W australijsko-amerykańskim filmie akcji science fiction – „Matrix”, pierwszy z serii filmowej o tej samej nazwie, napisanym i wyreżyserowanym przez OBCYCH, usadowionych w ciałach Wachowskich, pokazano świat będący analogią i symbolem starożytnych filozofii i religii, a te są nasączone ogromną ilością informacji, odnoszących się do tajemnic świata widzialnego i niewidzialnego, do przestrzeni duchowej (…przypomnijcie sobie co napisała św. Faustyna ! Oto jej słowa: „„a duch mój po raz pierwszy ujrzy światy nieznane”). Aby dotrzeć do Świętej Nauki pradawnych mędrców, przekazanej ludzkości z innego wymiaru, należy wpierw przejść przez różne szczeble „duchowej drabiny„.
Przykładowo pierwszym, albo jednym z pierwszych, musi być akceptacja kreacjonizmu. Logika, na którą będziemy się tu wielokrotnie powoływać, obala prostacki ewolucjonizm. Nic samo się nie tworzy. Wszystko ma swój początek oraz Inteligencję stojącą u zarania dziejów – Logos. Nigdzie nie widzimy stosów szkieletów organizmów przejściowych, wersji próbnych, tych poprawnych i tych które się nie udały ślepemu przypadkowi, sięgających na wysokość kilku kilometrów, z czasów miliardów lat działania jakiegoś tajemniczego zjawiska „ewolucji” !
Argumentów miażdżących darwinizm jest niezliczona ilość, ci którzy są w szponach „Księcia tego świata” nigdy nie zaakceptują poglądu kreacjonistycznego, muszą jakoś się uwolnić z tej niewoli, czy to za sprawą miłosierdzia Boga, czy za sprawą jakiejś innej przyczyny, „żelaznej logiki„, która i tak gdzieś, na końcu, sprowadza się do Inteligencji Nadprzyrodzonych. Innym, albo drugim „szczeblem duchowej drabiny” jest akceptacja istnienia istot duchowych: duchów, demonów, aniołów i UFO. Ilość nagrań audio-video tego typu zjawisk-fenomenów, powodowanych przez niewidzialne inteligencje, jest już tak duża, że można mówić o pewności takiego poglądu, a przecież technologia cały czas się rozwija. W USA prowadzi się już zaawansowane programy telewizyjne (dokumentalne), w których wykorzystywane są wszelkiego rodzaju systemy rejestracji rzeczywistości, głównie niewidzialnej dla ludzkiego oka, rejestrujące OBCYH, nieznane nauce byty, głownie latające. Technologia ta jest dostępna dla zwykłych ludzi, przykładowo na stronie UFODAP, możemy się zapoznać z w miarę „tanim” zestawem do śledzenia istot innowymiarowych „władcy powietrza”.
Zresztą, duże dzieci z różnych rządów, w tym USA, ujawniły realność tego typu objawień-manifestacji. To jest pewnik, to rejestrują zaawansowane systemy wojskowe więc oszołomy wierzące jeszcze w jakieś małpy darwina, które same się stworzyły z błota, odchodzą po mału do lamusa. W przeciwieńśtwie do UFO kultów, czy UFO sekt, nie uważamy, że społeczeństwo musi być szybko, albo gwałtownie, uświadomione o istnieniu tych zjawisk. Wśród ufo fanów panuje pogląd, że należy natychmiast odtajnić wszelkie informacje o obcych, tak by wszyscy się „obudzili” i dowiedzieli, że nie jesteśmy sami (że istnieją duchy z okręgów niebieskich).
Ten kto chce, kto ma jakieś predyspozycje, kto zmierza w dobrym kierunku, kto się uwolnił ze szponów „Księcia tego świata”, albo kogo natchnął Duch Święty, wie, że nie jesteśmy sami na tej planecie ! Rządy nie muszą tego ogłaszać, ci co chcą, pewnikiem uznają realność UFO, są przekonani o rzeczywistym zjawisku manifestacji obcych, aniołow czy niezidentyfikowanych demonów. Ta wiedza i to przekonanie trwa od tysięcy lat, to tylko cywilizacja iluminacka materializmu naukowego zniszczyła ten światopogląd. Najdziwniejsze, i jednocześnie najstraszniejsze jest to, że rządy boją się fenomenu UFO, bo gdyby część, choćby nawet połowa, miała naturę duchową, niematerialną, to obaliło by to podstawy ideologii darwnistyczno-lenionowskiej zboczonych lewaków i cywilizacji konsumpcji, prowadzonej przez potwory ordo ab chao.
I tu dochodzimy do sedna…, skoro wszystko to jest, i jest to pewne, to co się działo z ludzkością w czasach prehistorycznych ? Z kim się kontakotowaliśmy, kto nas odwiedza, kto nas kontroluje, kto nas zniewala, i wreszcie kto nas uwalnia z tej kosmicznej okupacji podstępnych istot ?! („Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła.” – Efez 6.11) Pradawni duchowi mędrcy znali Święty Kod, Ktoś im go przekazał, a co swoją pierwszą kulminację miało gdy Mojżesz spisał wszystko, a druga nastąpiła w czasie wykładów Logosu, również podczas „gdy siedzieli na trawie„. gdy wykładał Naukę, karmił Niebiańskim Chlebem.
Gdy już pańśtwo wstąpią na „drabinę„, gdyby udało się wam/nam trochę wspiąć, wejść na górę, albo uciec w góry: „kto czyta, niech rozumie – wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry!” Ew. Mateusza 24:15, to ocalimy swoje dusze: „…w której niewielu, to jest osiem dusz, zostało uratowanych przez wodę.” 1 List św. Piotra 3:20 Dzięki Logosowi ludzkość ma szansę na odczytanie Świętego Przekazu, jego „pieczęci” (tj.”kodu źródłowego„), nazywanego przez prawdanych „zwojem” – „I bardzo płakałem, że nie znalazł się nikt godny otworzyć zwój ani do niego zajrzeć. Wtedy jeden ze starszych zwrócił się do mnie: Przestań płakać! Oto zwyciężył Lew z plemienia Judy, korzeń Dawidowy, aby otworzyć zwój i siedem jego pieczęci.” Apokalipsa św. Jana 5:4-5 Dla dalszej naszej „wspinaczki” musimy podkreślić tu natychmiast wyraz „Lew”, który przypisano do Jezusa, jeśli chcieli byście się przełączyć na tryb mistyczny.
Skoro doszliśmy do „gór”, do „trawy”, a wcześniej pisaliśmy coś o „morzu„, to warto wspomnieć ponownie coś o tajemniczych istotach zamieszkujących nieznane nam strefy („góry” i „morze”). Chodzi nam w tym przypadku o inteligencję nazwaną „behemoth” oraz „Leviatan” – „Behemoth” jest bestią z biblijnej Księgi Hioba i jest symbolem formy pierwotnego potwora chaosu-otchłani(ordo ab chao), stworzonego przez Boga na początku stworzenia; jest połączony z innym potworem chaosu-otchłani(ordo ab chao) – Lewiatanem. Hebrajskie słowo behemot ma taką samą formę jak liczba mnoga hebrajskiego rzeczownika” behemah” oznaczającego „bestię”, co sugeruje rozszerzenie oznaczające „wielką bestię”. Nie będziemy się tu zastanawiać, czy istniały jakieś fizyczne odpowiedniki tych stworów w czasach sprzed potopu Noego, kiedy wszystko było większe, ale mistycznie przemedytujemy nad nimi z perspektywy Świętego Szyfrogramu, który jest podstawą Apokalipsy Jana, to w niej mamy rozwiązanie zagadki tajemniczych substancji „traw”, ale i innych szyfrów „ZWOJU”.
W żydowskich apokryfach i pseudoepigrafach, takich jak Księga Henocha z II wieku pne ( 60: 7–10 ), Behemot jest niepokonanym męskim potworem lądowym, żyjącym na niewidzialnej pustyni (Arrakis – proszę sobie przypomnieć) na wschód od Ogrodu Eden, natomiast Lewiatan jest pierwotną samicą potwóra morskiego, mieszkającego w „ Otchłani ”. Istnieje również potwór „Ziz”, pierwotny straszny stwór z nieba – ponadświatowy byt. Podobnie w części Drugiej Księgi Ezdrasza (6:47-52 ), obaj, Leviatan i Behemot, są opisani jako zamieszkujący odpowiednio „góry i morza”, musieli zostać rozdzielenie od siebie, z powodu niewystarczającej ilości „morza”, aby pomieścić ich obu. Potwór „Ziz” to gigantyczny ptak podobny do gryfa, o którym rabini twierdzą, że można porównać do perskiego Simurgha, podczas gdy współcześni uczeni porównują Ziz do sumeryjskiego Anzu, jest w pewnym sensie „wielkim orłem” (rycina poniżej), niektórzy rabini uważają, takiej wielkości, iż zdolny jest zakryć nawet „Słońce”.
W Biblii jest tylko przelotna wzmianka o lotnej/latającej inteligencji „Ziz„, można ją znaleźć w Psalmach 50:11 „Znam wszystkie ptaki górskie, a Ziz sadeh jest mój” oraz w Psalmach 80: 13–14 „Dzik z lasu pustoszy go i Ziz sadeh żywi się nim” – naszym zdaniem, zgodnym z mistyczną wykładnią klucza „ZWOJU„, medytując na „trawach”, co jest istotne, inteligencja Ziz może być tą, która jest w spomniana w Apokalipsie 12:4-14, to od niej „Niewiasta” otrzyma moc latania – „Smok stanął przed Kobietą, która miała urodzić, aby — gdy urodzi — pożreć jej dziecko. I urodziła Syna, Mężczyznę, który wszystkie narody ma paść żelazną laską, a jej Dziecko zostało porwane do Boga i do Jego tronu.(…)A gdy smok zobaczył, że został zrzucony na ziemię, zaczął prześladować Kobietę, która urodziła Mężczyznę. I dano Kobiecie dwa skrzydła wielkiego orła, aby leciała na pustkowie, do swojego miejsca, tam gdzie jest karmiona przez czas i czasy, i pół czasu, z dala od węża.” – koniec części pierwszej… – może Bóg pozwoli na część II…?
Linki:
„Mozolna praca duchowego rozumu – Cytaty z katalogu Nibiru”
Wstęp do Esencjalizmu biblijnego
Zaawansowane nauki (gwiezdnych) Rycerzy… („dynamin”)
seria o Arrakis-Farmakis zawiera trzy ważne teksty: