Wydaje się, że ostatnia eksplozja prywatnej rakiety nośnej Antares ukazała słabość infrastruktury naukowej USA. Ich metoda na oszczędzanie przynieść może jedynie szkody dla projektów prowadzonych na Mieżdunarodnej Kosmiczeskiej Stancyji (International Space Station)
Kolejny raz okazuje się, że „proste” profesjonalne podejście Rosjan do sposobu transportu kosmonautów oraz dostaw zdaje egzamin. W ramach niezrozumiałych tajnych posunięć NASA lub kogoś innego, organizacja ta chce oddać dodatkowo w prywatne ręce transport astronautów na orbitę, zwiększając w ten sposób ryzyko ich śmierci, co ma w ocenie USA zakończyć obecną zależność Ameryki od sprawdzonych rosyjskich załogowych statków Sojuz. W katastrofie Antaresa utracono między innymi 32 miniaturowe satelity badawcze, urządzenie do śledzenia meteorytów i zbiornik z tlenem.
Należy wspomnieć o wręcz szokującym odkryciu rosyjskich naukowców z ISS, wykryli oni żywe mikroby na powierzchni stacji kosmicznej. Okazuje się, że życie może przetrwać w kosmicznej pustce ! Odkryto ślady morskiego planktonu na powierzchni jednego z iluminatorów. Informacji o tym dostarczył szef rosyjskiej misji Vladimir Solovyev. (film poniżej)
Chociaż do tej pory Antares spisywał się świetnie to przekazanie tak skomplikowanego projektu w prywatne ręce jest wysoce podejrzane. Miejmy nadzieję, że Rosja będzie dalej dostarczać sprzęt oraz kosmonautów na ISS w ramach niezwykłego projektu jakim jest Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. Argonauta poleca wspaniały film dokumentalny na temat pobytu ludzi w kosmosie pt. „Jestem w Kosmosie” (I’m in Space)
„…Dokument nakręcony w oparciu o dziennik-video prowadzony przez doświadczonego astronautę, niepublikowane wcześniej materiały NASA i odkrycia psychologów, ujawnia, jak zmienia się ludzka psychika podczas długotrwałych lotów kosmicznych…” Film emitowany przez znakomity kanał Planete: http://www.planeteplus.pl/dokument-jestem-w-kosmosie_42004
Można obejrzeć go także na tej stronie:
http://www.filmydokumentalne.pl/jestem-w-kosmosie/
Panspermia jest hipotezą postawioną przez Svante Arrheniusa i mówi o tym, że życie na Ziemi jest pochodzenia kosmicznego i dostało się tu przez znajdujące się w kosmosie przetrwalniki bakterii, np. za pośrednictwem meteoroidu, planetoidy lub komety. Udowodniono, że przetrwalniki bakterii potrafią przetrwać w bardzo rozrzedzonej atmosferze na wysokości kilkudziesięciu kilometrów, ponadto że dość niewielkie ilości skały (np. meteoroid) w bardzo dużym stopniu ograniczają negatywne skutki występującego w przestrzeni kosmicznej promieniowania na ich materiał genetyczny.
Tak więc mogłyby one teoretycznie przenosić się np. w meteoroidach i ożywić w korzystnych warunkach na innej planecie. Istnieje także teoria Przypadkowej Panspermii zwana też „teorią śmietnika”, jest to hipoteza postawiona przez Thomasa Golda zakładająca, że życie powstało z odpadów cywilizacji pozaziemskiej. Problemem teorii pansperimii jest brak odpowiedzi na zagadkę Paradoku Fermiego, o którym pisałem tutaj: http://argonauta.pl/hipoteza-rzadkiej-ziemi-paradoks-fermiego/ Hipoteza panspermii jest w gruncie rzeczy bardzo mglista i nie wyjaśnia ogromnej liczny problemów, z którymi boryka się nauka o powstaniu życia ! O tych problemach pisane było już wielokrotnie na stronie Argonauty. Każdy człowiek buduje modele naukowe w oparciu o swój światopogląd. Inaczej mówiąc każdy człowiek patrzy na świat przez okulary swojej religii, bądz to religii ewolucyjnej bądz chrześcijańskiej. Jeden widzi Boże dzieło, a inny kosmiczny przypadek samodziejstwa. Fakty udowadniające stworzenie pozostają bez zmian.
Zródła:
NASA Ignoring Russia’s Discovery of Microbes on Surface of ISS
http://www.nasa.gov/multimedia/nasatv/index.html#.VFjNlFffVHm
niesamowite.. plankton