Istnieją teorie jakoby dusza człowieka przybywała do tego świata, do tej rzeczywistości w jakimś celu. Część ludzi tłumaczy, że celem tym jest pobranie specjalnych nauk. Ziemia bądz cywilizacja ludzka ma dostarczyć nam odpowiednich doświadczeń byśmy po śmierci mogli odrodzić się w innym, lepszym świecie. Takie poglądy były obecne już od starożytności. Platon twierdził, że:
– dusza, zanim przyoblekła się w ciało i zamieszkała w nim niczym „ślimak w skorupie”, przebywała w świecie idei.
– dusza, zstępując w ciało, zapomina o wszystkim, czego nauczyła się w świecie idei
Według Platona ludzi od reszty świata materialnego odróżnia to, że mają duszę, która pochodzi wprost ze świata idei. Podobnie jak idee jest więc ona wieczna, niestworzona i niezniszczalna. Dusza, należąc do świata idei może poznawać idee. Inną cechą duszy jest zdolność do poruszania się samej z siebie. Z ideą nieśmiertelności duszy wiąże się idea jej preegzystencji: istniała ona przed narodzeniem i została uwięziona w ciele, które jest jej grobem. zdaniem Platona w przyrodzie istnieje harmonia i ład. Jest to zrozumiałe jedynie, gdy przyjmiemy celowość świata, a zatem jego stworzenie. Istotą, która zbudowała świat materialny jest Demiurg.
W ocenie chrześcijańskiej Demiurg stworzył specjalne „urządzenie„, nie ręką ludzką bądz ufologiczną uczynione, zwane u tych nawróconych i ochrzczonych ciałem biologicznym człowieka, a dokładniej świątynią Boga.
Świątynie są miejscami specjalnie przeznaczonymi dla sprawowania takich obrzędów, jak modlitwa, śpiew, recytowanie świętych ksiąg, ślub czy pogrzeb. Jednak najważniejszymi funkcjami świątyni stanowiącymi o jej ważności jako miejsca świętego są:
– przeświadczenie o niezależnej od człowieka, literalnej obecności bóstwa w świątyni, która to obecność uświęca całe miejsce – w związku z tym świątynie są uważane za miejsca, gdzie człowiek może spotkać się z bóstwem, bądź w ogólnym sensie mieć styczność z rzeczywistością duchową, fizyczna świątynia może być przedłużeniem świątyni cielesnej człowieka. Dlatego Stwórca zadecydował by wielka budowla Heroda zwana Świątynią Jerozolimską בֵּית הַמִּקְדָּשׁ, Bejt Ha-Mikdasz zosała zniszczona. W jej miejsce ludzkość otrzymała świątynię Chrystusa, zwącą się Mistycznym Ciałem – Kościołem, którego z kolei przedłużeniem są nasze indywidualne ciała. Skoro chrześcijanin posiada własną świątynię to co w niej takiego „istnieje” ?! Co w niej możemy czcić ?!
„…Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w Was?…” To jedno z bardziej znanych stwierdzeń św. Pawła. Czy jesteśmy na co dzień świadomi tego faktu? Bóg stworzył ciało człowieka, które, zanim doszło do grzechu pierworodnego, było dobre. Boży zamysł obejmował człowieka z ciałem. Syn Boży stał się człowiekiem biorąc ludzkie ciało z Maryi dziewicy. Chrystus mówił o swoim ciele, jako świątyni. Zaś po śmierci powstał z grobu i z ciałem wstąpił do nieba. Także jego Matka z ciałem została wniebowzięta. Nie powinno się więc w ciele ludzkim widzieć wyłącznie jego złej natury. Jeśli ciało Chrystusa było świątynią, to i nasze ciała, ciała nas, tych którzy go wyznają, którzy żyjemy nie dla siebie, lecz dla tego, który za nas umarł i zmartwychwstał, mają tworzyć świątynię. Razem tworzymy mistyczne ciało Chrystusa.
„…Ciało nie jest dla rozpusty, lecz dla Pana, a Pan dla ciała. Bóg zaś i Pana wskrzesił i nas również swą mocą wskrzesi z martwych. Czyż nie wiecie, że ciała wasze są członkami Chrystusa? Czyż wziąwszy członki Chrystusa będę je czynił członkami nierządnicy? Przenigdy!…” 1List do Koryntian 6:13-15
Wykupienie – Świątynia Boga – Duch Święty (czas trwania filmu 4 min.)
Dlatego wszyscy uzależnieni od stosunków cielesnych, chcący udać się do innego świata, do innego wymiaru – Nieba, w tym i homoseksualiści, powinni znać ten oto werset:
„…Kto grzeszy rozpustą przeciw własnemu ciału grzeszy. Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest przybytkiem Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? Za wielką cenę bowiem zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele…” 1 List do Koryntian 6:18-20.
Ci którzy niszczą ciało poprzez używki i narkotyki dokonują strasznego uczynku względem Stwórcy tajemniczego „urządzenia” ! Święty Paweł ostrzega: Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg (1 List do Koryntian 3:17) Z powyższego jednak wcale nie wynika obowiązek spędzania czasu w siłowniach, salonach piękności itd. Nie możemy więc z drugiej strony popadać w skrajność przesadnego hołdowania ciału, co ma coraz bardziej miejsce w obecnym – dzisiejszym Egipcie.
Skoro jesteśmy przy temacie Egiptu i cielesności „urzadzenia” to należy wspomnieć o pradawnych wierzeniach względem tego Boskiego „mechanizmu” Zaraz po śmierci biologicznej starożytnego Egipcjanina rozpoczynała się żałoba. Mężczyźni nie golili się, a kobiety smarowały twarz błotem. Egipcjanie wierzyli, że jeśli ciało zabalsamuje się, to człowiek dalej będzie żył w świecie umarłych. Przygotowania do balsamowania trwały w zależności od tego, czy zmarły był biedniejszy czy bogatszy; balsamowanie najdłużej mogło trwać do 70 dni.
Według mitologii egipskiej, zanim zmarły dostał się do krainy umarłych, musiał stanąć przed sądem, także faraon. Zmarły był prowadzony przez boga Anubisa przed oblicze najważniejszego boga podziemi Ozyrysa. Serce zmarłego kładziono na wagę, gdzie ważono jego dobre i złe uczynki. Zapisywano je na specjalnej tablicy. Jeśli szale wagi były wyrównane, zmarły nie mógł od razu iść do krainy umarłych, możliwe że pozostawał w jakim rodzaju czyśccu. Dlatego w Biblii, prawdziwym przesłaniu, odczytujemy to samo o czym wiedzieli starożytni Egipcjanie. Ktoś w odpowiednim momencie dokonuje sądu na człowieku:
„…W tej chwili ukazały się palce ręki ludzkiej i pisały za świecznikiem na wapnie ściany królewskiego pałacu. Król zaś widział piszącą rękę.Twarz króla zmieniła się, myśli jego napełniły się przerażeniem, jego stawy biodrowe uległy rozluźnieniu, a kolana jego uderzały jedno o drugie. Zakrzyknął król, by wprowadzono wróżbitów, Chaldejczyków i astrologów. Zwrócił się król do mędrców babilońskich i rzekł: «Każdy, kto przeczyta to pismo i wyjaśni mi je, ma być odziany w purpurę i złoty łańcuch na szyję i ma panować w moim kraju jako trzeci(…)
(…) Wtedy odezwał się Daniel i rzekł wobec króla: «Dary swoje zatrzymaj, a podarunki daj innym! Jednakże odczytam królowi pismo i wyjaśnię jego znaczenie(…), A oto nakreślone pismo: mene, mene, tekel ufarsin. Takie zaś jest znaczenie wyrazów: Mene – Bóg obliczył twoje panowanie i ustalił jego kres. Tekel – zważono cię na wadze i okazałeś się zbyt lekki. Peres – twoje królestwo uległo podziałowi; oddano je Medom i Persom».(…) Ks. Daniela 5:5 Co by się stało gdyby nie okazał się za lekki ? Gdzie by się udał ? Dokąd udała by się jego dusza ?
Wspomniany na początku Platon wierzył w reinkarnację. Jego zdaniem dusze posiadały doskonałą wiedzę o świecie idei, w nim preegzystując, ale na drodze ze świata idei do ciała człowieka tę wiedzę traciły. Zapominanie to jednak nie było zupełne i człowiek ma możliwość przypomnieć sobie znane niegdyś idee. Uczenie się jest więc w istocie nie poznawaniem nowych rzeczy, lecz „przypominaniem” (anamnezą) świata idei. Tęsknotę wobec świata idei, będącą motorem poznania rozumowego Platon nazywa Erosem. Wierzył w reinkarnację (greckie słowo metempsychoza), którą pojmował w ten sposób, że człowiek ma się odradzać dopóty, dopóki nie nastąpi pełne przypomnienie, co chrześcijanie nazywają posiadaniem/zjednoczeniem z Duchem Świętym.
Czym jest w takim razie „Boskie narzędzie – ulepione z gliny„, jakie jest jego przeznaczenie ?
Człowiek to istota wielowymiarowa ! Istota tajemnicza. Naukowcy głowią się nad budową i funkcjami człowieczych ciał i jak dotąd dają nam tylko strzępy informacji o prawdziwych zagadkach związanych z przeznaczeniem ludzkiego organizmu, który jest tylko i aż tylko narzędziem Duszy oraz Stwórcy. Jeżeli przyjąć do wiadomości wyniki badań tych, którzy rozumieją tajemnicę człowieczego istnienia w wehikule biologicznym zwanym „ciałem ludzkim”, to powstaje obraz niezwykłego arcydzieła, zdolnego do doświadczania, do przenoszenia impulsów niezwykle delikatnych, zdolnego do odczuć wyższych, zdolnego przekładać całość świata materialnego na świat przeżyć duchowych !
Co o „ciałach” mówi nam Biblia ?
2 List do Koryntian
„…Wiemy bowiem, że jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie. Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy. Dlatego właśnie udręczeni wzdychamy, pozostając w tym przybytku, bo nie chcielibyśmy go utracić, lecz przywdziać na niego nowe odzienie, aby to, co śmiertelne, wchłonięte zostało przez życie. A Bóg, który nas do tego przeznaczył, dał nam Ducha jako zadatek. Tak więc, mając tę ufność, wiemy, że jak długo pozostajemy w ciele, jesteśmy pielgrzymami, z daleka od Pana. Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy. Mamy jednak nadzieję… i chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana. Dlatego też staramy się Jemu podobać czy to gdy z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy. Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre…”
List Św. Judy:
„…Pragnę zaś, żebyście przypomnieli sobie, choć raz na zawsze wiecie już wszystko, że Pan, który wybawił naród z Egiptu, następnie wytracił tych, którzy nie uwierzyli; i aniołów, tych, którzy nie zachowali swojej godności, ale opuścili własne mieszkanie, spętanych wiekuistymi więzami zatrzymał w ciemnościach na sąd wielkiego dnia; jak Sodoma i Gomora i w ich sąsiedztwie [położone] miasta – w podobny sposób jak one oddawszy się rozpuście i pożądaniu cudzego ciała – stanowią przykład przez to, że ponoszą karę wiecznego ognia….”
W oryginale słowo odnoszące się do „ciała” to dzwięcznie „oiketerion” οικητηριον (oikētērion) – Strong 3613 – [n_ Acc Sg n] pomieszczenie, mieszkanie – HOME-place (habitation)
Wiele napisano o reinkarnacji, wiele portali zajmujących się nieznanymi zjawiskami rozpisuje się na jej temat. Jest ona podstawą wierzeń wielu europejczyków w zjawisko powrotu na Ziemię osoby zmarłej jakiś czas temu. Wiele osobistości świata mediów, politycy czy przywódcy różnych tajnych organizacji są przekonani, że takie zjawisko występuje rzeczywiście i nie jest to tylko filozoficzno-religijna opowieść. W tym krótkim artykule postaram się kolejny raz zasygnalizować różne problemy związane z tym jakże ciekawym tematem.
Reinkarnacja jest poważnym poglądem lub wierzeniem, które nie jest do końca zrozumiałe. Jego potoczne pojmowanie może być przez wielu błędnie rozumiane co często widać w wypowiedziach znanych badaczy świata inno wymiarowego. Temat jest bardzo skomplikowany dlatego najprościej jest stwierdzić, iż tak jest, bo tak wygląda „stan badań” nad tym zjawiskiem. Zjawisko reinkarnacji jest niezwykle delikatną materią i dotyczy jeszcze bardziej subtelnych zagadnień jakimi są Dusza, ciało duchowe oraz umysł. Przedstawione poniżej historyczne dane są niesłychanie ważne w dalszych rozważaniach nad zagadnieniem wędrówki dusz. Dzisiejsi wyznawcy tej doktryny po prostu je ignorują, lub wybierają tylko te aspekty zjawiska, które im pasują w prostym przedstawianiu tego „fenomenu” ogółowi czytelników, co jest do pewnego stopnia oszustwem.
Na wstępnie, aby uporządkować dalsze rozważania, chciałbym przypomnieć, że istnieje kilka nazw pokrewnych na określenie reinkarnacji, czyli tzw. „wędrówki dusz”. Są to: metempsychoza, transmigracja oraz palingeneza. Reinkarnacja, podobnie jak palingeneza odnosi się zwykle do powtórnych narodzin w ludzkim ciele, podczas gdy metempsychoza i transmigracja dotyczą raczej inkarnacji w inne istoty żywe (rośliny i zwierzęta) oraz co będzie podkreślone w dalszej części artykułu, także w byty duchowe (bóstwa niebiańskie i piekielne oraz do i z Ufo istot). W niektórych religiach (np. dźinizm i w pewnej mierze manicheizm) wędrujące dusze mogą ożywiać również grudki ziemi, kamienie, krople wody, iskry ognia czy podmuchy powietrza. Zjawisko tzw. reinkarnacji przejawia wielkie trudności przed badaczem tego fenomenu, jest to element twierdzeń z historycznie dużą rozległością religijno-kulturową (dotyczy ono wielu kultur i religii tak w czasie, jak i w przestrzeni). Dlatego będzie to tylko zarysowanie problemu, a nie jego definitywne opisanie.
Zacznijmy od prawa „karmana”.
Prawo karmana mówi, że każde działanie ma swój skutek. To czym jesteśmy dziś zależy więc od naszych poprzednich działań, a to kim będziemy — od czynów, których dokonujemy teraz. Jest to tzw. prawo kosmiczne, dotyczące wszystkich istot żywych i bytów duchowych, a nawet grup społecznych i narodów. W odniesieniu do jednostkowego istnienia, jego dzisiejszą sytuację i status tłumaczy się sumą dobrych i złych uczynków dokonanych w poprzednim życiu (życiach). Oczywiście jest to założenie, które niekoniecznie musi być prawdziwe, co pokaże dalsza część artykułu. Złe uczynki i przywiązanie do świata materialnego powodują, że dusza (umysł, ciało subtelne) wciąż się muszą wcielać popadając w straszliwy cykl samsary (koła narodzin i śmierci).
Tkwienie w nim powoduje stan znużenia i cierpienia, może więc powodować zło „tych” wcielających się. Wyrwaniem się z tego mogącego trwać w nieskończoność cyklu, jest wyzwolenie (sanskr. moksza). Odpowiedzią na koło samsary i jego straszliwe działanie jest chrześcijańskie zbawienie polegające na otrzymaniu Ducha Świętego mającego doprowadzić chrześcijanina do wyzwalającej prawdy oraz z martwych wstania, przejścia do Nieba Duchowego gdzie nie ma śmierci-do Raju.
Reinkarnacja stała się przewodnim motywem rozumienia śmierci u wyznawców buddyzmu; buddyjska doktryna ponownych narodzin nie obejmuje wiary w duszę co jest niezwykle istotne dla naszych rozważań ! To buddyjskie podejście odróżnia buddyzm od podstawowej doktryny hinduizmu. Podmiotem transmigracji jest zespół wytworzonych bądź umocnionych w poprzednich egzystencjach dyspozycji psychofizycznych; kształtują one nową osobowość( jest to ważne stwierdzenie), opierając się na poprzednich wcieleniach; wyzwolenie nie sprowadza się więc do wyzwolenia duszy i nie oznacza, że jednostka zyskuje wieczną szczęśliwość; problem nie polega na osiągnięciu nieśmiertelności, lecz na wyjściu poza nią, jednostka jest skazana na życie, które z kolei ma istotne braki; w tym leży podstawa buddyjskiej nauki o dukkha, co oznacza dosłownie „zły los”, ale powszechnie jest tłumaczone jako „cierpienie”; wszystko, co istnieje, jest zbiorem cierpień.
Buddyści przyjmują, że nie da się ustalić początku kołowrotu samsary co jest trudne do zaakceptowania dla ludzi poszukujących odpowiedzi. Dociekania w tym względzie uważane są za jałowe. Chrześcijaństwo ma w tym wypadku dużo do zaoferowania. Znamy początek ludzkości, „wiemy” że człowiek został stworzony przez Super Byt-Boga, człowiek posiadał swoje kosmiczne-ziemskie zadanie, współpracował/współpracuje ciągle ze Stwórcą. Buddyzm przejął od hinduizmu negatywną ocenę idei nieskończonego kręgu wędrówki dusz. Według nauk Buddy żyjącego około IV lub V w. p.n.e. i jego kontynuatorów, w kręgu wcieleń znajdują się wszelkie istoty obdarzone zmysłami. Są nimi zatem ludzie, zwierzęta, głodne duchy, demony, półbogowie i bogowie. Wszystkie one są przywiązane (choć w różnym stopniu) do świata materialnego za przyczyną pragnienia i z tego powodu odczuwają cierpienie. Krąg wcieleń kojarzony jest w tej religii ze światem iluzji i zmienności.
W buddyzmie tybetańskim ważnym elementem cyklu reinkarnacji jest przejście duszy zmarłego przez krainę zaświatową zwaną bar-do (tyb. „to, co jest pomiędzy dwoma” W tym momencie zacytuję coś co może potwierdzać, iż istnieje taka „kraina” „...Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać…” Ewangelia Łukasza 16:19.).
Dusza zmarłego znajduje się tu 49 dni po śmierci. Jest to czas bardzo ważny dla trans migrującego podmiotu, gdyż w tym okresie zostaje przesądzone, czy będzie się on ponownie inkarnował, czy dostąpi nirwany. To rozstrzygnięcie nie zależy tylko, jak można byłoby się spodziewać, od karmy zebranej (czyli zapisanej gdzieś !) podczas poprzednich wcieleń lub wcieleń innych ludzi-starych nas bo nigdy nie jesteśmy tymi samymi co jest wykładnią wielu nauk buddyjskich (w 6 sferach egzystencji: krainie bogów, miejscu półbogów, świecie ludzi, obszarze zwierząt, sferze głodnych duchów i otchłani piekielnej) Wyzwolenie z kołowrotu wcielania się-cierpienia jest raczej zastąpieniem przemijających stanów osobowości, które tworzą jednostkę, przez stan odwieczny, jakim jest nirwana. Te „przemijające stany osobowości” mogą mieć tu kluczowe znaczenie, które będzie opisane pózniej.
W judaizmie wędrówka dusz (hebrajskie gilgul neszamot) jest elementem nauki karaimów, odłamu powstałego w VIII w. n.e. ma też ważne miejsce w kabale średniowiecznej i nowożytnej. Tu po raz pierwszy występuje w XII wiecznej Księdze Jasności (Sefer ha-Bahir). W koncepcji ponownych narodzin kabaliści wyjaśniają, dlaczego niekiedy cierpią sprawiedliwi, a niegodziwcy mają szczęście. Uważa się także, iż osoby przechodzące na judaizm, w poprzednim wcieleniu były Żydami, na jakiej zasadzie takie twierdzenia są ogłaszane nie jest jasne, możliwe iż na prostej zasadzie „podobne przyciąga podobne”, ale czy to ma coś wspólnego z odkrywaniem prawdy o tym zjawisku ? W kabale nowożytnej, tzw. luriańskiej, w osobach obecnie żyjących rozpoznawano wcielenia patriarchów i innych postaci biblijnych (Jak je rozpoznawano ?). Dusze mogą ponadto wcielać się w zwierzęta, w przedmioty nieożywione (np. w kamienie) lub błąkać się niewcielone jako tzw. dybuki. Dybuk niekiedy wchodzi w „zajęte” już ciało, co powoduje opętanie, ma to szczególne znaczenie dla naszych wywodów.
Według dźinijskiej nauki o reinkarnacji dusza (dźiwa) odradza się w czterech podstawowych formach bytu, jako istota demoniczna (ewentualnie UFO istota), zwierzę, człowiek oraz istota niebiańska. Mówi się niekiedy, że byty duchowe mogą wcielać się np. w śnieg, ogień, wodę i powietrze — substancje i zjawiska, które my uznajemy za nieożywione. W kosmosie stale krąży ta sama ilość dusz (UFO istot ?). Na miejsce tych, które już się uwolniły pojawiają się nowe, pochodzące z form roślinnych, gdzie egzystują w postaci zbiorowej.
Co powoduje, że dusza „awansuje” w cyklu narodzin, lub obniża swój status? Dźiniści tłumaczą to subtelną materią, która przyłącza się do duszy.( Czyli zapis informacji pobierany jest z jakiegoś banku pamięci) W wyniku złych uczynków, dusza przyciąga do siebie drobiny tej materii, co skutkuje opadaniem jej oraz inkarnacje w coraz to niższe istoty. Dusza alkoholika przyciągałaby informacje o możliwościach jeszcze lepszego upajania się alkoholem w przyszłym życiu ? Uwalnianie cząstek materii karmicznej (czyli informacyjnej) powoduje, że dusza unosi się w górne rejony kosmosu. Dusza zupełnie uwolniona od karmana znajduje swoje miejsce na szczycie wszechświata, gdzie już na zawsze pozostaje wolna.
Trudno w tych kilku historycznych opisach zauważyć prawo moralne czy etyczne rządzące „wstępującymi” wcieleniami ! Można postawić hipotezę, że zasadą taką jest prawo ewolucji, które powoduje, że każdy byt duchowy musi przejść tę sam łańcuch egzystencji, aby w końcu połączyć się z Bogiem. Jednak nie jest to jasne. Wiele z tych „nauk” wskazuje na to, że sama dusza kieruje swoimi poczynaniami, swoimi wyborami do „kolejnych wcieleń” Oczywiście istnieje prawo kosmiczne, które ma kierować inkarnantami, jednak jest to skomplikowany proces nie wyjaśniający tego zjawiska.
Najłatwiej jest dla wielu wierzących w reinkarnację opisywać ją w postaci zadania, które dusza-osobowość musi wykonać, dokończyć tu na Ziemi, a które pozostało z poprzedniego wcielenia. Czy taki proces jest rzeczywiście autentyczny, czy istnieje ? Jak państwo wcześniej zauważyli buddyzm określa reinkarnację jako przemijające stany osobowości. Co się więc zmienia ? Zacząć należy od określenia czym jest Dusza, duch i ciało duchowe. Jeżeli przyjmiemy, że Dusza okala Ducha i jest zbiorem informacji lub odwrotnie Dusza jest centrum a Duch okala ją i jest zbiorem informacji o dzisiejszych działaniach jak i bankiem pamięci o tzw. poprzednich wcieleniach to Dusza w takim wypadku jest samą sobą, osobnym bytem, który odczytuje dane. Przybywając do tej rzeczywistości, na tą planetę pobierane są w szczególnych przypadkach informacje zawarte w „otoczeniu” lub jakiś „duch”, judaistyczny „dybuk” wchodzi w nowonarodzonego człowieka z pewnym zasobem informacji. Jakby tego było mało, to istnieje w doktrynie inkarnacji możliwość wcielania się w byty niższe, demoniczne oraz byty wyższe niebiańskie ! Obecnie reinkarnacja jest uznawanym faktem ze względu na „potwierdzenie” jej przez regresję hipnotyczną.
W książce Cannon Dolores, specjalistki w tej dziedzinie pt.: „Kosmiczni Ogrodnicy” znaleść można niezwykle ważną informację na temat reinkarnacji, strona 8 wersji elektronicznej:
[…]D: Czy masz za sobą wiele ziemskich egzystencji?
P: To moje pierwsze życie w świecie fizycznym, moja pierwsza prawdziwa inkarnacjana tej planecie. Mam wdrukowana pamięć wielu ziemskich egzystencji. Byłem też towarzyszem wielu fizycznych istot. Ale, jak już mówiłem, to moja pierwsza prawdziwa inkarnacja na Ziemi. Zaraz, zaraz! Cóż to miało znaczyć? Mój pacjent stwierdził, ze po raz pierwszy doświadcza ziemskiej egzystencji, że bliższe są mu wcielenia na innych planetach i w innych wymiarach! Jak to możliwe? Nie mogłam tego pojąć. Przecież w ciągu naszych początkowych sesji poznaliśmy aż cztery jego ziemskie wcielenia. Jeśli teraz mówił prawdę, to o czym rozmawialiśmy wcześniej? O co w tym wszystkim chodzi?
D: A więc, egzystencje, o których wcześniej rozmawialiśmy,, nie byty prawdziwe?
P: Nie. Odkrywaliśmy pamięć wdrukowaną albo pamięć o istnieniu jako byt towarzyszący. To nie były prawdziwe, fizyczne wcielenia.
D: Czy to znaczy, ze kiedy niektóre dusze zaczynają życie, ta wspomnienia doświadczeń wcześniejszych wcieleń biorą z…
P: Czerpią je z Kroniki Akaszy. Zawarte tam informacje zostają przyswojone przez duszę, wdrukowane, i stanowią już jej własne doświadczenia.
Inni specjaliści w dziedzinie regresji hipnotycznej twierdzą, iż Kronika Akaszy nie zawiera informacji o czasie, lecz zapisy zdarzeń, emocji oraz wiedzy.
D: Cóż… Czy powiesz mi, w jaki sposób mogę poznać taką duszę podczas mojej pracy?
P: Nie, ponieważ nawet ja nie mógłbym wskazać takiej duszy, nie rozpoznałbym jej.Wdrukowane wspomnienia są równie prawdziwe, realne, jak zdarzenia doświadczane na co dzień. Dotyczą emocji, uczuć, wydarzeń. Wdrukowane doświadczenia stają się własnymi, prawdziwymi. Dzięki temu, można żyć na planecie tysiące, setki tysięcy lat, a tak naprawdę – nigdy na niej nie być.
D: Z jakiego powodu dokonuje się wdrukowania pamięci o wcześniejszych wcieleniach?
P: Gdyby ktoś przybył na tę planetę z innych planet, innych wymiarów, bez wdrukowanych wspomnień, byłby tu całkowicie zagubiony. Nie zrozumiałby tutejszych zwyczajów, religii, polityki, nie znałby zachowań społecznych. Dlatego istnieje konieczność wdrukowania pamięci o tych zjawiskach, doświadczanych w poprzednich wcieleniach. Gwiezdne dzieci przybywające na Ziemię nie mają wcześniejszych ziemskich doświadczeń. Aby ułatwić im wejście w ziemskie życie, zapewnić komfort psychiczny, istnieje sfera, skąd mogą czerpać informacje na temat ziemskiej egzystencji, porównać ją z doświadczeniami, które mają już za sobą. Gdyby nie możliwość wdrukowania pamięci o wcześniejszych wcieleniach, gwiezdne dzieci czułyby się na Ziemi zagubione. Z każdym kolejnym dniem ziemskiego życia odczuwałyby niepokój, dyskomfort.
Dopiero pod koniec pierwszej ziemskiej egzystencji mogłyby czuć się bezpiecznie i pozostawać w harmonii ze światem. Lecz ich zagubienie i poczucie dysharmonii uniemożliwiałoby naukę. A przynajmniej, znacznie by ją utrudniło. Cel ich egzystencji byłby przesłonięty poczuciem dyskomfortu, wyobcowania. Dlatego właśnie, aby uniknąć alienacji i poczucia dysharmonii, dusze dokonują wdrukowania pamięci o poprzednich ziemskich wcieleniach. Dzięki temu mogą skupić się na naukach, które w tym ziemskim życiu mają przyswoić. Każdy szczegół ziemskiego życia może uniemożliwić to zadanie. Gwiezdne dzieci nie znają, na przykład, gniewu czy strachu, w ziemskich znaczeniach tych słów. Muszą je poznać przed pierwszą ziemską egzystencją, aby później te uczucia ich nie paraliżowały, nie przesłaniały celu życia na Ziemi…”[…]
Trzeba wspomnieć tu o wielkim znaczeniu tej regresji hipnotycznej, udało się ustalić wiele rzeczy, które mogą okazać się szalenie ważne w rozpatrywaniu zjawiska reinkarnacji. Po pierwsze można „wdrukować” wszystko co jest zawarte w „banku pamięci” ! Te wspomnienia są tak samo autentyczne jak każde inne, pochodzą przecież od ludzi żyjących w przeszłości, którzy zapisali je w „zbiorowej pamięci” Dusza może być „świeżą-nową”, żyjącą pierwszy i jedyny raz !, dalej może ona być oryginalną i posiadać prawdziwą informację o samej sobie i o Bogu !
„Wyznawcy” lub bardziej słuszne było by nazwanie ich propagatorami doktryny reinkarnacji, często powołują się na podobieństwo informacyjne danego przypadku. Na przykład pewna organizacja propagujące ten fenomen przypisuje pewne cechy podobieństwa temu zjawisku bądz jego elementom, i na tej podstawie wyciąga daleko idące wnioski, pozwolę sobie zacytować mały urywek z ich „pracy”:
„… Przez te wszystkie lata zbierania materiałów dotyczących zasad, którymi ludzkie dusze podlegają reinkarnacji, można zauważyć ciekawe rzeczy, Jedną z takich właśnie „niezwykłych zasad” jest to, że osoby wybitne (negatywnie lub pozytywnie – to nie ma znaczenia) w jednej z kolejnych inkarnacji powtarza te same „punkty tamtego życia”. Czasami kończy coś, co zaczął. Czasami wręcz przeciwnie – coś, co było przerwane w poprzednim życiu jest tak samo przerwane w obecnym. Dlaczego tak jest? Nam, ludzkim istotom nie sposób odgadnąć… Ślady jednak tego mechanizmu są aż nazbyt widoczne w materiałach, które zebraliśmy. Bardzo często są pewne cechy i psychiczne, i fizyczne, które „są ową nitką” łączącą oba życia przez tę samą duszę. Najłatwiej ten mechanizm wyjaśnić na przykładzie Adolfa Hitlera i Napoleona Bonaparte, który – naszym zdaniem – dokładnie pokazuje ten mechanizm. Wszystko bowiem wskazuje, że to była „ta sama postać”, choć fizycznie różniąca się znacznie…”
Przez wiele lat zbierano materiały, a w nich „podobieństwo informacyjne” wydaje się być kluczowym dowodem na potwierdzenie czegoś co jest poza sferą życia i śmierci, do której niewielu ma dostęp. Jeśli w ogóle ? A co jeśli, jak już wcześniej napisano, podobieństwa te biorą się z wdrukowanych pamięci innych ludzi ?! Jakie to zasady kierują ludzkimi duszami ? Jeżeli dusza była alkoholikiem i pragnie pić dalej wtedy wybiera ciało nadające się bardziej do zatruwania go alkoholem ? Oczywiście istnieje tzw. „prawo kosmiczne” ale o czym ono mówi oprócz zasady przyczyny i skutku ? Kto kieruje duszą/duszami ?
Ci co wierzą w Boga mogą stwierdzić, że to Bóg kieruje procesem inkarnacji, jednak nic nie wiemy o poczynaniach Boga, wszystko co wiadomo pochodzi od hipnoterapeutów lub relacji samych „inkarnautów” a te relacje są wysoko niepewne, co zostało ukazane w relacji Cannon Dolores. Zresztą sami mistrzowie buddyjscy opisują zjawisko reinkarnacji w bardzo skomplikowany sposób, często podobny do tego opisanego w wyżej wspomnianej książce. Autorzy cytowanego fragmentu wspominają o „mechanizmie” powtarzania, o schemacie który się przebija w ich materiałach, jednak jest to tylko zbiór informacji o informacji karmicznej, nie jest ona związana z żywą duszą ale jest zbiorem zapisanym gdzieś, możliwe, że może występować w postaci energii przyswajalnej dla duszy czy ducha w zależności jak będziemy rozpoznawać budowę ciała duchowego obecnego w ciele materialnym-białkowym.
I dalej „… Wszystko bowiem wskazuje, że to była „ta sama postać…” Wszystko to znaczy co ?! Kolejny raz jest to przypisywanie komuś bycia kimś kim nie jest, to taka zabawa na poważnie, bo zjawisko reinkarnacji może się stać poważnym wyznacznikiem poglądów życiowych wielu ludzi. Doprowadziło do skrajności w postaci twierdzeń, że można zabijać bo przecież jest reinkarnacja ! Nie będę pisał o tajnych organizacjach głoszących takie twierdzenia bo ci co czytają ten artykuł zapewne uważnie śledzą wszelkie ujawnianie prawdy o psychomanipulacji, także tej wschodniej. Oczywiście to nie koniec, żeby było ciekawiej podaje się zbieżność postaci Lecha Kaczyńskiego z Józefem Piłsudzkim i ich „podobieństwo” śmierci, tak jakby Kaczyński nie mógł być sobą, a rzeczywistość była straszliwą męczarnią powtarzania wszystkiego w koło.
Podaje się jako argument szczególnej wagi występowanie dzieci z tzw. pamięcią wcześniejszych wcieleń. Oto krótki cytat: „… Dziecko podawało bardzo wiele szczegółów. Mówił, że pracował kiedyś w wysokim budynku, z którego widać było Statuę Wolności. Bardzo często miał przerażające sny, po których budził się przerażony. Śniło mu się, że upadał razem z budynkiem i tak zginął. Rodzice zaczęli błyskawicznie podejrzewać, że w ciele ich syna jest dusza kogoś, kto zginął w WTC…”
Może to być kolejny przypadek z „wdrukowaną” pamięcią lub „Dybukiem” podającym mu informacje poprzez duszę. Możliwości jest wiele. Oto one: Wiara w łańcuch wcieleń, w wędrówkę duszy z jednego ciała do drugiego przy zachowaniu swej indywidualności, stała się jedną z naczelnych idei New Age. Zasadniczą własnością, w którą dusza została wyposażona, jest wolna wola, pozwala ona wybrać złe lub dobre impulsy ze świata duchowego, dlatego dusza wykazuje cechy podobne do Stwórcy i jest Jego najlepszym tworem, podlegającym procesowi doskonalenia, którego kresem, w zależności od koncepcji, jest zjednoczenie się z macierzystym Duchem albo unicestwienie.
Dusza wchodzi w skład tzw. zespołu astralnego, w którym występują także energia astralna i ciało astralne. W astralu dusze zajmują się rozmyślaniem nad swoimi czynami, opieką nad żyjącymi, przygotowaniem do następnych wcieleń i odpoczywają po trudach ziemskich wędrówek, gdyż ich istnienie w astralu jest mniej aktywne niż na ziemi; gdy dusza przebywająca w świecie pośrednim nie widzi już możliwości zdobywania wyższych szczebli astralu, wyczuwa konieczność kolejnego wcielenia w świecie fizycznym, czyli w tym wymiarze, na tej planecie.
W nowym wcieleniu człowiek nie posiada zatem dawnych cech fizycznych i psychicznych ( w zależności od potrzeb chwili, gdzie cytowałem artykuł), czy też pamięci poprzedniego wcielenia, jedynie wówczas, gdy zdoła przez „wtajemniczęnie” nawiązać łączność między swymi ciałami (eterycznym, astralnym, mentalnym i fizycznym) a duchem (ciałem przyczynowym) powraca pamięć jego poprzednich przeżyć, potrzebnych jest kilka, a nawet kilkanaście wcieleń, aby dusza mogła doświadczyć wszystkiego, co jest jej potrzebne do doskonałości, każde zejście jest kolejną lekcją, którą przechodzi, podnosząc się do „góry” lub upadając „w dół” czy też zatrzymując się na określonym etapie rozwoju, w ciągu każdego wcielenia przechodzi różnorakie próby i doświadczenia, w trudnych ziemskich wędrówkach człowiek jest wspomagany przez opiekuna, którym jest zazwyczaj przebywająca w astralu dusza krewnego.
Według New Age oprócz duchów indywidualnych istnieją również duchy zbiorowe miast, narodów, ras itd…, istnieje zatem także zbiorowa karma, w związku z tym jest bezużyteczne, a nawet szkodliwe, pomaganie społecznościom biednym i narodom cierpiącym, gdyż jako ludzie i narody muszą oni odpracować złą karmę, aby osiągnąć świętość, dopiero wówczas nastąpi pokój na świecie. New Age twierdzi, że Bóg wielokrotnie przyjmował ciało ludzkie, a spośród wszystkich jego postaci najdoskonalszym był Kriszna, w sposób ostateczny i całkowity Wisznu, Sziwa, Pan Stworzeń wcielił się w Chrystusie, niektórzy twierdzą, że Dionizos i Mitra wcielili się w Jezusa.
Cały ciąg wcieleń prowadzi do samo zbawienia, świętość zyskuje się na drodze samodoskonalenia, niepotrzebny jest żaden zbawca, zadaniem człowieka jest oderwać się od dominacji, która hamuje jego poszukiwania i nie pozwala rozpocząć prawdziwej duchowej podróży ku boskości zbawienia, według New Age, polega na uwolnieniu się spod prawa karmy i reinkarnacji. Poszczególne grupy New Age posiadają własne metody osiągania tego celu co jest ciekawe bo są to próby ominięcia prawa kosmicznego ! Kto wie czy przypadkiem istoty demioniczne UFO nie omijają prawa kosmicznego, wszczepiając tą zwodniczą ideę ludziom owładniętym pomysłami Nowej Ery ?!
Cały ten horror reinkarnacyjny można powiększyć o wcielanie się z i do cywilizacji ufo, przebywających w kosmosie, w swoich statkach wielkości na. planety (Ziemi). Wiele doniesień z porwań opisuje straszne cierpienie tych istot w wyniku zbytniego stechnicyzowania ich życia, zbytniej ingerencji genetycznej. Widać w tych przypadkach próby ratowania „reinkarnowanych” dusz w ciała ufonautów przebywających w wielkich probówkach, a nie chcących być istotami ufo, co było opisane w publikacjach ufologicznych. Istnieją także mistrzowie buddyjscy, uznani za najwiarygodniejsze autorytety, opowiadający o miejscach odrodzenia kosmicznego, w strasznych męczarniach istot wyglądających jak genetyczne potwory, cierpiący ciągłe katusze nieudanych ciał.
Kolejny raz należy zadać pytanie kto miałby sterować „automatyką” prawa kosmicznego gdy dusza chcąca się inkarnować nie wierzy w Boga i nie ma z nim kontaktu ? Wtedy ma działać mechanizm (kosmiczny – lub samodziejstwo) ! Jeżeli ktoś wierzy całym sobą w UFO mógłby się w takim wypadku odrodzić w jakiejś kosmicznej probówce, a po czasie inkubacji zostać kolejnym pilotem statku ufo przebywając całe życie w jego wnętrzu jako istota GMO ? Inkarnacjoniści sięgają często do argumentów zaczerpniętych z teorii ewolucji, przypominają, że natura nie czyni przeskoków, lecz powoli wywodzi jedne formy z drugich, rozwija je i doskonali co jest w świetle badań nad teorią ewolucji fałszem.
Badania socjologiczne wskazują na znaczny wzrost wiary w reinkarnację na całym świecie, a zwłaszcza w krajach Zachodu, w 1981 do wiary w nią przyznawało się 22% Francuzów (w tym 31% praktykujących katolików), 27% Brytyjczyków i 28% Japończyków, według badań przeprowadzonych 1993 przez European Value System Stydu Group (EVS) w krajach europejskich odsetek mieszkańców wierzących w reinkarnację wynosił: w Islandii i Polsce – 32%, Irlandii Północnej 30%, we Francji – 24%, w Wielkiej Brytanii – 24%, we Włoszech – 22%, na Węgrzech – 21%, w Bułgarii – 21%, Hiszpanii – 20%, Niemczech -19%, Irlandii – 19%, Szwecji – 17%, na Słowacji 16%, w Holandii – 15%, Danii – 15%
Jedną z podstawowych norm rządzących mechanizmem „kołowrotu wcieleń” jest tzw. zacność stanu i wieku, zwłaszcza warnaśramadharmą, wyznacza ona powinności człowieka w zależności od stanu społecznego (bramini, kszatrijowie, wajśjowie i siudrowie) i okresu życia (okres ucznia – brahmaczarja, gospodarza grihatsba, pustelnika –wanaprastha i uwolnionego — sannjasin); życiem moralnym reinkarnacjonistów kieruje przekonanie o istnieniu w kosmosie immanentnego prawa moralnego, jest to Prawo Karmana, zgodnie z którym każdy człowiek otrzymuje automatycznie zapłatę za wszystkie swoje uczynki, automatycznie czyli jest to proces zapisu i odczytywania z pamięci kosmicznej uczynków danej osoby.
Dlatego osobiście wierzę w Jedynego Zbawiciela Jezusa Chrystusa, który ma władzę odpuszczania grzechów ! (kasacji złej karmy zapisanej w kosmicznym PC) Wiara w reinkarnację znosi wolność woli człowieka, a w związku z tym jego odpowiedzialność bo nikt nie jest odpowiedzialny za przynależny mu szczebel inkarnacji, od którego zależy jego wartość moralna.
Wiara w reinkarnację przyczynia się do stworzenia społeczeństwa podzielonego na ściśle zamknięte kasty co widać coraz bardziej w Polsce, z których każda ma własną, odrębną historię i swoje przeznaczenie, skoro dusza przyjęła ciało człowieka urodzonego w wyższej warstwie społecznej prawników, lekarzy czy osób władzy w tym i medialnej lub żyjącego w lepszych warunkach, to ma wyższe i lepsze cechy (guny), które ją do tego predestynowały, stąd można ustalić hierarchię ludzkich gatunków, zwane warnami, poczucie wyższości fizyczno-duchowej, związanej z odpowiednim wcieleniem, doprowadziło na przykład w Indiach do rasizmu i dyskryminacji warstw niższych, uzasadnienie przyczyny poniżenia i cierpienia jednych, a dobrobytu i wyróżniania innych, podawano w nauce o karmie i reinkarnacji.
Dusza obciążona karmą, przyjmuje takie ciało, na jakie zasłużyła i do jakiego usposobiły ją czyny w poprzednim wcieleniu, co jest widoczne może być w twierdzeniach o Lechu Kaczyńskim czy Adolfie jako Napoleonie (teoria-mechanizm podobieństwa informacyjnego-karmicznego), dopóki nie spełni ona funkcji, dla jakiej zaistniała w materialnej formie, będzie musiała przechodzić z jednego ciała w drugie, aż po spełnieniu swej dharmy stanie się całkowicie świetlista, przyjmie wówczas ciało bramina, prawnika, lekarza, publicysty czy redaktora, dopiero po śmierci na przykład bramińskiego ciała (ale nie innego ?), uwolniona od wszelkiej materialnej formy, może się zlać z czystym Absolutem.
Kościół odrzuca teorię wędrówki dusz, Nowy Testament zawiera szereg tekstów zaprzeczających reinkarnacji, List do Koryntian (Zobaczcie 1 Kor 15, 46) wskazuje, że pierwsze jest ciało naturalne, a potem ciało duchowe, które nazywamy ciałem zmartwychwstałym, reinkarnacja natomiast odwraca tę kolejność, List do Hebrajczyków stwierdza: „… postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd…” (Sprawdzicie Hebr 9, 27), reinkarnacja zaś jest sprzeczna z doktryną piekła i wiecznej kary dla potępionych, obecną w Biblii, w Ewangelii wg św. Łukasza, w przypowieści o bogaczu i Łazarzu, jest mowa o tym, że niemożliwy jest powrót na ziemię po śmierci ! (sprawdzcie Ewangelie. Łukasza 16, 19-31).
Reinkarnacji nie da się pogodzić także z ofiarą Jezusa Chrystusa: „…Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują…” (Hebrajczyków 9:28), jednorazowa ofiara Jezusa odrzuca prawo karmy. Reinkarnacja jest także sprzeczna z celem przyjścia Jezusa na ziemię: Chrystus przyszedł, ponieważ ludzie nie mogą zbawić się sami przez cykl narodzin, śmierci i ponownych narodzin. Cielesne zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa i przyszłe cielesne zmartwychwstanie ludzi jest kategorycznie sprzeczne z ideą reinkarnacji, doświadczenie realnego faktu zmartwychwstania Jezusa Chrystusa stało się podstawowym dowodem pełnego Odkupienia – pokonania grzechu i jego skutku, jakim była śmierć, dlatego św. Paweł przekonywał; „Skoro umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach” (1 List do Koryntian 15:16-17), dalej Apostoł uczy: „…I jak w Adamie wszyscy umierają, tak w Chrystusie wszyscy będą ożywieni…” (1 List do Koryntian 15, 22).
Zwolennicy teorii reinkarnacji utrzymują, że w Ewangelii przewija się nauka o „wędrówce dusz„, powołując się między innymi na rozmowę Jezusa z Nikodemem, uzdrowienie niewidomego od urodzenia (Ewangelia Jana 9, 1-41) oraz sąd Heroda o Jezusie, jednak Jezus nigdy nie potwierdził tego poglądu, chociaż za jego czasów żyli w Palestynie ludzie wierzący w reinkarnację, przypadkowi słuchacze uważali Go „jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza” (Ewangelia Mateusza 16, 14), gdy Jezus mówił o Janie Chrzcicielu jako o Eliaszu, odnosił się do jego ducha, zapału i gorliwości przepowiadania, na Górze Tabor obok Jezusa ukazał się w chwale właśnie Eliasz, a nie Jan Chrzciciel ! Jezus mówił do Nikodema o ponownym narodzeniu ( Ew. Jana 3, 1-9), którego jednakże udziela odradzająca moc łaski , „powtórne narodzenie” oznacza więc narodzenie do życia nadprzyrodzonego, które dokonuje się poprzez działanie wody i Ducha, czyli poprzez chrzest święty.
W urywku Ewangelii o uzdrowieniu niewidomego od urodzenia uczniowie kierują do Jezusa pytanie: „…Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym — on czy jego rodzice?…” (Jana 9, 2), w odpowiedzi Jezus potępił to, co mogło być istotnym elementem wiary w reinkarnację czyli przekonanie, że cierpienie jest karą za grzechy w jakimś poprzednim wcieleniu, człowiek może być dotknięty cierpieniem tylko w tym celu, „aby się na nim objawiły sprawy Boże” co jest dla wielu ciężkie do przyjęcia i zrozumienia.
Wszyscy Ojcowie Kościoła występowali podobnie, jak i późniejsze sobory, przeciwko wyznawanej przez pitagorejczyków i platoników doktrynie reinkarnacji, niektórzy spośród nich pod pojęciem reinkarnacji rozumieli tę jej formę, dla której używano terminu „metempsychoza„, czyli teorię wędrówki dusz ludzkich po ciałach zwierząt, jednak już sam fakt, że nie czynili wówczas żadnej wzmianki o innej formie tego tzw. fenomenu jest świadectwem odrzucenia tej teorii, potępienie reinkarnacji ma u Ojców Kościoła charakter absolutny, nieznający żadnych wyjątków ani zastrzeżeń. Święty Justyn (zmarły w 167 n.e.), zbadawszy teorię reinkarnacji w doktrynie pitagorejczyków i platoników, rezultaty swych badań zamieścił w „Dialogu z Żydem Tryfonem„, zawarł w nim krytykę reinkarnacji jako teorii sprzecznej z elementarnym pojęciem kary oczyszczającej, która wymaga świadomości popełnionej winy ! No bo jak byśmy mieli być świadomi skoro nie pamiętamy wcześniejszych wcieleń ? Święty Ireneusz (zmarły około 202 n.e.) dał wyraz podobnym poglądom odnośnie reinkarnacji w dziele Aduersus haereses (Zdemaskowanie i zbicie fałszywej wiedzy).
W 1979 watykańska Kongregacja Doktryny Wiary powtórzyła: „…Kościół stwierdza dalsze istnienie i życie po śmierci elementu duchowego, obdarzonego świadomością i wolą w ten sposób, że „ja” ludzkie trwa nadal, chociaż pozbawione przejściowo swej cielesności. Na określenie tego elementu używa Kościół słowa „dusza”, dobrze znanego dzięki temu, że posługuje się nim Pismo Święte i Tradycja” Według wiary chrzęścijan, sam człowiek nie jest zdolny do tego, aby osiągnąć zbawienie, nawet gdyby w tym celu przeszedł cały ciąg wcieleń, pomoc i ofiara Chrystusa oraz osobista praca nad uświęceniem życia wystarcza, by w jednym niepowtarzalnym życiu człowiek osiągnął zbawienie, człowiek nie musi się drugi raz wcielać, by przezwyciężyć grzech, dobitnie podkreśla to Biblia: „Nie zapomnij, że nie ma powrotu” (Madrość Syracha 38, 21).
A co na to najwybitniejszy starożytny naukowiec Arystoteles ?
Krytyka Arystotelesa zawarta jest w jego traktacie ” O duszy„, bezpośrednio do koncepcji reinkarnacji nawiązał Arystoteles w rozdziale pierwszym wykazując, że pogląd o możliwości łączenia się duszy z wieloma ciałami oparty jest na idealistycznym założeniu, że człowiek może być utożsamiony z duszą. Według tej koncepcji materialne ciało jest więzieniem dla duszy, źródłem jej ograniczeń i przeszkodą w jej rozwoju. Zwolennicy tej koncepcji zakładają, że połączenie duszy z ciałem jest dla duszy złem. Arystoteles uznał, że w takich poglądach „…kryje się […] następujący absurd: łączą duszę z ciałem i umieszczają ją w nim, nie podawszy żadnej racji za tą łącznością ani warunków wymaganych od niej ze strony ciała”. Według Arystotelesa taka koncepcja relacji duszy i ciała nie uwzględnia faktu, że „każde ciało posiada sobie właściwy kształt i formę…„.
Zatem, „…jak każda sztuka musi posługiwać się [odpowiednimi] narzędziami, tak dusza [odpowiednim ciałem]…” . Na tej podstawie przekonanie, że dusza łączyć się może z dowolnym ciałem, Arystoteles uznał za fałszywe. Podstawą arystotelesowskiej krytyki teorii reinkarnacji było rozumienie duszy jako „pierwszego aktu ciała fizycznego, który ma życie w możności” . Krytyka teorii reinkarnacji dokonana przez Arystotelesa stała się inspiracją dla Tomasz z Akwinu. W Komentarzu do Sentencji Piotra Lombarda napisał: „….Platon uczył, że człowiek jest duszą przyodzianą w ciało. A według pitagorejczyków uważano duszę za wędrującą z jednego ciała do drugiego. Wszystko to wyklucza Arystoteles. Wskazuje on, że dusza daje substancjalne i gatunkowe istnienie jednostkowemu ciału…„. (Możliwe, że wg. Arystotelesa może nie ma inkarnacji duszy, jest tylko pojawiające się ciało w danej rzeczywistości, a z nim się kontaktuje dopiero dusza ? dopisek mój)
Zanim przytoczymy ogólnie poglądy tzw. Plejadan należy zapoznać się z definicją Monizmu. Monizm to z greckiego monos jedyny, jest to filozoficzny pogląd według wąskiej definicji, uznający naturę wszelkiego bytu za jednorodną: materialną lub duchową. W szerszym znaczeniu monizm pozwala na istnienie wielu substancji, jednak głosi, że ich natura jest taka sama.
Na monizmie oparta jest głoszona przez „Plejadan” doktryna reinkarnacji, którą można streścić polskim przekładem: „co się odwlecze, to nie uciecze„. Pod jej wpływem ludzie stają się: „bierni, mierni, ale wierni„. Reinkarnacja prowadzi także do zaniku miłosierdzia, gdyż jeśli się komuś pomoże, to w przyszłym życiu i tak to będzie musiał wykonać. Chrystus zaś powiedział, że kiedy powtórnie przyjdzie, będzie ludzi sądzić pod względem miłosiernych uczynków. Doktryna ta jest zresztą sprzeczna z Biblią. Słowo Boże mówi, że człowiek tylko raz umiera, po czym odbywa się nad nim sąd. Mistyczka Fulla Horak zauważyła, że: „niektórzy ludzie w możliwości reinkarnacji dopatrują się mądrości i Sprawiedliwości Bożej. Reinkarnacji nie ma na tej ziemi. Dusza już nigdy nie wraca w innym ciele na tę ziemię. Każdy człowiek w ciągu jednego życia może i powinien spełnić to, czego od niego Bóg oczekuje„.
Reinkarnacja to swoista „zemsta losu” za czyny popełnione w poprzednim wcieleniu – rodzaj długu, który musi być spłacony. Z każdym działaniem człowieka, według hinduizmu, związane są ściśle jego skutki. Karma to właśnie wszelkie następstwa dobrych lub złych czynów popełnionych podczas wcześniejszych wcieleń („dług” nagromadzony przez duszę). Wszystko, co dzieje się z człowiekiem, jest spowodowane życiem w poprzednim wcieleniu. Trzeba się zatem starać, aby jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki danego wcielenia, by wtedy w kolejnym życiu urodzić się w wyższej kaście.
W świadomości ludzi Zachodu (żyjących w „zmiękczonym i rozcieńczonym” systemie doktrynalnym „karma-coca coli”) wiara w reinkarnację dostosowana jest do ich mentalności – w przeciwieństwie do swego wschodniego pierwowzoru. Cechuje ją swoisty optymizm: traktowana jest jako kolejna szansa dana człowiekowi. Pozwala przede wszystkim spojrzeć na często nieudane życie z nadzieją, że „w przyszłym wcieleniu będzie lepiej”. Poza tym wcielenia dokonują się tylko w postaciach ludzkich – nie powraca się zatem do wcieleń niższych. W buddyzmie i hinduizmie jest zupełnie inne ujęcie wiary w reinkarnację (A. Zwoliński, „Na zachód od Gangesu”, Kraków 1998; oraz P. Descouvemont, „Przewodnik po trudnościach wiary”, Kraków 1998). Ponieważ cierpienie zawsze jest spowodowane złą karmą (dusza w kolejnym wcieleniu przyjmuje takie ciało, na jakie zasłużyła), dlatego rzeczą bezsensowną, wręcz niemiłosierną, jest pomaganie osobie cierpiącej, gdyż to ona sama i tylko ona musi wypracować sobie lepszą karmę. Stąd nie wolno nikomu pomagać, bo zaburzamy w ten sposób jego karmę – czynimy mu po prostu krzywdę ( J.J. Steffon, „Satanizm jako ucieczka w absurd”, Kraków 1993).
Reinkarnację sobie każdy wyobraża, a nikt nie wie jak wygląda w praktyce. Można pamiętać różne rzeczy, ale czy są one naszymi wspomnieniami czy osoby zmarłej – „nas” – gdzieś, kiedyś ?! Czy mamy tą samą osobowość co tamta zmarła osoba ? Nie, nie mamy, jesteśmy nową osobą ! Czy nasza dusza pamieta inne wcielenia, czy raczej nasz umysł czerpie je skądś ?! Czy pamięć jest częścią duszy czy częścią tego lub innego świata ?! Reinkarnacja jest piekielnie złożonym zjawiskiem, „piekielnie” i dlatego może pochodzić od kogoś kto chce byśmy przylgnęli do tej doktryny…, czyli od bardzo inteligentnej Istoty albo od inteligentnych Istot niezbyt przychylnie nastawionych do ludzkości.
Długo analizuję to zjawisko i wydaje się mi bardzo niebezpieczne jako teoria, w którą powinniśmy wierzyć, może zle ją rozumiemy ! Wydaje mi się, właściwie jestem przekonany, że rodzi się nowy człowiek, z nową osobowością (nabywaną w trakcie nowego życia) i jeżeli pamięta coś z innego życia (możliwe, że innego człowieka) któregoś z ludzi zmarłych, to i tak jest nowym człowiekiem, a nie tamtym z poprzedniego życia ! Może sam wkład, czyli dusza jest także inną – nową, odbierającą informacje o tamtym ?
Pamięć jest/zawiera tylko informacje, czy my jesteśmy informacją, czy posiadamy duszę, czy jesteśmy żywi w żywym świecie ? Jeżeli wierzymy że jesteśmy ulotną informacją to łatwo nami sterować poprzez opisywanie, że coś przechodzi w coś. Reinkarnacja nie występuje w starożytnej cywilizacji Sumerów, a w starożytnym Egipcie jest niejasne ich podejście do tego zagadnienia. Jednak dlaczego tak zaawansowany system wierzeń jak sumeryjski nie stwierdza reinkarnacji ?! W chrześcijaństwie nie ma reinkarnacji, a to że wcześni chrześcijanie wierzyli w reinkarnację o niczym nie przesądza, bo dzisiejsi chrześcijanie też są zainfekowani tą doktryną. Jednak sama reinkarnacja jest czymś co może tylko mieć za zadanie uspokajać nas w kosmicznej walce informacyjnej, prowadzonej od starożytności. Informacyjna wojna jest wojną w każdym aspekcie, jak wiemy DNA jest także informacją.
Ludzie nie znający skomplikowania tematu łatwo wypowiadają swoje oceny, są też tacy którzy wierzą w reinkarnację, a na poparcie tej doktryny opowiadają dziwaczne rzeczy, lub co gorsza przedstawiają opowieści innych jako dowód, jednak Budda pozazjawiskową duszę człowieka uważał za absolutną tajemnicę; dopiero Nagasena w komentarzach do nauki Buddy wyjaśnił, że ludzkie „ja” jest nieprzerwanym ciągiem idei i stanów bez istnienia podmiotu, który by je przeżywał (czyli bez atmana), a nieśmiertelność indywidualna – nieuzasadnioną abstrakcją. Wszystkie czynniki istnienia, powstające i przemijające, są zależne od siebie jedynie funkcjonalnie (dharma), są procesami bez podłoża, na którym by się dokonywały, jedyną racją ich istnienia jest tzw. splot przyczynowy, będący strumieniem świadomego życia.
Nie bez przyczyny Chrystus głosił 2000 lat temu, by „umarli grzebali umarłych: „…Lecz Jezus mu odpowiedział: Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych!…” Ew. Mateusza 8:22 Dzisiejsi „umarli” opowiadają ludziom historie o reinkarnacji z nadzieją, że będą kiedyś żyć ! Należy w tym miejscu zadać bardzo istotne pytanie; czy przylgnięcie i staranie się by ktoś inny, też uwierzył w teorię reinkarnacji nie jest objawem „braku życia” u tych głoszących tą całkiem niepewną doktrynę ?!
Atman (dusza, duch, dech आत्म) – to w hinduizmie określenie duszy rozumianej jako indywidualna jazn, obecna w każdej żywej istocie. Jazn jak się wydaje musi posiadać ciało „materialne” Używane w tekście oryginalnym Pisma Świętego wyrazy tłumaczone na „dusza” (hebr. néfesz [נֶפֶשׁ] i greckie psyché [ψυχή]) mogą oznaczać człowieka, zwierzę bądź też ich życie. Skojarzenia, jakie na ogół nasuwa słowo „dusza”, nie są zgodne ze znaczeniem wyrazów hebrajskiego i greckiego, którymi posługiwali się natchnieni pisarze Biblii.
DUSZA żyjąca – to ciało (ukształtowane z prochu ziemi) i DECH życia. Po opuszczeniu naszego ciała, które na razie jest nam niezbędne jak specjalne odzienie na ziemi albo skafander w przestrzeni kosmicznej (czterech wymiarów doświadczanych dzięki temu „biologicznemu sprzętowi-substancji biologicznej”), rozpoczynamy nowy etap naszego dalszego „życia-funkcjonowania”. To niezwykłe przejście, bo prosto ze świata czterech żywiołów – powietrza, wody, ognia i prochu ziemi – jest czasem działania i decyzji Stwórcy (bądz karmy dla jej wyznawców), chrześcijanie wierzą, że udajemy się do „specjalnych rzeczywistości„, z których najważniejszymi są „pokoje” jakie nam przygotował Zbawiciel !
Co miał na myśli Zbawiciel ludzkości gdy wypowiadał te słowa ?! Ew. Jana 14:1-12 „…Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę..”
Słowa hebrajskie tchnął [nafách] w nozdrza jego dech [neszamáh] życia, i człowiek stał się duszą [néfesz] żyjącą. „…I Jehowa Bóg przystąpił do kształtowania człowieka z prochu ziemi, i tchnął w jego nozdrza dech życia, i człowiek stał się duszą żyjącą…” Możelie że dusze po uzyskaniu wielu doświadczeń – karmy, muszą udać się do miejsc gdzie będą musiały być oczyszczone, aby udać się do wyższych rzeczywistości, o tym wydaje się opowiadać wtajemniczona siostra Kościoła Katolickiego. Słynna polska święta Faustyna opisuje w swoim słynnym Dzienniczku, jak przychodziły do niej dusze z prośbą, aby się pomodlić za nie, bo nie udało im się dostać do Nieba, po modlitwie świętej zostały wysłane do czyścca ! Oto cytaty ze świętej Faustyny:
[…]Często towarzyszę duszom konającym i wypraszam im ufność w miłosierdzie Boże i błagam Boga o wielkość łaski Bożej, która zawsze zwycięża. Miłosierdzie Boże dosięga nieraz grzesznika w ostatniej chwili, w sposób dziwny i tajemniczy. Na zewnątrz widzimy, jakoby było wszystko stracone, lecz nie tak jest; dusza oświecona promieniem silnej łaski Bożej ostatecznej, zwraca się do Boga w ostatnim momencie z taką siłą miłości, że w jednej chwili otrzymuje od Boga [przebaczenie] i win i kar, a na zewnątrz nie daje nam żadnego znaku, ani żalu, ani skruchy, ponieważ już na zewnętrzne rzeczy oni nie reagują. O, jak niezbadane jest miłosierdzie Boże. Ale o zgrozo – są też dusze, które dobrowolnie i świadomie tę łaskę odrzucają i nią gardzą. Chociaż już w samym skonaniu, Bóg miłosierny daje duszy ten moment jasny wewnętrzny, że jeżeli dusza chce, ma możność wrócić do Boga. Lecz nieraz u dusz jest zatwardziałość tak wielka, że świadomie wybierają piekło, udaremnią wszystkie modlitwy, jakie inne dusze za nimi do Boga zanoszą i nawet same wysiłki Boże[…]
[…]Gdy przyszła do mnie w nocy dusza pewnej panienki, dała mi odczuć swoją obecność, dając mi poznać, że potrzebuje mojej modlitwy. Pomodliłam się chwilę, jednak duch jej nie odstępował ode mnie. Wtem rzekłam w myśli swojej – jeżeliś jesteś ducha dobrego, to zostaw mnie w spokoju, a jutrzejsze odpusty będą za ciebie. A w tej chwili duch ten opuścił pokój mój; poznałam, że jest w czyśćcu[…]
Reinkarnacyjne wspomnienia mogą być jak wspominają same istoty UFO jedynie pobraną informacją. W takim ujęciu najnowsze poglądy naukowców wydają się potwierdzać te założenie. Mechanicy kwantowi odkrywają, że cały nasz Wszechświat materialny i niematerialny działa jak jeden wielki komputer, który powstał na bazie dostarczonej informacji. Profesor Uniwersytetu Wiedeńskiego Zeilinger, współtwórca słynnego eksperymentu GHZ potwierdzającego nielokalność cząstek, twierdzi, że wszystko zbudowane jest z informacji. Na początku była informacja i z niej powstały materialne cząstki, jak elektrony, protony…
Na poziomie kwantowym czas i odległość nie istnieją. Dopiero informacja tworzy czas i przestrzeń. Jeśli teza kwantowej dekoherencji i zachowania informacji jest prawdziwa, to powstanie i istnienie naszego Wszechświata jest możliwe dzięki informacji. Ta informacja nie powstała z niczego, bo zabrania tego teoria no-creating, i nie jest niszczona, bo zabrania tego teoria no-deleting. Aby system mógł się rozwijać, musi być do niego dostarczana informacja z zewnątrz, tzw. wolna energia wg Schroedingera. Większa ilość informacji wymaga też większej przestrzeni do zapisania.
Dlatego nasz widzialny Wszechświat rozszerza się, co obserwują astronomowie i określają jako prawo Hubbla. Energię odpowiedzialną za powiększanie przestrzeni Wszechświata astronomowie nazywają Ciemną Energią, a każda energia to przede wszystkim informacja, o ciemnej energii geometrycznej pisałem w poprzednim odcinku mechaniki kwantowej starożytnych. Według najnowszych badań prawo zachowania informacji wydaje się najbardziej fundamentalne. Z tego prawa wynika zasada zachowania energii, na co wskazują Ryszard i Paweł Horodeccy, profesorowie Uniwersytetu Gdańskiego. Jeśli 20 lat temu według Landaua popularne było hasło „informacja jest fizykalna”,to teraz możemy powiedzieć, że to „fizyka jest informatyczna”. Profesor Bekenstein stwierdził w 2003 roku, że coraz więcej naukowców uważa fizyczny świat za zbudowany z samej informacji.
Reinkarnacja jest w takim przypadku ODTWARZANIEM informacji o życiach innych ludzi ! Istnieje gdzieś kosmiczny/ziemski bank danych, z którego pewne uzdolnione dusze mogą pobierać wiadomości na temat poprzednich karmanów. Wcielanie się jakiegoś ducha w ciało było by czymś innym niż samo życie, będące niepowtarzalnym/NOWYM bytem/konstruktem w tym wymiarze. Każdy powinien wyrobić sobie sam zdanie na ten trudny temat. Jeżeli przez lata, ukradkiem, zostały nam przemycone wierzenia dalekiego wschodu, to z pewnością nie będzie łatwo „zmienić myślenie” jak nam to zalecał Zbawiciel. Występuje jednak wiele znaków zapytania w całej tej teorii reinkarnacji, a w mojej ocenie jest ona tylko teorią, hinduistyczną czy buddyjską, często zle rozumianą.
Osobiście opowiadam się za tym, że prawo kosmiczne może być „kasowane” poprzez Jezusa Chrystusa, mającego pełną władzę w Niebie i na Ziemi ! Oczywiście od niego zależy czy „odpuści” nam nasze, zapisane gdzieś grzechy ! Czy rodzimy się kolejny raz ? Każdy niech rozważy za i przeciw, sądzę, że jest to nasze „jedyne” życie, jest ono niepowtarzalne. W tym świecie, w tej rzeczywistości każdy jest niepowtarzalny. Są jednak istoty ufo które wyglądają jakby były zrobione, wyglądają jak kolejne egzemplarze powstałe w fabryce GMO ! Życie na Ziemi chociaż może być ciężkie jest zjawiskiem-cudem, o którym filozofom się nie śniło ! Jeżeli wierzycie w reinkarnację, a chcecie przerwać cierpienie koła powtórnych narodzin i śmierci to powinniście poważnie rozważyć chrześcijaństwo, jako to które prowadzi do zbawienia i opowiada o cennym i niepowtarzalnym istnieniu.
Podstawowe linki związane z doktryną reinkarnacji:
„Przeradzanie się agregatów – część II zjawisk metapsychicznych w świątyni Boga„,
Pamięć nadprzyrodzona – zaawansowane systemy Total Recall’u ?
W tym temacie również bardzo ważnym wkładem w dyskusji o reinkarnacji jest tekst „Któż jest tak mądry, aby to zrozumiał, i tak rozumny, aby to pojął ?”
Dodatkowo odsyłamy do tekstu pt.: „Ogrodnicy, siewcy, rybacy, myśliwi i żniwiarze”
oraz Biblijna archeologia istot innowymiarowych – rządców świata”
„Zgodnie z Mahabharatą asurowie na skutek powtarzających się klęsk w walkach z dewami i pozbawieni władzy i nieba zaczęli inkarnować się w ludzi z królewskich rodów (a dziś byśmy mogli powiedzieć, że w „elity„). Jako wcieleni i źli z natury bogowie (w liczbie wielu tysięcy) zaczęli szerzyć na Ziemi śmierć i zniszczenie.” więcej w artykule „Starożytna niebieska materia„
Chrześcijaństwo jakiego nie znamy – o wojnie informacyjnej w Tv Trwam
Od guru do Jezusa – świadectwo Jozepha Verlinda (były fizyk nuklearny)
Chrześcijańska Medytacja vs Medytacja New Age
https://www.youtube.com/watch?v=ZW97Pz8pzEA