Na temat Wielkiej Stopy – Yeti krążą przeróżne opowieści tych, którzy je zobaczyli, jedne bardziej wiarygodne, inne mniej. Co roku na całym świecie, w odpowiednich rejonach, istoty te są widywane przez ludzi. Można zakładać, że część tych relacji jest zmyślona, ale jakiś procent, zgodnie z dochodzeniem policjanta Davida Paulidesa, jest zaliczany do solidnych raportów, są też doniesienia o grupowych spotkaniach z tymi stworami więc nie można bagatelizować tych zgłoszeń i tych historii.
Sceptycy, zwłaszcza ci od ewolucji, uważają dowody na istnienie Yeti za niewiarygodne. Oficjalnie nikt nie jest w posiadaniu szczątków kości czy ciała, a fragmenty domniemanego futra okazywały się sierścią znanych zwierząt, w kilku przypadkach niemożliwe do identyfikacji, a w innych wyniki sugerują nieznany rodzaj hybrydy, co jeszcze bardziej gmatwa zagadnienie. W sprawie są tylko dowody pośrednie: naoczni świadkowie, niedojedzone resztki pokarmu, przypisywane tej istocie odchody i nagrania wideo.
Najsłynniejszym i jednocześnie najlepszym jakościowo jest tzw. „Film Pattersona-Gimlina„. Materiał filmowy został nakręcony w 1967 roku w Północnej Kalifornii i od tego czasu został poddany wielu drobiazgowym analizom, które miały za zadanie uwierzytelnienie, lub obalenia go. Został nakręcony obok Bluff Creek, dopływu rzeki Klamath, około 25 kilometrów na północny zachód od Orleanu w Kalifornii.
Twórcami filmu byli Roger Patterson (ur. 14 lutego 1933 – zm. 15 stycznia 1972) i Robert „Bob” Gimlin (ur. 18 października 1931). Patterson zmarł w 1972 roku i „do końca utrzymywał, że stworzenie na filmie było prawdziwe”, co jest bardzo ważne. Film ma 954 klatki i trwa około 59 sekund. W październiku 1967 roku Patterson i jego przyjaciel Gimlin wyruszyli do Lasu Państwowego Six Rivers w północnej Kalifornii. Jechali ciężarówką Gimlina, wioząc jego zapasy i trzy konie, ustawione bokiem.
Patterson wybrał ten obszar z powodu sporadycznych doniesień widywania tam w przeszłości tajemniczych owłosionych stworzeń i ich ogromnych śladów, donoszono o tym od roku 1958. Najnowszym z tych raportów było znalezisko pobliskiego szlaku Blue Creek Mountain, które zostało zbadane przez dziennikarza Johna Greena , myśliwego Bigfoota René Dahindena i archeologa Don Abbotta w dniu 28 sierpnia 1967 r. Właśnie o tym usłyszał Patterson.
W swojej opowieści Amerykanie udali się tam wczesnym popołudniem w piątek, 20 października 1967 r., Patterson i Gimlin jechali na północny wschód (w górę rzeki) konno wzdłuż wschodniego brzegu Bluff Creek. Gdzieś między 1:15 a 13:40 „dotarli do przewróconego drzewa z dużym systemem korzeniowym na zakręcie w potoku„, to tam zauważyli postać Wielkiej Stopy niemal równocześnie, owłosiona istota odeszła od nich na odległość około 36,5 m, zanim Patterson zaczął biec za nią. Wtedy powstały słynny film.
Bardzo ciekawe jest jedno z pierwszych spostrzeżeń Pattersona, który jednemu z badaczy scharakteryzował wyraz „twarzy” Yeti wyrażający: „Pogardę i obrzydzenie…, no wiesz jak to jest kiedy władca totalny mówi ci, powiesz jeszcze jedno słowo, a zostaniesz skasowany. Tak to wtedy odebrałem.” Część ludzi która się zetknęła z tymi istotami, opowiada o ich możliwościach kontrolnych, o przejmującym wpływie na ludzką świadomość, zwłaszcza kiedy byli sam na sam z nimi. W przypadku Pattersona i Gimlima mogło coś zablokować ich moc, było ich dwóch.
Po nakręceniu głównej sceny stworzenie zniknęło za gajem drzew na 14 sekund, a następnie pojawiło się w ostatnich 15 sekundach filmu, gdzie po cyfrowej analizie dostrzeżono „dwa półdupki” stwora(patrz film dołączony do artykułu). Całe spotkanie trwało mniej niż dwie minuty. Przy analizie filmu i widocznej tam Wielkiej stopie ważnym czynnikiem jest z jaką szybkością przewijała się taśma filmowa, czy było to 24 klatki na sekundę, czy mniej, lub więcej. Doktor DW Grieve, anatom z doświadczeniem w dziedzinie biomechaniki człowieka … „ocenił różne możliwości” w odniesieniu do prędkości filmu i nie doszedł do konkretnej konkluzji między nimi. „Przyznał się, że jest zakłopotany i niespokojny” przez „namacalną możliwość, że widoczny na filmie stwór był prawdziwy”.
Zastrzeżenia naukowców którzy obejrzeli film obejmują takie rzeczy jak: Ani ludzie, ani szympansy nie mają włochatych piersi, podobnie jak postać w filmie, jeden z nich zauważył, że grzebień strzałkowy jest „bardzo rzadko obserwowany, w nieznacznym stopniu, u szympansów samic”, krytycy twierdzili, że cechy te są dowodem na autentyczność. Formalne studium naukowe filmu Pattersona poprowadził Dmitri Donskoy, szef Wydziału Biomechaniki w Centralnym Instytucie Kultury Fizycznej ZSRR, a później związany z moskiewskim Muzeum Darwina.
Donskoy doszedł do wniosku, że stworzenie było nieludzkie ze względu na jego wagę, a zwłaszcza jego chód, który według Donskoya byłby trudny, jeśli nie niemożliwy, dla człowieka do replikacji. Wnioskował, że ruchy stwora były jakby ciężkie, ich pęd na taki wyglądał w czasie obserwacji ruchów jego ramion i nóg, w zginaniu kolana wydawało się jak gdyby na niego nałożono ciężar, oraz odzwierciedla się to w płaskości stopy. Jego chód uważał za nie sztuczny, ponieważ był pewny i niezachwiany, „starannie wyrazisty” i dobrze skoordynowany – a jednak nie-ludzki, ponieważ jego ruch ramienia i poślizg przypominały narciarza biegowego. Krantz opisuje konkluzję Donskoya jako fakt wynikający z analizy, film przedstawia „bardzo masywne zwierzę, które zdecydowanie nie jest istotą ludzką”.
Reuben Steindorf z Vision Realm, animator i ekspert od efektów generowanych przez komputer, stworzył komputerowy model Wielkiej Stopy z Bluff Creek, zrekonstruował szkielet olbrzyma od podstaw, używając techniki nazywanej „odwrotną kinematyką”. Wśród innych ustaleń Steindorf potwierdził, że górna kończyna była raczej dłuższa w porównaniu z dolną. Ten stosunek może być wyrażony jako indeks międzykręgowy (IM). Dla istoty z filmu było to około 88. IM przeciętnego człowieka wynosi 71. Inny poważny badacz tego nagrania to Jeff Glickman, jest certyfikowanym ekspertem ds. Badań sądowych, który „przeprowadzał intensywną analizę komputerową filmu Patterson / Gimlin przez okres trzech lat” !
Podał szacunkowe pomiary stworzenia, w tym bardzo dużą wagę, którą niewielu zaakceptowało. Nie był w stanie znaleźć dowodów na fałszerstwo, ale zauważył kilka oznak autentyczności. Natomiast antropolog Grover Krantz początkowo był sceptyczny wobec filmu Pattersona, opartego na nieruchomych zdjęciach w Argosy Magazine , ale zmienił zdanie w 1969 roku po obejrzeniu filmu, ponieważ „realizm lokomocji stworzenia wywarł na nim wrażenie”. Później zaproponował dogłębną analizę filmu Pattersona. Doszedł do wniosku, że film przedstawia prawdziwe nieznane stworzenie.
Przede wszystkim argument Krantza opiera się na szczegółowej analizie kroku, środka ciężkości i biomechaniki postaci. Krantz twierdzi, że ruchy nogi i stopy istoty są zupełnie inne niż ruchy człowieka i nie mogły zostać powielone przez osobę w stroju goryla. Krantz zwrócił uwagę na ogromną szerokość ramion tego stwora, które są prawie o 50% szersze niż ludzkie. Krantz twierdził, że osoba w odpowiednim kostiumie z taką szerokością sztucznych ramion nie mogła naśladować tak dobrze anatomii, a przecież na filmie nadal są tam obecne naturalistyczne ruchy dłoni i ramion.
Krantz i inni zauważyli naturalnie wyglądającą muskulaturę widoczną, gdy stwór się poruszał, twierdząc, że byłoby to bardzo trudne, lub niemożliwe do sfałszowania, zwłaszcza w latach 60-tych. Hunter i Dahinden zauważają również, że „dno głowy postaci wydaje się być częścią ciężkich mięśni pleców i ramion, a mięśnie pośladków były wyraźne”. Jeffrey Meldrum z Idaho State University cytuje wysiłki innego badacza istoty z Bluff Creek, Johna Greena jako ważne w jego własnych badaniach filmu Pattersona. „Dla zwykłego widza było oczywiste, że tematem filmu są również ramiona istoty, które są niewspółmiernie długie do jego wzrostu”. Meldrum pisze, że: „antropolodzy zazwyczaj wyrażają proporcje kończyn jako indeks międzykręgowy (IM)” i zauważa, że ludzie mają średni indeks IM 72, goryle średni indeks IM 117, a szympansy średni indeks IM 106.
Określając indeks IM dla postaci z filmu Pattersona, Meldrum konkluduje, że liczba ta ma „indeks IM gdzieś między 80 a 90, pośredni między ludźmi a afrykańskimi małpami. Pomimo nieprecyzyjności tego wstępnego oszacowania, jest to znacznie więcej niż dla ludzi i skutecznie wyklucza wyjaśnienie „człowieka przebranego w kostium” dla filmu Pattersona – Gimlina, nie powołując się przy tym na skomplikowany, jeśli nie niepojęty, mechanizm protetyczny, aby uwzględnić odpowiednie pozycje i działania nadgarstka i łokcia oraz zgięcia palca widoczne na filmie. Ten punkt zasługuje na dalsze zbadanie i może wykluczyć prawdopodobieństwo oszustwa.”
W swojej książce Meldrum pisze: „[Reuben] Steindorf śledził wspólne centra/punkty przez 116 klatek filmu, dając wiarygodne oszacowanie proporcji kończyn istoty z filmu. (…)Kombinacja tych proporcji z wyjątkowymi wymiarami ich szerokości kłóci się z rozumieniem anatomii i jest w przeciwieństwie do uproszczonej hipotezy przeciętnego człowieka [wewnątrz skomplikowanego szkieleto-kombinezonu – dopisek Argonauty], nawet noszącego specjalne ochraniacze na ramionach… lub używającego sztucznych przedłużeń ramion.” Ważne jest w tym momencie byście państwo się przyjrzeli na specjalną kompilację zdjęć porównawczych, jeżeli uznamy je za poprawną, a chodzi o poziom łokci, to pokazuje że ta istota bardzo różniła się od człowieka !
Istnieje cała gama naukowców (zapewne od początku ewolucyjno i materialistycznie nastawionych), którzy wyrażają opinie przeciwne do przytoczonych powyżej, określając nagraną Wielką Stopę jako zmyślne fałszerstwo. Film i nagranego na nim stwora pokazano specjalistom z działu efektów specjalnych w Universal Studios w Hollywood. Ich wniosek był następujący:„ Moglibyśmy spróbować (tak udawać), ale musielibyśmy stworzyć zupełnie nowy system sztucznych mięśni i znaleźć aktora, który mógłby zostać przeszkolony, aby tak chodzić. Może to być zrobione, ale musimy powiedzieć, że byłoby to prawie niemożliwe.„ Bardziej umiarkowana wersja ich opinii brzmiała: „jeśli jest to [mężczyzna w małpim kostiumie], to jest to bardzo dobra praca, której wyprodukowanie zajęłoby dużo czasu i pieniędzy”.
Materiał zaprezentowano w studiu Disneya, gdzie przeprowadzono wywiad z dyrektorem Kenem Petersonem , który po obejrzeniu filmu Pattersona stwierdził, że „ich technicy nie będą w stanie powielić nagrania”. Krantz twierdzi, że jeśli personel Disneya nie byłby w stanie powielić filmu, istnieje małe prawdopodobieństwo, że Patterson mógł to zrobić. Greg Long pisze: „Byrne przytoczył opowieść o swojej podróży do studiów Walta Disneya w 1972 roku, gdzie szef animacji Disneya i czterech asystentów obejrzało materiał filmowy Pattersona i chwalili go za piękną pracę, chociaż, jak powiedzieli, musiała być nakręcona w studiu. Kiedy Byrne powiedział im, że został nagrany w lasach północnej Kalifornii, „Potrząsnęli głowami i odeszli”.
Inny spec od efektów specjalnych z tamtych lat Bill Munns, operator i montażysta, twierdzi, że film przedstawia zwierzę inne niż człowiek, nie jest to mężczyzna w futrzanym kombinezonie. Janos Prohaska znany z pracy w późnych latach 1960 nad programami telewizyjnych serii Star Trek oraz Lost in Space, zapytany o możliwość fałszerstwa powiedział: „Nie sądzę …dla mnie wygląda to bardzo, bardzo realnie”. Jeśli film został oszukany, stwierdził Prohaska, to był niezwykle realistyczny i wyrafinowany, i był to najlepszy kostium, jaki kiedykolwiek widział, a jedynym wiarygodnym wyjaśnieniem było to, że ktoś mógł przykleić fałszywe włosy „bezpośrednio do skóry aktora”. Oczywiście nie wszyscy spece od efektów specjalnych podzielają opinie o prawdziwości nagrania, sporo jest takich którzy uważają film za fałszerswo.
Większość książek Billa Munnsa zawiera szczegółowe badania cech filmowych Wielkiej Stopy z Buff Creek, które według niego nie mogłyby zostać stworzone przy użyciu technologii efektów specjalnych z 1967 roku. Inny badacz tego zdarzenia, Daniel Perez, napisał: „Jeśli film jest w rzeczywistości fałszywką, kostiumowym mężczyzną lub rodzajem maszynerii, z pewnością nauka mogłaby z łatwością powielić film, a minęło od jego nakręcenia już 52 lata (licząc do 2019 r.). Pięćdziesiąt lat później nikt nie zbliżył się do tego co widzimy na filmie Pattersona„ Później dopisał: „Nigdy nie został przekonująco powtórzony.” Powstaje więc pytanie, czy Patterson i Gimlin to mistrzowie mistyfikacji, posiadający niezwykłe zdolności produkcji super kombinezonów ?! Peter Byrne, który wielokrotnie przeprowadzał wywiady z Pattersonem i Gimlinem, pisał: „obaj mężczyźni nie mieli przede wszystkim zdolności intelektualnej niezbędnej do produkcji mistyfikacji … nazywanej arcydziełem”.
Linki muszą być tylko dwa:
Nadzwyczajne dochodzenie policjanta w sprawie nieznanego gatunku humanoida – film
Tajemnicza śmierć grupy Diatłowa – Nowy film dokumentalny