W Polsce widać już rozpad państwowości, tak jak i rozpad społeczeństwa typowo polskiego narodowego i katolickiego. Chcą nam tu zamontować diabelski Islam, który jest konstrukcją całkiem obcą naszej wierze oraz fikcyjną, jak tego dowodzą naukowcy. Stworzono coś dziwacznego, w około czego chodzą miliony islamitów, mamy na myśli ogromny „kwadrat przestrzeni zmieszany z diabelskim kamieniem„. W Watykanie, siedzibie Antychrysta, zainstalowano już pierwszy element „ohydy spustoszenia”, czyli „pomieszczenie wyznawców „czarnego diabelskiego kamienia i kwadratu przestrzeni„. Za jakiś czas, kiedy dostaną sygnał od Diabła, zaatakują, zrobią straszliwy pokaz w watykańskiej siedzibie wroga Chrystusa – zgodnie z biblijną przepowiednią. (W tym, i proroctwami Matki Boskiej).
Nasza rozpadająca się Ojczyzna jest w opłakanym stanie. Młodzież ucieka drzwiami i oknami z tonącego okrętu. Chcą się dostać do przymusowych zachodnich obozów pracy, gdzie zostaną poddani praniu mózgów, tak, by stać się „Egipcjanami”, chodzi tu o termin biblijny, a nie obywatelstwo państwa Egiptu, graniczącego z Izraelem. Ogromna ilość młodych Polaków, poddana indoktrynacji państwowych szkół po-komunistycznych marksizmu naukowego – ewolucji darwinowskiego mutowania – została mocno pokiereszowana duchowo, wierzą w globalną fikcję samo kreacji z niczego, że pochodzą od małpy. Oprócz ewolucjonizmu, atakuje nas zamordyzm fiskalny (rozpoczęty za rządów „miski ryżu”), w połączeniu z gospodarczym wyzyskiem zielonego ładu, co się przekłada na psychiczne samopoczucie, a dokładniej depresję mas społecznych, wyzutych z wiary w Zbawiciela. Na dodatek, ciągle jeszcze śpiewany hymn satanistów z loży wolnomurarskich…
Zachodnie struktury wolnomurarskie atakują ze zdwojoną siłą, ze wszystkich stron wyłania się horror cywilizacyjny zmuszania ludzi do śmierci, czy to szybkiej poprzez śmiercionki, czy wolnej, poprzez ideologie bezsensu i ciągłego mutowania, co przekłada się na wiarę w doktrynę reinkarnacji, czyli przemiany w istoty UFO, w bogów technokratów. Jak wielokrotnie pisaliśmy, znajdujemy się w początkowej fazie wojny pod Gór Megiddon-Armagedon, w starciu sił duchowych – istot nadnaturalnych poprzez ciała prochu gliny – cybernetyczno duchowe pojemniki, poruszane przez różne czynniki, uzależnień, albo demoniczne, lub UFO istoty – a chodzi o to, byśmy byli poruszani przez OGIEŃ Ducha Świętego, ten który spadł na Apostołów w czasie modlitwy w Wieczerniku. (Pierwszego Poruszyciela!)
Według Dziejów Apostolskich, gdy apostołowie byli zgromadzeni w Wieczerniku, nagle rozległ się szum z nieba, podobny do gwałtownego wiatru, który wypełnił cały dom. Następnie ukazały się im języki jakby z ognia, które spoczęły na każdym z nich. Wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i zaczęli mówić różnymi językami, głosząc wielkie dzieła Boże. Ten ogień nie był zwykłym płomieniem – nie palił, nie niszczył, nie był symbolem, bo było Go widać, jego obecność i Jego moc jako Ducha Świętego, zstąpił na apostołów, uzdalniając ich do misji ewangelizacyjnej i do wytrzymałości w czasie kosmiczno duchowej walki (z diabłami, z OBCYMI), z antykościołem.
Ojcowie Kościoła, tacy jak św. Jan Chryzostom, św. Augustyn, św. Grzegorz Wielki czy św. Cyryl Jerozolimski, w swoich pismach szczegółowo omawiali to wydarzenie, podkreślając jego teologiczne znaczenie. Św. Jan Chryzostom (ok. 347–407): W swoich homiliach do Dziejów Apostolskich podkreślał, że języki ognia były widzialnym znakiem niewidzialnej łaski Ducha Świętego. Ogień ten nie parzył, lecz oświecał umysły i serca apostołów, dając im odwagę do głoszenia Ewangelii mimo prześladowań. Módlmy się o ten WIELKI OGIEŃ z NIEBA, żeby wszystkich strawił !
Linki:
„Ucieczka z „kosmicznego obozu koncentracyjnego” tylko wązką drogą i ciasną bramą !”
„Zaawansowane nauki (gwiezdnych) Rycerzy… („dynamin”)”