EVP „Electronic Voice Phenomena” to określenie dźwięków zarejestrowanych w postaci nagrań, zarówno cyfrowych jak i analogowych, o niezidentyfikowanym źródle i pochodzeniu. Są to mniej lub bardziej zniekształcone głosy ludzkie, wypowiadające pojedyncze słowa lub krótkie frazy. Zdarzały się również przypadki rejestracji dłuższych przekazów.
Badania nad EVP polegają najczęściej na nagrywaniu wielu godzin ciszy (z mikrofonu lub mikrofonów ustawionych w cichym, wytłumionym pomieszczeniu), a następnie szukaniu w tej ciszy dźwięków przypominających zniekształcone głosy ludzkie. W dobie komputerów nagrania wykonuje się najczęściej cyfrowo, a następnie ogląda wizualizację plików, wyłapując i odsłuchując fragmenty przewyższające przeciętny poziom nagrania. Badacze tego zjawiska, którzy wierzą w jego paranormalne pochodzenie, zakładają możliwość, że są to głosy osób zmarłych, przekazy psychiczne od samych badaczy, bądź też przekazy od inteligentnych istot niebędących ludźmi/UFO. Inni starają się wykazać, iż zjawisko to ma źródło całkowicie naturalne, brane są pod uwagę takie możliwości jak modulacja skrośna, interferencja od nadajników radiowych, oraz pareidolia – dążenie człowieka do odnajdywania znajomych sygnałów w bodźcach całkowicie losowych.
Termin EVP pojawił się po raz pierwszy w latach 70.po określeniu Raudive Voices. To wcześniejsze określenie ma związek z Dr. Konsantinem Raudive, który w 1970 roku opublikował książkę o tym zjawisku pt. Breakthrough. Istnieje powszechne przekonanie, że pierwszym badaczem EVP był Thomas Edison. W latach 20. stwierdził on w wywiadzie, że pracuje nad urządzeniem umożliwiającym kontakt z osobami zmarłymi i informację tę podało wiele czasopism. Jednak kilka lat później oficjalnie przyznał, że był to tylko żart w stosunku do dziennikarza prowadzącego ten wywiad.
Attila von Szalay był pierwszym człowiekiem oficjalnie uważającym, że zarejestrował głosy umarłych. Szalay wykonał sesje nagraniowe z Raymondem Baylessem na specjalnie przeznaczonym do tego oprzyrządowaniu, składającym się z mikrofonu umieszczonego w dźwiękoszczelnej kabinie, podłączonego do magnetofonu i głośnika. Na nagraniach znaleziono wiele dźwięków, które nie były słyszalne ani bezpośrednio podczas nagrywania, ani też przez podłączony do aparatu głośnik. Dodatkowo wiele z tych dźwięków zarejestrowało się wtedy, gdy w pomieszczeniu nie było w ogóle nikogo. Uznał więc, że zarejestrowane na taśmie głosy są głosami zmarłych. Praca ta została opublikowana w 1959 roku. Bayless napisał potem książkę wydaną w 1979 roku pt. Phone Calls From the Dead (Telefony od zmarłych).
W 1959 roku szwedzki producent filmowy Friedrich Jürgenson zarejestrował podczas nagrywania śpiewów ptaków zniekształcony głos mężczyzny mówiącego po norwesku. Zainspirowany tym doświadczeniem wykonał całą serię nagrań, na których, jak twierdzi, usłyszał głos swojej zmarłej matki. Psycholog Konstantin Raudive, współpracujący z Jurgensonem, wykonał ok. 100,000 podobnych nagrań, część z nich była prowadzona w laboratorium odizolowanym od fal elektromagnetycznych, aby wykluczyć możliwość przypadkowej detekcji sygnału radiowego. Nagrania zawierały łatwo identyfikowalne słowa. Celem obiektywnego potwierdzenia przekazów, nagrania oceniali niezależni słuchacze, bez jakiejkolwiek sugestii co do ich treści.
Od czasu publikacji nagrań, oryginalne ich interpretacje zostały poddane krytyce jako wysoce subiektywne, zwrócono uwagę również na to, że na zadawane podczas sesji nagraniowej „pytania” (które badacze EVP często „zadają” źródłu głosu) nagrane „odpowiedzi” nie miały w ogóle sensu. W 1980 William ONeil skonstruował elektroniczne urządzenie nazwane The Spiricom. Podobno zostało ono skonstruowane wg specyfikacji otrzymanej telepatycznie przez ONeila od George Muellera, zmarłego 6 lat wcześniej. ONeil twierdził na konferencjach prasowych, że był w stanie przeprowadzać dwustronną komunikację z duchami zmarłych. Specyfikacja udostępniona została publicznie, jednakże nie jest znany przypadek, aby to doświadczenie ktokolwiek skutecznie powtórzył.
W 1982 roku Sarah Estep założyła American Association of Electronic Voice Phenomena (AA-EVP). Rozpoczęła swoje badania w 1976, i jak twierdzi, zarejestrowała setki przekazów od zmarłych przyjaciół, krewnych i innych osób, włączając w to wymienionego wyżej Konstantina Raudive, Beethovena, oraz istoty pozaziemskie. W marcu 2003, Alexander MacRae przeprowadził nagrania poprzez podłączenie osoby do specjalnego, skonstruowanego przez siebie urządzenia nazywanego ALPHA. MacRae wykazywał, że ALPHA potrafi zamienić odpowiedź skórno-galwaniczną organizmu ludzkiego w sygnał zbliżony do mowy. Nagrania zostały pozytywnie zidentyfikowane przez niezależnych niewtajemniczonych słuchaczy i wszyscy identyfikowali je jako autentyczne głosy o nieznanym pochodzeniu, których źródła nie można wyjaśnić naukowo.
Badania nad EVP są tematem setek stron internetowych, forów dyskusyjnych, istnieje sporo narodowych lub międzynarodowych grup badawczych. Rozwój techniki umożliwił wielu badaczom użycie przenośnych cyfrowych urządzeń nagrywających. Badacze dzielą się obecnie na typowych „poszukiwaczy duchów” (np. International Ghost Hunters Society prowadzi bibliotekę nagrań „głosów duchów”, zawierającą już ponad 1000 wyselekcjonowanych plików), oraz sceptycznych badaczy samego zjawiska EVP i zbliżonych fenomenów, (tzw. instrumental transcommunication). Wśród badaczy są również zadeklarowani „surwiwaliści”, czyli wierzący w możliwość obustronnego kontaktu ze zmarłymi tą techniką, a EVP traktują jako jeszcze jedną metodę typowego „wywoływania duchów”
Itnieje kilka hipotez tłumaczacych duchowe nagrania EVP.
– Nagrania są powodowane przez „Podmioty nie posiadające ciała”: Są to przekazy od istot bezcielesnych, np. dusz osób zmarłych, które nie potrafią i nie mają możliwości komunikować się werbalnie z ludźmi, ale są w stanie zarejestrować swój przekaz nieznaną techniką duchową poprzez urządzenia rejestrujące.
– Percepcja pozazmysłowa nagrywającego: Przekazy zarejestrowane mogą być przez osoby żyjące bez ich wiedzy i zgody, poprzez nieznaną formę manipulacji energią i materią (np. przez osoby w stanie snu/nieświadomego kontaktu z inną rzeczywistością).
– Nagrania dokonane z pomocą Podmiotów pozaziemskich: Kontakt z istotami z innych wymiarów lub spoza Ziemi.
-Rola obserwatora podczas odsłuchu: Przekazy nie są tworzone w momencie nagrywania, lecz w momencie pierwszego odsłuchania nagrania przez obserwatora (człowieka), co zgodnie z mechaniką kwantową powoduje wygaszenie superpozycji do określonego stanu w wyniku pomiaru.
-Nagrania są powodowane przez duchy, które nie dostały się do Nieba lub czyścca, krążące dusze starają się kontaktować z żywymi z bliżej nieokreślonych powodów.
– Istoty demoniczne posiadające mistyczne moce (czytające z umysów/kroniki Akaszy) starają się wprowadzić w błąd nagrywających oraz odsłuchujących, by ci usiłowali nawiązać z nimi kontakt duchowy, w rezultacie otwarcia się na tamtą stronę nastąpić ma przywiązanie do tych bytów, co z kolei prowadzi do zwiedzenia duchowego/opętania.
Aktualnie nie istnieją żadne „oficjalne” prace naukowe potwierdzające paranormalne wyjaśnienia EVP, istnieją jednak prace starające się wyjaśnić EVP naturalistycznie, np. jako:
– Interferencje: Niektóre nagrania, zwykle wykonywane na urządzeniach zawierających obwody RLC, zawierają fragmenty transmisji rozgłośni radiowych, przypadkowo poddanych detekcji w urządzeniu nagrywającym.
– Pareidolia: Tą nazwą określa się zjawisko, gdy umysł ludzki błędnie interpretuje losowe bodźce (szum, przypadkowe dźwięki) jako coś znajomego. W tym przypadku całkowicie przypadkowe zakłócenia lub interferencje są interpretowane przez ludzi jako nagrania głosów Zjawisko to dzieje się wtedy, gdy osoby słuchające nagrań starają się „na siłę” znaleźć w nich ludzkie głosy. Sporym argumentem za tą hipotezą jest fakt, że zwykle wszystkie nagrania i przekazy EVP rejestrowane są w tym języku, który rozumie nagrywający (nie zdarzały się przypadki, aby np. badacz z USA zarejestrował zdanie po polsku). Niektórzy autorzy wyjaśniają tak znaczną część zjawisk EVP.
– Apofenia: zjawisko podobne do pareidolii, jednak polegające na podświadomym, przypadkowym skojarzeniu dźwięku z głosem, bez nastawiania się na usłyszenie przekazu głosowego.
– Usterki techniczne: anomalie samych metod użytych do nagrywania dźwięku, jak np. szum pochodzący od wzmacniacza (wielu badaczy znacznie wzmacnia sygnał szukając głosów)
– Artefakty: skutki uboczne obróbki cyfrowej lub analogowej, np. wzmacniania, odszumiania nagrań, pochodzące z niedoskonałości algorytmów lub urządzeń.
– Oszustwa: Pewna część publikowanych w internecie nagrań może być celowo sfabrykowana różnymi metodami.
Częstotliwość oszustw oraz zagrożenie dla zdrowia psychicznego były ważnymi motywami negatywnej oceny spirytyzmu ze strony chrześcijaństwa, w tym Biblii. Jednak najważniejszym argumentem jest towarzyszące spirytyzmowi przekonanie o możliwości przekroczenia dzięki własnym siłom i umiejętnościom stanu tego wymiaru, a także granicy – śmierci. Tymczasem kto inny jest zarządcą tej rzeczywistości – Universum. Wszyscy ci, którym chodzi po głowie zabawienie się w seans powinni wiedzieć, czego mogą się spodziewać, chociaż na pewno słyszeli o opętaniach i obłędzie prowadzącym do samobójstw i innych tragedii. Na seanse spirytystyczne organizowane podczas wieczornych imprez zawsze przybywają lekkomyślne, złośliwe i niebezpieczne duchy podszywające się pod znane historyczne lub inne postacie. Są to istoty opętujące, czerpiące satysfakcję z krzywdzenia innych.
W swoim osądzie spirytyzmu chrześcijaństwo powołuje się na starą tradycję biblijną, bowiem już w Księdze Kapłańskiej znajdujemy bardzo surowy osąd praktyki wywoływania duchów. Jahwe mówi do Mojżesza: „Także przeciw każdemu, kto się zwróci do wywołującego duchy albo do wróżbitów, aby uprawiać nierząd, zwrócę oblicze i wyłączę go spośród jego ludu” (Ks. Kapł. 20: 6). Spirytyzm jest więc traktowany na równi z bałwochwalstwem – to brak czci dla Jahwe i zerwanie osobistego z Nim przymierza. Dlatego osoba oddająca się tej praktyce winna być wyłączona z Ludu Wybranego. Także król Saul, który dopuścił się tego grzechu, o czym wspominaliśmy powyżej, zostaje ostro skrytykowany przez autora Księgi Kronik (1Krn 10). Grzech ten stał się, jak podano w przekazie biblijnym, jedną z przyczyn upadku tego władcy.
W Polsce Cyprian Kamil Norwid pisał o zjawiskach spirytystycznych: „udziału w tem brać nie godzi się. To jest pieniądz niesprawiedliwości” W lipcu 1869 roku, ukazało się pierwsze w Polsce pismo spirytystyczne „Światło Zagrobowe” Obecnie, na fali New Age, na nowo modne stały się seanse spirytystyczne i już nie przy wirujących stolikach, lecz przy użyciu komputerów, magnetofonów, telefonów i telewizji. W USA powstał tzw. Ruch Nadziei, który opłakując swoich bliskich zmarłych umożliwia kontaktowanie się z nimi za pomocą różnych mediów. W Brazylii ruch spirytystyczny, zorganizowany w tzw. Brazylijskiej Federacji Spirytystycznej, liczy do 30 mln osób.
W przeprowadzonych szczegółowych badaniach pisarz Joe Fisher skonkludował, że po rozczarowującym osobistym doświadczeniu, wszelkie oszustwa związane z seansami są spowodowane nie przez medium, lecz przez duchy. Fisher doszedł do wniosku, że nie są one przychylne, ale nieszczęśliwe; nie godzą się z własną śmiercią, lgną do życia ziemskiego nękając żywych, toteż nie należy im ufać. Najczęściej motywem seansów wywoływania duchów jest zwykła ciekawość na temat śmierci i losów zmarłych.
Na temat wywoływania duchów Biblia pisze tak:
„…Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza. Dochowasz pełnej wierności Panu, Bogu swemu. Te narody bowiem, które ty wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i wywołujących umarłych. Lecz tobie nie pozwala na to Pan, Bóg twój…” (Powt. Prawa 18,10-12).
Przewidziano także surowe kary dla łamiących ów zakaz: „Jeżeli jaki mężczyzna albo jaka kobieta będą wywoływać duchy albo wróżyć, będą ukarani śmiercią. Kamieniami zabijecie ich. Sami ściągnęli śmierć na siebie” (Kpł 20,27). Wielokrotnie powtarzano jednoznacznie brzmiący zakaz: „Nie będziesz się zwracać do wywołujących duchy ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady, aby nie splugawić się przez nich. Ja jestem Pan, Bóg wasz!” (Kpł 19,31). Ostrzegano: „Także przeciwko każdemu, kto zwróci się do wywołujących duchy albo do wróżbitów, aby uprawiać z nimi nierząd, zwrócę oblicze i wyłączę go spośród jego ludu” (Kpł 20,6).
Chrystus w przypowieści o bogaczu i Łazarzu mówi o bezskuteczności ingerencji świata umarłych w świat żywych. „Umarł żebrak, i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany”. Bogacz „pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie”. Gdy prośba o ulżenie mu w jego osobistych mękach okazała się bezskuteczna, bogacz zwrócił się do Abrahama z prośbą dotyczącą żywych: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go (Łazarza) do domu mego ojca! Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”. Odpowiedź Abrahama była jednoznaczna: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” Bogacz jednak nadal nalegał: „Nie, ojcze Abrahamie, lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Prośba o ukazanie się umarłego żyjącym, nawet w celu ich nawrócenia, została odrzucona, gdyż „jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą” (Łukasza 16,19-31).
Biblia dowodzi tym samym, że duchy ludzi zmarłych mogą w szczególnych przypadkach objawiać się żyjącym. Zabrania jednak prowokowania przez żyjących takiego kontaktu. W zjawiskach okultystycznych Ojcowie Kościoła widzieli manifestację Szatana. Tertulian (rok około 155—ok. 220) w traktacie De anima wywołane zaklęciem duchy osób zmarłych oceniał jako oznakę działania szatańskiego podszywającego się pod duchy zmarłych. Przestrzegał także przed zwodzeniem tego typu, niebezpiecznym dla duszy. Orygenes (około roku 185—254) twierdził, że skuteczność magii jest wynikiem działania złych duchów.
Według Laktancjusza (rok około 260—330) praktyki nekromanckie są obmyślane przez demony „w celu oszukania umysłów przez fałszywe wróżby”. Grzegorz z Tours (rok około 538—594) w swej Historia Francorum przytacza przypadek człowieka, który chwaląc się kontaktami z duchami apostołów Piotra i Pawła, przypisywał sobie możliwość leczenia chorób każdego rodzaju. Św. Tomasz z Akwinu podjął w Sumie teologicznej zagadnienie pojawiania się zmarłych ludziom żyjącym. Jego zdaniem, jest to możliwe dzięki szczególnemu zezwoleniu Boga i dokonuje się przez działanie bądź aniołów lub demonów, bądź przez same dusze, które objawiają się w ciałach pozornych. Pisał on: „Dusze zmarłych mogą się troszczyć o sprawy żyjących, chociaż nie znają ich stanu, podobnie jak my troszczymy się o zmarłych, śpiesząc im z pomocą, chociaż nie znamy ich stanu. Mogą też one znać sprawy żyjących nie przez siebie, ale przez dusze tych, co stąd do nich przychodzą albo też przez aniołów lub szatanów, czy też przez objawienie Ducha Bożego” (Suma teologiczna).
Św. Tomasz słusznie uzasadniał, że dusza ludzka jest bytem niematerialnym, zatem po śmierci nie może się ukazać w sposób widzialny. A więc człowiek żyjący może jedynie ujrzeć nie tyle ducha, ile skutek jego działania w formie właśnie ciała pozornego (astralnego). Nie wyjaśniał jednak bliżej, czym jest owo ciało pozorne (astralne). „Dusze zmarłych są oddzielone od społeczności żywych i dołączone do społeczności substancji duchowych” (św. Tomasz z Akwinu, Summa teologiczna) One jednak „przez rozporządzenie boskiej opatrzności […] niekiedy wychodzą ze swoich miejsc, by ukazać się ludziom” . Ludziom mogą się ukazać dusze, które bądź cieszą się już widzeniem uszczęśliwiającym (w niebie), bądź te, które tymczasowo znajdują się w czyśćcu, bądź nawet potępione.
Tak dalej na ten temat pisze św. filozof z Akwinu: „Można przyjąć, że niekiedy również potępieni otrzymują pozwolenie na ukazanie się żywym, aby pouczyć ich lub przestraszyć lub też aby prosić o wstawiennictwo dla dusz, które znajdują się w czyśćcu. Jest jednak pewna różnica między świętymi i potępionymi, ponieważ ci pierwsi mogą ukazać się, kiedy chcą, natomiast ci drudzy nie. Bowiem jako święci już za życia ziemskiego otrzymywali jako łaskę charyzmatyczną dar czynienia cudów, które tylko moc Boża może czynić, a nie mogą ich czynić ci, którzy są pozbawieni tego daru. Tak więc nie ma nic niestosownego w tym, żeby na mocy ich chwały została udzielona świętym zdolność ukazywania się żywym, kiedy chcą; natomiast inni ukazują się jedynie wtedy, kiedy Bóg na to pozwoli”
Święty Tomasz uważa więc, że tylko dusze błogosławione mogą ukazywać się z własnej inicjatywy. Nie jest to jednak kaprys z ich strony, bowiem błogosławieni „we wszystkim zgadzają się z Bożą wolą, w taki sposób, że jest im dozwolone czynić tylko to, co pojmują jako zgodne z boskim rozporządzeniem”
Dalekowschodnie religie traktują zjawiska spirytystyczne jako przejawy działalności demonów, rzadziej jako uświadamianie sobie poprzednich wcieleń. Buddyzm, odrzucając możliwość istnienia duszy po śmierci pojmowanej jako indywidualna osobowość, tym samym wyklucza możliwość kontaktu z duszami !
Nowy Katechizm Kościoła katolickiego przypomina wierzącym: „Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa: odwoływanie się do Szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość”, gdyż wszystkie one są przejawem „chęci panowania nad czasem, historią i wreszcie nad ludźmi” i „są sprzeczne ze czcią i szacunkiem — połączonym z miłującą bojaźnią — które należą się jedynie Bogu” (p. 2116). „Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich” (p. 2117).
W związku z powyższym tekstem proponujemy EVP Natury, a nie duchów, nagranie zostało wykonane jako podziw naturalnych dzwięków otaczającego nas wspaniałego, stworzonego świata Ziemi, ich tajemniczość jest wystarczającą formą „kontaktu” z dziełem Stwórcy.
EVP Natury wiatru
Film który powinni obejrzeć wszyscy zainteresowani tematyką nieznanego ! Zwłaszcza ci, którzy sądzą że świat duchów to coś niewinnego ! Film dostępny także w języku polskim na telewizyjnym kanale ID pt.: „Z archiwum egzorcysty: Plaga” Duchowni i osoby świeckie należące do Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów opowiadają o swoich spotkaniach z ludźmi opętanymi. W ocenie Argonauty jest to jeden z najlepszych dokumentów tego typu !
Infestation The Exorcist Files Paranormal Documentary
http://youtu.be/Irp7JjwFDJA
Pismo Święte bardzo często mówi o aniołach, które poruszają się niezauważone (Księga Daniela 10.1-21). Te anioły nawiązują czasem pewną interakcję z ludźmi. Złe duchy, demony mogą owładnąć ludzi, zamieszkać w nich i zawładnąć nimi, co obserwujemy zwłaszcza w organizacjach spod znaku piramidalnego oka. Cztery ewangelie i Dzieje Apostolskie przedstawiają kilka przykładów opętania przez demony oraz sytuacje, w których pojawiały się dobre anioły po to, by pomóc ludziom wierzącym. Anioły, zarówno te dobre jak i złe, mogą spowodować że wydarzy się coś nadzwyczajnego, na przykład porwanie do tzw. UFO, światła na niebie…itd.
Pismo Święte pokazuje, że demony mają poznanie rzeczy o jakich ludzie nie są świadomi. Ze względu na to, że te złe anioły istnieją od dłuższego czasu, toteż poznały już rzeczy, których ludzie nie poznali, a to ze względu na to, że żyją na ziemi krótki czas. Ponieważ szatan ma ciągły dostęp do Boga (Księga Joba 1-2), to możemy przypuszczać, że również demony mogą być dopuszczone do poznania konkretnych faktów na temat przyszłości, dlatego wiedza którą dysponują podczas informowania ludzi starających się nawiązać kontakt z drugą stroną jest dla nich czymś „zwyczajnym”, mogą łatwo manipulować spirytystami, co często ma miejsce. Duchowe doświadczenia sporej części ludzkości, a także częściowo „materialne” duchy z pojazdów UFO zadają kłam poglądowi, że istnieje tylko jedna materialna rzeczywistość.
http://www.netkobiety.pl/t68820.html
Witam wszystkich, pisze pierwszy raz tutaj, licze na pomoc w zrozumieniu problemu.
Mieszkamy za granicą, ja generalnie jestem bardzo zaradny, zajmuje się pomaganiem innym w prowadzeniu tu dzialalnosci gospodarczej, zarabiam solidnie
Może właśnie dlatego nIe potrafię zrozumieć – na zasadzie 'syty głodnego nie zrozumie’ – jak to możliwe, że młody, inteligentny, wesoły chłopak (28 lat) od 7 lat nie potrafi znalezc pracy. Chodzi o brata mojej żony. Mieszka u mamy rencistki- w jej dwupokojowym mieszkaniu mieszka ich czworo rodzeństwa mojej żony, wszyscy dorośli, pracuje tylko dwoje. Teraz ten jeden przyjechał do nas bo zona chce mu pomoc znaleźć pracę. Tylko nie wiem czy warto w ogole probowac, bo odnoszę wrażenie, że ten typ ma to gdzieś, jemu chyba jest dobrze tak jak jest i myśli że tak będzie dalej. Nie mam z nim co prawda zbyt dobrego kontaktu, ale próbowałem coś z niego wyciągnąć: co umie, co lubi robić, co chciałby się nauczyć lub robic w przyszłości i na każde pytanie odpowiada 'nie’ lub 'nie wiem’. Zero marzen, ambicji, planow czy chęci do zmiany czegokolwiek w swoim życiu. Jak rozumiem pracować to by chciał, ale te pracę to trzeba mu chyba na talerzu przynieść.
Od razu uprzedzam, że to moja subiektywna opinia o nim, może pozniej poprosze moja żonę żeby napisala swoje zdanie.
Żona tłumaczy sytuację brata tym, ze 'nie każdy przecież jest tak zaradny’ i że w miescie, w ktorym on mieszka, nie ma pracy (woj. Podkarpackie). A chodzi o 35-tysieczne miasto, w ktorym sa urzedy, firmy produkcyjne i uslugowe, sklepy, wielkie miasta w poblizu (chocby Krakow), a nie jakas wies zabita dechami w ktorej upadl jedyny pracodawca. Ja rozumiem, że czasem można nie mieć pracy, ale na Boga – 7 lat?!
Dodam że chłopak jest ogólnie inteligentny, ma maturę, nie pali, nie pije, cichy i spokojny.
Właściwie to nie powinienem moze się za bardzo tym przejmować, ale klocimy sie o to ostatnio z zona, bo mam dosyc negatywne zdanie o takich ludziach, a to jest jej ulubiony mlodszy brat…
Ponadto zastanawiam się co będzie jak teściowa umrze, a ostatnio nie czuje się najlepiej. Nie chciałbym płacić jeszcze kiedys alimentów na 'niezaradnego’ szwagra.
Prosze wyrazcie swoje zdanie, zebym sie troche uspokoil, moze to ja jestem jakis bez serca, 'nie do ludzi’ czy cos w tym stylu?
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i zycze mokrego poniedzialku:)
Mowa jest o dorosłym chłopie, nie małym dziecku.
To JEMU ma zależeć na pracy, bo to ON zdechnie z głodu w końcu. Nikt nie będzie na niego pracował do końca życia.
ja tez nie pracuje i co z tego? że co jestem mało inteligentny albo leń? smierdzicie mi na odległość eugenika… i co mam iść do prywaciarza zarabiać marne 1500 za 30 dni roboty +/- ? śmieszne… nic dziwnego że mają nas za murzynów Europy. Niedługo to psie żarcie będzie większość za pracę przyjmować i będzie jeszcze z tego zadowolona. pozdro
Gdyby chciał, pracowałby.
Zależy czy ma problemy chorobowe (w tym psychiczne), bo w jaki sposób żyje bez pracy? Jeśli żyje normalnie, to jest leniwy. Jeśli nie, to pewnie coś go blokuje.
A może chodzi o depresję???? Mój brat miał podobnie i to była depresja, leczy się od dwóch lat.
No ciekawe 7letnia depresja? Raczej drugi Ferdek Kiepski. Wygodnie mu bo wszystko ma podane na zlotej tacy i nie musi sie za bardzo starac.
Jednym ze sposobow leczenia depresji jest wyjscie do ludzi a to wiaze sie wlasnie z praca. Przez siedem lat nie pracowac no cos tu nie gra.
Doczytalem teraz że jest WESOŁY. Jeśli nie pokazuje dobrej miny do złej gry, to będąc wesołym nie mozna miec depresji. Wychodzi na to, że leń i życiowe zero.
Jak mozna tez nazwac inteligentnym człowieka, ktory „nie wie” ? No okej, „wie,że nic nie wie”. Wyższe sfery.
I niby za co te alimenty, jeśli jest dorosły i nawet nie podejmuje nauki?
U mojego brata chorego na depresję (zdiagnozowaną) tez występowała pozorna jak się okazało wesołość, przez którą otoczenie odbierało jako pogodnego lenia, któremu wszystko zwisa i powiewa, a on był poważnie chory.
Juz wiem co szwagrowi dolega: lenistwo, lenistwo, lenistwo, a do tego brak jaj, brak wstydu, ciapowatosc i ogolnie pi… z niego jest totalna. Mentalnie na poziomie nastolatka.