Generowanie obrazu Chrystusa z Całunu Turyńskiego za pomocą Sztucznej Inteligencji AI polega na cyfrowym przetwarzaniu i rekonstrukcji wizerunku, który znajduje się na świętym płótnie, przy użyciu zaawansowanych algorytmów sztucznej inteligencji — najczęściej technik z zakresu komputerowego widzenia (computer vision), deep learningu, a czasem także generatywnych sieci neuronowych (GAN). Zanim przejdziemy do wygenerowanej twarzy Chrystusa, widocznej na grafice rozkładowej tego tekstu, czy tu w tekście, opiszemy po krótce kilka dowodów na prawdziwość Całunu. (Pierwszy obraz poniżej to najbardziej realistyczna rekonstrukcja AI)
Całun Turyński, przechowywany w katedrze św. Jana Chrzciciela w Turynie, jest jednym z najczęściej badanych artefaktów w historii. Poniżej przedstawiamy dowody wskazujące na jego autentyczność jako płótna, które mogło okrywać ciało Jezusa Chrystusa po ukrzyżowaniu, zgodnie z opisami ewangelicznymi:
Całun to lniane płótno o wymiarach 437 × 113 cm, utkane w splot jodełkowy „trzy na jeden”. Taki splot był charakterystyczny dla wysokiej jakości tkanin używanych w starożytnej Judei, np. w grobach w Masadzie z I w. n.e. Badania z 2022 roku przeprowadzone przez prof. Liberato De Caro z włoskiej Narodowej Rady ds. Badań Naukowych, wykorzystujące technikę szerokokątowej dyfraktometrii rentgenowskiej (WAXS), wykazały, że tkanina ma około 2000 lat, co odpowiada czasom Jezusa. Analiza starzenia celulozy lnu potwierdziła, że płótno było przechowywane przez wieki w warunkach typowych dla Bliskiego Wschodu.
Badania Raymonda Rogersa z 2005 roku wykazały brak waniliny w głównych częściach Całunu, podobnie jak w starożytnych zwojach znad Morza Martwego, co sugeruje wiek płótna między 1000 r. p.n.e. a 700 r. n.e. Analizy wykazały obecność krwi ludzkiej grupy AB, rzadkiej w Europie, ale częstszej na Bliskim Wschodzie. Badania z 2017 roku, opublikowane w czasopiśmie PlosOne, potwierdziły obecność nanocząsteczek kreatyniny i ferrytyny, wskazujących na krew osoby poddanej ciężkim torturom. Całun ukazuje ślady biczowania, koronowania cierniem, przebicia boku oraz ukrzyżowania przez nadgarstki, co odpowiada rzymskim metodom egzekucji i opisom ewangelicznym. Rana boku wskazuje na wypływ krwi i płynu, co zgadza się z relacją św. Jana (J 19, 34), a co zaprezentowaliśmy w tekście pt.: „Nadprzyrodzona Inteligencja zarejestrowała zmartwychwstawanie Jezusa – analiza poklatkowa„.
Badania mikroskopowe (poklatkowego zmartwychwstawania) ujawniły ślady monet na oczach zmarłego, identyfikowanych jako leptony Piłata, bite w latach 26–36 n.e., co pokrywa się z czasem rządów Poncjusza Piłata. Monety te odkryto dopiero w XX wieku, co wyklucza średniowieczne fałszerstwo. Badania Maxa Freia-Sulzera i Avinoama Danina zidentyfikowały 58 gatunków roślin, w tym 46 endemicznych dla okolic Jerozolimy, kwitnących wiosną, takich jak Gundelia tournefortii, używana prawdopodobnie do korony cierniowej. Obecność pyłków z Bliskiego Wschodu, Europy i Azji wskazuje na podróż Całunu przez różne regiony.
Analizy DNA z 2015 roku, opublikowane w Nature, potwierdziły obecność roślin charakterystycznych dla Judei, takich jak czystek kreteński i parolist krzaczasty, które nie występują razem poza tym obszarem. Zdjęcia Secondo Pii z 1898 roku ujawniły, że wizerunek na Całunie jest negatywem fotograficznym, co było nieznane w średniowieczu. Badania Giuseppe Enrie z 1931 roku potwierdziły ten efekt pod nadzorem komisji. Badania STURP z 1978 roku wykazały, że obraz ma charakter trójwymiarowy i nie zawiera farb ani pigmentów. Wskazano na procesy chemiczne, takie jak utlenianie i odwodnienie włókien, które mogły powstać pod wpływem energii elektromagnetycznej. Naukowcy z Politechniki Turyńskiej sugerują, że wizerunek mógł powstać w wyniku strumienia neutronów.
Badania dr. Juana Manuela Miñarro wykazały, że ślady krwi na Sudarium (chuście z Oviedo) odpowiadają tym na Całunie, a obie tkaniny okrywały tę samą osobę. Krew grupy AB i układ ran są identyczne. Ślady na Całunie pokrywają się z ranami na Tunice z Argenteuil, a nałożenie Chusty z Manoppello na wizerunek twarzy z Całunu daje idealne dopasowanie. Tradycja wskazuje, że Całun był przechowywany w Edessie od I w. n.e., a następnie w Konstantynopolu do 1204 roku. Kronikarz Robert de Clari opisał w 1204 roku płótno z wizerunkiem Chrystusa w kościele św. Marii w Blachernae.
Badania przeprowadzone przez STURP (Shroud of Turin Research Project) w 1978 roku wykazały obecność mikroskopijnych śladów czerwonej ochry i innych minerałów typowych dla wapiennych gleb Jerozolimy, co wskazuje na kontakt tkaniny z tamtejszym środowiskiem. Chemiczne analizy ujawniły obecność substancji organicznych, takich jak aloes i mirra, używanych w starożytnej Judei do namaszczania ciał zmarłych, co zgadza się z ewangelicznymi opisami pogrzebu Jezusa (J 19, 39-40). Szczegółowe badania medyczne, m.in. dr. Pierre’a Barbeta i dr. Roberta Bucklina, potwierdzają, że wizerunek na Całunie przedstawia ciało człowieka w stanie rigor mortis, z dokładnym odzwierciedleniem anatomii, np. śladami skurczu mięśni po ukrzyżowaniu, co byłoby trudne do sfałszowania w średniowieczu. Analizy próbek z Całunu przeprowadzone przez prof. Giovanniego Riggi di Numana wykazały obecność aragonitu, rzadkiego minerału występującego w grotach w okolicach Jerozolimy, szczególnie w rejonie Grobu Pańskiego.
Szew boczny Całunu, tzw. „szew masadyjski”, jest identyczny z tym znalezionym w tkaninach z Masady z I w. n.e., co wskazuje na bliskowschodnie pochodzenie płótna i wyklucza średniowieczne wykonanie. Na Całunie nie ma śladów produktów rozkładu, takich jak amoniak czy kwasy organiczne, co sugeruje, że ciało było w kontakcie z płótnem przez krótki czas (maksymalnie 36-40 godzin), zanim zniknęło w niewyjaśniony sposób. Wizerunki Chrystusa w sztuce bizantyjskiej, np. Pantokrator z VI-VII w., wykazują uderzające podobieństwo do twarzy na Całunie, w tym asymetrię rysów i charakterystyczne cechy, takie jak kształt nosa i brody, co sugeruje, że Całun mógł być pierwowzorem dla tych przedstawień. Eksperymenty przeprowadzone przez naukowców z ENEA (Włoska Narodowa Agencja ds. Nowych Technologii) w 2011 roku wykazały, że wizerunek na Całunie mógł powstać w wyniku krótkiego impulsu promieniowania ultrafioletowego o wysokiej energii, co jest niemożliwe do odtworzenia średniowiecznymi technologiami.
Zgromadzono liczne dowody wspierające autentyczność Całunu Turyńskiego, obejmujące analizy materiału, ślady biologiczne, pyłki roślinne, właściwości wizerunku oraz zgodność z innymi relikwiami i przekazami historycznymi. Badania wskazują, że płótno pochodzi z I w. n.e., a ślady na nim odpowiadają opisom męki Jezusa Chrystusa, Zbawiciela ludzkość oraz Stwórcy Logosu Arche.
Obrazy jakie wygenerowała Sztuczna Inteligencja mogą się od siebie różnić, zależy jak ją pokierujemy – nakierujemy, jakie dane dostarczymy i jak sama przetworzy obraz z Całunu. Pierwszy poniżej jest naszym zdaniem zbyt podobny do typowego wyglądu „Europejczyka” i nie uwzględnia dużego „nosa”, żydowskich cech jakie widzimy na całunie.
Natomiast ten poniżej, jaki umieściliśmy na zdjęciu rozkładowym jest chyba najbardziej „bliski” wyglądu do Twarzy z Całunu, najbardziej „żydowski-hebrajski”, jeśli tak możemy się tu wyrażać.
Z drugiej strony, sam wygląd historycznego Zbawiciela nie jest aż tak ważny, ponieważ Bóg jest Duchem, tak samo jak Chrystus, jest Istotą Duchową z Innego świata, wcielającą się w „glinę”, zmieszaną z nano technologiczną „gliną” – z „prochem maszyn molekularnych”, o czym pisaliśmy w: „Skomplikowana kosmiczna i duchowa alchemiczna maszyneria, dzieło Projektanta – jak się odnaleźć w jej wnętrzu ? (duchowe stopy metali)” – (poniżej obrazy generowane przez AI, część to dzieła niedokładne, nie są zbyt zgodne z całunem, jednak zbliżone… – ostatnie pięć to te, które pasują najbardziej.)
Jak wskazują Ojcowie Kościoła Bóg, jako Istota Duchowa ukrywał się przed nami w postaci wcielonego w Jezusa Chrystusa !!! To co widzieliśmy jako jego ciało to tylko „zasłona”. W tradycji judeochrześcijańskiej Bóg jest przedstawiany jako istota duchowa, transcendentna i niematerialna, której natura wykracza poza fizyczne ograniczenia. Pismo Święte podkreśla, że Bóg jest Duchem, a obrazy antropomorficzne, takie jak „ręka Boga” czy „oblicze Boga”, są jedynie symbolami używanymi dla lepszego zrozumienia Jego istoty przez człowieka. Pismo Święte jasno określa naturę Boga jako duchową, wolną od materialnych ograniczeń. Kluczowe fragmenty wskazują, że Bóg nie posiada ciała fizycznego, a Jego istota jest niewidzialna i nieograniczona przestrzennie.
„Bóg jest duchem; potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w duchu i prawdzie.” Ten werset z Ewangeli Jana 4:24, wypowiedziany przez Jezusa w rozmowie z Samarytanką, jest jednym z najklarowniejszych stwierdzeń o duchowej naturze Boga. Podkreśla, że Bóg nie jest związany z fizycznym miejscem kultu, a oddawanie Mu czci wymaga duchowego zaangażowania. W Pierwszym Liście do Tymoteusza 1, 17 czytamy: „Królowi wieków, nieśmiertelnemu, niewidzialnemu, jedynemu Bogu cześć i chwała na wieki wieków.” Apostoł Paweł opisuje Boga jako niewidzialnego, co wskazuje na brak materialnej formy i potwierdza Jego transcendentną naturę. (Ten poniżej jest całkiem zbliżony do Całunu)
W Liście do Kolosan 1, 15 mamy coś takiego: „On [Chrystus] jest obrazem niewidzialnego Boga, Pierworodnym wobec całego stworzenia.” Ten fragment podkreśla, że Bóg Ojciec jest niewidzialny, a Jezus jako Wcielone Słowo jest jedynym sposobem, w jaki Bóg objawia się w widzialnej formie, dlatego można akceptować wizerunki Jezus, zbliżone do Jego wyglądu z Całunu jako akceptowalne formy kultu. Następnie cudowny, wręcz mega przepiękny cytat z 2 Listu do Koryntian 3, 17: „Pan zaś jest Duchem, a gdzie jest Duch Pański, tam jest wolność.”
Duchowa natura Boga jest tu powiązana z Jego wszechobecnością i wolnością od ograniczeń fizycznych, od bycia niewolnikami innych Obcych duchów, czy istot UFO, demonów cywilizacji iluminacko szatańskiej.
Antropomorficzne opisy Boga w Biblii, takie jak „ręka”, „oczy” czy „oblicze”, są używane w celu przybliżenia Jego działania i przymiotów człowiekowi, którego zdolność pojmowania jest ograniczona. Są to środki literackie, a nie dosłowne opisy fizycznej postaci Boga. Język biblijny używa obrazów znanych człowiekowi, aby opisać rzeczywistość duchową. Jak wyjaśnia św. Jan od Krzyża, Bóg jest „całkowicie Inny”, a ludzkie słowa nigdy nie oddadzą pełni Jego istoty.
W starożytnym Bliskim Wschodzie obrazy antropomorficzne były powszechnym sposobem mówienia o bóstwach. Biblia przejmuje ten język, ale oczyszcza go z pogańskich wyobrażeń, podkreślając, że Bóg jest jeden i duchowy. Jezus, objawiając Boga jako Ojca, używa relacji rodzinnych (Ojciec, Syn), ale nie oznacza to, że Bóg ma płeć czy fizyczną postać. Jak mówi w Ewangelii Jana (6, 46): „Boga nikt nigdy nie widział; Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.” Jako Duch, Bóg jest obecny wszędzie i nie jest ograniczony przestrzenią (Psalm 139, 7-10: „Gdzież się oddalę przed Twoim duchem? Gdzie ucieknę od Twego oblicza?”).
Bóg jako istota duchowa nie składa się z części i nie podlega zmianom, co odróżnia Go od stworzeń materialnych. Człowiek, stworzony na obraz Boga (Rdz 1, 27), ma duszę zdolną do relacji z Duchem Bożym, co jest możliwe dzięki łasce i modlitwie. Ojcowie Kościoła, jako pierwsi teologowie chrześcijańscy, zwracali uwagę na niebezpieczeństwa związane z dosłownym interpretowaniem antropomorficznych opisów Boga w Piśmie Świętym. Rozumieli, że takie obrazy, jak „ręka Boga” czy „oblicze Boga”, są metaforami, a nie dosłownymi opisami fizycznej postaci Boga, który jest Duchem (J 4, 24). Podkreślali, że błędne, literalne rozumienie antropomorfizmów może prowadzić do fałszywych wyobrażeń o naturze Boga, takich jak przypisywanie Mu materialnych cech czy ograniczeń.
W pierwszych wiekach chrześcijaństwa Ojcowie Kościoła zmagali się z pogańskimi i gnostyckimi wyobrażeniami bóstw, które często miały ludzką postać lub cechy materialne. W odpowiedzi na te poglądy, a także na literalne interpretacje Pisma przez niektóre grupy (np. antropomorfici w IV w.), Ojcowie wyjaśniali, że antropomorfizmy są pedagogicznymi narzędziami, dostosowanymi do ludzkiej zdolności pojmowania. Ich nauczanie miało na celu ochronę doktryny o transcendentnej, duchowej naturze Boga. Pamiętajmy, że wiele inteligencji UFO jest zmiennokształtna, objawia się ludzkości jako „kosmici”, dopasowują się do naszych zdolności pojmowania świata duchowego, czego nie mogą pojąć UFO kulty, sekty UFO fanów, czy producenci programów typu „Starożytni Kosmici” !!!
Orygenes, jeden z pierwszych systematycznych teologów, w dziele O zasadach (De Principiis) podkreślał, że antropomorficzne obrazy Boga w Piśmie Świętym mają charakter symboliczny i nie należy ich rozumieć dosłownie. Krytykował tych, którzy wyobrażali sobie Boga jako istotę cielesną: „Niektórzy, z powodu niezrozumienia Pisma, przypisują Bogu ciało i wyobrażają Go sobie jako mającego ludzkie członki, takie jak ręce czy oczy. Lecz Pismo mówi, że Bóg jest Duchem (J 4, 24), a Duch nie ma ciała ani kształtów materialnych. Obrazy te są dane dla pożytku ludzi, aby łatwiej pojęli Boże działanie.”
No i super „pałerski” św. Augustyn w swoich pismach, szczególnie w O Trójcy Świętej (De Trinitate) i Wyznaniach, ostrzegał przed materialistycznym dosłownym tekstowym pojmowaniem Boga. Podkreślał, że Bóg jest prostą, niematerialną istotą, a antropomorfizmy służą jedynie jako analogie dla ludzkiego umysłu: „Gdy czytamy w Piśmie o ‘ręce Boga’ lub ‘obliczu Boga’, nie wyobrażajmy sobie, że Bóg ma ciało jak my. Te wyrażenia są dostosowane do naszej słabości, abyśmy mogli pojąć Jego moc i obecność. Bóg jest wszędzie cały, niepodzielny, bez kształtu i bez części.”
Św. Grzegorz z Nyssy (ok. 335–395) , jeden z Ojców Kapadockich, w dziele Przeciw Eunomiuszowi polemizował z heretykami, którzy przypisywali Bogu ludzkie cechy. Wyjaśniał, że antropomorfizmy są metaforami, a Bóg jako istota duchowa przekracza wszelkie ludzkie wyobrażenia. „Gdy Pismo mówi o ‘oczach Boga’ lub ‘uszach Boga’, nie oznacza to, że Bóg ma fizyczne organy. To sposób mówienia, który ukazuje, że Bóg wszystko widzi i słyszy w sposób nieskończony. Myśląc inaczej, popadamy w błąd, czyniąc Boga podobnym do stworzenia.”
Św. Jan Chryzostom (ok. 347–407), znany ze swoich homilii, w komentarzu do Ewangelii Jana ostrzegał przed dosłownym rozumieniem obrazów Boga, szczególnie w kontekście słów Jezusa o Bogu jako Duchu: „Gdy Jezus mówi, że ‘Bóg jest Duchem’ (J 4, 24), uczy nas, że Bóg nie ma ciała ani postaci, jak my. Wyrażenia takie jak ‘siedzi na tronie’ czy ‘patrzy z nieba’ są dla nas, abyśmy zrozumieli Jego władzę i wszechwiedzę, a nie byśmy myśleli o Nim jak o człowieku.”
W IV wieku pojawiła się sekta antropomorfistów, szczególnie w Egipcie, która, tak jak dzisiejsze sekty „Starożytnych Kosmitów”, dosłownie interpretowała biblijne obrazy Boga, twierdząc, że Bóg ma ludzką postać. Ojcowie Kościoła, tacy jak św. Cyryl Aleksandryjski i św. Teofil z Aleksandrii, zdecydowanie potępiali te poglądy. Św. Teofil z Aleksandrii (zm. 412) w liście do mnichów egipskich pisał: „Błędem jest sądzić, że Bóg ma kształt ludzki, jak twierdzą niektórzy, opierając się na słowach Pisma. Bóg jest niewidzialny i niepojęty, a obrazy te są jedynie sposobem mówienia o Jego przymiotach. Kto myśli inaczej, oddaje cześć stworzeniu, a nie Stwórcy.” (List paschalny, 401 r.)
Ojcowie Kościoła jednomyślnie nauczali, że antropomorfizmy w Piśmie Świętym są symbolicznymi środkami wyrazu, dostosowanymi do ludzkiego poznania. Błędy antropomorfizmu, takie jak przypisywanie Bogu ciała czy ludzkich ograniczeń, były przez nich krytykowane jako prowadzące do fałszywych wyobrażeń o Bogu i podważające Jego transcendentną naturę. Ich nauczanie miało na celu ochronę czystości wiary i podkreślenie, że Bóg jest Duchem, niepojętym i nieskończonym.
Linki:
Pierwszym koniecznie musi być: „Nadprzyrodzona Inteligencja zarejestrowała zmartwychwstawanie Jezusa – analiza poklatkowa„.