Materialistyczni akademicy wierzą w Einsteinowski model czasoprzestrzeni oraz w ich własny naukowy opis rzeczywistości. Tymczasem w historii ludzkości niejednokrotnie delikatna struktura naszego Wszechświata zostawała rozerwana, a w bieg dziejów wplatał się pierwiastek nadprzyrodzony. W tej części, już trzeciej, przedstawiam państwu kolejne bardzo ciekawe relacje dotyczące cudów eucharystycznych. Są one dobrze udokumentowane i należy je w mojej ocenie traktować jak dzisiejsze raporty ze zdarzeń paranormalnych. Osobiście uznaję te fenomeny jako autentyczne cuda, które były sygnałem przesłanym z innego wymiaru, Z Nieba.

Cud w Augsburgu, Niemcy, rok 1194

Historia cudu w Augsburgu ma swój początek w chwili, gdy pewna kobieta wpadła na myśl, by przechowywać konsekrowaną Hostię u siebie w domu. Po przyjęciu Komunii podczas porannej Mszy Świętej, wyjęła Hostię z ust i zaniosła do domu, gdzie zalepiła Ją w woskowym pudełeczku, tworząc w ten sposób coś na wzór prostego relikwiarza. Najświętszy Sakrament pozostawał w jej domu przez pięć lat. Dopiero w 1199 roku, pod wpływem wyrzutów sumienia, kobieta wyjawiła prawdę kapłanowi, który natychmiast przeniósł Hostię do kościoła Świętego Krzyża. Jednym z pracujących w tej parafii kapłanów był, znany ze szczególnej świątobliwości kapłan Berthold i jego właśnie poproszono o otwarcie „woskowego relikwiarza”. On też, jako pierwszy zauważył, że część Hostii przemieniła się w ciało pokryte czerwonymi smugami. Wszyscy kapłani obecni przy otwarciu relikwiarza byli bardzo przejęci tym wydarzeniem i po długiej dyskusji doszli do wniosku, że lepiej można będzie poznać istotę tej substancji, gdy przełamie się ją na dwie części. Jakież było ich zdumienie, gdy okazało się, że ciała nie można rozdzielić z powodu scalających je cieniutkich żyłek. Wtedy uznali, że było to prawdziwie Ciało Jezusa Chrystusa.

Kilku kapłanów zareagowało na to cudowne zjawisko zamierając z podziwu, innych ogarnął lęk, a jeszcze inni radzili by taki cud zachować w całkowitej tajemnicy. Jednakże świątobliwy kapłan przekonał zebranych, że sprawa wymaga interwencji biskupa. W otoczeniu wiernych i kapłanów z wielu parafii, biskup Udalskalk zbadał cudowną Hostię i zarządził, by złożona w woskowym relikwiarzu, przeniesiona została do katedry. W czasie wystawienia Hostii w katedrze, trwającego od Wielkanocy do święta Jana Chrzciciela, miał miejsce następny cud. Na oczach wiernych Hostia koloru krwi powiększyła się i rozsadziła woskowy relikwiarz. Decyzją biskupa cudowna Hostia i cząstki wosku złożone zostały w kryształowym naczyniu i zwrócone do kościoła Świętego Krzyża. Tamże cudowna Hostia przechowywana jest pod szkłem już ponad 780 lat, zachowując doskonale nienaruszony stan. Każdego roku, w dniu 11 maja, odprawiane są uroczyste Msze Święte z użyciem specjalnych szat liturgicznych. Cudowne wydarzenia z 1199 roku zostały szczegółowo opisane w wielu historycznych dokumentach. Fakt ten okazał się szczególnie opatrznościowy, bowiem oryginalne dokumenty spłonęły w ogniu, który strawił klasztor Świętego Krzyża w 1314 roku. Pisarze niemieccy przez całe wieki opierali się na kopiach tych właśnie oryginałów, wydając pokaźny zbiór ksiąg poświęconych cudom eucharystycznym w Augsburgu.

52498_jan_pawel_ii_i_eucharystia

Cud w Alatri, Włochy, rok 1228

Młoda dziewczyna z Alatri starała się zwrócić na siebie uwagę przystojnego i popularnego młodzieńca. W tym celu postanowiła zdobyć eliksir miłosny od kobiety, o której mówiono w mieście, że zna się na takich sprawach. Ta nakazała dziewczynie przyjąć Komunię, szybko wyjąć ją z ust i ukryć w chusteczce. Ponadto dodała: „Jakiż środek może być mocniejszy od Boskiego Ciała Króla Serc?” Dziewczyna posłuchała rady, ale natychmiast po dokonaniu tego czynu, zaczęło ją dręczyć sumienie. Już niosąc Najświętszy Sakrament do domu przeżywała takie udręki, że aby ukoić sumienie, postanowiła schować Hostię w małym woreczku i ukryć w odległym kącie domu, obok trzymanego tam chleba. Mijały dni i noce pełne koszmarnych snów, pełne grzmiących głosów zdających się wydawać na nią wyrok wiecznego potępienia.

Wreszcie trzeciego dnia z rana postanowiła wyjąć woreczek z ukrycia i podjąć ostateczną decyzję, czy przekazać go kobiecie, której rady tak nieopatrznie posłuchała, czy też zanieść go do kościoła. Gdy otworzyła woreczek i rozwinęła chustkę, zamarła ze zgrozy. Na chustce nie leżała już Hostia podobna do chleba, lecz mająca postać ciała koloru krwi. Dziewczyna nie miała też żadnej wątpliwości, że było to ciało żywe. Jej ból i płacz zaalarmował członków rodziny, którzy przybiegli do niej i ujrzawszy przyczynę, natychmiast zawiadomili sąsiadów. Wieść lotem błyskawicy obiegła miasteczko, docierając także do księży w parafii. Kapłan, który przybył na miejsce, owinął woreczek z Hostią welonem i, w otoczeniu ogromnego tłumu rozentuzjazmowanych wiernych, skierował swe kroki do biskupa. Historyczne źródła podają że w tłumie podążającym za kapłanem brakowało jednej osoby – kobiety, która namówiła dziewczynę do tego czynu. Przyznała ona później, że gdy usłyszała o tym cudownym wydarzeniu, ukryła się próbując wymyślić jakąś wymówkę na swoją obronę. Była gotowa oskarżyć dziewczynę o podłe kłamstwa i niesłuszne pomówienia oraz przedstawić siebie jako wierną i pobożną katoliczkę.

Z taką też myślą stawiła się na wezwanie biskupa. Widząc jednak, że tłum nie pragnie jej zguby, doznała wewnętrznej przemiany. Nie oskarżając nikogo sama padła we łzach do stóp biskupa, błagając go o przebaczenie. W tym czasie Hostia wystawiona została na specjalnie z tej okazji przystrojonym ołtarzu, by wierni, których ogromna rzesza zdawała się ciągle powiększać, mogli oddawać jej cześć. Biskup Giovanni z Alatri musiał bez przerwy przyjmować dostojników kościelnych, którzy przybywali do niego, by przedyskutować to wydarzenie. Choć nie ulegało wątpliwości, że obie kobiety dopuściły się strasznego świętokradztwa, nie było jednomyślności co do pokuty, którą należałoby wymierzyć za ten czyn. W tej sytuacji biskup wystosował list do Ojca Świętego Grzegorza IX. Papież odpisał, oto kilka zdań z tego listu:

„…tym listem apostolskim zachęcam, abyś zalecił łagodniejszą pokutę dziewczynie, która według naszego uznania popełniła ten ciężki grzech bardziej ze słabości, niźli przewrotności, a w szczególności zważając na fakt, że wyraziła szczery żal w spowiedzi świętej. Co do kobiety, której przewrotność skłoniła dziewczynę do popełnienia tego świętokradztwa, wymierz karę, jaką za słuszną uważasz. Nakaż jej także stawić się przed biskupami urząd sprawującymi w okolicach, by wyznała przed nimi swój grzech i z należną pobożnością błagała o przebaczenie….”

Cudowna Hostia zachowała się w pełni nietkniętym stanie przez całe wieki, aż do roku 1700, gdy biskup Guerra przekazał kardynałowi Cybo jej maleńki fragment. W 1960 roku, w czasie specjalnej celebracji biskup Edoardo Facchini przeprowadził kanoniczne rozpoznanie świętych relikwii. Relikwiarz przeniesiony został z kaplicy do pomieszczenia w katedrze, gdzie zbadano pieczęcie, stwierdzając, że były nienaruszone. Podobnie szklany pojemnik z Hostią wyjęty z relikwiarza ukazał nienaruszoną jedwabną czerwoną wstęgę z pieczęcią biskupa z Alatri, Piętro Saulini. Wszelkie szczegóły zgodne były z protokołami wcześniejszych badań, dokonanych 1 grudnia 1886 roku. Biskup Facchini złamał pieczęcie i wyjął cudowną Hostię. Jej postać pozostała niezmieniona; był to fragment ciała, lekko brązowego koloru, „(…) kształtem dopasowany do cylindrycznego pojemnika w którym był umieszczony i lśniący w każdej części dotykającej pojemnika”.

46663cdb6df21e1cc68d5ba5e5ee7b05

Cud w Santarem, Portugalia, XIII wiek

W miasteczku Santarem, położonym około 50 kilometrów na południe od Fatimy, żyła uboga kobieta cierpiąca z powodu swego niewiernego męża. Nie mogąc znieść dłużej tej udręki, udała się do wróżki, od której otrzymała obietnicę pomocy, w zamian za konsekrowaną Hostię. Po długim wahaniu kobieta przyjęła Komunię Świętą w kościele Św. Stefana i wyjąwszy ją z ust owinęła w welon i skierowała się do wróżki. Po kilku krokach Hostia zaczęła krwawić tak obficie, że krople kapiące z welonu przyciągnęły uwagę przechodniów. Widząc zakrwawioną rękę, pośpieszyli kobiecie z pomocą, lecz ta pobiegła szybko w stronę domu, zostawiając za sobą ślady krwi. Chcąc ukryć zakrwawiony welon z Hostią, zamknęła ją w skrzyni. W nocy tajemnicze światło wydobywające się ze skrzyni oświetliło wnętrze domu i kobieta zmuszona była wyznać swój czyn przed mężem. Przejęci czcią padli na kolana, a nad ranem wezwali kapłana. Wieść o cudownym wydarzeniu rozniosła się po okolicy, przyciągając ogromne tłumy, tak że w krótkim czasie władze kościelne zarządziły oficjalny proces. Cudowna Hostia przeniesiona została w procesji do kościoła św. Stefana, zamknięta w woskowej puszce i złożona w tabernakulum.

Gdy po pewnym czasie otwarto tabernakulum, zdumionym oczom obecnych ukazał się następny cud. Wosk rozsypał się na kawałki, a Hostia spoczywała na kryształowej podstawce. Te cudowne relikwie umieszczono następnie w złoto-srebrnej monstrancji o gruszkowatym kształcie, otoczonej trzydziestoma trzema „słonecznymi” promieniami. Władze kościelne nie znalazły powodu, by nie uznać tego cudownego wydarzenia i kościół św. Stefana przemianowany został na kościół Świętego Cudu. W tym kościele cudowna Hostia darzona jest czcią i adoracją przez rzesze wiernych i pielgrzymów aż do dnia dzisiejszego. Obrazy, namalowane w nawie kościoła, przedstawiają historię tego wydarzenia. Hostia ma lekko nieregularny kształt, z delikatnymi żyłkami biegnącymi od góry ku podstawce, na której zakrzepła pewna ilość krwi. W opinii doktora Artura Hoaglanda, amerykańskiego lekarza, który obserwował Hostię przez wiele lat, skrzepnięta krew na dnie kryształu ma czasami kolor świeżej, a czasami wyschniętej krwi. Cud ten, który wydarzył się w początkach XIII wieku, przetrwał już ponad 700 lat.

Pomocne linki:

http://argonauta.pl/lekarstwo-na-modrernizm/

http://argonauta.pl/exo-kontra-vaticana-krolowa-nieba-vs-reptilianie/

Ciała świętych w KOŚCIELE KATOLICKIM, które nie uległy rozkładowi.

Dobre 17
Złe 2

Podobne Artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *