Literatura na temat (chrześcijańskiej) duchowości odzwierciedla głównie cztery, jak dotąd trudne do oddzielenia, obszary refleksji, badań i praktyki: teologiczny, filozoficzny, psychologiczny i archeologiczno-biblijny. Podejście teologiczne podkreśla nadnaturalną istotę duchowości i zaleca połączenie z Istotą Wszechmogącą (Eucharystia). Podejście filozoficzne koncentruje się na dochodzeniach na temat natury „ducha” jako podłoża duchowości, podejście psychologiczne akcentuje doświadczenie duchowe, a archeologia (biblijna) dostarcza dowodów prawdziwości Świętego Przekazu. Częstym elementem doświadczeń duchowych jest mistycyzm, przejawiający się w postaci różnych stanów zmienionej świadomości. Owoce mistycyzmu to między innymi wyższy poziom rozwoju wewnętrznego, specyficzna twórczość (mistyka) oraz rozmaite, niekiedy zdumiewające, dokonania hinduskich joginów, lub chrześcijańskich świętych, ci ostatni dokonują cudów dzięki łączności z Bogiem, a nie własnym wysiłkiem.
Skupmy się kolejny raz na mistycyzmie oraz związanej z nim czystości (sacrum). Mistycyzm opisuje doświadczenia relacji człowieka z rzeczywistością poza-materialną, pozazmysłową lub transcendentną. Rzeczywistość ta jest różnie rozumiana przez poszczególne systemy religijno-filozoficzne. Jej opis, a także rozumienie dociera do nas poprzez pryzmat ludzkiej sensoryki – neurofizjologiczną podstawę, do której zaliczyć można odkryte przez Wolfa Singera i Charlesa Graya tzw. fale gamma – czyli oscylacje o częstotliwości 40 Hz („Głos trąby się przeciągał i stawał się coraz donośniejszy. Mojżesz mówił, a Bóg odpowiadał mu wśród grzmotów” Ks. Wyjścia 19:19) obejmujących różne, odległe od siebie ośrodki mózgu, których intensywność wzrasta podczas integrowania za pomocą specjalnych bodźców oraz medytacji (doświadczanych subiektywnie jako poczucie jedności rzeczywistości).
Integracja sensoryczna jest procesem, dzięki któremu poprzez mózg otrzymujemy informację ze wszystkich systemów zmysłowych dokonując ich segregacji, rozpoznania, interpretacji i integracji z wcześniejszymi doświadczeniami. Integracja sensoryczna rozpoczyna się już w okresie płodowym i trwa do około 7 roku życia. Ścisła kontrola Integracji Sensorycznej może doprowadzić do oświecenia, duchowego poznania-wglądu, a także niezwykłych odkryć lub wspomnianych mistycznych doświadczeń. W chrześcijaństwie dokonujemy jej za pomocą tzw. „Umartwienia”, które jest umyślnym i dobrowolnym wyrzekaniem się pewnych przyjemności i wygód oraz panowanie nad samym sobą (w imię łączności z Duchem Świętym).
Można powiedzieć, że celem umartwień, już od wygnania z Ogrodu Eden, jest zwrócenie osobistej uwagi na rzeczy ważniejsze i głębsze. Ich celem jest przygotowanie, pewnego rodzaju trening, opanowanie pożądliwości i namiętności wynikających ze skłonności naszej upadłej ludzkiej natury. Podstawowe cele życia duchem umartwienia to: utożsamienie się z Chrystusem, mistyczne doświadczenia, walka z pożądliwościami i panowanie nad sobą, przygotowanie się do przeżycia ważnych świąt, np. Bożego Narodzenia czy Wielkanocy, odpokutowanie za grzechy własne i zadośćuczynienie za grzechy cudze, ofiarowanie umartwień za konkretne intencje (np. chorą osobę).
Dzięki stosowania umartwienia wszystko może prowadzić do wyzwolenia i łączności z prawdziwą duchowością. Przykładowe (skromne) zastosowanie umartwienia w życiu codziennym, może wyglądać następująco. Mamy ochotę na obejrzenie ciekawego programu rozrywkowego, informacyjnego lub filmu, w momencie największego pragnienia („Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki” Ew. Jana 4:14), lub w czasie zaangażowanego wciągnięcia wyłączamy odbiornik i skupiamy się na modlitwie, czy medytacji. Możemy powtórzyć to kilka-kilkanaście razy, do momentu wyzwolenia się (z nałogu). Spokojne i rozważne umartwienia prowadzą zazwyczaj do niezwykłych duchowych doznań i odkryć. Oczywiście przeprowadzać je należy z odpowiednimi intencjami, najlepiej w duchu, skierowanymi do Boga YHWH/Jezusa Chrystusa/Ducha Świętego.
(W sanskrycie słowo joga tworzone jest przez hinduski semantyczny skrót [morfem] yuj [judż], oznaczający kontrolę, jarzmo, ale też zjednoczenie, połączenie, jedność – „Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie„. Ewangelia Mateusza 11:30)
Profesjonalnym początkiem umartwienia jest wstąpienie do zgromadzenia zakonnego, gdzie następuje tzw. wyrzeczenie się świata i skupienie na rzeczywistości Boga, na Bogu. Jako księdza lub zakonnika – ’chrześcijańskich joginów’ – obowiązuje podstawowa forma umartwienia, to jest celibat (pochodzący od łacińskiego caelebs – bez żony, samotny) – jest to forma życia polegająca na dobrowolnym zrezygnowaniu z wchodzenia w związek małżeński i wstrzemięźliwości seksualnej. Ma charakter religijny i jest praktykowany przez kapłanów Kościoła rzymskokatolickiego oraz mnichów wszystkich Kościołów chrześcijańskich. Także duchowni w innych religiach, jak np. buddyzm praktykują umartwienie celibatem !
W Piśmie Świętym „nie ma wyraźnych tekstów” nakazujących zachowywanie celibatu członkom jakiejś grupy społecznej lub religijnej. W Starym Testamencie są tylko nieliczne wzmianki o osobach pozostających w bezżenności, np. Bóg YHWH zaleca Jeremiaszowi, aby nie brał sobie żony (Jr 16,2). W stanie bezżennym żyli prorocy Eliasz i Elizeusz. W Ewangelii Mateusza Jezus wypowiada słowa o umartwieniu, w polskim tłumaczeniu Biblii Tysiąclecia oddane jako: „są także bezżenni, którzy ze względu na królestwo niebieskie sami zostali bezżenni” Ew.Mtateusza 19,12. Drogę bezżenności wybrali także Jan Chrzciciel, Jan Ewangelista oraz Święty Paweł. Ten ostatni w swoich listach kilkukrotnie umieszcza zachętę do zachowania celibatu: „Dobrze jest człowiekowi nie łączyć się z kobietą.” 1 List do Kor 7,1 – „Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną, jak i ja.” 1 List do Kor 7,8
W pierwszych wiekach chrześcijaństwa zalecano kapłanom wstrzemięźliwość seksualną, bez względu na to czy żyli samotnie, czy mieli rodziny. W Kościele wschodnim już od końca III wieku istnieją świadectwa, że naturalną konsekwencją praktykowania wstrzemięźliwości przez księży żyjących w małżeństwach było niezawieranie małżeństwa po święceniach. Świadectwa z Syrii i Azji Mniejszej z drugiej połowy IV wieku są jeszcze liczniejsze. Hieronim ze Srtrydonu (ur. 331, zm. 420) wyjaśniał, że Piotr i inni apostołowie byli żonaci, ale zawarli małżeństwo przed tym jak zostali wezwani przez Chrystusa do posługi apostolskiej, i po powołaniu odstąpili od pożycia małżeńskiego. Niestety w czasach coraz większego ataku zła, upadku moralnego ludzkości technologicznej, odchodzi się od celowych i religijnych umartwień, a poprzez to następuje coraz mniejsza łączności z Bogiem. (W to miejsce wchodzą najróżniejszego rodzaju pseudo przyjemności, aż dochodzi się do hedonizmu – gr. ἡδονή, hedone, „przyjemność”, „rozkosz” – doktryny, uznającej przyjemność, rozkosz za najwyższe dobro i cel życia, główny motyw ludzkiego postępowania, a stąd już tylko krok do przyjęcia ideologii LGBTI)
Celibat w Polsce
Henryk Kietlicz (ur. 1150 r., zm. 1219 r.) arcybiskup gnieźnieński w latach 1199–1219, wprowadził w Polsce zasadę celibatu, która została uznana jako prawo obowiązujące ’katolickich joginów’ (jarzmo). Każdy duchowny miał pod przysięgą złożoną na Ewangelię zrezygnować z życia małżeńskiego. Małżeństwa księży uważano za nielegalne, a dzieci z tych związków za pochodzące z „nieprawego łoża”. Pomimo tych zarządzeń jeszcze w XIII wieku zdarzały się wypadki nieprzestrzegania celibatu, o czym świadczyć może fragment jednej z kronik, gdzie opisano śmierć liturgicznego wokalisty (kantora) kapituły krakowskiej, Trojana w 1269 roku, który umierał otoczony wieloma dziećmi i wnukami.
Według historyka Jana Ptaśnika jeszcze przez długi czas niektórzy duchowni nie podporządkowywali się zarządzeniom papieskim i prowadzili rozpustne życie, niejednokrotnie mając na swoim utrzymaniu liczne nałożnice. Kolejne zarządzenia synodalne miały na celu wprowadzenie dyscypliny i mimo trudności kontynuowano te działania aż do XV wieku. Kolejnym ważnym krokiem w stronę utrwalenia celibatu i odnowy moralnej wśród duchowieństwa w Polsce był okres reformacji. Pod wpływem ruchów protestanckich, zaczęto zastanawiać się nad zniesieniem celibatu (podobnie jak w czasach obecnych ! po reformie Soboru Wat. II), podjęto tę kwestię nawet w piśmie wystosowanym przez króla do papieża.
Propozycja ta została jednak odrzucona. Zdecydowane stanowisko Soboru Trydenckiego, podtrzymujące zasadę celibatu w Kościele rzymskokatolickim pomogło w jego ugruntowaniu w Polsce. W Cerkwi prawosławnej i Kościołach wschodnich celibat obowiązuje biskupów, gdyż tradycyjnie są oni wybierani spośród mnichów. Nie jest on wymagany od kapłanów i diakonów. Jednak w przypadku, gdyby przed przyjęciem święceń się nie ożenili również i ich obowiązuje życie w celibacie. Jeżeli zaś chcą się ożenić, muszą to zrobić przed przyjęciem święceń diakonatu. Kościoły protestanckie i Kościół anglikański zniosły celibat dla wszystkich swoich duchownych, co zaowocowało duchową degeneracją, a w przypadkach skrajnych, odejściem od nauki Jezusa. Widać to choćby po coraz częstszej na zachodzie akceptacji homoseksualizmu. Naszym zdaniem, umartwienie celibatem powinno być stosowane przez wszystkich poszukujących duchowych doświadczeń solidnej duchowej drogi, prowadzącej do kontaktu z Duchem Świętym.
Zwiększanie świętości (mocy jogicznych)
Umartwienie celibatem ma ogromne znaczenie dla duchowego mistycyzmu, zwiększa naszą świętości, a zwłaszcza ma znaczenie podczas nadnaturalnego zbliżania się do Boga ! Że tak jest, wystarczy przypomnieć cytat z Ks. Wyjścia 19:14 „Wtedy Mojżesz zstąpił z góry i nakazał przygotować się ludowi. I wyprali swoje szaty. Później powiedział ludowi: «Bądźcie gotowi za trzy dni i nie zbliżajcie się do kobiet» Trzeciego dnia rano rozległy się grzmoty z błyskawicami, a gęsty obłok rozpostarł się nad górą i rozległ się głos potężnej trąby, tak że cały lud przebywający w obozie drżał ze strachu. Mojżesz wyprowadził lud z obozu naprzeciw Boga i ustawił u stóp góry.„
Wszyscy którzy zakosztowali drogi umartwień wiedzą, że sprawa czystości rytualnej podczas doświadczeń mistycznych jest kluczowa, wyznacza granicę między sacrum i profanum. Nieczystość taka uznawana jest za stan sprawiający podatność na działanie złych duchów, co staje się widoczne podczas duchowych badań obecnej, zdemonizowanej cywilizacji postchrześcijańskiej. Coraz bardziej oczywiste wydaje się, że seks/pornografia i wszystko co ma z nimi związek, jest dla tajnych elit sprawą kluczową !
W starożytności w wielu religiach znany był kult płodności i praktykowana w wielu świątyniach prostytucja „sakralna”, co jak się podejrzewa, w ekstremalnych przypadkach, skutkowało powstaniem hybryd ludzko (’ufonautycznych’) anielskich („Te bliskie spotkania trzeciego stopnia typu G mają często bardzo podobny przebieg. Początkowo świadek zostaje zniewolony (zwykle wiązką światła) i zabrany na pokład UFO. Następnie „ufonauci” poddają go bolesnym badaniom psychofizycznym. Często dochodzi nawet do stosunku sexualnego (gwałtu) między wziętym a kosmitką – kosmitą.” Cała starożytność była świadoma (w przeciwieństwie do społeczeństwa XXI w.) tego, że demony były(są) złaknione energii seksualnej oraz krwi !). (Dodatkowo w tym temacie proszę sprawdzić urywek dyskusji Steva Quayle i Toma Horna)
W Pismach Izraela przepis Tory (Pięcioksięgu) wymaga obmycia rytualnego w mykwie z powodu zaciągnięcia nieczystości po każdym akcie seksualnym: „Jeżeli mężczyzna obcuje z kobietą wylewając nasienie, to oboje wykąpią się w wodzie i będą nieczyści aż do wieczora. Jeżeli kobieta ma upławy, to jest krwawienie miesięczne ze swojego ciała, to pozostanie siedem dni w swojej nieczystości. Każdy, kto jej dotknie, będzie nieczysty aż do wieczora.” Ks. Kpł, 15,19–21. W Pięcioksięgu znajdujemy także uwagi o nieczystości seksualnej w rozumieniu moralnym. Nieczystym staje się mężczyzna przez cudzołóstwo, obcowanie z żoną swego bliźniego (Kpł 16,20).
Księga Liczb mówi również o żonie rozpustnej, zdradzającej męża cieleśnie za plecami męża, że dopuściła się nieczystości w ukryciu. W przypadku posądzenia przez męża niewinnej żony, kapłani mieli dać je do wypicia wodę gorzką, która w przypadku prawdziwej winy miała ściągnąć przekleństwo: łono jej spuchnie, a biodra zwiotczeją, i będzie owa kobieta przedmiotem przekleństwa pośród swego ludu. Jeśli jednak ta kobieta nie stała się nieczysta, lecz przeciwnie – jest czysta – pozostanie bez szkody i znowu będzie rodzić dzieci (Liczb 5, 11–31). Również samo pożycie w małżeństwie może być niemoralne, jak w przypadku Onana tracącego nasienie przy współżyciu tak, by nie doszło do poczęcia dziecka (Rodz 38, 9–10).
W nauczaniu rabinów z okresu I i II w. n.e. istniało pojęcie dwóch impulsów w człowieku, dobrego (ha-yetzer ha-tob) i złego (ha-yetzer ha-ra). Ten ostatni był kojarzony przede wszystkim, choć nie wyłącznie, z grzechami seksualnymi, namiętnością erotyczną, pożądaniem – siłą, która popycha człowieka do cudzołóstwa i bałwochwalstwa. Niektórzy rabini umiejscawiali te dwa impulsy w człowieku po dwóch stronach człowieka: dobry po prawej, zły po lewej Inni umiejscawiali je w nerkach. Jednak przeważająca większość rabinów – od czasów co najmniej 4 Ezdr, ale nie wcześniej – uważała, że miejscem zmagania się tych dwóch impulsów jest serce. Ogólnie przyjmowano, że impulsy te wchodzą w człowieka poprzez zrodzenie. Przy czym ha-yetzer ha-ra (zły impuls) w życiu poszczególnego człowieka jest starszy od ha-yetzer ha-tob (dobry impuls) o trzynaście lat. W ciągu pierwszych trzynastu lat życia, w których dziecko nie jest moralnie odpowiedzialne, zły impuls panuje samodzielnie. Po ich ukończeniu, kiedy dziecko dorasta na tyle, by być uznane za Bar micwa(syn przykazania) i by poznawać Torę, zaczyna się zmaganie między oboma impulsami. Tora jest głównym lekarstwem i pomocą w tym zmaganiu. Wierzono, że w erze mesjańskiej zły impuls nieczystości i bałwochwalstwa będzie zniszczony.
O nieczystości mówił sam Jezus, wskazując na serce jako podmiot wszelakiej nieczystości duchowej, także seksualnej: Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota (Mk 7,20–22). O swoich uczniach mówił, że zostali cali wykąpani (J 13,10), używając słowa λούω, oznaczającego kąpiel całego ciała, a nie jedynie poszczególnych jego części. Zdanie to wypowiedział Jezus w przeddzień swej Męki. Kąpielą, o której myślał jest chrzest, będący sakramentem obmycia z grzechów, czerpiącym swą oczyszczającą moc z Tajemnicy Paschalnej. Wyraża to Księga Apokalipsy w słowach o Jezusie, który nas miłuje i który przez swą krew uwolnił nas od naszych grzechów, i uczynił nas królestwem – kapłanami Bogu i Ojcu swojemu (Ap 1,5).
Tak więc w Chrystusie, poprzez Jego łaskę działającą w sakramentach, wszelka nieczystość seksualna zostaje usunięta. Mimo tego, uczeń Chrystusa w trakcie ziemskiego życia potrzebuje stałego oczyszczenia: wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć (J 13,10). Symbol zabrudzonych nóg – jako tych, które stąpają po ziemi – oznacza ducha w pewnym, niewielkim stopniu dotykanego przez grzechy nieczyste, które rodzą się w sercu w związku z ziemskimi namiętnościami. Cudzołóstwa dopuszcza się bowiem człowiek już w sercu – przez poddanie się pragnieniu skłaniającemu do spoglądania na kobietę w sposób cudzołożny, tzn. patrzeniu się z zamiarem wejścia w nieuporządkowaną moralnie relację seksualną.
Namiętności prowadzące do takiego nieczystego spoglądania na drugą osobę są obecne w człowieku narodzonym z ciała póki nie stanie się w pełni narodzonym z ducha. Te dwie kategorie ludzi Paweł nazwie później: człowiekiem ziemskim i człowiekiem duchowym (1 List do Kor 15,45–49). O nieczystości w znaczeniu moralnego nieporządku w sferze erotycznej nauczał apostoł Paweł z Tarsu: „Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał, (…) mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie” Rzymian 1,24–27
Jogini ziemscy – Jogini duchowi – „Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem.” Ew. Jana 3:5
Linki:
Katolicką joginką Teresą Neumann interesowali się hitlerowscy okultyści mengele
Pamięć nadprzyrodzona – zaawansowane systemy Total Recall’u ?
Napisem prosto w faryzeuszy i lud izraelski ! Święte drzewo i jego gałęzie
Ufonautyczna infekcja oraz „niebezpieczna strawa”
ci ostatni dokonują cudów dzięki łączności z Bogiem, a nie własnym wysiłkiem.
Wyobraźcie sobie zrównoważony rozwój ufonautyczny
Armia ciemności iluminackiego kominternu vs Synowie Światłości i ich duchowa broń
O powrocie do źródeł chrześcijaństwa – Adam Małaszewski
Czy anioł stróż jest mniej inteligentny od demona?
Kardynał ostrzega przed zniesieniem celibatu
Zniesienie celibatu nie zniosłoby obowiązku życia we wstrzemięźliwości
Niemieccy świeccy chcą ratować Kościół. Rozwiązaniem ma być zniesienie celibatu
Ten człowiek na pewno wie, co mówi! Szef FBI namawia do zasłaniania kamer w komputerach
„Płeć kulturowa” bez naukowych przesłanek. Genderyzm to wymysł tęczowych środowisk
Chaos w Kościele się pogłębia. Episkopaty różnie interpretują papieskie wytyczne
Nowy Wspaniały Świat „charagma therion”
Aborcja to triumf szatana i finał rewolucji
Kosmiczny i megalityczny Kościół Katolicki – część I
Kosmiczny i megalityczny Kościół Katolicki – część II