeszła – bo Pan Bóg nie zsyłał deszczu na ziemię i nie było człowieka, który by uprawiał ziemię i rów kopał w ziemi, aby w ten sposób nawadniać całą powierzchnię gleby” Ks. Rodzaju 2:4)
Tajne bractwa Mota, albo inaczej grupy, w które wcieliły się potwory, nazywane lożami iluminackimi, karmią dusze ogromnej ilości niczego nieświadomych ludzi (biblijnej „trzody”). Dlatego tak ważne jest kosmiczne rolnictwo i ogrodnictwo („Ogrodnicy, siewcy, rybacy, myśliwi i żniwiarze„). Nie tylko ono, bo wiedza w temacie „połowu” jest również istotna. Nie bez znaczenia jest znajomość „pogody”, bo uprawy mogą być zniszczone ! Siódma i ósma plaga – grad i szarańcza – zniszczyły wszystkie uprawy zboża w „Egipcie” i ostatnie źródło pożywienia (podczas piątej plagi wymarło przecież bydło – wspomniane powyżej tu w tekście !). W czasie upraw, ale i w ogóle, w czasie „wiosłowania” poprzez „morze” musimy znać się także na „pogodzie”, bo jak pamiętacie w „Błagajmy ! Prośmy na kolanach o zmiłowanie Pana, by nauczył nas „nauki Tego, który Go posłał” !” jest możliwe, że określeni bogowie mogą wysłać do nas, „wiosłujących” – niebezpieczne istoty ! „I oto na morzu zerwała się potężna burza, tak że łódź była przykrywana przez fale. On natomiast spał. Wtedy podeszli, obudzili go i mówią: Panie, uratuj (nas), giniemy! A On na to: Dlaczego jesteście przestraszeni, małowierni? Następnie wstał, skarcił wiatry i morze — i nastała wielka cisza.” Ew. Mateusza 8:24-26 – przekład dosłowny.
To co do tej pory napisaliśmy ma związek z inteligencjami wlatującymi do wulkanów, określanymi również jako „bogowie” – a obecnie jako UFO. To także ma związek z „procesami stochastycznymi„, z „procesami Markowa„, „przestrzeniami probalistycznymi„, „kwantyzacją„, „ruchami Browna„, i oczywiście z „Równaniem Schrödingera” – wszystkie wymienione mają na celu zrozumienie otaczającej nas rzeczywistości, jak również znalezienie albo określenie (tajemnicy) przyczyny. „Przyczynowość” to kategoria filozoficzna oznaczająca jedną z form powszechnej i koniecznej zależności zjawisk, które mają miejsce w obiektywnej rzeczywistości. Przykładowo, jeśli wybucha jakiś wulkan, to ludzie wierzą, że nastąpiło to w wyniku wysokiego ciśnienia materii znajdującej się głęboko pod powierzchnią Ziemi, w skorupie lub płaszczu Ziemi. Oczywiście to jest „przyczyna” w sensie materialnym, działania sił fizyczno-magnetycznych skorupy planety. Pozostaje jednak, dla nas chrześcijan, obeznanych troszkę z Bożą nauką, pewne pytanie, albo pytania o rzeczywistą duchową przyczynę: „Moja nauka nie jest moja, lecz Tego, który Mnie posłał.” Ew. Jana 7:16
Zanim przejdziemy dalej, odsyłamy państwa do filmu, który zaprezentuje wam pogląd starożytnych, jak i wtajemniczonych masonów z loży (bractw) Mota (Marverla), chodzi o określenie i wiarę co/kto jest rzeczywistą przyczyną globalnych zjawisk, w tym przyrodniczych katastrof. Filmem tym jest „Bleach: Grupa Żniwiarzy Dusz” (ang. „Bleach: The Soul Reaper Agent Arc”) – jest to japoński film akcji fantasy z 2018 roku, wyprodukowany przez Warner Bros, oparty na serii mang o tej samej nazwie, autorstwa Tite Kubo , wyreżyserowany przez Shinsuke Sato, do obejrzenia na Netflixie. Główny bohater filmu Ichigo Kurosaki jest piętnastoletnim uczniem liceum, który mieszka w Karakurze z ojcem Isshinem i młodszymi siostrami bliźniaczkami.
Posiada zdolność widzenia duchów – talent, który przyciąga uwagę uzbrojonej w miecz młodej kobiety w czarnym kimonie – bogini z zaświatów. Przedstawia się jako Rukia Kuchiki , wyjaśniając Ichigo, że jest… no właśnie kim jest. Stwierdza, że jest „żniwiarzem dusz„, albo, jak te istoty określano w starożytności: „psychopompem”. Psychopompy (od greckiego słowa ψυχοπομπoς , psychopompos , dosłownie oznaczające „przewodnika dusz”), są to istoty, duchy, anioły, demony, lub bóstwa w wielu religiach, których zadaniem jest eskortowanie nowo zmarłych dusz z Ziemi do zaświatów. Ich rolą nie jest osądzanie zmarłego, ale po prostu prowadzenie go do innej rzeczywistości, do Boga, raju lub piekła. Pojawiające się często w sztuce pogrzebowej , psychopompy były przedstawiane w różnym czasie i w różnych kulturach jako dziwaczne istoty, przeróżne w swoim wyglądzie, w tym jako UFO istoty !
Nie będziemy tu opowiadać całego filmu, jednak skupimy się na kilku końcowych minutach tej produkcji. Chodzi o znakomicie pokazaną i wcześniej wspomnianą „przyczynowość” ! Zasada przyczynowości doskonale ilustruje interakcje pomiędzy nauką i filozofią. Sformułowana na gruncie filozofii była wielokrotnie wykorzystywana w nauce, także w badaniach wcześniej wspomnianych tzw. ruchów Browna. W filozofii scholastycznej na zasadzie przyczynowości oparte były argumenty za istnieniem Boga. Podważanie tych argumentów przez filozofów nowożytnych doprowadziło do zaniku wiary, do ukrycia istot duchowych – bogów, za zasłoną nauki leninowsko-marksistowskiej (istoty Mota). Przyczyną powstanie życia na ziemi miała być zachcianka „błota-zupy błotnej”, a następnie kamieni, by stać się zwierzętami, małpami, a te stwierdziły że będą ludzmi !
Według ateistycznych filozofów tylko eksperyment jest w stanie wykazać istnienie związku przyczynowego pomiędzy badanymi zjawiskami. Nie można powoływać się na istnienie sił wyższych – bogów – Boga ! I tu wkracza wspomniany film „Blech – żniwiarze dusz”. Pokazuje w bardzo dobry kinowy sposób jak istoty nadnaturalne ukrywają się za globalnymi zjawiskami przyrody ! Za wszelkimi zjawiskami o działaniu dobroczynnym jak i niszczycielskim (plagi egipskie itp, itd… I oto na morzu zerwała się potężna burza…” Ew. Mat 8:24). Pokazano w nim, w końcowych scenach jak z pozoru zwykłe kataklizmy są widziane przez istoty gliniasto-błotne, a te w rzeczywistości są efektem wojny bogów ! Wichury, wybuchy wulkanów, spadające meteory, nieznane ludzkości katastrofy: typu Tunguska, czy inne globalne powodzie, to dzieła istot nadnaturalnych – i samego Boga !!!
Zasadę przyczynowości można różnie formułować, ale poszczególne sformułowania, na ogół nie są jednak równoważne, „każdy” z naukowców lub filozofów ma swoją teorię. W drugiej połowie XIX w. w wyniku silnych wpływów pozytywizmu i scjentyzmu, w tym okultystycznego, ontologiczne interpretacje zasady przyczynowości zostały zdominowane przez interpretacje epistemologiczne (dział filozofii zajmujący się relacjami między poznawaniem, poznaniem a rzeczywistością). Max Planck (1858–1947), podsumowując XIX-wieczne dyskusje nad zasadą przyczynowości, które szły w kierunku wykazania jej hipotetycznego charakteru wniósł istotną uwagę: „Można oczywiście nazwać prawo przyczynowości hipotezą – mniejsza o nazwę. W każdym razie nie jest to hipoteza taka, jak wiele innych, lecz główna i podstawowa hipoteza, przesłanka tego, że tworzenie hipotez w ogóle ma sens. Albowiem wszelka hipoteza, wrażająca jakąś określoną regułę, zakłada ważność prawa przyczynowości” – M. Planck, „Prawo przyczynowości a wolność woli”.
Według Romana Ingardena (1893–1970) zasada przyczynowości (w jego terminologii: „zasada przyczyny”) była formułowana na tak różne sposoby, że nie ma żadnej ustalonej tradycji, z której można by czerpać. Ten punkt widzenia utrwalił Ernest Nagel (1901–1985), który też twierdził, że nie ma „powszechnie przyjętego sformułowania tego prawa ani też nie ma powszechnej zgody co do tego, co ono stwierdza„. Nie będziemy tu teraz przedstawiać poglądów „nowoczesnych” filozofów oraz naukowców, pożartych przez, albo tych zatopionych w „morzu”, bądz porwanych przez istotę „aera„. Wystarczy odnieść się do starożytnych sprawdzonych znawców tematu przycznowości ! Ktoś zapoczątkował świat ! Wyprowadził nas z „morza”, z otchłani…, z „tohu va-bohu”, a wcześniej pokonał Mota, Jama i Baala, terraformował Ziemię, i oto jesteśmy ?!
Arystoteles, badając świat przyrody, doszedł do wniosku, że musi istnieć pierwsza przyczyna (nieruchomy poruszyciel), która posiada cechy boskie: niezmienność, niezłożoność, niematerialność, duchowość, rozumność, celowość, jedyność, konieczność, doskonałość. W ten sposób doszedł do monoteizmu: skoro istnieje świat, to istnieje też bóg. Do zbliżonych wniosków doszedł też Platon. Z poznania świata wywiódł on pojęcie Demiurga, czyli rozumnego i dobrego stwórcy, potrafiącego stwarzać, ale z czego ? Biblia twierdzi że z niczego, niektórzy jednak uważają że z „materii chaosu”.
We współczesnej literaturze biblistycznej niemal powszechnie pojawia się pojęcie „chaosu” przy objaśnianiu biblijnego „opisu stworzenia”. Najdelikatniej jest to zawarte w Biblii Tysiąclecia w przekładzie Rdz 1,2: „Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem” . Chodzi tu o słowo „bezład” , użyte w tłumaczeniu hebr. zwrotu „tohu va-bohu”. Właściwy opis stworzenia nieba i ziemi zaczyna się tajemniczo dziwnie: „Ziemia była bezkształtem i pustkowiem„. Z tych słów może wynikać, że Bóg stworzył najpierw ciemność i bezmiar wód, czyli chaos, z których w ciągu trzech dni wyprowadził niebo i ziemię? Co chciał nam przekazać św. Mojżesz, otrzymawszy przekaz od Jezusa ? Mamy sobie wyobrażać ziemię początkowo w stanie zupełnego chaosu? Wszechmocny Bóg będzie porządkował wszystko: ograniczy ciemności, ujarzmi nieokiełznaną głębię wód ? Tajne bractwa „ordo ab chao” chcą naśladować Boga, chcą go przewyższyć, chcą „wyprowadzić porządek z chaosu„, który sami spowodują… ? Czy może chcą, jak twierdzą bibliści chrześcijanie, wyprowadzić istotę „Mot”, albo „Jama” z ich otchłani ? (Tak przekazują wolnomurarze w produkcjach Marvela)
W opinii okultystów z loży Mota i Jama, ale i części biblistów, świat został stworzony z pierwotnego chaosu, który istniał przed przystąpieniem Boga do dzieła stworzenia, stworzenie zaś polegało na wyprowadzeniu świata przez Stwórcę z pierwotnego chaosu. Bóg więc swoim słowem przekształcał materię, porządkował, i to właśnie było w ich opinii stworzenie. Według powyższej teorii trzeba by przyjąć, że chaos jako praelement stworzenia albo istniał przed stworzeniem świata, a więc istniał współwiecznie z Bogiem, albo też został stworzony przez Boga na początku, aby potem Bóg mógł go porządkować. Jedna i druga rzecz jest nie do pogodzenia z nauką objawioną przez Jedynego Boga YHWH oraz Jego Syna Jezusa Chrystusa. Z jednej strony Boży akt stwórczy stoi przed wszelkim początkiem; od tego początku w pierwszym akcie stwórczym Boga istnieje czas i historia. Z drugiej strony to co Bóg stworzył nie jest chaotyczne, jak słusznie naucza biblistyka prawdziwych Żydów – chrześcijan, obeznanych z przyczynowością starożytnych. (Wymyślono więc teorię przerwy…)
Skąd biorą swoje teorie bractwa wyznawców Mota i Jama ? W roku 1849 A. H. Layard, kolekcjoner dzieł archeologicznych dla British Museum, zdobył kopię poematu nazwanego od pierwszych słów Enuma elisz, tzn. „Gdy w górze”. Poemat odtworzono następnie na podstawie różnych fragmentów znajdywanych przez archeologów w różnych miejscach i różnym czasie archeo pamięci Total recall. Najważniejsza część zdobyczy pochodzi ze sławnej biblioteki Assurbanipala (668-626 przed Chr.) z Niniwy i innych miejsc południowej Mezopotamii. Całość poematu została napisana na siedmiu tablicach glinianych mieszczących po ok. 150 linii pismem klinowym w języku akkadyjskim. Najwcześniejsze tabliczki z Aszszur mogą być datowane na 1000 r. przed Chr. Tabliczki z Niniwy pochodzą z VII w., z Kisz i Uruk z VI w., albo jeszcze późniejszego.
W roku 1895 badacz H. Gunkel opublikował dzieło pt. „Schopfung und Chaos”, które wykorzystała i nadal wykorzystuje hitlerowska biblistyka ahnenerbe, i wyprowadził hebr. tehom wprost od babilońskiej Tiamat, pierwotnej mitycznej istoty, żeńskiej zasady chaosu. U źródeł tego tłumaczenia jest zatem babiloński poemat ku czci Marduka, boga Babilonu, recytowany corocznie podczas obchodów Nowego Roku. Opowiadał on o dramatycznym wyłonieniu się świata z mrocznej pierwotnej otchłani („…ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód” Rodz 1:2). Oto jego pierwsze wersety: „Gdy w górze niebo jeszcze nie zostało nazwane, poniżej ziemia nie miała swego imienia, gdy Apsu pierwotny, ich rodzic, Mummu i Tiamat, która dała życie wszystkim, łączyli swe wody, nie było pastwiska i niewidoczne były trzciny i bagna, żadne z bóstw nie powstało, nikt nie został nazwany i nie wyznaczono mu losów – wówczas bogowie zostali stworzeni między nimi, z łona Apsu i Tiamt”.
W pewnym momencie młode bóstwa zbuntowały się przeciw bezczynności i senności bóstw pierwotnych i zabiły Apsu. Starzy bogowie nalegają na Tiamat, by pomściła swego współmałżonka. Ta przemienia się w gwałtownicę i wypuszcza na świat straszliwe potwory. Prawdopodobnie te wcieliły się w Hitlera, ale i w Egipcjan…, jak i w członków loży !
Zatrwożeni młodsi bogowie (ufonauci?) zwracają się do Marduka, by stoczył walkę z Tiamat i jej hufcami. Rozpoczynają się straszliwe zmagania i w otwartą paszczę wściekłej Tiamat Marduk ciska swój „Złośliwy Wiatr”, ciało potwora przeszywa strzała, druzgocze i rozszarpuje… „I oto na morzu zerwała się potężna burza, tak że łódź była przykrywana przez fale. On natomiast spał. Wtedy podeszli, obudzili go i mówią: Panie, uratuj (nas), giniemy! A On na to: Dlaczego jesteście przestraszeni, małowierni? Następnie wstał, skarcił wiatry i morze — i nastała wielka cisza.” Ew. Mateusza 8:24-26 – przekład dosłowny. Już niedługo, bo w roku 2075 nastanie koniec czasów, wtedy to, albo zaraz po tym roku przybędzie Jezus, na „obłokach” i ponownie „skarci wiatry i morze” !!!
Naszym zdaniem, tajne bractwa Mota i Jama, loże 666, chcą wywołać/przywołać istotę „chaos” Tiamat i zniszczyć obecną cywilizację! Po wydarzeniach w roku 2075 , gdy nastanie Era Jezusa, potwory zostaną zniszczone, co ciekawe nie będzie także istoty „Jama” oraz „Mota” – „I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma.” Apokalipsa 21:1 Z tego też powodu, jak i z powodu zbliżania się przełomowego roku 2075, globalnych zdarzeń przyrodniczych, należy cały czas uważać na hitlerowską biblistykę ahnenerbe, bazującą na badaniach leninowsko-marksistowskiej przyczynowości ateistycznej, która będzie wmawiać „trzodzie” – idącej na ofiarę dla Mota, że wszelkie globalne katastrofy mają przyczynę materialną, a nie spoza tej rzeczywistości, od aniołów, od Boga ! Wszystko co tu zostało napisane jest dowodem, że Biblia jest napisana wielowarstwowym kodem Jezusa Chrystusa, starożytnej Istoty Logosu, podróżującej na chmurach
Linki:
Sensacja biblijnej archeologii – kosmiczny rok 6000 zacznie się w 2075 !
Błagajmy ! Prośmy na kolanach o zmiłowanie Pana, by nauczył nas „nauki Tego, który Go posłał” !
Logos nakazał byśmy mieli Matkę ! Zaawansowana symbolika Świętej Nauki
Wszyscy ludzie są częścią rozumu świata, czyli kosmicznego logosu
„Najbardziej starożytna istota – tajemnice zakazanej duchowej archeologii”
„Medyczno duchowe skutki braku łączności z (wodnymi) istotami innowymiarowymi – z Bogiem”
„Potwory z głębin – kontemplacja tajemnicy otchłani„.
Kod Źródłowy Biblii, część II – Więcej o zaawansowanej „zielonej trawie”
Czy da się zrozumieć święty „Kod Źródłowy” Biblii Starożytnego Boga ? – część I
część I „Tajemniczy przekaz do prawdziwych Żydów – część I, wstęp”
część III tu „Wewnętrzni(e) prawdziwi Żydzi ciągle idą przez pustynię, należy uważać na kąsające „węże” !”