Ponieważ od lat skupiamy się na św. Kodzie, symbolach Biblii, ich interpretacji, tym razem zaprezentujemy trochę historycznych aspektów Pisma, tego jak wpływają na naszą duszę, medytację, na nasze postrzeganie świata i kosmosu. Piątego marca oraz siódmego marca pastor Hoggard opublikował na swoim kanale You Tube dwa programy w sprawie biblijnego kreacjonizmu (doklejone na końcu tego wpisu). Zawarł tam wiele przemyśleń w sprawie ukrywania, jak i zaciemniania tajemnicy stworzenia Ziemi, życia na tej planecie oraz gatunku istot rozumnych, jakim są ludzie.
Było też sporo o światopoglądzie jaki obowiązywał w USA przez lata. Bardzo się uskarżał na poprzednie antychrześcijańskie administracje państwa kowboi, które blokowały chrześcijańską wizję cywilizacji, były wrogiem zdrowego rozsądku jak i zdrowia psychicznego Amerykanów, zwłaszcza chrześcijan – chodzi szczególnie o administrację lewackiego prezydenta Obamy, jak i skrajnie lewacką administrację Bidena.
Pastor Hoggard po wyborze Trumpa na prezydenta USA, w czasie drugiej jego kadencji (rok 2025), odczuwa wielką cywilizacyjną i duchową ulgę. Dzieci Amerykanów mogą być wreszcie kształcone tak jak chcą tego rodzice, a nie poddane torturom cywilizacji „lewacko bolszewickiej, marksistowskiej i komunistycznej” (jak sam o tym mówi – podkreślamy to, bo właśnie w Polsce wprowadzono psycho-zamordyzm i cenzurę tzw. „mowy nienawiści”). Opisywał przykłady tortur jakie zadawały dzieciom poprzednie urzędnicze lewackie szajki, zmuszając dzieci do przyjmowania choroby umysłowej jako normalności !
Dla pastora Donald Trump jest wielkim narodowcem i mężem stanu, podobnie dla twórców Argonauty. Niestety wielka machina medialna już ruszyła i zaczyna się nagonka na wysokiego blond prezydenta. W Polsce znany kanał informacyjny nadający całe kłamstwo całą dobę już obsmarowuje Trumpa, podobnie zachodnie jaczejki lewackiej bolszewi. Zaczyna się niszczenie wolnościowej i chrześcijańskiej administracji Trumpa. Jeżeli dalej tak będzie, wiele osób może zostać zmanipulowanych i zacznie widzieć świat w czarnych barwach lewicowego samobójstwa, jest to opisywane w psychologii jako „inżynieria społeczna”, z którą właśnie walczy amerykański blondyn.
Podobne zjawisko obserwujemy w nauce, zwłaszcza w długim już sporze: ewolucjonizm kontra kreacjonizm. Ludzie, którzy nigdy nie mieli kontaktu z kreacjonizmem, gdy się nagle natkną na osobę, która wierzy w naukowe fakty podważające ewolucję, mogą doznać szoku, albo dysocjacji psychologicznej. Dysocjacja psychologiczna wywołana rozbieżnością danych naukowych to zjawisko, w którym jednostka wierząca od lat w ewolucję doświadcza wewnętrznego konfliktu poznawczego, gdy spotyka się z informacjami naukowymi, które wzajemnie się wykluczają lub podważają jej dotychczasowe przekonania, jej wiarę w totalny przypadek, w bezsens stwarzania, w ułudę samokreacji powstania małpy z błota, i to bez form przejściowych. Taki stan może prowadzić do stresu, lęku, dezorientacji, a nawet problemów z podejmowaniem decyzji.
Kreacjonistyczny szok kulturowy jest naturalnym procesem, który większość osób zaznajamiających się z kreaconizmem przechodzi w mniejszym lub większym stopniu, jednak jego intensywność zależy od indywidualnych cech psychologicznych, poziomu duchowego przygotowania oraz różnic między kulturami, czy różnic w narzuconej im ewolucyjnej psychomanipulacji, zwłaszcza szkolnej. Zrozumienie mechanizmów tego zjawiska pozwala lepiej sobie z nim radzić i efektywnie przystosować się do nowej rzeczywistości, do innego świata, do innej rzeczywistości jaka nas otacza !
Osoba pisząca ten tekst od wielu już lat bada samego siebie będąc pod wpływem „kreacjonizmu młodej ziemi„, chodzi o stany duchowe jakie wywołuje to zagadnienie w moim jestestwie – najbardziej interesujący aspekt kreacjonizmu, chodzi o ducha, duszę, coś się w niej dzieje, dużo – wszystko dzięki biblijnej kreacji. W wyniku wiary kreacjonistycznej chrześcijańskiej następują głębokie stany medytacyjne, powodujące ulgę, a nawet błogostan, co uwalnia od opresji obecnej cywilizacji darwinowskiej, z której jak wiemy wyszedł Adolf Hitler, szaleniec wierzący w ewolucyjną walkę ras, mordujący na niespotykaną skalę.
Kreacjoniści młodej ziemi opierają się na dosłownej interpretacji genealogii w Biblii, szczególnie w Księdze Rodzaju (np. rozdziały 5 i 11). Sumując lata życia patriarchów od Adama do czasów historycznych, szacują, że Ziemia ma od 6 000 do 10 000 lat. Twierdzą, że tekst biblijny jest historycznie dokładny i nie pozostawia miejsca na miliony czy miliardy lat, co w dużym stopniu potwierdzają badania fizyków, ale o tym za chwilkę. Argumentują, że warstwy osadowe i skamieniałości na całym świecie są wynikiem jednego katastroficznego wydarzenia – potopu opisanego w Księdze Rodzaju (6-9). Twierdzą, że szybkie osadzanie się osadów w warunkach potopu utworzyło obserwowane formacje geologiczne w krótkim czasie, a nie przez miliony lat, opierają się na niezależnych od głównego mainstreamu badaniach, zakazana geologia to potwierdza. Kreacjoniści młodej ziemi zaczynają od tekstu biblijnego, który opisuje potop jako wydarzenie o zasięgu ogólnoświatowym.
W Księdze Rodzaju 7:19-20 czytamy: „Wody wezbrały bardzo na ziemi, tak że wszystkie wysokie góry pod całym niebem zostały przykryte”. Twierdzą, że ten opis nie pozostawia miejsca na interpretację potopu jako lokalnego zjawiska – był to kataklizm obejmujący całą Ziemię, co jest dobrze udokumentowane w zakazanej archeologii, gdzie większość starożytnych miejsc odkrywkowych jest zasypana ! Ludzie wierzący w jakąś wersję ewolucji rozpoczęli narzucać wszystkim wyznawcą wiary w małpę teorię o „kultycznym-rytualnym zasypywaniu mistycznych starożytnych miejsc„. W ich opinii coś się stało z psychiką starożytnych, że najpierw budowali w pocie czoła super konstrukcje, a potem nagle je zasypali, męcząc się jeszcze bardziej.
Nikt nie wspomina że musieli je wszystkie także rozwalić – znajdujemy je przecież często w stanie mocno poturbowanym, coś je mocno rozrzuciło, rozłupało i pokiereszowało. Brak logiki jest często „stałą zmienną” w równaniach ewolucjonistów, no ale cóż, nic na to nie poradzimy, jest nas mniejszość. Potop trwał ponad rok (około 371 dni, licząc od początku deszczu do wyschnięcia ziemi), co daje wystarczająco dużo czasu na znaczące procesy geologiczne, znajdowane przez niezależnych badaczy, co jest kolejnym argumentem za globalną katastrofą – warstwy osadowe są właśnie tym dowodem.
Podczas potopu woda zalała lądy, unosząc ogromne ilości błota, piasku i innych materiałów. Te osady, sortowane przez prądy wodne według gęstości i wielkości cząstek, osiadały warstwa po warstwie w miarę ustępowania wód, często widoczne na rozwalonych konstrukcjach megalitycznych !!! Tego typu niesamowite dowody kiedyś zaprezentowaliśmy, jest tych znaków potopu znacznie więcej ! Postaramy się je zamieścić w powstającej książce.
Kreacjoniści młodej ziemi uważają, że obecność skamieniałości w warstwach osadowych jest bezpośrednim wynikiem potopu. Twierdzą, że szybkie pogrzebanie organizmów w osadach było konieczne, aby mogły one ulec fosylizacji. Normalnie organizmy po śmierci rozkładają się szybko. Aby powstały skamieniałości, musiały zostać gwałtownie przykryte osadami, co zapobiegło działaniu tlenu i bakterii. Potop dostarczył idealnych warunków: masowe umieranie organizmów i natychmiastowe ich zasypanie. Znaleziska „lasów polifiletycznych” (pni drzew przecinających wiele warstw osadowych) w Yellowstone czy masowe groby skamieniałości (np. złoża ryb w formacji Green River) są interpretowane jako dowód na szybkie, katastroficzne osadzanie się osadów podczas potopu.
Wspomniana kolejność skamieniałości w warstwach geologicznych (np. od prostszych organizmów morskich u dołu po bardziej złożone na górze) jest argumentem nie jako zapis długiego czasu, lecz jako efekt działania wód potopu. Wody potopu, przemieszczając się z ogromną siłą, sortowały organizmy i osady według ich gęstości, mobilności i miejsca występowania. Na przykład: organizmy morskie (np. trylobity) osiadły na dole, bo żyły na dnie oceanów i zostały szybko przykryte. Zwierzęta lądowe, bardziej mobilne, mogły uciekać na wyższe tereny i zostały pogrzebane później, w wyższych warstwach. Brak „mieszanych” skamieniałości (np. ssaków z trylobitami) nie wynika z różnicy wieku, lecz z różnic w ekologii i dynamice wód potopu.
Kreacjoniści proponują, że podczas potopu płyty tektoniczne poruszały się znacznie szybciej niż dziś, co doprowadziło do podziału superkontynentu (czasami utożsamianego z przedpotopową „Pangeą”) i wypiętrzenia gór. Na przykład pasma takie jak Himalaje czy Alpy mogły powstać w wyniku gwałtownych zderzeń płyt w końcowej fazie potopu. Pogląd ten jest niesamowity, lecz wcale nie najbardziej szokujący, bo powstanie gór jest jeszcze bardziej niewiarygodne.
Złożone struktury fałdowe w skałach osadowych (np. w Appalachach) są interpretowane jako wynik szybkiego ściskania i deformacji mokrych, jeszcze plastycznych osadów, a nie powolnego działania przez miliony lat, coś mogło je tak ukształtować, nie tylko sterowane procesy geologiczne, ale jakaś pomoc z innego wymiaru, albo moce istot anielskich, przykładowo te które budują pierścienie Saturna. (Musimy o tym wspomnieć, bo tajemnic globalnego potopu jest znacznie więcej niż podejrzewamy, coś mogło przyspieszyć pewne procesy geologiczne, coś, co jest bardzo inteligentne! A co jest częściowo już ujawniane przdez naukowców !)
Po ustąpieniu wód potopu, według kreacjonistów, ogromne ilości wody spływające z kontynentów wyrzeźbiły obecne doliny, kaniony i inne formy terenu w bardzo krótkim czasie. Ludzie o szerokim spojrzeniu na rzeczywistość, to znaczy kreacjoniści, twierdzą, że Wielki kanion w USA nie powstał przez miliony lat działania rzeki Kolorado, lecz w wyniku odpływu wód potopu, które przecięły miękkie, świeżo osadzone warstwy osadowe. Wydarzenie po erupcji Mount St. Helens w 1980 roku, gdzie w kilka dni powstał mały kanion, jest przytaczane jako model tego procesu na mniejszą skalę, wskazują na rozległe formacje geologiczne, takie jak piaskowiec Coconino czy wapień Redwall w Ameryce Północnej, które rozciągają się na tysiące kilometrów kwadratowych. Twierdzą, że takie jednolite warstwy mogły powstać tylko w wyniku globalnego zdarzenia, takiego jak potop, a nie lokalnych procesów.
W modelu kreacjonistów młodej ziemi globalny potop nie jest tylko wydarzeniem historycznym, ale kluczowym mechanizmem wyjaśniającym geologię Ziemi. Twierdzą, że warstwy osadowe, skamieniałości, góry i krajobraz powstały w wyniku tego jednego, katastroficznego zdarzenia, które trwało nieco ponad rok, a nie przez miliony lat powolnych procesów. Szybkie osadzanie się osadów, sortowanie hydrauliczne, ruchy tektoniczne i erozja po potopie tworzą spójny obraz, który – według nich – jest zgodny zarówno z Biblią, jak i obserwacjami geologicznymi. Argument ten opiera się na założeniu, że potop był realnym, globalnym kataklizmem, którego skutki widzimy w skałach pod naszymi stopami.

Kreacjoniści młodej ziemi twierdzą, że zachowanie miękkich tkanek jest naturalnym oczekiwaniem w ich modelu, gdzie skamieniałości powstały zaledwie kilka tysięcy lat temu podczas i po globalnym potopie. W czasie potopu organizmy zostały gwałtownie zasypane osadami, co ograniczyło dostęp tlenu i działanie bakterii rozkładowych. To szybkie zakonserwowanie mogło umożliwić zachowanie tkanek w stanie nienaruszonym lub częściowo nienaruszonym. Jeśli od potopu minęło tylko około 4 500 lat (zgodnie z chronologią biblijną), to czas jest wystarczająco krótki, by niektóre tkanki mogły przetrwać, zwłaszcza w suchych lub beztlenowych środowiskach. Elastyczne naczynia krwionośne w kościach T. rex, które po rozpuszczeniu otaczającej je mineralnej matrycy nadal zachowywały sprężystość, są według kreacjonistów dowodem na młody wiek tych okazów.
W 2012 roku zespół Marka Armitage’a znalazł róg triceratopsa z nienaruszonymi komórkami osteocytów (komórkami kostnymi). Armitage, kreacjonista, argumentował, że takie komórki nie mogły przetrwać milionów lat. W kościach hadrozaura z Alaski znaleziono ślady tkanek miękkich, mimo że region ten nie jest szczególnie sprzyjający długotrwałemu zachowaniu (zmienne temperatury, wilgoć). Kreacjoniści twierdzą, że to kolejny dowód na młody wiek. Obecność miękkich tkanek jest również używana przez kreacjonistów do kwestionowania wiarygodności metod datowania, takich jak datowanie radiometryczne. W niektórych przypadkach (np. badania Armitage’a) w kościach dinozaurów znaleziono śladowe ilości węgla-14 (C-14), którego okres półtrwania wynosi około 5 730 lat. Jeśli kości mają rzekomo 65 milionów lat, C-14 powinien być niewykryty.
Kreacjoniści zaczynają od wskazania, że standardowe metody datowania opierają się na pewnych kluczowych założeniach, które – naszym zdaniem – mogą być błędne lub nie zawsze stosowalne w kontekście młodej ziemi i globalnego potopu. Metody radiometryczne, takie jak datowanie uran-ołów (U-Pb) czy potas-argon (K-Ar), zakładają, że tempo rozpadu izotopów radioaktywnych było stałe przez cały czas. Kreacjoniści sugerują-sugerujemy, zgodnie z odkryciami, że w przeszłości, szczególnie podczas wydarzeń takich jak potop, warunki mogły wpłynąć na te procesy (np. zmiany w promieniowaniu kosmicznym).
Metody te wymagają wiedzy o początkowej ilości izotopów w próbce (np. brak izotopów potomnych na starcie). Kreacjoniści twierdzą, że w czasie stworzenia lub potopu mogły istnieć inne proporcje izotopów, co fałszuje wyniki. Zakłada się, że skały czy skamieniałości nie wymieniały materiału z otoczeniem (np. przez wodę gruntową). Kreacjoniści argumentują, że potop, jako globalne zdarzenie hydrologiczne, mocno zaburzył te systemy.
Jednym z najmocniejszych punktów w ich wyzwaniu dla metod datowania jest obecność węgla-14 (C-14) w próbkach, które według standardowej geologii powinny być zbyt stare, by zawierały ten izotop ! Węgiel-14 ma okres półtrwania około 5 730 lat, co oznacza, że po około 50 000–100 000 lat nie powinien być wykrywalny w próbkach, ponieważ jego ilość spada do poziomu poniżej granicy pomiaru. Skamieniałości dinozaurów, datowane na 65 milionów lat lub więcej, nie powinny zawierać żadnego C-14. Kreacjoniści wskazują na badania, w których w kościach dinozaurów (np. tyranozaura, triceratopsa czy hadrozaura) znaleziono śladowe ilości C-14. Przykładem są analizy przeprowadzone przez Hugh Millera i innych kreacjonistów w laboratoriach niezależnych, które wykazały wiek rzędu 20 000–40 000 lat dla tych próbek. Twierdzą, że obecność C-14 oznacza, że te skamieniałości nie mogą mieć milionów lat, a ich wiek jest zgodny z modelem młodej ziemi (ok. 6 000–10 000 lat) !!! Sugerują, że standardowe datowanie radiometryczne jest błędne lub że próbki były „skażone” w sposób, który nie został uwzględniony.
Skały wulkaniczne z Mount St. Helens, powstałe w 1980 roku, datowane metodą potas-argon (K-Ar) dały wiek rzędu 350 000 lat – mimo że ich rzeczywisty wiek był znany (kilka lat, a nie miliony czy miliardy !). Kreacjoniści tłumaczą to obecnością „nadmiaru argonu” w próbkach, co mogło być powszechne w czasie potopu. Datowanie skał z Wielkiego Kanionu metodą uran-ołów i rubid-stront (Rb-Sr) daje rozbieżne wyniki, czasem różniące się o setki milionów lat dla tej samej formacji. Twierdzą, że takie rozbieżności pokazują, że metody radiometryczne nie są niezawodne, zwłaszcza w kontekście chaotycznych warunków potopu, które mogły wpłynąć na rozkład izotopów.
Kreacjoniści młodej ziemi argumentują, że globalny potop radykalnie zmienił warunki geochemiczne, co wpłynęło na wyniki datowania. Wody potopu, niosące rozpuszczone minerały i pierwiastki, wprowadziły dodatkowe izotopy do skał i skamieniałości (np. uran z wód gruntowych), fałszując początkowe proporcje. Niektórzy kreacjoniści (np. z projektu RATE – Radioisotopes and the Age of the Earth, o których pisaliśmy w tekście Tysiące, nie miliardy !) sugerują, że w przeszłości tempo rozpadu radioaktywnego mogło być przyspieszone – np. przez intensywne promieniowanie w czasie potopu lub stworzenia. Przytaczają dowody takie jak ślady helu w cyrkonach (produkt rozpadu uranu), które wskazują na szybki rozpad w krótkim czasie.
Potop, jako zdarzenie obejmujące masowe ruchy tektoniczne i wulkaniczne, mógł uwolnić gazy i pierwiastki, które zaburzyły równowagę izotopową w atmosferze i skorupie ziemskiej. Kreacjoniści proponują, że zamiast milionów lat, wiek Ziemi i skamieniałości można oszacować na podstawie chronologii biblijnej i dowodów takich jak C-14 czy miękkie tkanki. Sumując genealogie w Księdze Rodzaju, pomijając jej duchowy Super Kod, szacują wiek Ziemi na około 6 000–10 000 lat. Obecność C-14 w skamieniałościach i miękkich tkanek jest zgodna z tym przedziałem czasowym. Twierdzimy, że model młodej ziemi lepiej wyjaśnia te anomalie niż standardowy model, który musi uciekać się do wyjaśnień typu „wyjątkowe warunki zachowania” czy „skażenie próbek”, lub inne jeszcze teorie, mniej, lub bardziej zbliżone do ewolucji, nawet jeśli jest to „ewolucja kosmiczna”, czy „ewolucja sztucznej kosmicznej inteligencji„.





Linki:
Wiek Ziemi według fizyka nuklearnego ?
Zakazana archeologia, kreacjonizm i psychoanaliza drogą do katharsis
Arka Noego תבה przesunięta do innego wymiaru i nie na Górze Ararat ?
Tajna wiedza naukowców ? Kto tai przed nami prawdę ?! Badania Ziemi i zdarzeń apokaliptycznych
„Tajemnice starożytnej logiki i filozofii „bara” – (asymilacja do cywilizacji Ducha Świętego)”
Programowalny (duchowy) układ logiczny , lub programowalna (duchowa) sieć logiczna
Zakazana archeologia, kreacjonizm i psychoanaliza drogą do katharsis
Tajna wiedza naukowców ? Kto tai przed nami prawdę ?! Badania Ziemi i zdarzeń apokaliptycznych
Megalityczna rzeczywistość kontra darwinistyczna Maja माया
Zapraszam do innego wymiaru poprzedniej cywilizacji, czy znacie
Poszukiwacze zaginionej pamięci – której nie znają nawet książęta
Pamięć absolutna (globalna) Total recall – resety cache i RAM ?
Zakazana pamięć i tożsamość – Total recall jest możliwy !
Zakazana geologia to zakazana planetarna pamięć (Duchowy 'Total Recal
Miłość do Jezusa – pokarmem żywota rodu boskiego Lecha
Marzulli ujawnia kolejne sensacyjne wyniki badań !
Biologiczno duchowe instytuty megalityczne ?