W jednym z odcinków „starego” Star Treka (1966-1969 r.) główni bohaterzy odwiedzili planetę, na której doświadczali błogostanu. Było im tak dobrze, że zapomnieli o misji. Jedynie najważniejsza postać, kapitan James T. Kirk, był na tyle przytomny, nie zamroczony przyjemnością, że zdołał się jakoś przeciwstawić wszechogarniającej poprawności przyjemniości. Każdego jednego kto jest zamroczony błogostanem wali w gębę, po czym, za pomocą zadawanego cierpienia, wszystkich z uzależnionej/opętanej załogi odzuskuje. Ekipa gwiezdnego statku jest uratowana. Coś mniej więcej tak to było.
W jeszcze innym odcinku, załoga ląduje na planecie, na której doznaje materializacji własnych pragnień, lub podświadomych pomysłów, mogących w skrajnych przypadkach doprowadzić do „zgonu” osoby „pragnącej”, po czym pojawia się/objawia się im starszy mężczyzna, który przedstawia się jako „Opiekun”. Towarzyszy mu dr McCoy, który został wskrzeszony przez wyrafinowaną maszynerię pod powierzchnią planety.
Dozorca magicznej maszynerii informuje Kirka, że planeta jest wyrafinowanym „parkiem rozrywki ”, ale jego konstrukcje nie są zaprojektowane tak, aby były dla rozrywkowiczy szkodliwe, lub powodowały trwałe uszkodzenia. Przeprasza za nieporozumienia wcześniejszych materializacji i oferuje już oficjalnie usługi planety, informując, że odwiedzający muszą starannie dobierać swoje rozrywkowe pragnienia podświadomości, bo mogą zmaterializować sobie horror.
I chociaż to co napisaliśmy pochodzi z innej bajki, to w pewnym sensie ma związek z niesamowitym kazaniem księdza Natanka z dnia 02.02.2020 ! Nagle dowódca duchowego wojska polskiego wygłasza mocną przemowę, albo lepiej, tak jak kapitan Kirk, wali w gębę ! Załoga pustelni, ale i piszący te słowa, widzowie katolicy, doznają otrzeźwienia ! Trwa duchowa bitwa ! Jesteśmy słabi ! Tylko z pomocą Ducha Świętego możemy się obronić, wybłagać pomoc, zrozumieć w jak wielkiej batalii bierzemy udział i w którym kierunku podążać ! O co chodzi na tym padole.
Kapitan Natanek jest mistrzem ! Właściwie to jest generałem, potrafiącym wstrząsnąć/potrząsnąć duszami. Jest także wzorem kapłana. Wzorem do naśladowania. Każdy ma jakichś ulubionych kapłanów. Naszym jest Ks. Natanek. Lewica na antenie TVP wychwalała papieża Frańciszka, a ten, jak donoszą katolickie media, zamierza znieść celibat. Walczy z odwiecznym świętym Kościołem Katolickim, z dogmatem celibatu. Świętość polega na czystości, zwłaszcza seksualnej. Nie mamy wychwalać i pochwalać zachowań LGBT-Gender, ale się im sprzeciwiać !
I tu, kolejnmy raz, potrzeba kapitana Natanka, który „wali w gębę”, nie patyczkuje się z naszymi wyobrażeniami, z naszymi projekcjami czym jest duchowa walka, czym jest prawdziwy katolicycm, a nie ten malowany, nie ten od „opiekuna maszynerii” !
Podobnie jest z ufologią. Istnieją prawdziwi ufolodzy, zwłaszcza ci chrześcijańscy, którzy „walą w gębę” ! Nie patyczkują się z ułudą tzw. „kosmitów gwiezdnej federacji„, albo „kosmicznymi naukowcami„, odwiedzającymi Ziemian w ramach tzw. „badań„, zaciemniających jednocześnie chrześcijańską moralność, zastępując ją kosmiczną doktryną asymilacji do „gwiezdnej nowoczesnej rodziny GMO” – „Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście – niech będzie przeklęty!” List do Galatów 1:8
Zresztą może i są jacyś prawdziwi „gwiezdni ludzie”, ale tacy będą raczej pomagać chrześijanom, zgodnie z Duchem Świętym: „Na drugi dzień rano ujrzałam Anioła Stróża, który mi towarzyszył w podróży aż do Warszawy. Kiedy weszłyśmy do furty – znikł […]. Kiedy wsiadłyśmy do pociągu w Warszawie do Krakowa, znowuż ujrzałam swego Anioła Stróża obok siebie, który się modlił kontemplując Boga, a myśl moja szła za nim, a kiedy weszłyśmy do furty klasztornej – znikł” (Dz. 490).
Coż, część pewnych „kosmitów” była tak potężna, że miała dostęp do super tajemnic ! „Kiedy rozważałam grzech aniołów i natychmiastową ich karę, zapytałam Jezusa: Dlaczego aniołowie natychmiast po grzechu zostali ukarani? – Usłyszałam głos: Dla głębokiego poznania Boga; nikt z ludzi na ziemi nie ma takiego poznania Boga, chociażby był wielki święty, jakie ma anioł. Lecz dla mnie nędznej okazałeś się, Boże, miłosiernym, i to tylekroć razy; nosisz mnie w łonie miłosierdzia swego i zawsze mi przebaczasz, kiedy Cię błagać będę sercem skruszonym o przebaczenie” (Dz. 1332).
W ramach super kazania Ks. Natanka mamy jeszcze ten cenny urywek słów św. Jana Pawła II: „Nauczanie doktryny moralnej oznacza świadome podjęcie się tych zadań intelektualnych, duchowych i pastoralnych. Dlatego na teologach moralistach, którzy przyjmują misję nauczania doktryny Kościoła, ciąży poważny obowiązek takiego wychowywania wiernych, by byli zdolni do rozeznania moralnego, dążyli do prawdziwego dobra i z ufnością szukali pomocy w łasce Bożej.
Podczas gdy zgodność lub różnice opinii mogą stanowić normalny przejaw życia publicznego w systemie demokracji przedstawicielskiej, to nauka moralna z pewnością nie może zależeć od przestrzegania określonej procedury: jej treść bowiem nie jest bynajmniej ustalana według zasad i form właściwych dla rozstrzygnięć typu demokratycznego. Odmienność poglądów, wyrażana przez kontestację i polemiki w środkach masowego przekazu, jest sprzeczna z eklezjalną komunią i z prawidłową wizją hierarchicznej struktury Ludu Bożego.
Sprzeciwu wobec nauczania Pasterzy nie można uznać ani za uprawniony wyraz chrześcijańskiej wolności, ani różnorodności darów Ducha Świętego. Pasterze mają zatem obowiązek reagować nań w sposób zgodny z ich apostolską misją, to znaczy domagać się, by zawsze szanowane było prawo wiernych do poznania nieskażonej i integralnej doktryny katolickiej: „Pamiętając zawsze, że sam także jest członkiem Ludu Bożego, teolog powinien darzyć go szacunkiem i starać się o przekazywanie mu takiego nauczania, które w żaden sposób nie narusza doktryny wiary.” – Encyklika VERITATIS SPLENDOR
Linki:
Maszyneria orgoniczna – aktualizacja – wersja 2.7
Kosmiczno duchowa bitwa Efezjan
Czy już powinniśmy uciekać w góry ? – „kto czyta niech rozumie”