Nie będziemy tym razem pisać o deuterze, pierwiastku chemicznym wodoru, ale o czymś wiele ciekawszym. Biblia to skondensowana wiedza duchowa, oparta o realne wydarzenia. Na przestrzeni wieków Liczni badacze Świętego Przekazu przedstawiali najprzeróżniejsze wyjaśnienia cudownego tekstu Pisma Świętego. Mamy na Ziemi ogromną armię, która stara się przedstawiać zawarte tam tajemnice wyłącznie w kategoriach symbolu – wszystko jest symbolem i tylko symbolem, natomiast inni chcą dostrzegać wyłącznie zimne historyczne fakty, a jeżeli nie pasują do znanej nam rzeczywistości to gorzej dla tych faktów. Prawdopodobnie największą grupę stanowią pośród nich (ukryci) sceptycy i (ewolucyjni) materialiści, „objaśniający” nam łaskawie Przekaz od Boga jako żydowską bajkę, zabobon czy dosadniej – ciemnogród.
Gdzieś po środku znajdują się osoby zagubione w świecie New Age. Ci z kolei interpretują wszystko, albo większość, jako channeling od UFO, a wizję Ezechiela jako lądowanie 'statku kosmicznego’, stąd też Maryja i aniołowie są dla nich manifestacją technologii ufonautów. Oprócz żydowskich rabinów, najbardziej zaawansowaną w rozszyfrowywaniu ’Kosmicznego Kodu Biblii’ grupę stanowi kasta kapłanów Kościoła Katolickiego. Posiadają uczelnie i uniwersytety, na których wykłada się biblistykę, naukę języków starożytnych oraz (biblijną) archeologię.
Dodatkowo, co należy bardzo podkreślać, na początku badań porzucają wymiar materialnej cywilizacji śmierci i przenoszą się umysłem i duchem do świata nadprzyrodzonego, STWORZONEGO, co nazywa się kapłaństwem. Im większa i silniejsza jest ta kasta, tym lepiej dla danego narodu, dla ludzkości. Wszystko co ma związek z badaniem myśli Boga YHWH prowadzi do życia, wszystko co ma związek ze światem cywilizacji (ufologicznej – New Age) śmierci, prowadzi do upadku i duchowego zagubienia.
Oczywiście uczelnie nauczające i badające Biblię to jedna strona medalu. Drugą jest to czego się tam naucza obecnie, a właściwie od momentu powstania tajnych stowarzyszeń wolnych murarzy, o czym często wspomina Ks. Natanek w swoich wykładach TV Wyklętych Rycerzy… Gdzieś pod koniec wieku XVIII naukowe elity (w tym i chrześcijańscy kapłani) stworzyły teorię tzw. Deutero-Izajasza. Wymyślono hipotezę, w której część Ks. Izajasza została rzekomo napisana przez innego nieznanego proroka, wspomnianego Deutero-Izajasza. „Dowodzi się” (cudzysłów !), jakoby, tło rozdziałów Ks. Izajasza 40 – 55 było zupełnie odmienne, stąd napisane przez innego „Izajasza”, od tła rozdziałów 1 – 39, sporządzonego przez Izajasza „prawdziwego” – יְשַׁעְיָהוּ, Jeszajahu, Yesha’yahu oznaczającego „Jahwe jest zbawieniem”.
Napisano całą górę książek „mających udawadniać”, że właśnie tak sprawa się ma. (Nie wspominając o istnieniu hipotezy „Trito-Izajasza”, trzeciego…) Jest to tak samo prawdą, jak teoria ewolucji, która ma jakoby „dowodzić prawdziwości” istnienia istot określanych mianem „zaginionych ogniw” ! Teorii i hipotez o łączeniu przeróżnych starodawnych ksiąg, pochodzących z innych kultur i cywilizacji w biblijną całość jest co nie miara. Specjalizują się w tym ruchy New Age, twierdzące, że Biblia to tylko kompilacja, natomiast prawda pochodzi od UFOnautów, znających wydarzenia w starożytności (patrz film pt.: „Duchowy aspekt UFO istot„). I tak jak cuchnie siarko wodór, tak cuchnie cała ta teoria 'deutero proroka’…
Przed obejrzeniem fragmentu wykładu znakomitego Chucka Misslera, proponujemy zapoznanie się z niezwykle cennymi starożytnymi interpretacjami Katolickiego doktora, często na naszym portalu cytowanego. Sprawa jest niezwykła, jak zresztą sama święta i ZAPROJEKTOWANA Biblia. Poniższe zdania łączą się również z treściami zawartymi w artykule pt.: „Porwane czy asymilowane„.
(…)Lecz ktoś zapyta, w jakim sensie gospodarz, gdy wyszedł około godziny jedenastej, mówi do tych, którzy nie tylko byli bezczynni, ale też stali cały dzień, czyli przez cały czas przed godziną jedenastą: Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie? Ja przypuszczam, że w tej całodziennej, trwającej do godziny jedenastej bezczynności kryje się tajemnicza myśl o duszy: chcieli pracować, lecz nie zostali przyjęci do winnicy ci, którzy otwarcie się usprawiedliwiali i mówili: Bo nas nikt nie najął. Odważyliśmy się na pewne takie sądy tak pod wpływem wielu Pism, jak też i tej przypowieści, aby ukazać, w jakim sensie powołani około godziny jedenastej stali bezczynnie cały dzień, bo ich nikt nie najął.
Komu nie podobają się takie sądy, niech wyjaśni, co znaczy cały dzień, kogo oznaczają ci, którzy stali cały dzień bezczynnie – chcieli pracować, lecz do winnicy nie zostali powołani i śmiało się usprawiedliwiając odpowiedzieli: Bo nas nikt nie najął. Albowiem jeśli dusza została posiana wraz z ciałem, to jakim sposobem stali cały dzień bezczynnie? Albo niech nam powie, czym jest ów cały dzień, a w jego ciągu różne o różnych godzinach powołania robotników? Natomiast, czy robotnicy najęci przez gospodarza z przypowieści (byli tez inni robotnicy, których najmowali inni gospodarze lub ten sam gospodarz) byli szczęśliwi, czy nie, czy też byli niejednakowo szczęśliwi, w sposób godny taką rzecz zrozumieć i wynik zrozumienia zgodnie z naszym rozumieniem wyrazić słowami przekracza nasze siły.
Ja pytam również o miejsce poza winnicą, gdzie spotyka robotników ten, który wyszedł, aby ich nająć, i zastanawiam się, czy miejsce pobytu dusz przed wejściem do ciał nie jest to miejsce poza winnicą i czy winnica nie oznacza nie tylko spraw tego tu życia, ale też tego, które jest poza ciałem i w którym – moim zdaniem – pracują robotnicy; bo po wyzwoleniu z ciał nie są bezczynne dusze robotników przyjętych do posiadłości gospodarza. Tak więc Samuel pracował, prorokując, gdy był już poza ciałem ( 1 Krló 28) i Jeremiasz modląc się za naród (2 Mch 15, 14). Dokładajmy zatem wszelkich starań i uprawiajmy winnicę czy mieszkamy w tym ciele, czy też je już opuściliśmy ( 2 Kor 5, 9), aby otrzymać, co będzie słuszne. I nikt, przynajmniej według tej przypowieści, kto nie ma zamiaru wykonywać prac w winnicy, nie zostaje do niej posłany. Bo gospodarz nie zganił nikogo za opieszałe wykonywanie pracy, jakkolwiek zganił za nadzieję otrzymania większej i lepszej zapłaty.
Miejsce poza winnicą może jest i rynkiem, gdzie znajdowali się ci, co stali bezczynnie. Mówiąc, że nikt nas nie najął, posłużyli się oni najlepszym usprawiedliwieniem, aby stać się godnymi zapłaty za cały dzień; dlatego gospodarz najął ich [chętnie] i – że tak powiem – zapłacił im za to, że stali cierpliwie cały dzień i aż do wieczora czekali na tego, kto ich najmie. Potem, gdy nadszedł wieczór, to jest koniec wieku i dnia, o którym mówi przypowieść, pan rzecze do swego rządcy, czy też do pewnego anioła kierującego wypłacaniem należności, czy też do jednego z wielu opiekunów według tego, jak powiedziano: Dziedzic podlega opiekunom i rządcom jak długo jest nieletni (Ga 4, 2. 1). Na polecenie więc gospodarza rządca zwołuje robotników, aby ostatnim dać zapłatę jako pierwszym.(…)
Zródła:
http://argonauta.pl/czy-biblia-jest-prawdziwa-spisana-historia/
http://argonauta.pl/biblijne-kody/
http://argonauta.pl/tajemnice-kodu-tory-rabin-glazerson-ujawnia-niezwykle-dane/
P.S.
Doktor Chuck Missler jest absolwentem Amerykańskiej Akademii Morskiej w Annapolis. Posiada wykształcenie technologiczne. Pracował w Amerykańskim Departamencie Obrony i w zarządach wielu firm związanych z przemysłem zbrojeniowym (TRW Incorporated, Ford Motor Company, Western Digital, Helionetics inc. i innych). Otrzymał stopień mistrza inżynierii na Uniwersytecie w Los Angeles, w Kalifornii). Uczestniczył w projekcie budowy bombowca B-2. Najbardziej jest jednak znany z prowadzenia chrześcijańskiej organizacji „Koinonia House” ( http://www.khouse.org ), która publikuje wiele naukowych materiałów w odniesieniu do zagadnień z Pisma Świętego. Jest znanym i cenionym biblistą. W Polsce szczególnie rozpoznawany dzięki internetowej prelekcji pt.: „Powrót Nephilim„