Rozmyślanie, myślenie i tajemnica procesów związanych duszą rozumną jest zagadnieniem poruszanym od tysięcy lat. Przykładowo święty Tomasz z Akwinu uznawany jest za autorytet w dziedzinie wykładania prawd wiary i kwestii związanych z Logosem. Logos jest terminem oznaczającym wewnętrzną racjonalność i uporządkowanie: świata, duszy ludzkiej oraz wypowiedzi i argumentu/wania. W filozofii chrześcijańskiej bywa utożsamiany z wypowiedzianym przez Boga Słowem, z którego wywodzi się świat, również z Jezusem Chrystusem, z Myślami Boga ! („On wszakże znał ich myśli” Ew. Łuk 6:8)
Termin logos pojawiał się głównie w starożytnej Grecji u pradawnego „Solarysty” Heraklita (ur. ok. 540 p.n.e., zm. ok. 480 p.n.e.), w kosmologicznym sensie – jako zasada organizująca, „reguła, według której wszystko się urzeczywistnia, oraz prawo, które jest wspólne dla wszystkich rzeczy i wszystkimi rządzi„, a przy tym „zawiera w sobie rozumność i inteligencję„. „Dostęp” do logosu lub też „posiadanie” logosu było, zdaniem niektórych filozofów, cechą wyróżniającą człowieka od innych istot: „Choćbyś wszystkie drogi przeszedł, nie dotrzesz do granic duszy; tak głęboki jest jej logos”, pisał Heraklit. Cytowany tu Heraklit pisał również o logosie duszy ludzkiej, że jedyną mądrością jest go rozpoznać. [„lecz świat Go nie poznał(…)a swoi Go nie przyjęli.” Ew Jana 1:10-11] – [„nie jest on daleko od nikogo z nas” Dzieje 17:27]
Tajemnice biblijnych psyche [ψυχή] joginów
Wielu późniejszych „Solarystów” wprost lub pośrednio przyznawało, że logos jest istotą człowieka lub też rozumnym sposobem bycia duszy i właściwą ścieżką dla człowieka jest odnalezienie go, rozpoznanie, a następnie postępowanie zgodnie z tym logosem ! („Wtedy jeśliby wam kto powiedział: „Oto tu jest Mesjasz” albo: „Tam”, nie wierzcie!” E. Mateu 24:23). W filozofii judeochrześcijańskiej u Filona (ok. 10 p.n.e. – 40 n.e.) Logos stanowi kluczowy termin filozoficzny o wielu znaczeniach, jednak najistotniejszym z nich w kontekście jego wpływu na chrześcijaństwo jest rozumienie Logosu jako Umysłu Boga oraz sposobu, za pomocą którego Bóg wpływa na świat. („Nie zbadacie głębokości serca ludzkiego ani nie przenikniecie myśli jego rozumu; jak więc wybadacie Boga, który wszystko to stworzył, jak poznacie Jego myśli i pojmiecie Jego zamiary?” Księga Judyty 8:14)
Logos to także logika. Wedle klasycznej definicji logika to nauka o sposobach jasnego i ścisłego formułowania myśli. We wczesnym średniowieczu doszło do zerwania ciągłości tradycji i starożytna wiedza na temat logiki na Zachodzie uległa zapomnieniu. Niektóre prace przetrwały dzięki tłumaczeniom na język arabski czy hebrajski. Wiek XII przyniósł szerokie odrodzenie intelektualne i powrotne przyswojenie wielu prac starożytnych. Od XIII wieku oparta o prace znane przed renesansem XII wieku określana była jako stara logika. Od tego okresu logika przestała być jedynie komentowaniem starożytnych autorów. Uznaje się, że późne średniowiecze, obok starożytnej Grecji w latach 350-200 p.n.e. oraz współczesności, stanowi jeden z trzech okresów największego rozwoju tej dyscypliny. W pewnym momencie średniowiecza pojawiła się jednak specyficzna metoda filozofowania – scholastyka.
W czasach renesansu scholastyka uzyskała pejoratywne znaczenie, bliskie sofistyce, a ta jak wiemy jest metodą argumentacji polegającą na wykorzystywaniu wieloznaczności i zagmatwanych pojęć by dowodzić fałszywych tez. Scholastyka oznaczała więc nadmiernie spekulatywną filozofię zajmującą się wydumanymi problemami. Nauka na średniowiecznych uniwersytetach polegała w głównej mierze na lekturze i dyskutowaniu tekstów, uznawanych za autorytatywne. Były to pisma chrześcijańskie (Pismo Święte, pisma Ojców Kościoła), a także niektóre teksty starożytne (np. dzieła Arystotelesa).
Pisma te następnie były szczegółowo objaśniane i dyskutowane. Wypracowaną tam „metodę scholastyczną” charakteryzowało rozważanie argumentów za i przeciw, a także staranne budowanie aparatury pojęciowej, opartej na subtelnych niuansach. Ten specyficzny system nauczania stał się źródłem różnych gatunków literatury filozoficznej. Zgodnie z formułą Anzelma z Canterbury scholastyka była „wiarą szukającą rozumienia”. Ta negatywna ocena scholastyki obecna jest do dnia dzisiejszego. Przykładowo „Solarysta” Etienne Gilson przeciwstawił scholastyce prawdziwą („solarną”) filozofię: „każda doktryna godna miana filozofii wychodzi z konkretu i powraca do konkretu, każda natomiast scholastyka wychodzi z filozofii i powraca do filozofii.”
Urodzony około 1285 roku w angielskiej wiosce Ockham William, w 1318 roku ukończył studia w Oksfordzie, następnie pozostał tam jako wykładowca. Uczony frańciszkanin w wyniku swojej „solarystycznej” działalności naukowej został oskarżony o herezję i wezwany na dwór papieża Jana XXII, udało mu się zbiec, skąd udał się pod kuratelę cesarza Ludwika IV Bawarskiego, następnie został ekskomunikowany. Zajmując się problemami twierdzeń dotyczących rachunku zdań, dał pierwowzór twierdzeniom w logice matematycznej i teorii mnogości.
Ockham wszedł w polemikę z klasyczną filozofią i scholastyką. Scholastykom i klasykom, przede wszystkim racjonalistycznej szkole dominikańskiej, zarzucał uszczuplanie władzy Bożej. Według Ockhama uznanie, że Bóg może działać jedynie racjonalnie, zgodnie z logiką, która jest właściwa rozumowi ludzkiemu, pozbawia Go atrybutu wszechwładności, suwerenności. Podporządkowuje Jego wolę jakimś ograniczeniom rozumowym. Grecko-scholastycznej wizji Boga Ockham przeciwstawił swoje rozumienie Boga biblijnego, judeochrześcijańskiego Stwórcę-Suwerena, którego władza nie podlega żadnym ograniczeniom. Dlatego też Ockham akcentował problem Boskiej woli jako podstawę wszelkich rozważań o Bogu – w przeciwieństwie do filozofii klasycznej i szkoły dominikańskiej, której wszelkie rozważania religijne zaczynały się od refleksji nad rozumnością świata.
„Albowiem ta sama rzecz może ogrzewać to drzewo oraz nieskończoną ilość innych rzeczy, jak np. według Filozofa słońce, albowiem słońce ogrzewa nieskończoną ilość ciał; a więc jest ono czymś ogrzewającym każdą z tej nieskończonej liczby rzeczy. Gdyby więc relacja była inną rzeczą, to wówczas tyle by było aktualnie rzeczy w słońcu, ile jest rzeczy przez nie ogrzewanych. Ale słońce ogrzewa nieskończoną ilość rzeczy; a więc nieskończona liczba rzeczy, z których każda z istoty swej całkowicie różna jest od innej, istniałaby w słońcu. Jest to sprzeczne z wypowiedzią Filozofa w 6 rozdz. Fizyki, gdzie zaprzecza on, jakoby tego rodzaju nieskończona liczba rzeczy istniała w rzeczywistości.
Kontemplacja jest poddaniem się wewnętrznym tchnieniu Ducha Świętego. Autentyczna kontemplacja prowadzi do zrzucenia wszelkich masek i poznania prawdy o sobie w świetle Boga. Osoba zostaje przez nią oczyszczona i przekształcona, by całe swe życie oddać Umiłowanemu (KKK 2711). Św. Teresa z Avila (zm. 1582) jest jednym z klasycznych autorów nauczających o kontemplacji. Pierwsze kroki wiodące do kontemplacji, to tak zwane rozmyślanie, czyli kontemplacja myślna: „Kontemplacja myślna nie jest, według mnie, niczym innym jak głębokim związkiem przyjaźni, w którym rozmawiamy sam na sam z Bogiem, w przekonaniu, że On nas kocha” (Księga życia 8). Kontemplacja jest więc w dużym stopniu słuchaniem i przyjęciem słowa Bożego.
Jak zwracał uwagę wybitny „Solarysta” Jan Paweł II, czasem porównuje się doświadczenie nirwany w buddyzmie do kontemplacji chrześcijańskiej. Drogą dojścia do nirwany jest stopniowe zerwanie ze światem zewnętrznym, który jest źródłem zła postrzeganego jako cierpienie. Pogląd ten nie jest jednak zgodny z postrzeganiem stanu oświecenia, czy naturalnego stanu umysłu w buddyzmie. Podobną postawę widzi się we wskazówkach Jana od Krzyża, by iść przez to, w czym się nie ma upodobania, i czego się nie zna i tak dojść do tego czego nie posiadasz. Według Papieża, różnica jest w tym, że droga opisywana przez hiszpańskiego Doktora Kościoła nie prowadzi do oderwania samego dla siebie, lecz do tego, by zjednoczyć się z osobowym Bogiem.
W oświeceniu buddyjskim nie ma mowy o przybliżaniu się do Boga, gdyż buddyzm jest w dużym stopniu systemem ateistycznym. Lecz jest to często, błędnie powtarzany pogląd na temat buddyzmu. We wszystkich doktrynach buddyjskich respektuje się istnienie świata bogów, przy „wyzwolenie duchowe” nie jest utożsamiane z Bogiem czy bogami, ponieważ według buddyzmu świat bogów również jest nietrwały, przemijalny. Chrześcijańskie zjednoczenie z Bogiem nie dokonuje się jedynie przez oczyszczenie, ale przede wszystkim przez miłość, żywy płomień miłości – jak nazwał hiszpański mistyk swoje dzieło. Papież stwierdził, że kontemplacja chrześcijańska, do której prowadzi doktryna Jana od Krzyża, dokonuje się na poziomie nadprzyrodzonym, podczas gdy refleksje buddyjskie dotyczą poziomu przyrodzonego, dlatego właściwie mówiąc: „Mistyka karmelitańska zaczyna się w tym miejscu, w którym kończą się rozważania Buddy i jego wskazówki dla życia duchowego.„
Jedną ze znanych mistyczek duchowej „Solarystyki” XX wieku była niewykształcona siostra zakonna Faustyna Kowalska, która swe niezwykle głębokie pod względem teologicznym doświadczenie Trójcy Świętej opisała w Dzienniczku. Nie wykładała filozofii, nie pisała o substancjach, analogiach, relacjach, logice Okhama, ontologii, teorii poznania i innych. Ona doświadczała miłości: „Panie mój i Boże, Ty wiesz, że Ciebie jednego umiłowała dusza moja. Cała dusza moja zatonęła w Tobie Panie. Chociażbym nic nie spełniła z tego co mi dawałeś poznać, o Panie, to jestem zupełnie spokojna, bo robiłam co było w mej mocy w tym kierunku. Ja wiem dobrze, że Ty, o Panie, dzieł naszych nie potrzebujesz, Ty żądasz miłości. Miłość, miłość i jeszcze raz miłość Boga, ponad to nie ma nic większego ani w niebie, ani na ziemi. Największa wielkość to jest – miłować Boga, prawdziwa wielkość jest w miłości Bożej, prawdziwa mądrość – jest miłować Boga. Wszystko co jest wielkie i piękne w Bogu jest, poza Bogiem nie ma piękna ani wielkości. O mędrcy świata i umysły wielkie – poznajcie, że prawdziwa wielkość jest w miłowaniu Boga. O, jak bardzo się dziwię, że ludzie niektórzy sami siebie oszukują, którzy mówią: nie ma wieczności.” (Dzienniczek 989-990)
„Jezu mój, rozkoszy mojego serca, kiedy dusza moja jest przepojona Twoją boskością, przyjmuję z jednakową równowagą słodycz i gorzkość. Jedno i drugie przeminie, jedną rzecz zachowuję w duszy, to jest miłość Bożą, o nią się ubiegam, a wszystko inne o tyle o ile.” (Dzienniczek 1245)
Linki:
Prawdziwa duchowa „Solarystyka” – dostępna już od tysięcy lat !
Czy ludzkość zamieni się w UFOnautów ?
Tajemnice biblijnych psyche [ψυχή] joginów
Dwadzieścia lat poszukiwań odkrywcy piątego elementu…
Kto może dostrzec i kontemplować projekt, a kto Projektanta ?
Kościół Katolicki według społeczności aniołów – część IV Kościoła kosmicznego i megalitycznego
„Po prostu jestem. Nie ma sposobu, abym się zdefiniował” – Jahwe
Patrioci, Patrioty i proca Dawida – Grzegorz Braun
Marzulli ujawnia wiedzę z zakresu tożsamości ufonautów ! (Full Disclosure)
Atak na Argonautę – Ogłoszenie
Ludzie Acheiropoietos – nie ludzką ręką uczynieni !
Czy ludzkość zamieni się w UFOnautów ?