Tekst ten jest kierowany do ludzi, którzy PRAGNĄ uwolnić się wiecznej katorgi ciał „prochu ziemi„, ale także tych, obawiających się ocknąć w „egipskich sarkofagach typu szklane wielkie probówki„, pokazywane porwanym do UFO, kontrolującym egipski globalny „Matrix” – KONSTRUKT – są to przecież kosmiczni egipscy naganiacze, bijący pejczami tych z nas, którzy musimy robić przy „glinie”, mieszając ją „z trawą-zielskiem”, tym którym żywił się król Nabukenezar. Jeśli jesteśmy „biblijnymi Egipcjanami”, to lubimy alkohol, narkotyki, ładne kobiety w dużych ilościach, czy Sodomę i Gomorę, podobnie jak w hollywódzkim filmie o tym tytule – pamiętamy masy ciał zawieszone w zbiornikach. Tajemnice biblijnych Egipcjan i biblijnego Egiptu są już przez filozofów rozpracowane, trzeba tylko chcieć – MIEĆ PRAGNIENIE – uwolnienia się z egipskich czarów ! Co oznacza w Matrixie tajemnica „mieć pragnienie” ? – o tym będziemy tu pisać, plus – ujawnimy jak bardzo niezwykły jest pradawny KOD zaginionych myślicieli.
Mało co wiemy o starożytności, bardzo mało wiemy o czym piszą dawni filozofowie typu Platon, czy Arystoteles, niezbyt wiele wiemy o średniowiecznych myślicielach katolickich, doktorach kościoła, a wszyscy oni, tak jak daleka przeszłość ludzkości, pracowali nad tajemnicą „kluczy do Matrixa”. Chodzi o zrozumienie i jednocześnie doświadczenie tego jak działa „Matrix”, czym jest, co to za konstrukt. Okazuje się, że mamy sporo informacji w tym tajemniczym temacie, istnieli ludzie którzy badali te skomplikowane zagadnienia i doszli do ciekawych wniosków. Naszą skromną próbą ogarnięcia tej problematyki był tekst z roku 2013, nosi tytuł: „Zapomniany świat starożytnej psychologii„.
Temat jaki tu zaprezentujemy jest bardzo skomplikowany, możliwe że najbardziej złożony ze wszystkich. Trochę go poruszaliśmy w innych wpisach, ale tu będziemy się starać go ogarnąć mocniej. Jak zwykle będzie to wielki skrót, będziemy się ocierać tylko o zagadnienia, tak by nie pisać w jednym artykule książki. To co tu przedstawimy ma bardzo ważne znaczenie, dotyczy tego jak się zachowujemy, dlaczego jesteśmy tu na tej planecie w jakiejś strefie walki, czy „wytopu”, gdzie jakieś inteligencje robią z nami co chcą ! Aby zatrzymać te istoty, by nas nie zmuszały do rzeczy jakich nie chcemy, trzeba rozpracować tajemnicę „Matrixa” ! Nie jest to łatwe, dla wielu z naszych czytelników mogą te rzeczy wydawać się „nudne”, albo zbyt „męczące”, jednak trzeba się przez to przebić, przerobić – ogarnąć temat – i potem kontynuwać badania, które doprowadzą nas i was do strefy wolności.
Jako Polacy i Chrześcijanie cenimy sobie wolność, nie chcemy by nas kontrolowały jakieś niewidzialne byty, chcemy uciec z „kosmicznego obozu koncentracyjnego”, ze strefy „Egiptu – pieca do topienia żelaza kiszwan”. Jednym ze świętych katolickich (wybitny znawca „Matrixa”), który bardzo mocno poruszył ten temat był wspominany przez nas kilkakrotnie Justn Męczennik: „W 2 Apologii Justyn powtarza przekonanie, że dobrzy ludzie i słudzy prawdy, jak Sokrates, „z powodu działania owych złych demonów są prześladowani i zakuwani w kajdany”. Z tym większą nienawiścią pałają teraz demony do chrześcijan, którzy ujawniają ich machinacje, pragną żyć nie tylko według nasion Logosu, ale znają i kontemplują cały Logos, Chrystusa (2 Apol. 7,3; 8,2-3). Z tego właśnie powodu, że chrześcijanie nauczają prawdy o boskim Logosie, demony rzucają na nich oszczerstwa i pobudzają rządzących do skazywania ich na śmierć (2 Apol. 11,1; 13,1-2).” – (Przykładowo jest to robione obecnie przez depopulacyjną lożę śmiercionek DNA!!!, sektę iluminacką, opętaną przez wspomniane inteligencje.)
Jak rozpoznać istoty o których pisze św. Justyn ? Gdzie one są do ujrzenia, gdzie możemy je zablokować ? Otóż od tysięcy lat, tajemnica ta, znajduje się gdzieś w konstrukcji ludzkiego ciała w połączeniu, albo w zmieszaniu z duszą (grec. psyche). Przykładowo, a przykładów powinno się podać wiele, postaramy się kilka opracować – więc przykładowo co powoduje, że pragniemy włączać „telewizor” skoro nie ma tam nic interesującego ? Na dodatek telewizor w większości wypadków niszczy spokój duszy, programy w większości są idiotyczne, a prostackie reklamy, przerywające coś ciekawego, niszczą psyche i układ nerwowy. Dlaczego gdy mężczyzna Chrześcijanin widząc ładną kobietę nie odwraca wzroku by nie patrzeć na pokusy, blokujące zbawienie ? W ogóle co powoduje, że bezwiednie sięgamy po rzeczy, które nam nie służą, albo wręcz szkodzą, powodując coraz większe uzależnienia, by ostatecznie przekształcić się w niewolników „Matrixa” ? Zacznijmy od tzw. „naukowców”, czyli ludzi bardzo ograniczonych, jak się okazuje ! Ograniczonych dlatego, że nie przyjmują starożytnych nauk, zamknęli się na nie, tworzą jakąś nową dziedzinę wiedzy.

Badania darwinistów, takie jak eksperymenty Libeta (1983), sugerują, że decyzje (np. chęć podniesienia ręki) mogą być inicjowane przez nieświadome procesy neuronalne przed świadomą intencją. To rodzi pytanie, czy wolna wola jest iluzją, czy też świadomość ma zdolność „weta” nad automatycznymi impulsami. Współczesne podejścia (np. Dennett, 2003) sugerują, że wolna wola to emergentna właściwość złożonych procesów mózgowych, a nie pojedynczy akt. Na przykład, chęć podniesienia ręki jest wynikiem interakcji między pragnieniem (np. wody), procesami neuronalnymi i świadomą refleksją. Właściwość emergentna to nowa, niespodziewana cecha całego systemu, która wyłania się w wyniku interakcji między jego prostszymi, podstawowymi częściami. Innymi słowy, właściwość ta nie występuje w żadnym z pojedynczych elementów systemu, ale pojawia się dopiero, gdy te elementy są zorganizowane w złożoną całość. To oznacza, że „całość jest czymś więcej niż sumą swoich części”. Ewolucyjni naukowcy błądzą bez końca, grzebią w „prochu gliny” bez końca, nie widzą w tym wyższego sensu, porzucili starożytność na rzecz marksizmu naukowego, grzęzną w bagnie, wierzą, że wszystko jest bez sensu, bez celu, nie widzą PROJEKTU.
Natomiast starożytność dokładnie nas prowadzi swoimi ścieżkami ku czemuś wspaniałemu, czemuś co jest wolnością. Nie musimy wywarzać już otwartych drzwi, ewolucyjni naukowcy w ogóle ich nie widzą, nawet się ich nie domyślają, są ciemnogrodem, naukowymi małpoludami, w które przecież wierzą. Trochę dalej w badaniach posunęli się naukowcy z dziedziny „psychologii doświadczalnej”, badają przecież DUSZĘ, z jęz. grec psyche ! Psychologia doświadczalna (np. Kahneman, 2011) rozróżnia szybkie, automatyczne procesy (System 1) i wolniejsze, świadome decyzje (System 2). Chęć podniesienia ręki by sięgnąć po pilota TV może wynikać z automatycznego impulsu (np. pragnienia zobaczenia golizny, czy programu naukowego), ale świadoma decyzja wymaga refleksji. Badania nad intencją (np. Wegner, 2002) sugerują, że poczucie woli może być iluzją, wynikającą z post hoc interpretacji działań zainicjowanych przez mózg. To wyzwanie dla teologicznych koncepcji wolnej woli.
Wspomniane rozróżnienie na System 1 i System 2 to jeden z centralnych punktów w psychologii behawioralnej, spopularyzowany przez noblistę Daniela Kahnemana w jego książce Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym (Thinking, Fast and Slow). Model ten opisuje, jak ludzki umysł przetwarza informacje i podejmuje decyzje, operując na dwóch, odrębnych, ale powiązanych systemach myślenia. Badania noblisty Kahnemana opierają się na skrajnych teoriach darwnizmu, wiec nie będziemy was tu tym męczyć. Skoda czasu, lepiej przejść do starożytności, tylko ona wie co się dzieje w „Matrixie”, czym jest, jak z niego uciec.
Załóżmy, że mamy dwa systemy rzeczywistości „Matrixa”, jeden to cały świat ewolucji, mutowania w coraz to nowe formy, co ważne w połączeniu tzw. „kosmitami” i „demiurgiem masonów„, opisywliśmy go wyrywkowo w kilku tekstach, a drugi to „Matrix” istot wolnych, które nie są pod władzą „kosmitów i demiurga masonów„. Ten drugi „Matrix” jest opisywany bardo szczegółowo, jest badany przez wielu filozofów, w tym katolickich, ale i rabinów. Co więc porusza naszą ręką sięgającą po pilota TV, albo co powoduje, że w naszej świadomości pojawia się chęć oglądania ładnych kobiet ? Czy mamy wolną wolę ?!
Jeśli chcemy łączyć się z „Matrixem kosmitów i demiurgiem masonów” (tym od „trójkąta w dół„) jesteśmy sterowani przez te inteligencje, jeśli chcemy medytować i poznawać naukę uwalniającą z diabelskiego koła samsary, uwalniającą od sztucznych narzucanych pragnień, to jesteśmy sterowani przez dobrych aniołów, przez Boga Stwórcę. Niektórzy uważają, że wszystko jest sterowane przez Super Byt, w czasach obecnych można by to opisać jako „wielki komputer” (niematerialny) całkiem świadomy i nawet duchowy, o czym pisaliśmy w tekście pt.: „Silna kosmiczna duchowa sztuczna inteligencja działa w synach reptilianina (Borg) – chrześcijańscy masoni Maryi muszą się zjednoczyć w Duchu Świętym„. Na dodatek, super filozofowie, czy to dalekowschodni, czy greccy, w tym katoliccy doktorzy, uważają ludzi za w pewnym sensie „marionetki”, poruszane przez niewidzialny Byt. Nie możemy nic, prawie nic, jesteśmy zawieszeni w „inteligentnym polu„, wydaje się nam, że możemy się poruszać, a tak naprawdę to nie my poruszamy się, ale to nas ktoś porusza, jak to opisywał św. Justyn. Zacznijmy wiec zagłębiąć się w ten temat.
Gdzie jest początek problemu, w którym momencie, w którym miejscu mamy zablokować działanie istot wspomnianych na początku przez św. Justyna ? Św. Tomasz z Akwinu (Summa Theologiae, I, q. 105, a. 5): pisze: „Bóg działa w każdym działającym. […] Bóg nie tylko porusza rzeczy do działania, jakby stosując do nich pewną siłę, ale także podtrzymuje je w istnieniu.” Tomasz podkreśla, że każde działanie stworzenia wymaga współudziału Bożego, ponieważ bez Bożej mocy nic nie mogłoby istnieć ani działać.


Tomasz z Akwinu opisuje ruch ciał niebieskich jako przykład współudziału Boskiego. Gwiazdy poruszają się zgodnie ze swoją naturą, ale ich ruch jest możliwy tylko dzięki Bożej mocy, która podtrzymuje ich istnienie i aktywność. Bóg jest pierwszą przyczyną ruchu, a gwiazdy są przyczynami wtórnymi. Báñez rozważa sytuację, w której człowiek staje przed pokusą popełnienia grzechu, ale wybiera dobro. Bóg, poprzez premocję fizyczną, porusza wolę człowieka do aktu wyboru dobra, ale nie determinuje tego wyboru – człowiek mógłby wybrać inaczej, ale bez Bożej łaski nie mógłby w ogóle działać.



Dominik Báñez (Commentaria in Primam Partem Summae Theologiae, q. 14, a. 13): twierdzi: „Premocja fizyczna jest konieczna, aby wola mogła przejść od potencjalności do aktu, ponieważ bez Bożego poruszenia wola pozostaje bezczynna.” Luis de Molina (Concordia Liberi Arbitrii cum Gratiae Donis, q. 14, a. 13, disp. 2) pisze: „Bóg zna wszystkie możliwe wybory człowieka dzięki swojej wiedzy pośredniej (scientia media), a współudział Boski polega na dostosowaniu łaski do wolnego wyboru człowieka.” Tomasz z Akwinu (Summa Theologiae, I-II, q. 10, a. 4): „Wola jest poruszana przez Boga, ale nie z konieczności przymusu, lecz zgodnie z jej naturą, która jest skłonna do wyboru.” Na to Luis de Molina (Concordia, q. 14, a. 13, disp. 50) odpowiada: „Bóg nie porusza woli w sposób uprzedni, jak chcą tomisci, lecz współdziała z nią w chwili aktu, umożliwiając wolny wybór.”



Zamiast tego Bóg jest jedyną prawdziwą przyczyną wszystkich wydarzeń, a zdarzenia w duszy i ciele są jedynie „okazjami” (occasions), przy których Bóg wywołuje odpowiednie skutki. Innymi słowy, gdy dusza „decyduje” o poruszeniu ręką, to Bóg, a nie dusza, bezpośrednio powoduje ruch ręki. Podobnie, gdy ciało doznaje bodźca (np. ukłucia), Bóg wywołuje w duszy odczucie bólu. Okazjonalizm różni się od tomizmu i molinizmu, ponieważ całkowicie odrzuca przyczynowość wtórną (działanie stworzeń), przypisując całą przyczynowość Bogu. W tomizmie i molinizmie Bóg współdziała z przyczynami wtórnymi (np. wolą ludzką), które mają rzeczywistą zdolność do działania, podczas gdy w okazjonalizmie stworzenia są jedynie okazjami dla Bożego działania. Okazjonalizm to chyba najbardziej czysta forma kultowego filmu z hollywood, tu nie ma nic, wszystko jest spoza, jesteśmy zawieszenie w Konstrukcie – nie działamy, tylko doznajemy, ale może być jeszcze bardziej skomplikowanie w „okazjonalizmie” – Kluczowa teza okazjonalizmu jest taka: żadne stworzenie (ani dusza, ani ciało) nie ma własnej mocy przyczynowej.
Gdy dusza chce coś zrobić (np. poruszyć ręką), to Bóg, znając tę intencję, wywołuje ruch ręki. Gdy ciało doznaje bodźca, Bóg wywołuje odpowiednie wrażenie w duszy. Powtórzymy jeszcze raz, jeśli zastąpicie słowo „Bóg” na jakiś super komputer, w innych wymiarach, wielkości miliardów lat świetlnych, dodatkowo duchowy i świadomy, i przez niego wyprodukowane UFO istoty, albo istoty które się z nim zmieszały, wpadły w jego oddziaływanie, do wiecznej katorgi, to otrzymamy gnostyckiego „demiurga” ! (Nadchodzący-nadlatujący „trójkąt w dół” – wszędzie nam wciskany !) Okazjonalizm twierdzi, że Bóg jest jedyną przyczyną wszystkich wydarzeń, zarówno fizycznych, jak i mentalnych. Zdarzenia w duszy i ciele są skorelowane przez Boże działanie, które zapewnia ich harmonię.
Ojcowie Kościoła czerpali zarówno z tradycji biblijnej, jak i z greckiej filozofii badaczy „Matrixa”, aby opisać relację dusza-ciało. Wzorem dla nich było stworzenie człowieka z Księgi Rodzaju: „Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia„ (Rdz 2,7). To tchnienie to dusza. Widzieli w tym harmonijne połączenie boskiego z ziemskim, które zostało zakłócone przez grzech pierworodny. Niektórzy Ojcowie, jak Tertulian, mieli bardziej „materialne” pojęcie duszy, uważając, że ma ona pewną subtelną formę materialną, choć duchową. Inni, zwłaszcza ci związani ze szkołą aleksandryjską (np. Orygenes), ulegali silnemu wpływowi platonizmu. Uważali, że dusza jest czystym duchem, a ciało jest dla niej „ciężarem” lub „kaftanem bezpieczeństwa”. Jednakże, w przeciwieństwie do Platona, nie uważali ciała za zło, lecz za Boże stworzenie, które w ostatecznym rozrachunku zostanie odkupione i zmartwychwstanie razem z duszą, staniemy się Nowymi Istotami, jak aniołowie, dzięki Łasce Boga. – w przeciwieństwie do porwanych przez UFO bogów, i zainstalowanych w „egipskich szkalnych sarkofagach trójkąta w dół„.
Na wstępie wspomnieliśmy, że ujwanimy coś ze starożytnego KODU, oto słowa św. Tomasza z Akwinu, który zaprezentuje dawną super tajemnicę działania naszych zmysłów, Konstruktu ziemi, jednego z czterech żywiołów: „…aby mógł się przez nie samo dokonywać dotyk, leczj nie takie, aby mogło się przez nie samo dokonywać widzenie i słyszenie, bo te zmysły postrzegają przez zewnętrzny element pośredniczący. A skoro ciało zwierzęcia musi być takie, by przez nie samo mógł się dokonywać dotyk, żaden z żywiołów nie może stanowić ciała zwierzęcia: ani ziemia, przez którą nie działają inne zmysły, ani inne żywioły, przez które inne zmysły działają.
Wynika to z faktu, że to, przez co dokonuje się dotyk, musi być czymś pośrednim między przeciwnymi własnościami dotykowymi, po to, aby zmysł dotyku był zdolny do ich przyjmowania; jako będący w możności do nich, co zostało wcześniej wykazane. Jest to prawdziwe w odniesieniu nie tylko do własności ziemi lecz do wszystkich własności dotykowych. Tymczasem w ciałach prostych, nie ma czegoś pośredniego między własnościami dotykowymi, są zaś same własności, krańcowo przeciwne. Dlatego jasne jest; że dotyk nie może się dokonywać przez żadne ciało proste i ani przez to, co jest zbliżone do ciał prostych. Z tego powodu nie odbieramy postrzeżeń za pośrednictwem: kości ani włosów, ani innych, tego rodzaju części ciała, bo przeważa w nich pierwiastek ziemi i nie dają się sprowadzić do czegoś pośredniego, jak tego, wymaga dotyk. Również z tego samego powodu rośliny nie mają żadnego zmysłu, bo składają się w znacznej części z ziemi, a bez dotyku nie może być żadnego innego zmysłu. Dotyk nie może się również dokonywać za pośrednictwem jakiegoś innego pierwiastka. Tak więc jasne jest, że żadne ciało proste nie może być ożywione duszą zmysłową.” – koniec cytatu.
Zacytujemy teraz kilku Okazjonalistów, ich twierdzenia o totalnym „zawieszeniu naszych istnień” w Konstrucie: Nicolas Malebranche (Recherche de la Vérité, księga VI, część II, rozdz. 3): „Nie ma żadnej rzeczywistej przyczynowości w stworzeniach. Bóg jest jedyną prawdziwą przyczyną wszystkich skutków, a stworzenia są jedynie okazjami dla Jego działania.” Nicolas Malebranche (Dialogues on Metaphysics and Religion, dialog VII) twierdzi: „Gdy chcę poruszyć ręką, to nie moja wola porusza ręką, lecz Bóg, znając moją intencję, wywołuje ruch ręki jako skutek.” Arnold Geulincx (Metaphysica Vera, pars I, sect. II) uważa: „Nie jestem sprawcą żadnego działania, lecz jedynie świadkiem tego, co Bóg czyni. Moja wola jest okazją, przy której Bóg działa.” Słynny René Descartes (Medytacje o pierwszej filozofii, medytacja VI) pisze: „Nie mogę w pełni zrozumieć, jak dusza, będąc substancją niematerialną, może poruszać ciałem, ale wiem, że Bóg jakoś to umożliwia.” – to jest tajemnica „Konstruktu” czyli PROJEKTU, a w nim naszych ciał, złożonych z maszyn molekularnych („prochu ziemi”), przenikniętych duszą – dopis Argonauty.
Nicolas Malebranche (Entretiens sur la Métaphysique, dialog I): „Gdy czuję ból po ukłuciu igłą, to nie igła powoduje ból, lecz Bóg, który na okazję ukłucia wywołuje we mnie odczucie bólu.” Louis de La Forge (Traité de l’Esprit de l’Homme, rozdz. 16) pisze: „Wszystkie działania w świecie, zarówno fizyczne, jak i mentalne, są bezpośrednim dziełem Boga, a stworzenia dostarczają jedynie okazji.” Gottfried Wilhelm Leibniz (Nowy system natury, 1695) się zdenerwował: „Okazjonaliści czynią Boga jedyną przyczyną wszystkiego, ale to prowadzi do absurdu, jakby Bóg musiał nieustannie interweniować w każde drobne wydarzenie.” Leibniz okazał się „cienkim bolkiem” nie uznając PROJEKTU, dwóch matrixów, jeden to UFO bogów i demiurga, drugi Boga !
Nicolas Malebranche (Recherche de la Vérité, księga III, część II, rozdz. 7) idzie jeszcze dalej: „Ciała nie mają mocy działania na siebie nawzajem, ani dusza na ciało, ani ciało na duszę. Tylko Bóg działa, a wszystko inne jest okazją.” Arnold Geulincx (Ethica, traktat I, rozdz. 2) konkluduje ogrom KONSTRUKTU: „Człowiek jest jak widz w teatrze, który obserwuje przedstawienie, ale nie jest jego autorem. Bóg reżyseruje wszystko.” Okazjonalizm to „Matrix Totalny” ! Musimy tu podkreślić, że cuda Boga w Chrześcijaństwie sugerują właśnie „okazjonalizm”, albo mogą go sugerować…, choś sprawa jest jeszcze do przemyślenia.

Wydaje się, że w KONSTRUKCIE najważniejsze jest to, o czym myślimy, czego pragniemy, jako wynik naszego myślenia, dotykamy tu problemu przyczynowości woli, relacji między pragnieniem a działaniem oraz tego, co jest „pierwsze” w procesie podejmowania decyzji (np. chęć podniesienia ręki po pilota TV by męczyć nasze dusze oglądając zagraniczny szajs iluminacki i psycho rekalmy) przed samym aktem fizycznym.



Wers „w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” doskonale wpisuje się w tomistyczną koncepcję współudziału Boskiego. Bóg jest pierwszą przyczyną, która podtrzymuje istnienie (esmen), życie (zōmen) i ruch (kinoumetha) stworzeń. Premocja fizyczna (praemotio physica) odpowiada za poruszenie woli do każdego aktu, w tym „chęci” podniesienia ręki. Na przykład, gdy człowiek chce podnieść rękę, Bóg porusza jego wolę, umożliwiając przejście od potencjalności do aktu (kinesis w sensie arystotelesowskim). Cytat: Tomasz z Akwinu (Summa Theologiae, I, q. 105, a. 5):„Bóg działa w każdym działającym, podtrzymując jego istnienie i umożliwiając ruch.” Komentarz: Wers Dz 17:28 potwierdza, że ruch (np. podniesienie ręki) jest możliwy tylko dzięki Bożej przyczynowości, co jest zgodne z premocją. Jednak wers „w Nim poruszamy się” jest szczególnie bliski okazjonalizmowi, który przypisuje Bogu całą przyczynowość. Chęć podniesienia ręki i sam ruch są okazjami, przy których Bóg wywołuje efekty. Człowiek nie ma mocy sprawczej; Bóg jest jedyną przyczyną życia, ruchu i istnienia. Nicolas Malebranche (Recherche de la Vérité, księga VI, część II, rozdz. 3) pisze: „Wszystkie działania są okazjami, przy których Bóg działa jako jedyna przyczyna.”
Rabini, opierając się na Tanachu, widzieliby w wersie Dz 17:28 echo żydowskiego rozumienia Boga jako źródła życia i istnienia. Na przykład, Psalm 36:10 informuje: „U Ciebie jest źródło życia” lub Izajasz 44:6 „Ja jestem pierwszy i ostatni” – wskazują na Boga jako podstawę egzystencji. Chęć podniesienia ręki wynika z wolnej woli (bechirah chofshit), którą Bóg obdarzył człowieka, ale jest zależna od Jego podtrzymywania. Super rabin Rambam (Mishneh Torah, Hilchot Teszuwa 5:1) pisze: „Człowiek ma wolną wolę, ale wszystko jest zależne od Boga, który daje mu istnienie.”

Ojcowie odwoływali się do Pisma Świętego, w tym wersetów takich jak Powtórzonego Prawa 30:19 („Wybierz życie”) czy Dzieje Apostolskie 17:28 („W Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy”), a także do Jana 4:13-14, gdzie „woda żywa” symbolizuje łaskę przemieniającą wolę.
Justyn, jeden z pierwszych apologetów, podkreślał, że wolna wola jest darem Bożym, umożliwiającym człowiekowi wybór między dobrem a złem. Bez wolnej woli człowiek nie byłby odpowiedzialny za swoje czyny, co podważałoby sprawiedliwość Bożą. Pierwsza Apologia (rozdz. 43) pisze: „Każdy człowiek ma wolność wyboru, by czynić dobro lub zło, i Bóg nie zmusza nikogo do posłuszeństwa, lecz przewiduje ich wybory.”
Linki:
Pierwszym musi być: „Cywilizacja UFO iluminacka (egipska) to ciągłe zniewolenie w kosmicznym obozie koncentracyjnym egipskiego pieca – duchowo cybernetycznego”
Starożytny Egipt to kosmiczny piec do topienia żelaza? – Semantyka znaków i symboli Biblii
Odnośnie do tematyki porywania dusz ludzkich przez UFO istoty oraz wspomnianych „szklanych sarkofagów” odsyłamy do filmu tu doklejonego, trwa trzy godziny…
Troszkę o kosmicznym obozie koncentracyjnym wspominaliśmy również w tekście pt.: „Uwolnienie, i powrót z niewoli „kosmicznych hitlerowców” – V część tajemniczego przekazu do Prawdziwych Żydów„
oraz koniecznie o obozie kosmicznych porywaczy w atykule: Rozpad „Atlantów – Atlantydy” na pomniejsze rasy i ludy, pod wodzą ufo kosmokratorów – odwieczne porywanie dusz „mitlakkahat”
więcej o tajemnicach reinkarnacji w tekście: Zagubione byty humanoidalne – biologiczne, zwane „ciałami”: „ujrzą Boże zbawienie”? Jak uciec z diabelskiego koła samsary?