Znany Polakom jasnowidz Jackowski w wideo z dnia drugiego października 2020 miał wizję zbliżającej się ogromnej akcji tajnych służb NWO („Jasnowidz Jackowski: Mamy CORAZ MNIEJ CZASU! Co nas niedługo czeka?„). Ma doprowadzić do zmiany świata, do przeobrażenia cywilizacji chrześcijańskiej i zaprowadzenia wstępnego reżimu „Rządu Globalnego”. Zdaniem widzącego, będzie to perfidnie przeprowadzona akcja, dobrze zaplanowana. Widział dużą liczbę karetek i jakiś wielki wybuch. Po tym globalnym zdarzeniu nastąpią szybkie zmiany w państwach, godziny policyjne i stany wyjątkowe/wojenne ! Co nie powinno nas dziwić, jesteśmy już do tego przygotowywani kolejnymi (fałszywymi) „lock downami”. Oczywiście wirus jest, zawsze są jacyś zarażeni, statystyki łatwo zawyżać, prawdziwych danych prawdopodobnie nie poznamy nigdy. Gdyby doszło do czegoś na wzór „amerykańskiej akcji wysadzenia wież WTC” ponownie, to możemy być pewni realizacji planów zaprowadzenia powszechności czipowania.
Istnieje kilka silnych przesłanek, które wskazują na zbliżającą się „Nową fałszywą flagę NWO”. Najważniejszy jest czynnik duchowy. Plany NWO to plany tajnych kościołów duchów, nazywanych w ich terminologii „Świątyniami wolnomurarskimi”, albo „Lożami wolnomurarskimi”. Należy to bardzo mocno podkreślić, to są organizacje duchowe, wyznające istoty duchowe, zgodnie z ich dewizą, zaczerpniętą z Apokalipsy 9:11 – Mają nad sobą króla – anioła Czeluści; imię jego po hebrajsku: ABADDON, a w greckim języku ma imię APOLLYON.” (Imię oznaczające „zniszczenie” – Ἀβαδδών , następnie przetłumaczone po grecku oznaczające Niszczyciel”, Ἀπολλύων , Apollyon )
W Apokalipsie Nowego Testamentu anioł zwany Abaddon jest opisany jako król armii szarańczy. Łacińska Wulgata i Biblia Douay Rheims zawierają dodatkowe uwagi (nieobecne w tekście greckim) „po łacinie Exterminans”, przy czym eksterminanci to łacińskie słowo oznaczające „niszczycieli”, co możemy przetłumaczyć jako „Loże niszczycieli” cywilizacji chrześcijańskiej, a następnie zaprowadzenie „Nowego Porządku bafometa – hybrydy”. Dodatkowym tłumaczeniem, zgodnym z Biblią i źródłosłowem „Abaddon”, może być uznanie wykonawców planu NWO, który zobaczył pan Jackowski, jako „Loży wyznawców piekła”.
Według leksykonu Brown Driver Briggs , hebrajski abaddon ( hebr . אבדון ; aḇaddon ) jest intensywną formą semickiego rdzenia i rdzenia czasownika aḇad ( אָבַד ) „zginąć” (przechodni „zniszczyć”) występuje 184 razy w Biblii hebrajskiej. Symbolika Objawienia 9:11 pozostawia tożsamość Abaddona otwartą na interpretację, jednak część znawców jest zgodna. Przykładowo pastor Matthew Henry (1708) uważa Abaddona za Antychrysta , natomiast bibliści Jamieson-Fausset (1871) i Henry Halley H. (1922) zidentyfikowali ten byt jako jednego z aniołów Szatana. W Dziejach Tomasza z III wieku Abaddon to imię demona lub samego diabła.
Jak państwo pamiętacie pastor Hoggard opisał religię masońską i ich wiarę w bafometa jako UFO hybrydy. Kolejną przesłanką by wykonać nowy „rozkaz 66”, inaczej „fałszywą flagę NWO”, jest globalna niewypłacalność państw, zwłaszcza teraz po pandemii, kiedy wszyscy muszą zaciągać u globalistów pożyczki. Ciągłe sztuczne utrzymywanie systemu bankowego, zdolnego jedynie do prowadzenia wielkiego odsysu siły życiowej wydaje się skazane na rozpad.
Trzecią przesłanka wynika z pierwszej, chodzi o wersety z Apokalipsy 12:9-12 „I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie. Dlatego radujcie się, niebiosa i ich mieszkańcy! Biada ziemi i biada morzu – bo zstąpił do was diabeł, pałając wielkim gniewem, świadom, że mało ma czasu».„
Jak czytamy diabeł i jego aniołowie przybyli na Ziemię, albo za niedługo przybędą, by dokonywać wielkich zmian, wiedzą ża mają mało czasu ! Spieszą się by zaprowadzić „Nową Tyranię NWO – Nowych Hitlerowców NWO”, dokonać jeszcze większego odsysu niż w czasie II Wojny Światowej ! Skoro diabeł i jego aniołowie opuszczają niebiosa, to istoty tam mieszkające CIESZĄ SIĘ! Doznają ulgi !
Co możemy zrobić aby zatrzymać moce piekielne w ich planach, by się uratować. Najważniejsze jest by się modlić. Jezus nakazał w Ew. Łukasza 21:36 „Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym».”
Praktyka modlitwy Jezusowej, choć pochodzeniem sięga dalekiej starożytności, niemniej do dnia dzisiejszego jest żywa i ogólnie przyjęta w Kościele Prawosławnym. Zauważa się także zainteresowanie od strony Kościoła Katolickiego. „Modlitwa Wschodu”, podobnie jak Zachodu, oprócz liturgii zna wiele innych form wyrazu. Autorzy pism duchowych ze szczególnym upodobaniem zalecają „modlitwę serca” zwana inaczej „Jezusową”, która polega na wsłuchiwaniu się – w głębokim i skupionym milczeniu – w głos Ducha.
Wysoko ceniona „modlitwa Jezusowa” rozpowszechniona jest także na Zachodzie dzięki dziełu rosyjskiego autora „Opowieści pielgrzyma”. Ma ona formę inwokacji: „Panie Jezu Chryste, Synu Boży, bądź miłościw mnie grzesznemu”. Gorące wezwanie, wyrażone tymi lub podobnymi słowami i powtarzane wielokrotnie, staje się jakby oddechem duszy. Pomaga człowiekowi dostrzegać Bożą obecność we wszystkim, co go otacza i czuć się kochanym przez Boga mimo własnej słabości.
Choć jest odmawiana w duszy, w tajemniczy sposób promieniuje na wspólnotę, na cały świat. Zdaniem świętego Jana Pawła II, cytowanego z fragmentu przemówienia na audiencji generalnej 3 listopada 1996, „L’Osservatore Romano”, wyd. polskie, 18 (1997), nr 1, s. 48. – „Według Ojców, ta „mała modlitwa” jest wielkim skarbem i jednoczy wszystkich modlących się przed obliczem Chrystusa”.
Modlitwa Jezusowa tkwi korzeniami nie tylko w Nowym, lecz nawet – jeszcze głębiej – w Starym Testamencie. W Ks. Joela 2:32 czytamy: „Każdy bowiem, kto wzywa Imienia Pańskiego zbawiony będzie”. Tak samo psalmy wielokrotnie wzywają do nieustannej modlitwy: „Niech będzie miła moja wymowa, a ja będę rozkoszował się w Panu” (Ps 103, 34), czy też „Chcę błogosławić Pana w każdym czasie, na ustach moich zawsze Jego chwała” (Ps 34, 2).
Niepodważalnym uzasadnieniem dla Bożej modlitwy umysłu, inaczej głębokiej modlitewnej medytacji chrześcijańskiego jogina są słowa Pana naszego Jezusa Chrystusa: „Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swojej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie” (Mt 6, 6). Słowa te św. Jan Chryzostom, nazywa „lampą dla świata” i odnosi do cichej, ukrytej, z głębi serca zanoszonej modlitwy.
Jako chrześcijańscy jogini, analizujący biblijne symbole świętej nauki Chrystusa wiemy, że naszą „małą izdebką” jest nasze biologiczne ciało, ale i „dusza”, zamieszkująca w tej „izdebce” ! (Patrz „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele” – chrześcijaństwo nie z tego świata, tak jak duchy zamieszkujące w nas„) Ojcowie pustyni, znawcy tajemnic, byli w bardzo wysokim stopniu owładnięci miłością Bożą i głęboką modlitewną medytacją. Byli przekonani, że Jezusowe wezwanie do stałej modlitwy, dotyczy wszystkich chrześcijan.
Powinni oni modlić się i nie ustawać (Łk 18, 1), zgodnie z wezwaniem swego Mistrza: „Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie” (Łk 21, 36). Ojcowie Pustyni to najwybitniejsi chrześcijańscy jogini ! Zdawali sobie sprawę, że modlitwa to coś więcej niż odmawianie modlitwy prośby do Boga o dary, a nawet dziękowanie za otrzymane dobra. Dla nich modlitwa to sposób bycia, który nie mieści się w ramach koncepcji własnych, czy też ukształtowanych przez upadłe społeczeństwo, z którego wyszli.
To nieustanna podróż do własnego wnętrza, „do izdebki„, powrót do własnej, prawdziwej jaźni-duszy-poprzez umysł – poprzez życie w jak najgłębszej świadomości miłosnego oddania się Bogu jako swojej Alfie i Omedze. Brzmienie modlitwy Jezusowej głęboko zakorzenione jest w Biblii. Nawiązuje dosłownie, ale i symbolicznie, do błagania niewidomego żebraka Bartymeusza, wspominaliśmy o nim, albo innym hebrajskim joginie, w tekście o „Biblijnych symbolach – część II„, który u bram Jerycha, z wiarą i ufnością prosił Chrystusa o uzdrowienie i przywrócenie wzroku: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną” (Mk 10, 47).
Św. Paweł zachęca nas do takiej modlitwy słowami: „Zawsze radujcie się, nieustannie się módlcie” (1 Tes 5, 16-17) i „przy każdej sposobności módlcie się w Duchu” (Ef 6, 18). Chrześcijanin powinien się modlić nie tylko za siebie samego, lecz także za wszystkich (1 Tm 2, 1-5). Modlitwa Jezusowa czerpie swą siłę z mocy Boskiego Imienia: Imienia Jahwe w Starym Testamencie, Imienia Jezus w Nowym Testamencie, a zwłaszcza z księgi Dziejów Apostolskich. «Każdy, kto wzywać będzie Imienia Pańskiego będzie zbawiony» (Dz 2, 21). „Imię utożsamia się z samą osobą. Imię Jezus zbawia, uzdrawia, wyrzuca złe duchy, oczyszcza serce”.
W Liście do Filipian św. Paweł zachęca chrześcijan, aby prosić Boga w każdej potrzebie. Radzi, aby modlitwa była przeniknięta dziękczynieniem, a to dlatego, że przyjście Pana jest bliskie. „O nic już się zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem” (Flp 4, 6). Warto podkreślić to, iż „Odkrywamy tutaj źródło modlitwy uwielbienia, przez to, że dostrzegamy obecność Zmartwychwstałego we wszystkich rzeczach.”
Mimo, że modlitwa Jezusowa ma stałą formułę, nie jest tylko mechanicznym powtarzaniem słów. Ma sens jedynie wtedy, gdy odmawia się ją świadomie, w skupieniu – „w izdebce„. Gdy jej tekst, zakorzeniony tak głęboko w Piśmie świętym, zostanie dogłębnie przemedytowany, a przez to stanie się własnością serca. Powtarzanie formuły biblijnej ma stanowić pomoc w nawiązywaniu świadomej i osobowej więzi z Panem.
Kościół Wschodni pielęgnuje modlitwę Jezusową od wieków. Pierwsi chrześcijańscy jogini – mnisi uciekali na pustynię i zabierając tylko rzeczy konieczne, oczyszczali się z wszelkiego przywiązania, żeby przysłuchiwać się Bogu w jasnej, czystej atmosferze głębokiego milczenia i samotności. Pustynia nie była miejscem azylu, ale raczej wzmożonej walki wewnętrznej, zmagania się z pokusami i demonami.
Ona wyraźnie pokazywała, kim jest człowiek i do czego ma dążyć. Niektórzy z nich, idąc za radami św. Bazylego Wielkiego proponowali, by rozproszony umysł skupiać w ustawicznej pamięci o Bogu. Nie chodzi tutaj o stałe myślenie o Nim, ale o nieustanne przeżywanie obecności Stwórcy, który wciąż na nas patrzy, jest przed nami, a także w nas. Pamięć tę można zachować w każdej pracy, w modlitwie, a także w czasie innych zajęć.
Wielki chrześcijański jogin Ewagriusz z Pontu wprowadził pojęcie modlitwy czystej, przy czym czystość nie dotyczy jedynie wolności od zła, ale oznacza wyzbycie się wszelkich myśli i wyobrażeń, prowadzące i wyłączne skupienie na Stwórcy!!! Łączył praktyczną mądrość ojców pustyni z wielką kulturą umysłową i znajomością psychologii, przede wszystkim z doświadczeniem mistycznym. Egipski jogin pustelnik nie mówi o praktyce powtarzania krótkich formuł modlitewnych, ani o znaczeniu wzywania Imienia Jezus. Tym niemniej, jego rozumienie „modlitwy czystej”, wiodącej do kontemplacji, stało się zasadniczym elementem modlitwy Jezusowej.
W jego dziele tak oto pisze: „Walcz, by w czasie modlitwy swój umysł zachować głuchym i niemym, a będziesz mógł się modlić(…). Mojżesz nie mógł zbliżyć się do krzewu gorejącego na ziemi, dopóki nie zdjął z nóg sandałów. Dlaczego ty pragnąc zobaczyć Tego, który jest ponad wszelką myślą i zmysłami, nie miałbyś najpierw wyzbyć się wszelkiej namiętności?”. Wielką zasługę przy powstaniu modlitwy Jezusowej miał inny wielki chrześcijański jogin, jedyny autor łaciński, Jan Kasjan, który przez wiele lat żył wśród ojców pustyni.
Najcenniejsze jego traktaty dotyczą modlitwy. Mówią o właściwym przygotowaniu się do niej i jej praktyce, pisał: „Bardzo mało bowiem modli się ten, kto zwykł modlić się tylko wówczas, gdy klęczy”. Jan Kasjan zalecał w różnych okolicznościach mówić krótki werset psalmu: „Boże wejrzyj ku wspomożeniu memu, Panie pośpiesz ku ratunkowi memu” (Ps 70, 2). Duchowość wtajemniczonych chrześcijańskich joginów – ojców pustyni – mogła stać się prawzorem dla wszystkich chrześcijan.
W pismach ojców pustyni można znaleźć rozważania na różne tematy: opanowanie zmysłów, oczyszczenie umysłu, przeżycie obecności Boga, wreszcie – nieustanna modlitwa skierowana do Jezusa. Choć modlitwa Jezusowa nie zajmowała szczególnego miejsca w doktrynie wielkich ojców pustyni, zorganizowanych wokół ośrodka w Egipcie w IV i V wieku, to jednak tutaj powstała jej formuła.
Drugi okres piśmiennictwa ascetycznego świętych joginów, ważny w kształtowaniu się nieustannej modlitwy serca, wyznaczają autorzy synajscy. Synaj był idealnym miejscem dla pustelników. Już od V wieku rozwijało się tam życie mnisze, które odegrało wielką rolę w rozwoju duchowości. Tu dokonało się przejście od egipskiej pustyni (życie eremickie) do wspólnoty synajskiej. Chociaż synajscy mnisi żyli we wspólnocie, nie porzucili ideałów ducha pustelniczego.
Do istotnych elementów duchowości synajskiej należało poszukiwanie wewnętrznego wyciszenia (hezychia), traktowanego jako warunek modlitwy, trwania przy Bogu. W ten sposób powstał nowy system ascetyczny, rozwijany później na Athosie, zwany hezychazmem. Za ojca tego systemu uważa się św. Jana Klimaka. Gdy w VII wieku Egipt, Palestyna i Syria dostały się pod panowanie arabskie, wzrosło znaczenie Konstantynopola jako ośrodka życia duchowego na chrześcijańskim Wschodzie.
W 1453 roku Konstantynopol został zajęty przez Turków osmańskich i wtedy centrum życia duchowego stała się Święta Góra Athos, przechowująca tradycję duchowości synajskiej. Wielkim rzecznikiem duchowości praktykowanej na Athosie stał się Grzegorz Palamas, największy jogiński teolog bizantyjski (XIV w.). Wskazywał na wartość skupienia umysłu na wnętrzu człowieka, bronił udziału ciała w modlitwie oraz możliwości doświadczenia nadprzyrodzonego światła, podobnego do jasności, jaką widzieli Apostołowie na obliczu Chrystusa na Górze Tabor.
W swej nauce posługiwał się teologicznym rozróżnieniem między istotą Boga i Jego atrybutami (energie). Dzięki temu chciał wytłumaczyć możliwość doświadczenia Stwórcy, który w swej istocie jest transcendentny i udziela się człowiekowi w Swych energiach. Niezwykłość, popularność metody i techniki modlitwy, nie w pełni zrozumiałej i poznanej, stały się przyczyną do pojawienia się przesądów i krytyk mało obeznanych chrześcijan. Zarzuty stawiane hezychastom, sprawiły, że poprosili oni Grzegorza Palamasa o obronę metody modlitwy.
Od tego momentu rozpoczyna się długotrwały konflikt, który przyczynił się do ukształtowania nowej syntezy teologicznej, przyjętej przez Kościół Wschodni pod nazwą „palamizmu”. Wytrzymał on cały ciężar zarzutów i krytyki Barlaama i jego zwolenników i rozszyfrował psychologię ich błędnej oceny metody modlitwy. Św. Grzegorz, jeden z największych chrześcijańskich joginów, pisze: „Ojciec kłamstwa i zwodziciel zawsze stara się odwieść człowieka od modlitwy i naprowadzić na drogę pokusy. Nigdy dotąd jak nam wiadomo nie znajdował on tylu zwolenników. Teraz zaś znalazł on wielu zwolenników fałszywej drogi, aby oni przekazali innym, iż podczas modlitwy o wiele łatwiej jest koncentrować umysł poza ciałem, aniżeli wewnątrz. Nawet dla tych, którzy oddali się hezychii. Więc jeśli tak, to w jaki sposób można skoncentrować się, skupić się w samym sobie”.
W następnych częściach swego dzieła Palamas odpierał dalsze zarzuty Barlaama. Przede wszystkim dowodził, że celem modlitwy kontemplacyjnej jest wizja światła pojmowanego na wzór jasności, jaka objawiła się na obliczu Chrystusa podczas przemienienia na górze Tabor. Mówiąc o tym bizantyjski autor odwoływał się do rozróżnienia między istotą Bożą (niedostępną i niepoznawalną) a boskimi „energiami” (niestworzonymi, ale udzielonymi człowiekowi).
Wskazywał, że światłość jest jednym z aspektów boskich energii, można więc dostąpić jej oglądania i zostać przez nią przemienionym. Na górze Athos modlitwa Jezusowa straciła swą pierwotną płynność i formalną nieokreśloność. Athos stopniowo ustalił formułę modlitwy Jezusowej kładąc nacisk na towarzyszącą modlitwie technikę psychofizjologiczną. Mocno podkreśla się tutaj rolę Ducha Świętego, Jego działanie w sercu człowieka od momentu chrztu.
Życie wewnętrzne sprowadzano nie do przestrzegania metody, ale do „zdobywania Ducha Świętego„. Ze Świętej Góry modlitwa Jezusowa promieniuje na cały Wschód, a także na kraje słowiańskie, jak Polska, gdzie tuż przed II Wojną światową usłyszeliśmy poprzez św. joginkę Faustynę słowa skierowane do Narodu Polaków, sąbardzo ważne w czasie wielkiej bitwy o ludzkie dusze ! „Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje. (Dzienniczek. 1732)
Linki:
O chrześcijańskich/katolickich joginach wyjaśnialiśmy w tym tekście: Pięć skupisk pamięci Total Recall
O „izdebce” pisaliśmy tu: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele” – chrześcijaństwo nie z tego świata, tak jak duchy zamieszkujące w nas
Pamięć nadprzyrodzona – zaawansowane systemy Total Recall’u ?
Biblijna archeologia istot innowymiarowych – rządców świata”
Żyjmy póki jesteśmy prawdziwi (zanim nie staniemy się podmieńcami)
Wszystko płynie z sensem – „Umysł bowiem nie jest zacieśniony do samych zjawisk”
„Z jakiego powodu mielibyśmy być tak często odwiedzani?” – II część hipotezy rzadkiej ziemi
Czy inwazja Obcych będzie miała również miejsce w Polsce ?
Wielkie przygotowania do „Nowej Wspaniałej Cywilizacji”
Jasnowidz Jackowski: Mamy CORAZ MNIEJ CZASU! Co nas niedługo czeka? Co na to rząd? || Sommer TV
https://youtu.be/JNh7L-HDDVo
Wizja Krzysztofa Jackowskiego: Rząd doprowadzi do zamachu stanu! || Tomasz Sommer NCzasTV
Krzysztof Jackowski: Politycy wiedzą, że TO nadchodzi! Oni się przygotowują || Tomasz Sommer NCzasTV
https://www.youtube.com/watch?v=Hj8azPv51YA