Przyczyną napisania tego króciutkiego artykułu był niezwykły sen jaki nawiedził moją duszę. Ktoś nadnaturalny, jakaś Istota, której zbytnio nie widziałem, przekazała mi we śnie, żebym się tak nie stresował i nie miotał w „gęstym ciele”, bo nic z tym miotaniem się sensownego nie zrobi, nic na to „gęste ciało” nie poradzę, do momentu ostatecznego wyzwolenia się z tego czegoś, otaczającego duszę, z konstruktu. Ciężko opisać to co się śniło i sam przekaz, bo nie był on słowny, ale jakiś taki intuicyjny, dochodził bezpośrednio do rozumu duszy, ale i był doświadczeniem jednocześnie.
Ktoś nadnaturalny, pokazał mi jak jestem, jako dusza-jaźń „wtopiony” w konstrukt, widziałem siebie-duszę jakby z „zewnątrz”, ale i od „wewnątrz” (monistycznie), procesy myślowe też, wszystko jakby w polu świadomości (duszy), co spowodowało we śnie spory stres, częściowe zmartwienie faktem „wtopienia”, bo dusza była jakby jednym z ciałem, ale ciało które widziałem duszą nie było ciałem, ale przezroczystą formą siły-mocy jakiejś nieznanej (polem siłowym jak gdyby).
Ta nadprzyrodzona istota przekazała, że najlepiej jak dusza pojmuje wszystko wielowymiarowo i bezpośrednio, poznanie ma dochodzić do duszy w „linii prostej”, albo przez duszę rozumną wielowymiarową, w sensie niepoznawalnych i nadnaturalnych władz duszy rozumowej, która jest tymczasowo „wtopiona” w konstrukt ją otaczający, a nie poprzez konstrukt, a to oznacza skupienie się na starożytnym rozumieniu „nauki o duszy”.
We śnie, a był bardzo skondensowany, konstrukt, wszystko dookoła, ciało i reszta rzeczywistości, oprócz duszy, choć niezbyt dokładnie to pamiętam, było jednym, tak się wydawało w polu świadomości, co jest z punktu filozoficznego monizmem, albo jeśli dusza była uwięziona w konstrukcie, jak gdyby: „monizmem spirytystycznym” – spirytualizmem. Spirytualizm to w filozofii (metafizyce) jeden z kierunków monizmu zakładający, że w świecie rzeczywistym istnieją tylko substancje duchowe (dusze), a reszta, czyli konstrukt, jest tymczasowy, albo niebytem, bo polem siłowym ? Już to rozwijam…
Odczucie „pola siłowego” jakie miałem we śnie było bardzo silne i dołujące, natomiast odczucie duszy w tym polu wydawało się czymś zbawiennym, ale (chyba) i w łączności z Istotą nadprzyrodzoną (umożliwiającą Noezę)! Koncepcja pola, czyli czegoś takiego jak „twarda materia” rozumiana w fizyce, jako formy opisu matematycznego zjawisk w ośrodkach ciągłych została sformułowana pod koniec XVIII i na początku XIX wieku.
W 1844 Michał Faraday wysunął hipotezę, że nośnikiem oddziaływań elektrycznych i magnetycznych jest istniejący realnie byt nazwany później polem elektromagnetycznym, wypełniające całą przestrzeń między ciałami masywnymi (atomami). Maxwell w 1862 opracował teorię tego pola. Faraday wysunął też hipotezę istnienia pola grawitacyjnego: „moc stale istnieje […] w całej nieskończonej przestrzeni, bez względu na to, czy tam są wtórne ciała, na które mogłaby podziałać siła grawitacji; i to […] wokół każdej istniejącej cząstki materii” – koniec cytatu.
Faraday, niekiedy traktował pole jako formę materii: „…materia jest obecna wszędzie, i nie ma przestrzeni pośredniczącej, która by nie była przez nią zajęta […], to co naprawdę jest materią jednego atomu, dotyka materii jego sąsiadów, niekiedy ograniczał pojęcie materii do newtonowskiego, uznając je jakby za błędne: atomy są tylko centrami sił lub mocy, a nie cząstkami materii […] substancja składa się z mocy” – koniec cytatu. Niezwykle cenne i celne stwierdzenia !
Wydaje się, że nigdy jednak nie negował „realnego istnienia” atomów. W różnych działach fizyki i innych nauk przyrodniczych używa się kilku różnych definicji materii. W fizyce stosuje się termin materia na określenie, co najmniej, trzech różnych kategorii obiektów fizycznych. Nas tu najbardziej interesuje tzw. „materia fermionowa„, to co badają za pomocą zderzaczy fizycy kwantowi. Są nią wszystkie obiekty złożone z elementarnych fermionów. W bardzo uproszczonym rozumowaniu każda cząstka jest bozonem, lub fermionem, zależnie od posiadanego spinu – tajemnicze i mało przejrzyste twierdzenie statystyki spinowej narzuca wynikającą z niego tzw. „statystykę kwantową”, która odróżnia byty nazywane fermionami od bozonów.
Zgodnie z modelem standardowym fermiony są cząstkami elementarnymi „materii”, natomiast bozony przenoszą oddziaływania. W modelu standardowym oprócz fermionów złożonych (bariony) występują 2 typy cząstek elementarnych, które są fermionami: kwarki i leptony. Czym są kwarki i leptony ? Kwark to cząstka elementarna, fermion mający umowny ładunek kolorowy (czyli podlegający oddziaływaniom silnym).
Według obecnej wiedzy cząstki elementarne będące składnikami „materii” można podzielić na dwie grupy. Pierwszą grupę stanowią kwarki, drugą grupą są leptony. Każda z tych grup zawiera po sześć cząstek oraz ich antycząstki, istnieje więc sześć rodzajów kwarków oraz sześć rodzajów antykwarków. Czym są tajemnicze oddziaływania silne, które we śnie moja dusza odczuwała – uwięziona w „polu oddziaływań” ?
Oddziaływanie silne zachodzi pomiędzy dwoma kwarkami poprzez wymianę cząstek zwanych gluonami przenoszących jednocześnie UMOWNE ładunki kolorowe i antykolorowe. Istnieje osiem różnych gluonów. I tu dochodzimy do sedna, gluon (z ang. glue, klej) to bezmasowa cząstka elementarna pośrednicząca w oddziaływaniach silnych (bozon pośredniczący), polegających na wymianie gluonów między kwarkami, lub między innymi gluonami. Wreszcze, i to zgodnie z poglądem „naukowym”, oficjalnym, doszliśmy do „klejącej mocy cząstek bezmasowych” ! My tu tylko cytujemy fizyków, mocno stojących na „bezmasowej ziemi”, po prostu w polu siłowym – konstukcie ! (Proszę sprawdzić „„poczułem, że MOC wyszła ze Mnie” δυναμιν – kosmiczny klej Qi”)
Oprócz silnego odczucia pola gluonów – „w bycie”, we śnie nastąpiło dość silne odczucie duszy, duchowego rozumu, czegoś co pojmuje i jest uwięzione w „konstrukcie posklejanym klejem gluonowym”. Te odczucie było związane z wiedzą jak pojmować duszą, i że dusza jest kluczowa w tym czymś, w czym jest uwięziona. Było to wielowymiarowe doznanie, intuicyjnie wskazujące na problem pozawania, duchowego poznawania nadnaturalnym rozumem, co ma związek z ontologią, epistemologią, metafizyką i psychologą, ale starożytnie rozumianą.
Ontologia to dział filozofii starający się badać strukturę rzeczywistości docieka o tym co i jak istnieje. Czy analiza istnienia ma poprzedzać analizę poznania, to jest, czy bez istnienia nie byłoby poznania? Choć termin „ontologia” pojawił się dopiero w erze nowożytnej, już starożytni Grecy snuli rozważania nad istotą bytu. Pierwsi filozofowie – presokratycy – koncentrowali się na próbach rozwiązania tzw. zagadnienia (czterek rzek) arche, szukając odpowiedzi na pytanie, co stanowi prazasadę i praprzyczynę rzeczywistości. za prekursora ontologii uważa się greckiego filozofa Parmenidesa z Elei.
Logika jest systemem poprawnego myślenia o wszystkim do okoła i w środku. Psychologia zajmuje się przebiegiem procesów poznawczych, a zwłaszcza „psychologia poznawcza”. Psychologia poznawcza, nazywana niekiedy kognitywną (ang. cognitive psychology) zajmuje się problematyką poznawania przez człowieka otoczenia – tworzenia wiedzy o otoczeniu, ale i o otoczeniu duszy.
Psychologia poznawcza to niezwykle ciekawa (metafizyczna) budowla, mianowicie „wiedzę” przedstawia się jako struktury (reprezentacje umysłowe), a mechanizmy jej tworzenia jako procesy (procesy poznawcze), a całość zagadnienia – jako tworzenie i przekształcanie struktur poprzez procesy (psycho matrix materialistów okultystów). Stąd też można stwierdzić, że psychologia poznawcza zajmuje się badaniem struktur i procesów poznawczych, już na tym poziomie jest to dość skomplikowane, a to dopiero początek !
Na wstępie wspomniałem o śnie, jaki mi się śnił, chodzi o duszę, o władze duchowe jakie posiada dusza, i to, jak za ich pośrednictwem odbieramy świat, lub prawdziwy matrix bezmasowych gluonów. XX wieczna nazwa: „psychologia” kojarzy nam się z jakimiś naukami o mózgu, albo o psychice, która wydaje się czymś ulotnym, niestety pojęcie dzisiejszej psychologii jest nowoczesnym oszustwem, spłaszczeniem starożytnie rozumianej nauki o duszy ! (Patrz „Doświadczanie wymiaru kosmosu „kiedy intelekt pojmuje siebie” – Tajemnice świętego episteme Logosu !„)
Termin psychologia pochodzi z języka greckiego i dosłownie oznacza „naukę o duszy”. Nazwa „psychologia” została sztucznie utworzona dopiero w XVI wieku ! Wcześniej psychologia była traktowana jako dziedzina filozofii. Filozofów najbardziej interesowała specyfika procesów psychicznych: czy mają charakter materialny, czy też są funkcją odrębnej substancji (duszy), tak jak we śnie ! Tak jak w niezwykłym śnie.
Filozofowie, którzy wnieśli największy wkład w rozwój psychologii, to Platon, który jako pierwszy (symbolicznie) opisał konflikty wewnętrzne, Arystoteles, dokonał systematycznej klasyfikacji procesów psychicznych, prawa kojarzenia oraz św. Augustyn. W wieku XX nastąpiło silne przesunięcie z tematu badania duszy, na wszystko inne, tylko/aby to nie miało nic wspólnego z duszą ! Psychologia stała się dziedziną nauki materialistów okultystów, szukających przyczyn psychicznych w materii, w mózgu, a nie w duszy, w (meta) materii, czyli w czym ? Wydaje się, że w bezmasowym polu gluonowym – ciała biologicznego !
Gorgiasz z Leontinoi ur. ok. 480, zm. ok. 385 p.n.e. to grecki filozof, retor, teoretyk wymowy należący do 10 najwybitniejszych mówców w Starożytnej Grecji, prekursor teorii sztuki, jeden z czołowych sofistów. Pochodził z Leontinoj na Sycylii. Był uczniem Empedoklesa. Gorgiasz swojej tezy, że nic nie istnieje, a nawet jeśli istnieje (pole gluonowe – dopisek Argonauty), to nie jest poznawalne, próbował dowodzić nie wprost. Sławne paradoksy Gorgiasza, spisał w dziele „O naturze albo o niebycie” (gluonowym!). W opowiadaniu Stanisława Lema „Zakład Doktora Vliperdiusa” (cykl Dzienniki gwiazdowe) występuje robot uważający się za kontynuatora Gorgiasza i rozwijający jego teorię pozorności bytu (bezmasowej mocy – pola siłowego).
Innym ważnym, najwazniejszym starożytnym filozofem poznania duchowego był Platon (ur. 427, zm. 347 p.n.e.), jest twórcą klasycznej teorii wiedzy. Pochodzenie wiedzy tłumaczył koncepcją preegzystencji dusz i metempsychozą, był twórcą natywistycznej koncepcji wiedzy wrodzonej, która jest nabywana poprzez przypominanie – anamnezę (Total Recall). I tu chyba moj sen ma swój (symboliczny) doniosły moment, bo swoją teorię poznania Platon zobrazował w metaforze jaskini (gluonowej mocy konstuktu).
Kolejne stopnie poznania rzeczywistości obrazowane są jako kolejne etapy wyzwalania się duszy. Cienie postrzegane na ścianie jaskini (konstruktu – matrixie – proszę sprawdzić „Tajemnicza kwantowa kraina – II część wstępu do Esencjalizmu biblijnego„) przez uwięzione w niej dusze są pozorem rzeczywistości, a postrzeganie ich związane jest z wyobraźnią. Dusza, która odwraca się od pozorów, by postrzec przedmioty, które rzucają cienie, opiera się na wierze (w Istotę nadprzyrodzoną Jezusa Chrystusa – dopis Argonauta).
Przejście na wyższy poziom poznania, od oglądu przedmiotów zmysłowych ku przedmiotom prawdziwym dokonuje się za pomocą odbić obrazów: nauk matematycznych (to już wiadomo skąd czerpał natchnienie Polak, który stworzył pomysł na filmowy matrix !). Poznanie rzeczywistości poza jaskinią następuje dzięki noezie (stgr. noesis), intuicyjnemu wglądowi w istotę rzeczywistości.
Po tym co tu zaprezentowałem, a jest to skrótowy przegląd zagadnień jakie pojawiły się w przekazie od Istoty Duchowej, w czasie snu, wydaje się, że kluczowym elementem przekazu jest starożytna duchowa „Noeza”. Noeza to metoda bezpośredniego wgląd w stan rzeczy. Noeza w filozofii Platona to: czysta myśl, za pomocą której człowiek odkrywa prawdziwy, rzeczywisty świat idei, bytów samoistnych albo symboli.
W metafizyce Platońskiej (ontologii) przez idee rozumie się „niematerialny byt”, doskonały byt duchowy, poznawalny rozumowo i będący realnym odpowiednikiem pojęć powszechnych oraz wzorem zmiennych rzeczy materialnych. W opinii Platona cały świat został ukształtowany na wzór idei, tworzywem była materia, istniejąca równie odwiecznie jak i one. Była ona jednak czymś tak zupełnie nieokreślonym (proszę sobie przypomnieć bezmasowe i nieokreślone gluony – pole mocy, to także „to coś łączące meta siłą”, co jest „cegłą” matrixa jaskini), bezjakościowym, iż w porównaniu z ideami stanowiła niemalże niebyt.
Stwórca świata, tzw. Demiurg, uformował ją na podobieństwo idei. I tu dochodzimy do niezwyke ważnego momentu Platona i noezy, a chodzi o List do Hebrajczyków 8:5, w nim czytamy: „„Służą oni w świątyni, która jest tylko obrazem i cieniem niebieskiej, jak to zostało objawione Mojżeszowi, gdy miał budować przybytek”.
We śnie, tak się mi wydaje, oprócz działań duszy rozumnej, następowało coś w procesie poznawania, co najlepiej nazwać czymś co oddziaływało w „polu świadomości” na szersze poznawanie noetyczne, a to jest jakoś zgodne ze zdaniem naszego wybitnego Rodaka, mistrza filozofii megalitycznej, Polaka, Ojca Krąpca: „Wystarczy mieć napiętą bacznie refleksyjną uwagę i obserwować pole naszej świadomości, przyjąć idee jasne i wyraźne, a wśród idei jasnych i wyraźnych wyjść w procesie myślenia od idei najbardziej podstawowych, od idei Boga, siebie, przyczynowości itp. i idee te zestawić w odpowiedni łańcuch oczywistości, aby nasze myślenie stało się ścisłe i niepowątpiewalne.”
Linki:
Sny mieszkańców cienistej krainy
„poczułem, że MOC wyszła ze Mnie” δυναμιν – kosmiczny klej Qi
„Tajemnicza kwantowa kraina – II część wstępu do Esencjalizmu biblijnego”
„Doświadczanie wymiaru kosmosu „kiedy intelekt pojmuje siebie” – Tajemnice świętego episteme Logosu !”
Klucz do przypomnienia Total Recall’u – Tajemnica kosmicznych symboli Biblii, część IV
Wstęp do Esencjalizmu biblijnego
Chrześcijańska medytacja zasłony kodu Biblii
Globalne przemiany alchemików – tajemnica Piątego Elementu
Kontakt z Niebiańską Inteligencją, z „gwiazdami” – część II