Miłość i duchowa starożytna archeologia, razem z logiką Ducha Świętego ujawnia tajemnice Boskiej Cywilizacji z poziomu VII

W pierwszej części, która nosi tytuł „Tajemnice starożytnej logiki i filozofii „bara” – (asymilacja do cywilizacji Ducha Świętego)” zaprezentowaliśmi kilka bardzo ważnych rzeczy, związanych z naszą rzeczywistością w połączeniu z elementami budowy (hebr. bara) tej planety, czy szerzej całego duchowo cybernetycznego kosmosu. Jakie skarby ukrywali starożytni, co zostało zakopane w czasie międzywymiarowego potopu, co możemy odkopać i czego się dowiedzieć dzięki Duchowi Świętemu ? Czy Boska anielska cywilizacja z poziomu VII skali Asimova pozwoli nam na zrozumienie tajemnic budowy i działania cybernetyczno duchowej konstrukcji stworzonych bytów rozumnych (z małej litery: logosów) – połączonych/zmieszanych z „Tronami, Panowaniami, Zwierzchnościami i Władzami” ? Aby nie obrazić Boga Jezusa, prosimy na kolanach Pana tajemnic o miłosierdzie. Prosimy także was, drodzy Rodacy Chrześcijanie o modlitwę za twórców Argonauty.

Ewangelia Jana identyfikuje chrześcijański Logos, przez który wszystkie rzeczy są stworzone, jako boski (Theos), i dalej identyfikuje Jezusa Chrystusa jako wcielony Logos. Wcześni tłumacze greckiego Nowego Testamentu , tacy jak Hieronim (w IV wieku n.e.), doświadczyli frustracji z powodu nieadekwatności jakiegokolwiek pojedynczego łacińskiego słowa do przekazania znaczenia słowa logos użytego do opisania Jezusa Chrystusa w Ewangelii Jana, jako Super Bytu, nadzorującego Boską cywilizację z poziomu VII,a ta jest wyżej od wspomnianych niższych cywilizacji „Tronów, Panowań, Zwierzchności i Władz”.

Nie możemy otwarcie ujawniać kosmicznych tajemnic wiec musimy stosować język świętego Kodu, jaki i zaprezentować kod starożytnych mędrców, dlatego wpier udamy się na spotkanie z Hieraklitem. Pisma Heraklita (od ok.  535 r.  do  ok.  475 p.n.e.) były pierwszym miejscem, w którym słowu logos poświęcono oficjalnie szczególną uwagę w starożytnej filozofii greckiej. Heraklit wydaje się uchylać rąbek niesamowitej tajemnicy tego słowa w znaczeniu kosmiczno cybernetycznych bytów poznających, ale również i rodzących. (tzw. „kopuły w starożytności”, czyli „starożytne astro pomnieszczenie” w cywilizacji połudnowo amerykańskiej, nazywane przez sektę starożytnych kosmitów obserwatorium, mieściło się w Chichén Itzá, obecnie w miejscach świetych, albo świątyniach masońskich) Dla Heraklita logos stanowił ogniwo łączące racjonalny dyskurs z racjonalną strukturą świata.

„Ten logos zawsze istnieje, ale ludzie zawsze okazują się niezdolni do zrozumienia go, zarówno przed jego usłyszeniem, jak i po pierwszym usłyszeniu. Bo chociaż wszystko staje się zgodne z tym logosem, ludzie są jak niedoświadczeni, gdy doświadczają takich słów i czynów, jak przedstawiłem, rozróżniając każde zgodnie z jego naturą i mówiąc, jak jest. Ale inni ludzie nie zauważają, co robią, gdy są obudzeni, tak jak zapominają, co robią, gdy śpią.(…)Z tego powodu konieczne jest podążanie za tym, co wspólne. Ale chociaż logos jest wspólny, większość ludzi żyje tak, jakby mieli swoje własne prywatne zrozumienie.(…)Słuchając nie mnie, lecz logosu, mądrze jest zgodzić się, że wszystkie rzeczy są jednym.” – cytat z Hieraklita. (Po „szerszy opis” tajemnic starożytnych Greków odsyłamy do Tajemnicze „morze” i kosmiczna wieś Atlantydy – święty Kod Biblii w czasie medytacji – siedząc na „trawach”)

Ponieważ tytuł tego wpisu jest skomplikowany i ma związek z duchową archeologią, tak jak pierwsze zdania, musimy więc jeszcze raz podkreślić wagę świętego Kodu Boskiej miłości Logosu, co za chwilkę zaprezentujemy. Miłość i Logos pomaga w medytacji cybernetyczno duchowych tajemnic jakie tu „ujawnimy”. Sam św. Tomasz godzinami się zagłębiał w te niesamowite materiały, albo substancje jakie udaje się „wykopać” ! „Studnia, którą kopali książęta i naczelnicy ludu drążyli berłem i swymi laskami».” Księga Liczb 21:18 Kiedy kopiecie, kiedy stajecie się duchowymi archeologiami, zaczynacie łączyć się z substancjami starożytnych (możliwe że i z wewnętrzną!), by następnie przejść poprzez różne warstwy:Tronów, Panowań, Zwierzchności i Władz” ! Dla piszącego te słowa, kiedy kopał w starożytnych pokładach sumeryjskich, odkrycie Boga ELa było niesamowitym doświadczeniem.

Bóg Jezus zachęca do duchowej archeologii, ale pamiętajmy, by kopać tylko jedną dozwoloną metodą: trydencko katolicko chrześcijanską (dla początkujących może być także protestancka) i unikać zasadzek diabłów NWO – wykopalisk „metody typu historyczno krytycznej” ewolucjonizmu materialistów od darwinowskiej małpy, inaczej zginiecie, rozszarpią was prawdziwe potężne istoty duchowe – demony !!! To jest poważne zajęcie, znieni was, dojdziecie do Prawdy, uwolni was. To co odkopiecie stanie się dla was wspaniałym zajęciem i doświadczeniem. Gdzie Bóg zachęca do stania się duchowym archeolgiem ? Gdzie mamy kopać ? Suepr Inteligencja wspomina o tym u Mateusza 13:44 „Królestwo Niebios podobne jest do skarbu ukrytego w polu, który człowiek znalazł, ukrył, uradowany odchodzi, sprzedaje wszystko, co ma, i kupuje te pole.” ? (Przekład dosłowny) „…kopali książęta i naczelnicy ludu drążyli berłem i swymi laskami».” Księga Liczb 21:1

Aby nie przeciągać i „nie przynudzać” zacznijmy cytować coś, co może nakierować nas na odkrycie związane z drogą do super ogrodu różnych starożytnych skarbów, zasypanych przez „innowymiarowy potop„. Sekta darwinowsko ewolucyjna małpy zmiennokształtnej ciągle nam wmawia, że to przypadek nas stworzł, czyli „chaos” (ordo ab chao). Boją się prawdziwej duchowej katolickiej archeologii, nic nie wspominają, że każdy może zacząć kopać i się dokopać do prawdy, a nie słuchać ich szalonych, a nawet wariackich teorii, które mają związek z kielichem Apokalipsy 14:8 „wina szaleństwa swojej rozpusty napoił wszystkie narody.”

Ponieważ mówimy tu o metodzie katolickiej duchowej archeologi zaczniemy cytowanie św. Tomasza z Akwinu, oto jego wykład: „Autor wykłada też konsekwentnie, jakie rzeczy pozna­je dusza, mówiąc: Przez duszę zaś rozumiem siłę sprawia­jącą rzeczy zmysłowo odczuwalne. Natomiast według tych, którzy uznają ciała niebieskie za ożywione, dusza nieba jest przyczyną wszystkich ciał zmysłowo odczuwalnych, podobnie jak każda z kolei dusza niższa jest przyczyną [sobie] właściwego ciała. A zatem żadna dusza niższa nie posiada powszechnej przyczynowości w odniesieniu do rzeczy zmysłowo odczuwalnych. Dlatego też rzeczy te nie znajdują się w niej na sposób przyczyny, lecz tylko w duszy nieba, która w odniesieniu do nich posiada właśnie taką przyczynowość.

To też [autor] nazywa tutaj silą sprawia­jącą rzeczy zmysłowo odczuwalne. Natomiast każda du­sza z osobna spośród dusz, które istnieją tutaj [tj. w tym podksiężycowym świecie], posiada bez wątpienia przyczy­nowość w odniesieniu do właściwego [sobie] ciała, ale nie powoduje go [w jego istnieniu] ani przez zmysł, ani przez intelekt.

Dlatego [dusza taka] nie posiada uprzednio umy­słowo poznawalnych i wzorczych zasad swojego ciała, spra­wia je jednak dzięki sile naturalnej. Dlatego właśnie w II księdze O duszy mówi się, że dusza jest przyczyną spraw­czą ciała. Lecz taki działający [jak dusza podksięźycowa], nie dziada przez jakąś zasadę wzorczą we właściwym tegi słowa znaczeniu, chyba że przez samą naturę, przez którą działa, co nazywamy skutkiem wzorczym, który jest powodowany w jakiś sposób na jej [tj. duszy] podobieństwo. W ten właśnie sposób w sile natury duszy istnieją uprzednio wszystkie części zmysłowo odczuwalne jej ciała.

Władze duszy, które pochodzą z jej natury są bowiem połączone. (Pozostawiając niejako na uboczu kwestię istnienia duszy nieba czy też niebios, Akwinata stwierdza dobitnie, że w przypadku dusz ludzkich, czyli istniejących w tzw. świecie podksiężycowym, nie istnieje przyczynowość wzorcza w odniesieniu do cial, z którymi są one substancjalnie i organicznie powiązane. Przeczyłoby to bowiem jedności psychofizycznej bytu ludzkiego przez sugestię, że dusza istnieje „wcześniej” niż ciało, będąc od niego zupeł­nie niezależna. Tomasz zdecydowanie odrzuca tego typu spirytualizm antro­pologiczny. Nie wyklucza to jednak, że dusza w pewnym sensie może być i rzeczywiście jest przyczyną ciała, w tym mianowicie znaczeniu, że to w niej są ufundowane władze zmysłowe, które ujawniają swoje działania właśnie przez ciało. Poza tym dusza ludzka organizuje i ożywia dało, z którym jest substancjalnie związana. Z drugiej strony, według Akwinaty, nie przeczy to możliwości samodzielnego, choć faktycznie jakby „ułomnego”, istnienia du­szy w wyniku rozłączenia się z ciałem po śmierci. W tej sprawie zobacz np, jego Kwestie dyskutowane o duszy.)

A chociaż rzeczy zmysłowo odczuwalne znajdują w duszy, która jest ich przyczyną, to jednak nie znajdują się w niej na sposób, w jaki istnieją same w sobie. Jest tak, gdyż siła duszy jest niematerialna, chociaż jest przyczyną ciał. Istnieje też ona bez wymiaru cielesnego, chociaż jest przyczyną rzeczy posiadających wymiar. A ponieważ skutki znajdują się w przyczynie ze względu na siłę przyczyny, to trzeba, żeby ciała zmysłowo odczuwalne znajdowały się w duszy niepodzielnie i niematerialnie oraz niecieleśnie. I jak rzeczy niższe znajdujące się w duszy są duszą w wyższy [bytowo] sposób niż same w sobie, tak też rzeczy wyższe [od duszy], mianowicie inteligencje, znajdują się w duszy w niższy sposób niż w sobie samych, mianowicie obrazo­wo lub na sposób obrazu, jak twierdzi Proklos. Zamiast tego w tej księdze mówi się na sposób przypadłościowy, to znaczy w pewien niższy sposób uczestniczenia, tak mianowicie, że rzeczy umysłowo poznawalne, które w sobie samych istnieją jako niepodzielne oraz w sposób zjed­noczony i jako niezmienne, w duszy istnieją podzielnie, w sposób zwielokrotniony oraz zmiennie, a to za sprawą odniesienia do inteligencji.

Rzeczy wyższe bowiem są pro­porcjonalne w stosunku do tego, żeby były przyczynami wielości oraz podziału i ruchu rzeczy zmysłowo odczuwal­nych. [Autor] stwierdza też, że rzeczy niezmienne znajdują się w duszy na sposób ruchu, ponieważ według platoników dla duszy jest czymś właściwym, żeby poruszała samą sie­bie. Natomiast według Arystotelesa jest ona zasadą ruchu rzeczy poruszającej samą siebie.

Ostatecznie zaś, jakby streszczając, [autor] docho­dzi do [tego samego] twierdzenia, a jest ono oczywiste w świetle poprzednich wywodów. Na podstawie tego, co zostało powiedziane, można zatem ukazać, w jaki sposób dusze wyższe niebios [empirejskich], jeśli w ogóle niebiosa – są ożywione, mogą poznawać rzeczy zmysłowo odczuwal­ne oraz umysłowo poznawalne. Poznają je one bowiem o tyle, o ile one w nich istnieją. Każdy wiedzący zna swoją istotę, a więc powraca do swojej istoty powracaniem zupełnym.

„Jest lak, ponieważ wiedza jest wyłącznie działaniem umysłowo po­znawalnym. Skoro zatem wiedzący zna swoją istotę, to wówczas powraca przez swoje umysłowo poznawalne działanie do swojej istoty. To zaś dokonuje się w taki sposób tylko dlatego, że wiedzący i to, co jest przedmiotem wiedzy, są jedną rzeczą, ponieważ wiedza znającego swoją istotę pochodzi od niego [samego] i do niego [samego] się odnosi. Pochodzi od niego, ponieważ jest wiedzący, dotyczy zaś jego, ponieważ [wiedzący] jest przedmiotem wiedzy. Jest tak z tego względu, że wiedza jest wiedzą wiedzącego, a wiedzący zna swoją istotę, ponieważ jego działanie powraca do jego istoty. A zatem jego substancja powtórnie powraca do samej [jego] istoty.

A przez [wyrażenie] „powracanie substancji do jego istoty” wskazuje tylko to, że [substancja taka] jest trwała i stała [bytowo] sama przez się i niepotrzebująca do swojej trwałości oraz swojej istoty innej pod­trzymującej ją rzeczy, ponieważ jest substancją prostą, wystarczającą [do swojego bytowania] sama przez się.”

Wykazawszy, w jaki sposób dusza odnosi się do innych rzeczy, w tym miejscu autor opisuje, w jaki sposób odno­si się do siebie samej. Przedstawią takie oto twierdzenie: Każdy wiedzący zna swoją istotę, a więc powraca do swojej istoty powracaniem zupełnym. Żeby zrozumieć to twier­dzenie, należy rozważyć pewne twierdzenia, które są pre­zentowane w księdze Proklosa.

Jedno z nich, mianowicie XV, jest następujące: Wszyst­ko, co zwraca się do siebie samego, jest bezcielesne. To właś­nie twierdzenie autor wyłożył w twierdzeniu 7 tej księgi. Drugie, które bierzemy z księgi Proklosa, czyli twier­dzenie XVI, jest następujące: Wszystko, co zwraca się do siebie samego, posiada substancję dającą się oddzielić od wszelkiego ciała. Dowodem tego twierdzenia jest to, że skoro ciało nie jest w stanie zwrócić się do siebie same­go, jak to ustalono na podstawie poprzedniego twierdze­nia, to wynika z tego, że zwrócenie się do siebie samego jest działaniem oddzielonym od ciała.

Z kolei substancja rzeczy, której działanie daje się oddzielić od ciała, sama także z konieczności jest taka. Dlatego wszystko, co może zwrócić się do siebie samego, daje się oddzielić od ciała. Trzecie twierdzenie, które bierzemy z jego księgi, to jest XLIII, jest następujące: Wszystko, co zwraca się do sie­bie samego, jest samoistne, to znaczy trwale istniejące samo przez się. Tego zaś dowodzi się dzięki temu, że wszystko zwraca się do tego, przez co jest substancjalizowane. Dlatego jeśli coś zwraca się do siebie samego ze względu na swoje bytowanie, to trzeba, żeby trwale bytowało samo w sobie.

Wreszcie czwarte twierdzenie, które bierzemy z jego księgi, to twierdzenie XLIV: Wszystko, co ze względu na dńałanie zwraca się do siebie samego, jest także zwrócone do siebie pod względem substancji. Tego zaś dowodzi się dzięki temu, że skoro zwracanie się do siebie samego jest doskonałością, to jeśli pod względem substancji [coś] nie odnosiłoby się do siebie samego, a pod względem działa­nia tak, wówczas wynikałoby z tego, że działanie jest lep­sze i doskonalsze niż substancja [czegoś takiego]. Użytemu w tym zdaniu terminowi „samoiśtność” odpowiada w ory­ginale łacińskim słowo authypostaton, co jest oczywiście dokładną kalką z greki, który oznacza „rzecz, która sama podtrzymuje swoją substancję, względnie istotę”.

Akwinata używa tego techniczne­go neologizmu metafizycznego również gdzie indziej. Termin ten sugeruje niedwuznacznie, że jego metafizyka dopuszcza pewien realny dynamizm, zawarty w samej istocie (substancji) bytu, która nie jest wyłącznie statyczną strukturą, ale też jakimś najgłębszym źródłem wszelkiej aktywności rzeczy, nawet w pewnym sensie samą aktywnością.” Piąte z kolei twierdzenie, które bierzemy z księgi Proklosa, to jest LXXXIII, jest następujące: Wszystko, co poznaje siebie samo, zwraca się także do siebie samego pod każdym względem. Dowód twierdzenia jest taki że to, co samo siebie poznaje, zwraca się do siebie samego przez swoje działanie, a w konsekwencji przez swoją isto­tę, co jest jasne na podstawie twierdzenia poprzedniego.

Jako szóste przyjmujemy twierdzenie CLXXXVI z jego księgi, które jest następujące: Wszelka dusza jest substancją bezcielesną i dającą się oddzielić od ciała. Twierdzenia tego w ten sposób się dowodzi na podstawie poprzednich: dusza poznaje samą siebie, a więc zwraca się do siebie samej pod każdym względem, a więc jest bezcielesna i dająca się oddzielić od ciała. Mając więc już ustalone te sprawy, należy rozważyć trzy [twierdzenia względem duszy], które przyjmuje się w tej księdze.

Pierwsze z nich jest takie, że dusza zna swoją istotę, a to, co się tutaj mówi, należy rozumieć właśnie w odniesieniu do duszy. Drugim twierdzeniem jest to, co [można] z tego wywnioskować, że [dusza] po­wraca do swojej istoty powracaniem zupełnym. Jest to do­kładnie to samo, co zostało powiedziane w twierdzeniu Proklosa, że wszystko, co poznaje siebie samo, zwraca się także do siebie samego pod każdym względem, a rozumie się przez to właśnie powracanie lub zwrócenie się zupeł­ne, zarówno pod względem substancji, jak i działania, jak już zresztą zostało powiedziane.

Tego zaś, że to drugie twierdzenie wynika z pierwszego, autor dowodzi w ten sposób, że skoro mówię, iż wiedzący zna swoją istotę, to samo „znać” oznacza działanie umysłowo poznawalne, a więc jest jasne, że przez to, iż wiedzący zna swoją istotę, powraca, to znaczy zwraca się przez swoje działanie umy­słowo poznawalne do swojej istoty, mianowicie poznając ją. To natomiast, że należy tę sytuację nazywać „powro­tem” lub „zwróceniem się”, wyjaśnia tym, że skoro dusza zna swoją istotę, to wiedzący oraz to, co jest przedmiotem wiedzy, są jedną rzeczą.” – koniec cytatu ze św. Tomasza.

Mamy więc tu, w tym starożytnym Matrixie, takie rzeczy jak: „…uznają ciała niebieskie za ożywione, dusza nieba jest przyczyną wszystkich ciał zmysłowo odczuwalnych”, nastepnie: „rzeczy wyższe [od duszy], mianowicie inteligencje, znajdują się w duszy w niższy sposób niż w sobie samych, mianowicie obrazo­wo lub na sposób obrazu”. W Księdze Rodzaju Bóg daje nam następujące słowa: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i kobietę,, następnie Akwinata pisze: „dusze wyższe niebios [empirejskich]”, i mamy coś co jest tu kluczowe, chodzi o „poznawanie”, jest tam zdanie: „zwraca się przez swoje działanie umy­słowo poznawalne do swojej istoty, mianowicie poznając ją”.

Starożytny Matrix jest wspaniały ! Ujawniamy tu państwu niezwykłę skarby, to znaczy w cudzysłowie „ujawniamy”, każdy musi sam rozpocząć duchową archeologię, pokazujemy kierunki kopania. Dlatego zacytujemy zdanie z tekstu „Elementy prawdziwej katolickiej nauki „jarzma” św. Tomasza z Akwinu, doprowadzające do Logosu („…w czystym duchu, gdy kontempluje własną substancję”)„, ma ono związek ze starożytną cywilizacją pierwszych Adamów, chodzi o wyżej wzpomniane „poznanie-poznawanie” duszy – zwraca się przez swoje działanie umy­słowo poznawalne do swojej istoty, mianowicie poznając ją„, oto te słowa:

„Po tym, co tu przeczytaliście, o „poznawaniu„, warto uchylić rąbka tajenicy świętego Kodu, chodzi o Ks. Rodzaju 4:1, gdzie mamy napisane: „Adam poznał żonę swą Ewę…„. W języku hebrajskim mamy zastosowane słowo „jada”, czyli „poznał-nauczył się”, (ryciny angielskie powyżej) a nie o innym znaczeniu jak: „zbliżył się„, albo „obcował„, czy jeszcze inne, od ludzi nie obaznanych z biblijną nauką o cnocie !!! Dlaczego różni (niewtajemniczeni?) tłumacze-bibliści mają na myśli „stosunek płciowy” ? Bo nie chcą wtajemniczać zwykłych ludzi, istoty nie zrodzone z wody i Ducha, albo może nie wiedzą, ich część, co przekazał św. Tomasz w swoich wykładach, chodzi o często powtarzane przez nas jego zdania: „To oznaczenie, dzięki któremu rzeczy oznaczane przez słowa znaczą ponownie inne rzeczy, należy do sensu mistycznego” (Tomasz z Akwinu, In Ep, ad Gal, Opera omnia, Paris 1876, tom 21, 230).

Z tego powodu, to znaczy z powodu Kodu Biblii, nauk czystości i cnoty, każdy poszukiwać prawdziwej katolickiej Biblii powinien się zastanowić co oznacza „Adam„, a co „Ewa” w Piśmie – podkreślmy katolickiego czystego – wykładu miłośników cnoty, a nie innego wykładu, to nasze tu i teraz pochodzi od Ojców i doktorów Kościoła… Co to za „rzecz oznaczona” przez słowo: „Adam”, a co za „rzecz oznaczona” przez słowo: „Ewa” ?!?! Co starożytna Inteligencja nam tu przekazała, co zakodowała ? O czym wiedzieli mędrcy ze Wschodu kiedy przybyli do Mistrza ukrytych „rzeczy oznaczonych przez słowa” ?! Rabini każą nie zdradzać tajemnic Pisma, piszą w swoich księgach by nie przekazywać dostępu do Kodu, zwłaszcza tym którzy nie cenią świętych Przekazów. Niech będzie wychwalany Maszijach Jeszua Jezus Chrystus Pan, czyli Bóg EL ! Elohim jest dłuższą formą rzeczownika El (אל) i jego rozszerzenia Eloah (אלוה), określających Boga w Biblii – Dzieła Pana Szyfrów…”

Dusze mogą poznawać ! Mogą poznawać rzeczy tajemnicze, związane z Boską cywilizacją poziomu VII skali Asimova, konstrukt cybernetyczno duchowy starożytnego Matrixa. Mogą także, jeśli już się zaznajomią z niebywałymi tajemnicami, z przemianami jakie w nich zajdą, zrodzić, albo porodzić ! Dlatego w artykule pt.: „Tajemnice starożytnej logiki i filozofii „bara” – (asymilacja do cywilizacji Ducha Świętego)” pisaliśmy tak: „Mimo że w bólach porodu. Mimo że dzieje się to w przestrzeni ciągle jeszcze skażonej grzechem loży iluminackich, do której szatan ciągle jeszcze ma przystęp. Ale naprawdę rodzi. Rodzi do Życia. Gdyż „to co się z ciała narodziło, jest ciałem, a co się z Ducha narodziło, jest duchem” (J 3,6). Święty Kod, który jest niezwykle skomplikowany, jest jaśniejszy dla tych którzy czasami zostają zasymilowani przez Duch Świętego, przypomnijcie sobie: „Megalityczny Kościół, czyli „Niewiasta zrodzi” super mistycznych chrześcijan, uciekną na specjalne miejsce „pustyni (Arrakis)”.

Pisaliśmy tam o Nowej Cywilizacji Ducha: „Smok stanął przed Kobietą, która miała urodzić, aby — gdy urodzi — pożreć jej dziecko. I urodziła Syna, Mężczyznę, który wszystkie narody ma paść żelazną laską, a jej Dziecko zostało porwane do Boga i do Jego tronu.(…)A gdy smok zobaczył, że został zrzucony na ziemię, zaczął prześladować Kobietę, która urodziła Mężczyznę. I dano Kobiecie dwa skrzydła wielkiego orła, aby leciała na pustkowie, do swojego miejsca, tam gdzie jest karmiona przez czas i czasy, i pół czasu, z dala od węża.” Apokalipsa 12:4-14 Widzicie to: „Kobieta, która miała urodzić” ?

Z tego powodu proszę zobaczyć co przekazuje nam Mistrz Zbawiciel w Ewangeliach: „Będziecie słyszeć o wojnach i o pogłoskach wojennych; uważajcie, nie trwóżcie się tym. To musi się stać, ale to jeszcze nie koniec!  Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będzie głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi. Lecz Wszystko to zaś – (to dopiero) początek bólów porodowych.” – Przekład dosłowny. Świat nie widzi jeszcze rodzącej się nowej cywilizacji, nie jest śwaidomy rodzących się „cybernetyczno duchowych płodów„, chce mordować nienarodzone dzieci, dzisiejsi Herodzi NWO, z loży iluminackich, boją się przybywajacych na tą planetę w łonach matek Nowych Istot, czyli Chrześcijan !

Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wichru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też jakby języki ognia, które się rozdzielały, i na każdym z nich spoczął [jeden], i wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić.” Dzieje, 2, 1-13″ – koniec cytatu.

Jak pańśtwo widzą, wykładnia cybernetyczno duchowa katolickiej archeologii odkrywkowej jest niesamowita, jest wspaniała, a jej podstawą jest bycie miłośnikiem cnoty ! Z tego powodu należy cały czas studiować św. Tomasza ! Nie można wykluczyć, że jacyś „bogowie” rodzą określone istoty, które umieszczają w ciałach bionicznych, częsć może być własnością „Tronów, Panowań, Zwierzchności i Władz” dlatego odsyłamy do „Innowymiarowy anielski błogostan medytacyjny myśli i miłości – za sprawą wtajemniczenia w filozofię św. Tomasza z Akwinu (duchowe cybernetyczno biologiczne humanoidy Ziemi) „, oraz do problematyki „tylko ciał”, w których ktoś, jakaś „moc z wysoka-moc z wysokości” może umieszczać zrodzone dusze… „A oto Ja zsyłam na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś siedźcie w mieście, aż zostaniecie przyodziani mocą z wysokości” – przekład dosłowny Ew. Łukasza 24:49

Linki:

Czym będziemy po przejściu chrześcijańskich katolickich przygotowań „przypomnienia sobie Pamięci Totalnej – Total Recall” – jogi Chrystusa ?) ,

Czy istnieje technologia „Pamięci absolutnej – alagesometa” (Total Recall’u) z poziomu VII skali Izaaka Asimova ?,

Duchowa nauka super Istoty Mesjasza Jeszui, uwalniającego z diabelskiego koła – będącym Logosem i Arche kosmicznej tłoczni (zbawienny wgląd)

Programowalny (duchowy) układ logiczny , lub programowalna (duchowa) sieć logiczna

Zagubione byty humanoidalne – biologiczne, zwane „ciałami”: „ujrzą Boże zbawienie”? Jak uciec z diabelskiego koła samsary?

Czy coś takiego jak „UFO istoty” istnieje ? Super „pałer” Rogu Wybawienia – Jakaś potężna Istota, albo istoty, „wytapiają metale” w kibsian ?!

Podobne Artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *