Ludzkość zaczyna wkraczać w przedziwny czas. Dzieją się rzeczy apokaliptyczne, a wydaje się, że to dopiero początek. Coś się mocno dzieje w sferze społecznej psychiki. Niebezpieczny i znakomicie zaprojektowany wirus został wypuszczony na wolność, możliwe że z jakiejś bazy, z jakiegoś instytutu. To tylko namiastka z tego co nas czeka, a co jest zapisane w Biblii. Jeśli odczytywać Ks. Daniela w wersecie 2:43 dosłownie, to mamy przed sobą gigantyczną sensację. Gdyby interpretować te wersety w kluczu ufologicznym, a tak to robi część biblistów, to nadchodzący rząd globalny będzie składał się z mieszańców, z hybryd ludzko ufonautycznych-kosmicznych replikantów ! Czy to są rzeczy realne ? Czy jesteśmy na to gotowi ? Czy w ogóle jesteśmy zdolni dokonać analizy badań i „osiągnięć” obecnych bioinżynierów, zanim wspomnimy o istotach UFO genetykach ?
Skąd wzięła się technologia edycji genów ? Czy wszystko jest tylko i wyłącznie przypadkiem odkryć naukowych ? W świecie stworzonym, zaprojektowanym przez Super Inteligencję – Boga YHWH, ma czegoś takiego jak przypadek ! W laboratoriach na całym świecie trwają eksperymenty, które, gdyby zostały ujawnione, zszokowałyby przeciętnego człowieka, wprowadziły by go w stan depresji, albo jeszcze gorzej.
To, co wydarzyło się w czasie dni Noego, tzn. hybrydyzacja zarówno rasy ludzkiej, genetyczne zanieczyszczenie fauny i flory, dzieje się ponownie. Istnieje pewna grupa chrześcijańskich badaczy, jak choćby genetyk Sharon Gilbert, którzy podejrzewają, że procesy projektowania mikrobiologicznego i ataku patogenów na wszelkie zdrowe układy, mogą być wynikiem starożytnych wojen bogów, demonów i ludzi, efektem prac nad ich biologiczno genetyczną bronią.
W grudniu 2016 portale internetowe obiegła informacja mówiąca, że w jaskini Lechuguilla, w USA, odkryto odizolowaną od obecnego świata bakterię Paenibacillus, ta wykazuje zdumiewające zdolności. Jest odporna na 18 różnych antybiotyków, tych najsilniejszych też ! Jaskinia Lechuguilla to jedna z największych i najgłębszych jaskiń. Naukowcy, albo inaczej amerykańska elita, która nie jest od tak sobie gronem standardowych naukowców, są to z reguły członkowie tajnych bractw, postanowili postawić w wejściu gazoszczelne śluzy.
Możemy to odbierać na dwa sposoby. Pierwszy jako zabezpieczenie by badać dalej nienaruszone środowisko. Sposób drugi może świadczyć o czymś innym, o pogoni w której uczestniczy globalny establiszment. Jak było można się spodziewać nie podano do publicznej wiadomości lokalizacji jaskini. O odkryciu poinformowano w piśmie „Nature Communications”.
W Hollywood jest już wszystko przepracowane, przygotowane i oglądamy to każdego dnia w superprodukcjach nawiedzonych reżyserów, często członków ufonautycznych lóż. Kapitan Ameryka, Thor, Ironman, Wolverine, X-Men, Spiderman i szaleństwo zombie, to nie tylko wytwory nadpobudliwej wyobraźni niektórych scenarzystów, lub pisarzy fantastyki naukowej (science fiction), to są nadchodzące produkty przygotowywanej i wprowadzanej cywilizacji rodem z filmu „Łowcy Androidów”, połączonego z „Władcą Pierścieni”, X-menami, itp.
Superbohaterzy to często ludzie, którzy doznają przemiany w inne stwory, a nawet wchodzą w nich inne byty duchowe – demony, jak ma to miejsce przykładowo w odcinku „X-Men: Mroczna Phoenix” – Jean Grey traci kontrolę nad swoimi zdolnościami, nad swoim ciałem i staje się Mroczną Phoenix – potworem. Podobną sytuację obserwujemy w „Gwiezdnych Wojnach„, gdzie Darth Vader, zgodnie ze scenariuszem, zostaje przemieniony w całkiem inną istotę, odbywa się to po wcześniejszym wcieleniu w niego obcej inteligencji, a szczytem opętania jest sam Darth Sidious – diabelski humanoid.
Trzeba być głuchym, głupim i ślepym, aby nie wierzyć w już skrycie tworzone eksperymentalne byty humanoidalne. Jeszcze tajne eksperymenty towarzystw Ordo Ab Chao mają na celu stworzenie super rasy istot, nowi hitlerowcy NWO mają już ku temu technologię ! Powstaną „Super Żołnierze”, NIE stworzoni na obraz Boga. Jak długo Bóg pozwoli, aby te potworne akty „według sposobu Władcy mocarstwa powietrza, to jest ducha, który działa teraz w synach buntu.” List do Efezjan 2:2 – trwały?
Drodzy czytelnicy, dołączony tu urywek filmu, to przedsmak produkcji Billy Crone’a, który wyprodukował 32-godzinny film dokumentalny, jego produkcja zabiera wszystkich jeszcze nieświadomych ludzi, w świat naukowych faktów i szokujących informacji o nadchodzącym prawdziwym świecie, przedstawionym poglądowo w filmie „Łowca Androidów 2049” !
Są tam wypowiedzi ekspertów od think tanków GMO, naukowcy najwyższego poziomu oraz personel wojskowy, którzy wiedzą wszystko o CRISPR, sprayach genów, natychmiastowo modyfikujących ofiary-ludzi, lub zwierzęta. Naukowcy bawią się genetycznym ogniem… Stworzenie Boże jest atakowane przez szatana… ZNOWU! Księga Rodzaju 6 powróciła, zatoczyliśmy koło!
No ale co tak na prawdę działo się w starożytności, w czasach Księgo Rodzaju 6 ? O to należy spytać się ufologów, ale nie tych standardowych, opowiadających nam bajki o tzw. „Star Trekowych naukowcach” lecących tu przez miliardy lat świetlnych, by nas bliżej poznać i się z nami zaprzyjaźnić i przynieść ludzkości „światło postępu„, pytać należy chrześcijańskich badaczy tematu.
Czy jesteście gotowi na informacje o nadchodzących „Czwartm Królestwie„, wzmiankowanych w Ks. Daniela ? Te rzeczy już się dzieją, pokazuje nam to sytuacja z podziemi mordoru Wuchanu, i innych ośrodków wojskowych badań nad informacją genetyczną ? To co tu zostanie skrutowo przedstawione wymaga od czytelnika Ducha Świętego, chrześcijańskiej modlitwy, bo „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich” Efezjan 6:12 (Kosmiczni „rządcy świata ciemności” oraz „Władca Powietrza” Sauron)
Poważne badania nad istotami UFO prowadzi się od wielu lat. Przykładowo amerykański psychiatra Dr John Edward Mack (1929-2004) zagłębił się w temat UFO porwań tak mocno i solidnie, że ktoś na szczycie tajnego bractwa postanowił się go pozbyć z Akademii Medycznej Harvardu, w której pracował jako naukowiec.
Prawie im się to udało (widocznie nie wszyscy należeli do loży). Jak państwo pamiętają z filmu pt.: „Najszybsza droga do nieba ! – sensacyjne ustalenia pastora Hogarda„, UFO iluminaci, zaangażowani w wielopokoleniowy plan połączenia ludzkości z „kosmitami”, to głęboko skrywana tajemnica elit.
Pastor Hoggard, ale i inni, jest ich wielu, nie wierzą w 'przypadkowe’ potrącenie ufologa Johna Macka, co skutkowało jego nagłą śmiercią. Mack doszedł do wstrząsających informacji. Ludzkość jest wykorzystywana przez UFOnautów w celu tworzenia hybryd, jakiegoś rodzaju nowego rodzaju humanoidów. Dzieje się to w wyniku połączenia transhumanistycznej informacji ich budowy, to jest „kosmitów” oraz ludzkiego DNA.
Zagadka UFO istot jest o wiele bardzie niezwykła i złożona. Z braku lepszego nazewnictwa, tak by uchwycić coś z raportów o „kosmitach”, musimy posłużyć się tu określenmiem „ektoplazma”. Jest to nazwa nadana hipotetycznej formie „gęstej bio-energii”, albo protoplazmatyczna materia, czasami dostrzegalnie wydzielana przez ludzi – 'galaretowata’ substancja. Skoro wspomnieliśmy o „galaretowatej substancji”, to przywołamy tu urywek opisu porwania amerykańskiego robotnika leśnego, Travisa Waltona. Istoty UFO posiadają całą gamę specjalnych ciał-pojemników. Jak sami informują mogą je zmieniać jak rękawiczki, w każdy taki „pojemnik” może wcielać się dana dusza „kosmity”, jeżeli takie posiadają, albo jaźń-eteryczna inteligencja.
Travis Walton został porwany do UFO w dniu 5 listopada 1975 roku, podczas gdy pracował na terenie Lasów Państwowych w pobliżu Snowflake , Arizona, USA. O tego momentu nikt nie mógł go zlokalizować, podejrzewano, że został zamordowany przez swoich kolegów. Na Ziemi, w odległości kilkudziesięciu kilometrów od miejsca wzięcia pojawił się nagle, zdezorientowany, minęły pięć dni uporczywych poszukiwań.
Istotne jest dla nas to, co zapamiętał, gdy był na pokładach pojazdów Obcych. Oto jego słowa, opisują czego doświadczał w czasie kontaktu z tymi bytami: „Patrzyłem prosto w twarz okropnego stworzenia! Ten, którego dotknąłem, wydawał się miękki przez materiał jego ubrania. Mięśnie jego drobnej budowy ulegały gąbczastości bardziej przypominającej tłuszcz niż ścięgna. Stworzenie było lekkie i łatwo upadło.
Skoczyłem niepewnie na nogi i zatoczyłem się z powrotem do ustawionej na stole ławki/stołu ustawionej wzdłuż krzywizny jednej ze ścian. Oparłem się tam mocno, nie odrywając wzroku od tych okropnych istot. Potworne trio humanoidów ruszyło w moją stronę. Wyciągnęły do mnie ręce. (Proszę sobie przypomnieć słowa polskiego rolnika Jana Wolskiego, wziętego przez „kosmitów” w 1978 r., który określił ufonautów jako „potworaki” – dopisek Argonauty)
Kiedy wyciągnęły do mnie ręce, zauważyłem, że nie mają paznokci. Ich dłonie były małe, delikatne, bez włosów. Ich cienkie okrągłe palce wyglądały miękko i bez zmarszczek. Ich gładka skóra była tak blada, że wyglądała kredowo jak kość słoniowa. Jedyną cechą twarzy, która nie wydawała się słabo rozwinięta, były te niesamowite oczy! Te lśniące kule miały brązowe tęczówki dwa razy większe niż normalne ludzkie oko, o średnicy prawie cala! Tęczówka była tak duża, że nawet części źrenic były ukryte pod powiekami, nadając oczom pewien koci wygląd. Biała część oka była bardzo niewielka. Nie mieli rzęs ani brwi.
Z tymi wszystkimi krzykami i histerycznymi pytaniami, które im zadawałem, nigdy mi nic nie powiedzieli. Nie słyszałem, żeby rozmawiali ze sobą. Ich usta nigdy nie wydawały żadnego dźwięku ani ruchu. Jedyne dźwięki, jakie słyszałem, to ruchy i mój własny głos. Krążyłem, zachowując dystans od krzesła, sprawdzając, czy ktoś tam nie siedzi. Podążyłem za łukiem ściany, aby dotrzeć do miejsca, w którym mogłem cokolwiek zobaczyć. Byłem gotowy na natychmiastowe wycofanie się, jeśli znów zobaczę jedno z tych ohydnych stworzeń.” – koniec cytatu
W relacji Travisa Waltona mamy opis istot „gąbczasto-lekkich”, można by rzec zbudowanych z substancji „galaretowatych”, może w takie twory „ektoplazmatyczne” łatwiej wchodzić istotom duchowym-duchom ? Zresztą raporty ufologów obfitują w opisy istot półprzezroczystych-(’galaretowatej’ natury). Jeżeli ktoś z was, drodzy czytelnicy, zarzuci nam, że wypisujemy tu jakieś rzeczy New Age, odnośnie „ciał eteryczno-ektoplazmatycznych”, to prosimy zapoznać się ze zdaniem jednego z Ojców Kościoła, temat w starożytności już przerabiany:
„Istnieją bowiem tacy, którzy sądzą, że ludzie będący prawdziwymi uczniami Jezusa górują nad innymi stworzeniami. Jedni głoszą, że ludzie są tacy z natury, inni, że dokonało się to dzięki nauce idącej w parze z trudnym zmaganiem się. W rzeczy samej ci, którzy są związani z ciałem i krwią, narażeni są na większe trudy, a życie ich jest bardziej zagrożone niźli tych, którzy znajdują się w eterycznym ciele. Gdyby wszak przybrali ziemskie ciała, promienie niebieskie nie mogłyby przeniknąć ziemskiego życia bez niebezpieczeństwa i bez grzechu.„
Dylemat mieszkań-pojemników-ciał humanoidów (biblijnych „kubków”) można rozpatrywać w szerszym zakresie – społecznego (wewnętrznego) ducha (grec. „entos„). Jeśli część ufonautów posiada ciała glaretowato-ektoplazmatyczne, to przecież nie jest to wcale tak odległe pojęcie od biologicznych ciał ludzkich, które jak państwo zapewne wiedzą, w przypadku dorosłego człowieka są zbudowane z około 70 procent wody, a u dzieci nawet z ponad 80 procent !
Nasze ciała to wodne mieszkania dla Boskich dusz, nie są galaretą, ale w dużej części „workiem wody”, utrzymywanym przez szkielet i tkanki. Tematem tym zajmowaliśmy się w artykule pt.: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele” – chrześcijaństwo nie z tego świata, tak jak duchy zamieszkujące w nas„, a także w „Humanoidy określane mianem „choirous” – starożytny zaawansowany duchowy kod„
Zagadnienie działalności istot określanych jako „UFOnauci” powinno obejmować nie tylko proceder budowy przez nich jakichś modyfikowanych pojemników-ciał, w ramach mieszania DNA, ale badanie tych inteligencji w odniesieniu do ich zajęcia w kontekście ludzkich dusz, ciał eterycznych i nadprzyrodzonych możliwości duchowych, jakie są obserwowane w czasie, podkreślmy to: wielu porwań. Aby nie być gołosłownym zaprezentujemy tu przypadek UFO „odessania” ludzkiej świadomości z nocy 23 maja 1973 r.
Amerykanka Judy Doraty (zmarła w roku 2005) zdecydowanie znalazła się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze. Doraty, razem z jej nastoletnią córką, jej szwagrem, jej siostrą i matką wracali do domu z lokalu gry w bingo, znajdującego się koło miasta Houston, w USA. W miarę jazdy rodzina zobaczyła dziwne, duże i jasne światło na niebie.
Wszyscy byli zakłopotani – a nawet trochę zaniepokojeni faktem, że obiekt ich jak gdyby śledził: gdziekolwiek jechali, światło za nimi podążało. Początkowo myśleli, że może to być helikopter. Gdy zaczęli się temu przyglądać stwierdzili, że to wcale nie był helikopter. Gdy Judy dotarła do ciemnego pastwiska w wiejskiej części okolicy, zatrzymała samochód i wysiadła.
Światło na niebie – pozornie reagujące na jej działania – nagle, w ciągu kilku sekund, bardzo szybko zbliżyło się do nich. Światło było teraz widoczne takim, jakim naprawdę było: czyli masywnym, okrągłym statkiem, który przelatywał nad nimi bezdzwięcznie. Następnie skierował się w stronę pobliskiego pola i, gdy cała grupa spojrzała na pojazd, nagle wystrzelił pionowo w niebo i zniknął w kilka sekund.
Po pewnym czasie Judy zaczęła zdawać sobie sprawę, że UFO spotkanie było czymś więcej, niż sobie to do tej pory uświadamiała. Jej senne marzenia stały się jawnymi koszmarami. Były one pełne przerażającego horroru, jakichś przebłysków wspomnień z UFO. Cała jej podświadomość była zalewana szczątkami wspomnień z UFO spotkania, to coś chciało się wydostać z jej podświadomości, jednak przez lata Judy cierpiała w milczeniu, z uderzającymi bólami głowy i okropnymi snami.
Dopiero w 1980 roku – kiedy została zahipnotyzowana przez profesora Leo Sprinkle z Uniwersytetu Wyoming – pełny obraz zdarzenia wyszedł na światło dzienne. Podobnie jak Betty i Barney Hill, ponad dekadę wcześniej, umysł Doraty został w ogromnym stopniu przez UFOnautów wyczyszczony ! W stanie zahipnotyzowania Doraty przypomniała sobie, jak wysiadła z samochodu, a potem zobaczyła, jak promień UFO „reflektora uderza” w bagażnik.
Doraty powiedziała, że UFO światło wydaje się mieć coś, co nazwała „substancją”. W jakiś sposób promień UFO światła uniosło w powietrze walczącego, wijącego się brązowo-białego cielaka, z tego samego pola w pobliżu miejsca, gdzie zatrzymała się rodzina. Potem wydarzyło się coś bardzo dziwnego, na co zwraca uwagę bardzo niewielu ufologów. Pod hipnozą Doraty przypomniała sobie, że znajdowała się jednocześnie poza swoim pojazdem i jednocześnie na ziemi, jakby jej umysł(dusza) został w jakiś cudowny sposób przeniesiony na statek. Wydawało się jej, że przypominała sobie jakby dwa bardzo różne zdarzenia, które miały miejsce jednocześnie.
Opowiedziała dodatkowo inną przerażającą historię. W czasie tego „spotkania” zarejestrowała swoją pamięcią jak małe cielę zostało szybko, sprawnie i precyzyjnie rozcięte przez ufonautów, a jego ciało spadło z łoskotem na ziemię. Doraty miała również pod hipnozą niejasne wspomnienia, że jej córka została porwana i „zbadana” przez nieznane jej istoty. Co robiono w czasie tego tzw. „badania” ? O tym już za chwilkę. Istoty ufo „przekazały” jej, że martwią się o naszą planetę, bo jest coraz bardziej zanieczyszczona. Jak wynika z wielu porwań, wszczepiają ofiarom informacje, że są ekologistami.
Jest to jedno z wielu relacji porwanych, w których istoty UFO posiadają cudowne możliwości wyciągania, albo odsysania ludzkich dusz z naszych ciał. Mogą robić dwie rzeczy jednocześnie: przenosić nasze ciała do ich latających instytutów oraz pobierać od nas nasze dusze/umysły/jaźń. Jako chrześcijanie nie powinniśmy być zdziwieni ich możliwościami. Wiemy, że święci Kościoła Katolickiego, jak choćby święta Faustyna, doświadczali biolokacji.
Podobne możliwości posiadał św. Ojciec Pio. Znany jest przypadek, kiedy był widziany przez kobietę w Stanach Zjednoczonych, podczas gdy on przebywał we Włoszech. Innym razem miał spowiadać, a jednocześnie… ratować zagrożonych katastrofą lotników, którzy go widzieli za szybami samolotu. Kiedy jeden z nich spotkał Ojca Pio, rozpoznawszy go, podziękował mu za ocalenie życia.
Wtedy kapucyn zażartował, że za drugim razem nie będzie się zajmować sterami maszyny. Innym świętym który też biolokował jest Marcin de Porres. Pracował wśród ubogich w Peru, ale jednocześnie był widziany we Francji, w Chinach czy Manili na Filipinach. Również świętego Jana Bosko spotkał jego współbrat w Hiszpanii, choć salezjanin przebywał w Turynie we Włoszech.
Wróćmy jednak do UFO. Dziwnym trafem tajne bractwa ufonautyczne Ordo Ab Chao, które rządzą już dużą częścią planety Ziemia, rozpętały klimatyczno-ekologiczną histerię. Według nich zdążamy jakoby do samozagłady, dlatego trzeba wszystko opodatkować (tzw. „zielony ład„), zlikwidować jedzenie prawdziwego mięsa i zastąpić je mięsem sztucznym GMO, produkowanym w ich nowo powstających fabrykach, a przy okazji zarobić miliardy na lekach, przecież po sztucznym czymś mięsopodobnym pojawi się armia chorych. Jednak głównym ich zajęciem jest budowa rządu globalnego, do którego namawiają również Obcy !
Organizowanie ogólnoplanetarnej struktury transhumanistycznej – mieszańców UFO-GMO-ONZ, nie jest łatwym zadaniem. Będą musieli zniszczyć chrześcijaństwo, zwłaszcza katolicyzm, który jako jedyna religia wie z czym ma doczynienia, z jaką strukturą („Wielką nierządnicą Saurona”) i jakim typem istot. Zadziwiające ale już w roku 1977, w filmie „Bliskie spotkania 3 stopnia” wtajemniczony Spielberg ujawnił co planują zrobić, padło to z ust filmowej postaci w 60 minucie i 47 sekundzie: „Muszą pozbyć się każdej żywej chrześcijańskiej duszy” ! Jak widać chodzi im o chrześcijańskie dusze. Tylko one zagrażają ich diabolicznym planom przejęcia całej planety i zaprowadzenia niewyobrażalnej tyranii orków GMO.
Grzegorz XVI nazywa masonerię „główną przyczyną wszystkich klęsk ziemi i królestw” i „ściekiem nieczystym wszystkich sekt”. Pius IX nazywa ją „bezbożnym i zbrodniczym stowarzyszeniem”, które chce „zniszczyć Kościół i społeczeństwa”. Na szczególną uwagę zasługuje tu, wydana 20 kwietnia 1884 przez papieża Leona XIII encyklika „Humanum genus”. Papież przypomina w niej, iż po popełnieniu grzechu pierworodnego ród ludzki podzielił się na dwie części, pierwszą Boga, która pracuje nad ponownym ustanowieniem Królestwa Bożego, drugą szatana – służącą ustanowieniu jego królestwa, prowadzącą wojnę przeciwko Chrystusowi i Jego Kościołowi. Masoneria jest „potężnym pomocnikiem królestwa szatana”.
Jest to organizacja osób szukających „sprytnie pozorów”, „przybierając maskę literatów i mędrców, którzy gromadzą się dla celów naukowych, mówią stale o swoim zaangażowaniu dla cywilizacji”, o tym, „że ich jedynym pragnieniem jest polepszać warunki życia narodów”, a w istocie „ujarzmiają ludzi jak niewolników”, (przypomnijcie sobie „Książkę 77„! – dopisek Argonauty)„posługują się ludźmi w ten sposób ujarzmionymi”, „uzbrajają zabójców zapewniając sobie bezkarność swoich zbrodni”.
Dlatego organizacja Saurona, opanowana przez „Wszystko widzące oko”, a te znajdowało się na szczycie wieży Barad-dur (Wieży Babel – Wieży diabła – ze spotkań 3 stopnia) – zgodnie z wytycznymi, przekazanymi w filmie Spielberga, wystosowała w kwietniu 2020 r. przekaz do nowopowstającej armii szatana-saurona: „Specjalny ekspert ONZ ds. promocji tzw. „praw mniejszości seksualnych”, wezwał rządy państw członkowskich do „podjęcia zdecydowanych działań” przeciwko duchownym i przywódcom religijnym, którzy naruszają „[ufonautyczne]prawa osób LGBT”. Precyzuje, że chodzi o stosowanie tzw. „mowy nienawiści” wobec homoseksualistów i zwolenników tej ideologii.” – Inny humanoid „choirous”, w którym hodują istotę demoniczną, tym razem z polskojęzycznego rządu, podobnie jak niegdyś szpricenmajster Theo Morell [niem.”spritzenmeister„] członek NZDAP – chce zaszczepić wszystkich Polaków !
Innym naukowcem z prawdziwego zdarzenia, poważnie zajmującym się badaniem działalności tzw. „kosmitów”, jest profesor historii na Uniwersytecie Temple, USA – David Jacobs. W roku 2020 ma już na swoim koncie około 1300 regresji hipnotycznych ludzi porwanych do UFO. Tak jak Mack, dochodzi do silnego przekonania o skrywanym planie „kosmitów” względem ludzkiej rasy.
Chodzi o tworzenie przez kosmicznych genetyków ludzko-obcych hybryd (orków). Odkrycia Jacobsa nie są wcale zabawne. Po wielu latach badań doszedł do wniosku, że istnieje „Zagrożenie” (jego ang. książka o tytule „Threat„) ze strony Obcych. Planują zastąpić nas hybrydami, mieszańcami kosmitów i ludzi, tymi hybrydami, które – według Jacobsa i jego kolegi z badań nad porwaniami UFO – Buddem Hopkinsem, są już produkowane w ich pojazdach, czy UFO bazach – w „czeluści” (Apokalipsa św. Jana 9:1, aż do 9:11).
Badacze tej tematyki wierzą, że możemy dowiedzieć się dokładnie, co robią z nami porywacze, z tzw. „kosmosu”. Stanie się tak jeśli starannie połączymy wszystko co uprowadzeni mówią nam pod hipnozą. Naukowcy jednak przestrzegają, „Kosmiczna federacja Crispr Cas9” ukrywa swoje działania i swój cel ! Próbują zaciemniać i wprowadzać nas w błąd co do oceny tego czym się zajmują i do czego zmierzają !
Po wielu latach regresji hipnotycznych, mając już nagromadzone więcej informacji, Jacobs mówi nam, że hodowla hybryd jest w centrum planu kosmitów, kosmici wyhodowali już kilka pokoleń dziwacznych humanoidów. Jak wspomnieliśmy, planują zastąpić nas tymi hybrydami, a stanie się to „wkrótce”, może za kilkanaście, albo kilkadziesiąt lat. Jacobs uważa, że na pewno w ciągu jednego lub dwóch pokoleń. W ocenie tajnych organizacji Thule-Vrill musi się to stać niebawem, rząd światowy będzie miał swoich nadzorców, będą nawet wyglądać jak ludzie !
Wiele nieprzygotowanych istot ludzkich uważa tego typu informacje za szaleństwo, lub zmyślone bajki, jednak już dziś, w dobie inżynierii genetycznej, ludzie (albo bardziej istoty „choirous„) w tajnych i mniej tajnych ośrodkach naukowych (mordoru), robią podobne rzeczy jak Obcy, naśladują ich ! (Piramida dolna, odlatująca, ma się połączyć z piramidą górną, zwróconą czubkiem do dołu!)
Praca naukowa Jacobsa wypełnia ważne luki w naszej wiedzy o świecie gnomów, elfów i różnorakich krasnoludów (patrz artykuł pt.: „Prawdziwy władca pierścieni – część II” – Orkowie zostali wyhodowani za Dawnych Dni, przez pierwszego Władcę Ciemności). Weźmy na przykład doniesienia o kosmitach zmuszających porywanych do współżycia seksualnego. Dlaczego mieliby to zrobić, przecież pochodzą z cywilizacji wyżej rozwiniętej, ale na czym ma polegać wyższość owych „kosmitów” nad Ziemianami ? Na tym że posiadają zaawansowaną technologię ? Hitler, największy wyznawca loży Thule-Vrill, też w wielu momentach miał przewagę technologiczną nad resztą !
W rzeczywistości Jacobs mówi nam w swojej książce pt.: „Zagrożenie”, że zmuszają mężczyzn do „wycofania się” przed samym wytryskiem, aby mogli przechwycić ich nasienie. Jacobs informuje: seks między uprowadzonymi ma miejsce tylko wtedy, gdy kosmici nie mogą zmusić uprowadzonego mężczyzny do wytrysku w inny sposób. Badają i stosują wszystkie możliwe sposoby odebrania od ludzi nasienia, lub kobiecych jajeczek !
Możliwe, że nasienie musi być w jakimś stanie, również energetycznym, by przynieść im oczekiwany rezultat ? Jacobs przedstawia także inną technikę kosmitów – Obcy wszczepiają kobietom nie tylko ich specjalne wyprodukowane hybrydalne płody, w określonym stadium, ale także nieznane nauce tzw. „zewnętrzne ciąże”, prowadzą wszczepy w kobiety jakichś „woreczków” (sztuczne macice), które otaczają dziecko-hybrydę UFO wewnątrz kobiety.
Zatem nawet kobiety, które miały histerektomie(zabieg chirurgicznego usunięcia macicy), mogą nosić dla nich częściowo wyprodukowane UFOpotworaki-orków (określenie polskiego porywanego do UFO, rolnika Jana Wolskiego). Ich obecne hybrydy występują w wielu odmianach, od całkowicie obcych, do prawie całkowicie ludzkich (w każdym razie z wyglądu). Jacobs wierzy, bo niewiemy czy jest chrześcijaninem i czy rozumuje zgodnie z faktami wspomnianymi w Piśmie, że wyżsi w hierarchii kosmici najpierw hodują hybrydy, a następnie hodują nas za pomocą hybryd, tworząc kolejne pokolenia, które coraz bardziej przypominają nas, w którym momencie musimy się spotkać (Ks. Daniela 2:43).
I teraz zaczyna się robić jeszcze ciekawiej ! Otóż hybrydy, będąc częściowo ludźmi, mają ludzkie emocje. Nudzą się na statkach kosmitów, wykonując pracę kosmitów. Jeden z nich, rozmawiając z uprowadzonym, nieszczęśliwie porównał się do robota ! Niektórzy z nich w jakimś stopniu i jakimiś metodami walczą z kosmitami, ujawniając skradzione wcześniej tajne szczegóły ich planu. (Tak właśnie mówi Jacobs, otrzymał dane, które mówią mu o ostatecznych celach kosmitów. (Przypomnijcie sobie film „Łowca Androidów, pierwszą i drugą część, zachowanie replikantów)
Dochodzi do tego, że czasami UFOhybrydy zakochują się w swoich ludzkich partnerach, lub jak to mówią, w swoich „projektach”. Czasami jednak stają się emocjonalnie niestabilne (jak nawet rzekomo przyznał się kiedyś jeden z tzw. „kosmitów”, zresztą będąc sami „projektami” mogą mieć różne wady, co kolejny raz odsyła nas do filmu „Łowca Androidów” !), stają się nawet obelżywe, zdaniem Jacobsa doprowadza to nawet do frustracji seksualnej i innych patologii. Jego książka „Groźba” (ang. „Threat„) zawiera przerażające fragmenty na temat wykorzystywania uprowadzonych ludzkich kobiet („córek człowieczych” Ks. Rodzaju) przez homoseksualną hybrydę płci męskiej, obejmujące gwałt i bicie ziemskich dziewczyn !
Badania Jacobsa informują nas, że hybrydy chodzą między nami, choć najwyraźniej nie mieszkają jeszcze wśród nas (jeszcze!). Czasami mają kilka godzin na wędrówkę tutaj, na Ziemi, gdzie spotykają się ze swoimi „projektami”, na improwizowane porwania i zadawanie pytań, na dokształcanie się, byśmy ich nie poznawali, kiedy się mieszają pośród tłumu. Czasami zabierają uprowadzonych do opuszczonych baz wojskowych, lub nieużywanych części aktywnych instalacji(baz).
Wśród kosmitów panuje hierarchia. Każdy, kto przeczytał standardowe opowieści o uprowadzeniach Hopkinsa / Jacobsa, i innych, wie, że porywacze są dwojakiego rodzaju: mali kosmici, i duzi, którzy nadzorują. Ponad wysokimi kosmitami znajdują się podobni do owadów dowódcy „kosmitów GMO”, którzy noszą szaty i wydają ostateczne rozkazy. W tym momencie kolejny raz musimy przywołac logikę, tak ważną w tego typu badaniach.
Skoro „kosmici” produkują niezliczoną ilość istot humanoidalnych, to w którymś momencie musiał być początek eksperymentów. Jakiś rodzaj jest tym pierwszym, jeszcze sprzed mieszania się. Dlatego musiał być na początku Stwórca, niestety logika i zdrowy rozum u wielu ludzi zaangażowanych w New Age jest wyłączona, zdają się na łaskę i niełaskę UFOnautów ! Jeśli oficer genetyk prowadzący – tzw. insektoid mówi, że nie ma Boga, to znaczy że nie ma ! Kto by się zastanawiał nad powstaniem informacji DNA ?!
Już w latach siedemdziesiątych Susumu Ohno pisał, że – jak wówczas oceniano – tylko ok. 6% ludzkiego DNA stanowią geny. Co do pozostałej części materiału genetycznego sugerowano, że nie wiedzą do czego służy, nie chcieli się przyznać do swojej ignorancji, musieli coś wymyślić więc ożekli, że to nieistotne dane, tzw. „śmieci”. Niezrozumienie skomplikowania rozległych sekwencji DNA często było wykorzystywane przez ewolucjonistów jako argument przeciwko kreacjonistom.
Dzisiaj wiemy już, że arcy trudny zapis DNA to niwyobrażalnie skondensowany, wielopiętrowy zapis informatyczny. Okazuje się, że kod genetyczny jest idealnym narzędziem służącym do zapisywania informacji w sposób wielowymiarowy. Odkryto bowiem, że sekwencje nukleotydów w mRNA nie tylko określają kolejność łączenia się aminokwasów w łańcuchu polipeptydowym tworzącego się białka, ale także zawierają precyzyjną informację na temat szybkości translacji – występowania pauz w czasie tego procesu. Ścisłe określenie momentów zwalniania translacji jest bardzo ważne dla powstawania funkcjonalnych białek, ponieważ ma to wpływ na sposób ich fałdowania, czyli na trójwymiarowy kształt cząsteczek, a od tego zależy ich funkcjonalność.
Naturę tego systemu lepiej oddawałoby określenie „optymalnie skonstruowany”. Warto zwrócić uwagę, że z punktu widzenia kreacjonistów odnajdywanie w żywych organizmach wyrafinowanych układów informatycznych powinno być czymś wręcz oczekiwanym. Co chwila znajdowane konkretne rozwiązania tego zapisu niezmiennie budzą zdumienie i podziw dla Stwórcy. Ale przecież na statkach UFO nikt nie mówi o Stwórcy ! Tam nie można nic takiego przekazywać ! Tam się miesza geny, pobiera spermę i jajeczka, a nie prowadzi rozważania nad logiką: kto był pierwszy, kurczak, czy jajko ?!
To znaczy, niedokładnie tak, oni nie mówią, oni wykasowują pamięć porwanym i utrzymują pewne grupy społeczne w odpowiednim nastawieniu. „Projekt” musi się słuchać „Władcy Powietrza” ! Zgadza się ? Przecież jesteśmy, jako Ziemianie, jako ludzkość, pod okupacją „Władcy Powietrza„, tak czy nie ? „Pan (książę) tego świata” jest to jedno z określeń szatana użyte przez Chrystusa w Ewangelii wg św. Jana 14,30 – „Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony.” J.12,31 – „ Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie” J.14,30
Jeśli jesteście jeszcze duchowymi „dziećmi”, to zapewne wierzycie w tzw. „dobrych kosmitów” (nie twierdzę że ich niema, są to aniołowie Boga YHWH, odpowiednia hierarchia aniołów), jeśli już dorośliście w Duchu Świętym, to nie będziecie mieli problemu z akceptacją przedstawianych tu faktów: „Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz nie jesteście w stanie tego znieść;” Ew. Jana 16:12 – przekład dosłowny! O czym chciał nam powiedzieć Jezus w tym wersecie ? Czego nie możemy znieść, co jest tak straszne ?
Aby znieść to, co możemy znieść z biblijnego przekazu, nadchodzących globalnych wydarzeń, należy się modlić, należy prowadzić rozważania nad Boskim Przekazem, badać Go, chodzić na święte msze, spożywać Eucharystię, prosić o łaskę, o miłosierdzie Jezusa Chrystusa Pana i Boga, tak by stać się chociaż „Duchowym Dzieckiem”, a najlepiej otrzymać Ducha Świętego – tego o którym pisał mason Manly P. Hall ? Pewnego razu ludzie przynosili do Jezusa dzieci, żeby je pobłogosławił. Uczniowie zabraniali im tego. Jezus oburzył się i przykazał, aby pozwolili dzieciom przychodzić do Niego. Później powiedział: „Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, nie wejdzie do niego” (Ewangelia wg św. Marka 10, 13-16).
Dobrze jest pamiętać, że wcześniej Jezus mówił do tych samych uczniów: „Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego” (Ewangelia wg św. Marka 4, 11). Cóż jednak znaczy „przyjąć królestwo Boże jak dziecko”? Zwykle rozumie się to w taki sposób: „przyjąć królestwo Boże tak, jak przyjmuje je dziecko”, czyli dziecinnie, z cnotą ? Biblia to ogromna tajemnica, także kod, i to semantyczny ! O jakim przyjmowaniu wspominał Zbawiciel ?
Co ze słowami Jezusa z Ewangelii według św. Mateusza: „Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 18, 3). Jakimi dziećmi mamy się stać ? Dziećmi duchowymi, a nie takimi jak fizyczne dzieci, z nierozwiniętym umysłem-rozumem! Możemy rozumieć to zdanierównież trochę inaczej, w innym kodzie semantycznym: „przyjąć królestwo Boże tak, jak przyjmuje się dziecko”.
Ponieważ czasownik „przyjąć” znaczy konkretnie „przyjąć kogoś”, tak jak można to zauważyć kilka wersetów wcześniej, kiedy Jezus mówi „kto jedno z tych dzieci przyjmuje” (Ewangelia wg św. Marka 9, 37). W tym przypadku Jezus porównuje przyjmowanie Bożej obecności do tego, jak się przyjmuje dziecko. Istnieje jakiś ukryty związek między królestwem Bożym i dzieckiem.
Przyjąć dziecko to znaczy przyjąć obietnicę Chrzstusa. Dziecko rośnie i rozwija się. Podobnie królestwo Boże nigdy nie jest na ziemi czymś zakończonym, ale jest obietnicą w nas, dynamizmem i nieustannym wzrostem. Dzieci są nieprzewidywalne. Trzeba podjąć wyzwanie. Przyjąć królestwo Boże jak przyjmuje się dziecko, to znaczy czuwać i modlić się, aby, kiedy nadejdzie, umieć je przyjąć, zawsze bez przygotowania, w porę i nie w porę.
Jeśli chodzi o przyjmowanie w siebie Bożej obecności, zgodnie z tym o czym pisaliśmy w tekście pt.”Hipoteza rzadkiej Ziemi – Paradoks Fermiego„, to trzeba przeanalizować jeszcze jedno zagadnienie, mianowicie to, skąd przybywa Królestwo Boże i jak mamy je do siebie „brać-asymilować” ?
Jezus, który głosił ideę nadejścia królestwa Bożego – takiego, jakiego wielu oczekiwało „Odpowiedział: «Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd». Piłat zatem powiedział do Niego: «A więc jesteś królem?» Odpowiedział Jezus: «Tak, jestem królem»” (J 18,36–37). Jezus w rozmowie z Piłatem przyznał, że jest wyczekiwanym królem żydowskim, dodając przy tym, że królestwo Boże nie jest z tego świata. Nie jest ono więc żadnym państwem rozumianym na sposób ludzki, mającym wytyczone granice, jest czymś bardziej tajemniczym !
Jezus Chrystus mówił do swoich uczniów w języku, jakim oni na co dzień się posługiwali, prawdopodobnie w chaldejskim, grece i hebrajskim, ale nawet wtedy apostołowie nie zawsze rozumieli, co chciał im przekazać – „bez przypowieści nic im nie mówił” !. Dodatkowo Nowy Testament, który spisano w starożytnej grece, sprzyjał wielu różnym interpretacjom, posiadamy wiele przekładów, które nie zawsze są ze sobą zgodne.
Tak jak w starożytności, współcześnie również jest mnóstwo odłamów chrześcijaństwa, każde inaczej interpretuje nauki Jezusa. Niejeden z polskich, czy zagranicznych przekładów różni się diametralnie od drugiego, tak jak chrześcijańskie odłamy różnią się między sobą w interpretacji Pisma. Istnieją nawet specjalne Biblie, przeznaczone dla lóż masońskich, w których widać interpretację Pisma w oparciu o starożytny Egipt, wszystko jest tam wykręcone i na odwrót, dosłownie duchowo na odwrót !
Jeśli chcemy walczyć o nasze dusze, by ich nam nie odebrali „rządcy świata ciemności” – z pojazdów UFO, produkujący masowo „pojemniki orków”, w których mogą się gnieździć określone istoty duchowe, to należy zrozumieć słowa Chrystusa odnośnie Królestwa Bożego – Obecności Bożej jaka zacznie w was przebywać, albo już przebywa w wielu – chrześcijanach ! To nich armia Saurona z OZN chce karać, by na końcu „pozbyć się wszystkich żyjących dusz” ! To doprowadzi do upragnionego połączenia „ufonautycznej piramidy Saurona, z ziemską piramidą Ordo Ab Chao„.
Przykładowo w Biblii Gdańskiej mamy: „A będąc pytany od Faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im i rzekł: «Nie przyjdzieć królestwo Boże z postrzeżeniem; Ani rzeką: Oto tu, albo oto tam jest: albowiem oto królestwo Boże wewnątrz was jest»” (Łk 17,20–21)
Natomiast w Biblii Tysiąclecia przełożono to tak: „Zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: «Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: „Oto tu jest” albo: „Tam”. Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest»” (Łk 17,20–21).
W języku greckim wyraz który występuje w miejscu polskiego przekładu „wewnątrz/pośród” to przyimek „entos” i znaczy „wewnątrz”, to znaczy „w waszym zasięgu”. Słownik Stronga „entos” rozumie następująco: „wewnątrz, w środku”, a dalej uściśla: „w was, tj. pośród was” oraz „w tobie, tj. twoja dusza”. Zofia Abramowiczówna, twórca słownika grecko-polskiego podaje takie podstawowe znaczenie tego słowa: „wewnątrz, w głębi, w środku”, a odnosząc się bezpośrednio do znaczenia w Nowym Testamencie, podaje: „w waszych sercach”. Znawcy języka epoki helenistycznej uważają, że we wszystkich znanych przypadkach ma on znaczenie: „wewnątrz czegoś”.
Również grecki przekład Starego Testamentu zwany Septuagintą na w sobie wyraz „entos”, występuje tam kilka razy. Serce w mym wnętrzu rozgorzało; gdy rozważałem, zapłonął w nim ogień: język mój przemówił” (Psalm 38,4); „Bo jestem nędzny i nieszczęśliwy, a serce jest we mnie zranione” (Psalm 108,22); „Tron uczynił sobie król Salomon z drzewa libańskiego, podnóżek zrobił ze srebra, oparcie ze złota, siedzenie [wyścielone] purpurą, a wnętrze wykładane hebanem” (Pieśn nad P. 3:9-10).
Wszystkie przykłady zastosowania słowa „entos” w Septuagincie mają znaczenie „wewnątrz czegoś”. Zwolennicy interpretacji „wewnętrznej” mikrokosmosu, jakim jest człowiek, sięgają po apostoła Pawła: „Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym”22 (Rz 14,17). Apostoł pogan miałby tutaj powiedzieć, że królestwo Boże jest pewnym stanem w człowieku, tak jak nim jest poczucie sprawiedliwości, pokoju i radości. Królestwo Boże jako stan wewnętrzny człowieka miałoby się pojawić wraz z jego wewnętrzną przemianą procesu myślenia i odkrywania procesy myślenia, zgodnie ze słowami samego Zbawiciela z Ew. Marka 1:15, gdzie występuje słowo „metanoio„, znaczące w pierwszej kolejności: zmienić myślenie, a następnie: żałować, opamiętać się, pokutować; – „Wypełnił się czas i bliskie jest Królestwo Boże, zmieniajcie myślenie i wierzcie ewangelii.” Mamy tu przeciwieństwo hinduizmu i buddyzmu, w którym mamy opróżniać umysł ze wszelkich myśli, mamy stać się bezmyślni !
Tajemnice wewnętrznego królestwa jest niezwykła i budzi wśród tłumaczy niemałe emocje ! Jedni uważaj, że królestwo to jest pośród nas, inni, że wewnątrz. Rozwikłać ten problem może nam pomóc przykład z literatury pozabiblijnej. Najlepszy wydaje się Timajos Platona: „A ponieważ bogowie uważali, że przód jest godniejszy od tyłu i raczej się do rządzenia nadaje, więc w tę stronę przeważnie nasz chód skierowali. A trzeba było, żeby człowiek miał przód ciała różny i odgraniczony od jego strony tylnej. Dlatego naprzód w okolicy czaszki podstawili pod nią twarz i wstawili w nią narządy, służące wszelkiemu przewidywaniu duszy, zrządzili tak, żeby ten przód miał naturalny udział we władzy nad ciałem.
A z narządów pierwsze sporządzili oczy, które światło noszą i wpoili je w ciało z tej przyczyny. Umyślili zrobić ciało z ognia, który palić nie mógł, tylko dostarczać łagodnego światła, które cechuje każdy dzień. Zrobili tak, że czysty ogień wewnątrz nas, ogień bratni jasności dziennej przez oczy płynie łagodnie; on cały jest gęsty – najwięcej bogowie sprasowali wnętrze oczu – tak że reszta cała, jako gęstsza, zostaje zamknięta, a tylko czysty ogień przecieka. (…) Bo ze współdziałania wzajemnego ognia wewnętrznego i zewnętrznego, które za każdym razem jednoczą około gładkości i wielorakim ulegają odbiciom, wszystkie tego rodzaju widziadła zjawiają się z konieczności. Ogień bijący od twarzy z ogniem wzrokowym zbija się w jedno w sąsiedztwie przedmiotów gładkich i świecących”.
Grecki filozof odnosił się do ludzi w sensie ogólnym, pisał o jednostkach, a nie o zbiorach, jak np. armii. Łukasz w 17,21 w swojej narracji wspomina, że adresatami wypowiedzi Jezusa byli faryzeusze, ale Jezus odpowiadając im, zwracał się do nich jako do człowieka, a nie zbioru, czyli ugrupowania faryzeuszy. Ewangelię, jaką głosił Jezus o królestwie Bożym, kierował do wszystkich ludzi i naprawdę dziwne byłoby, gdyby jego obecność ograniczył tylko do faryzeuszy, pomijając swoich uczniów i resztę swoich wyznawców. Paweł też zresztą pisał o królestwie jako sprawiedliwości czy radości w Duchu Świętym, a to potencjalnie miało być możliwe dla każdego człowieka, także dla faryzeuszy.
Ewangelista pisał o królestwie, które nie jest czymś rozumianym na sposób ludzki, lecz boski. Platon wspominał znowu o ogniu, który jest wewnątrz człowieka, więc również o czymś niezwykłym-nadprzyrodzonym-duchowym. Dalsza wypowiedź Platona jeszcze umacnia takie rozumienie, ale także świetnie nadaje się do porównania z Ewangelią Mateusza tajemniczym motywem kubka: ” Ślepy faryzeuszu, oczyść najpierw wnętrze kubka, aby i jego zewnętrzna strona stała się czysta.” Mteusza 23,23-26 Mateusz pisząc o kubku, mówił o jego stronie wewnętrznej „entos” oraz zewnętrznej „ektos”. Natomiast starożytny Platon pisał o współdziałaniu zagadkowego ognia wewnętrznego „entos” i zewnętrznego „ektos” (ektoplazmy?).
Mamy więc już tu opis tworzenia przez ufonautów nieznanych form humanoidalnych GMO, zdolnych przyjmować w siebie jakieś duchy, lub żywioły, ewentualnie inteligencje. Hodują w całych masach społecznych armię Saurona, która w odpowiednim momencie zrobi tzw.”comming out”, objawią się w imię postępu i nowoczesności. Organizacja Saurona powoła „Nową Duchowość Planetarną” (paciamamy).
Istoty z „górnej piramidy” mogą wyjmować z „kubków” nasze dusze, doprowadzać nawet do biolokacji. Na statkach nie wolno mysleć ani rozmawiać o duchowości, zwłaszcza chrześcijańskiej, tam już obowiązuje „duchowość planetarna”, i jak pamiętacie: nikt nie powinien widzieć różnicy pomiędzy mieszańcem GMO a człowiekiem ! Nie wolno tam stosować rozumu i logiki. Nad wszystkim mają pieczę kosmiczni oficerowie prowadzący – orkowie GMO.
Z tej perspektywy musimy zacytować cudowny urywek naszego polskiego świętego, znawcy Boskich tajemnic – „dzieci Bożych” ! Treści całkiem odmienne od tych wygłaszanych przez paciamamowca. Mowa jest tam o człowieczeństwie, o specyfice człowieczej naszego mieszkania-pojemnika-kubka, o przyjmowaniu do tegoż wnętrza Ducha Świętego. Mamy tam wzmiankę o „władcy tego świata„, ale i o organizacji rządu światowego – powołanego przez Lożę Saurona. Wybitny polski duchowny dobrze wiedział co się dzieje w świecie oenzetowskiego mordoru. Słowa naszego świętego z pewnością pomagają zrozumieć to czego nie jesteśmy jeszcze w stanie znieść:
„Takie wewnętrzne obcowanie z Bogiem w Duchu Świętym sprawia, że człowiek w nowy sposób pojmuje również siebie samego, swoje człowieczeństwo. Doznaje pełnego urzeczywistnienia ów obraz i podobieństwo Boże, jakim człowiek jest od początku. Ta wewnętrzna prawda bytu ludzkiego musi być stale na nowo odkrywana w świetle Chrystusa, który jest Pierwowzorem obcowania z Bogiem, i w Nim musi być odkrywana także racja tego odnajdywania siebie przez bezinteresowny dar z siebie samego wspólnie z innymi ludźmi: właśnie ze względu na to podobieństwo Boże, które, jak pisze Sobór Watykański II, „ukazuje, że człowiek (…) [jest] jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego w godności jego osoby, ale otwartej na zespolenie i więź społeczną.
Skuteczne poznanie i pełna realizacja tej prawdy o istnieniu dokonuje się tylko za sprawą Ducha Świętego. Uczy się tej prawdy człowiek od Jezusa Chrystusa i wciela we własne życie za sprawą Ducha Świętego, którego On sam nam dał. Na tej drodze — na drodze takiego dojrzewania wewnętrznego, które jest zarazem pełnym odkryciem sensu człowieczeństwa — Bóg przybliża się do człowieka, wnika coraz głębiej w cały świat ludzki.
Trójjedyny Bóg, który sam w sobie najgłębiej i transcendentnie „bytuje na sposób międzyosobowego Daru, udzielając się w Duchu Świętym jako Dar człowiekowi, przetwarza świat ludzki od wewnątrz, od wnętrza serc i sumień. Na tej drodze cały ów świat — uczestnicząc w tym Darze Bożym — staje się zarazem, jak uczy Sobór, „coraz bardziej ludzki, coraz głębiej ludzki A równocześnie dojrzewa w nim — poprzez serca i sumienia ludzi — to królestwo, w którym ostatecznie Bóg będzie „wszystkim we wszystkich (por. 1 Kor 15, 28): jako Dar i Miłość. Dar i Miłość — to odwieczna moc samootwarcia się Trójjedynego Boga na człowieka i świat w Duchu Świętym.
W perspektywie roku Dwutysięcznego po narodzeniu Chrystusa chodzi o to, ażeby coraz więcej ludzi umiało „odnajdywać siebie w pełni przez bezinteresowny dar z siebie, wedle przytoczonego wyrażenia Soboru. Chodzi o to, by — pod działaniem Ducha-Parakleta — urzeczywistniał się w naszym ludzkim świecie ów proces prawdziwego dojrzewania w człowieczeństwie w życiu osobowym i wspólnotowym, co do którego sam Pan Jezus, kiedy „modli się do Ojca, aby «wszyscy byli jedno (…) jako i My jedno jesteśmy» (…) daje znać o pewnym podobieństwie między jednością Osób Boskich a jednością synów Bożych zespolonych w prawdzie i miłości.
Taką prawdę o człowieku głosi Sobór, a Kościół widzi w niej szczególnie mocne i decydujące wskazanie odnośnie do swych apostolskich zadań. Jeśli bowiem, jak powiedziano, człowiek jest drogą Kościoła, to droga ta prowadzi poprzez całą tajemnicę Chrystusa jako Boskiego Pierwowzoru człowieka. Na tej właśnie drodze Duch Święty, umacniając w każdym z nas „człowieka wewnętrznego, sprawia, że człowiek coraz lepiej „odnajduje siebie poprzez bezinteresowny dar z siebie. Można powiedzieć, że w tym zdaniu Konstytucji duszpasterskiej Soboru streszcza się cała chrześcijańska antropologia: owa teoria i praxis, oparta na Ewangelii, w której człowiek, odkrywając w sobie przynależność do Chrystusa i w Nim swoje wywyższenie do godności dziecka Bożego, lepiej rozumie także własną godność ludzką, gdyż jest podmiotem przybliżania się Boga do świata i Jego obecności w nim, podmiotem Bożej kondescendencji, w której zawiera się równocześnie perspektywa, a nawet sam korzeń ostatecznego wyniesienia człowieka.
Można więc prawdziwie powtórzyć, że „chwałą Boga jest człowiek żyjący, a życie człowieka jest oglądaniem Boga człowiek żyjąc życiem Bożym jest chwałą Boga, a utajonym szafarzem tego życia i tej chwały jest Duch Święty. On — mówi św. Bazyli Wielki — jest „prosty w swej istocie, w mocy wieloraki (…), udziela się bez jakiegokolwiek uszczerbku (…) każdemu spośród tych, którzy zdolni są Go przyjąć, tak jakby był tylko On sam; wszystkim udziela pełnej i wystarczającej łaski. Gdy pod wpływem Parakleta ludzie — czy to jako osoby, czy wspólnoty — odkrywają ten Boski wymiar swego istnienia i życia, zdolni są wyzwalać się od różnorakich determinizmów, zrodzonych nade wszystko z materialistycznych podstaw myślenia, z praktyki i odpowiedniej metodologii.
W naszej epoce elementy te zdołały wtargnąć do wnętrza ludzkiego, do owego sanktuarium sumienia, gdzie Duch Święty nieustannie daje światło i moc do nowego życia wedle „wolności dzieci Bożych. Dojrzewanie człowieka w tym życiu jest utrudnione przez uwarunkowania i naciski otwierane przez układy i mechanizmy panujące w różnych strukturach społecznych. Można powiedzieć, że w wielu wypadkach te czynniki społeczne, zamiast popierać rozwój i ekspansję ducha ludzkiego, ostateczne odrywają go od całej prawdy jego bytu i życia, której strzeże Duch Święty, a podporządkowują go „władcy tego świata”. – cytat z encykliki JPII „DOMINUM ET VIVIFICANTEM”
Władca tego świata razem z rządcami świata ciemności mordoru ONZ chcą byśmy nasze „mieszkania” oddali im, temu ma służyć znamię bestii, będzie to okultystyczno-cielesne piętno, które przeobrazi nas duchowo i cieleśnie w istoty ufonautyczne, w następstwie tego alchemicznego czynu, globalnego rytuału kłaniania się bestii, będą mogli nam zamontować, w naszych ludzkich przybytkach/namiotach/domach jakieś obce istoty, innego ducha.
Zamiast Bożej obecności pojawi się obecność ufonautyczna ! W 2 Liście do Koryntian 5:1 czytamy „Wiemy bowiem, że jeśli nasze ziemskie mieszkanie/dom, ten namiot, się rozpadnie, mamy budowlę od Boga, mieszkanie zbudowane nie rękoma, wieczne — w niebie.” – przekład dosłowny. Występujący w tym wersecie grecki wyraz „oikia” – οικια , znaczy „DOM” i odnosi się do ludzkiego ciała.
Spora część porwanych do UFO, w wyniku działań Obcych, doznaje silnego przeobrażenia ich osobowości, czasami tak silnego, iż uważają się za innych „ludzi”, odmienne byty, obce i zgwałcone – duchowo i fizycznie ! Ludzie po takich przejściach doznają ciężkiej traumy, można powiedzieć, że ich wewnętrzny świat „entos”, został zasiedlony kimś innym: „Nasze dziedzictwo przypadło cudzoziemcom, a nasze domy obcym.” Księga Lamentacji 5:2
Jedynym sposobem pokonania ufonautów, albo wygnania ich z nas samych, z naszych domów, jest modlitwa do Pana Boga Jezusa Chrystusa. Tylko on uratuje każdego przed tymi istotami. To pokazują badania ufologa Joe Jordana. Obcy, kimkolwiek jest, wewnętrzny „entos” lub zewnętrzny „ektos” – „zgina kolano” przed imieniem Jezus. Jeżeli je usłyszy, nie ma siły dalej prowadzić swojego procederu, dlatego w filmie Spielberga mowa jest o usuwaniu z Ziemi każdej żywej chrześcijańskiej duszy ! „Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: „Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem”. Przychodzi i zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze siedem innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I stan późniejszy owego człowieka staje się gorszy niż poprzedni».” Ewangelia wg św. Łukasza 11:24
W wyniku prośby do Chrystusa człowiek zostaje uratowany od wpływu Obcych. Warto zwrócić uwagę, że „kosmici” mają świadomość tego, czyje Imię jest przywoływane. Poddają się mu zgodnie z prawem ustanowionym przez Boga. Takie doświadczenia potwierdza wielu porywanych. Wnioski Joe Jordana i podobnych mu badaczy stanowią prawdopodobnie najpilniej strzeżoną tajemnicę wśród entuzjastów UFO, przecież trwa w najlepsze ogólnoplanetarna propaganda o UFOnautach, jako Star Trekowych „kosmitach”.
Joe Jordan przez kilkanaście lat pracy jako ufolog zebrał pokaźną liczbę relacji osób, którym udało się wyzwolić od „kosmitów” – gnomów, elfów, krasnoludów, wielkogłowych hybryd. Osoby te doświadczały kontaktu ze zmaterializowanymi, lub duchowymi (ektoplazmatycznymi) bytami, określanymi przez nie mianem „obcych”. Wszystkie uwolnienia stały się możliwe dzięki Jezusowi Chrystusowi, Jemu niech będzie chwała na wieki wieków ! Amen.
Linki:
Prawdziwy władca pierścieni – część II (Aktualizacja – wersja 2.2)
O istotach, które zamieszkały w pewnej dziewczynce pisaliśmy w tekście pt.: „Sny mieszkańców cienistej krainy„, a także we wspomnianym artykule „Humanoidy określane mianem „choirous” – starożytny zaawansowany duchowy kod” – natomiast „domy” były analizowane w „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele” – chrześcijaństwo nie z tego świata, tak jak duchy zamieszkujące w nas„
O Ks. Daniela 2:43 i mieszaniu się „obcych” poprzez ludzkie nasienie, w interpretacji ufologicznej tego wersetu, pisaliśmy w artykule pt.: „Megalityczna interpretacja zmieszania 2:43”
Cudowne możliwości UFO istot, raport Karli Turner
Batalia o ufo implant, relacja L.A. Marzulliego
Ludzie Acheiropoietos – nie ludzką ręką uczynieni !
Czy ludzkość zamieni się w UFOnautów ?
Byty czwartego i piątego stanu skupienia – hylemorficzne
Polskie elity ufologiczne w kontekście duchowości ufonautów
Wkraczanie w anielski świat istot hylemorficznych – ich dotyk…
Niewidoczne przygotowania do Dnia Pana