Człowiek na planecie i w przestrzeni – może dotrzeć do „miłości niebieskich” – tajemnice „sensorycznej” duchowości i kontaktu z najdłuższą Biblijną mantrą

Badanie starożytności to bardzo ważna dziedzina nauki. Warto zagłębiać się w pradawne poglądy, najlepiej jednak robić to będąc świadomy istnienia Ducha Świętego i przekazów z Biblii, tak by się nie zgubić, nie utracić cennego wątku. Wielu ludzi chce wiedzieć gdzie się znajdujemy w przestrzeni i w czasie. Z tego powodu napisaliśmy kilka tekstów, pierwszym w roku 2014 był „Gdzie się znajdujemy na „skali rzeczywistości” ?„. Podobnym w przesłaniu był ten o nazwie: „Tajemnice aż do tritos Uranos„. Warto wspomnieć na tekst pt.: „Inne wymiary: abyssos, Tritos uranos, albo Boska osobliwość Stwórcy jako rzeczywistość natury” z którego zacytujemy takie zdanie:

„Jeden z czytelników Argonauty, pan Janusz, zadał niedawno pytanie odnośnie rzeczywistości, było to nawiązanie do artykuły pt.: „Schodzenie i wchodzenie na góry – II część Biblii subtelnej„, chodziło o jakieś określenie pozycji „naszej czasoprzestrzeni„. W tym tekście, z Bożą pomocą, postaramy się temu choćby trochę sprostać. Pojęcie przestrzeni w znaczeniu geometrycznym uległo rozszerzeniu po zaakceptowaniu teorii względności Einsteina. W mechanice newtonowskiej oznaczało trójwymiarową przestrzeń euklidesową zawierającą ciała. W szczególnej teorii względności przestrzeń jest nierozerwalnie związana z czasem, tworząc czasoprzestrzeń, niezależną od ciał. W ogólnej teorii względności czasoprzestrzeń zależy od rozkładu i ruchu mas ciał (proszę sprawdzić Wyjście z „prędkości” nadświetlnej – rzeczywistości duchowej ?)”.

Zagadka starożytnej wiedzy o „Matrixie” była analizowana przez nas również. Było też o „maszynach umysłu i maszynach snów„. Z naszych dociekań wiedzy starożytnych jesteśmy pewni o ich wielkim zainteresowaniu otaczającą nas rzeczywistością. Chcieli tak jak my wiedzieć „gdzie się znajdują na skali rzeczywistości” ! Mocno dociekali jak jest zbudowany świat, jak się porusza, kto go porusza ? (WIZJA Ezechiela czy „statek kosmiczny” ? – duchowa archeologia, część II (Tron Boży merkabah, a na nim Pierwszy Poruszyciel).

Z naszych własnych wieloletnich badań wynika jedna podstawowa rzecz, chodzi o kontakt z bytem, z rzeczywistością, ale także o ten bardziej zaawansowany, o łączność z duchami, z Duchem Świętym. Od tysięcy lat, od samego początku ludzie kontaktują się wyższymi i niższymi inteligencjami – duchami, czerpiąc z tych źródeł. Niestety obecna cywilizacja wmawia nam, że nic takiego nie istnieje. To jest straszne, to jest przerażające ! Wmawiają nam że mamy być „tylko ciałami„, że mamy zapomnieć o naszych duszach. Dzięki takiemu wielkiemu oszustwu i zwiedzeniu nie wiemy nic o kontakcie z dobrymi duchami, z Duchem Świętym. Nie uświadamiamy sobie prawdziwie działających technik deprywacji sensorycznej i działania mantr hebrajskich oraz katolickich.

W tak ciężkich czasach, kiedy jesteśmy na duchowej i kosmicznej wojnie Megiddon, kiedy cierpimy z nadmiaru bodzców i doznajemy pomieszania od Wielkiego Babilonu iluminatów NWO, powinniśmy uciekać się do kontaktu z Super Inteligencją, ratującą nas z tej niewoli, z tego pieca. Awicenna (ur. 980, zm. 1037) to perski uczony, głównie lekarz i filozof, uważał że świat był stworzony z myśli bożej, a nie z woli bożej. Według Awicenny niektóre rzeczy istnieją i te, które istnieją, muszą mieć swą przyczynę. Jednak ten ciąg przyczyn jest skończony. Istnieje przyczyna, która jest przyczyną wszystkiego, a sama nie ma przyczyny. Jest to Bóg. Jak ja kocham logikę !!! Więc ten Awicenna badał istnienie jaźni i eksplorował jej naturę. Podobnie jak wielu innych, zaproponował argument na poparcie swojego twierdzenia dotyczącego relacji między umysłem a ciałem, wymyślając „eksperyment pływającego człowieka„.

Oparł swoje badania na argumencie Unoszącego się Człowieka, w którym, jak proponuje, człowiek unosi się w powietrzu lub próżni, gdzie nie może niczego postrzegać, nawet substancji powietrza. Ten człowiek nie jest w stanie zobaczyć niczego zewnętrznego; jego ramiona i nogi są oddzielone od reszty ciała; nie spotykają się ani nie dotykają. Innymi słowy, człowiek doświadcza skrajnej deprywacji sensorycznej, aby oddzielić to, jakie jest ciało fizyczne i jakąkolwiek percepcję bodźców, których osoba może doświadczyć, od tego, jaka może być świadomość w eksperymencie myślowym Awicenny.

Mężczyzna później zastanawia się nad swoim istnieniem. Nie będzie kwestionował swojego istnienia, ale nie będzie w stanie potwierdzić, czy istnieją jego nogi, ramiona lub narządy wewnętrzne. Gwarantuje, że jego istota istnieje, ale nie będzie miał świadomości długości ani głębokości samego siebie. Dlatego w eksperymencie myślowym to, co człowiek może potwierdzić, że istnieje, jest jego jaźnią, a to, czego nie może potwierdzić, nie stanowi części jego istoty, jak ramię czy palec u nogi. Argumentacja kończy się zatem wnioskiem, że ponieważ człowiek może potwierdzić swoje istnienie, będąc poddawanym skrajnej deprywacji sensorycznej, jego dusza jest czymś innym niż jego ciało fizyczneMówi się zatem, że jego dusza jest niematerialną substancją oddzieloną od jego ciała. Jest to uważane za argument dualistyczny w filozofii umysłu, ponieważ oddziela umysł od ciała, aby potwierdzić istnienie samego siebie !

Z całych sił życzymy wszystkim czytelnikom Argonauty doświadczenia waszych dusz ! Dzięki takim doświadczenium możemy zacząć wierzyć w istnienie wyższe – duchowe, a poprzez to w Boga, w aniołów, jak i w demony, w Tritos uranos. To nas umiejscawia w jakimś punkcie czasoprzestrzeni i łączy z innym wymiarem ducha-duszy. To co właśnie wyłuszczyliśmy jest jedna z największych tajemnic starożytnych przekazów, nie będziemy tu tego teraz wyjaśniać ani zdradzać szczegółów, ale temat jest warty około 10 bilionów dolarów, jeśli byśmy mieli to przeliczać na pieniądze.

Podobne Artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *