Pismo Święte to niebywała i strasznie skomplikowana Księga ludzkości. Teorii na temat jej pochodzenia jest wiele. Ponieważ jest to Pismo Duchowe, dotyczące spraw tajemnych, przeszłych ale i przyszłych zdarzeń, istot anielskich, Stwórcy i Jego Syna, należy nad nim medytować. Aby to robić poprawnie trzeba również prosić o łaskę, bo tylko miłosierdzie Ducha Świętego pozwala przyjąć i duchowo strawić tak niebywałe informacje. Dla ludzi nie wierzących, dla wszystkich tych, którzy są jeszcze w powijakach, bo jesteśmy na razie tylko duchowymi „dziećmi”, w wielu miejscach to co się przyswaja jest trudne, niejasne, niestrawne: „A ja nie mogłem, bracia, przemawiać do was jako do ludzi duchowych, lecz jako do cielesnych, jak do niemowląt w Chrystusie. Mleko wam dałem, a nie pokarm stały, boście byli niemocni; zresztą i nadal nie jesteście mocni” 1 List do Koryntian 3:1-2
Wynalazki są tworzone (z reguły) przez ludzi wyjątkowo uzdolnionych. Niektórzy z nich twierdzą, że mieli duchową inspirację, jakieś pozazmysłowe natchnienie, które przekazało im rozwiązanie problemu i dojście do uzyskania patentu. Są też odkrywcy, którzy mówią wręcz o istotach z innego wymiaru, przekazujących odpowiednie dane. Wiemy o hitlerowcach kontaktujących się z UFOnautami w celu osiągnięcia technologicznej przewagi. To samo robią za pomocą tzw. „mikrodozowania” obecne elity NWO. Stosowanie starożytnej okultystycznej „farmakia” wpływa na umysły naukowców tak, by ci pobierali wiedzę z innych wymiarów.
Trzeba to mocno podkreślić, ogromna ilość wynalazków pochodzi z odkryć przyrodniczych. Zajmuje się tym inżynieria bioniczna, tzw. „bionika”: nauka badająca budowę i zasady działania organizmów oraz ich adaptowanie w technice. Naukowcy studiujący rozwiązania zawarte w Projekcie – jest nim stworzony Wszechświat i całe życie, odkrywają cudowne możliwości. Dokładne badanie i kopiowanie szczegółów budowy z żywych form jest niezwykle obiecujące, okazuje się, że wszelakie znajdowane tam idee są bardzo rozwinięte, właściwie są niebywale zaawansowane, ktoś je tak zaprojektował ! Projekt, jakim jesteśmy, jest tak skomplikowany, że wymaga od badaczy coraz to większych i sprawniejszych komputerów, w tym nowo powstałej sztucznej inteligencji. Dla badaczy uduchowionych i chrześcijan wszystkie ludzkie zasoby są po to by rozwikłać zagadki Inteligentnego Projektu. Jedną z jego odnóg jest samo replikujący się szyfr informacji genetycznej.
Tzw. „Ekspresja genu” to proces, w którym informacja genetyczna zawarta w genie zostaje odczytana i przepisana na jego produkty, które są białkami lub różnymi formami RNA. „Odczytana i przepisana” – już samo to powinno być dziwne dla dociekliwego ewolucjonisty ! Proszę się zastanowić jak zachodził proces „nauki” odczytywania, przepisywania i zapisywania informacji na poziomie bio molekuł (atomowym), w nieokreślonej dalekiej przeszłości, i kto go prowadził ?! No i „kto” potrafił się tego nauczyć ?!
Bo na początkowym etapie „materia” była większym idiotą niż na etapie późniejszym ! Zresztą należy wpierw przekontemplować jak ukształtowały się, jeszcze wcześniej, odpowiednie bio molekuły, tak by mogły tworzyć inteligentną zupę (ewolucjonistów), produkującą szalenie złożone istoty żywe-inteligentne-ludzi ? Cząsteczka, albo bio molekuła to neutralna elektrycznie grupa dwóch, lub więcej atomów, utrzymywanych razem kowalencyjnym wiązaniem chemicznym – troszkę prostrzymi słowami: bardzo skomplikowanym działaniem elektro-chemicznym. W klasyfikacji wiązań chemicznych wyróżnia się czasem wiązania atomowe, występujące między dwoma atomami tego samego pierwiastka, nie ma jednak powodu uważać je za istotnie różne od wspomnianych wiązań kowalencyjnych, tworzonych przez atomy różnych pierwiastków.
Generalnie chodzi o mało zrozumiałe procesy mikro świata, według teorii orbitali molekularnych (tak „teorii” !), czym są te orbitale ? otóż jest to, uwaga: funkcja opisująca stan elektronu w cząsteczce, (sic !)no więc współdzielone elektrony znajdują się na wspólnych orbitalach molekularnych, które powstają w wyniku nakładania się odpowiednich orbitali atomowych. Wszystkie elektrony na wszystkich orbitalach molekularnych tworzą tzw. chmurę elektronową, otaczającą oba połączone atomy. I znowu mamy tu tajemniczą „chmurę elektronową” ! („Gdy on jeszcze mówił, oto obłok/chmura świetlana osłoniła ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!»” Ewangelia wg św. Mateusza 17:5 „Jak na górze, tak i na dole; Jak na dole, tak i na górze.„) Żeby jeszcze bardziej udziwnić to co już jest dziwne, naukowcy twierdzą, że granica między wiązaniami kowalencyjnymi i jonowymi jest płynna i bardzo umowna !
Ale nawet i to nie jest do końca prawdą, bo istnieje inne kryterium związane z odległością międzyatomową bio molekuł wiązania kowalencyjnego: występuje wtedy, gdy odległość międzyatomowa jest mniejsza niż suma promieni van der Waalsa, czyli odległość najdalszych elektronów od jądra atomowego, no ale przecież naukowcy twierdzą, że wszystkie elektrony są całkowicie nierozróżnialne, właściwie to one są „stanami kwantowymi” więc mówimy tu ciągle o „czymś mocno rozproszonym” ! Zresztą tzw. „jądro atomu” to zlepek „kwarków”, „czegoś nieokreślonego” i mało przez nich zrozumiałego.
Skoro już państwu „wytłumaczyliśmy” czym jest (samokreująca się, inteligentna) molekuła, albo bio molekuła, to ewolucyjne zrozumienie (biomolekularnej) materii jako nieświadomego, albo w opinii „Towarzystwa Księżycowego” świadomego zbioru bezkształtnej „masy” chmury elektronowej, powinno być „proste” ! Od lat 60-tych ubiegłego wieku wiadomo, że DNA(wielkocząsteczkowy organiczny związek chemiczny biomolekuł) koduje symboliczną informację konieczną później do konstrukcji białek. Tak powstały kodon lub triplet w łańcuchu DNA składa się z trzech nukleotydów (czyli organicznych związków chemicznych).
Geny odczytywane są(!) poprzez owe kodony, gdzie każdy triplet koduje(!) informację na temat danego aminokwasu. Jednak zdaniem naukowców z University of Utah sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana, wręcz niewyobrażalnie. Wygląda na to, że istnieje kod genetyczny wyższego rzędu, który nadaje znaczenia pojedynczym kodonom. Naukowcy badali geny zaangażowane w budowę jednego z komponentów silnika protonowego bakterii Salmonella zwanego FlgM, kiedy zauważyli oni coś interesującego. Zmiana w kodonie sąsiadującym z uszkodzonym kodonem powodowała dziesięciokrotne zwiększenie aktywności białka FlgM.
Zmiana w sąsiadującym z drugiej strony kodonie powodowała dwudziestokrotne zwiększenie aktywności tego samego białka. Natomiast jednoczesne zmiany w obydwu sąsiadujących kodonach powodowały 35-krotne zwiększenie aktywności białka FlgM: „Uświadomiliśmy sobie, że te dwa kodony, chociaż rozdzielone przez inny, środkowy kodon, komunikowały się ze sobą.„
Naukowcy sugerują zatem, że musi istnieć kod wyższego rzędu, który reguluje zachowuje znanego kodu genetycznego niższego poziomu. Odkrycie to może wyjaśniać dlaczego tak trudno jest uzyskać, w procedurze zwanej heterologiczną ekspresją(wspomnianą na początku tzw. „Ekspresją genu”, czyli modyfikowaniem informacji molekularnej/biomolekularnej !) ten sam wzorzec ekspresji jeśli wstawia się jakiś gen jednego organizmu w genom innego organizmu. Taki wstawiony gen interpretowany jest mianowicie w kontekście kodu innego organizmu.
Przykładowo jeśli 'zamontujemy’ części żaby do organizmu wróbla, to prawdopodobnie organizm wróbla będzie chciał „częściowo” pływać (nastąpi szaleństwo ! ale o tym za chwilkę) ! Organizm wróblo-żaby „zinterpretuje” swoją (sztuczną) całość w oparciu o części, nawet jeśli te nie pasują do dobrego planu Boga o ustalonych niezmiennych gatunkach: „…według swego gatunku owoce, w których są nasiona». I stało się tak. Ziemia wydała rośliny zielone: trawę dającą nasienie według swego gatunku i drzewa rodzące owoce, w których było nasienie według ich gatunków. A Bóg widział, że były dobre.” Księga Rodzaju 1:11
Odkrycie naukowców, badających inteligentne zachowanie komponentów silnika protonowego bakterii Salmonella, ma co najmniej trzy implikacje: 1)Istnieją nakładające się na siebie kody genetyczne; 2)Musi istnieć mechanizm nadawania temu samemu łańcuchowi DNA różnych „znaczeń”, w zależności od używanego kodu: „dekoder” kodu genetycznego istnieje poza tym kodem; 3)Ewolucja białek poprzez przypadkowe zmiany w DNA wygląda coraz bardziej cienko ! Zacznijmy od ostatniego punktu. Badacze z University of Utah zauważają, że kod składający sie z tripletów innych tripletów znacząco komplikuje zadanie dla doboru naturalnego, co jest kolejnym gwoździem do darwinowskiej trumny. Jeśli chodzi o punkty 1 i 2; badacze sugerują, że kodony komunikują sie ze sobą nawet jeśli rozdzielone są na nici DNA innym kodonem.
Łatwo to napisać, jednak teoria komunikacji zakłada, że aby komunikacja mogła mieć miejsce, musi istnieć nadajnik, odbiornik, kanał komunikacyjny i odpowiedni system kodowania. Co jest nadajnikiem i odbiornikiem w przypadku tych kodonów? Czy nadajnik i odbiornik stanowią część kodonu? Za pomocą jakich oddziaływań tworzy się kanał komunikacyjny? Chemicznych sygnałów? Mechanicznych impulsów? Oddziaływań elektromagnetycznych? I w jaki sposób zakodowane są informacje wymieniane pomiędzy kodonami?
Kto napisał ten strasznie skomplikowany trzystopniowy język programujący zachowanie bio molekuły, by działały tak, a nie inaczej w określonych sytuacjach, kontaktowały się ze sobą (!), by rozumiały się nawzajem !? Świat wokół nas charakteryzuje się taką konstrukcją i tak wielką złożonością, że można mówić wyłącznie o Super Projekcie ! Całe nasze życiowe doświadczenie, całe świadectwo nauki oraz inżynierii, jednoznacznie mówi, że Inteligentna Przyczyna musi bezpośrednio stać za procesami kodowania i przetwarzania sygnałów w układach bio molekularnych informacji DNA, niestety, jak wspomnieliśmy wyżej, obecni inżynierowie, będący na poziomie epoki bio molekularnego kamienia łupanego, nie rozumieją zasad rządzących światem stworzonym przez potężnego Programistę. Zaledwie się do niego dostają, są dziećmi z pudełkiem zapałek, albo i z granatem !
No dobrze, dotarliśmy do tego miejsca, i tu należy przypomnieć państwu, a tych którzy nie widzieli, zdecydowanie wpierw odesłać do obejrzenia, dwóch filmów pt.: „Wielki UFOmasoński plan nowocześnie modyfikowanych transhumanów GMO” oraz „Świat i Polska coraz bliżej objawienia się poteżnej gwiazdy z innego wymiaru !” Pastor Hoggard wspomnał tam o pewnej możliwości zinterpretowania określonych wersetów Biblii i występujących tam słów „gwiazda”, w tym Apokalipsy 9: „I zatrąbił piąty anioł; i widziałem gwiazdę, która spadła z nieba na ziemię; i dano jej klucz od studni otchłani.” Apokalipsa 9:1; jako istocie nadprzyrodzonej, „przybywającej” do tego wymiaru z innego świata. W przypadku tak niezwykłego momentu Biblii musimy się posłużyć rozumieniem symbolicznym. Ta tzw. „gwiazda” to istota anielska, proszę zobaczyć: ona „spadła” ! Nie to, żeby tu sama z siebie przybyła w celach rozrywkowych, lub jak to ciągle nam wmawiają ufolodzy: „kosmici” latają i robią badania kosmosu, są typem „Star Treka„, itp, itd…
Ten Ponadświatowy Intelekt „spadnie” do tego wymiaru ! A skoro tak to proszę przeczytać co pisze u Izajasza 14:12 „Jakże to spadłeś z niebios, Jaśniejący, Synu Jutrzenki, Lucyferze? Jakże runąłeś na ziemię, ty, który podbijałeś narody?„. W momencie Apokalipsy 9:1 „dano” tej istocie „klucz do studni otchłani„. Te „klucze” posiada jedynie Bóg Jezus: „Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: «Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi.” Ewangelia wg św. Mateusza 28:18 ! Da się je, czas przyszły, z jakiegoś powodu, nie musimy go rozumieć ! Może będzie to odpowiedni moment historii, który musi się wypełnić, przykładowo pojawienie się „Czwartego Królestwa„, itp…
Gdy pojawią się odpowiednie „nowoczesne i postępowe wynalazki” ludzkość osiągnie jakiś krytyczny moment dewolucji, będą chcieli tworzyć zaawansowane bio molekularne humanoidy GMO ? Pastor Hoggard podejrzewa, że owa „otchłań”, albo „Czeluść” to nieskończone możliwości kształtowania i produkowania istot genetycznie modyfikowanych, chodzi tu głownie o ich nadnaturalne możliwości, podobne do tych jakie posiadają filmowi „X-meni”. Ta psychotroniczno-duchowa czeluść-otchłań jest niewyobrażalnie wielka. Ilość kombinacji DNA i powstałych w ten sposób piekielnych X-menów jest nieskończona, dlatego „otchłań” (?). Ta specjalna ufonautyczna strefa gdzieś istnieje, genetyczno okultystyczne piekło, do którego przybywający na Ziemię byt anielski, „jak gwiazda”, otrzyma „klucz”.
Ktoś z państwa może się nie zgodzić na taką interpretację. Nie będzie to niczym złym. Biblia jest wielowymiarowa, czasami ten sam moment może pasować do różnych sytuacji, jednak „gwiazda” z Apokalipsy 9 to z pewnością jakiś byt anielski, raczej nie „kapłan katolicki„, lub „święty„, rozumiany biblijnie jako „chrześcijanin” przebywający obecnie w Niebie Boga YHWH (Patrz film drugi w kolejności).
Zresztą proszę zobaczyć co jest dalej, już w Apokalipsie 9:3-8 czytamy: „A z dymu wyszła szarańcza na ziemię, i dano jej moc, jaką mają ziemskie skorpiony. I powiedziano jej, by nie czyniła szkody trawie na ziemi ani żadnej zieleni, ani żadnemu drzewu, lecz tylko ludziom, którzy nie mają pieczęci Boga na czołach. I dano jej nakaz, by ich nie zabijała, lecz aby pięć miesięcy cierpieli katusze. A katusze przez nią zadane są jak zadane przez skorpiona, kiedy ugodzi człowieka. I w owe dni ludzie szukać będą śmierci, ale jej nie znajdą, i będą chcieli umrzeć, ale śmierć od nich ucieknie.„
W tekście pt.: „Programowanie materii, a biblijne znamię” zastanawialiśmy się nad przekazem spoza czasu, w niebiesko podświetlonych wyrazach powyżej – „szukanie śmierci”, chodzi prawdopodobnie w tym biblijnym momencie o ludzi New Age – Elity New Age UFOmasonów, czekających z upragnieniem, od setek, albo dziesiątek lat, na transhumanistyczną „nowoczesność i postęp”, na cudowne możliwości UFO cywilizacji, to na nich dokonano „biomolekularnej tanslacji genów” – „przepisania ich na nowo„, po takim zabiegu staną się nieśmiertelnymi X-menami ?!
Jednak pojawią się efekty uboczne, może nie będą czuli się ludzmi, zwarjują ? Nastąpi łączność z okultystycznym piekłem ? A może ich umysły/dusze zostaną im odebrane, a w ich przemienione ciała wstawione zostaną inne byty, nastąpi niezgodność, szaleństwo: „I w owe dni ludzie szukać będą śmierci, ale jej nie znajdą„. Mówimy tu o odległej przyszłości. Jeszcze niedawno nikt nie wierzył, że można latać po niebie, z pręgkością tysięcy kilometrów na godzinę, a co będzie za 1000, albo za 2000 lat ?
Cywilizacja coraz bardziej ufonautyczna, uzbrojona w „nowoczesne wynalazki”, próbuje bawić się w Boga. Pierwsze eksperymenty dotyczące produkcji białek rekombinowanych w roślinach opisano około 30 lat temu. Wprowadzane geny ulegają ekspresji w określonych tkankach, np. w liściach, z których następnie oczyszcza się pożądany produkt. Produkcję białek rekombinowanych z użyciem roślin określa się mianem rolnictwa molekularnego (ang. molecular farming, plant biopharming, plant molecular farming (PMF).
Dziś produkcja białek rekombinowanych jest możliwa również z wykorzystaniem całych genetycznie zmodyfikowanych organizmów (ang. genetically modified organisms, GMO). Dzięki zastosowaniu metod ufonautycznej inżynierii genetycznej (inaczej „Nauki Demonów” – „…Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów…” 1 List do Tymoteusza 4:1) zdołano skonstruować między innymi owce i kozy wydzielające do mleka odpowiedniki ludzkich białek. Inny „nowoczesny wynalazek” cywilizacji „kosmicznej federacji Cas 9” to plastikowa macica, tzw. „biobag”, zawierająca mieszaninę ciepłej wody i specjalnych soli, podobnych do naturalnego płynu owodniowego, w celu podtrzymania i ochrony sztucznego płodu GMO.
Płyn ten jest wdychany i połykany przez rosnący płód, jak to zwykle bywa w macicy. Zapakowana jagnięcina, kozina i oczywiście w tajnych instytutach człowiek(człowiekcina), lub humanoid GMO, jest połączony ze specjalną maszyną za pomocą sztucznej pępowiny, która wykonuje zadanie odżywiania i dotleniania zmodyfikowanego organizmu – nowego „potworaka”, jeśli zastosujemy słownictwo polskiego rolnika, Jana Wolskiego, wziętego na pokład NOLa.
Jeśli brać na poważnie relacje osób wziętych na pokłady UFO, a są tysiące wiarygodnych świadków, w tym lekarze, nauczyciele, policjanci, piloci i wysokiej rangi funkcjonariusze wojskowi, którzy opisali spotkania z obcymi, widzieli dokonania kosmicznych genetyków, to sprawa przyszłości Ziemi i Ziemian może być opisana również przez Ducha Świętego w Biblii. Jednym z głównych badaczy fenomenu „UFO genetyków” jest profesor David Jacobs. W swojej książce pt.: „Zagrożenie: ujawnienie tajnego planu Obcych„, (ang: „The Threat: Revealing the Secret Alien Agenda”) rozdziały 8, 9 i 10 dotyczą „programu UFOhybrydowego” – choć technicznie te istoty mogą być „transgeniczne”, a nie „hybrydowe”. Od wielu uprowadzonych na całym świecie słyszymy, że istoty te: „wyglądają jak krzyżówka między nami a nimi …”
Jacobs demonstruje krok po kroku, że dowody prowadzą tylko w jednym kierunku. Program porywaczy ma wyraźnie przynieść korzyści im, a nie nam. Prawdopodobnie nie zamierzają krzywdzić uprowadzonych, ale biorąc pod uwagę naturę niektórych procedur, według ufonautów krzywda (głównie duchowo-mentalnej natury, ale nie wyłącznie) jest nieunikniona. Wszechobecny i skryty program fizjologicznego wyzysku istot ludzkich jest ukierunkowany na produkcję i stopniową doskonałość nowej powstającej rasy, ani nas, ani ich, lecz połączenie obu i wdrożenie Nowych Humanoidów NWO (Nowej Wspaniałej Cywilizacji) ku realizacji ich planu. Jacobs nieświadomie, jeśli chodzi o Biblię i tzw. „Czwarte królestwo” dochodzi do sedna nadchodzącego wieku Nowej Ery UFO cywilizacji.
Program „ufonautów” jest trwały i międzypokoleniowy, wybierają jednego lub wszystkich z danej puli genowej. Mają, dzięki swoim „mocom X-menowym” oraz rozwiniętej technologii potrójnego kodowania bio-genetycznego prawie całkowitą kontrolę neurologiczną nad nami, są też doskonałymi manipulatorami pamięci, często prowadząc do dezorientacji i błędnego kierowania systemami przekonań uprowadzonych, sterując poprzez nich, w ten sposób, całymi narodami.
Jacobs podejrzewa, że po ponad stuletniej pracy i zainwestowaniu ogromnych zasobów gra końcowa, ostateczna rasa „gliniano-żelazowa”(UFOreplikańci) jest w zasięgu wzroku. Rozumowanie jest rozsądne, logiczne i zgodne z 50 latami spójnych, rosnących dowodów z wielu źródeł. Możliwe, że w tej układance zacznie brakować już tylko jednego: „gwiazdy”-„…która spadła z nieba na ziemię; i dano jej klucz od studni otchłani.” Apokalipsa 9:1 (Pierwsza część tego tekstu to: „Megalityczna interpretacja zmieszania 2:43„)
Linki:
W tym temacie ważnym tekstem jest: Żyjmy póki jesteśmy prawdziwi (zanim nie staniemy się podmieńcami)
Kto może dostrzec i kontemplować projekt, a kto Projektanta ?
Programowanie materii, a biblijne znamię”
Inteligentny wybuch cwanej zupy
Stowarzyszenie Polska wolna od GMO
„Niedługo KAŻDY będzie szczęśliwy i będzie znał swoje miejsce”
Krasnoludy, gobliny i elfy podróżują pojazdami UFO
Istoty żelazowo gliniaste, tajemnice biblijnej przepowiedni
Przełomowe odkrycia chrześcijańskiej ufologii
Tajemnica ludzkiej rodziny w cywilizacji człowieczej
ynowie Światłości kontra mutanci (Darwina)
Żelazna logika naukowca kreacjonisty – dr Thomas Kindell
Inteligentny wybuch cwanej zupy
Tajemnicze „czwarte królestwo” tuż przed nami !
Polskie wzięcie z roku 1986 jako klasyka.”
„Bóg przywraca to, co przeminęło”, czyli „Oblivion” w nowej formie
„Implant pamięciowy coraz bardziej powszechny u żywicieli”
Pierwszy film i jego tytuł jest wyjątkowo trafny i zgodny z treścią tego artykułu !
Witam.
Chcę niniejszym podziękować Panu Andrzejowi Draganowi za utwierdzenie mnie w przekonaniu „chodzącym” za mną od wielu lat. Mianowicie takim, że powstanie życia z prazupy i jego „ewolucja” w ujęciu darwinowskim, to stek bzdur, włącznie z prazupą miliardy lat temu. Pierwszym dowodem na moje twierdzenie to powstanie i rozwój genetyki. Drugim dowodem to fizyczne procesy entalpii i entropii. W swojej książce, na str. 189. Pan Dragan napisał: „Z tego powodu obiekty fizyczne wydają się dążyć do zwiększania własnego NIEUPORZĄDKOWANIA, podczas gdy SAMOCZYNNE PORZĄDKOWANIE w zasadzie się nie zdarza „. Właśnie! Gdybym takiemu prostemu chłopu jak ja próbował wytłumaczyć „teorię” powstania życia na Ziemi z prazupy i później jego dalszą ewolucję w ujęciu darwinowskim posłużyłbym się następującym przykładem:
Wyobraźmy sobie, że tysiące elementów składowych bombowca strategicznego B52 wrzuciliśmy do specjalnie wielkiego tira z betoniarką, wlaliśmy tam kupę smaru, masę kluczy i każemy jeździć kierowcy jakiś miliard lat w kółko, z kręcącą się betoniarka na tirze. Zgodnie ze współczesnymi założeniami po ok. miliardzie lat, jak te cząsteczki bombowca się ze sobą zderzały w betoniarce, powinien ze „szlaucha” wyjechać złożony „nówka, nie śmigany” bombowiec B52…
Wniosek na temat „teorii powstania życia i jego dalszej ewolucji darwinowskiej” nasuwa się tylko jeden:
KONIOWI TO POWIEDZCIE.