Kilka wieków temu świat ziemski w wymiarze ludzkim wyglądał całkiem inaczej. Nie istniały fabryki niszczące przyrodę, a ludzie nie wiedzieli co to znaczy cywilizacja techniczna. Ludzkość nie miała pojęcia o technologii, tego czym jest, jak działa na ludzką psychikę i zachowanie. Ziemianie ciągle byli złączeni z naturą, żyli w całkiem odmiennym wymiarze. Rzeczywistość duchów, aniołów i Stwórcy była częścią wewnętrznego środowiska ludzi, nie znali oni wytworów zaawansowanej technologii, które wielu dzisiejszych mędrców nazywa protezami, mają one zastępować coś co ludzkość utraciła w związku z pojawieniem się urządzeń i tego wszystkiego, co jest potrzebne do ich wytwarzania. Seria filmów pt.: „Starożytni kosmici” (Ancient Aliens) propaguje ideę, iż wszystkie zaawansowane wynalazki jakie pojawiły się w tym wymiarze pochodzą od istot z pojazdów UFO,

jeżeli była by to prawda, to wiedza ta może mieć związek z istotą „węża, który był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe” (ciągle jeszcze zwodząc ludzi !) Technologia i techniczne wynalazki mają się okazać drogą, dzięki której istota ta kolejny raz zniczyć chce człowieczeństwo. Świat Nieba, z którego schodzi Maryja musi posiadać prawa, które się różnią od tych w jakich się wychowujemy, jest inną rzeczywistością, a moce którymi się posługuje święta Wysłanniczka, działają nie tylko na całą materię ziemskiej przestrzeni, ale i spaczone wytwory węża, które Ziemianie nazywają „nowoczesnością”. Wiemy z wyników pracy naukowców od mechaniki kwantowej, że tzw. materia nie jest wcale materią, ale rodzajem „pustki” bądz czegoś „zestalonego” do postaci twardej, stąd chrześcijańskie cuda jakie się dzieją są bardziej do przyjęcia dla tych, którzy są tego świadomi.

 day-64-virgin-mary

Austria, Seefeld, rok 1384

Wśród zalesionych gór tyrolskich zachodniej Austrii, w diecezji Innsbruck, leży wioska Seefeld, a w niej stoi kościółek św. Oswalda, osławiony cudem eucharystycznym, mającym miejsce w Wielki Czwartek 1384 roku. W tamtym czasie, na straży zamku Schlossberg, położonego na północ od wioski, stał rycerz Oswald Milser, pełen pychy i dumy z posiadanej władzy i pozycji. To właśnie jego pycha była powodem wypadku opisanego w księdze Złota Kronika Hohenschwangau: Rycerz Oswald Milser przybył z żołnierzami do kościółka w Seefeld. Zażądał on – pod groźbą śmierci – wielkiej Hostii, jako że małą uważał za niegodną swojej osoby.

Przestraszony kapłan i wierni otoczeni zostali uzbrojonymi żołnierzami. Pod koniec Mszy Świętej Milser wyciągnął miecz i z zakrytą głową stanął po lewej stronie ołtarza. Kapłan podał mu do rąk Hostię i wtedy pod nogami bluźniercy osunęła się ziemia. Zapadł się on aż do kolan. Śmiertelnie blady chwycił się dwoma rękoma ołtarza i ślady po jego rękach pozostają do dziś. Historia przekazuje nam, że przerażony rycerz gestami błagał kapłana, by wyjął Hostię z jego ust. Gdy tylko kapłan to uczynił, ziemia przestała się zapadać. Rycerz wyskoczył z rozpadliny, wyszedł z kościoła i natychmiast udał się do klasztoru w Stams, gdzie wyznał swój grzech pychy.

Odprawił ofiarnie pokutą i umarł świętą śmiercią dwa lata później. Zgodnie z jego pragnieniem, pochowany został przy wejściu do kaplicy Najświętszego Sakramentu. Aksamitny płaszcz, który miał na sobie w ten pamiętny Wielki Czwartek, przerobiony został na szatę liturgiczną i przekazany do klasztoru w Stams. Dokumenty kościelne podkreślają, że Hostia wyjęta z ust rycerza miała kolor czerwony, jakby nasycona była krwią. Niedługo potem rycerz Parseval von Weineck z Zirl przekazał srebrną monstrancję w gotyckim stylu, dla wystawienia tej cudownej Hostii, która zachowała się do dziś. Na miejscu cudu do dzisiejszego dnia oglądać można wgłębienie w ziemi, w które zapadł się do kolan pyszny rycerz Oswald Milser.

Ze względów bezpieczeństwa położona jest tam krata, niemniej bardziej zainteresowani zwiedzający mogą ją odsunąć i zbadać wgłębienie z bliska. W sanktuarium stoi również oryginalny ołtarz kamienny, przy którym wydarzył się cud. Nad nim ustawiona jest płyta nowego ołtarza, ale zachowana między nimi przestrzeń umożliwia dokładne obejrzenie starego ołtarza cudu, na boku którego do dziś widnieją ślady rąk rycerza, który chwycił się go, czując ziemię zapadającą się pod nogami. Poza wgłębieniem w ziemi i oryginalnym ołtarzem, sanktuarium przechowuje jeszcze jedną relikwię tego cudownego wydarzenia – monstrancją z cudowną Hostią, umieszczoną w tabernakulum, na południowej ścianie obok wielkiego ołtarza.

our-lady-of-guadalupe

Kraków, Polska, 1471 r.

Izajaszowi Bonerowi (1400-1471), augustianinowi i wykładowcy teologii w Krakowie, będącemu wielkim czcicielem Maryi i wyróżniającemu się surowością pokuty oraz szczególną żarliwością duchową Najświętsza Panna ukazała się na krótko przed śmiercią otoczona aniołami i świętymi, wzbudzając w nim przemożne pragnienie „wyzwolenia się” z ziemskich okowów.

Kraków, Polska, 1512 r.

Przy starym obrazie Maryi na zewnętrznej ścianie kościoła karmelitów pojawiło się siedem świateł, których pochodzenia nie potrafiono wyjaśnić. Kiedy w klasztorze wybuchł pożar, obraz pozostał nieuszkodzony i za każdym razem, gdy chciano go odnowić, nowa farba odpadała. W r. 1634 zmieniły się wyraźnie jego barwy oraz rysy twarzy Maryi.

jesus-jew-praying

Quito, Ekwador, 1634 r.

Najświętsza Panna objawiła się siostrze zakonnej Marii-Annie od Jezusa modlącej się wieczorem 2 lutego w klasztorze Niepokalanego Poczęcia przed Najświętszym Sakramentem. Nagle zgasła lampka wieczna, a kościół zalało nieziemsko jasne światło. Maryja oznajmiła: „Moja ukochana siostro, jestem Maria del Buen Suceso (od szczęśliwego wydarzenia), twoja matka opiekunka. Za dziesięć dni i dziesięć miesięcy zamkniesz swe oczy na ziemskie światło, aby otworzyć je na jasność życia wiecznego….”. Matka Boska mówiła także o wspaniałości nieba, o słabej wierze wielu zakonnic i o nadchodzących ciężkich czasach, gdy Kościół będzie wstrząsany błędnymi naukami i zeświecczeniem – aż do chwili strasznej katastrofy, po której znów się odrodzi.

Calanda, Hiszpania, 1641 r.

Jedenastoletni Miguel Juan Pellier, żebrak w Saragossie, któremu po wypadku amputowano nogę, często modlił się przed słynącą łaskami figurą Matki Boskiej na Kolumnie (del Pilar). W nocy 30 marca ujrzał się nagle w cudownej kaplicy w Saragossie, mimo iż spał w swojej wsi. Po obudzeniu stwierdził, że ma obie nogi i jest zdrowy. Kanoniczne badania przeprowadzone przez biskupa ordynariusza Saragossy potwierdziły ten cud.

jesus-at-the-temple-by-brian-jekel

Pomocne linki:

http://argonauta.pl/lekarstwo-na-modrernizm/

http://argonauta.pl/exo-kontra-vaticana-krolowa-nieba-vs-reptilianie/

Kilka słów o hiperprzestrzeni (Chuck Missler)

Transhumanism And The War For 2015 by Steve Quayle And Tom Horn

https://www.youtube.com/watch?v=NY92s1RV3Fs

Dobre 84
Złe 4

Podobne Artykuły

2 thoughts on “Chrześcijańskie cuda – część X

  1. Wszystkie „cuda” jakie pojawiają się po śmierci Jezusa to diabelskie sztuczki o czym sam przestrzegał.Wielkie Zwodzenie.Upadłe anioły to też UFO.

    1. Cuda są za sprawą Ducha świętego i Boga a UFOle robią cuda za sprawą diabelską !
      Zmusiło ono mnie bowiem do zadania sobie pytania „dlaczego wszelkie badania dotyczące UFO są prześladowane i muszą być prowadzone w głębokiej konspiracji”. Badania te przecież nikogo nie krzywdzą, a ponadto biorąc pod uwagę kontrowersję jaka je otacza, są one ogromnie potrzebne naszej cywilizacji. Z czasów kiedy byłem aktywistą oryginalnej Solidarności, ciągle pamiętam podstawową zasadę, że kiedykolwiek zachodzi konieczność uciekania się do konspiracji, zawsze istnieć musi jakiś rodzaj okupanta który prześladuje owych ludzi zmuszonych do uciekania się do konspiracji. Stąd następnym moim pytaniem było: „kto jest owym niewidzialnym okupantem, jaki prześladuje wszystkich badaczy którzy dokonują rzeczowych badań UFO”. Jak to doskonale już wiadomo, sukces badań naukowych głównie polega na zadawaniu właściwych pytań i potem znajdowaniu dla nich poprawnych odpowiedzi. W tym przypadku zapytanie „kto jest owym niewidzialnym okupantem” okazało się tym właściwym zapytaniem, które dostarczyło mi lawinowej odpowiedzi. Tak się stało, ponieważ poprawna odpowiedź na to pytanie brzmi owym niewidzialnym „okupantem” który prześladuje badania UFO, są sami UFOnauci, którzy z wielu najróżniejszych powodów usilnie przeszkadzają ludziom w poznaniu prawdy na ich temat, zaś w ramach tego przeszkadzania m.in. niszczą każdego kto bada ich zbyt dociekliwie. Tak samo jak owa odpowiedź szokuje, doskonale ona pasuje do wszelkich znaków zapytania dotyczących UFO. Wyjaśnia ona bowiem dlaczego istnieje tak wiele przeciwieństw i kontrowersji w naszym odbiorze zjawiska UFO, dlaczego ludzie reagują histerycznie na każdą wzmiankę słowa UFO, dlaczego istnieje cała ta oficjalna wrogość w odniesieniu do badań UFO, dlaczego każdy kto rzeczowo bada UFO zawsze dotknięty zostaje najróżniejszymi problemami i karami, dlaczego poprawne i racjonalne teorie i wyjaśnienia dotyczące UFO są zawsze krytykowane, podczas gdy najróżniejsze zwariowane teorie są rozmnażane w nieskończoność i upowszechniane bez najmniejszego oporu ani krytycyzmu, dlaczego wszelki materiał dowodowy jaki mógłby ujawnić sekretą działalność UFOnautów na Ziemi zawsze znika zanim ktokolwiek ma czas aby go dokładnie przebadać, dlaczego istnieją dosłownie tysiące i tysiące autentycznych zdjęć UFO dokumentujących z ogromną konsystencją i powtarzalnością istnienie tych samych statków międzygwiezdnych, jednak ciągle jacyś „luminarze nauki” uparcie stwierdzają że nie ma dowodów na istnienie UFO, itp….
      http://www.totalizm.pl/pajak_jan.htm

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *