Donald Trump będzie walczył (już walczy) o Amerykę i cywilzację chrześcijańską ! Wojna duchowo cywilizacyjna się rozkręca…

To co tu zaprezentujemy jest wielkim myślowym skrótem, jednak bardzo ważnym w rozpoczynającej się dyskusji (jej merytorycznym i cywilizacyjnym braku) na temat działań donalda Trumpa z początku kwietnia 2025 r. Wojna celna między Stanami Zjednoczonymi a komunistycznymi Chinami, czy może powinniśmy napisać „chińskim obozem koncentracyjnym„, która rozpoczęła się mniej więcej 6 kwietnia 2025 roku, stanowi kulminację narastających napięć handlowych między tymi dwoma największymi gospodarkami świata. Blond prezydent USA, Donald Trump, ogłosił wprowadzenie dodatkowych ceł na chińskie towary, co spotkało się z natychmiastową odpowiedzią komunistów z Pekinu. Decyzja administracji Trumpa o nałożeniu ceł w wysokości 34% na chiński import była motywowana dążeniem do zmniejszenia deficytu handlowego oraz ochrony amerykańskich przedsiębiorstw przed, jak to określano, „nieuczciwymi praktykami handlowymi Chin„. W odpowiedzi, chińskie Ministerstwo Finansów ogłosiło wprowadzenie ceł odwetowych o tej samej wysokości na amerykańskie towary, co zaostrzyło konflikt handlowy między oboma krajami.

Prezydent Trump zagroził dalszym zwiększeniem ceł na chińskie produkty, sugerując możliwość podniesienia stawek do 50%, jeśli Pekin nie wycofa się z działań odwetowych. Chińskie władze obozu koncentracyjnego stanowczo odrzuciły te groźby, deklarując gotowość do „walki do końca” w obronie swoich interesów gospodarczych. ​Można by opisywać te zdarzenia jeszcze głębiej i dokładniej, ale nie w tym rzecz. Chodzi o to by szybko dojść do sedna sporu. O co chodzi Trumpowi, a o co Chinom, czy jak to wcześniej wzmiankowaliśmy: „komunistycznemu zniewoleniu Narodu Chińskiego”.

„Chiny” jako wolny Naród nie istnieje, są częścią diabelskiego systemu, powstałego za czasów Mao. W okresie Wielkiego Terroru (1936–1938) Stalin przeprowadził masowe czystki, eliminując rzeczywistych i domniemanych wrogów partii. Miliony ludzi trafiły do łagrów (GUŁag), a setki tysięcy zostały stracone na podstawie sfabrykowanych zarzutów. W Chinach Mao również przeprowadzał kampanie przeciwko „kontrrewolucjonistom”.

Na przykład w latach 50. kampania „Tłumienia Kontrrewolucjonistów” doprowadziła do egzekucji lub uwięzienia setek tysięcy ludzi podejrzanych o nielojalność wobec partii. GUŁag był rozległą siecią obozów pracy przymusowej, gdzie więźniowie polityczni i zwykli obywatele pracowali w nieludzkich warunkach, często umierając z wyczerpania lub głodu. W Chinach istniał system „laogai” (reforma poprzez pracę), który pełnił podobną funkcję. Więźniowie, w tym intelektualiści i dysydenci, byli wysyłani na przymusowe prace, często w odległych regionach.

Podczas gdy Związek Radziecki się rozpadł i terror trochę zmalał, Chiny nadal wykorzystują obozy pracy jako narzędzie represji i eksploatacji siły roboczej, łącząc ideologiczną „reedukację” z fizycznym wyniszczeniem oraz likwidacją opozycji. Mao również narzucił ścisłą kontrolę nad kulturą, zwłaszcza podczas Rewolucji Kulturalnej, kiedy niszczono tradycyjne zabytki, a intelektualiści byli prześladowani jako „burżuazyjni”, trwa to do dziś. Stalin zachęcał obywateli do donoszenia na „wrogów ludu”, co prowadziło do powszechnej paranoi i rozpadu więzi społecznych. To samo wprowdzają obecnie „Eurosowiety” pod przykrywką tzw. „sygnalistów”. Mao stosował podobne metody, np. podczas kampanii „Sto Kwiatów” (1956–1957), kiedy najpierw zachęcano do krytyki, a potem karano tych, którzy się odezwali, oraz w Rewolucji Kulturalnej, gdy Czerwona Gwardia atakowała „stare idee”. Obecnie mamy w Chinach system donosicielstwa rozwinięty do „potęgi setnej”, jest to elektroniczny obóz koncentracyjny punktów poprawności.

Komunistyczne Chiny Mao i Związek Radziecki Stalina łączyło dążenie do totalitarnej kontroli, realizowane poprzez terror, masowe represje, obozy pracy, kolektywizację i cenzurę. Oba systemy traktowały jednostkę jako narzędzie w służbie ideologii, a opresja była usprawiedliwiana budową „nowego społeczeństwa”. Chociaż ZSRR się rozpadł Chiny nadal idą drogą mordu i eliminacji wszelkich oznak wolności. Nie będziemy się tu zbytnio rozpisywać na temat chińskiego zamordyzmu, czesto przykrywanego propagandą „sukcesu i postępu” jaki żekomo jest obserwowany we wspomnianym „chińskim obozie pracy przymusowej”. Jak sami opowiadają, ich czołowi inzynierowie ucisku: „każdy obywatel nie może się ruszyć na milimetr, bez zgody partii, bez zezwolenia w telefonie-smatr-fonie” !

Nie mamy zamiaru szeroko opisywać tu terroru komunistycznej partii Chin, wystarczy tylko analizować wszelakie niezależne źródła by sobie uzmysłowić jak wielkim potworem jest obecnie panujący tam system, jest to jedna z biblijnhch bestii, nie mamy w tym najmniejszej wątpliwości. Potwierdzaja to tajne bractwa wolnomurarskie, które oficjalnie uznają Chiny za wzorzec zniewolenia, chcą go wprowadzić do USA i Europy jako wymarzony środek do eliminacji wolności i Chrześcijsństwa. Tak jak Hitler zmodyfikował Biblię, by pasowała do jego urojeń, tak samo komunistyczna partia Chin uważa Biblię za zagrożenie ! Chińskie diabelstwo, podkreślmy to mocno, jest to diabelstwo, to bardzo wyrafinowany LUCYFERIANIZM, a nawet czysty satanizm !

Komunistyczna Partia Chin (KPCh) od lat podejmuje działania mające na celu dostosowanie religii, w tym chrześcijaństwa, do ideologii komunistycznej i tzw. „sinizacji” – procesu podporządkowania wierzeń narodowym i socjalistycznym wartościom. W kontekście Biblii istnieją udokumentowane przykłady prób jej modyfikacji lub planów wprowadzenia zmian, aby była zgodna z linią partii. W 2019 roku Komunistyczna Partia Chin ogłosiła ambitny projekt, który zakładał przepisanie Biblii w ciągu dekady. Celem było dostosowanie treści do „podstawowych wartości socjalistycznych” i usunięcie fragmentów, które nie odpowiadają ideologii komunistycznej. Informacje o tym projekcie potwierdziły organizacje monitorujące wolność religijną. Chińskie diabelstwo komunistyczne dąży do osłabienia teologicznych podstaw chrześcijaństwa, w tym boskości Jezusa. W ramach „sinizacji” pojawiają się sugestie, by w nowych tłumaczeniach Biblii pomijać lub reinterpretować fragmenty podkreślające boską naturę Chrystusa, przykładowo takie jak Ewangelia Jana 1:1

W kościołach kontrolowanych przez państwo, np. w prowincji Henan, odnotowano przypadki, gdzie Dekalog (Dziesięć Przykazań) został usunięty ze ścian i zastąpiony cytatami Xi Jinpinga. Warto wspomnieć, że chiński satanizm komunistyczny, nad którym zachwyca się cała eurosowiecka śmietanaka wolnomurarska, i ta z Davos, ogranicza dostęp do nieocenzurowanych wersji Biblii. Legalnie dostępne egzemplarze są wydawane tylko przez kontrolowane przez państwo organizacje, takie jak Patriotyczny Ruch Trzech Autonomii, co pozwala na wprowadzanie zmian w tłumaczeniach. W 2022 roku zaostrzone przepisy (np. „Środki zarządzania internetowymi religijnymi usługami informacyjnymi”) doprowadziły do usuwania aplikacji biblijnych, takich jak Pray.com, z chińskiego App Store, co utrudnia dostęp do oryginalnych tekstów.

Diabelska i komunistyczna Partia Chin nie tylko planuje głębokie modyfikacje Biblii, ale już wprowadza konkretne zmiany, takie jak reinterpretacja kluczowych fragmentów (np. historia cudzołożnicy) czy osłabianie teologicznych fundamentów chrześcijaństwa. Celem jest stworzenie reptiliańskiej (wierzą przecież w Smoka!!! Tego z Apokalipsy św. Jana ! Zgodnie z ich historią jest to istota zmiennokształtna, o czym pisaliśmy.) wersji Pisma, która wspiera autorytet partii, promuje socjalistyczne wartości obozu pracy i eliminuje elementy sprzeczne z komunistyczną ideologią śmierci.

Te działania są częścią szerszej strategii „sinizacji” religii, która ma zapewnić pełną kontrolę diabelskich komuchów nad wiarą obywateli. Wracając do Trumpa, USA i wojenki celnej z Chianmi, należy mieć świadomosć, że każdy jakikolwiek wyznalazek, który gdzieś się pojawi na tej planecie, jest natychmiast kopiowany w Chinach. Komunistyczny reżim chiński potrafi zdobyć wszelakie plany techniczne i skopiować czyjąś własność, następnie wdrożyć ją do produkcji, następnie niszczyć tych który chcą korzystać legalnie z dorobku patentowego.

Mgły przemysłowe w Chinach są zjawiskiem związanym głównie z działalnością przemysłową, która ma być zabrana innym i zamontowana tylko w Chinach. Obszar obejmujący Pekin, Tianjin i prowincję Hebei to jeden z najbardziej zanieczyszczonych regionów Chin. Jest to centrum przemysłu ciężkiego, hutnictwa i spalania węgla, obszar chińskiego mordoru. Mgły przemysłowe w Chinach koncentrują się w uprzemysłowionych i zurbanizowanych regionach, takich jak Pekin-Tianjin-Hebei, Delta Jangcy, Delta Perłowa i Basen Syczuański. Są to rejony które maja się jeszcze bardziej „rozwijać” zatrudniając jeszcze więcej niewolników, niszcząc inne kraje, inne regiony, w imię postępu chińskiej pratii komunistyczno satanistycznej, tak by odebrać innym szansę na jakikolwiek rozwój gospodarczy, co często kończy się skrajnym ubóstwem ! W ten sposób zniszczyli USA, powodując u Amerykanów często upadek całych gałęzi przemysłu, powodując biedę.

To tylko mały i skrótowy opis systemu jaki panuje w tzw. „Chinach”. Elektroniczny obóz koncentracyjny jaki zamontowano, i który zniewala chiński Naród, ma być czymś wzorcowym, wymarzonym przez eurosowieckie pato elity oraz czasowo odsuniuęte od włądzy „elity amerykańskiego NWO”. W tym momencie należy się zastanowić z czym i z kim walczy Donald Trump ? Donald Trump nie walczy tylko o obronę amerykanskiej gospodarki, zniszczonej przez wewnętrznych wrogów Narodu amerykańskiego. Pamiętajmy, że oficjalne plany globalistów mówią nam o likwidacji państwowości USA, prawie im się udało. Po odbiciu władzy przez Trumpa, ten stara się o przywrócenie równowagi, na to nie zgadzają się chińskie diabelskie komuchy ! Cała armia tzw. „pożytecznych idiotów” ale i członków loży, wykrzykuje o wielkiej niesprawiedliwości USA względem Chin, że to Chiny niby są tym „dobrym”, natomiast Trump jest „zły”.

Większego kretynizmu nie słyszeliśmy już długi czas, tego typu twierdzenia łyka cała rzesza ludzi, którzy mają wyłączony rozum, karmią się papką lewackich „thin thanków”, są zagubieni w gąszczu lewicowych urojeń bezpaństwowośći i królowaniu chińskiego satanizmu, tzw. „dobra gospodarek”, będących na pasku diabelskiej partii Mao, a teraz Xi.

Trump stara się odbudować sens w globalnej gospodarce, po latach obalania państw narodowych, w tym narodowych gospodarek. Gdyby nie Trump byli byśmy już całkiem pożarci przez chińskiego diabła ! Niby dlaczego wszystko ma się produkować w Chinach ? Przecież Chiny to państwo całkowicie zniszczone ekologicznie, nie wspominając o „zrobotyzowanych i zsatanizowanych duszach chińskich obywateli”, pracujących za „psi grosz”, tak by zadowolić komuchów reptilianina, umysłowość chińczyków to kompletna cywilizacyjna i duchowa nędza, jest to kraj niewolników, bytujących w elektronicznym obozie koncentracyjnym pracy przymusowej, bez prawdy i wolności, bez szans na skrzydła, na lot ku GWIEZDNEJ JEROZOLIMIE! Trump walczy w wojnie cywilizacji. USA to nadal kraj wolności religijnej, każdej wolności, przynajmniej w czasie prezydentury blondyna.

Chrześcijaństwo wprowadziło koncepcję, że każdy człowiek, niezależnie od pochodzenia, płci czy statusu społecznego, ma niezbywalną godność jako stworzenie na obraz i podobieństwo Boga (Rdz 1:27). Ta idea była rewolucyjna w świecie antycznym, gdzie niewolnictwo i hierarchie kastowe były normą, tego typu rzeczy są niedozwolone w Chinach rządzonych przez komunistycznych satanistów Smoka.

Chrześcijańska wizja świata jako uporządkowanego stworzenia Boga, podległego prawom naturalnym, sprzyjała rozwojowi nauki. Teologowie tacy jak św. Augustyn czy św. Tomasz z Akwinu łączyli wiarę z rozumem, co dało podwaliny pod metodę naukową. Europejskie uniwersytety (np. Bolonia, Paryż), założone w średniowieczu pod patronatem Kościoła, stały się centrami wiedzy. Postacie jak Kopernik, Kepler czy Newton działały w ramach chrześcijańskiego światopoglądu, widząc w nauce sposób na zrozumienie boskiego porządku. Chińska tzw. „potęga” przez ostatnie 30 lat wysyałałą na europejskie i amerykańskie uniwersytety miliony studentów, którzy musieli wrócić do Chin i tam przekazywać zdobytą, albo wyrwaną od nas wiedzę, zostały wykarmione na Europie, podbnie studenci wywieźli wszystko z USA, sami nic nie potrafili.

Chiński moloch satanistyczny potrafi jedynie zabierać i niszczyć, a obecnie odgraża się Trumpowi, że nie pozwoli by go ograniczano, chce dalej demolować całą wolność gospodarczą, produkując wszystko, co tylko wymyślą inni, ograniczając naszą wolność, w tym gospodarczą. Chrześcijaństwo wpłynęło na rozwój prawa opartego na zasadach moralnych, takich jak Dekalog czy złota reguła („Czyń drugiemu, co chciałbyś, aby tobie czyniono”). Idea sprawiedliwości społecznej i miłosierdzia wywodzi się z nauk Jezusa, niestety chiński satanizm komunistyczny stara się ogrodzić od Chrystusa, podobnie pato elity Eurosowieckie. Chrześcijańska eschatologia – wiara w linearny czas i cel historii (od stworzenia do zbawienia) – kontrastowała z cyklicznymi koncepcjami czasu w innych kulturach (np. hinduizm, taoizm).

To nadało cywilizacji zachodniej dynamizm i wiarę w postęp cywilizacji morlanej, praw Boga JAHWE. Wyższość cywilizacji chrześcijańskiej, jaką reprezentuje Trump, polega na jej wpływie na uniwersalne koncepcje godności, naukę, sztukę, prawo i dynamizm społeczny, co ukształtowało współczesny świat w stopniu większym niż inne systemy. Pamiętajmy również o pracach chrześcijsńskich ufologów, uwalniających naszą myśl ze zniewolenia „religią technokratyczną”, mówiącą swoim wyznawcom o zbawieniu „pochodzących z okultystycznej technologii przenoszenia duch ludzkich w ciałą bioniczne„, co zaprowadzi zagubioną ateistyczną ludzkość do piekła, do zniewolenia demonów, porywających ludzkie dusze.  Chińskie władze lucyferiańskie planują już rozpocząć wprowadzanie technologii UFO hybryd !!!

Chińskie plany dotyczące produkcji ludzi w sztucznych macicach, choć brzmią jak science fiction, odnoszą się do rzeczywistych projektów badawczych, które zyskały rozgłos w ostatnich latach. Chodzi przede wszystkim o prace naukowców z Suzhou Institute of Biomedical Engineering and Technology w prowincji Jiangsu, którzy rozwijają technologię sztucznych macic wspomaganych sztuczną inteligencją (AI).

W 2022 roku chińscy naukowcy opublikowali wyniki swoich badań w Journal of Biomedical Engineering. Opracowali system sztucznych macic, w których embriony mogą się rozwijać pod opieką zaawansowanych robotów AI. Specjalne kapsuły symulujące warunki macicy, zapewniające embrionom odpowiednią temperaturę, wilgotność i dostęp do składników odżywczych (np. tlenu, glukozy, minerałów). Systemy AI monitorują rozwój embrionów w czasie rzeczywistym, dostosowując poziom substancji odżywczych i dwutlenku węgla oraz reagując na wszelkie anomalie (np. uszkodzenie zarodka).
Chińskie władze rozważają wprowadzenie tej technologii na masową skalę. Mówi się o „hodowli” milionów nowych obywateli w laboratoriach, co miałoby doprowadzić do budowy gigantycznej armii humanoidalnych wyhodowanych szaleńców, „żołnierzy uniwersalnych”. Naukowcy przewidują, że pierwsze ludzkie embriony mogą zostać „wyhodowane” w sztucznych macicach jeszcze w latach 20. XXI wieku, choć dokładny harmonogram zależy od przełamania barier prawnych i braku etycznych zachamowań. W optymistycznych scenariuszach zakłada się tworzenie setek tysięcy, a nawet milionów dzieci rocznie w specjalnych placówkach (z nieofcjalnych źródeł wiemy, że proces ten już się rozpoczął!). Niektóre źródła spekulują o „fabrykach ludzi”, albo „chińskich UFO istot”.
Organizacje międzynarodowe i media (np. The Independent) zwracają uwagę, że Chiny mogą dążyć do przełamania tych barier, wykorzystując swoją suwerenność i luźniejsze podejście do etyki naukowej, braku morlaności, pochodzącej z Biblii, co już wcześniej widziano w eksperymentach genetycznych (np. edycja genów CRISPR w 2018 roku). Chińskie plany produkcji ludzi w sztucznych macicach to czysto diabelski projekt, który łączy zaawansowaną biotechnologię z politycznymi celami komunistyczno satanistycznej partii. Opiera się na sztucznych łonach i robotach AI, mając na celu zbudowanie „nowego człowieka” (homo geneticus), wrogiego Bogu i sterowanego przez polityków.
W tym kontekście, chrześcijańskiej wiary, uwolnienie się od wpływu demonów, których najwiekszą siedzibą są obecnie Chiny,  opiera się na mocy Boga, modlitwie i życiu zgodnym z nauką Jezusa Chrystusa. Pierwszym krokiem jest zaufanie w Bożą ochronę, jak mówi Psalm 91:1-2: „Kto przebywa w pieczy Najwyższego i w cieniu Wszechmocnego mieszka, mówi do Pana: 'Ucieczko moja i twierdzo, mój Boże, któremu ufam'”.
Modlitwa, zwłaszcza „Ojcze Nasz” (Mt 6:9-13), z prośbą „zbaw nas ode złego”, jest potężnym narzędziem przeciwko demonicznym wpływom. Jezus w Ewangelii Marka 16:17 obiecuje wierzącym: „Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje demony będą wyrzucać”, co podkreśla siłę wiary w Jego imię. Ważne jest też wyznanie grzechów i odwrócenie się od zła, bo jak mówi List Jakuba 4:7: „Podporządkujcie się więc Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was”. Regularne uczestnictwo w sakramentach, takich jak spowiedź i Eucharystia, oraz wsparcie wspólnoty Kościoła, w tym w razie potrzeby posługa egzorcysty, wzmacniają obronę duchową. Życie w łasce i posłuszeństwie Bogu jest ostateczną tarczą, bo jak zapewnia 1 List Jana 4:4: „Wy, dzieci, jesteście z Boga i zwyciężyliście ich, ponieważ większy jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie”.
Linki:

Dobre 15

Podobne Artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *