W roku 1961 Stanisław Lem napisał swoje najpopularniejsze dzieło „Solaris„. Książka jest relacją z nieudanego kontaktu ludzkości z obcą formą inteligencji. Akcja rozgrywa się na stacji badawczej, umieszczonej tuż nad ciałem niebieskim, będącym w rzeczywistości wielkim oceanem energii – „rozumną planetą energetyczną”. Ludzie od wielu lat nie potrafią zrozumieć tajemniczej natury rozumnego oceanu (Logosu); wszelkie próby porozumienia utopistów zawodzą. Naukowcy przebywający na stacji badawczej (Snaut i Sartorius) zachowują się w nienaturalny sposób, ich stan psychiczny przypomina lekki obłęd. Podobnie jak dzisiejsi ewolucjoniści nie mogą zrozumieć rzeczywistości Tritos Uranos, do której dostęp mają chrześcijanie – przesłania o zmartwychwstaniu (żony Kelvina).
Szef placówki z książki Lema – Gibarian – popełnił samobójstwo parę godzin przed przybyciem na stację głównego bohatera, który jest psychologiem. Wkrótce pojawia się tam w niewyjaśnionych okolicznościach, materializuje się/zostaje zmaterializowana żona Kelvina, Harey, która niegdyś targnęła się na swoje życie, za co główny bohater czuje się odpowiedzialny (Patrz film „Starożytna duchowość w kontekście UFO – Michael S. Heiser„). Podejmuje on drastyczne próby uwolnienia się od nieproszonego „gościa klona”. Istota jednak powraca, co udowadnia mu (podobnie jak poprzednio innym rezydentom stacji), że jego działania mają charakter zbrodni („i poznają wszystkie zbory, że Ja jestem Ten, który bada nerki i serca, i oddam każdemu z was według uczynków waszych.” Objawienia 2:23) – kopia jego żony psychicznie niczym nie różni się od człowieka.
Pomimo iż wie, że istota przypominająca zmarłą wcześniej kobietę tak naprawdę nią nie jest, z biegiem czasu zaczyna ją akceptować i kochać. Okazuje się, że ocean materializuje wspomnienia badaczy w postaci sobowtórów neutrinowych, niezniszczalnych tworów humanoidalnych. Obecność tych fantomów, wydobytych z podświadomych zakamarków pamięci, okazuje się być dla ludzi trudną do zniesienia udręką psychiczną, tak jak sąd ostateczny, opisywany przez Biblię. Bohaterowie próbują ustalić, czy jest to forma eksperymentu przeprowadzana przez planetę (Boga YHWH) na badaczach: „Utwierdź sprawiedliwego, Który badasz serca i nerki, Boże sprawiedliwy.” Psalm 7:10
Szczególna teoria myślenia względnego
Ewolucyjni naukowcy nie do końca są pewni z czym mają do czynienia, czy jest to nietypowa próba kontaktu, jakiś rodzaj odpowiedzi na wcześniejsze naświetlanie oceanu twardym promieniowaniem rentgenowskim. Lem dobitnie pokazuje, że porozumienie jest niemożliwe, kiedy na przeciw siebie stają byty skrajnie odmienne, odseparowane ewoucjonistycznym fałszem, dysponujące zupełnie innymi aparatami pojęciowymi z zakresu przypadkowego samopowstania człowieka z błota, z doświadczeniem wrogości do Stwórcy (Oceanu – Logosu), zredukowaną i zdegradowaną świadomością incydentu w Ogrodzie Eden, sztuczną duchowością New Age (multi kulti – neanderthalensis), itp., nie chodzi przecież jedynie o różnice fizyczne.
Ten problem zresztą, jak się zdaje, w Solaris nie dotyczy tylko ludzi – Ocean, w opinii zagubionego ewolucjonisty, boryka się z nimi także. Mamy tu więc z punktu widzenia materialisty kosmo darwinisty problem niemożności zrozumienia Wszechświata, bezsilności nauki i ludzkości w sytuacji, która wymaga uwolnienia się od ziemskich doświadczeń, schematów i coraz bardziej narzucanej utopijnej ideologii transhumanizmu !
Istoty inteligentne potrafią zastanawiać się nad samymi sobą, to jedna z tajemniczych oczywistości. Tak oczywista, że nikt jej nie zauważa. Najciemniej jest pod latarnią. Inteligencja zastanawia się również nad tym skąd pochodzi, czy została stworzona, czy może jak chcą tego darwiniści, jest totalnym przypadkiem w przestrzeni nieogarnionego chaosu, przypadek tak skomplikowany nie może zaistnieć, potwierdzają to przecież badania samych naukowców. Nikt nie może stworzyć życia, a co dopiero mówić, że samo przypadkowo się „stworzyło”, wypada więc rozważyć co przekazał nam nasz Stwórca Ocean Miłości ? Zanim przejdą państwo do filmu i jego treści, pamiętajmy o starożytnej „zasadzie naczynia„, właśnie to niezwykle tajemnicze zawieranie w sobie, jest momentem kulminacyjnym, poprzez który ogarniemy to o czym opowiada książka Lema, będąca jakąś analizą kontaktu z prawdziwym Oceanem YHWH.
Kontakt z Oceanem Miłości
„13 sierpień 1936. Dziś wieczorem przenika mnie obecność Boża, w jednej chwili poznaję wielką świętość Boga. O, jak mnie przytłacza ta wielkość Boga, wtenczas poznaję całą przepaść swą i nicość. Jest to wielka męka, bo za poznaniem idzie miłość. Dusza gwałtownie rwie się do Boga i stają wobec siebie dwie miłości: Stwórca i stworzenie; jedna kropelka chce się mierzyć z oceanem. W pierwszej chwili kropla chciałaby w sobie zamknąć ten ocean niepojęty, ale w tej samej chwili poznaje, że jest jedną kropelką i wtenczas zostaje zwyciężona, przechodzi cała w Boga – jak kropla w oceanie. Ten moment w pierwszej chwili jest męką, ale tak słodką, że dusza doznając jej, jest szczęśliwa.” (Dzienniczek świętej Faustyny 702)
Święta Faustyna udowodniła, że kontakt z Oceanem bytu, w ujęciu świętego Tomasza z Akwinu, jest możliwy. Ocean jest pełen miłości, stworzył cały świat, nadaje mu sens, a dla Ziemian jest początkiem i końcem, poszukiwaną normalnością. Prosimy posłuchać co o kontakcie z nieznanymi bytami, z biurokracją niebiańską, o prawie jakie nadał Ocean Ziemianom, ma do powiedzenia doktor Heiser.
Linki:
Miliardy detektorów nieskończoności
„Po prostu jestem. Nie ma sposobu, abym się zdefiniował” – Jahwe –יהוה
Dzisiejsza „Paradyzja”, „maszyneria orgoniczna” oraz Dzisiejsze Polskie Królestwo
Wszystko płynie z sensem – „Umysł bowiem nie jest zacieśniony do samych zjawisk”
Szczególna teoria myślenia względnego
Zjawiska metapsychiczne w świątyni Boga – reinkarnacja
Przeradzanie się agregatów – część II zjawisk metapsychicznych w świątyni Boga
Któż jest tak mądry, aby to zrozumiał, i tak rozumny, aby to pojął ?
WIZJA Ezechiela czy „statek kosmiczny” ? – duchowa archeologia, część I
Kontakt z wyższą formą Bytu – część I