Kreacjonizm naukowy, naukowa teologia, miliony lat humanoidów, stworzonych z „prochu ziemi”? – Co piszczy w PCH24 ?

Nie będziemy się zastanawiać tym razem co „piszczy w trawie„, ale co piszczy w PCH24. Pojawiła się tam bardzo dobra audycja o naukowym zwiedzeniu ewolucją Darwina. Tytuł tego ciekawego materiału to: „STWORZENIE czy EWOLUCJA? Tak, katolicy MAJĄ problem z DARWINEM!„, doklejamy na końcu tekstu. Na samym początku napiszemy, że bardzo polecamy ten program, jednak jest kilka dziwnych rzeczy, które chcemy tu poruszyć, a które mają związek z twierdzeniami rozmówców. Zacznijmy od końca programu, to znaczy od początku, większość materiału jaki analizował ksiądz dr Michał Chaberek przez prawie godzinę jest bardzo merytoryczna i warta odsłuchania.

Przedstawiono wielką liczbę naukowych i logicznych błędów w jakie zabrnęła obecna naukowa propaganda ewolucjonistyczna, wciskająca wszystkim swoje niesprawdzalne i niepotwierdzone naukowo teorie jako „prawdę”. Słuchałem doktora i redaktora z wielką uwagą i muszę przyznać z zaciekawieniem, chyba tylko raz odniosłem wrażenie, że doktor nie jest czegoś pewny, albo wacha się, lub nawet jest skłonny przechylić się („skłonić się„) w stronę jakiejś ewolucyjnej niepewności, do błędów ewolucyjnego paradygmatu, ale nie to jest problemem, ten pojawił się pod koniec programu, co mnie mocno zasmuciło.

Nie dość, że redaktor zaczął się wyśmiewać z „protestanckich teorii”, bo niby jak odróżnić „protestanckie teorie o powstaniu człowieka” od „katolickich” ? Przecież i w katolickich instytutach badawczych (badających Biblię i naukę), siedzą na katedrach zwiedzeni, na uniwersytetach mamy darwinistów, tak samo mamy i dziwnych teologów protestanckich, opowiadających sprzeczne teologicznie i naukowo rzeczy. Gdzie jest granica „katolickości” i „protestantyzacji” biblijnej nauki o powstaniu człowieka ? Istnieją wybitni protestanccy teologowie, którzy są obeznani z najnowszymi osiągnięciami nauki, tak jak doktor Michał, ale są i tacy będący jednocześnie naukowcami, jak choćby dr Robert Gentry, fizyk nuklearny. Posiadam jego książkę, jest napisana zaawansowanym językiem fizyki atomowej, i ciężka do ogranięcia dla zwykłego człowieka.

Redaktor Paweł Chmielewski zadał pytanie odnośnie wieku jakoby ludzkich szczątków, albo nawet uznajmy ludzkich szczątków, które się odkopuje, które potem są pokazywane jako niezbite dowody o ludzkiej historii, trwającej miliony lat. W odpowiedzi na pytanie, o wiek kopalin „prehistorycznych humanoidów”, doktor Michał stwierdził, i to nas zaskoczyło, jednocześnie zasmuciło, że wiek tych kości, czy szkieletów, można liczyć w „milionach lat”, powołał się, albo właściwie przyznał się, że wierzy w „geologiczne warstwy”, w naukę ewolucyjną, która na podstawie mataczenia „kolumną geologiczną” wprowadziła w błąd miliardy ludzi (w tym i rozmówców?) ! Nie będziemy powtarzać tego co znajdziecie w tekście pt.: „Kolumna geologiczna ? Fałszerstwo !„. („…brak erozji między warstwami skał, które miałyby być oddzielone od siebie wieloma milionami lat; brak zanieczyszczeń między warstwami skał spowodowanymi biologiczną aktywności (robaki, korzenie, itd.); brak warstw gleby; skamieliny wielowarstwowe (takie, które przechodzą przez kilka warstw pionowo – nie mogły one stać pionowo przez eony lat i być równocześnie wolno zagrzebywane); grube warstwy „skał” związane bez skruszeń, wskazujące na to, że skała była w całości miękka i zagięta, a także wiele innych dowodów. Więcej na ten temat można znaleźć w książkach geologów Morris  i Austin.”)

Chodzi o ten moment, bo skoro rozmówcy w pewnym stopniu wyśmiewają się z jakichś „protestanckich teorii”, o jakoby tysiącach lat trwania ludzkości, chodzi o 6 tysięcy lat trwania życia na Ziemi, a nawet całego stworzenia, to jak to ma się do tego co w programie przedstawiano z punktu wiary katolickiej, ale i nauki Biblijnej ? Nie wspominając teologii dogmatycznej. Doktor Michał widać jest bardzo mocny z logiki, teorii nauki i wspaniale przygotowany z apologetyki. Mamy tam w programie dwóch wybitnych teologów, bo pan redaktor jest również mocnym katolickim teologiem, jak doszło do tego, że strzelili takiego „babola”, zrobili taką „wtopę” ! Jak to możliwe ?

Odpowiedzią na to pytanie jest wciskająca się wszędzie „teologia nauki”, albo „naukowa teologia”, a chodzi o „naukę” o której wspomniano w 1 Liscie do Tymoteusza 4:1, znajdujemy tam bardzo ważny wyraz: „Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów.” – Doktor Michał i redaktor Paweł najwyraźniej „skłaniają się” ku nauce demonów, ku zwiedzeniu „kolumną geologiczną” ! To wszystko nie jest łatwe, jest bardzo rozbudowane, ilość teorii „naukowych” przygniata, ciężko to ogranąć, nie dać się zwieść natłokiem informacji ewolucyjnej ! Odrazu napiszwemy, nie twierdzimy stanowczo o istnieniu Ziemi 6 tysięcy lat, ale jednocześ nie nie wierzymy w miliony, a tym bardziej, w miliardy lat trwania życia na planecie Ziemi.

W tym temacie prowadzi się skrupulatne badania, a skoro nie można bazować na fikcyjnej „kolumnie geologicznej„, to najbardziej mogą nas przekonać do wieku ziemi badania z zakresu datowania skał. Odrazu odsyłamy do naszego artykułu „Tysiące, nie miliardy !„, gdzie zaprezentowaliśmy naukowców z prawdziwego zdarzenia, fizyków nuklearnych od datowania radioizotopowego, stwierdzili, na podstawie badań, że nie da się ustalić wieku skał dostępnymi naukowymi metodami obecnie dostępnej technologii ! Czasami jeszcze zaglądamy w świat naukowego kreacjonizmu, albo oglądamy programy jak ten na PCH24, po czym dziwimy się, że jeszcze ktoś twierdzi takie rzeczy. Twierdzenia jaki usłyszeliśmy z ust doktora Michała, odnośnie wieku skamielin, są bardzo niepokojące, można by je przykładowo poprzeć, jeśli byśmy chcieli dzielić pogląd księdza Michała badaniami metodą datowania optycznie stymulowaną luminescencją, w skrócie „OSL”.

„OSL”, czyli datowanie optycznie stymulowaną luminescencją (z ang. optically stimulated luminescence), to rodzaj metodologii datowania, która mierzy ilość światła emitowanego z energii zmagazynowanej w niektórych typach skał i glebach pochodnych w celu uzyskania bezwzględnej daty określonego zdarzenia, które miało miejsce w przeszłości.

Należy do grupy metod luminescencyjnych metod datowania bezwzględnego, stosowanych w geologii i archeologii. Jako pierwsza była opracowana metoda termoluminescencji (TL), w której pobudzanie do luminescencji wykonuje się przez podgrzanie próbki, obecnie używane są obie metody wspólnie w celu wzajemnej weryfikacji wyników. Przewaga datowania osadów geologicznych metodą OSL nad metodą TL opiera się na wykorzystaniu tego samego czynnika – światła – które wyzerowało „zegar”, do wyzwolenia luminescencji, wykorzystywanej jako miara upływu czasu.

Mówiąc prościej, niektóre minerały (kwarc, skaleń i kalcyt) magazynują energię słoneczną w znanym tempie. Ta energia jest uwięziona w niedoskonałych sieciach kryształów minerału. Podgrzanie tych kryształów (na przykład podczas wypalania naczynia ceramicznego lub podgrzewania skał) powoduje opróżnienie zmagazynowanej energii, po czym minerał zaczyna ponownie absorbować energię.

Datowanie TL polega na porównaniu energii zmagazynowanej w krysztale z tym, co „powinno” tam być, tym samym określając datę ostatniego podgrzania. W ten sam sposób mniej więcej datowanie OSL (optycznie stymulowana luminescencja) mierzy ostatni raz, gdy obiekt był wystawiony na działanie światła słonecznego. Nauka ewolucji, powołując się na tą metodę uważa, że datowanie luminescencyjne jest dobre przez okres od kilkuset do (co najmniej) kilkuset tysięcy lat, dzięki czemu jest znacznie bardziej przydatne niż „datowanie węglowe”, które jak się okazuje jest bardzo wątpliwą metodą ! Niestety i ta metoda jest straszliwie zawodna, a nawet kłopotliwie niedokładna ! A nawet, z punktu kreacjonistycznego, dowodząca twierdzeń jakie głoszą kreacjoniści.

Niedawne datowanie OSL różnych osadów późnego czwartorzędu w Szwecji zaowocowało kilkoma zestawami wieków (!!!), które wydają się niezgodne z interpretacją geologiczną (ale w którą stronę?!); zwykle zawyżają oczekiwany wiek, są niezgodne z oczekiwaniami naukowców. Naukowcy ewolucyjni badają problemy i potencjał datowania OSL w wielu punktach globu, przykładowo w Szwecji, twierdzą co następuje:

…analizując epoki kwarcu-OSL z kilku miejsc o znanym wieku w Szwecji i badając ich właściwości luminescencyjne. Dwie trudności w uzyskaniu dokładnego i precyzyjnego wieku to niepełne wybielenie i kwarc o niskiej czułości. Niepełne wybielenie może prowadzić do przeszacowania wieku, ale znaczenie tego efektu można zminimalizować, wybierając odpowiednie facje osadów, chociaż w przypadku niektórych ustawień nadal pozostają niewyjaśnione przeszacowania. Niska czułość kwarcu OSL prowadzi do praktycznych problemów w pomiarach i większych niepewności w szacowaniu dawki, ale niekoniecznie do systematycznego przeceniania wieku. Wydaje się, że miejsca, które zawierają klasty i / lub osady piaskowca Dala, które mogły zostać poddane rozległej przeróbce podczas czwartorzędu, dostarczają kwarc o wysokiej czułości. Uważamy, że takie strony wykazują największy potencjał w zakresie dokładnego i precyzyjnego datowania OSL w Szwecji.” – proszę zobaczyć, aby otrzymać określone wyniki, trzeba wybierać określone tzw „warstwy”, albo określone miejsca, bo inaczej nic się nie zgadza ! (Nie wspominając o „wybielaniu”, czyli „nastawach”…)

Odnośnie audycji można by się pokusić jeszcze o analizę świadomości redaktora Pawła w kontekście jego „śmichów chichów” z tzw” kosmitów”, którzy mieli „zrzucić na spadochronie” pierwszych ludzi…, i nie chodzi nam o „ten spadochron”, ale o katolickją naukę o „kosmitach” ! Gdzie jest w tej wypowiedzi nauka kościoła o demonach, aniołach i duchach ? No ale nikt nie jest doskonały ! Nie wymagamy od redaktora znajomości tego typu istot, tego typu manifestacji… 🙂 i tego jak to interpretować… (przykładowo z perespektywy objawień w La Salette? – kompilacja grafiki powyżej). Odsyłamy do linków które wszelkie zawiłości kreacjonizmu wam terochę naświetlą.

Linki

Tysiące, nie miliardy !

Kolumna geologiczna ? Fałszerstwo !

Ewolucja czy stworzenie ?

Amnezja trwa i cały czas jest nam narzucana !

Cudowna i prosta droga naukowego kreacjonizmu burżujów obala zabobony sekty ewolucjonistów marksistów, leninistów i stalinistów XXI wieku !

Szybka globalna terraformacja – archeologiczne dowody istnieją, wbrew programowaniu

Starożytni księżycowi ludzie mieli jednak po 3 i 4 metry wzrostu !

Żelazna logika naukowca kreacjonisty – dr Thomas Kindell

Wszyscy ludzie są częścią rozumu świata, czyli kosmicznego logosu

Wiek Ziemi według fizyka nuklearnego ?

Tajna wiedza naukowców ? Kto tai przed nami prawdę ?! Badania Ziemi i zdarzeń apokaliptycznych

Życie na Ziemi zostało zaprojektowane i stworzone od podstaw, ewolucja to naukowa religia

Zakazana archeologia, kreacjonizm i psychoanaliza drogą do katharsis

Zaginiony świat sprzed tysięcy lat

Tajemnice hinduskich świątyń pamięci Total Recall’u – część I

Synowie Światłości kontra mutanci (Darwina

Ślady cywilizacji technicznej sprzed tysięcy lat

„Creatio ex nihilo” – płynąca radość

 

„Cóż więc znaczą „daty” otrzymywane metodami radiometrycznymi?

Jakich więc informacji udzielają radiometryczne daty sięgające milionów lat wstecz, jeśli nie dają prawdziwego wieku? Aby odpowiedzieć na to pytanie, koniczne jest poddanie dalszemu, dokładnemu badaniu eksperymentalnych wyników różnych technik datowania, interpretacji opartych na wynikach i założeń leżących pod tymi interpretacjami. Technika datowania izochronicznego było uważana za niezawodną, ponieważ podobno obejmowała założenia o warunkach początkowych i zamkniętych systemach.
Geolog dr Andrew Snelling, który pracował nad datowaniem złóż uranu w Koongarra na Płn. Terytorium Australii, początkowo korzystał z metody Uran-Thor-Ołów (U-Th-Pb). Odkrył, że nawet próbki mocno nawodnionej gleby z tego obszaru, który zdecydowanie nie jest zamkniętym systemem, dają widocznie poprawne „izochronowe” linie, z „wiekiem” do 1.445 Ma. Takie „fałszywe izochorny” są tak powszechne, że doczekały się całej terminologii opisującej je, jak: apparent isochron, mantle isochron, pseudoisochron, secondary isochron, inherited isochron, erupted isochron, ixing line and mixing isochron („oczywisty izochron”, „pseudo izochron”, „pokrywający izochron”, „wtórny izochron”, „dziedziczny izochron”, „wybuchowy izochron”, „mieszana linia”, „mieszający izochron” to tłumaczenia dosłowne – przyp.tłum.). Zheng napisał:
„Niektóre podstawowe założenia konwencjonalnej metody izochronowej Rb-Sr [Rubin -Stront] muszą zostać zmodyfikowane, a obserwowane linie na pewno nie definiują wartościowych informacji o wieku geologicznego systemu, nawet jeśli poprawność wyników doświadczalnych jest otrzymywana wykreślaniem proporcji 87Sr/86Sr. Problem ten nie może być lekceważony, szczególnie w budowaniu liczbowej skali czasu. Podobne pytania mogą pojawić się również, gdy stosowane są metod izochronowych Sm-Nd [Samara-Neodym] oraz U-Pb [Uran-Ołów]”
Widać wyraźnie, że są inne czynniki niż tylko wiek odpowiedzialne za proste linie otrzymywane z proporcji izotopów grafitu. Ponownie, jedynym sposobem na poznanie tego czy izochron jest „dobry” jest porównanie tych wyników z tym, w co już się wierzy.
Innym, popularnym ostatnio sposobem datowania jest technika konkordantowa Uran-Ołów. Skutecznie łączy ona dwie serie rozpadu Uran-Ołów w jednym diagramie. Wyniki znajdowane są na krzywej, która ma taki sam wiek zgodny z dwoma seriami Ołowiu i nazywana jest „konkordantą”. Niemniej jednak, wyniki jakie daje cyrkon (rodzaj minerału) generalnie leżą poza krzywą konkordantową – są nieskładne. Wymyślano liczne modele czy historie, aby wyjaśnić te dane 38  ale Takie doświadczenia w bajkopisaniu trudno uważać za obiektywną naukę, która dowodzi wieku Ziemi. Powtórzmy, te historie rozwijają się po to, aby uzgodnić wyniki z istniejącym już przekonaniem (wierzeniem) w system starego wieku. Andrew Snelling zasugerował, że posortowanie pierwiastków w płynnym płaszczu Ziemi mogłoby być znaczącym czynnikiem w wyjaśnieniu proporcji koncentracji izotopów, które są interpretowane jako wiek.
Już w 1966 roku nominowany do Nagrody Noble Melvin Cook, profesor metalurgii na Uniwersytecie w Utah, wskazał na dowody tego, że na przykład proporcje izotopu Ołowiu, mogą przechodzić zmiany wskutek działania innych ważnych czynników nie związanych z radioaktywnym rozpadem.  Cook zauważył, że rudy z kopalni w Katanga mają duże ilości Ołowiu-208, izotopu stałego, lecz nie zawierały Toru-232 jako źródła Ołowiu-208. Tor ma długi okres połowicznego zaniku (bardzo wolno się rozpada) i nie jest go łatwo usunąć ze skały, zatem jeśli Ołów-208 pochodził z rozpadu Toru, to jakaś część Toru powinna tam ciągle jeszcze występować. Stężenie Ołowiu-206, -207 i -208 wskazują, że Ołów-208 pochodził z przemiany Ołowiu-206 na Ołów-207 i na Ołów – 208 wywołanej przechwyceniem neutronu. Gdy izotopowa gęstość została poprawiona o te przemiany, wyliczony wiek został zredukowany od 600 Ma do współczesności. Inne próbki rudy wydawały się okazywać podobne dowody. Cook rozpoznał to, że współczesne rozumienie fizyki nuklearnej nie wydaje się dopuszczać do takich przemian w normalnych warunkach, lecz przedstawia dowód na to, że to się stało, a nawet sugeruje, jak mogło do tego dojść.

Anomalie w kryształach wydobywanych głęboko ze skał

Fizyk, dr Robert Gentry wskazał na to, że ilość Helu i Ołowiu w cyrkoniach wydobywanych z głębokich odwiertów nie są spójne z ewolucyjnym wiekiem 1.500 Ma obliczonym dla granitowych skał, w których są znajdowane.
Ilość ołowiu może byś zgodna z obliczeniami stosującymi współczesne tempo rozpadu, który trwał miliony lat, lecz w tym czasie zostałby on rozproszony z kryształów. Co więcej, ilość helu w cyrkoniach pochodzących z gorących skał jest również znacznie bardziej zgodna z młodym wiekiem Ziemi (Hel pochodzi z rozpadu radioaktywnych pierwiastków). Humphreys zasugerował, że mogło to stać się czasie Tygodnia Stwarzania i potopu. Wtedy efekty byłby taki, że wszystko byłoby starsze niż w rzeczywistości jest, gdy stosuje się współczesne tempa rozpadu do datowania. Cokolwiek spowodowało tak wysokie tempa rozpadu, mogło również być odpowiedzialne za przemiany izotopu ołowiu omawiane przez Cook’a (wyżej).

„Sieroce” halo radiowe

Rozpadające się w zastałej skale radioaktywne pierwiastki wywodują kolorowe sferyczne strefy w otaczającej je krystalicznej strukturze. Na przykład, kruszynka radioaktywnego pierwiastka takiego jak Uran-238, pozostawi po sobie sferę wyblakniętego koloru, charakterystycznie różnego promieniowania jakie wysyła każdy pierwiastek pojawiający się w promieniotwórczym szeregu prowadzącym do Ołowiu-206 Przekrój oglądany pod mikroskopem wygląda jak kręgi zwane radioaktywnym halem. Dr Gentry bada od wielu lat to zjawisko i opublikował wyniki swoich badań w wiodącym naukowym żurnalu. Niektóre z pośrednich produktów rozpadu – takie jak izotopy Polonu – mają bardzo krótki czas połowicznego zaniku (szybko się rozpadają). Na przykład Polon -218 ma ten czas równy 3 min. Zadziwiające jest to, że kręgi utworzone przez rozpad polonu często znajdowane są wewnątrz kryształów, bez obecności halo pochodzącego z pierwotnego Uranu. Polon musiał się w jakiś sposób dostać do masy skalnej, zanim uległa zestaleniu, lecz nie mógł pochodzić z drobiny uranu znajdującej się w twardej skale, ponieważ byłoby tam również obecne halo pochodzące od Uranu. Albo polon został stworzony ( początkowy, nie pochodzący z Uranu), albo w przeszłości zachodziły gwałtowne zmiany w tempie rozpadu.
Gentry podjął wszelkie wysiłki w celu poddania krytyce swoich prac Podejmowano wiele prób, ponieważ „sieroce halo” mówi o pewnych warunkach jakie panowały w przeszłości, zarówno w czasie stworzenia, jak i, być może, nawet w czasie potopu, które nie pasują do uniformitaryzmemu, który bazuje na radiometrycznych systemach datowania. Cokolwiek było odpowiedzialne za te halo, mogło być kluczem do zrozumienia datowania metodami radiometrycznymi” – więcej na Ewolucja czy stworzenie ?
Dobre 10

Podobne Artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *