We wrześniu 2025 do polski wleciały 23 drony, po tym zdarzeniu polska publiczność została zalana ogromną ilością bezwartościowych informacji, tak by kolejny raz gotować żabę. Ogromny odsetek komentatorów, różnych wojskowych, oszalałych z radości, straszył Polaków „wojną”, to był potworny ślinotok. Przez parę dni Polacy byli zatruwani informacjami, które nie mają żadnego znaczenia ! (Polska i tak nie jest państwem suwerennym – politycy wykonują polecenia obcych nie polskich ośrodków władzy!) Co ma znaczenie w takim razie, ktoś może zapytać ? W dniu 13 września 2025 pojawiła się audycja o tytule: „Czy Trump zapoczątkowuje system Antychrysta? | Billy Crone„, z udziałem dobrze wam znanego pastora Billy Crone – i to jest ważne, z naszego punktu widzenia, z puntu widzenia Chrześcijan.
Pastor Billy Crone od lat analizuje wszystkie poczynania globalnych satanistów, nazywanych w skrócie „NWO”, sterujących rządami sporej części państw. We wspomnianej audycji, można ją odsłuchać albo obejrzeć z polskim tłumaczeniem, wystarczy załączyć na dole YouTube „kwadracik”, amerykański pastor wskazuje na zbliżający się Armagedon Sztucznej Inteligencji, która zostanie przejęta przez globalnych graczy, tworząc System Śmierci, globalny Obóz Koncentracyjny NWO. W pierwszej fazie, mamy zachwyt nad AI-SI, pompuje się biliardy dolarów w Sztuczną Istotę myślącą, w system Gwiezdnej Kopuły jaki buduje Trump, by za jakiś czas, został on skierowany przeciwko wszystkim wolnym i zdrowym na umyśle ludziom, zwłaszcza Chrześcijanom ! Jest to przysłowiowe „gotowanie żaby”.
Właśnie z tym zadaniem, jako kosmiczno innowymiarowi bojownicy, jako innowymiarowy duchowy ruch oporu, musimy się zmagać. Bardzo ciekawe w tym wszystkim jest to, że żadne media o tym nie wspominają, mają albo nakazane nie poruszać tego tematu, albo boją się z kilku powodów, jak choćby obawa przed zwolnieniem z pracy, czy najbardziej prawdopodobne – atak agentury iluminatów w postaci publicznego określenia odważnych jako: „wariat”, „szur”, czy „foliarz”. Do niedawna tak byli nazywani wszyscy ci, którzy uważają UFO fenomen za prawdziwy, nazywano nas „psycholami”. W ostatnich godzinach wypłynął film – nagrania armii USA, na którym widać jak lecące UFO, jakiś energetyczny kokon, zostaje trafiony pociskiem sterowanym, po czym pojazd został podzielony na 4 części, główna część UFO leci dalej, trzy mniejsze części, które się oddzieliły od inteligentnej sztucznej Obcej formy UFO – lecą również dalej, tyle że w pewnej odległości, pocisk USA raczej nie wybuchł, wydaje się, że uderzył w UFO kinetycznie, co możecie zobaczyć tu poniżej:
Temat UFO, tego co tu robią, co ich interesuje, kim są, a kim nie są, jest zbyt ciężki dla „zwykłych ludzi”, to jest bardzo trudne do zrozumienia zjawisko, wymaga silnego ducha, silnej duszy więc mało kto się tym interesuje, zwłaszcza jeśli bierze się pod uwagę głos chrześcijańskich badaczy tego fenomenu. Jak wiemy standardowi ufolodzy, albo wszelkiego rodzaju sekty, uważają Obcych – UFO hybrydy – za „kosmicznych braci”, za „dobrych kosmitów”, przylatujących tu by „nas badać” i podnieść na wyższy poziom rozwoju, przynosząc „światło cywilizacji„. Spora część ufologów nie dopuszcza starożytnego słownictwa określającego te istoty. Nie mam mowy, by ktoś zakłócał ich pogląd typu: „UFO to dobre istoty, pomocnicy ludzkości” – koniec i kropka. Nie ma miejsca na debatę, na pytania, na poważne dochodzenie, na filozoficzne rozbieranie tego fenomenu na czynniki pierwsze, a najważniejsze: na archeologiczne rozszyfrowanie tych inteligencji. (Odsyłamy do „Super zaawansowana polska i globalna ufologia – potworaki z Emilcina niosące „światło postępu i nowoczesności kwadratu 666” ?„)
Podobnie jest wśród wyznawców doktryny reinkarnacji oraz ewolucjonistów. Dyskusja, rzeczowa, analityczna jest zakazana – wieloletnie pranie mózgu jest nie do przezwyciężenia. Kreacjoniści, w tym zwolennicy biblijnego kreacjonizmu młodej Ziemi (Young Earth Creationism, YEC) oraz ruchu inteligentnego projektu (Intelligent Design, ID), w tym ludzie myślący i analizujący dane, często wskazują na brak form przejściowych (transitional forms) w zapisie kopalnym jako jeden z kluczowych argumentów przeciwko fałszywej teorii ewolucji i mutowania Darwina.
Według nich, ewolucja zakłada stopniowe, powolne zmiany gatunków poprzez naturalną selekcję, co powinno pozostawić po sobie liczne „ogniwa pośrednie” – formy łączące różne grupy organizmów, takie jak ryby z płazami czy dinozaury z ptakami. Jednak zapis kopalny pokazuje nagłe pojawianie się w pełni uformowanych gatunków (tzw. stasis – stagnacja morfologiczna) bez wyraźnych etapów przejściowych, co kreacjoniści interpretują jako dowód na boskie stworzenie według „rodzajów” (kinds) opisanych w Księdze Rodzaju. Ten argument jest szeroko omawiany w literaturze kreacjonistycznej. Dodatkowo, należy sobie uświadomić, że miliardy różnych żywych organizmów, powinno pozostawić biliardy różnych „próbnych wersji”, jakie były TWORZONE przez tzw. „naturę”, albo PRZYPADEK, jak twierdzą ewolucjoniści !!!
Proszę zastosować LOGIKĘ, jeśli ślepy przypadek coś „tworzy”, to musi przerabiać miliardy różnych wersji, by wybrać jakąś najlepszą, przypadkowe zmiany nie są dostosowaniem do otoczenia, tylko inteligentne zmiany mogą prowadzić do powstania tak złożonych systemów maszyn molekularnych, z jakich jesteśmy zbudowani, by utrzymywać się przy życiu w otoczeniu. Skoro tak, to gdzie są setki metrów, albo kilometrów osadów-warstw, w których znajdują się różne wersje próbne organizmów, jakie produkowała natura od miliardów lat ?! Jeśli nie ma wersji próbnych, to natura musiała produkować, a dokładniej mutować natychmiast doskonałe formy jakie obserwujemy, a to oznacza INTELIGENCJĘ – a dokładniej kosmiczną sztuczną inteligencję.
(Jeśli był to proces bardzo powolny, jak argumentują ewolucjoniści, to musiała istnieć jakaś siła-moc, która kształtowała organizmy, wówczas rację ma Pismo, że jesteśmy „ulepieni”, czyli ukształtowani z gliny, coś kształtowało organizmy żywe poprzez „nacisk”, mówimy tu o Inteligencji, wówczas nie jest to ślepy przypadek.)
W warstwach geologicznych gatunki pojawiają się nagle i w pełni rozwinięte, bez poprzedzających je pośredników. Na przykład, w eksplozji kambryjskiej (ok. 540 mln lat temu) nagle pojawiają się złożone organizmy, takie jak trylobity czy mięczaki, bez prostszych przodków. Nawet po odkryciu milionów skamieniałości, brakuje ogniw łączących. Stephen Jay Gould, paleontolog (choć ewolucjonista), mówił o „rzadkości form przejściowych”, co kreacjoniści cytują jako potwierdzenie swoich tez, choć Gould proponował model „punktowej równowagi” (punctuated equilibrium) – szybkich zmian w małych populacjach, co tłumaczy luki. Kreacjoniści odrzucają to jako ad hoc wyjaśnienie bez dowodów. Po dekadach badań, jeśli ewolucja jest prawdą, powinno być więcej ogniw. Zamiast tego, nowe odkrycia tworzą nowe luki (np. znalezienie starszego tetrapoda niż Tiktaalik podważa jego status).
Darwin sam przewidywał obfitość form przejściowych – w „O powstawaniu gatunków” (1859) napisał, iż brak takich form to „najpoważniejsza trudność” dla jego teorii, ale tłumaczył to niekompletnością zapisu kopalnego. Po ponad 160 latach badań, według kreacjonistów, sytuacja się nie zmieniła: zapis kopalny jest wystarczająco bogaty (miliony skamieniałości), by wykazać ewolucję, gdyby ona zachodziła, ale zamiast tego pokazuje „eksplozje” życia, jak eksplozja kambryjska, gdzie główne typy organizmów pojawiają się nagle bez przodków.
Kolejną rzeczą, z wymienionych, jako jako kosmiczno innowymiarowi bojownicy, jako innowymiarowy duchowy ruch oporu, z którą przyszło nam walczyć, jest problem otaczającej nas rzeczywistości, tego jak nas o niej naucza wojsko „tylko ciał [ewolucyjnych]” – jak powstał kosmos, w tym, i my ludzie. Do ewolucjonistów nie docierają żadne argumenty, żyją w swojej bańce, nie chcą analizować danych naukowych z odpowiednim nastawieniem, podobnie jest wśród ludzi wierzących w doktrynę reinkarnacji, ale o tym za chwilkę. Innym argumentem kreacjonistycznym jest ten, mówiący o inteligentnym zatrzymaniu ewolucji. Skoro wszędzie widać ewolucję, od inteligentnej zupy, poprzez wszelakie zmutowane elementy, których nigdzie nie ma i nie widać, to dlaczego ewolucja nie trwa dalej, dlaczego się zatrzymała ? Przecież nie widzimy w przyrodzie przejściowych nowych mutantów ? Chyba tylko te stworzone przez człowieka, ale to nie ewolucja, tylko eksperyment. Dlaczego kosmiczna sztuczna inteligencja, ta która przekształca materię od początku, od czasów „cwanej zupy„, nie tworzy dalej, zatrzymała wszystko ? (Patrz: „Inteligentny wybuch cwanej zupy”)
Ewolucjoniści widzą wszędzie ewolucję, czyli mutowanie jednych organizmów w kolejne więc nie można się z nimi dogadać, natomiast kreacjoniści, jak piszący te słowa, porzucili ten zwodniczy pogląd, staramy się, a właściwie widzimy wszędzie PROJEKT, zgodnie z logiką i dowodami, zwłaszcza jeśli chodzi o złożoność biologicznej maszynerii. Jesteśmy zbudowani z maszyn molekularnych (z biblijnego „prochu ziemi„), co jest czymś wspaniałym, obalającym narrację ewolucjonistów.
Przykładowo, syntaza ATP (F0F1 ATP synthase) to maszyna molekularna, jest to rotacyjny generator energii, obecny w mitochondriach i chloroplastach wszystkich organizmów eukariotycznych, a także w bakteriach. Składa się z dwóch części: F0 (baza wbudowana w membranę, działająca jak turbina) i F1 (głowa, syntetyzująca ATP). Protony przepływające przez membranę obracają rotor, co napędza syntezę ATP – głównej „waluty energetycznej” komórki. Proces ten jest niezwykle efektywny, produkując miliardy cząsteczek ATP na sekundę w jednej komórce.
Kreacjoniści, czyli ci którzy myślą logicznie i mają duchową podbudowę pod odwagę zadawania pytań, widzą w niej dowód na PROJEKT, bo wymaga co najmniej 8-10 unikalnych podjednostek białkowych, a jej złożoność przypomina „cud świata molekularnego”. Analogia jest prosta, przypomina ten super układ turbinę hydroelektryczną lub silnik elektryczny z wirnikiem i stojanem. Biolog David Goodsell opisuje ją jako „jedno z cudów świata molekularnego”, co kreacjoniści interpretują jako potwierdzenie inteligentnego projektu, nigdzie nie zaobserwowano etapów przejściowych budowy tego typu super mikroskopijnych maszyn !
Rybosom to fabryka białek, składająca się z ponad 50-80 białek i kilku cząsteczek RNA (rRNA), tłumaczących kod genetyczny z mRNA na łańcuchy aminokwasów. Działa jak taśma produkcyjna: tRNA dostarcza aminokwasy, a rybosom je łączy z prędkością 20 na sekundę – (20 Hertzów) Jest wszechobecny – miliardy w każdej komórce !!! Kreacjoniści, istoty duchowe przebudzone, podkreślają jego złożoność: wymaga minimum 53 białek, a noblista Ada Yonath nazwała go „genialnie zaprojektowanym”. Ludzie którzy nie poddali się ewolucyjnemu praniu mózgu, uważają, że taka precyzja nie mogła powstać przypadkowo, bo rybosomy same składają białka potrzebne do własnego funkcjonowania (problem „kury i jajka”). – koniecznie odsyłamy do audycji Ojca Michała Chaberka, coraz bardziej silnego innowymiarowego bojownika o prawdę !!!
Molekularna maszyna krocząca to „Kinesina”, jest to „dostawca” komórkowy: dwunożny białkowy motor, który „chodzi” po mikrotubulach, transportując ładunki (np. pęcherzyki) z prędkością do 1 mikrometra na sekundę, zużywając ATP. Składa się z głowic motorycznych, ogona i „nóg”. Kreacjoniści widzą w niej maszynę transportową, jest to nano maszyneria niesamowicie skomplikowana, bo wymaga koordynacji kroków, jakim trzeba być mocno ograniczonym człowiekiem by nie widzieć w tym szokująco zaawansowanego projektu ?! Kreacjoniści wymieniają dziesiątki innych maszyn, podkreślając ich wszechobecność w procesach życiowych.
Naszym zdaniem, jeśli ktoś uczciwie podejdzie do danych naukowych, spojrzy na wypowiedzi i argumenty kreacjonistów, to ucieknie z wielkiej zwodniczej bańki psycho manipulacji, jaką jest ewolucjonizm. Jak wielokrotnie wspominałem, sam kiedyś byłem ewolucjonistą, gdy słyszałem coś o kreacjonizmie, byłem wewnętrznie oburzony, myślałem: „…co to za brednie?”. Na szczęście spokojna analiza wypowiedzi naukowców kreacjonistów szybko mnie przekonała. Od lat najmłodszych byłem podbudowany przez sektę UFO istot, co mogło przyspieszyć akceptację kreacjonizmu. Inteligencje tworzące i niszczące istniały w moim wnętrzu od początku, dlatego kreacjonizm momentalnie stał się czymś naturalnym.
Ewolucjoniści mają więcej problemów niż myślimy, twierdzą, że „materia ewoluuje”, wbrew II zasadzie termodynamiki, od skały, czy wspomnianej inteligentnej cwanej zupy, do układów bardziej złożonych, problemem jest tzw. „materia”, ona sama z siebie ma się przekształcać. W klasycznym rozumieniu materia to stała, namacalna substancja składająca się z atomów i cząstek – coś, co istnieje obiektywnie i niezależnie. Mechanika kwantowa (QM) i teoria pól kwantowych (QFT) kwestionują to pojęcie, pokazując, że „rzeczywista materia” nie istnieje w tradycyjnym sensie. Zamiast tego, to, co postrzegamy jako materię, wychodzi z dynamicznych pól kwantowych, sił i interakcji.
Cząstki elementarne (np. elektrony) nie są stałymi obiektami, lecz falami prawdopodobieństwa. Istnieją w superpozycji stanów do momentu pomiaru, co sugeruje, że ich „istnienie” zależy od obserwacji (efekt obserwatora w QM). W mechanice kwantowej (QFT) nie ma „cząstek” jako podstawowych bytów – są one wzbudzeniami kwantowych pól (np. pole elektronowe, kwarkowe). Materia to zbiór sił (elektromagnetyczna, słaba, silna) i energii, a nie stała substancja.
Na przykład, proton to nie kulka, lecz chmura kwarków i gluonów w ciągłym ruchu. Mechanika kwantowa dowodzi, że materia nie jest „rzeczywista” jako stały byt, lecz jest konstrukcją z pól, sił i kwantowych fluktuacji – to emergentne zjawisko, nie fundamentalna rzeczywistość, jesteśmy osadzeni w jakimś inteligentnym polu, które na początku było „tohu-va-bohu” ! (Tohu va bohu to hebrajskie wyrażenie pochodzące z Księgi Rodzaju 1:2 w Biblii hebrajskiej (Tanach), które opisuje stan ziemi na początku stworzenia.) Tohu (תֹּהוּ): Oznacza „bezład”, „chaos”, „pustkę” lub „bezsensowność”.
W innych fragmentach Biblii (np. Izajasza 34:11) używa się go do opisania stanu zamieszania lub braku porządku. Vabohu (וָבֹהוּ): Rzadziej występujące słowo, które wzmacnia znaczenie „tohu”, sugerując pustkę, bezkształtność lub brak struktury. Często tłumaczy się je jako „pustka” lub „nicość”.
Organizacje takie jak Answers in Genesis czy Institute for Creation Research (ICR) widzą w „tohu va bohu” opis pierwotnego stanu Ziemi zaraz po jej stworzeniu w dniu pierwszym, przed ukształtowaniem przez Boga. Ziemia była wtedy bezkształtna i pusta, ale niekoniecznie „zła” czy „grzeszna” – po prostu niegotowa do życia. Bóg w kolejnych dniach (dosłownie rozumianych jako 24-godzinne) uporządkował ten chaos, tworząc światło, lądy, rośliny i zwierzęta.
W midraszu Bereszit Rabba (2:4-5) rabini interpretują „tohu” jako brak porządku, a „bohu” jako pustkę lub brak zawartości. Niektórzy, jak Rabbi Akiva, sugerują, że „tohu va bohu” opisuje Ziemię jako bezkształtną masę materii (np. błoto lub wodę), która czeka na uformowanie przez Boga. „Tohu” może symbolizować brak struktury, a „bohu” brak życia. Kabaliści, opierając się na mistycznych tekstach, takich jak Zohar (XIII w.) oraz naukach Izaaka Lurii (XVI w.), nadają „tohu va bohu” głębsze znaczenie kosmologiczne i duchowe, wpisując je w szerszy proces stworzenia wszechświata. Ich podejście jest bardziej ezoteryczne i łączy chaos z dynamiką boskich emanacji (sefir). Filozofia rabinów, w tym kabalistów, wcale nie jest straszna, jest tylko pozbawiona głównego elementu, głównego klucza do zrozumienia tajemnicy kosmosu, chodzi oczywiście o Mesjasza Jezusa, nazywanego w jęz. hebr. Maszijahem Jeszuą.
Jeśli ktoś z Państwa chciałby poczynić szybkie postępy w zrozumieniu obecnej cywilizacji, w jakiej przyszło nam funkcjonować, to warto zastanowić się nad duchowością prawdziwej wiary Chrystusowej (ustanowionej w Katolicyzmie Trydenckim), która do około 18 wieku była jeszcze czysta. Mamy obok siebie dwa odrębne światy, dwa obozy anielskie, walczące od wieków o ludzkie dusze. Ci, którzy nie wiedzą nic o tych dwóch światach, dwóch różnych cywilizacjach, skazani są na porwanie duszy, a część na potworną asymilację do ciała UFO potworaka, co może być określone w Biblii jako „wieczne potępienie – ogień wieczny”.
Wspomnianą wieczną mękę mamy wspomnianą w Ewangelii według św. Mateusza (Mt 25,41.46) – W przypowieści o Sądzie Ostatecznym, Jezus mówi do tych, którzy stoją po Jego lewej stronie: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!” – jak czytamy, mamy tu tajemnicze słowa o „aniołach diabła” ! Bardzo prawdopodobne że są to właśnie te inteligencje (z Ew. Mt 25,41.46), które umieszczają ludzkie dusze w bionicznych ciałach UFO stworów, na wieczność, na wieczne męki ciągłego przekładania świadomości do kolejnych straszliwych ciał przeraźliwych stworów, tworzonych w ich laboratoriach.
W tym samym fragmencie dodaje: „I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.” (Mt 25,46) – Zobaczcie” mamy tu „wieczną mękę”, to jest coś strasznego, technologiczne piekło, w którym nie ma końca wynajdywania nowych bioniczno genetycznych ciał ufo potworów, a nawet nie humanoidalnych, bo na statkach kosmicznych UFO genetyków spotyka się nie humanoidalne kreatury, przeraźliwe himery !
W Drugim Liście do Tesaloniczan (2 Tes 1,9) mowa jest o tych, którzy nie poznali Boga i nie są posłuszni Ewangelii Jezusa Chrystusa, zotaną straszliwie ukarani, czymś co wykracza poza nasze rozumienie kary, Pismo informuje: „Zostaną oni ukarani wieczną zagładą, z dala od oblicza Pańskiego i od potęgi Jego chwały.” (2 Tes 1,9) Możliwe, że będą „ewoluować” w coraz to wyższe stopnie bycia ufo potworakiem, w coraz to straszniejsze postacie przypominające demony. Pamiętajmy, że cały świat, stojący w opozycji do świata aniołów Boga Jahwe, to jedna wielka (kosmiczna) niekończąca się ewolucja, nazywana mutowaniem, przeobrażaniem się w coś innego, w kogoś innego, zmianą w Obcego, w „to coś„. My tu nie odkrywamy niczego nowego, tylko referujemy stan faktyczny świadomości masonerii, albo kościołów masońskich, istot tam obecnych-zagnieżdżonych w ich ciałach, wierzących w doktrynę Bławatckiej, czy innych okultystów, by stać się jak „bogowie”, czyli jak UFO istoty, jak UFO bogowie – kosmokratorzy. (Masoneria z hollywódzkiej loży Marvel to główny ośrodek propagandy by przekształcić ludzkość w kosmokratorów!)
Bławatska pisze: „Reinkarnacja jest konieczna, by dusza zebrała owoce swoich wysiłków; bez niej sprawiedliwość boska byłaby iluzją”. – ojeny, co ona tu pisze: „sprawiedliwość boska” ?!?! To jest jakaś „sprawiedliwość boska” ?!?! Co to za „bóg”, który kontroluje wszystko, w tym reinkarnację ?! I teraz kluczowe zagadnienie: Bławatska twierdzi, że wspomnienia są ukryte w „akaszach” (uniwersalnej kronice), dostępne tylko dla wtajemniczonych. Zwykli ludzie czują „déjà vu” jako echa karmy. W jej pismach jak: Izis Zdemaskowanej (1877) i Doktrynie Tajemnej podkreśla: „Nauka współczesna nie dotarła do ukrytej dziedziny przyrody, gdzie reinkarnacja jest kluczem do zrozumienia ewolucji”. Wspomniana „sprawiedliwość boska” to u Bławatckiej „kosmiczna sztuczna inteligencja” !!!


Konflikt rozpoczął się po Soborze Watykańskim II, na którym swąd szatana był bardzo silny, a którego decyzje arcybiskup Lefebvre krytykował, w szczególności dotyczące wprowadzeniu nowej mszy (Novus Ordo Missae) i porzuceniu tradycyjnej mszy trydenckiej. Uważał, że nowe podejście do innych religii oraz promowanie wolności religijnej podkopuje unikalną pozycję Kościoła katolickiego jako jedynej drogi do zbawienia. Kwestionował ideę, że biskupi mogą działać kolegialnie z papieżem, co jego zdaniem osłabiało autorytet papieża.
W 1970 roku założył Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X (FSSPX), którego celem była formacja kapłanów w oparciu o tradycyjne nauczanie Kościoła i liturgię, odrębne od zniszczonej liturgii mieszania się, wszystkiego ze wszystkim, z doktrynami Bławatckiej, czyli Wielkiego Babilonu. Bractwo zostało początkowo uznane, ale wkrótce utraciło aprobatę kościelną z powodu nieposłuszeństwa arcybiskupa wobec Watykanu, opanowanego już wówczas przez antychrystów – zgdodnie z Biblią: „jest ich wielu” – są członkami masonerii diabła, trójkąta w dół, czyli są „synami ciemności”.

Obecny Leon XIV (rok 2025) przybrał swoje imię od Leona XIII, a ten pisze w encyklice Humanum Genus (1884), w jednym z najważniejszych dokumentów o potępieniu masonerii, czcicieli Lucyfera. Papież Leon XIII określa w nim cele i szkodliwość tej organizacji. „Masoni dążą do obalenia wszelkiego porządku, jaki Kościół i państwo ustanowiły, by ustanowić nowy, oparty na wyższości rozumu ludzkiego. To dążenie do zniszczenia ma na celu ostatecznie zniszczenie chrześcijaństwa.” I dalej: „Główną zasadą masonerii jest to, że ludzki rozum jest jedynym sędzią prawdy i fałszu, dobra i zła, i że człowiek jest dla siebie samego prawem.” Następnie: „Dlatego, ponieważ stowarzyszenie masonów jest wprost przeciwne Kościołowi i stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo dla chrześcijaństwa, nikt nie może w nim pozostać, a każdy katolik musi być od niego oddzielony.”
Potem mamy dokument Piusa XII, Kodeks Prawa Kanonicznego (1917) Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 roku jasno precyzował kary za przynależność do masonerii. Kanon 2335 informuje: „Ci, którzy wstępują do sekty masońskiej lub innych stowarzyszeń tego samego rodzaju, które spiskują przeciwko Kościołowi lub prawowitej władzy cywilnej, zaciągają karę ekskomuniki, zastrzeżoną Stolicy Apostolskiej.” Jan Paweł II, Deklaracja o stowarzyszeniach masońskich (1983) także ostrzega przed opętańcami „trójkąta w dół” ?! Po nowym Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 roku, w którym nie było już bezpośredniego zapisu o ekskomunice dla masonów, Kongregacja Nauki Wiary, za zgodą papieża Jana Pawła II, wydała jasne oświadczenie:
„Negatywna ocena Kościoła wobec stowarzyszeń masońskich pozostaje niezmieniona, ponieważ ich zasady zawsze były uważane za niezgodne z nauką Kościoła. Dlatego członkostwo w nich jest zabronione wiernym. Katolicy, którzy zapisują się do stowarzyszeń masońskich, znajdują się w stanie grzechu ciężkiego i nie mogą przystępować do Komunii Świętej.” i dalej: „Lokalne władze kościelne nie mają prawa wydawać orzeczeń, które sprzeciwiałyby się temu, co zostało ustalone w tej Deklaracji, ani wydawać żadnych dyspens.” Jak wspomnieliśmy jako innowymiarowy duchowy ruch oporu – kosmiczna partyzantka mistrzów medytacji katolickiej kabały św. Tomasza musimy walczyć z członkami loży wolnomurarskich, nazywanych także iluminackimi stowarzyszeniami Bafometa, inaczej z kościołami masońskimi bestii 666, przygotowującymi nam piekło na ziemi, elektroniczny obóz koncentracyjny, a potem fizyczna eksterminację, co zostało zapisane w Biblii.
To nie wszystko, sprawa jest jeszcze bardziej niezwykła. To o czym tu opowiadamy jako członkowie innowymiarowego duchowego ruch oporu – kosmicznej partyzantki mistrzów medytacji katolickiej kabały św. Tomasza, to tylko wstęp do świata jeszcze bardziej zdumiewającego ! Do rzeczywistości istot niewidzialnych, do kosmosu inteligencji kosmicznych. Na ten świat duchów powołują się właśnie elity nowego porządku cywilizacji śmierci. O tych rzeczach nikt nie opowiada w mediach „morza tylko ciał” ! Ktoś może pomyśli, że to wymysł pewnej grupki fanów New Age, lub ufologów, ale o tym nie tylko wspomina Biblia, jak się okazuje również święta Faustyna.
Zahaczamy tu o mało znane zapiski Chrystusowej Rycerki. To nie są jakieś tam opowiastki ze stron ufologów, czy przekaz od ufo kontakterów, ale zdania zatwierdzone przez święte oficjum ! „Kiedy dusza moja pod jego kierownictwem zaczęła zażywać głębokiego skupienia i pokoju, często słyszałam w duszy te słowa: umacniaj się do walki parokrotnie nieraz powtórzone.” (Dzienniczek św. Faustyny 145a)
„…Trudności jej nie przerażają, są dla niej jakby chlebem powszednim – wcale jej nie przerażają, ani zastraszają, jak rycerza, który jest ustawicznie w boju, nie przeraża go huk armat. Daleka od przerażania się, ale nadsłuchuje, z której strony nieprzyjaciel atakuje, by odnieść zwycięstwo. Nic na ślepo nie robi, ale bada, zastanawia się głęboko, a nie licząc na siebie, modli się gorąco i zasięga rady rycerzy doświadczonych i mądrych, a tak postępując, prawie zawsze zwycięża.” (Dzienniczek św. Faustyny 145c)
„Bywają zaatakowania, gdzie dusza nie ma czasu ani na zastanowienie, ani zasięgnięcie rady, ani na nic, wtenczas trzeba walczyć na śmierć i życie, czasami jest dobrze uciec się do Rany Serca Jezusowego, nie odpowiadając ani jednego słowa – tym samym nieprzyjaciel już jest zwyciężony.” (Dz 145d)
„W czasie spokoju dusza tak samo robi wysiłki jak i w czasie walki. Musi się ćwiczyć i to bardzo, bo inaczej nie ma mowy o zwycięstwie. Czas pokoju uważam za czas przygotowania do zwycięstwa. Musi ustawicznie czuwać – czujność, jeszcze raz czujność. Dusza, która się zastanawia, otrzymuje wiele światła. Dusza rozproszona, sama siebie naraża na upadki i niech się nie dziwi, że upada. O Duchu Boży, kierowniku duszy, mądry jest ten, kogo Ty wyćwiczysz. Ale, aby mógł Duch Boży działać w duszy – trzeba ciszy i skupienia.” (Dz 145e)
„Modlitwa. Dusza zbroi się przez modlitwę do walki wszelakiej. W jakimkolwiek dusza jest stanie powinna się modlić. – Musi się modlić dusza czysta i piękna, bo inaczej utraciłaby swa piękność; modlić się musi dusza dążąca do tej czystości, bo inaczej nie doszłaby do niej; modlić się musi dusza dopiero co nawrócona, bo inaczej upadłaby z powrotem; modlić się musi dusza grzeszna, pogrążona w grzechach, aby mogła powstać. I nie ma duszy, która by nie była obowiązana do modlitwy, bo wszelka łaska spływa przez modlitwę.” (Dz 146)
Święta Faustyna wspomina o nadsłuchiwaniu, z której strony nieprzyjaciel atakuje ! „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich” List do Efez. 6:12 Zaproponowane powyższe kilka zdań z dzienniczka św. Faustyny ukazują „trochę inny obraz” dusz zakonnych od tego jaki jest oficjalnie prezentowany. Miłosierdzie owszem, ale i walka z bliżej nieokreślonymi istotami: „Kiedy się skończyło kazanie, nie czekałam na zakończenie nabożeństwa, bo mi się śpieszyło do domu. Kiedy uszłam parę kroków, zastąpiło mi drogę całe mnóstwo szatanów, którzy mi grozili strasznymi mękami. – I dały się słyszeć głosy: Odebrała nam wszystko, cośmy przez tyle lat pracowali. – Kiedy się ich zapytałam: Skąd was takie mnóstwo? – Odpowiedziały mi te złośliwe postacie: Z serc ludzkich, nie męcz nas.” – Cytat z „Dzienniczka” nr 418
Link o ciałach bionicznych, ale i o przenoszeniu ludzkich dusz w jakieś tajemnicze miejsca – polecamy o tym tekst pt.: „Nagrano bioniczne ciało UFO istoty, która wykonywała tajemnicze czynności „murarskie” ! (Kosmiczny pracownik uprawy działa i pracuje ?!)”
tajemnica ciał duchowych w jakich są umieszczane dusze zbawionych: „Żyjąc jak Chrześcijanin, modląc się, poznając św. Naukę, klęcząc prosimy o to, by Bóg zbudował nam „Dom””
Jednym z najważniejszych linków jest ten o porywaniu dusz ludzkich, umieszczaniu ich w jakichś ciałach: „Rozpad „Atlantów – Atlantydy” na pomniejsze rasy i ludy, pod wodzą ufo kosmokratorów – odwieczne porywanie dusz „mitlakkahat”
więcej o tajemnicach reinkarnacji w tekście: Zagubione byty humanoidalne – biologiczne, zwane „ciałami”: „ujrzą Boże zbawienie”? Jak uciec z diabelskiego koła samsary?
O „morzu” które zatopiło Atlantydę pisaliśmy w „Cudowna, i jednocześnie wąska brama globalnej nauki chrześcijańskiej deprywacji (w czasie bitwy pod Har-magedonem)”
Czterdziestominutowy kurs wstępu do metafizyki kreacjonizmu”
„Tajemnice starożytnej logiki i filozofii „bara” – (asymilacja do cywilizacji Ducha Świętego)
tajemnica ciał duchowych w jakich są umieszczane dusze zbawionych: „Żyjąc jak Chrześcijanin, modląc się, poznając św. Naukę, klęcząc prosimy o to, by Bóg zbudował nam „Dom””
więcej o tajemnicach reinkarnacji w tekście: Zagubione byty humanoidalne – biologiczne, zwane „ciałami”: „ujrzą Boże zbawienie”? Jak uciec z diabelskiego koła samsary?
dodatkowy bardzo ważny tekst w sprawie konstruktu Matrixa tego kosmosu oraz reinkarnacji to ten o nazwie: „Religia Jahwistyczna trydencka, czyli nauka Ojców Kościoła i świętego Tomasza (Tajemnice Atlantydy oraz Roberta Kilwardby – jedno wieczne życie po-reinkarnacyjne?)”
Stworzenie świata w ciągu sześciu dni – czy to jest możliwe (dla cywilizacji poziomu VII) ?!
Kod Źródłowy Biblii, część II – Więcej o zaawansowanej „zielonej trawie”
odnośnie stworzenia człowieka z tajemniczej „gliny” odsyłamy do: „Duchowa archeologia inteligencji nieziemskich, starożytnego kodu znaków – część II – „Tchnął w niego i człowiek stał się istotą…”
Pamięć nadprzyrodzona – zaawansowane systemy Total Recall’u ?