Rozpad „Atlantów – Atlantydy” na pomniejsze rasy i ludy, pod wodzą ufo kosmokratorów – odwieczne porywanie dusz „mitlakkahat”

Aztlan to mityczna ojczyzna Azteków, znana również jako Mexików (Meszików), ludu, który stworzył jedno z najpotężniejszych imperiów w prekolumbijskiej Mezoameryce. W języku nahuatl, używanym przez Azteków, „Aztlan” oznacza „Miejsce Czapli” lub „Miejsce Bieli” (aztatl – czapla, tlān – miejsce). Nazwa ta pojawia się w różnych źródłach jako symbol raju lub krainy obfitości. Jednak „aztatl” może być również powiązane z rdzeniem āz- lub āztli, które w niektórych interpretacjach filologicznych łączą się z pojęciem „bieli” lub „jasności”. Słowo to jest związane z przymiotnikiem iztac („biały”) w nahuatl, co prowadzi do alternatywnej interpretacji „Aztlán” jako „Miejsce Bieli” lub „Miejsce Jasności”, co nas najbardziej zainteresowało, ale o tym za chwilkę.

Nahuatl, podobnie jak inne starożytne przekazy-języki, w tym Biblia, jest językiem bogatym w symbole, metafory i wieloznaczności, a źródła pisane (kodeksy i kroniki hiszpańskie) nie zawsze precyzyjnie rozróżniają te znaczenia. Dlatego „Miejsce Czapli” i „Miejsce Bieli” są traktowane jako równoległe tłumaczenia, zależne od kontekstu. Według legend, Aztlán było rajską krainą, gdzie mieszkańcy cieszyli się nieśmiertelnością, obfitością zasobów i szczęściem. Na środku jeziora znajdowało się wzgórze Colhuacan, które miało jaskinie zwane Chicomoztoc („Miejsce Siedmiu Grot”), będące mitycznym miejscem pochodzenia wielu ludów Mezoameryki.

Aztekowie wierzyli, że opuścili Aztlan pod wodzą boga Huitzilopochtli – ten tzw. „bóg”, albo ufo bóg Huitzilopochtli (w języku nahuatl: Huītzilōpōchtli, „Koliber z Południa” lub „Koliber Leworęczny”) to jeden z najważniejszych bogów w panteonie Azteków (Mexików), pełniący rolę boga słońca i wojny. Huitzilopochtli był więc postrzegany jako dynamiczna, wojownicza siła, która napędza świat i Azteków – wierzyli w moc, coś co porusza wszystkim dookoła. Wierzono, że potrzebuje on ludzkich ofiar, aby mieć siłę do walki z nocą i utrzymania kosmicznego porządku. Według azteckiego mitu opisanego w kronikach (np. przez Bernardino de Sahagúna), Huitzilopochtli narodził się w cudowny sposób z bogini ziemi Coatlicue, czyli z: „Ta, która nosi spódnicę z węży”, aztecka bogini ziemi to istota przerażająca, pokryta czaszkami, z wężami zamiast rąk, daje życie, ale też je odbiera.

Huitzilopochtli, w pełni uzbrojony, wyłonił się z łona matki i pokonał rodzeństwo na wzgórzu Coatepec („Wzgórze Węży”). Rozciął Coyolxauhqui na kawałki, a jej ciało stało się księżycem, podczas gdy gwiazdy zostały rozproszone. Według teoretyków z programu History Channel, ich cyklu programów „Starożytni kosmici”, bóg, albo ufo bóg Huitzilopochtli, jest przedstawiany jako istota z kosmosu w „hełmie kosmicznym”, czyli w kombinezonie astronauty (tym samym który posiadały istoty odwiedzające kapitana Uyrange Hollanda – ale do tego dojdziemy za moment). Jak czytamy z przekazów, musiał posilać się ludzką krwią ! Kierował Aztekami od początku ich wędrówki z podziemi, albo z podziemnych rejonów, poprzez jaskinie, wyszli na światło dzienne.

Proszę zobaczyć słowo „AZTLAN”, jeśli wykasujemy literę „Z” otrzymamy „ATLAN”, czyli Atlantydę. Naszym zdaniem, było to miejsce innowymiarowe, albo gdzie spotykały się dwa wymiary: „niebo i ziemia”, czyli dwa zachodzące na siebie trójkąty, zgodnie z nauką starożytnych ! Głównym miejscem kultu Huitzilopochtli była wielka świątynia Templo Mayor w Tenochtitlán, podzielona na dwie części: jedną poświęconą Huitzilopochtli (słońce i wojna) i drugą Tlalocowi (bóg deszczu i płodności). Na szczycie piramidy składano ofiary ludzkie, w tym jeńców wojennych, których serca wyrywano, aby „nakarmić” słońce i zapewnić jego ruch po niebie.

Aztekowie wierzyli, że Huitzilopochtli wymaga krwi i serc ludzkich (tlaquehualiztli), aby mieć siłę do walki z ciemnością. Ofiary były szczególnie intensywne podczas ceremonii, takich jak Panquetzaliztli (miesiąc poświęcony Huitzilopochtli, grudzień w kalendarzu azteckim). W 1978 r. podczas wykopalisk w Templo Mayor w Meksyku odkryto monumentalny i jednocześnie makabryczny Kamień Coyolxauhqui, ogromny relief (ok. 3,25 m średnicy) przedstawiający rozczłonkowane ciało bogini. Znajdował się u podstawy schodów prowadzących do sanktuarium. Coyolxauhqui jest ukazana z odciętymi kończynami i głową, ozdobiona dzwoneczkami (coyolli) na policzkach, piórami i wężami. Z tego powodu ludzkie ofiary mocno pokiereszowane były składani w ofierze na szczycie Templo Mayor, a ich ciała zrzucano po schodach, naśladując rozczłonkowanie bogini.

Zgodnie z przekazami starożytnych, ludzkie ofiary były pożywieniem dla bogów, albo ufo istot, co prezentowaliśmy w artykule pt.: „Gigantyczne tajemnnice UFO wypływają jeszcze bardziej ! W roku 2025 doszło do zdarzenia pozyskania pojazdu Obcych przez prywatnych badaczy ! (Tajemnice łączności z Obcymi)„. Jakieś byty „pobierały odpowiedni posiłek w postaci krwi„, czyli „duszy-psyche-nefesz” – „Bo życie ciała jest we krwi, a Ja dałem ją wam na ołtarz, aby dokonywać przebłagania za dusze wasze, gdyż krew przebłaga duszę.” Księga Kapłańska (Leviticus) 17:11

Gdyby chcieć kręcić jakiś film fantastyczno naukowy, w stylu loży Marvel, czyli „dwóch zachodzących na siebie trójkątów„, to można by przedstwić elementy „wyjścia Azteków z podziemi” jako ucieczkę jakichś istot z podziemnych baz, gdzie ufo stwory gromadziły jakieś dusze. Były to miejsca zachodzenia na siebie trójkątów, czyli mieszania się ufo potworaków z ludzmi. Do dziś nie udało się ustalić dokładnego położenia Aztlan-Atlan-tydy, co prowadzi do debat, czy było to rzeczywiste miejsce w tej czasoprzestrzeni, podobnie jak „Góra Har-Megiddon”, również nie istnieje na tej planecie, chociaż jakiś odsetek zagubionych biblistów ciągle stara się ją zlokalizować.

Według przekazów, Montezuma I (panujący w latach 1440–1469) wysłał ekspedycję 60 czarowników w poszukiwaniu Aztlán. Dotarli oni do Coatepec, a następnie, przemieniwszy się w ptaki i zwierzęta, odnaleźli Aztlán, gdzie mieszkańcy mówili w języku nahuatl. Otrzymali od miejscowego starca dary (ptactwo wodne, rośliny, peleryny z maguey), ale odrzucił on ich złoto, twierdząc, że „te rzeczy was zniszczą”. Aztlán było kluczowym elementem mitologii Azteków, wzmacniającym ich poczucie wyjątkowości jako narodu wybranego przez Huitzilopochtli, czyli mieszańców z obcymi, w języku dzisiejszych ufo kultów z kanału History Channel, chodzi o istoty ludzkie zmieszane z ufo hybrydami, co jest motywem przewodnim wszelakich sekt, pragnących stać się „jak bogowie”.

Na przestrzeni lat prezentowaliśmy poglądy czołowych amerykańskich biblistów, w tym Steve Quayle, który twierdzi, że Atlantyda cierpiała na „rozerwanie osobowości”, czyli chęć połączenia „nieba i ziemi”, dwóch trójkątów, w jedno ciało ufo hybrydalne „boga”, a to oznacza ciągłe przemiany genetyczne, grzebanie w genach, co doprowadziło do katastrofy. Możliwe, że po rozpadzie jednego ciała ludzkości, plemiona, takie jak Aztekowie, musieli uciekać do podziemi, z których wyszli na światło dzienne już jako inna rasa, jako istoty ludzkie zmiksowane z potworakami,  którym oddawali cały czas życie w postaci „bio produktu” – krwi.

Jak pamiętamy, słowo: „aztatl” może być powiązane z rdzeniem āz- lub āztli, które w niektórych interpretacjach filologicznych łączą się z pojęciem „bieli” lub „jasności”. Słowo to jest związane z przymiotnikiem iztac („biały”) w nahuatl, co prowadzi do alternatywnej interpretacji „Aztlán” jako „Miejsce Bieli” lub „Miejsce Jasności”, Atlantytda była miejscem cywilizacyjnej jasności, miejscem bieli, czyli cnoty, jednak z czasem doznała działania chęci „stania się jak bogowie„, zbuntowała się wobec Stwórcy, czegoś co działa obecnie w synach buntu, chodzi o loże wolnomurarskie. Cywilizacja pierwszych Adamów głowy ze złota musiała być wspaniała, żyli przecież około 1000 lat ! Istnieli w zgodzie z kosmosem, z istotami tam zamieszkującymi.

W tym momencie doszliśmy do kluczowego momentu jakim jest kapitan (później pułkownik) Uyrange Hollanda, poważna postać wojskowości i polityki Brazylii. Był brazylijskim oficerem sił powietrznych, który dowodził „Operacją Talerz” w 1977 roku na wyspie Colares w stanie Para w Brazylii. Operacja ta badała doniesienia o niezidentyfikowanych obiektach latających (UFO) i związanych z nimi incydentach, które miejscowa ludność nazywała „Chupa-Chupa” – „Ssać-Ssać”. Hollanda zyskał rozgłos po udzieleniu w 1997 roku szczegółowego wywiadu dla magazynu Revista UFO, w którym opisał swoje doświadczenia, w tym bliskie spotkania z UFO bogami.

Operacja była odpowiedzią na prośbę burmistrza Colares, José Ildone Favacho Soeiro, po tym, jak mieszkańcy zgłaszali ataki świetlnych obiektów powodujących obrażenia, takie jak oparzenia, osłabienie i ślady ukłuć na ciele. Hollanda był opisany jako inteligentny, kulturalny i skrupulatny oficer, który początkowo podchodził sceptycznie do zjawisk UFO, ale z czasem stał się przekonany o ich pozaziemskim, albo innowymiarowym charakterze.

Operacja trwała od września do grudnia 1977 roku (niektóre źródła wskazują na kontynuację do 1978 roku). Zespół Hollandy zebrał ponad 500 zdjęć, kilka godzin nagrań wideo i setki raportów od świadków. Mieszkańcy Colares zgłaszali, że obiekty emitowały świetlne promienie, które powodowały oparzenia, osłabienie, drgawki i ślady przypominające ukłucia igłą, szczególnie na lewej piersi kobiet. Nazwali te obiekty „Chupa-Chupa”, będąc przekonanymi, że wysysają krew !!! Tego typu informacje są zazwyczaj ukrywane przez badaczy UFO z rejonów programu „Starożytni kosmici”, przecież to nie wypada żeby „dobrzy kosmici” okazali się demonami, prowadzącymi na ludziach żer !

Operacja została oficjalnie zakończona po czterech miesiącach, jednak agencja FAB oficjalnie dla uspokojenia nastrojów uznała, że nie znaleziono dowodów na niezwykłe zjawiska. Jednak dokumenty, w tym zdjęcia i nagrania, pozostały utajnione, a niektóre zostały później częściowo odtajnione przez Brazylijskie Archiwum Narodowe, co pozwoliło na dojście do szokującej i makabrycznej prawdy o ufo potworakach.

W sierpniu 1997 roku Hollanda udzielił obszernego wywiadu ufologom Ademarowi José Gevaerdowi i Marco Antônio Petitowi dla Revista UFO w swoim mieszkaniu w Cabo Frio (stan Rio de Janeiro). Wywiad trwał 48 godzin i ujawnił wiele szczegółów na temat Operacji Prato oraz osobistych doświadczeń Hollandy. W tym wywiadzie Hollanda opisał bliskie spotkanie z istotami pozaziemskimi, które miało miejsce podczas operacji w 1977 roku. Twierdził, że on i jego zespół nie tylko obserwowali UFO, ale także mieli bezpośredni kontakt z humanoidami.

Hollanda opisał sytuację na wyspie Mosqueiro, w miejscu zwanym Baía do Sol, gdzie jego zespół prowadził obserwacje. Pewnej nocy, podczas dyskusji z podwładnymi, którzy żartowali na temat UFO, Hollanda zauważył ogromny, ciemny dysk unoszący się zaledwie 150 metrów nad nimi. Obiekt był cichy i nie emitował światła, co wywołało u niego i jego ludzi uczucie niepokoju, strachu i paniki, czuli że ich dusze mogą zostać porwane, częste odczucie u ludzi.

Hollanda twierdził, że podczas jednej z nocy w swoim pokoju w Colares zobaczył małą istotę (ok. 1,2–1,3 m wzrostu), ubraną w skafander, maskę i hełm, który zasłaniał jej twarz. Istota miała cechy przypominające „szaraków” (małe, szare istoty z dużymi oczami, często opisywane w relacjach o UFO), choć hełm-maska utrudniał identyfikację. Istota miała się pojawić w jego pokoju, co wywołało u niego paraliż i uczucie strachu. UFO istoty, albo ufo bogowie, albo raczej ufo demony muszą zakrywać swoje twarze, które mogły by doprowadzić ludzi do śmierci !

Hollanda początkowo nie opisał szczegółowo pobierania krwi od siebie, jednak po pewnym czasie stwierdził, że od niego także pobrano krew oraz wszczepiono mu UFO implant, co pokazywał na nagraniach video, wspomniał o relacjach mieszkańców, którzy twierdzili, że promienie świetlne z UFO pozostawiały na ich ciałach ślady ukłuć i powodowały osłabienie, jakby wysysano im krew- a my dopowiemy, że mogło to być, albo było pobranie ich dusz. W jednym przypadku kobieta z Colares zgłosiła, że istota wysiadła z obiektu latającego i pobrała od niej krew, pozostawiając ślady ukłuć i oparzenia. Hollanda potwierdził, że takie przypadki były dokumentowane, szczególnie u kobiet, które miały dwa ślady ukłuć wokół brązowej plamy na lewej piersi – blisko serca, gdzie jest najlepsza – przypomnijcie sobie rytuał Azteków wyszłych z podziemi ufo istot.

Hollanda zauważył, że osoby dotknięte promieniami („Chupa-Chupa”) zgłaszały uczucie gorąca, osłabienia, drgawek i czasami paraliżu. W dwóch przypadkach incydenty te powiązano ze zgonami. Mieszkańcy Colares zgłaszali, że promienie świetlne emitowane przez UFO powodowały fizyczne obrażenia, w tym oparzenia, ślady ukłuć i uczucie wysysania krwi. Nazwa „Chupa-Chupa” („Ssać-Ssać” – patrz grafika powyżej i poniżej, prosimy przeczytać tekst tam zamieszczony!) pochodziła od przekonania, że obiekty wysysają krew lub energię życiową. W Baía do Sol rybak zgłosił spotkanie z „kosmiczną parą” (mężczyzną i kobietą), którzy strzelili do niego z pistoletu emitującego promień świetlny, powodując omdlenie na kilka minut. W tym czasie mogli zastosować standardową procedurę odsysu.

Hollanda opisał incydent, w którym 50–60-letni stolarz strzelił z karabinu do UFO. Obiekt oświetlił go promieniem, powodując niemal całkowity paraliż przez 15 dni. Mężczyzna mógł widzieć, słyszeć i mówić, ale miał trudności z poruszaniem się. W 1977 roku mieszkańcy Colares i okolic zgłosili setki obserwacji UFO, które opisywano jako jasne obiekty w różnych kształtach (dyski, cygara, beczki), emitujące promienie świetlne. Obiekty te powodowały panikę, a mieszkańcy organizowali nocne czuwania, palili ogniska i odpalali fajerwerki, wierząc, że odstraszy to „Chupa-Chupa”.

Po ujawnieniu tych informacji, co zostało potwierdzone w rządowych dokumantach Uyrangê Hollanda nagle zmarł 2 października 1997 roku, zaledwie 54 dni po udzieleniu wywiadu dla Revista UFO. Jego śmierć została oficjalnie uznana za „samobójstwo” przez powieszenie w jego domu w Iguaba Grande (stan Rio de Janeiro). Według raportów podobno użył liny (nie pasa od szlafroka, jak wcześniej podawano), przymocowanej do wezgłowia łóżka, możliwe że spotkał seryjnego samobójcę. W domu były obecne jego córka i pasierbica. Hollanda był postrzegany jako wiarygodny świadek ze względu na jego wojskowe doświadczenie i szczegółowe relacje. Hollanda jest postrzegany jako bohater przez wielu ufologów za odwagę w ujawnieniu swoich doświadczeń, mimo oficjalnego sceptycyzmu FAB

Śmierć Hollandy wywołała spekulacje wśród ufologów, którzy sugerowali, że mógł zostać „uciszony” z powodu ujawnienia szczegółów Operacji Prato. Niektórzy twierdzili, że jego samobójstwo było „sfingowane” przez siły zainteresowane ukrywaniem prawdy o UFO. Zespół Hollandy zebrał ponad 1000 stron dokumentacji, w tym zdjęcia, szkice i raporty świadków. Niektóre materiały zostały odtajnione w 2004 roku w ramach kampanii „UFOs: Freedom of Information Now” prowadzonej przez Revista UFO.

Jak państwo przeczytali powyżej, ufo bogowie strzelali w ofiary „wiązkami światła”, czy czymś podobnym do promieni świetlnych-ognistych (mitlakkahat), potrafiły one odsysać z ofiar ich jestestwo, życiową energię, albo dusze. Z tego powodu prosimy sobie przypomnieć nasz artykuł pt.: „Tajemnica tłumaczenia Księgi Jehezkel’a dotycząca działania „mitlakkahat”…” W artykule pt.: „Prawdziwy Władca Pierścieni, część III – pojemniki „rządców świata” mordoru” opisaliśmy pewne elementy porwania Travisa Waltona, został pochwycony do UFO w dniu 5 listopada 1975 kiedy pracował w lasach jako drwal. UFO inteligencje, albo pojazd tych stworów, bądz żywy organizm duchowo cybernetyczny, wystrzelił w Travisa snop światła i pochwycił biedaka, wciągnął go na pokład i zabrał w nieznane. Z tego też powodu jego książka nosi tytuł „Ogień na niebie” – albo „Ogień z nieba” (ang. „Fire in the sky„) Okładka powyżej.

W ks. Ezechiela 1:4 mamy nadlatujący „ogień chwytający„, lub „porywający” („Patrzyłem, a oto wiatr gwałtowny nadszedł od północy, wielki obłok i ogień chwytający <oraz blask dokoła niego>, a z jego środka [promieniowało coś] jakby połysk stopu złota ze srebrem, <ze środka ognia>.” – patrz rycina powyżej), a w Ewangelii Mateusza 24:40 mamy kolejną sensację w tym temacie: „Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona.” Aby to jeszcze bardziej doszczegółowić, musimy zaprezentować tu dwa nasze poprzednie teksty w tej tematyce. Porwanie duszy, albo przygotowania do porwania mogą odbywać się na wielu poziomach, zawsze jednak chodzi o psyche-nefesz. Działać można za pomocą różnych urządzeń, nie tylko promieni świetlnych, przykładowo telewizorów, czyli „maszyny snów” !

Opisują to badania naukowe, jak i doświadczenia wieków. Po pierwsze odsyłamy do tekstu pt.: „Biblijna deprawacja sensoryczna, albo biblijna izolacja percepcyjna – megalityczne maszyny umysłu – maszyny snów (czyli skrzydła medytacji!)” gdzie opisywaliśmy różne metody wpływania na umysł-duszę, by się łączyć z istotami innowymiarowymi ! W wielkim skrócie „telewizor” to „maszyna snów” !!! Ogromny odsetek ludzi nie może zasypiać bez włączonego telewizora ! To działa, tak działa właśnie „maszyna snów”. Dodatkowo warto się zapoznać z tekstem: „Niezwykle zaawansowana ufologia Obcych z innego wymiaru, pokazywana w różnych programach dokumentalnych roku 2023!!! „, gdzie opisywaliśmy prawdziwe techniki medialnych praktyk, by uzyskać łączność z ufo demonami. Dzwięk i obraz, odpowiednio modyfikowane, razem z podprogowymi treściami doprowadzają do połączenia z Obcymi, z duchami, czy UFO istotami.

Oglądanie telewizji zmienia aktywność mózgu z fal beta na fale alfa, co sprzyja relaksowi, ale jednocześnie może obniżać zdolności krytycznego myślenia poprzez zmniejszenie czujności umysłowej i aktywnego przetwarzania informacji. Efekt ten jest szczególnie wyraźny przy długotrwałym oglądaniu treści o niskiej wartości merytorycznej. Oglądanie telewizji wpływa na aktywność fal mózgowych, zmieniając ich dominujący typ z fal beta, które są związane z aktywnym myśleniem, koncentracją i logicznym przetwarzaniem informacji, na fale alfa, charakterystyczne dla stanu relaksu, odprężenia i mniejszej czujności. Może także wywoływać różnorakie stany duchowe, bo tzw. „umysł” jest częścią ducha, co opisywaliśmy kiedyś w naszych artykułach. Potwierdzają to wybitni „psycholodzy i psychiatrzy”, jak choćby mason i alchemik Carl Gustav Jung (proszę sprawdzić nasz tekst o tym alchemiku masonie).

Oglądanie telewizji, podłączania się do „maszyny snów”, jest aktywnością, która angażuje zmysły (wzrok, słuch), ale często nie wymaga aktywnego przetwarzania informacji, szczególnie w przypadku programów rozrywkowych, seriali czy reklam. Badania wskazują, że podczas oglądania telewizji aktywność mózgu przechodzi z fal beta na fale alfa, co odzwierciedla przejście z aktywnego stanu umysłowego do bardziej pasywnego i zrelaksowanego, a to jest także potrzebne do nieświadomej łączności z duchami. (Z tego powodu mądrzy rabini pozwalają na oglądanie tylko ich koszernej telewizji!)

Telewizja dostarcza ciągłego strumienia bodźców wizualnych i dźwiękowych, które mogą „wyłączać” potrzebę aktywnego myślenia. Szybkie zmiany scen, dynamiczne obrazy i przewidywalne schematy narracyjne nie wymagają od widza głębokiej analizy, co sprzyja dominacji fal alfa. Fale alfa są naturalnie wywoływane w stanie odprężenia, np. podczas zamykania oczu lub biernego odbioru treści, co pokrywa się z doświadczeniem oglądania telewizji. Przejście na fale alfa jest tymczasowe i zależy od rodzaju oglądanych treści oraz czasu spędzonego przed ekranem. Na przykład programy edukacyjne lub wymagające interakcji mogą częściowo utrzymywać aktywność fal beta, podczas gdy długotrwałe oglądanie treści rozrywkowych pogłębia stan alfa.

Zdolność krytycznego myślenia opiera się na aktywnym przetwarzaniu informacji, kwestionowaniu założeń i analizie treści, co wymaga dominacji fal beta, szczególnie w zakresie Beta1 (15-18 Hz). Przejście na fale alfa podczas oglądania telewizji może mieć następujące konsekwencje: obniżenie czujności umysłowej: fale alfa są związane z mniejszą aktywnością kory czołowej, odpowiedzialnej za logiczne myślenie i podejmowanie decyzji. W stanie alfa uwaga jest bardziej rozproszona, a mózg mniej skłonny do krytycznej oceny treści, co może prowadzić do przyjmowania informacji bez głębszej refleksji (do pochłaniania informacji od ufo duchów, czy demonów – niektórzy mają włączony telewizor nawet jeśli go nie oglądają wprost, wystarczy że miga, czasami po 20 godzin dziennie !)

Pasywny odbiór treści: telewizja, zwłaszcza w przypadku reklam czy programów o niskiej wartości merytorycznej, może sprzyjać bezrefleksyjnemu konsumowaniu informacji. Widzowie w stanie alfa są bardziej podatni na sugestie, ponieważ ich zdolność do filtrowania i analizowania treści jest ograniczona. Długoterminowe efekty: regularne, wielogodzinne oglądanie telewizji może prowadzić do utrwalenia wzorców aktywności fal alfa w codziennym funkcjonowaniu, szczególnie u dzieci, których mózgi są bardziej plastyczne. Nadmiar fal alfa w stanie czuwania może skutkować problemami z koncentracją, motywacją i efektywnym uczeniem się, co negatywnie wpływa na zdolności krytyczne.

Z badań wyniak, co wyłuszczyliśmy powyżej, oglądanie telewizji powoduje także: „bezrefleksyjne konsumowanie informacji”, a to oznacza nieświadomość, albo podświadomość. Nieświadomość w psychologii, szczególnie w ujęciu psychoanalitycznym (Freud) i analitycznym (Jung), oraz praktyki szamańskie mają punkty styczne, ponieważ obie te dziedziny eksplorują ukryte aspekty psychiki i ich wpływ na jednostkę oraz społeczność. Połączenie tych perspektyw pozwala na głębsze zrozumienie procesów psychicznych, duchowych, jakie są narzucane miliardom ludzi za pomocą telewizji, inaczej „maszynie snów„.

Jung rozszerzył pojęcie nieświadomości, wprowadzając nieświadomość indywidualną (osobiste, wyparte treści, np. kompleksy, Cień) oraz nieświadomość zbiorową, która zawiera archetypy – uniwersalne wzorce myślenia i reagowania, odziedziczone po przodkach. Nieświadomość zbiorowa wyraża się w mitach, symbolach, snach, rytuałach czy sztuce. Jung porównywał ją do „krainy przodków” lub mitologicznej podróży do Hadesu, co ma bezpośrednie powiązanie z szamańskimi praktykami, odsyłamy do wspomnianego tekstu: „Niezwykle zaawansowana ufologia Obcych z innego wymiaru, pokazywana w różnych programach dokumentalnych roku 2023!!! „.

Szamanizm to starożytna tradycja duchowa i uzdrowicielska pochodząca od duchów. Opiera się na kontakcie z „ukrytą rzeczywistością”, z duchami, z UFO istotami poprzez odmienne stany świadomości (ang. shamanic state of consciousness, SSO). Szamani wierzą, że w tych stanach mogą komunikować się z Obcymi, naturą czy archetypowymi siłami, by odwiedzać inne wymiary, inne światy, zdobywać wiedzę, uzdrawiać lub przywracać równowagę. Szamani wchodzą w trans za pomocą rytuałów, bębnienia, śpiewu, tańca lub substancji enteogennych (np. ayahuasca, grzyby halucynogenne). Te techniki pozwalają im „podróżować” do innych wymiarów.

Szamańskie rytuały, takie jak odzyskiwanie duszy czy uzdrawianie, mogą być widziane jako praca z nieświadomymi kompleksami lub traumą, które Jung nazywał „splątanymi” energiami psychicznymi. Na przykład „utrata duszy” w szamanizmie odpowiada psychologicznemu odcięciu od Jaźni lub wyparciu kluczowych aspektów psychiki. Proszę zobaczyć wyłuszczony tekst „odzyskiwanie duszy” !!!

Szamańskie rytuały odzyskiwania duszy (ang. soul retrieval) to jedna z kluczowych praktyk w szamanizmie, stosowana w wielu kulturach na całym świecie, takich jak tradycje syberyjskie, amazońskie, andyjskie, celtyckie czy rdzennych Amerykanów. Celem tego rytuału jest przywrócenie fragmentów duszy, które zostały utracone w wyniku traumy, stresu, choroby lub innych trudnych doświadczeń, co prowadzi do odzyskania równowagi psychicznej, emocjonalnej i duchowej. Jak czytacie, mamy tu globalne potwierdzenie porywania ludzkich dusz !!! Pisaliśmy o tym w kilku tekstach, odsyłamy do zwłaszcza ważnego pt.:”Kosmiczny szyfr z innego wymiaru, duchowej super cywilizacji, nauczany przez pasterzy owiec – Kto powinien się zachwycać Biblią – nauką Logosu Arche ?

W szamanizmie dusza jest postrzegana jako esencja życiowa, która obejmuje energię, witalność i tożsamość jednostki. Wiele tradycji szamańskich zakłada, że dusza może być podzielna – fragmenty duszy mogą „odłączać się” od jednostki w wyniku traumatycznych wydarzeń (to jest coś niesamowitego i bardzo ważnego dla naszych badań!). Prosimy teraz o uwagę, to jest wielki skarb jaki tu ujawniamy !!! Odzyskiwanie duszy to rytuał, w którym szaman, działając jako pośrednik między światem fizycznym a duchowym, podróżuje do „innej rzeczywistości” (zwanej często rzeczywistością niefizyczną, światem duchów lub światem dolnym/górnym), by odnaleźć i sprowadzić z powrotem utracone fragmenty duszy, reintegrując je z jednostką. To jest szok, to jest coś, co do nas nie dociera: w wersecie Ks. Powt. Prawa 30:4 czytamy: „Choćby twoi wygnańcy byli na krańcu niebios, to i stamtąd zgromadzi cię Pan, Bóg twój, i stamtąd cię zabierze,

W różnych kulturach utrata duszy jest opisywana inaczej, np. jako „zgubienie duszy” (syberyjski szamanizm), „przestraszenie duszy” (hiszpańskojęzyczne tradycje Ameryki Łacińskiej, susto), czy „rozpad energii życiowej” (tradycje andyjskie). W niektórych przypadkach fragment duszy może zostać „oddany” komuś (np. w toksycznych relacjach) lub „uwięziony” w miejscu związanym z traumą. W niektórych tradycjach utrata duszy jest wynikiem działania złych duchów, klątw lub naruszenia tabu. Szaman, wspierany przez duchy opiekuńcze (totemy, przodkowie, duchy natury), poszukuje fragmentów duszy. Mogą one manifestować się jako dziecko, zwierzę, świetlista kula lub symboliczne obrazy. Szaman negocjuje z duchami, przekonuje fragment duszy do powrotu lub usuwa przeszkody (np. energetyczne blokady). Szaman „przynosi” fragment duszy z powrotem, często w formie symbolicznego tchnienia (dmuchnięcie w ciało klienta, szczególnie w okolice serca lub głowy).

Szamani wierzą, że dusza może zostać porwana przez duchy przodków lub złe byty. Rytuały obejmują ofiary i negocjacje z duchami. W kulturach Shipibo czy Quechua odzyskiwanie duszy jest często wspierane przez ayahuaskę, a szaman śpiewa icaros, by przywołać duszę. W Peru i Boliwii szamani (np. paqo) używają liści koki i ołtarzy (mesa), by komunikować się z duchami gór (apus) i odzyskiwać duszę. W tradycjach druidycznych odzyskiwanie duszy jest związane z podróżą do „innego świata” (Annwn), często w wizjach prowadzonych przez duchy natury.

W Ewangeliach Nowego Testamentu znajduje się opowieść o wskrzeszeniu córki Jaira, która jest dziełem prawdziwego Boskiego Szamana Jezusa, w kontekście duchowym jest to dokładna forma „odzyskania duszy” lub przywrócenia życia. Historia ta pojawia się w trzech Ewangeliach synoptycznych: Ewangelii według św. Marka (5,21-43), Ewangelii według św. Mateusza (9,18-26) oraz Ewangelii według św. Łukasza (8,40-56). Jair, przełożony synagogi, przychodzi do Jezusa z prośbą o uzdrowienie jego umierającej córki, która ma około 12 lat. W Ewangelii Marka i Łukasza jest powiedziane, że dziewczynka jest „przy ostatnim tchnieniu” (Mk 5,23) lub „umiera” (Łk 8,42).

Jezus wchodzi do domu Jaira, zabierając ze sobą tylko Piotra, Jakuba, Jana oraz rodziców dziewczynki. W domu zastaje płaczących ludzi, którzy lamentują nad śmiercią dziecka. Jezus mówi: „Czemu czynicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi” (Mk 5,39). Tłum śmieje się z Niego, co podkreśla brak wiary w Jego moc. Jezus każe wszystkim wyjść, a następnie bierze dziewczynkę za rękę i mówi po aramejsku: „Talitha kum”, co tłumaczy się jako „Dziewczynko, mówię ci, wstań” (Mk 5,41). Dziewczynka natychmiast wstaje, zaczyna chodzić, a świadkowie są zdumieni. Jezus poleca, by dać jej jeść, co wskazuje na troskę o jej powrót do normalnego życia, oraz nakazuje, by nie rozgłaszać tego wydarzenia.

W szamanizmie śmierć fizyczna lub stan bliski śmierci jest często postrzegany jako moment, w którym dusza opuszcza ciało, wędrując do „innej rzeczywistości” (np. świata duchów). Fakt, że dziewczynka jest opisana jako martwa (Mk 5,35; Mt 9,18), może odpowiadać szamańskiemu pojęciu utraty duszy.

Jezus mówi, że dziewczynka „śpi” (Mk 5,39), co można interpretować jako metaforę stanu, w którym dusza jest tymczasowo oddzielona od ciała, ale wciąż możliwa do odzyskania, z drugiej strony tradycja rozumienia Biblii mówi nam, że dziewczynka zmarła. W wielu kulturach szamańskich stan śpiączki, letargu lub pozornej śmierci jest traktowany jako okazja do rytuału odzyskiwania duszy.

W szamanizmie szaman działa jako pośrednik między światem fizycznym a duchowym, podróżując do rzeczywistości niefizycznej, by odzyskać duszę. Jezus, choć działa w ramach boskiej mocy, wykazuje cechy szamańskiego uzdrowiciela: Jego słowa „Talitha kum” mają charakter rozkazu, co przypomina szamańskie inkantacje przywołujące duszę z powrotem do ciała. Chwycenie dziewczynki za rękę (Mk 5,41) jest gestem symbolicznym, który w szamanizmie może oznaczać „zakotwiczenie” duszy w ciele. W tradycjach szamańskich uzdrowiciel często wchodzi w odmienny stan świadomości (trans) by odzyskać duszę. Choć Ewangelie nie opisują transu Jezusa, Jego głęboka wiara i połączenie z Bogiem jest postrzegane jako duchowy ekwiwalent szamańskiego stanu świadomości, nasz Szaman od Boga Jahwe posiada moc !!!

W szamanizmie po odzyskaniu duszy następuje reintegracja, często wspierana przez gesty (np. tchnienie duszy w ciało) i troskę o ciało fizyczne. Jezus nie tylko przywraca dziewczynkę do życia, ale poleca, by dać jej jeść (Mk 5,43), co wskazuje na dbałość o jej powrót do pełnego funkcjonowania – podobnie jak w szamanizmie, gdzie klient otrzymuje instrukcje po rytuale. W szamanizmie wiara klienta i wspólnoty w moc szamana wzmacnia efekt rytuału. Jezus podkreśla wiarę Jaira („tylko wierz”, Mk 5,36), co sugeruje, że zaufanie do Jego mocy jest kluczowe dla uzdrowienia, podobnie jak w szamańskich praktykach.

Szamańskie rytuały często wykorzystują słowa mocy (icaros, inkantacje) i gesty (np. dmuchnięcie, dotyk). Słowa Jezusa „Talitha kum” i wzięcie dziewczynki za rękę pełnią podobną funkcję, przywołując duszę lub życie z powrotem do ciała. W szamanizmie odzyskiwanie duszy przywraca witalność i harmonię. Wskrzeszenie dziewczynki nie tylko przywraca jej życie, ale także pozwala jej wrócić do rodziny i społeczności, co odzwierciedla szamański cel reintegracji.

W szamanizmie uzdrowiciel korzysta z pomocy duchów opiekuńczych, natury lub własnej energii. Jezus działa z Boskiej mocy jako Syn Boży, a Jego cuda są znakami Królestwa Bożego, a nie efektem rytuału. Szamańskie odzyskiwanie duszy wymaga transu i podróży do innej rzeczywistości. Ewangelie nie sugerują, by Jezus wchodził w odmienny stan świadomości – Jego działanie jest bezpośrednie i oparte na wierze oraz boskiej władzy. W chrześcijaństwie śmierć jest przejściem do życia wiecznego, a dusza nie „gubi się” w sensie szamańskim. Wskrzeszenie córki Jaira jest cudem wskazującym na moc Jezusa nad śmiercią, a nie rytuałem odzyskiwania fragmentu duszy. Szamanizm operuje w ramach animistycznych wierzeń, gdzie dusza może wędrować między światami. Chrześcijaństwo ma odmienną antropologię, w której dusza jest związana z Bogiem i życiem wiecznym.

Wskrzeszenie córki Jaira, opisane w Ewangeliach, można interpretować jako paralelę do szamańskiego odzyskiwania duszy, ponieważ Jezus przywraca dziewczynkę do życia, używając słów mocy („Talitha kum”), fizycznego gestu (wzięcie za rękę) i oczyszczając przestrzeń rytualną (usunięcie tłumu). W szamańskim kontekście można by postrzegać śmierć dziewczynki jako utratę duszy, a działanie Jezusa jako jej odzyskanie i reintegrację. Jednak chrześcijański kontekst podkreśla Boską moc Jezusa i cud wskrzeszenia jako znak Królestwa Bożego, a nie biedny szamański rytuał, oparty na ufo istotach, duchach czy nawet demonach.

Dlatego w pierwszej kolejności trzeba sie modlić o ucieczkę z diabelskiego kołą samsary, ze światów zewnętrznych, do jakich należą: „Eurosowiety”, gdzie ludzie, większa część narodów tam przynależnych zaczynają być już duchowo Obcymi, cała cywilizacja iluminacka opiera się na zmieszaniu z Obcymi, z UFO demonami – patrz Ks. Daniela 2:43 więc potrzeba łączności z Jezusem, z Duchem Świętym i Ojcem w Trójcy jest nagląca. Sprawa porywania ludzkich dusz jest sensacyjna, dotyka każdego człowieka, który nie jest Chrześcijaninem. Zresztą nawet tzw. Chrześcijanie nowocześni i postępowi także mogą być do pewnego stopnia już „zmieszani z Obcymi”, wierzą przecież często w postacie takie jak choćby „pastor BerGOG”, który do niedawna jeszcze mieszał różnorakie religie, a co za tym idzie i duchy tam obecne z umysłami, czy duszami katolików.

W wielu kulturach na świecie, takich jak szamanizm syberyjski, tradycje afrykańskie (np. wśród ludów Yoruba czy Zulusów), indiańskie obrzędy Ameryki Północnej i Południowej czy praktyki animistyczne w Azji Południowo-Wschodniej, wierzono, że choroba lub osłabienie mogą wynikać z utraty duszy, zakłopotania-rozchwiania równowagi duchowej lub działania złych duchów-demonów. Szamani, uzdrowiciele lub czarownicy pełnili rolę pośredników między światem materialnym a duchowym, przywołując duchy przodków, bóstwa-UFO bogów lub siły natury, aby przywrócić harmonię choremu.

Uzdrowiciele stosują amulety, zaklęcia, kadzidła (np. palo santo, mirra) lub rysują kręgi ochronne, aby stworzyć bezpieczną przestrzeń. W tradycjach afrykańskich i indiańskich często stosuje się bębny lub grzechotki, by odstraszyć negatywne byty. W tradycji szamańskiej Inków (Peru) uzdrowiciele używają mesa (zestawu świętych przedmiotów) do ochrony rytuału i przywoływania duchów opiekuńczych. Utrata duszy (ang. soul loss) to powszechna koncepcja w szamanizmie, gdzie choroba jest postrzegana jako wynik oddzielenia się części duszy od ciała. Szaman przeprowadza rytuał, aby „odnaleźć” i przywrócić duszę. Szaman może „podróżować” w transie do świata duchów, identyfikując miejsce, gdzie dusza została uwięziona. Następnie przekonuje lub walczy z duchami, aby ją uwolnić. Po powrocie szaman „wdmuchuje” duszę z powrotem do ciała chorego.

W tradycji Hmong (Azja Południowo-Wschodnia) szaman wykonuje rytuał hu plig (przywołanie duszy), używając nici, jajek lub innych symboli, aby przyciągnąć duszę z powrotem. Szaman lub osoba prosząca o pomoc może stracić część swojej energii życiowej, zdrowie lub szczęście. Duchy, czy demony mogą wymagać dalszych ofiar, służby lub przestrzegania tabu. Na przykład w tradycji voodoo Loa mogą żądać regularnych rytuałów na ich cześć.

Techniki przywoływania duchów lub demonów w celu uzdrawiania, choć zróżnicowane kulturowo, opierają się na wspólnym założeniu, że choroba ma przyczyny duchowe, a uzdrowienie wymaga interwencji nadprzyrodzonych sił. Rytuały te wymagają starannego przygotowania, ochrony i często ofiary, co odzwierciedla motyw sceny z filmu Conan Barbarzyńca. Choć w filmie scena jest dramatyczna i uproszczona, oddaje istotę szamańskich wierzeń w interakcję między światem materialnym a duchowym. We wspomnianym filmie szaman Akiro ostrzega Conana (Arnold Swarzeneger), że za pomoc duchów trzeba zapłacić wysoką cenę, co jest odzwierciedleniem rzeczywistych wierzeń. W wielu kulturach wierzono, że kontakt z duchami może mieć poważne konsekwencje, w tym porwanie duszy samego szamana, lub śmierć !

W tym kontekście „przywrócenie duszy” odnosi się do uratowania Conana (Conan Barbarzyńca 1982) przed śmiercią, gdy jego życie jest zagrożone po walce, a jego dusza jest bliska przejścia do zaświatów. Rytuał odbywa się w starożytnej krypcie lub na świętym wzgórzu, które jest miejscem o znaczeniu duchowym. W filmie jest to przestrzeń pełna kamieni i symboli, co sugeruje, że jest to miejsce mocy, odpowiednie do komunikacji z zaświatami. Akiro, Valeria i Subotai malują na ciele Conana tajemnicze symbole, prawdopodobnie runy lub znaki magiczne, które mają chronić jego duszę i ciało przed złymi duchami.

Użycie farby lub krwi do malowania symboli jest typowe dla szamańskich rytuałów, gdzie znaki te służą jako tarcza duchowa lub kanał do komunikacji z nadprzyrodzonymi siłami. Symbole te są nakładane na tors, ramiona i twarz Conana, co wskazuje na ich znaczenie w ochronie kluczowych części ciała. Akiro wzywa boga Croma, bóstwo Cymeryjczyków, oraz inne siły nadprzyrodzone, prosząc o ocalenie Conana. Jego modlitwy mają charakter szamański – są wypowiadane z pasją i w transie, co sugeruje, że wchodzi w kontakt z zaświatami. W filmie Akiro zdaje się pełnić rolę pośrednika między światem żywych a duchami, co jest klasyczną rolą szamana.

Valeria, ukochana Conana, składa przysięgę, oferując swoje życie w zamian za ocalenie Conana. Mówi: „Weź mnie, a jego oszczędź” (ang. „Take me and spare him”). Jest to kluczowy moment rytuału, w którym negocjuje się z duchami lub bogami – UFO bogami, co jest częstym elementem szamańskich praktyk, gdzie szaman lub uczestnicy rytuału oferują coś w zamian za łaskę. Podczas rytuału pojawiają się niewidzialne siły lub duchy, które próbują zabrać duszę Conana. Akiro, Valeria i Subotai muszą fizycznie i duchowo walczyć z tymi istotami. (Poniżej rycina osoby porwanej do UFO gdzie zaprezentowano jej przekładanie dusz do ciał bionicznych)

Scena pokazuje, jak Valeria odpycha niewidzialne duchy mieczem, co symbolizuje walkę o duszę Conana. Akiro wydaje okrzyki i gestykuluje, co może wskazywać na trans szamański, w którym komunikuje się z duchami lub odpędza je. W scenie widzimy dym i płomienie, co sugeruje, że Akiro pali zioła lub inne substancje, które wspomagają rytuał. W wielu tradycjach szamańskich palenie ziół (np. szałwii, kadzidła) służy oczyszczaniu przestrzeni i ułatwianiu kontaktu z duchami. Ogień, obecny w postaci pochodni, symbolizuje światło i ochronę przed ciemnością zaświatów.

W tradycji katolickiej uwolnienie od wpływu złych duchów opiera się na wierze w moc Boga, sakramentów i modlitwy. Proces ten wymaga wiary, pokory i współpracy z łaską Bożą. Pierwszym krokiem do odzyskania swojej duszy jest sakrament pokuty i pojednania (spowiedź). Grzechy, zwłaszcza ciężkie, mogą otwierać drzwi na działanie złych duchów. Szczera spowiedź zrywa więzy grzechu i przywraca łaskę uświęcającą. Regularne przyjmowanie Komunii Świętej w stanie łaski uświęcającej wzmacnia duchowo i chroni przed złem, może pomóc w odzyskaniu duszy. Uczestnictwo we Mszy Świętej, szczególnie z intencją uwolnienia i przywracania duszy, jest potężnym narzędziem.

Używanie sakramentaliów, takich jak woda święcona, medaliki (np. Cudowny Medalik, szkaplerz), krzyż lub różaniec pomaga przed porwaniem duszy. Poświęcone przedmioty noszone z wiarą mogą chronić przed złymi duchami oraz porywaczami dusz. Wyłączanie telewizji gdy ktoś ma jakiś wewnętrzy nakaz-przymus by oglądać „szamańskie telewizje NWO” nadające całe kłamstwo całą dobę ! Katolicka modlitwa do Boga Jezusa jest kluczowym elementem walki duchowej.

Sprawa UFO porwań, czyli „ognia mitlakkahat” chwytającego ludzkie nefesz-psyche jest o wiele bardziej sensacyjna ! Z tego powodu zacytujemy dodatkowo urywek tekstu pt.: „Kosmiczny szyfr z innego wymiaru, duchowej super cywilizacji, nauczany przez pasterzy owiec – Kto powinien się zachwycać Biblią – nauką Logosu Arche ?” – oto on: Dziesięć lat temu, czyli w roku 2015, napisaliśmy tekst pt.: „Kosmiczny jasyr – duchowa husaria”, to wówczas nastąpiło upublicznienie szokującej tajemnicy, około 10 lat po tym jak pierwszy raz dowiedziałem się o kosmicznych strefach piekieł. Podliczając, było to około 20 lat temu, licząc od roku 2025 wstecz, kiedy byłem do głębi przejęty możliwością wytłumaczenia wielu nieznanych wcześniej zagadek tzw. „ufologii”, a następnie tajemnic zbawiennej Biblii, gdzie w wersecie Ks. Powt. Prawa 30:4 czytamy: „Choćby twoi wygnańcy byli na krańcu niebios, to i stamtąd zgromadzi cię Pan, Bóg twój, i stamtąd cię zabierze,

Po około 20 latach, ciągle nogi się nam uginają gdy medytujemy ten werset i myślimy o nim z punktu widzenia „ufologii”, tego o czym już wiemy, o czym już wie spory odsetek ludzi tym zainteresowanych, ale nie tylko „ufologii”, także z punktu widzenia całego okultyzmu. Doświadczenie gramatyki hebrajskiej udowadnia, że w Ks. Powt. Prawa 30:4 mamy liczbę mnogą – „niebiosa” ! Hebrajskie: „shamayim” to liczba mnoga? Tak, ale specjalna. To tzw. liczba mnoga pluralis tantum – rzeczownik, który występuje wyłącznie w liczbie mnogiej, mimo że może oznaczać coś jednego, zbiorczego. Słowo „niebiosa” to tłumaczenie שָׁמַיִם, które posiada końcówkę -im (liczba mnoga), funkcjonuje jako pluralis tantum (liczba mnoga bez liczby pojedynczej), w kontekście biblijnym może oznaczać zarówno „niebo” (jako całość), jak i „niebiosa” , wielowarstwową strukturę nieba, np. „trzecie niebo” u Pawła, czyli „tritos Uranos” o którym pisaliśmy w tekście: „Tajemnice aż do tritos Uranos„.

W Ks. Powt. Prawa 30:4 jest znacznie więcej tajemnic niż tylko „liczba mnoga niebios„. Bo z jakiego powodu ktoś, jakieś inteligencje, miały by zabierać „wyznawcę Boga” do jakichś innych wymiarów ?! Skoro ktoś zostanie „wzięty do niebios”, to dlaczego będzie musiał być „stamtąd zabrany z powrotem”, i co oznacza: „zgromadzi cię”, czy oznacza: „wyznawców Boga”, czy może jakichś „zagubionych Żydów”, lub spoglądając szerzej, globalnie, oznacza każdego „wziętego”, „wziętego chrześcijanina”, albo „każdego wziętego człowieka” ? I jeszcze dodatkowe straszne pytanie: w jaki sposób ich, albo nas „zabiorą-porwą” ? Czy w czasie snu, czy w momencie śmierci ciała fizycznego, czy może porwą naszą duszę, a w jej miejsce wszczepią jakiegoś innego OBCEGO ducha, co spowoduje że staniemy się miliardami „tylko ciał” ? A co jeśli zastosujemy MIŁOSIERDZIE Chrystusa Boga ? Może do odpowiedniego momentu część „ludzi – chrześcijan” zostanie „wzięta”, w ramach miłosierdzia ? Po odpowiednim czasie, przykładowo po 1000 lat, gdy nastąpi „dzień Pański” zostaną „zgromadzeni”. Zresztą gdzie zostaną „zgromadzeni” ?! Czy w tym wymiarze, na tej planecie, czy w innym wymiarze ?!

W prorockiej tradycji Starego Testamentu „dzień Pański” jest przede wszystkim dniem interwencji Boga w historię, często w formie sądu nad narodami, ale również nad samym Izraelem. W Ks. Am 5,18–20 – Amos przestrzega Izraelitów przed fałszywym oczekiwaniem Dnia Pańskiego, ukazując go jako dzień ciemności, a nie światła – pełen grozy, nie wybawienia. W Ks. Jl 2,1–11 – Joel opisuje Dzień Pański jako dzień gniewu i spustoszenia, którego zwiastunem jest plaga UFO szarańczy – insektoidów – symbol zniszczenia. W Ks. Iz 13,6–9 – Izajasz mówi o „okrutnym” Dniu Jahwe, w którym Bóg ukaże pychę ludzi. W tym temacie mamy straszny przekaz w Ewangelii Łukasza 17,34-36 „Powiadam wam: Tej nocy dwóch będzie na jednym łożu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie będą mleć razem: jedna będzie wzięta, a druga zostawiona. Dwaj będą na roli: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony.”

W Nowym Testamencie „Dzień Pański” zaczyna być utożsamiany z powrotem Jezusa Chrystusa – paruzją. To czas, kiedy Chrystus przyjdzie w chwale, by sądzić żywych i umarłych. Jest wysoce prawdopodobne, że będzie to właśnie moment, kiedy Aniołowie „zbiorą porwanych” i przylecą z nimi na Ziemię… Troszkę o tym wspominaliśmy również w tekście pt.: „Uwolnienie, i powrót z niewoli „kosmicznych hitlerowców” – V część tajemniczego przekazu do Prawdziwych Żydów„ Nie będziemy tu zbytnio drążyć tego tematu, pozostawimy wiele z tych spraw do momentu wydania książki… – koniec cytatu.

To co tu zastało skrótowo zaprezentowane, to sprawy straszne, mało kto chce się z nimi zapoznawać. One przerażają zwykłych ludzi, uciekamy przed nimi. Aby się z nimi zaznajomić trzeba nam przydać ŁASKI BOGA Jahwe, czyli Jezusa Maszijaha, Jego miłosierdzia, inaczej nie damy rady, jesteśmy za słabi ! Trzeba szukać wsparcia u Ducha Świętego, inaczej nie będziemy mieć szans na zrozumienie kosmicznych tajemnic. Jest to proces czasochłonny, dlatego wielu ludzi się go obawia, czy sprostają wyzwaniu.

W chrześcijaństwie wtajemniczenie w Biblię oznacza proces wprowadzania w zrozumienie Pisma Świętego (Starego i Nowego Testamentu) jako objawionego Słowa Bożego. Jest to zarówno proces duchowy, jak i intelektualny, który ma na celu pogłębienie wiary i przynależności do wspólnoty chrześcijańskiej. W chrześcijaństwie Biblia jest uznawana za natchnione Słowo Boże (2 Tm 3,16: „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauczania”). Wtajemniczenie w Biblię to proces uczenia się, jak czytać i interpretować Pismo w świetle wiary i Tradycji. Jezus w Ewangelii według Jana (16,13) obiecuje Ducha Świętego, który „doprowadzi was do całej prawdy”, co sugeruje, że wtajemniczenie wymaga duchowego oświecenia, a nie tylko intelektualnego zrozumienia.

W pierwszych wiekach chrześcijaństwa katechumeni (osoby przygotowujące się do chrztu) przechodzili kilkuletni proces, w którym uczono ich Pisma Świętego, zasad moralnych i sakramentów. Biblia jest centralnym elementem liturgii chrześcijańskiej, szczególnie w Eucharystii, gdzie czytania z Pisma (Stary Testament, Psalmy, Listy, Ewangelie) są wyjaśniane w homiliach. Wierni są wtajemniczani w sens Pisma poprzez słuchanie i refleksję. W tradycji katolickiej i protestanckiej zachęca się do indywidualnego i wspólnotowego studium Biblii. W katolicyzmie podkreśla się, że interpretacja Pisma powinna być zgodna z Magisterium Kościoła (np. Katechizm Kościoła Katolickiego, 85–87).

W chrześcijańskiej duchowości (np. u Ojców Kościoła, takich jak Orygenes, czy mistyków, jak św. Jan od Krzyża) wtajemniczenie w Biblię obejmuje również lectio divina – medytacyjne czytanie Pisma, które prowadzi do głębszego, duchowego zrozumienia. Pismo ma poziomy interpretacji: literalny, moralny, alegoryczny i anagogiczny (patrz: św. Augustyn, De doctrina christiana). W prawosławiu wtajemniczenie w Biblię jest związane z liturgią i tradycją ikonograficzną, gdzie Pismo jest interpretowane w kontekście boskiej liturgii i pism Ojców Kościoła.

W tradycji judaizmu, szczególnie w mistycyzmie kabalistycznym, wtajemniczenie w Biblię (Tora, Tanach) jest procesem ezoterycznym, dostępnym dla wybranych, którzy osiągnęli odpowiedni poziom wiedzy, dojrzałości duchowej i moralnej. Kabała, będąca mistyczną interpretacją judaizmu, traktuje Torę jako wielowarstwowy tekst o głębokim znaczeniu kosmicznym. W judaizmie Tora (Pięcioksiąg Mojżesza) jest uważana za objawione Słowo Boże, a reszta Tanachu (Prorocy i Pisma) oraz tradycja ustna (Talmud, Miszna) uzupełniają jej rozumienie. Kabała, oparta na tekstach takich jak Zohar czy Sefer Jecira, postrzega Torę jako kod kosmiczny, zawierający tajemnice stworzenia.

Tradycyjnie w judaizmie kabalistycznym wtajemniczenie w Torę na poziomie mistycznym (Sod) było zarezerwowane dla mężczyzn powyżej 40 roku życia, żonatych, z gruntowną wiedzą Talmudu i Tory. Na przykład w Miszna Chagiga (2:1) ostrzega się przed zbyt wczesnym studiowaniem tajemnic stworzenia (Ma’aseh Bereszit) i rydwanu Ezechiela (Ma’aseh Merkawa). Wtajemniczenie wymagało nauki u mistrza kabały, który przekazywał wiedzę ustnie lub poprzez studiowanie tekstów, takich jak Zohar. Uczeń musiał wykazać się moralną czystością i intelektualną gotowością.

Kabaliści używali technik medytacyjnych, takich jak kontemplacja liter hebrajskich (gematria, notarikon), wizualizacja sefir (dziesięciu emanacji boskości) czy modlitwy, aby osiągnąć duchowe zrozumienie Tory. W kabale Tora jest widziana jako mapa wszechświata, a jej litery i słowa mają moc stwórczą. Na przykład, według Sefer Jecira, Bóg stworzył świat za pomocą 22 liter alfabetu hebrajskiego i 10 sefir, jednak chyba nikt nie naucza o odwiecznym porywani ludzkich dusz. Jest możliwe, że wielu rabinów zostało porwanych, z tego powodu nie są świadomi zagrożeń o jakich wspomina Maszijach Yeszua Jezus Chrystus.

W Ewangelii według św. Jana 10:34 znajduje się bardzo tajemniczy wątek, gdzie Jezus mówi: „Czyż nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście?” (przekład Biblii Tysiąclecia).  W tym fragmencie Jezus prowadzi dyskusję z Żydami w Świątyni Jerozolimskiej. Oskarżają Go o bluźnierstwo, ponieważ twierdzi, że jest jedno z Bogiem (Jan 10:30: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”, tak jak oni są jedno z ufo duchami, albo z „duchem tego świata” !). W odpowiedzi Jezus cytuje Psalm 82:6: „Ja rzekłem: Bogami jesteście”.

Z rego powodu w pismach z Qumran, takich jak Zwój Wojny czy Reguła Zrzeszenia, motywy sądu i rozdzielności są kluczowe w eschatologii esseńczyków. Łk 17,34-36 można porównać do qumrańskiej wizji wojny Synów Światłości z Synami Ciemności, czyli Synowie Ciemności z loży iluminackich, zostaną zostawieni w męczarniach ciągłego odradzania się, czy to w ciałach bionicznych, czy w ziemskich, już zmodyfikowanych potworakach, o których marzą dniem i nocą !!! „Wzięcie” odpowiada zwycięstwu Synów Światłości, a „zostawienie” – klęsce Synów Ciemności. Codzienne czynności odzwierciedlają qumrańską ideę, że sąd nadejdzie w zwykłym życiu. „I Synowie Światłości zatriumfują nad Synami Ciemności w dniu sądu.” (Zwój Wojny 1QM 1:5)

Przygotowywanie do prawdy o porwaniach jest ważnym aspektem wtajemniczenia w Biblię, Słowo Boga. Wtajemniczenie jest stopniowe i wymaga dyscypliny, ponieważ zbyt szybkie zgłębianie tajemnic może prowadzić do duchowego lub intelektualnego zamętu (Miszna Chagiga wspomina przypadki, gdy uczniowie „oszaleją” z powodu nieprzygotowania).

W katolicyzmie chrzest jest uznawany za pierwszy i podstawowy sakrament wtajemniczenia chrześcijańskiego, który wprowadza osobę w wiarę i wspólnotę Kościoła. Jest to zarówno rytuał, jak i duchowe wydarzenie, które otwiera dostęp do innych sakramentów i głębszego zrozumienia Biblii, do o wiele większych tajemnic niż te jakie posiadają rabini ! Chrzest oczyszcza z grzechu pierworodnego i innych grzechów (w przypadku dorosłych) oraz daje nowe życie w Chrystusie (J 3,5: „Jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego”). To co tu ujawniamy to mały kawalątek gigantycznych tajemnic, trzeba się z nimi zapoznawać kroczek po kroczku. Świat Niebios, Boga Stwórcy, duchów czy ufo istot jest gigantyczny, można się w nim zagubić, a co gorsza mogą od was wziąść wasze dusze.

W pierwszych wiekach chrześcijaństwa chrzest dorosłych był poprzedzony długim okresem katechumenatu (2–3 lata), podczas którego kandydaci byli wtajemniczani w wiarę poprzez naukę Pisma, modlitwę i obrzędy przygotowawcze (np. egzorcyzmy, przekazanie Symbolu Wiary). Chrzest jest uznawany za początek życia w wierze, który otwiera wiernego na zrozumienie Pisma Świętego. Duch Święty, otrzymany w chrzcie, umożliwia głębsze pojmowanie Słowa Bożego (1 Kor 2,10–12).

W katolicyzmie chrzest jest zwykle udzielany niemowlętom, co oznacza, że wtajemniczenie w Biblię następuje później przez katechezę i wychowanie w wierze, jednak najpierw pierwsze uwolnienie z diabeslkiego koła samsary, czyli polanie wodą. Chrzest otwiera wiernego na łaskę, która pozwala rozumieć Pismo w świetle wiary. Katechizm Kościoła Katolickiego (1213) podkreśla, że chrzest jest „bramą do życia w Duchu”, co obejmuje zdolność do zgłębiania Słowa Bożego. Wtajemniczenie przez chrzest jest procesem ciągłym, który rozwija się przez całe życie chrześcijańskie, szczególnie w Eucharystii, gdzie Pismo jest proklamowane, i w bierzmowaniu, które umacnia wiarę.

Wtajemniczenie w Biblię to proces katechetyczny i duchowy, który obejmuje studium Pisma, liturgię i sakramenty, szczególnie chrzest, który w katolicyzmie jest pierwszym krokiem wtajemniczenia chrześcijańskiego. Chrzest oczyszcza z grzechu, włącza do Kościoła i otwiera na zrozumienie Słowa Bożego przez łaskę Ducha Świętego.

Linki:

Nowe sensacyjne odkrycia super technologii „kuli kosmokratorów” ! (starożytność ufo bogów – część III)

Kula kosmokratorów, UFO orb, albo pojazd Obcych z Kolumbii został prześwietlony – wstępne ustalenia delikatnego „arum”

Gigantyczne tajemnnice UFO wypływają jeszcze bardziej ! W roku 2025 doszło do zdarzenia pozyskania pojazdu Obcych przez prywatnych badaczy ! (Tajemnice łączności z Obcymi)

Istoty z innego świata – chrześcijańska Kapadocja

Zagubione byty humanoidalne – biologiczne, zwane „ciałami”: „ujrzą Boże zbawienie”? Jak uciec z diabelskiego koła samsary?

Tajemnice starożytnego i prawdziwego Matrixa Atlantydy (istoty jednostkowane w kosmicznym systemie uniwersaliów kontra jedność somatyczno-psychicznopneumatyczna)

Chrześcijaństwo – religia oraz filozofia miłości i duchowej wojny!? („Z jakiego powodu mielibyśmy być tak często odwiedzani?” – część III)

dodatkowy bardzo ważny tekst w sprawie konstruktu Matrixa tego kosmosu oraz reinkarnacji to ten o nazwie: „Religia Jahwistyczna trydencka, czyli nauka Ojców Kościoła i świętego Tomasza (Tajemnice Atlantydy oraz Roberta Kilwardby – jedno wieczne życie po-reinkarnacyjne?)

Czy istnieje technologia „Pamięci absolutnej – alagesometa” (Total Recall’u) z poziomu VII skali Izaaka Asimova ?

Głeboko ukryta tajemnica „bezkształtnej materii pierwszej [Platona]” i „formy substancjalnej” prawdziwego Matrixa Arystotelesa (arche i Logosu)

Boska cywilizacja z „Poziomu VII skali Isaaka Asimova” JEST realna – Polacy otrzymali potwierdzenie jej istnienia !„)

Dodatkowe bardzo ważne dla katolickich, albo chrześcijańskich joginów linki, oprócz tych zaznaczonych na niebiesko w samym tekście:

Starożytne alchemiczne piramidy – Trójkąty miłości

Medytacja super kodu katolickich joginów Maszijacha Yeshui w oparciu o zaawansowaną „Sumę” Doktora Anielskiego

Pamięć nadprzyrodzona – zaawansowane systemy Total Recall’u ?

Nowy nieznany rodzaj jogi ?

Starożytna niebieska materia

Starożytne drogocenne perły

Jogini ziemscy – Jogini duchowi

Tajemnice biblijnych psyche [ψυχή] joginów

Bhakti w hinduiźmie oznacza: przywiązanie, miłość; termin zwykle jest oddawany jako pobożność

Duchowa nauka super Istoty Mesjasza Jeszui, uwalniającego z diabelskiego koła – będącym Logosem i Arche kosmicznej tłoczni (zbawienny wgląd)

(Należy także pamiętać, że komandos Jake Barber sam mówi o swoich częstych opętaniach przez te inteligencje ! – video)

Czy Chrześcijanie staną się po śmierci fizycznego ciała „kosmitami” ? Zgodnie z teorią „Starożytnych astronautów” ?

Podobne Artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *