Czy Polska to kraj i państwo przeklęte ? Czy Polacy to przeklęty Naród ze znamieniem grzechu pokoleniowego pięciu skupisk ?

Od czasów zaborów w latach 1772–1795 Polska jest nękana strasznymi cierpieniami. Przez setki lat jesteśmy rozbitym narodem, nie tylko państwowo, ale i duchowo. Gdzie się doszukiwać przyczyn upadku polskiej państwowości jak i duchowych problemów Polaków ? Do tego należy się zastanowić co się dzieje w Polsce od czasów tzw. „uwolnienia z komuny” w roku 1989 ? Czy te tzw. „uwolnienie” rzeczywiście nastąpiło ? Zwłaszcza w sferze umysłu-dusz ludzkich, skoro niedawno całe tabuny Polaków bezwolnie ruszyły przyjąć wstrzyknięcie śmiercionki diabła ? Oprócz (nadnaturalnych) kłopotów całego narodu, utraty państwowości, istnieją jeszcze tajemnice niewidocznego zniewolenia każdej pojedynczej osoby – obywatela Polski. Gdzie się doszukiwać źródeł naszych udręk ? Czy mają związek z istotami UFO, demonami, aniołami i Bogiem ?

Bardzo uzasadnione, patrząc z perspektywy karmy, zapatrywań przechodzenia przewin przodków na czasy teraźniejsze jest pytanie: czy nasza państwowość jest w rozsypce z powodów, o których czytamy w Biblii ? Przykładowo: będziemy cierpieć jako Naród do czasów aż odpokutujemy zamordowanie przez króla Bolesława Szczodrego biskupa Stanisława ze Szczepanowa? Według późniejszych przekazów bezpośrednim powodem konfliktu pomiędzy biskupem a królem było to, że Stanisław bezskutecznie upominał Bolesława za niewłaściwe postępowanie wobec poddanych oraz za powodowanie publicznego zgorszenia.

Wedle przekazu kroniki Wincentego Kadłubka biskup Stanisław najpierw groził mu [Bolesławowi] zagładą królestwa, wreszcie wyciągnął ku niemu miecz klątwy! Nie jest jasne, czy należy przez to rozumieć grożenie ekskomuniką czy jej rzucenie; przyjmuje się jednak raczej to pierwsze. Tak czy inaczej istnieje możliwość, że Polska do dnia dzisiejszego, do czasów utraty suwerenności, oddanej obcym przez premiera Morawieckiego, a wcześniej w lucyferiańskich traktatach przystąpienia do zbiorowego samobójstwa Unii Euro-diabelskiej znaku feniksa ordo ab chao, jest cały czas objęta klątwą, miało by tak być zwłaszcza po wspomnianym okrutnym mordzie na biskupie, jakiego miał się dopuścić król w roku 1079…, czy takie myślenie jest poprawne ? Czy istnieje coś takiego jak karmiczny „grzech pokoleniowy” ?

Zaczęliśmy się nad tym zastanawiać już wiele lat temu. Osobiście uważam, że moje życiowe niepowodzenia miały swoje źródło w odejściu od Boga Jezusa, na rzecz materializmu naukowego i innych zagrożeń, opisywanych często przez biskupa Tadeusza Bronakowskiego (ogromny odsetek ludzi młodych w Polsce jest uzależniona od narkotyków ! – pato streamy). Jeśli przełożyć to na język duchowy, to ludzkość, w tym i Polacy, jest(eśmy) pod panowaniem demonów, a poprzez nich Szatana-Lucyfera-Loży iluminackich, propagujących i nauczających o „naukach demonów” – przykładowo zmuszanie „nowoczesnej ludzkości” do tatuażu, będącego bramą dla istot duchowych, wchodzących poprzez atramentowe znaki do wnętrza „nowoczesnych humanoidów”! „Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów.” 1 List do Tymoteusza 4:1

Gdyby chcieć jeszcze mocniej przeanalizować cywilizację (iluminacko lucyfreriańską) w jakiej żyjemy, to wystarczy przypomnieć wykłady Ks. Natanka, w których przedstawił wyniki swoich badań naukowych w temacie przekleństwa jakie spada na każde nowo narodzone dziecko, jeśli te było poczęte przed ślubem kościelnym. Proszę się zastanowić, ilu z nas Polaków zostało powołanych, to znaczy nasze ciała biologiczne w łonie kobiety, przed tajemniczym misterium usankcjonowanego religijnie związku monogamicznego mężczyzny i kobiety, będącego sakramentalnym znakiem miłości Chrystusa i Kościoła (por. Ef 5, 32) ?! Może to nie mieć znaczenia dla ludzi profanów, żyjących jak małpy, albo psy, wierzących w ewolucję i Lenina, jednak wszystko to z pewnością rzutuje na nasze życie, nasze dusze, duchowe doświadczenia i wreszcie świadomość karmicznego „grzechu pokoleniowego”.

U podstaw mówienia o grzechu pokoleniowym leży przekonanie, że grzechy przodków wywierają wpływ na życie obecnie żyjących członków ich rodziny. Wpływ ten może mieć wymiar duchowy i cielesny, wyrażać się np. w postaci jakiejś choroby, może też być powodem kłopotów w dziedzinie psychiki (a jak pamiętacie psychika to nic innego jak DUSZA!) i niepowodzeń w życiu małżeńskim czy rodzinnym. Obciążenie grzechem dziedziczonym po przodkach – według zwolenników tej teorii – domaga się uwolnienia człowieka, które dokonuje się w modlitwie o uzdrowienie lub przez egzorcyzm. Uzdrowienie międzypokoleniowe jest specjalną modlitwą, którą należy objąć przodków osoby cierpiącej, sięgając w przeszłość nawet do piętnastego czy szesnastego pokolenia.

Taka modlitwa obejmuje odmawianie egzorcyzmów, modlitwę wstawienniczą i Mszę świętą. Stąd modlitwy i nabożeństwa o uzdrowienie międzypokoleniowe czy Msze święte w tej intencji. Idea „uzdrowienia międzypokoleniowego” wywodzi się od dr Kenneth’a McAll’a (1910- 2001), lekarza terapeuty i misjonarza anglikańskiego, który urodził się w Chinach, studiował medycynę w Edynburgu w Wielkiej Brytanii. Pod wpływem myśli chińskiej, z natury hinduistycznej, doszedł do wniosku, że istnieje związek pomiędzy niektórymi chorobami a siłami zła. W terapii łączył poznane tradycje Wschodu z praktyką lekarską, wierząc w diabelskie koło samsary. Doszedł do wniosku, że duchy przodków odgrywają znaczącą rolę w chorobach somatycznych potomków. Dr Kenneth McAll cierpiał na zaburzenia psychiczne. Jego prace dały początek poszukiwaniu uzdrowienia w minionych pokoleniach.

Na niego też powołuje się o. Robert DeGrandis SSJ, autor książki. Praktyka „uzdrowienia międzypokoleniowego” wywodzi się z tradycji zakorzenionej w wierzeniach religii wschodnich, które szczególnym kultem otaczają przodków i wierzą w reinkarnację. To znaczy, że praktyka ta jest skutkiem synkretyzmu religijnego, który wykształcił nowe zjawisko nazwane „reinkarnacją grzechu”. Odpowiedzialnością za swoje nieszczęścia i niepowodzenia próbuje obciążyć przodków, mówiąc o grzechach pokoleniowych (E. C. Merino, R. Garcia de Haro, Teologia moralna fundamentalna, Kraków 2004, s. 459-460).

Zwolennicy koncepcji „grzechu pokoleniowego” odwołują się do Pisma świętego uzasadniając, że już w Starym Testamencie jest mowa o takim rodzaju przewinienia. Wskazują w Piśmie świętym fragmenty, które według nich, mówią bezpośrednio o karze za grzechy przodków: „Pan, Twój Bóg, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia” (Wj 20,5); „Pan… zsyła kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia” (Wj 34,7); „Pan karze grzechy ojców na synach do trzeciego, a nawet czwartego pokolenia” (Lb 14,18); „Jestem Bóg karzący nieprawość ojców na synach w trzecim i czwartym pokoleniu” (Pwt 5,9).

Jednak w Biblii, niekiedy nawet w tych samych księgach, znajdujemy inne wypowiedzi autorów natchnionych, które przeczą tezom o odpowiedzialności pokoleniowej za grzech. W Księdze Proroka Jeremiasza czytamy: „W tych dniach nie będą już więcej mówić: Ojcowie jedli cierpkie jagody, a synom zdrętwiały zęby, lecz: Każdy umrze za swoje własne grzechy; każdemu, kto będzie spożywał cierpkie jagody, zdrętwieją zęby” (Jr 31,29-30). Prorok Ezechiel mówi o odpowiedzialności indywidualnej za grzech: „Na moje życie – wyrocznia Pana Boga. Nie będziecie więcej powtarzali tej przypowieści w Izraelu [Ojcowie jedli zielone winogrona, a zęby ścierpły synom?]. Oto wszystkie osoby są moje: tak osoba ojca, jak osoba syna. Są moje. Umrze tylko ta osoba, która zgrzeszyła. […], która grzeszy.

Syn nie ponosi odpowiedzialności za winę swego ojca, ani ojciec – za winę swego syna. Sprawiedliwość sprawiedliwego jemu zostanie przypisana, występek zaś występnego na niego spadnie” (Ez 18,3-4.20). Ta sama zasada odpowiedzialności indywidualnej wybrzmiewa też w Księdze Powtórzonego Prawa (24,16): „Ojcowie nie poniosą śmierci za winy synów ani synowie za winy swych ojców. Każdy umrze za swój własny grzech”. Natomiast w interpretacji tekstów wskazanych wcześniej, współczesna egzegeza wyjaśnia, że nie chodzi o dosłowną „nieprawość” czy „występek” ojców w znaczeniu ich grzechu osobistego, którego się dopuścili i za który odpowiedzialność poniosą ich dzieci, lecz o ich zły przykład, który miał wpływ na wychowanie ich dzieci, które postępując podobnie, jak ich ojcowie, umrą „za swój własny grzech”.

Cytowane przez zwolenników „uzdrowienia międzypokoleniowego” fragmenty Biblii, które jakoby miały potwierdzać ich tezę o grzechu pokoleniowym i jego następstwach w życiu następnych pokoleń, mają swoje rozwinięcie i dopowiedzenie. Okazuje się, że są one trochę dłuższe, niż te cytowane w książkach. Czasem teksty te są tak manipulowane, by potwierdzały tezę o grzechu pokoleniowym czy o potrzebie międzypokoleniowego uzdrowienia. Przykładowo, fragment z Księgi Wyjścia: „Pan, Bóg twój, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia”, ma swoje następujące rozwinięcie i dopowiedzenie: „okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia względem tych, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań” (Wj 20,5). Inny fragment z tej samej księgi, w którym ukazany jest Bóg, jako zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia, mówi równocześnie o Bogu – w dalszej frazie – że jest „miłosierny i litościwy, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia” (Wj 34,7).

Rzeczywiście w Starym Przymierzu było obecne przeświadczenie, że jeśli komuś się źle wiodło czy chorował, to było to spowodowane jego złym życiem lub kogoś z jego rodziny. Tak myślano m.in. o niepłodności. Podobnie było z kalectwem i innymi chorobami. Gdy ktoś zachorował lub był dotknięty jakąś niepełnosprawnością, uważano, że ktoś w jego rodzinie popełnił grzech. Wyrazem takiego przekonania są słowa uczniów skierowane do Jezusa: „Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym – on czy jego rodzice?” Odpowiedź Jezusa jest nader czytelna: „Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się na nim objawiły sprawy Boże” (J 9,1-3). W ten sposób Pan Jezus wyraźnie odcina się od wiązania choroby dziecka z grzechem rodziców czy dziadków, z takim „pokoleniowym obciążeniem”.

„Grzech pokoleniowy” stoi w sprzeczności z prawdą o Bożym Miłosierdziu i o Jego przebaczającej Miłości. Jeśli nawet Lud Starego Przymierza dopatrywał się w różnych nieszczęściach kary Bożej za winy przodków, to Ludowi Nowego Przymierza takie przeświadczenie jest obce. Ta wyraźna zmiana optyki wiąże się z misją Wcielonego Syna Bożego, który doskonale wypełnił Prawo i Proroków, zwiastując miłość i miłosierdzie Boga. Wcześniej na gruncie legalizmu żydowskiego w Bogu widziano przede wszystkim Sędziego, skorego do wymierzania kary. Obraz Boga jako miłosiernego Ojca nie dopuszcza takiej myśli; otwiera człowieka na możliwość zyskania Bożego przebaczenia, ułaskawienia w każdej sytuacji. Kościół od samego początku naucza, że grzech jest zawsze czymś osobistym i wymaga decyzji woli. Podobnie jest z karą za grzech. Każdy osobiście ponosi karę za swój grzech. Wyraźnie pisze o tym św. Paweł w Liście do Rzymian, że „każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu” (Rz 14,12).

W adhortacji apostolskiej Reconciliatio et paenitentia (nr 16) św. Jan Paweł II, przekonuje, że „grzech w znaczeniu prawdziwym i właściwym jest zawsze aktem konkretnej osoby, ponieważ jest aktem wolności poszczególnego człowieka, a nie aktem grupy czy wspólnoty”.  W Katechizmie Kościoła Katolickiego (nr 1857) czytamy, że „aby grzech był śmiertelny, są konieczne jednocześnie trzy warunki: ‘Grzechem śmiertelnym jest ten, który dotyczy materii poważnej i który nadto został popełniony z pełną świadomością i całkowitą zgodą’ (św. Tomasz z Akwinu, STh I-II, 88,2)”. Człowiek nie ponosi kary za niepopełniony czyn, np. za grzech prapradziadka. Zadośćuczynić i pokutować trzeba za swoje grzechy (zob. KKK 1459).

Czy jest tak do końca ? Jedynym grzechem, który jest przekazywany z pokolenia na pokolenie jest grzech pierworodny, co wyraźnie podkreślił Sobór Trydencki w Dekrecie o grzechu pierworodnym. W kanonie 2 czytamy: „Jeśliby ktoś twierdził, że grzech Adama jemu samemu tylko zaszkodził, a nie jego potomstwu’ i że otrzymaną od Boga świetność i sprawiedliwość, którą utracił, stracił dla siebie tylko, a nie dla nas również, albo że on sam skalany przez grzech nieposłuszeństwa, śmierć tylko i cierpienie fizyczne przekazał całemu rodzajowi ludzkiemu, nie zaś i grzech także, który jest śmiercią duszy – niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych, gdyż sprzeciwia się Apostołowi mówiącemu: ‘Przez jednego człowieka grzech wszedł na ten świat, a przez grzech śmierć i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli’(Rz 5,12)” (Breviarium Fidei, 309).

Teoria o grzechu pokoleniowym i uzdrowieniu międzypokoleniowym o. Roberta DeGrandisa, a zawarta w jego książce Uzdrowienie międzypokoleniowe, opiera się w dużej mierze na psychologii skrajnie iluminackiego psychologia Carla Gustawa Junga (wyznawcy hinduizmu! – posiadamy jego wszystkie książki w których zanurza się w otchłań) i na badaniach przywołanego dr Kennetha McAlla. Na ten temat wypowiedziała się Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego w dokumencie zatytułowanym: Jezus Chrystus dawcą wody życia – Chrześcijańska refleksja na temat New Age (2003). Zostały w nim potępione błędne tezy Junga przejęte przez o. De Grandisa, np. transcendentalny charakter świadomości i wprowadzenie idei nieświadomości zbiorowej, jako swoistego magazynu symboli i wspomnień wspólnych dla ludzi w różnym wieku i z różnych kultur. Zdaniem Papieskiej Rady Jung przyczynił się do „sakralizacji psychologii”, wprowadzając do niej elementy ezoterycznych spekulacji i nauk demonów. Twierdził, że „psychologia jest współczesnym mitem i tylko w terminach bieżącego mitu możemy zrozumieć wiarę” (Jezus Chrystus dawcą wody życia, 2.3.2).

„Reinkarnacja grzechu” czy też „przechodzenie” grzechu na kolejne pokolenia, o którym nauczają zwolennicy „uzdrowienia międzypokoleniowego”, nie ma uzasadnienia ani w Piśmie św., ani w Tradycji i nauczaniu Kościoła. Tego typu bezpodstawne idee są bardzo niebezpieczne dla życia duchowego wiernych i samej doktryny Kościoła. Propagowanie ich prowadzi do pewnego rodzaju „uspokajania” czy „wyciszania” sumień przez przerzucanie odpowiedzialności za swoje błędy, grzechy, popełnione zło na poprzednie pokolenia, co było praktykowane przez hitlerowców w czasie II Wojny Światowej, gdzie uczono by zabijać Żydów: „przecież odrodzą się w wyższej lepszej kaście, nie będąc już untermensch„. Zwalnia to wierzącego z postawy czujności, co staje się źródłem dalszych jego grzechów. Tymczasem chrześcijanina powinna cechować postawa nieustannego czuwania, o której poucza św. Piotr: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając, kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!” (1P 5,8).

Powyżej czytamy, zdaniem św. Kościoła Katolickiego: „reinkarnacja grzechu” nie ma miejsca, skoro tak jest w przypadku chrześcijan, zwłaszcza katolików, to co się dzieje z tymi, którzy nie należą do Chrystusa ?! Praktyka modlitwy, czy Mszy św. z modlitwą o uzdrowienie międzypokoleniowe, czy o wyzwolenie z grzechu pokoleniowego, jak piszą polscy biskupi, zdradza bardzo wyraźnie brak wiary, czy przynajmniej niedowierzanie w skuteczność łaski sakramentalnej, na pierwszym miejscu chrztu świętego. W tym sakramencie zostajemy wyzwoleni z wszelkiego grzechu (i diabelskiego koła samsary!). Owszem pozostają w ochrzczonym pewne doczesne konsekwencje grzechu(!!!), takie jak cierpienie, choroba, śmierć, czy nieodłączne od życia ułomności, takie jak słabości charakteru, a także skłonność do grzechu. Jednak wszelki grzech jest zmazany, konto karmy wyczyszczone ! („Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu! On wstał i poszedł do domu. A tłumy ogarnął lęk na ten widok, i wielbiły Boga, który takiej mocy udzielił ludziom.” Mt 9,1-8)

Czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego (nr 1262): „Chrzest odpuszcza wszystkie grzechy, grzech pierworodny i wszystkie grzechy osobiste, a także wszelkie kary za grzech. W tych, którzy zostali odrodzeni, nie pozostaje więc nic, co mogłoby przeszkodzić im w wejściu do Królestwa Bożego, ani grzech Adama, ani grzech osobisty, ani skutki grzechu wśród których najcięższym jest oddzielenie od Boga”. Skoro tak, to co z tymi, którzy nie wierzą w Chrystusa, zwłaszcza nie uznających się za katolików, cały czas duchowo osadzonych w krainie pięciu skupisk  ?! Sądzimy, że te istoty, „psy i świnie” – Humanoidy określane mianem „choirous”– , jak o tym naucza Św. Nauka jedynego Jogina Jezusa Chrystusa, zostaną porwane przez istoty UFO do innych wymiarów – wzięte w kosmiczny jasyr !

W tym miejscu dochodzimy do sedna tego tekstu. Rozpad polskiej państwowości, obserwowany zwłaszcza w czasach rządów ryżego folksdojcza, należącego zapewne do którejś z niemieckich UFO lóż, a obecnie będący na ukończeniu za rządów PiSu, jest wynikiem przynależności klasy politycznej do sekty kościoła masońskiego. Napisano o tym wiele książek, specjalizuje się w tym doktor Krajski. Świątynie masońskie to bardzo zaawansowane kościoły duchów, zwłaszcza istot demonicznych – demonów. Literatury w tym temacie jest bardzo dużo, pokazuje ona przerażające opętanie iluminatów i podległość diabłu. Jak zapewne państwo pamiętają ich główną metodą działania jest tajemnica ! Bóg informuje nas w Piśmie kim są członkowie sekty tajemnicy: „A na jej czole wypisane imię — tajemnica: ,,Wielki Babilon. Macierz nierządnic i obrzydliwości ziemi”. I ujrzałem Niewiastę pijaną krwią świętych i krwią świadków Jezusa, a widząc ją, zdumiałem się wielce.” (Apokalipsa 17,3-6).

Jeśli na czele Narodu i państwa stoją ludzie, należący do sekty feniksa 33 stopnia ordo ab chao, mający na czole wypisane imię — tajemnica, to możemy być pewni nadchodzącej katastrofy ! Ksiądz Natanek przeanalizował część historii najnowszej z tej perspektywy – zawsze kończy się to rozpadem państwa i Narodu. Sekta klimatyczna Agendy 2030 jest tak silna w Polsce, że musimy być przygotowani na kolejny w historii rozbiór Polski ! Nie można jednak wykluczyć, że nadchodzący wielki upadek Polin i Narodu zostanie zahamowany dzięki Miłosierdziu Jezusa Chrystusa, wspomnianym w dzienniczku św. Faustyny ! Czy Polska zostanie wywyższona w potędze i świętości ?

Linki:

„…seryjny samobójca zaatakował !!! odczekali na dobry moment ! wojna trwa nikt już nie zwraca uwagi na śmiercionki ! Zamordowali najwybitniejszego lekarza W Polsce !!! podobno nie wiadomo jak zmarł, nikt tego nie wie !!! rodzina wystraszona nic nie mówi !!! 5 lipca lek. Zbigniew Hałat w rozmowie w telewizji internetowej PL1.TV mówił o odkryciu hiszpańskich naukowców, którzy dowiedli obecności grafenu w szczepionkach przeciw COVID-19. Jego zdaniem namagnesowane nanocząsteczki grafenu mają odpowiadać za przyciąganie magnesu do ramienia, w które podana była szczepionka. Twierdził, że nanocząsteczki grafenu mogą być wzbudzane z zewnątrz przez stacje nadawcze telefonii komórkowej 5G i w ten sposób mają one umożliwiać sterowanie naszym zachowaniem. Zdaniem Hałata grafen w szczepionkach znajduje się celowo by, poprzez edycję naszego genomu, stworzyć z ludzi super-żołnierzy, oraz kontrolować ich płodność. Nie żyje dr Zbigniew Hałat, b. wiceminister zdrowia, epidemiolog, w ostatnich latach krytyk polityki dot. COVID-19. Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 17 kwietnia zmarł Zbigniew Hałat – mąż, ojciec, dziadek. Uroczystości pogrzebowe już się odbyły. Pogrążona w smutku rodzina – komunikat o takiej treści pojawił się na profilu Zbigniewa Hałata na Twitterze

Pamięć nadprzyrodzona – zaawansowane systemy Total Recall’u ?

Polska z XII wieku przypomina tą z XXI – odeprzeć atak nowego MkUltra

Humanoidy określane mianem „choirous” – starożytny zaawansowany duchowy kod

Kosmiczny jasyr – duchowa husaria λυθηναι – השמים

Wszystkim rządzą duchowe inteligencje! Władze nadprzyrodzone albo duchowe Księstwa !

EXO kontra VATICANA ? Królowa Nieba vs reptilianie

(Kontakt z wyższą formą bytu – część I) (Kontakt z wyższą formą bytu – część II) (Część III) (Nadnaturalne Wzięcie Maryi do Nieba)

Nadprzyrodzone spotkanie w Kecskemet, Węgry rok 1939

Czwarta tajemnica fatimska – w trakcie realizacji ?

Wewnętrzny wróg z Loży NWO hybrydy iluminackiej demonów chce przejąć władzę w katolickiej Polsce !

Mistyczne symbole anielskich istot zabierających ludzi do innych wymiarów, tajemnice Biblii- Hoggard

Deja Vu ? polskie fatum ? DLACZEGO ?! Ksiadz Natanek MOCNO

Antypapież Franciszek BerGOG-lio poświęcił Rosję istotom UFO płodności w ramach loży sankt gallen !!

Hymn polskojęzyczny Dąbrowskiego to dzieło iluminackich lucyferian ! – czas go zmienić na Polski !!!

Mocne kazania Ks. Natanka o wojnie duchowej diabłów iluminackich z katolikami i zniszczeniu Polski!!

Wielki atak szatańskich loży bafometa NWO na chrześcijan, katolików i Polskę – kazania Ks Natanka

Dobre 10

Podobne Artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *