W jednym ze swoich wykładów znany, wielce uduchowiony ksiądz Natanetk wspominał, że jego kariera mogła potoczyć się innymi ścieżkami, miał „okazję” zostać magiem, wróżbitą i radiestetą – wachadlarzem ! Opowiadał, że w pewnym momencie szatan rozciągnął przed nim taką pokusę. Stwórca zadecydował inaczej, dzięki takiej decyzji mamy w swoim gronie wybitnego Polaka, stojącego wysoko w Niebiańskiej hierarchii. Wspomagającego nas w duchowej walce „przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.” – Efezjan 6:12
Z jakimi mocami zmagają się chrześcijanie, a przede wszystkim z kim, z jakim duchem/duchami ? Jak określić jednostki posiadające wiedzę i moc okultystyczną, potrafiące manipulować drugim człowiekiem, często wbrew jego (wolnej) woli ? Jakimi narzędziami się posługują ? Przyjrzyjmy się kartom tarota, które ktoś gdzieś nazwał zaawansowaną psycho technologią. Najstarsze zachowane talie tarota, służącego wówczas do gry pochodzą z roku około 1450 roku. W XVII wieku uległa ustaleniu liczba kart w talii: 22 kart tzw. Arkanów Wielkich i 56 kart Arkanów Małych. Jedną z najbardziej popularnych talii jest tarot marsylski . Uznaje się, że powstał on w latach 1643-1664. W XVIII poszukiwano również związków tarota z Kabałą. Poszczególnym kartom przypisano litery alfabetu hebrajskiego.
W XVIII wieku zrodziła się także teoria, według której tarot miał być w rzeczywistości starożytną Księgą Thotha, uratowaną z pożarów, które nawiedzały biblioteki starożytnego Egiptu. Według legend, Księga Thotha zawierała wiedzę tajemną daną człowiekowi przez boga Thotha. Autorem teorii, twierdzącej, że to tarot jest tą księgą, był francuski pisarz, badacz amator i wolnomularz, Antoine Court de Gebelin (ur. 1719, zm. 1784). Opublikował ją w tomie „Du Jeu des Tarots” swojego dzieła zatytułowanego „Świat prymitywny, analiza i porównanie ze światem współczesnym„, wydanego w latach 1774-1784. Twierdził, że nazwa tarot pochodzi od staroegipskiego słowa tar oznaczającego drogę oraz od sufiksu ro, ros lub rog oznaczającego „król” lub „królewski”. Stąd też słowo tarot miało oznaczać „królewską drogę” życia, drogę do doskonałości i mądrości.
Na Arkanach Większych tarota marsylskiego miały znajdować się egipskie hieroglify opisujące właśnie wędrówkę Thotha w zaświaty. Przewodnikiem człowieka po tej drodze miał być arkan Głupiec – „Przewodnik Zmarłych”. De Gebelin nie podparł swojej teorii żadnymi naukowymi dowodami ! W rzeczywistości dopiero w 1822 roku francuski naukowiec, Jean-François Champollion, zdołał odczytać egipskie pismo hieroglificzne i udowodnić, że hieroglify opierały się na zasadzie fonetyczności zapisu. Tym samym oczywista stała się nieprawdziwość teorii Gebelina ! Pomysł Gebelina wykorzystał Jean Alliette (1738-1791) – żyjący w Paryżu perukarz, fryzjer, nauczyciel algebry a wreszcie popularny na dworze królewskim maniak kart. Przybrawszy pseudonim Etteilla opublikował on w latach 1783-1785 książki, w których twierdził, że jest jedynym żyjącym człowiekiem, który wie jak wyglądały wizerunki kart Księgi Thotha.
Dysponując wiedzą z zakresu numerologii, mistyki liczb, astrologii i symboliki wolnomularskiej, zaprojektował własną talię tarota (tarot Etteilli) tworzącą zupełnie nowy system ikonograficzny i magiczny. Alliette utrzymywał przy tym oczywiście, że była to talia oparta na hieroglifach staroegipskiej Księgi Thotha. Etteilla nie pozwolił nigdy na skopiowanie tej talii. Po jego śmierci w paryskich sklepach pojawiła się talia, którą uznano za tarot Etteilli. Do czasów obecnych namnożyły się jej rozmaite wersje. Oryginalnej talii tarota Etteilli nigdy nie odnaleziono i nie wiadomo jak wyglądała. W drugiej połowie XIX wieku w Wielkiej Brytanii powstało stowarzyszenie Hermetyczny Zakon Złotego Brzasku (Hermetic Order of the Golden Dawn), posługujące się systemem wiedzy ezoterycznej, będącej swoistą syntezą Kabały, tarota i astrologii. Stowarzyszenie Golden Dawn nawiązywało do tradycji różokrzyżowców, o której to organizacji znany wszystkim badacz doktor Krajski przestrzegał, iż jest najbardziej niebezpieczną i szkodliwą ze wszystkich. Przedmiotem ich zainteresowania jest magia, alchemia, astrologia oraz inne dziedziny ezoteryki, w tym również tarot, do którego opracowano własną swoistą wersję.
Częścią systemu medytacyjnego związanego z kabalistycznym Drzewem Życia jest kontemplacja kart tarota, jako najwyższy, najdoskonalszy rodzaj poznania. Tarot Złotego Brzasku (Tarot Złotego Świtu) autorstwa Roberta Wanga i Israela Regardie jest jedną z bardziej znanych tego typu talii. W 1928 Israel Regardie został sekretarzem satanisty Aleistera Crowleya. Crowley uznawany jest za zło wcielone, który wprowadził satanizm w dwudziesty wiek. Był swoistego rodzaju „perfekcjonistą” w wykonywaniu magicznych zabiegów, do których używał całego zestawu „magicznych broni”. W ostatnim okresie życia wiele czasu poświęcił na spisywanie swoich doświadczeń magicznych, czego owocem była m.in. Księga Thotha (1944) oraz słynna talia tarota, Tarot Thota (Thoth Tarot), wykonana przez brytyjską malarkę Friedę Harris.
Jednak najsilniejszy wpływ na dzisiejszą strukturę i interpretację tarota miała grupa francuskich i angielskich okultystów na przełomie XIX i XX wieku. Ich studia oparły się na systemie ezoterycznym Kabały. Większa część talii opracowanych w XX wieku bazuje na pojęciach kabalistycznych w strukturze, symbolice i interpretacji. Czołowymi i typowymi przykładami są talie: Rider-Waite Tarot Artura Edwarda Waite z ilustracjami wykonanymi przez Pamelę Colman Smith oraz wspomniana Thoth Tarot satanisty Aleistera Crowleya. A.E. Waite opublikował swoją talię w 1910 roku nakładem spółki wydawniczej Rider and Company załączając do niej małą książeczkę zatytułowaną Klucz do Tarota (The Key to the Tarot). Wizerunki tarota Thotha Aleistera Crowleya ilustrowały natomiast wydaną przez niego w 1944 roku Księgę Thotha. Obie talie – Waite’a i Crowleya – powstały z myślą o stworzeniu nowego kanonu, i obie zyskały sobie powszechne uznanie. Twórcy obu talii czerpali w pewnym stopniu z nauk Hermetycznego Zakonu Złotego Brzasku. Pamiętajmy, że była to najbardziej wpływowa tego typu organizacja w historii współczesnego okultyzmu. Działalność Zakonu była pośrednią i bezpośrednią inspiracja dla wielu gałęzi współczesnego czarownictwa !
W XX wieku po karty tarota sięgnęli psychologowie analityczni ze szkoły Carla Gustava Junga. Najpopularniejszym z opracowań jest książka Jung and tarot (wydana w 1980 roku), autorstwa Sallie Nichols, która opisała symbolikę i archetypy zawarte jej zdaniem w kartach tarota w oparciu o założenia psychologii głębi. Autorem terminu psychologia głębi był Carl Gustav Jung. Koncepcje te stanowią teoretyczne zaplecze dla różnych form psychoterapii. Wspólnym elementem różnych szkół tzw. psychologii głębi są kategorie podświadomości oraz nieświadomości oraz założenie, że są to sfery ludzkiej psychiki znajdujące się w ukryciu, do których dostęp jest możliwy przy pomocy psychoterapii. Psychoterapia jest w psychologii głębi metodą hermeneutyczną polegającą na interpretowaniu snów, swobodnych skojarzeń, przejęzyczeń i konfabulacji badanej (terapeutyzowanej) jednostki. Niestety nie ma jednej hermeneutyki. Jej dokonania realizują się na polu hermeneutyki filologicznej (zmierzającej do odtworzenia oryginalnego sensu tekstu), teologicznej i prawniczej, itp…
Nie ma też jednej hermeneutyki z uwagi na uznawaną przez nią koncepcję tekstu, znaczenia, czy prawdy. Współcześnie powstaje wiele różnego rodzaju talii tarota, które zazwyczaj nie różnią się od siebie zasadniczą budową. Różnią się natomiast techniką wykonania, ekspresją i indywidualną interpretacją twórcy, zawartością symboli lub też bywają próbą syntezy różnych tradycji ezoterycznych. Przykładem niestandardowej talii współczesnej może być Enochian Tarot autorstwa Betty i Geralda Schuelerów, opierający się na enochiańskim systemie magicznym. Stworzony został na podstawie XVI-wiecznych pism Johna Dee i Edwarda Kelleya, którzy twierdzili, ze kontaktowali się z aniołami (tzw. ’kosmicznymi braćmi’). Istoty te ponoć przekazywały magom (czyli channelingowcom !) różne informacje w języku enochiańskim. W tym samym języku spisane są także tzw. Zewy Enochiańskie (Klucze Enochiańskie – od 38min 45sek do około 40min 32sek), służące do wzywania Aniołów, jak zwykle powstaje jednak pytanie, o których aniołów/anioła chodzi i czy wzywanie jest tylko wzywaniem, lub biblijnym ’zmuszaniem bóstw’ (’el-ha obot) ?!
Dla dopełnienia tych informacji zacytujmy kilka zdań ks. Andrzeja Zwolińskiego, który jest bezsprzecznie autorytetem w dziedzinie deszyfryzacji tajnych zrzeszeń.
„Księgarze twierdzą, że każda kolejna emisja kart Tarota „idzie jak ciepłe bułeczki”. Współczesne mass media są szeroko zainteresowane kartami Tarota. Świadczą o tym nie tylko liczne reklamy. Już starożytni Rzymianie posiadali system wróżb składający się z małych tabliczek z wyrytymi na nich symbolami. W VIII wieku pojawiły się karty. Technika wróżenia za pomocą kart jest bardzo prosta: niektóre karty mają szczególne znaczenie. Grupa kart obrazkowych, według propagatorów Tarota, wywodzi się od Hermesa Trismegistosa, doradcy Ozyrysa, króla Egiptu. W rzeczywistości, jak podaje „Encyklopedia Okultyzmu” Levisa Spence’a z 1960 r., Hermes Trismegistos jest grecką nazwą egipskiego bożka Tot, boga Księżyca i władcy czasu, bóstwa mądrości i nauki, przedstawianego jako ibis lub w postaci ludzkiej z głową ibisa albo pawiana. Tzw. „Tarot egipski” składa się z 52 kart.
Wszystkie karty są naznaczone obrazami i płaskorzeźbami ze świątyń staroegipskich, w których miały się odbywać wtajemniczenia adeptów wiedzy kapłańskiej. Ze wspólnego z nim źródła wywodzi się tzw. „Tarot cygański”, obejmujący tylko 32 lub nawet 24 karty i posiadający inne niż tamten tłumaczenie symboli. Niektórzy „bardziej wtajemniczeni” komponują na bazie staroegipskiej wersji kolejne mutacje Tarota, ubogacając je kolorystycznie, zmieniając pewne symbole i znaki. Kluczami do Tarota są 22 karty składające się na wielkie arkana. Odpowiadają one literom alfabetu hebrajskiego. Niektórzy twierdzą, że ma to ścisły związek z kabałą żydowską. Kabała jest tajemną doktryną mającą swoje korzenie w starożytnej religii żydowskiej.
Opiera się głównie na prywatnych objawieniach. Ortodoksyjni, wierzący Żydzi sprzeciwiają się kabale. Natomiast jej wyznawcy twierdzą, że zbawienie zyskuje się przez posiadanie specjalnej, ezoterycznej wiedzy. Niewiele lub wcale nie mówi się o ścisłych związkach Tarota z okultyzmem i magią. A przecież Tarot stanowi część okultyzmu i przez całe wieki był praktykowany w wąskich grupach ludzi parających się „nowoczesną magią”. Jak twierdzi w swej „Encyklopedii Okultyzmu” L. Spence: „każdy przy odrobinie pilności może z łatwością nauczyć się odczytywać karty. Ale ktoś, kto posiada ponadprzeciętne zdolności psychiczne i psychologiczne, może wprowadzić do tego odczytywania szersze, głębsze i bardziej subtelne zrozumienie. W kartach zawiera się magia”.
Jest dla nas oczywiste, że nie możemy uprzedzić przyszłości i zawsze pozostaje ona dla nas zasłoniętą tajemnicą. Odczytujący Tarota twierdzą jednak, że mają „środek” „moc”, „siłę” na przekroczenie tej niemożliwości ludzkiej. Czynią to mocą magii, wiedzy tajemnej, odwołującej się do sił obcych i nieznanych przeciętnemu człowiekowi, także wierzącemu Jezusowi Chrystusowi. Wpatrywanie się w karty Tarota spełnia podobną rolę jak, przy innych wróżbach, wpatrywanie się w kryształową kulę lub w bańkę mydlaną. Dla chrześcijanina moralna ocena wróżenia z kart, a więc tym bardziej także korzystania z „siły magii” Tarota, jest jednoznacznie negatywna. Już prorok Jeremiasz w swoim liście do wygnańców, pozostających w niewoli babilońskiej u króla Nabuchodonozora, lubującego się w magii i wróżbach, przestrzegał: „Nie dajcie się wprowadzić w błąd przez waszych proroków, którzy są wśród was, i przez waszych wróżbitów. Oni bowiem prorokują wam kłamstwo w moje imię. Nie posłałem ich – wyrocznia Pana” (Jr 29, 8 – 9). Zakaz ów i przestrogi przed ukrytym złem magii były wielokrotnie powtórzone w Piśmie Świętym.„
Jak sprawy psycho technologii przedstawiane są w Biblii ?
Wróżby, magia i wywoływanie duchów były często obecne w życiu ludów Biblii. To też przełożyło się na dość bogatą terminologię Starego Testamentu w tej materii. Starożytni autorzy hebrajscy posługują się siedmioma głównymi rdzeniami (z wariantami rzeczownikowymi): qsm (qesem), ‛nn, nchsz (nachasz), kszf (keszef, kaszszaf), chbr (cheber), ’ob i jideoni. Oprócz tego mamy takie zwroty jak: „czarodzieje” (ittim), „pytanie zmarłych” (drsz el-hammetim), „ci, którzy dzielą niebo” (hobere szamajim) i „ci, którzy patrzą w gwiazdy” (hachozim bakokabim). Uprawiać czary oddaje hebrajski rdzeń kszf; ich owocem są „czary” (hebr. keszef), a dokonuje ich „czarownik” (hebr. kaszszaf). Słowniki podają raczej ogólne znaczenie wymienionych terminów. Chodzi o dokonywanie czarów.
W czynieniu ich chodziło o coś zupełnie innego niż we wróżbiarstwie. Magia miała na celu zmianę postawy bóstwa wobec człowieka, podczas gdy wróżbiarstwo miało prowadzić do poznania intencji bóstwa. Do osiągnięcia tego celu w magii używano różnego rodzaju gestów, zaklęć i mikstur. Również w naszych terminach odnajdujemy ślady takiego właśnie rodzaju działań magicznych. Jak podaje A Hebrew and English Lexicon, w języku arabskim rdzeń o podobnym brzmieniu oznacza „ranić się” w rytuałach magicznych. W języku syryjskim „modlić się”. A w opinii W.R. Smith’a, w języku hebrajskim oznaczał pierwotnie „siekać” zioła w celu przyrządzenia napoju magicznego. Z pewnością jednak w późniejszym hebrajskim nasz rdzeń (i jego pochodne) zaczął oznaczać uprawianie magii w ogóle. Ponieważ magia miała na celu zmuszenie bóstwa do postępowania zgodnie z wolą człowieka, dlatego też w Starym Testamencie była ona z całą surowością potępiana. Czytamy o tym na wielu miejscach, jednak niech jeden tekst zobrazuje nam wielką determinacje proroków w potępieniu praktyk magicznych !
U proroka Izajasza pojawia się wspomniane określenie ittim: „Dozna wstrząsu duch ożywiający Egipt, a jego zaradność zniweczę. Więc radzić się będą bożków i czarodziejów (weel-ha ittim), wywołujących duchy (we’el-ha obot [np. enochiańskie]) i jasnowidzów (we’el-hajjide onim)” – Izajasza 19:3. W innym miejscu Izajasza występują podobne kategorie wywoływaczy duchów, wróżbitów i czarodziejów: „Gdy zaś wam powiedzą: Radźcie się wywoływaczy duchów (el-ha obot) i wróżbitów (el-hajjide onim), którzy szepcą i mruczą zaklęcia (hamecafeceim wehammahegim)” – Izajasza 8:19. Wydaje się więc, że termin (ittim) jest paralelny do szepcących i mruczących zaklęcia. Na takie znaczenie wskazuje również jego źródłosłów, który wyprowadzany jest od rdzenia tt, oznaczającego w języku arabskim wydawanie dźwięków lamentacji lub płaczu. Wydaje się więc prawidłowym uznanie naszego pojęcia jako jednej z nazw tych, którzy wypowiadali magiczne zaklęcia – czarodziejów. Nieco bogatsza terminologia dotyczy magii (Szczególnie polecamy dołączony film ojca Posackiego !). Jednak ogranicza się jedynie do trzech rdzeni. Przy czym mageuo (ho magos, he mageia) i ta perierga wstępują w Dziejach Apostolskich, a he farmakeia (to farmakon, ho farmakos) spotykamy w Liście do Galatów oraz w Apokalipsie i była przez nas opisana w artykule o 'farmakii’, mającej związek z iluminatami, którzy wymyślili tarota. (W zbliżonym temacie został sporządzony artykuł pt.: „Kwantowy skok do przodu, kontakt z duchową inteligencją” – zapraszamy do lektury.)
Konferencja ks Andrzeja Zwolińskiego „Wróżbiarstwo, chiromancja, ezoteryka
O. A. Posacki: Grzechy wróżbiarstwa, magii i okultyzmu (POLECANE przez Argonautę !)
ks. prof. Andrzej Zwoliński – Diabeł, mit czy rzeczywistość 1
ks. prof. Andrzej Zwoliński – Nowy porządek świata cz. 1
Enochian Magic – (Enochiańska magia z 16 wieku – UFO istoty z 16 wieku) 18.01.2016
https://youtu.be/iXS1x0rPVrc
Masoneria w islamie/islam w masonerii dr Krajski Polskie Radio
Gonz Shimura on Hybrid Armies, CERN, and Demonic Technology
https://youtu.be/4vg3ncE0Q8w