http://argonauta.pl Ufo, Duchowość, Archeologia Wed, 17 Sep 2025 23:15:19 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.8 http://argonauta.pl/wp-content/uploads/2021/09/cropped-dziob-1-32x32.png http://argonauta.pl 32 32 Starożytne skarby duchowej archeologii, duchowych przepowiedni – YHWH (aktywacja ducha i duszy proroctwa Apokalipsy) http://argonauta.pl/starozytne-skarby-duchowej-archeologii-duchowych-przepowiedni-yhwh-aktywacja-ducha-i-duszy-proroctwa-apokalipsy/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=starozytne-skarby-duchowej-archeologii-duchowych-przepowiedni-yhwh-aktywacja-ducha-i-duszy-proroctwa-apokalipsy http://argonauta.pl/starozytne-skarby-duchowej-archeologii-duchowych-przepowiedni-yhwh-aktywacja-ducha-i-duszy-proroctwa-apokalipsy/#respond Mon, 15 Sep 2025 15:19:46 +0000 http://argonauta.pl/?p=63814 Na samym wstępie odsyłamy do tekstu pt.: „…powstali królowie ziemi i książęta razem się zeszli przeciw Panu i Jego Pomazańcowi” – Tajemnice wiary chrześcijańsko katolickiej trydenckiej i biblijnej„. Chodzi o to, że archeologia, a dokładniej „duchowa archeologia” bez wiary w Chrystusa, w Ducha Świętego i Ojca, to bardzo niebezpieczna dziedzina nauki !!! Jest niebezpieczna dla składników z jakich się składa nasze jestestwo. Składamy się z trzech części: „Sam zaś Bóg pokoju niechaj was całkowicie poświęci, a cały wasz duch i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście naszego Pana Jezusa Chrystusa.1 List do Tes. 5:23 – przekład dosłowny.

Jeśli poznajemy starożytne nauki, zwłaszcza świętą Naukę Boga Jahwe, Jego Syna i Ducha Świętego to coś się dzieje ze wspomnianymi składnikami-substancjami Chrześcijanina. Można by powiedzieć, że z każdym coś się dzieje, jednak jak pisaliśmy, jak to „odkopaliśmy„, co jest wyjątkowo szokujące, nie wszyscy skłądają się z trzech części, albo nie wszyscy rozwinęli w sobie ducha i duszę, bo: „I rzekł Pan: Nie będzie przebywał duch mój w człowieku na zawsze, gdyż jest on tylko ciałem.” Rodzaju 6:3 Istnieje na tej planecie jakiś odsetek istot humanoidalnych które są tylko ciałem – to jest coś strasznego.

Już w kilku tekstach skupialiśmy się nad tym zagadnieniem, nad złożeniem ludzkiej istoty z trzech czynników. To są niesamowite tajemnice starożytności, zwłaszcza św. Nauki Zbawiciela, zapisanej, albo zakodowanej w Biblii. Temat ten należy drążyć, cały czas go odkopwywać, grzebać w duchowej archeologii. Ktoś nie chce byśmy to robili jako ludzkość, nie pozwala. Strzegą tej wiedzy określone inteligencje, nadzorujące globalne pato-elity, a te wierzą tylko i wyłącznie w materię, w sens historyczny Pisma !!! To jest tu kluczowe, bardzo ważne, inaczej, jeśli nie staramy się zrozumieć Pisma duchowo, naszą duszą, naszym duchem – staczamy się spowrotem do „tylko ciała„.

Już w roku 2018 coś niecoś nam świtało, napisaliśmy: „Boskie tchnienie„. Jeśli zamykacie się tylko w historycznej Biblii, tylko historycznie chcecie rozumieć św. Tajemnice, to ciągle jesteście „tylko ciałami„, to jest oczywiste i przerażające. Trzeba starać się o Bożego Ducha, by mógł zamieszkać, w naszych ciałach i w naszych duszach, wówczas już nie jesteśmy „tylko ciałami„. Cała zachodnia post chrześcijańska cywilizacja (iluminacka) chce byśmy stali się „tylko ciałami„, albo żebyśmy nie zdołali uzyskać poziomu ducha i duszy, nie rozwinęli się ponad „tylko ciało„, mamy być „tylko ciałami” – koniec i kropka. To samo robi istota BerGOG i jego antychryści – biskupi Goga i Magoga – chcą, jak o tym opowiada redaktor Lisicki, byśmy aktywowali „tylko ciała„, zapominając o duchu i duszy, co jest straszne, wręcz przerażające, esencja diabelstwa !

Bóg w Biblii, Ojcowie Kościoła i Doktorzy Kościoła, przekazują, zapisali: Pismo zawiera straszne i wielkie tajemnice, są one dla wielu nieprzygotowanych zakryte, zakodowane, niedostępne. Dzieje się tak jeśli chcemy odbierać je „tylko ciałami” i na sposób cielesny, czyli historycznie, jako materialne zdarzenia, tylko jako przekaz historyczny, bez głębszego wglądu – zbawiennego wglądu: „Duchowa nauka super Istoty Mesjasza Jeszui, uwalniającego z diabelskiego koła – będącym Logosem i Arche kosmicznej tłoczni (zbawienny wgląd)” – starożytni uważali, że ten tajemniczy wgląd uratuje każdego, albo każde „tylko ciało” – wybawi z wiary w doktrynę reinkarnacji.

Przejdzmy teraz do głównego tematu tego wpisu, chodzi o Boga YHWH – Jahwe. W październiku roku Pańskiego 2014 opublikowaliśmy pierwszą część tekstu o tajemnicy „bycia Boga Jahwe„. Zawarliśmy tam kilka podstawowych rzeczy z tej tematyki, druga nosi tytuł: „II część: „Po prostu jestem. Nie ma sposobu, abym się zdefiniował” – Jahwe„, nie należy rozumieć Boga YHWH tylko historycznie, tylko cieleśnie, za to duchowo, duszą, czyli mistycznie. Jeśli ktoś z katolików opowiada coś o jakiejś ewolucji wierzeń Hebrajczyków i chce uciec od „jakichś dziwacznych wierzeń ludów koczowniczych„, to jest „tylko ciałem„, taka osoba jest jeszcze zagubiona, albo jest słownictwem Biblii: „dzieckiem”, czy nawet „noworodkiem”.

Pismo jest całością, nie ma tam rozgraniczeń czy podziałów, zwłaszcza nie ma tam wielu autorów, jest Jeden i Jest On – „Wówczas Jezus odpowiedział: Ręczę i zapewniam was, zanim powstał Abraham, Ja jestem.” – Ew. Jana 8:58 – przekład dosłowny, napiszemy jeszcze raz, bo ludzie gdzieś tam (antytrynitarianie) wypisują różne rzeczy o Tym który Jestcytujemy przekład dosłowny ! Wielu biblistów, czy Chrześcijan, albo Katolików jest zniszczona biblijną archeologią ahnenerbe, grzęzną w bardzo skomplikowanej Biblii, latami siedzą i się zastanawiają nad tekstem, a co najważniejsze prowadzą wojny wersetowe, że taki a taki werset mówi tak, a nie jak o tym piszą inni, katolicy, czy protestanci. Rozbierają Biblię na czynniki pierwsze, by udowodnić swoją rację, robią to bez Ducha.

Naszym zdaniem Bóg YHWH jest bardzo katolicki, niezwykle katolicki, zwłaszcza jeśli rozumieć Go jako humanoidalna istota żydowska, będąc prawdziwym Żydem, katolickim Żydem, zgodnie z wykładnią Pisma, Apostołów, świętych papieży i Kodu Biblii. Podobnie rzecz się ma z Ew. Jana 18:6-8 Skoro więc rzekł do nich: “Ja jestem“, cofnęli się i upadli na ziemię. Powtórnie ich zapytał: “Kogo szukacie?” Oni zaś powiedzieli: “Jezusa z Nazaretu”. Jezus odrzekł: “Powiedziałem wam, że Ja jestem. Jeżeli więc Mnie szukacie, pozwólcie tym odejść”. – przekład dosłowny.

Dlaczego tajemnica YHWH jest katolicka, albo należy bardziej do katolickich Żydów ? Główny trzon nauk św. Tomasza z Akwinu, głównej katolickiej nauki, opiera się na tajemnicy „istnienia-bycia-Bytu„. Tylko katoliccy Żydzi, piszemy to w zgodzie z Biblią oraz św. Tomaszem, mają Prawdę YHWH, potwerdzoną przez Zbawiciela: tetragram wywodzi się od formy rzeczownikowej rdzenia hjh. Znaczyłby więc „byt”, „istota”, „istnienie”. Panuje zgoda co do tego, że tetragram reprezentuje jednak czasownikową formę rdzenia hjh, który znaczy „być, stać się”. Uczeni zastanawiają się, czy tetragram jest formą kal który jest”, a co potwerdza Jezus Chrystus w cytowanych przez nas wyżej wersetach: „…zanim powstał Abraham, Ja jestem ! Cała katolicka doktryna oparta o św. Tomasza zajmuje się tajemnicą „istnienia-bycia-istoty bycia”, czyli Jahwem.

Rozprawa nosząca zazwyczaj nazwę De ente et essentia (choć w rękopisach spotyka się także inne tytuły) należy do tzw. dziełek (opuscula) św. Tomasza, czyli do małych systematycznych prac, których w jego spuściźnie posiadamy kilkadziesiąt. Praca oddaje nieźle atmosferę walki intelektualnej i krzyżowania się wpływów różnych myślicieli; mimo wielkiej rzeczowości, tak typowej dla św. Tomasza, jest ona pismem polemicznym, skierowanym głównie przeciw Awerroesowi, a także przeciw teologom kierunku augustiańskiego. Nawet najtrudniejsze teksty Arystotelesa nie dadzą się pod tym względem porównać z dziełkiem, o które chodzi – najtrudniejszym może ze wszystkich prac św. Tomasza. Następujący schemat ułatwi zorientowanie się w treści dziełka i jego podziale: (1) Byt i istota w ogóle, (2) Istota w różnych rodzajach przedmiotów, (3) Rodzaj, gatunek i różnica substancji materialnych, (4)Istota w różnych rodzajach przypadłości, (5) Rodzaj, gatunek i różnica przypadłości, i wiele innych,  jeden z podpunktów nosi nazwę: „Istota różni się od istnienia, wyjąwszy Istotę Boga”, jest tam bardzo dużo o tajemnicy Jahwe, czyli istnienia „Ja Jestem”, zaawansowanej kontemplacji Bytu – miłości.

Katoliccy Żydzi, może także niektórzy inni Chrześcijanie, udają się do „ziemi obiecanej”, by przez biliardy lat, przez nieskończoność, medytować-kontemplować super Istnienie Tego który Jest: „Co najmniej miliony lat medytacji ! A nawet miliardy i biliardy lat medytacji „lantaneto” (λανθανετω) istot anielskich, pochodzących z planety Ziemia” – „Postać św. Tomasz z Akwinu wzbudziła ogromne zainteresowanie w ciągu minionych wieków. Nie stronił on od ludzi, a przecież najchętniej oddawał się kontemplacji najwyższych spraw, zaniedbując swoje codzienne potrzeby. Dlatego też zakon dominikanów przydzielił mu do pomocy współbrata – Reginalda z Piperno. Tomasz cenił jego pomoc i nazwał go „najdroższym pomocnikiem” (socius carissimus). Naturalna kontemplacja bytu i jego istnienia złączyły się w osobie Tomasza z nadprzyrodzoną kontemplacją Boga, a metafizyk połączył się w nim z teologiem najwyższej klasy.” – piszą naukowcy (żydowscy katoliccy) filozofowie kontemplacji „Jestem”, czyli YHWH.

To samo twierdzi katolicki Żyd pan redaktor Lisicki w swojej znakomitej wypowiedzi o diable BerGOGu i jego antychrystach, polecamy tą wypowiedź. Chodzi o łączność z super Bytem, udzielającym nam swojego Bytu, a to prowadzi do aktywcji ducha i duszy, uzdrowienia ciała i zdrowia psychicznego, jeśli stosujemy słownictwo obecnej cywilizacji iluminackiej, odnoście greckiego zwrotu „psyche”, zakopanego „w polu„. Św. Tomasz, jak i inni żydowscy katoliccy metafizycy, odkopywali, nadal odkopują duchową archeologię, w łączności z Istnieniem – Ja Jestem. „Kim jest metafizyk? Czasami metafizyk uznawany jest za człowieka oderwanego od świata, za jakiegoś dziwaka, zajmującego się okultyzmem i pozornymi problemami, za człowieka budującego zamki na lodzie i uprawiającego pseudonaukę. Ktoś powiedział, że profesorowie filozofii widzą głębię w tym, co niezrozumiałe„.

Katoliccy Żydzi, jeśli nie chcą uznać Boga YHWH – Tego który Jest – za prawdziwego Boga Jezusa, „są tylko ciałami„. Według Arystotelesa: „wszyscy ludzie z natury dążą do poznania, czego dowodem jest ich umiłowanie zmysłów”. Do jakiego typu poznania dążą – można zadać pytanie? Wielu ludzi dąży do poznania życia bliskich, sąsiadów i znajomych („tylko ciał”), stąd niekończące się plotkowanie, inni zgłębiają jakąś gałąź wiedzy, prowadząc wykłady z historii, matematyki, biologii lub astronomii. Wreszcie nieliczni badają najgłębsze mechanizmy, które kierują światem, są nimi metafizycy, a dokładniej katoliccy Żydzi, wyznawcy Bytu, który Jest.

Nauki badają świat zamknięty i prawa, które nim rządzą, natomiast metafizyka przekracza granice świata, bo dostrzega jego przygodność i niewystarczalność. Nauki szczegółowe nie mogą ustać na własnych nogach i potrzebują wsparcia ze strony metafizyki. Platon dokonał epokowego odkrycia, niezależnie od trafności czy też nietrafności jego rozwiązania. Wyszedł bowiem poza ten świat, aby za pomocą świata idei wytłumaczyć ten świat. Święty Tomasz podkreśla, że błąd dotyczący stworzeń przejawia się w fałszywej wiedzy o Bogu i odwraca umysły ludzi od Boga.

Mylą się więc ci, którzy twierdzą, że dla wiary jest rzeczą obojętną, jakie kto ma zdanie o stworzeniach, byle tylko o Bogu miał słuszne zdanie. Takie przekonanie poddaje umysły ludzkie jakimś innym przyczynom, przez co odwodzi je od Boga, do którego wiara stara się kierować. Tomasz był przekonany, że najpierw należy słuchać i pytać rzeczy, a dopiero wtedy można słuchać mędrców. Uprawianiu metafizyki sprzyja dojrzałość myślenia, stąd też Arystoteles zauważył, że rozumie się ją w późniejszym wieku, gdy człowiekowi niewiele już lat pozostało do przeżycia. Znany polski filozof Swieżawski zauważył, że czasami wydaje się nam, że coś rozumiemy, a tak nie jest.

Czy wolno publikować myśli, które nie są jeszcze przemyślane do końca? Czy nie zrywamy wtedy ledwo zarysowujących się pączków, nie pozwalając im rozwinąć się w dorodne kwiaty i pokazać przez to pełnię ich treści. Kilkunastoletni Awicenna czterdzieści razy przeczytał Metafizykę Arystotelesa i znał ją niemal na pamięć. Dopiero wtedy uznał, że rozumie jego myśl. Z tego powodu chcieli byśmy zarysować pewne przemyślenia w temacie przepowiedni z Apokalipsy św. Jana, dotyczą „ciał ludzkich”. Wybitny biblista Chuck Missler w swoich wykłądach o Apokalipsie, zdaje się nam, że to gdzieś tam było (24 odcinki – link), wspomniał, iż na końcu czasu, przy końcu cywilizacji ludzkiej, „nie będzie już ciał” – nie będziemy posiadać już cielesnych-biologicznych ciał (patrz „Czy Chrześcijanie staną się po śmierci fizycznego ciała „kosmitami” ? Zgodnie z teorią „Starożytnych astronautów” ?„)

Takie rzeczy można wyczytać z proroctwa Apokalipsy, też tak to, „te ciała” z Apokalipsy deszyfrujemy, czy są poprawne takie „odczyty”, albo jak je rozumieć, te kody ? Czy w przyszłości nie będzie już „fizycznych ludzkich ciał” na tej planecie, za to będziemy istnieć tylko w formie duchowej „ciała duchowego – domu – mieszkania” ? Czy może nie będzie już „tylko ciał”, za to wszyscy będą rozwinieci duchowo, posiadajacy w sobie Ducha Boga który Jest ? Za jakiś czas, nie wiemy kiedy, nastąpią wielkie globalne zmiany, „diabeł zostanie strącony do piekła„, co oznacza, że nie będzie na Ziemi tajnych bractw Węża staodawnego, iluminaci przestaną istnieć ! To jest pewne, tak przepowiedział Bóg.

Jak widzimy po ostatnich wyborach z roku 2024 w USA, taki scenariusz jest do osiągnięcia w szybkim tempie. Nie sądzimy by Trumpowi się udało całkiem odsunąć od władzy wyznawców Lucyfera, ale ma spore szanse by ich mocno osłabić, albo na pewien czas rozbić. By usunąć masonerię z tej planety potrzebne jest Wojsko Boga i bitwa pod Górą Megiddon – Armagedon. W tym celu należy wdrożyć w USA i w Europie plan aktywacji duszy i ducha umiejscowionego w ciele, zrobić to w oparciu o nauki św. Tomasza z Akwinu, uwolnić media od nadzoru iluminackich diabłów i propagować chrześcijaństwo, zwłaszcza te katolickie metafizyczne, czyli mistyczne, co doprowadzi do narodzin „chłopca” z Niewiasty, tego z Objanienia Jana, ci co uciekną przed masonerią – Wężem, będą karmieni metafizycznym mistycyzmem, by wyrośli na „chłopca”:

Smok stanął przed Kobietą, która miała urodzić, aby — gdy urodzi — pożreć jej dziecko. I urodziła Syna, Mężczyznę, który wszystkie narody ma paść żelazną laską, a jej Dziecko zostało porwane do Boga i do Jego tronu.(…)A gdy smok zobaczył, że został zrzucony na ziemię, zaczął prześladować Kobietę, która urodziła Mężczyznę. I dano Kobiecie dwa skrzydła wielkiego orła, aby leciała na pustkowie, do swojego miejsca, tam gdzie jest karmiona przez czas i czasy, i pół czasu, z dala od węża.” Apokalipsa 12:4-14

Jak państwo czytają, gdy masoneria, zda sobie sprawę, że nie ma już kontaktu z duchami Nieba („smok zobaczył, że został zrzucony na ziemię”), dostanie szału, będzie chciała zniszczyc chrześcijańskich i katolickich mistyków: „zaczął prześladować Kobietę”, z tego powodu wspomnieliśmy by Trump uwolnił media od diabła iluminatów ordo ab chao. Każdy mistyk metafizyk katolicki musi nabyć od Boga skrzydła, to nam pomoże „lecieć na pustkowie, do swojego miejsca„, widocznie je poznamy, jego koordynaty czasoprzestrzenne-innowymiarowe (ucieczka w góry na to pozwoli). Apokalipsa św. Jana jest niezwykle skomplikowana, ale z pomocą świętych, Ducha Świętego oraz kluczy Chrystusa Pana mamy sznasę na odkodowanie części tajemnic medytacji katolickich joginów, jedynej i prawdziwej jogi Jehoszui, inaczej „jarzma”, o jakim pisze św. Augustyn, takiego które unosi i porywa w niebiosa Boga ! (o ucieczce w miejsca duchowe, odsyłamy do: II część starożytnej megalitycznej nauki o „możności” bytów psychicznych – Fizyko-mistyka-tajemnicy etapów ucieczki w góry Arche Logos’u)

Linki:

Duchowa nauka super Istoty Mesjasza Jeszui, uwalniającego z diabelskiego koła – będącym Logosem i Arche kosmicznej tłoczni (zbawienny wgląd)

Tajemnice starożytnego i prawdziwego Matrixa Atlantydy (istoty jednostkowane w kosmicznym systemie uniwersaliów kontra jedność somatyczno-psychicznopneumatyczna)

trzeci bardzo ważny Chrześcijaństwo – religia oraz filozofia miłości i duchowej wojny!? („Z jakiego powodu mielibyśmy być tak często odwiedzani?” – część III)

Głeboko ukryta tajemnica „bezkształtnej materii pierwszej [Platona]” i „formy substancjalnej” prawdziwego Matrixa Arystotelesa (arche i Logosu)

Tajemnicza kwantowa kraina – II część wstępu do Esencjalizmu biblijnego

Chrześcijańska medytacja zasłony kodu Biblii

Tajemniczy składnik budowy istot planety Ziemia – „proch i glina” – przedarcie się przez pośredniki, siedząc na „trawie

Medytacja super kodu katolickich joginów Maszijacha Yeshui w oparciu o zaawansowaną „Sumę” Doktora Anielskiego

Płynąc łodzią należy prowadzić medytację, rozglądając się nie tylko za „wiatrem” dopłynąć… do Niebiańskiego Jeruzalem (a wcześniej na drugą stronę morza trzcin?

Starożytne istnienie niematerialne „przepływu świadomości” w biblijnym algorytmie Świętego Kodu (innowymiarowy szyfrogram?)

Druga część zwiedzania gór greckich „aera”, św. Tomasza oraz izraelskich Ezechiela 39 – by dostać się do czystej Krainy Jezusa Ha Mashiah’a

Tajemnice kosmicznej uprawy ludzkich dusz, UFO porywaczy i demonicznych ciał bionicznych inkarnacji!

Miłość Boga Jahwe, Syna Jezusa i Ducha Świętego – wieczna medytacja i rozpad Kościoła istoty BerGOGa

Mistyczne super kazanie Ks. Natanka który został cylnięty przez Ducha Św., czyli Słowo – Kod Biblii!

Szokujące nagrania ISTOT ZMIENNOKSZTAŁTNYCH demonów, aniołów i UFO hybryd-przepowiednia z La Salette

UFO bogowie i ufo demony razem ze sferami kosmokratorów plus Biblia i Jezus Zbawiciel ludzkości !

Dobre 29
Złe 1
]]>
http://argonauta.pl/starozytne-skarby-duchowej-archeologii-duchowych-przepowiedni-yhwh-aktywacja-ducha-i-duszy-proroctwa-apokalipsy/feed/ 0
Znawcy Matrixa przyjmują boskie formy bez materii poprzez medytację i modlitwę, by osiągnąć jedność z Ejn Sof http://argonauta.pl/znawcy-matrixa-przyjmuja-boskie-formy-bez-materii-poprzez-medytacje-i-modlitwe-by-osiagnac-jednosc-z-ejn-sof/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=znawcy-matrixa-przyjmuja-boskie-formy-bez-materii-poprzez-medytacje-i-modlitwe-by-osiagnac-jednosc-z-ejn-sof http://argonauta.pl/znawcy-matrixa-przyjmuja-boskie-formy-bez-materii-poprzez-medytacje-i-modlitwe-by-osiagnac-jednosc-z-ejn-sof/#respond Sat, 06 Sep 2025 20:03:00 +0000 http://argonauta.pl/?p=69541 W kilku tekstach pisaliśmy o tajemnicach prawdziwego starożytnego „Matrixa”, linki na końcu. W tym wpisie chcieli byśmy wspomnieć trochę o technikach jakimi dysponujemy, jako ludzie, od tysięcy lat. Mało o nich wiemy, bo ewolucjoniści zniszczyli nasze umysły – z jęz. greckiego psyche – poprzez wiele lat narzucania nam ideologii mutantów, ludzi jako zmutanciałych małp, powstałych bez celu i bez sensu ! Jest zupełnie inaczej ! Dookoła nas widać tylko i wyłącznie super technologię maszyn molekularnych, informacji DNA, nieznanych mocy, niewyobrażalnych energii, rzeczywistości powstałej w wielkiej „fabryce” Stwórcy.

Temat „przyjmowania przez byty form bez materii” w filozofii Arystotelesa jest kluczowym elementem jego metafizyki i teorii bytu, związanym z pojęciami formy, materii, substancji oraz zmiany. Arystoteles w swojej metafizyce wprowadza teorię hylemorfizmu, zgodnie z którą każdy byt materialny składa się z dwóch zasad: formy (gr. eidos lub morphe) i materii (gr. hyle). Te dwie zasady są nierozłączne w bytach fizycznych, ale odgrywają różne role: Materia to zasada potencjalności, substrat, który umożliwia istnienie bytu i jego zdolność do zmiany. Na przykład drewno jest materią dla stołu. Forma to zasada aktualności, która określa, czym dany byt jest w swej istocie (np. kształt i funkcja stołu jako mebla). Forma nadaje materii określoną tożsamość i strukturę. W kontekście „przyjmowania form bez materii” Arystoteles rozważa sytuacje, w których forma istnieje lub funkcjonuje niezależnie od materii. To zagadnienie jest szczególnie istotne w jego analizie bytów niematerialnych, takich jak intelekt, dusza czy Bóg (Pierwszy Poruszyciel), które nie wymagają materialnego substratu, aby istnieć.

Dla Arystotelesa poznanie zaczyna się od zmysłów, które dostarczają nam danych o konkretnych, materialnych obiektach. Umysł (intelekt) nie może jednak poznać tych obiektów w ich całej, zmysłowej złożoności. Aby je zrozumieć, musi wyabstrahować formę, czyli oddzielić uniwersalną esencję (np. „człowieczeństwo” od konkretnego człowieka) od indywidualnej materii (np. ciała, kości, mięśni). Intelekt nie poznaje rzeczy w ich materialnym kształcie, ale w czystej, niematerialnej formie. Poznanie staje się uniwersalne, ponieważ to, co zostaje poznane, to ogólna forma, która jest wspólna dla wszystkich przedmiotów danego rodzaju. Na przykład, poznając pojedyncze drzewo, umysł wydobywa jego formę (esencję „drzewa”), która jest potem stosowana do wszystkich innych drzew.

W ten sposób Arystoteles odróżniał się od Platona, dla którego formy (idee) istniały w oddzielnym świecie, niezależnie od rzeczy materialnych. Arystoteles twierdził, że forma i materia są nierozłączne w świecie fizycznym. Formy istnieją w rzeczach i tylko dzięki abstrakcji intelekt może je wydobyć i poznać w sposób niematerialny. Ten proces jest więc niezbędny do osiągnięcia wiedzy, która nie jest jedynie zbiorem wrażeń zmysłowych, ale uniwersalnym i racjonalnym zrozumieniem rzeczywistości.

Arystotelesowska teoria aktu (energeia lub entelecheia) i potencji (dynamis) jest kluczowa dla zrozumienia, jak byty przyjmują formy. Forma jest tym, co aktualizuje potencjał materii, nadając jej określoną rzeczywistość. Na przykład: Kawałek marmuru (materia) ma potencjał, by stać się posągiem, ale dopiero przyjęcie formy posągu (np. poprzez rzeźbienie) aktualizuje ten potencjał. W bytach materialnych forma zawsze jest związana z materią, ponieważ materia dostarcza potencjalności, którą forma urzeczywistnia. Jednak Arystoteles dopuszcza istnienie bytów, które są „czystą formą” – czyli takich, które nie wymagają materii, by istnieć. Takie byty są w pełni aktualne, pozbawione potencjalności, a zatem nie podlegają zmianie ani rozpadowi. Przykładem jest Bóg (Pierwszy Poruszyciel) oraz, w pewnym sensie, intelekt (nous).
Arystoteles w swojej metafizyce (szczególnie w Metafizyce księdze Lambda) omawia byty, które istnieją jako czyste formy, bez materii. Najważniejszym przykładem jest Pierwszy Poruszyciel (primum movens), który jest: Czystym aktem (actus purus): pozbawionym wszelkiej potencjalności, a zatem niezmiennym i doskonałym.

Innym przykładem bytu, który w pewnym sensie „przyjmuje formę bez materii”, jest intelekt czynny (nous poietikos) w teorii duszy Arystotelesa (O duszy). Intelekt czynny jest zdolny do poznania form (esencji rzeczy) bez konieczności ich materialnego nośnika. Na przykład, gdy człowiek poznaje istotę drzewa, intelekt „przyjmuje” formę drzewa (jego uniwersalną esencję), ale nie przyjmuje jego materii (drewna, liści itp.). Proces ten Arystoteles opisuje jako abstrakcję (aphairesis), w której intelekt oddziela formę od materii, poznając ją w sposób niematerialny.

Jednym z kluczowych kontekstów, w których Arystoteles mówi o „przyjmowaniu form bez materii”, jest proces poznania zmysłowego i intelektualnego: Poznanie zmysłowe: W akcie postrzegania zmysły przyjmują formę przedmiotu bez jego materii. Na przykład, oko widzi kolor jabłka (formę), ale nie przyjmuje materii jabłka. Arystoteles opisuje to w O duszy (II, 12), mówiąc, że zmysły stają się „jakby” przedmiotem poznania, przyjmując jego formę w sposób niematerialny. Poznanie intelektualne: Intelekt czynny, jak wspomniano wcześniej, poznaje esencje rzeczy (formy) poprzez abstrakcję. Gdy intelekt poznaje uniwersalia (np. „człowieczeństwo” czy „trójkątność”), oddziela formę od materii, w której jest ona zawarta w świecie fizycznym. W tym sensie intelekt jest zdolny do przyjmowania form w sposób całkowicie niematerialny. Ten proces jest możliwy, ponieważ intelekt czynny, jako niematerialny, nie jest ograniczony przez materialne substraty. Arystoteles porównuje intelekt do tablicy, na której można zapisać dowolną treść, co podkreśla jego uniwersalną zdolność do przyjmowania wszystkich form.
Koncepcja przyjmowania form bez materii ma istotne implikacje dla Arystotelesowskiej metafizyki i kosmologii: Hierarchia bytów: Arystotelesowska ontologia zakłada hierarchię bytów, od tych najbardziej materialnych (np. kamienie) po te całkowicie niematerialne (np. Bóg). Byty niematerialne, takie jak Pierwszy Poruszyciel, są czystymi formami, które nie wymagają materii, ponieważ są w pełni aktualne. Ruch wszechświata: Pierwszy Poruszyciel, jako czysta forma, porusza wszechświat w sposób przyczynowy, nie poprzez fizyczny kontakt, lecz jako cel ostateczny (causa finalis). Wszystkie byty dążą do naśladowania jego doskonałości, co jest możliwe dzięki przyjmowaniu form, które coraz bardziej zbliżają je do stanu pełnej aktualności. Teologia Arystotelesa: Bóg jako czysta forma bez materii jest centralnym elementem Arystotelesowskiej teologii. Jego istnienie jako czystego aktu pokazuje, że forma może istnieć samodzielnie, bez potrzeby materialnego substratu.

Koncepcja przyjmowania form bez materii rodzi wiele pytań i była przedmiotem licznych debat. Czy intelekt czynny jest całkowicie niezależny od ciała? Arystoteles nie daje jednoznacznej odpowiedzi, co prowadziło do różnych interpretacji. Arystoteles odrzuca platońską teorię idei, według której formy istnieją niezależnie w oddzielnym świecie. Jednak jego koncepcja intelektu przyjmującego formy bez materii budzi pytanie, czy uniwersalia istnieją jedynie w umyśle, czy mają jakiś byt niezależny.

Koncepcja „przyjmowania przez byty form bez materii” w filozofii Arystotelesa jest złożonym zagadnieniem, które obejmuje zarówno jego teorię bytu (hylemorfizm, akt i potencja), jak i teorię poznania oraz teologię. W bytach materialnych forma zawsze współistnieje z materią, ale w procesie poznania (zarówno zmysłowego, jak i intelektualnego) oraz w przypadku bytów niematerialnych, takich jak intelekt czynny czy Pierwszy Poruszyciel, forma może być przyjmowana lub istnieć niezależnie od materii. Ta idea pozwala Arystotelesowi wyjaśnić zarówno naturę rzeczywistości fizycznej, jak i możliwość poznania uniwersalnego oraz istnienia bytów transcendentnych.
W Biblii można znaleźć motywy, które w interpretacji filozoficznej (szczególnie w tradycji chrześcijańskiej inspirowanej Arystotelesem) mogą być powiązane z ideą form bez materii. Takie interpretacje były szczególnie rozwijane w średniowiecznej teologii, np. przez Tomasza z Akwinu, który łączył Arystotelesowską metafizykę z chrześcijaństwem.
Najbliższym odpowiednikiem Arystotelesowskiego Pierwszego Poruszyciela, czyli czystej formy bez materii, jest biblijny Bóg, który jest opisywany jako całkowicie niematerialny, transcendentny i doskonały. W Biblii znajdziemy następujące elementy, które można powiązać z ideą bytu istniejącego bez materii. Niematerialność Boga: W Ewangelii według św. Jana (4:24) czytamy: „Bóg jest duchem, a ci, którzy Go czczą, winni Go czcić w duchu i w prawdzie”. To stwierdzenie podkreśla niematerialną naturę Boga, co koresponduje z Arystotelesowską ideą bytu, który jest czystą formą, pozbawioną materii i potencjalności. Bóg jako Stwórca: W Księdze Rodzaju (1:1–3) Bóg stwarza świat ex nihilo (z nicości), co sugeruje, że sam nie jest związany z materią, lecz jest czystą rzeczywistością, która nadaje formę i istnienie światu. Arystotelesowski Pierwszy Poruszyciel również jest przyczyną wszechświata, choć w inny sposób (jako cel ostateczny, a nie stwórca w sensie biblijnym).

W Biblii dusza (hebr. nefesz, gr. psyche) jest często rozumiana jako zasada życia, która ożywia ciało. Na przykład w Księdze Rodzaju (2:7) czytamy: „Ukształtował Pan Bóg człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza dech życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą”. „Dech życia” można interpretować jako niematerialną zasadę, podobną do Arystotelesowskiej duszy jako formy ciała.

W Biblii proces poznania Boga lub prawdy duchowej jest często opisywany jako akt niematerialny. Na przykład w 1 Koryntian (2:10–12) Paweł mówi o Duchu Bożym, który pozwala człowiekowi poznać „głębokości Boga”. To można porównać do Arystotelesowskiego intelektu, który przyjmuje formy (esencje) w sposób niematerialny – jesteśmy już blisko…! Arystoteles opisuje poznanie jako przyjmowanie form bez materii, zarówno na poziomie zmysłów (np. oko przyjmuje formę koloru bez materii przedmiotu), jak i intelektu (poznanie uniwersaliów poprzez abstrakcję). W Biblii proces poznania nie jest analizowany w kategoriach filozoficznych, ale można znaleźć pewne analogie. Poznanie duchowe: W Biblii poznanie Boga jest możliwe dzięki objawieniu i działaniu Ducha Świętego, a nie tylko ludzkim zdolnościom. Na przykład w Ewangelii według św. Jana (17:3) Jezus mówi: „A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga”. To poznanie jest niematerialne, ponieważ dotyczy transcendentnej rzeczywistości Boga.

W Biblii prawda jest objawiana przez Boga, co można porównać do przyjmowania „formy” (esencji) rzeczywistości duchowej bez materialnego nośnika. Na przykład w Liście do Hebrajczyków (1:3) Chrystus jest opisany jako „odblask chwały Boga i odbicie Jego istoty”, co w interpretacji teologicznej jest widziane jako forma Bożej rzeczywistości przekazana w sposób niematerialny. – ojojoj, ojojoj… – jak o tym mówią zaawansowani rabini, jesteśmy bardzo blisko już.

Arystotelesowska idea formy nadającej tożsamość materii ma pewne paralele w biblijnym opisie stworzenia. Stworzenie przez Słowo: W Księdze Rodzaju (1:3–31) Bóg stwarza świat przez swoje Słowo („Niech się stanie…”), co można interpretować, albo interpretuje się jako nadawanie form różnym aspektom rzeczywistości. W chrześcijańskiej teologii (szczególnie u św. Jana) Słowo (Logos) jest pośrednikiem stworzenia (Jan 1:1–3), co jest Arystotelesowską analogią formy jako zasady organizującej materię.

W biblijnym opisie stworzenia Bóg nadaje porządek i celowość światu, co można porównać do starożytnego kodu Arystotelesowskiego pojęcia formy jako zasady określającej istotę bytu. Na przykład stworzenie zwierząt „według ich rodzajów” (Rdz 1:21) sugeruje nadanie im określonej esencji, analogicznej do Arystotelesowskiej formy.
Choć w Biblii nie ma bezpośredniego odpowiednika Arystotelesowskiej koncepcji „przyjmowania form bez materii”, średniowieczni teologowie, tacy jak Tomasz z Akwinu, dokonali syntezy filozofii Arystotelesa z chrześcijaństwem, znajdując paralele, tworząc katolicką super kabałę !!! Tomasz z Akwinu, opierając się na Arystotelesie, opisał Boga jako actus purus – czystą rzeczywistość bez potencjalności, co jest zgodne z biblijnym obrazem Boga jako niezmiennego i doskonałego. W swojej Summa Theologiae Tomasz przyjmuje Arystotelesowską ideę duszy jako formy ciała, łącząc ją z biblijną wizją duszy jako nieśmiertelnej i zdolnej do istnienia po śmierci ciała. Tomasz rozwija ideę poznania jako przyjmowania form bez materii, łącząc ją z biblijnym objawieniem. Ludzki intelekt, dzięki łasce Bożej, może poznawać niematerialne prawdy, takie jak istnienie Boga.

Koncepcja „przyjmowania form” (lub form bez materii) wywodzi się z filozofii Arystotelesa, gdzie forma (eidos) jest zasadą aktualizującą materię (hyle), a w pewnych przypadkach (np. w poznaniu czy bytach niematerialnych) forma może być przyjmowana lub istnieć bez materialnego substratu. W tradycji żydowskiej ten temat nie jest bezpośrednio omawiany w Torze czy Talmudzie, ale został zaadaptowany i reinterpretowany w średniowiecznej filozofii żydowskiej (np. przez Majmonidesa), w mistyce kabalistycznej oraz w ogólnej kulturze żydowskiej.

Majmonides w Przewodniku (księga II, rozdziały 4–12) przyjmuje arystotelowski hylemorfizm budując super gmach przyjmowania „form bez materii”. Bóg, jako czysta forma bez materii (podobnie jak arystotelowski Pierwszy Poruszyciel), stwarza świat ex nihilo (z nicości), nadając materii formy. Materia jest potencjalnością, a forma – aktualnością, co wyjaśnia biblijne „Niech stanie się światłość” (Rdz 1:3) jako akt nadawania formy chaotycznej materii (tohu wa-bohu). Bóg nie „przyjmuje” form, bo jest ich źródłem, ale stworzenia przyjmują formy poprzez boską opatrzność (hashgacha).

Dusza ludzka to forma ciała, nie oddzielna substancja (jak u Platona). Majmonides podkreśla, że intelekt czynny (nous poietikos) może „przyjmować formy bez materii” w procesie poznania – np. poprzez abstrakcję esencji rzeczy (podobnie jak u Arystotelesa). To pozwala na poznanie Boga jako czystej formy (Wj 33:20: „Nie możesz zobaczyć mojej twarzy”). Dusza „przyjmuje” boskie formy poprzez studiowanie Tory, co prowadzi do nieśmiertelności intelektualnej.

Aniołowie to formy bez materii („akty oddzielone”), pośredniczące między Bogiem a światem. Majmonides ostrzega przed antropomorfizmem, interpretując prorockie wizje (np. Ezechiela) jako przyjmowanie form intelektualnych, nie zmysłowych, dlatego tak ważne jest dla zaawansowanych poszukowaczy zjednoczenia z „Ejn Sof” by nie tworzyć obrazów (ikonoklazm). Inny super zaawansowany znawca Matrixa Abraham ibn Daud (ok. 1110–1180) w dziele Emunah Ramah (Wzniesiona Wiara) rozwija hylemorfizm: forma jest esencją, którą Bóg nadaje materii. Przyjmowanie form bez materii dotyczy proroków, którzy „przyjmują” boskie formy w wizjach (podobnie jak arystotelowski intelekt) – jesteśmy tuż tuż… (tak jak w amerykańskim filmie Matrixie – kiedy bohater łączy się ze swoim ciałem uwięzionym w fabryce obcej inteligencji).
Inny rabin, Gersonides (1288–1344) w dziele Milchamot Hashem (Wojny Pana) modyfikuje Majmonidesa, pisze: intelekt czynny jest częścią duszy, która przyjmuje formy poprzez naukę, co jest logiczne i jest czymś naturalnym w tej rzeczywistości. Kabała, rozwijana od XII w. (np. Sefer Jecira), reinterpretuje arystotelizm mistycznie, widząc w formach emanacje boskie (sefirot). Kluczowe teksty: Zohar (XIII w.), Etz Chaim Izaaka Lurii (XVI w.). Kabaliści nie odrzucają hylemorfizmu, ale symbolizują go jako proces tikkun (naprawy świata), gdzie formy są boskimi światłami bez materii, zstępującymi w materialny świat.
W kabałe sefirot (10 emanacji Boga) to czyste formy – np. Chochma (mądrość) to pierwotna forma, przyjmowana przez niższe sefirot bez materialnego substratu. Zohar (I, 15a) opisuje Boga jako „Ajn Sof” (Nieskończony), z którego emanują formy, podobne do arystotelowskiego aktu. Materia (klipot – skorupy) to „upadłe formy”, które dusza musi „przyjąć i naprawić”. Dusza składa się z pięciu poziomów (nefesz, ruach, neshamah itp.), gdzie wyższe (np. jesod) przyjmują boskie formy bez materii poprzez medytację i modlitwę. Rabin Luria w dziele Etz Chaim mówi o cabijon (skurczeniu Boga), co pozwala formom „zejść” do materii, ale dusza mistyka może je „przyjąć” w ekstazie, osiągając jedność z Ejn Sof. Mamy tu już kluczowe zagadnienia katolicyzmu, naszej super Kabały trydenckiej, setek katolickich mistyków, od wieków opowiadających o innej rzeczywistości !
Proces stworzenia w kabale judaistycznej to nadawanie form materii (jak u Arystotelesa), ale po szvirat ha-kelim (rozbiciu naczyń) formy są rozproszone. Kabaliści „przyjmują” je poprzez micwot, co jest mistycznym aktem – np. szabat to przyjmowanie boskiej formy odpoczynku bez materialnego wysiłku – super szok, Kod Biblii w praktyce. Kabała czerpała z Majmonidesa, ale mistyfikowała jego idee: np. Mojżesz Kordowero w Pardes Rimmonim opisuje formy jako „ubranie” (levush) duszy, przyjmowane bez materii w wizjach prorockich. Isaak Luria (Ari) rozwija to w systemie lurjańskim: formy to iskry boskie (niscocot), które dusza musi zebrać, co przypomina arystotelowskie aktualizowanie potencji. W chasydyzmie (np. Baal Szem Tow) „przyjmowanie form” to dewecja (przyklejenie do Boga) – poprzez modlitwę dusza przyjmuje formy sefirot, transcendując materię.
Powyżej wyłuszczyliśmy zdanie (dusza mistyka może je „przyjąć” w ekstazie, osiągając jedność z Ejn Sof), które znajduje się w tytule tego tekstu, dotyczy widzalnego Kosmosu, pochodzi od Rabina Lurii, odnosi się do kluczowego elementu kabalistycznej teologii Izaaka Lurii (1534–1572), zwanego Ari (Lew), który stworzył jeden z najważniejszych systemów mistycznych w judaizmie, znany jako kabała lurianistyczna. W tym systemie cimcum (hebr. צמצום, transliterowane jako cabijon lub tzimtzum), czyli „skurczenie” lub „wycofanie się” Boga, jest fundamentalnym procesem umożliwiającym stworzenie świata i relacji między Bogiem (Ejn Sof – Nieskończonym) a rzeczywistością materialną. Zdanie to dotyka także pojęcia przyjmowania form, które w kabałe jest rozumiane jako mistyczny proces jednoczenia się duszy z boskimi emanacjami (sefirot) w celu naprawy świata (tikkun) i osiągnięcia duchowej jedności z Bogiem.
W kabalistycznej teologii Izaaka Lurii cimcum jest kluczowym mechanizmem, który rozwiązuje problem stworzenia świata przez nieskończonego Boga (Ejn Sof). W tradycyjnym judaizmie Bóg jest wszechobecny i nieskończony, co rodzi pytanie: jak może istnieć świat materialny, skoro Bóg wypełnia całą rzeczywistość? Luria odpowiada, że Bóg, będący Ejn Sof (dosł. „Bez Końca”), dobrowolnie „skurczył” swoją nieskończoną obecność, tworząc pustą przestrzeń (chalal), w której mógł zaistnieć świat. Cimcum to proces, w którym Bóg „wycofuje” swoje światło (or Ejn Sof), pozostawiając przestrzeń dla stworzenia.
Nie jest to dosłowne skurczenie fizyczne, lecz metaforyczne ograniczenie boskiej pełni, aby umożliwić istnienie odrębnych bytów. W Etz Chaim (wg streszczenia Chaima Witala, Sha’ar HaHakdamot, Wprowadzenie 1) Luria opisuje to jako: „Przed stworzeniem świata Ejn Sof wypełniał całą rzeczywistość swoim światłem. Nie było miejsca na nic innego. Aby stworzyć świat, Ejn Sof dokonał cimcum – wycofał swoje światło, pozostawiając pustą przestrzeń (chalal), w której mogły zaistnieć stworzenia” (Cytat na podstawie Scholema, Major Trends in Jewish Mysticism, s. 260).
Cimcum pozwala na istnienie form (emanacji boskich, czyli sefirot), które „schodzą” w przestrzeń materialną, zachowując jednak swoją duchową naturę. W odróżnieniu od Arystotelesowskiego hylemorfizmu, gdzie forma i materia są współwieczne, w kabałe Lurii forma pochodzi od Boga i jest dynamicznie nadawana materii w akcie stworzenia, a nie ewolucji, którą wciskają nam demony i ich marionetki – ewolucjoniści !

W systemie Lurii „zejście form do materii” odnosi się do procesu stworzenia świata, który obejmuje kilka etapów: cimcum, emisję boskiego światła (or), rozbicie naczyń (szvirat ha-kelim), i naprawę (tikkun). W tym kontekście „formy” to boskie emanacje (sefirot), które są duchowymi archetypami rzeczywistości, podobnymi do arystotelowskich form, ale o mistycznym charakterze: „Po cimcum światło Ejn Sof weszło w chalal jako promień (kav), tworząc sefirot, które są naczyniami (kelim) dla boskiego światła” (tekst na podstawie Fine, Physician of the Soul, s. 128). Te sefirot to „formy” w sensie kabalistycznym – struktury boskiej woli, które organizują chaos materii.

W początkowym akcie stworzenia naczynia (kelim), które miały pomieścić boskie światło, nie wytrzymały jego intensywności i rozpadły się (aniołowie opozycjoniści). Iskry światła (niscocot) zostały uwięzione w materialnych skorupach (klipot). To „zejście form do materii” oznacza, że boskie formy (sefirot) zostały rozproszone w świecie fizycznym, tracąc swoją pierwotną czystość. W arystotelizmie forma aktualizuje materię, nadając jej tożsamość (np. forma stołu nadaje drewnu funkcję). W kabałe Lurii forma (sefira) jest dynamiczna i pochodzi od Boga, ale jej „zejście” do materii jest problematyczne z powodu szvirat ha-kelim. Materia w kabałe to nie neutralny substrat, lecz przestrzeń skażona chaosem, która wymaga naprawy. Stworzenie świata to proces, w którym Bóg nadaje materii strukturę poprzez sefirot. Na przykład Malchut (królestwo) to forma, która organizuje świat materialny, ale jest zależna od wyższych sefirot, takich jak Tiferet (piękno). Człowiek, jako mikrokosmos, ma za zadanie „przyjmować” te formy poprzez działania duchowe.
W kabałe lurianistycznej dusza mistyka odgrywa kluczową rolę w procesie tikkun – naprawy świata. Przyjmowanie form” w ekstazie oznacza duchowy akt, w którym mistyk łączy się z boskimi sefirot, transcendując materialność i osiągając jedność z Bogiem. To proces analogiczny do arystotelowskiego przyjmowania form bez materii, ale w mistycznym, a nie racjonalnym kontekście. Luria opisuje duszę jako złożoną z pięciu poziomów (nefesz, ruach, neshamah, chaja, jechida), które odpowiadają różnym poziomom bliskości z Bogiem. Wyższe poziomy (neshamah i powyżej) są zdolne do przyjmowania boskich form (sefirot) w stanie ekstazy (devekut – przylgnięcie do Boga). W stanie devekut mistyk medytuje nad sefirot (np. poprzez modlitwę, kontemplację imion Boga lub kawanot – intencje mistyczne), co pozwala duszy „przyjąć” boskie formy. Na przykład kontemplacja Chesed (miłosierdzia) umożliwia duszy przyjęcie tej formy jako atrybutu moralnego, co oczyszcza świat materialny. W Etz Chaim (Sha’ar HaKawanot, rozdz. o modlitwie) Wital pisze: Gdy człowiek modli się z kawaną (intencją), jego dusza wznosi się do sefirot, przyjmując ich światło i łącząc je z Ejn Sof” (tekst na podstawie Scholema, Kabbalah, s. 149).
U Arystotelesa intelekt czynny (nous poietikos) przyjmuje formy bez materii poprzez abstrakcję, np. poznając esencję drzewa bez jego drewna. W kabałe Lurii dusza mistyka „przyjmuje” sefirot jako boskie formy, ale w sposób aktywny i dynamiczny, poprzez rytuały i ekstazę. To nie jest intelektualne poznanie, lecz duchowe zjednoczenie, które transformuje zarówno duszę, jak i świat. Mistyk, np. poprzez recytację Szemone Esre z intencją (kawaną), wizualizuje sefirot jako kanały boskiego światła. Przyjmowanie tych form oznacza „uwalnianie” iskr (niscocot) z materialnych klipot, co przybliża świat do pierwotnej harmonii.
Ostatecznym celem kabalistycznego procesu przyjmowania form jest osiągnięcie jedności z Ejn Sof – nieskończonym Bogiem. W przeciwieństwie do Arystotelesa, gdzie Pierwszy Poruszyciel jest bezosobowy i nieosiągalny w sensie osobistej relacji, w kabałe Lurii Ejn Sof jest źródłem wszystkiego, a mistyk dąży do zjednoczenia z Nim poprzez deveku. Jedność z Ejn Sof oznacza powrót duszy do jej boskiego źródła, zanim została „uwięziona” w materialnym świecie. W Etz Chaim (Sha’ar HaIgulim, rozdz. 1) Luria sugeruje, że dusza, przyjmując formy sefirot, staje się „przezroczysta” dla boskiego światła, co pozwala jej doświadczyć Ejn Sof. Znawca tej metody rabin Wital pisze: „Gdy dusza osiąga devekut, staje się jednością z Ejn Sof, jak kropla wody wraca do oceanu” (parafraza na podstawie Fine, Safed Spirituality, s. 62).
Przyjmowanie form to nie tylko osobiste oświecenie, ale też kosmiczny proces naprawy świata. Każda micwa (przykazanie), modlitwa czy akt miłosierdzia „uwalnia” iskry (niscocot), przybliżając świat do stanu przed szvirat ha-kelim. Gdy wszystkie iskry zostaną uwolnione, świat osiągnie pełną jedność z Ejn Sof. W ekstazie mistyk transcenduje materię, przyjmując czyste formy (sefirot), które są wolne od materialnych ograniczeń. To przypomina arystotelowskie poznanie form bez materii, ale w kabałe jest to proces duchowy, a nie intelektualny, to też jest związane z naszym tekstem pt.: „Innowymiarowy anielski błogostan medytacyjny myśli i miłości – za sprawą wtajemniczenia w filozofię św. Tomasza z Akwinu„.

Coś podobnego mamy u Znawców mistycyzmu Maszijaha Jeszui. Prawdziwa Kabała katolicka, prawdziwych Żydów, zgodnie z Nauką Boga, znajduje się wNowym Testamencie, w 2 Liście do Koryntian, św. Paweł opisuje swoje mistyczne doświadczenie zjednoczenia z Ein Sof: „Znam człowieka w Chrystusie, który przed czternastu laty czy w ciele, nie wiem, czy poza ciałem, nie wiem, Bóg to wie został porwany do trzeciego nieba. I znam tego człowieka czy w ciele, czy poza ciałem, nie wiem, Bóg to wie że został porwany do raju i słyszał tajemne słowa, których człowiekowi nie godzi się wypowiadać” (2 Kor 12:2–4, przekład Biblia Tysiąclecia). Paweł opisuje wzniesienie do „trzeciego nieba” i „raju”, co sugeruje transcendencję fizycznej rzeczywistości i kontakt z boską rzeczywistością. Paweł podkreśla, że został „porwany” (harpagenta w greckim tekście), co wskazuje na działanie łaski Bożej, a nie jego własnej inicjatywy.

Porwanie Pawła do „trzeciego nieba” jest nagłym, jednorazowym doświadczeniem, które nie wynika z jego własnej praktyki, lecz z działania Bożego. „Trzecie niebo” w tradycji żydowskiej (np. w apokryfach, takich jak 2 Henoch) oznacza najwyższy poziom niebios, blisko boskiej obecności (Szechina). Paweł nie opisuje procesu wznoszenia, lecz podkreśla jego tajemniczość i nieuchwytność. Oba doświadczenia zakładają transcendencję materialnego świata i kontakt z boską rzeczywistością. W kabałe mistyk wznosi się do sefirot, które są odpowiednikiem „niebios” jako poziomów duchowej rzeczywistości. W chrześcijaństwie „trzecie niebo” i „raj” to przestrzenie bliskości Boga. 
Paweł nie opisuje „przyjmowania form” w sensie kabalistycznym, lecz słyszy „tajemne słowa” (arrheta rhemata), które są objawieniem boskiej prawdy. To objawienie nie wymaga od niego aktywnego działania, lecz jest darem łaski. Nie ma tu mowy o formach w sensie arystotelowskim, ale można dostrzec paralelę: „trzecie niebo” reprezentuje rzeczywistość wolną od materii, a objawienie jest przyjęciem boskiej prawdy w sposób niematerialny. Przyjmowanie sefirot przypomina arystotelowskie„przyjmowanie form bezmaterii”, ponieważ dusza transcenduje materialność, wchłaniając boskie esencje (sefirot), ale w sposób mistyczny, a nieracjonalny. Prawdziwy Żyd i mistyk Kabały Trydenckiej Ducha Świętego jednoczy się z rzeczywistym Ein Sof, czyli z Duchem Świetym !
W Nowym Testamencie przyjmowanie Ducha Świętego jest centralnym elementem chrześcijańskiej teologii, związanym z działaniem Trzeciej Osoby Trójcy Świętej, która zstępuje na wierzących, umożliwiając im duchową odnowę, łączność z Bogiem i uczestnictwo w Kościele.Kluczowy fragment znajduje się w Dziejach Apost. 2:1–4 „Kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić” (Dzieje 2:1–4, Biblia Tysiąclecia).
Ejn Sof to nieskończony, transcendentny Bóg, który poprzez cimcum umożliwia stworzenie świata i emanację sefirot. Sefirot są formami boskiej obecności, które pośredniczą między Ejn Sof a światem materialnym. Mistyk „przyjmuje” te formy w devekut, osiągając jedność z Bogiem, ale Ejn Sof pozostaje w dużej mierze niepoznawalny w swojej pełni. Proces ten wymaga aktywnego zaangażowania (np. modlitwy z kawaną). Cytat z Etz Chaim (Sha’ar HaIgulim, na podstawie Lawrence’a Fine’a, Safed Spirituality, s. 62): „Dusza, która osiąga devekut, staje się jednością z Ejn Sof, jak kropla wody wraca do oceanu.” Natomiasrt Nowy Testament, spisany przez prawdziwych żydowskich mistyków, mówi nam, że Duch Święty jest Osobą Trójcy Świętej, w pełni Bogiem, który zstępuje na wierzących z inicjatywy Bożej (np. w chrzcie, Pięćdziesiątnicy).
Przyjmowanie Ducha jest darem łaski, dostępnym przez wiarę w Chrystusa, a nie ludzkie zasługi (Ef 2:8–9). Duch jest osobowy, działa w wierzących, prowadzi ich do prawdy (J 16:13) i umożliwia relację z Bogiem jako Ojcem. Cytat z J 14:16–17: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze – Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Wy Go znacie, ponieważ przy was przebywa i w was będzie.”

Oba systemy, judaistyczny i kabalistyczny trydencki, zakładają kontakt z boską rzeczywistością (Ejn Sof lub Duch Święty), która transcenduje materię. Przyjmowanie sefirot i Ducha można porównać do przyjmowania niematerialnych „form” boskości.Ejn Sof judaistyczny jest bezosobowy i wymaga aktywnego wznoszenia się mistyka, podczas gdy Duch Święty, prawdziwy Ein Sof, jest osobowy i zstępuje z łaski Bożej, bez konieczności ludzkiego wysiłku.

Przyjmowanie sefirot w devekut jest aktywnym procesem, wymagającym medytacji, modlitwy i przestrzegania micwot. Mistyk, poprzez kawanot (intencje mistyczne), wizualizuje sefirot jako kanały boskiego światła, „przyjmując” je w duszy. Na przykład kontemplacja Chesed (miłosierdzia) pozwala duszy przyjąć tę formę, transformując ją moralnie i duchowo. Proces ten jest stopniowy i związany z hierarchią sefirot.

Przyjmowanie Ducha Świętego jest pasywnym darem łaski, najczęściej związanym z chrztem (Dzieje 2:38), wiarą (Gal 3:2) lub modlitwą Kościoła (Dzieje 8:15–17). Duch „zstępuje” na wierzących, napełniając ich (np. „języki ognia” w Pięćdziesiątnicy) i obdarzając darami duchowymi (1 Kor 12:7–11). Proces ten nie wymaga mistycznych praktyk, lecz wiary i otwarcia na Bożą łaskę. Cytat z Dzieje 2:38: „Nawróćcie się – powiedział do nich Piotr – i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego.” Oba procesy prowadzą do transformacji duchowej, w której człowiek przyjmuje niematerialną boskość (sefirot lub Duch Święty), transcendując świat materialny.

Celem przyjmowania sefirot jest tikkun olam – naprawa świata poprzez uwalnianie boskich iskr (niscocot) z klipot (materialnych skorup). Jedność z Ejn Sof ma charakter kosmiczny: mistyk nie tylko osiąga osobiste oświecenie, ale przyczynia się do przywrócenia harmonii wszechświata. Devekut jest zarówno osobistym, jak i uniwersalnym aktem, łączącym duszę z boskim źródłem, natomiast przyjmowanie Ducha Świętego ma na celu odnowę duchową jednostki, włączenie jej do wspólnoty Kościoła i przygotowanie do życia wiecznego. Duch prowadzi wierzących do świętości (Rz 8:14), obdarza darami (np. proroctwem, językami) i umożliwia relację z Bogiem jako Ojcem (Gal 4:6). Skutki są zarówno indywidualne (zbawienie), jak i wspólnotowe (budowanie Kościoła). Cytat z 1 Kor 12:13: „Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy niewolnicy, czy wolni.”
Oba doświadczenia prowadzą do jedności z boskością i transformacji – w kabałe poprzez devekut, w chrześcijaństwie poprzez napełnienie Duchem. Kabała ma cel kosmiczny (tikkun), podczas gdy chrześcijaństwo koncentruje się na zbawieniu jednostki i budowaniu wspólnoty Kościoła tak by wydostać się z diableskiego koła samsary, ciągłego niewolnictwa, umieszczania dusz ludzkich w ciałach bionicznych.

W kabale judaizmu materia (klipot) jest przeszkodą, która uwięziła boskie iskry po szvirat ha-kelim. Przyjmowanie sefirot w ekstazie oznacza transcendencję materii, uwalnianie boskich form i ich powrót do Ejn Sof. Materia jest aktywną przeszkodą, którą mistyk musi naprawić, natomiast materia w kabale trydenckiej prawdziwych Żydów katolickich nie jest centralnym tematem w przyjmowaniu Ducha Świętego. Duch zstępuje na wierzących niezależnie od ich materialnego stanu (np. w ciele lub poza nim, jak w przypadku porwania Pawła, 2 Kor 12:2). Ciało jest „świątynią Ducha Świętego” (1 Kor 6:19), co sugeruje, że materia może być uświęcona, ale nie jest przeszkodą w samym akcie przyjęcia Ducha !!!

Przyjmowanie Ducha Świętego (prawdziwego Ein Sof) można porównać do arystotelowskiego przyjmowania form, ponieważ Duch jest niematerialną rzeczywistością, która „wypełnia” wierzących, nadając im nową tożsamość duchową. Jednak Duch jest osobowy, a nie abstrakcyjną formą, i działa z inicjatywy Bożej, a nie ludzkiego intelektu. Przyjmowanie Ducha Świętego jest fundamentem chrześcijańskiego życia, łącząc wierzących z Chrystusem i Kościołem. Oba systemy, judaistyczny oraz Prawdziwych Żydów Katolickich, dotyczą transcendencji i jedności z boskością, ale kabała Lurii jest aktywnym, kosmicznym procesem naprawy świata, podczas gdy przyjmowanie Ducha Świętego jest łaską, transformującą jednostkę w Nową Istotę, która dzięki łasce i miłosierdziu otrzyma „Nowy Dom„. Wszystko to dzięki prawdziwemu Zbawicielowi Jezusowi Chrystusowi.
Linki:

Jednym z najważniejszych linków jest ten o porywaniu dusz ludzkich, umieszczaniu ich w jakichś ciałach: „Rozpad „Atlantów – Atlantydy” na pomniejsze rasy i ludy, pod wodzą ufo kosmokratorów – odwieczne porywanie dusz „mitlakkahat

Katolicki mistycyzm to obowiązkowo: Czy istnieje technologia „Pamięci absolutnej – alagesometa” (Total Recall’u) z poziomu VII skali Izaaka Asimova ?, kolejny: „Czy Chrześcijanie staną się po śmierci fizycznego ciała „kosmitami” ? Zgodnie z teorią „Starożytnych astronautów” ?” oraz

Duchowa nauka super Istoty Mesjasza Jeszui, uwalniającego z diabelskiego koła – będącym Logosem i Arche kosmicznej tłoczni (zbawienny wgląd)

Link o ciałach bionicznych, ale i o przenoszeniu ludzkich dusz w jakieś tajemnicze miejsca polecamy tekst pt.: „Nagrano bioniczne ciało UFO istoty, która wykonywała tajemnicze czynności „murarskie” ! (Kosmiczny pracownik uprawy działa i pracuje ?!)

Dobre 10
]]>
http://argonauta.pl/znawcy-matrixa-przyjmuja-boskie-formy-bez-materii-poprzez-medytacje-i-modlitwe-by-osiagnac-jednosc-z-ejn-sof/feed/ 0
Szykuje się globalna sensacja, która wywróci wszystko ? – Ranczo demonów Skinwalkera – nowa seria w Polsce już od 23 września 2025 http://argonauta.pl/szykuje-sie-globalna-sensacja-ktora-wywroci-wszystko-ranczo-demonow-skinwalkera-nowa-seria-w-polsce-juz-od-23-wrzesnia-2025/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=szykuje-sie-globalna-sensacja-ktora-wywroci-wszystko-ranczo-demonow-skinwalkera-nowa-seria-w-polsce-juz-od-23-wrzesnia-2025 http://argonauta.pl/szykuje-sie-globalna-sensacja-ktora-wywroci-wszystko-ranczo-demonow-skinwalkera-nowa-seria-w-polsce-juz-od-23-wrzesnia-2025/#respond Fri, 05 Sep 2025 20:14:02 +0000 http://argonauta.pl/?p=69792 Za chwilkę pokażemy drastyczne obrazy jogina, który osiągnął punkt krytyczny, jego ciało jest na granicy śmierci i życia, przejścia do innego wymiaru, możliwe że do innego nowego ciała ! Część ludzi nie wierzyło, ze to prawdziwe obrazy i nagrania, jednak sprawa jest potwierdzona, to, co zobaczycie to prawdziwy moment w jakim prawdopodobnie każdy z nas się znajdzie. Musimy to akceptować jeśli podchodzimy prawdziwie do całej otaczającej nas rzeczywistości, jeśli prawdziwie chcemy zrozumieć Biblię. Katolicy, ale i inne religie mają wśród swoich wyznawców ludzi silnych duchowo, można się zastanowić skąd ta duchowa siła pochodzi ?

Część ludzi może ją otrzymywać od istot demonicznych, jeszcze inni od Ducha Świętego – to jest pewne, nie jesteśmy w duchowej próżni. Jak każdy człowiek na tej planecie, obawiamy się momentu życia jaki za moment zaprezentujemy. Niektórzy nie dotrwają do tego szczególnego czasu, zostaną zabrani wcześniej, w inny sposób, by nie musieli tak strasznie cierpieć, jeśli uznać to za cierpienie. Ci którzy są do tego przygotowywani, trwa to latami, albo całe życie, przez inteligencje duchowe, w tym samego Boga, mają siłę by przez to przejść ! Zanim dojdziemy do wspomnianego jogina, rozpocznijmy od zdań dotyczących istot demonicznych, które są nagrywane na Ranczo Skinwalkera w USA – MA TO WIELKIE ZNACZENIE, chodzi o proroctwo z Apokalipsy św. Jana.

Na polskojęzycznym kanele „Historry Channel” pojawiła się informacja, że 23 września 2025 roku o godzinie 22:00 pojawi się pierwsza część szóstej serii „Rancza demonów Skinwalkera„. W Polsce zwodnicza nazwa tej serii to „Ranczo kosmitów”, jak zwykle są to „kosmici”, latają, napromieniowują badaczy, wysysają krew z krów, z bydła, robią tym podobne „psikusy”, a do tego, czasami ujawniają swój zapach – siarki.

Zanim przejdziemy do czegoś bardzo niezwykłego, prosimy sobie przypomnieć tytuł filmu z roku 2009, chodzi o „Anioły i demony” (ang. Angels & Demons) – amerykański dramat kryminalny na podstawie powieści Dana Browna, w reżyserii Rona Howarda. Sequel produkcji z 2006 pt. Kod da Vinci.

Proszę zobaczyć, tytuł „Anioły i demony„, do roku 2009 jeszcze można było przeciwstawiać sobie odwiecznych wojowników, walczących aniołów z demonami ! Ponieważ globalna propaganda, bardzo delikatnie przemycana – już nie pozwala na takie tytuły więc kanał Historry Channel postanowił zmienić odwieczną nazwę na nową, na dole widzimy tytuł „Anioły i kosmici” (w jęz. ang. Angels and aliens) ! To jest dla wszystkich tych, którzy zdają sobie sprawę, że coś się tworzy globalnie, ktoś stara się organizować nową religię dla mas – to jest dla nas szok, to jest coś więcej niż podejrzewacie, ale o tym za chwilkę.

 

W hinduizmie wojny między bogami (dewami, devas) a demonami (asurami, daityami lub danawami) są centralnym motywem mitologii, symbolizującym wieczną walkę między dharmą (porządkiem, dobrem) a adharmą (chaosem, złem). Asury często są potomkami tego samego praojca (np. Brahma), ale zazdroszczą bogom nieśmiertelności i władzy nad trzema światami: Svargą (niebem), Bhumi (ziemią) i Patalą (podziemiem). Wojny wybuchają, gdy asury zdobywają zbyt dużą siłę, zagrażając równowadze kosmosu, co zmusza bogów do szukania pomocy u Trójcy (Brahma, Wisznu, Śiwa).

Prosimy teraz o uwagę – w hinduizmie demony, znane głównie jako asury (asuras) i rakszasy (rakshasas), odgrywają kluczową rolę w mitologii. Nie są one prostymi „złem” w zachodnim sensie – często symbolizują chaos, ambicję, zazdrość i wewnętrzne konflikty człowieka, podczas gdy bogowie (dewy, devas) reprezentują porządek i dharmę. Asury to potężne istoty z podziemnego świata (patala), walczące głównie z bogami o dominację nad wszechświatem, ale ich ambicje często przenoszą się na ziemię, zagrażając ludziom. Rakszasy z kolei żyją na ziemi, polują na ludzi i świętych.

Co ciekawe, objawienia Matki Boskiej z La Salette mówią coś o zdarzeniach powodowanych przez te inteligencje: „W roku 1864 Lucyfer, a z nim wielka liczba demonów, — zostanie wypuszczony z piekła. Krok po kroku obalą oni wiarę nawet u osób poświęconych Bogu i tak je zaślepią,   — że wyjąwszy przypadki szczególniejszej łaski te osoby przejmą się duchem złych aniołów(…) Będą one przenosić ludzi z miejsca na miejsce, nawet duchownych(UFO istoty porywają i przenoszą ludzi – dopisek Argonauty)

Zaprezentujmy w tym momencie wspomnianego na początku jogina, ma to, naszym zdaniem, związek z Apokalipsą św. Jana. Poniżej i powyżej widzimy żywą mumię, mnicha buddyjskiego, który osiągnął niesamowity proces naturalnej mumifikacji. Luang Pho Yai to tajski mnich buddyjski, który w ostatnich miesiącach swojego życia zyskał globalną sławę za sprawą nagrań na platformie TikTok.

Urodził się w 1912 roku i zmarł w marcu 2022 roku w wieku 109 lat. Nagrania z jego udziałem, publikowane przez jego wnuczkę o pseudonimie auyary13, stały się wysoko oglądalne. Wiele filmów, na których mnich błogosławił ludzi, zdobyło miliony, a nawet ponad 100 milionów wyświetleń. Z powodu bardzo szczupłej sylwetki i pomarszczonej skóry, jego wygląd wzbudzał duże zainteresowanie.

W sieci pojawiły się fałszywe plotki, że ma 163 lata lub że przechodzi proces sokushinbutsu (buddyjską praktykę samomumifikacji), czemu zaprzeczyła jego rodzina, jednak nagranie wyraźnie wskazuje, że jest to jakiegoś rodzaju proces sokushinbutsu, jednak naturalny, a rodzina mogła czegoś nie wiedzieć. Zmarł 22 marca 2022 roku po tym, jak w styczniu złamał biodro i trafił do szpitala. Jego wnuczka poinformowała o jego śmierci na swoim koncie na TikToku, dzieląc się nagraniami z jego ceremonii pogrzebowej. Jak widzimy, jego ciało doznało naturalnego ususzenie, nie musiał się o to starać, choć nie wykluczamy, że wcześniej wiedział co robić, jak każdy jogin.

Tu mcie państwo link do kilkunastu filmów o tym joginie.

Wróćmy do przygotowań by zmienić ogromne połacie wody. Na tym samym polskojęzycznym kanele Historry Channel, przykładowo dnia 16 września roku 2025 leciał film pt.: „Starożytni kosmici 16, odc. 13 – Demaskatorzy” w którym zaprezentowano co przygotowują nam odpowiednie duchy, albo kosmokratorzy, a za nimi wyznawcy „trójkąta w dół”, czyli politycy oraz służby, podlegli aniołom, w tym aniołom diabła, wspomnianym przez Zbawiciela. Akurat ten film, z tej satanistycznej serii, jak o niej mawiał, i jak ją nazywał biblista Michael Heiser – bardzo polecamy. Jest tam sporo dobrze opracowanych zdarzeń, które są tu dla was i dla nas bardzo ważne, wręcz sensacyjne. Zebrano w tym programie sporo cennych informacji co się dzieje w temacie ujawnienia afery UFO, chodzi o tzw. z języka angielskiego „UFO disclosure” – rządowe otwarcie akt, dotyczących zjawisk określanych jako „Niezidentyfikowane Obiekty Latające”.

W lipcu 2023 r. odbyły się historyczne przesłuchania dotyczące UFO (UAP – Unidentified Anomalous Phenomena), prowadzone przez podkomisję ds. bezpieczeństwa narodowego, granicy i spraw zagranicznych w Izbie Reprezentantów USA. Głównym punktem przesłuchań było zeznanie Davida Gruscha, byłego oficera wywiadu Sił Powietrznych USA. Pod przysięgą, Grusch złożył kilka szokujących twierdzeń, m.in.: „Programy odzyskiwania szczątków” – agent specjalny pan Grusch twierdzi, że rząd USA i powiązane z nim prywatne firmy prowadzą od dziesięcioleci tajne programy, których celem jest odzyskiwanie szczątków statków pochodzenia „nie-ludzkiego”. Kolejnym tematem jest: „Posiadanie „biologicznych” istot” – wspomniany wojskowy zeznał, że amerykański rząd ma w posiadaniu szczątki biologiczne pilotów tych statków.

Kolejnym tematem jest „Ukrywanie informacji o tym fenomenie” – Grusch Oskarżył Pentagon o celowe ukrywanie informacji, zatajanie prawdy. Twierdził, że był ofiarą brutalnych retorsji po tym, jak ujawnił te informacje. Obok Gruscha zeznawali również inni świadkowie, w tym byli piloci wojskowi, którzy mieli bezpośrednie doświadczenia z UAP. Przykładowo Ryan Graves, były pilot myśliwca marynarki wojennej, opowiadał o regularnych spotkaniach z UAP u wybrzeży USA. Określił je jako „obiekty” o niespotykanych możliwościach, które stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa lotów. Inny wojskowy David Fravor, również były pilot marynarki wojennej, opisał słynny incydent z 2004 r. znany jako „USS Nimitz Tic Tac” podczas którego zaobserwowano obiekt poruszający się w sposób, który wykracza poza znane technologie.

UFO potrafi skręcać pod kątem prostym przy prędkościach dwudziestu jeden tysięcy km. na godzinę, co może sugerować niematerialność, albo inteligencji sterujących tymi pojazdami, albo całych tych urządzeń – częściową dematerializcję, inne stany skupienia. Dodatkowo można założyć, że pojazdy te są sterowane przez sztuczną kosmiczną i duchową inteligencję, która nie skręca jak istot żywa, ale jak komputer, pod kątem prostym.

Wspomniany film pt.: „Starożytni kosmici 16, odc. 13 – Demaskatorzy” jest bardzo ważny w temacie globalnego zwiedzenia jakie nam szykująm tak jak w temacie biblijnych proroctw, pokazuje jak sytuacja ujawnienia prawdy o tzw. „UFO” może przekształcić się w coś potężnego, w  coś co wywróci wszystkie religie, w coś co obali dogmaty, świat się zmieni totalnie, a chodzi o umysły, czyli o ludzkie dusze (z jęz. grec. psyche), które, będzie ich jedna trzecia całej populacji, nie będą mogły pić wody, i pomrą z pragnienia ! To o czym tu właśnie wspomnieliśmy wydaje się być zapisane w Apokalipsie św. Jana 8:10–11„10 „I zatrąbił trzeci anioł; i spadła z nieba wielka gwiazda, płonąca jak pochodnia, i spadła na trzecią część rzek i na źródła wód. 11 A imię gwiazdy to Piołun. I trzecia część wód zamieniła się w piołun, a wielu ludzi pomarło od wód, bo stały się gorzkie.

Rozdział 8 opisuje otwarcie siódmej pieczęci, po której następuje seria siedmiu trąb, zwiastujących kolejne sądy Boże nad światem. Trzecia trąba (Ap 8:10–11) jest częścią tych sądów, które dotykają ziemi, morza, wód i ciał niebieskich, przygotowując świat na ostateczne wydarzenia eschatologiczne. Spadnięcie gwiazdy zwanej Piołun i skażenie wód to jeden z kataklizmów, które symbolizują Boży sąd nad grzesznym światem. „Trzecia część” wskazuje na częściowe, ale znaczące zniszczenie, co sugeruje, że sądy te są ostrzeżeniem, a nie ostatecznym unicestwieniem. Nazwa „Piołun” (gr. Apsinthos, hebr. la’ana) odnosi się do gorzkiej rośliny, znanej w Starym Testamencie jako symbol trucizny, goryczy i kary Bożej.

Słowo „Piołun” (Apsinthos) ma zarówno dosłowne, jak i symboliczne znaczenie, które można analizować w kontekście biblijnym, historycznym i teologicznym. „Piołun” w Apokalipsie jest powszechnie interpretowany jako symbol duchowego lub moralnego zepsucia, kary Bożej i cierpienia. W Starym Testamencie piołun jest związany z sądem Bożym nad odstępstwem od wiary. Na przykład: Pwt 29:17: „By nie było wśród was człowieka (…) którego serce odwraca się dzisiaj od Pana, Boga naszego, (…) by nie było wśród was korzenia, który rodzi truciznę i piołun.” oraz w Ks. Jr 9:14–15: „Dlatego tak mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Oto dam temu ludowi piołun do jedzenia i napoję ich wodą zatrutą.”

„Piołun” może oznaczać fałszywe nauki lub herezje, przykładowo „globalne objawienie istot UFO jako zbawicieli„, które totalnie zatruwają wiarę ludzi. „Gwiazda” spadająca z nieba (Ap 8:10) jest czasem interpretowana jako upadły anioł lub fałszywy prorok, który prowadzi ludzi na manowce, coś co spowoduje globalną wiarę w UFO demony jako zbawicieli, jako coś co ma „ratować rodzaj ludzki” ! Pokazana wyżej grafika już PRZYGOTOWUJE miliardy ludzi na „Nowych kosmicznych Braci”, nie są to demony, ale „kosmici” ! Ludzie będą chcieli uciec od śmierci, jedyną drogą jaka w ich umysłach, czyli w duszach – się im ukaże, będzie tą jaka prowadzi do otrzymania nowego nieśmiertelnego ciałą bionicznego !!! Ludzie będący w rozpaczy, bez wiary, bez rozeznania prawdy, należący do sekt, UFO kultów, do masonerii, bogaci zwłaszcza, ulegną potężnym pokazom, przesłaniu programów jak „Starożytni kosmici”, i innym jeszcze o których na razie nie mamy bladego pojęcia, będą czekać na swoją kolej, by uciec od śmierci, by zabrały ich „istoty anielskie – nowi bogowie”, do raju, do miejsc gdzie nie ma śmierci, przebywania w ciele z „prochu ziemi”. (Już teraz mordują ludzi by ciąć ich na części, by dzięki narządom z pomordoweanych ciał ludzi przedłużyć sobie życie o kilka tygodni…!)

W Apokalipsie „gwiazdy” często symbolizują istoty duchowe (np. Ap 1:20 – gwiazdy jako aniołowie zborów; Ap 9:1 – gwiazda jako anioł otwierający Czeluść). „Wielka gwiazda” zwana Piołun może reprezentować szatana, upadłego anioła lub fałszywego mesjasza, który sprowadza duchowe zatrucie, będzie tak potężne, że jedna trzecia ludzkości straci swoje dusze !!! Odsyłamy do „Rozpad „Atlantów – Atlantydy” na pomniejsze rasy i ludy, pod wodzą ufo kosmokratorów – odwieczne porywanie dusz „mitlakkahat”.

Hieronim ze Strydonu (Komentarz do Apokalipsy) łączy „Piołun” z herezją i fałszywymi naukami, które zatruwają Kościół. „Gwiazda zwana Piołun to fałszywy prorok lub heretyk, który spada z nieba, czyli traci łaskę Bożą, i zatruwa wody nauki, czyniąc je gorzkimi dla dusz.” Augustyn z Hippony (O państwie Bożym, XX) interpretuje trzecią trąbę jako karę Bożą za odstępstwo. „Piołun oznacza gorycz sądu Bożego, który spada na tych, którzy odrzucili prawdę Ewangelii. Wody, które są życiem, stają się gorzkie przez grzech.”

Beda Czcigodny (Explanatio Apocalypsis) pisze: „Gwiazda Piołun to szatan lub jego słudzy, którzy zatruwają umysły wiernych fałszywymi doktrynami. Trzecia część wód oznacza część Kościoła, która ulega herezji.” Choć Apokalipsa jest tekstem chrześcijańskim, rabiniczne komentarze do piołunu w Starym Testamencie (np. Jr 9:14, Pwt 29:17) rzucają światło na jego znaczenie, przykładowo Rashi (do Jr 9:14): „Piołun to trucizna, którą Bóg daje jako karę za bałwochwalstwo. Jest to gorycz odstępstwa od Tory.” I w Zoharze też mamy coś o tym (I:67b, do motywu wód): „Wody są symbolem Tory, która daje życie. Gdy ludzie odwracają się od Boga, wody stają się gorzkie, jak piołun, przynosząc śmierć zamiast życia.”.

Wspomniane przesłuchania w amerykańskim kongresie mogą być przygotowywaniem do ujawnienia „kosmicznych braci” jako istot anielskich, przybywających by zbawić ludzkość, by każdy mógł uciec od śmierci, jaką widzimy w przypadku pokazanego tu jogina, czy każdego człowieka, który będzie mógł dotrwać do takiego stanu, do granicy śmierci i życia, do przemiany w coś innego, w kogoś nowego, w istotę duchową, bezcielesną, albo o ciele anielskim. Nowe wielkie ujawnienie już czeka, bomba tyka, czekają na odpowiedni moment, możliwe że pokażą ciała ufo demonów, a w kościołach będą je czcić jako „aniołów”, nowych zbawicieli ludzkości, tak wyczekiwanych przez wszystkich oglądających „Starożytnych kosmitów”.

W Nowym Testamencie istnieje kluczowy fragment, który odnosi się do niebezpieczeństwa głoszenia „innej ewangelii – kosmitów”przez anioła lub człowieka, ostrzegając, że takie przesłanie jest zwodnicze i przeklęte. Najbardziej wyraźnym odniesieniem do tego tematu jest List do Galacjan 1:6–9,autorstwa św.Pawła. Paweł ostrzega, że każda nauka, która odbiega od Ewangelii o Chrystusie (Jego śmierci i zmartwychwstaniu jako jedynej drodze do zbawienia), jest fałszywa i niebezpieczna.Włączenie „anioła z nieba” w Ga1:8 podkreśla powagę ostrzeżenianawet istota niebiańska nie maprawa zmieniać Ewangelii. Greckie słowo anathema oznacza wyklęcie lub oddanie pod sąd Boży. Paweł używa tego terminu, by podkreślić, że głoszenie fałszywej ewangelii jest poważnym grzechem, prowadzącym do duchowego zwiedzenia.

Wzmianka o „aniele z nieba” w Ga 1:8 jest retorycznym podkreśleniem, że żadna istota – nawet nadprzyrodzona – nie może zmieniać Ewangelii objawionej przez Chrystusa i apostołów. W kontekście biblijnym aniołowie są wysłannikami Boga (np. Łk 1:26–38), ale Paweł ostrzega, że nawet pozornie boskie objawienie może być zwodnicze, jeśli sprzeciwia się Ewangelii. Zwiedzenie przez szatana: Nowy Testament w innych miejscach ostrzega przed szatanem, który może „przebierać się za anioła światłości” (2 Kor 11:14). Fałszywa ewangelia mogłaby być dziełem demonicznych sił, podszywających się pod boskie objawienie, co czyni ostrzeżenie Pawła szczególnie aktualnym.

Linki:

Pierwszym, obowiązkowo i obszernie o Ranczo Demonów tu: Amerykanie ponownie przełamali bolszewickie bariery – niesamowite, wręcz przerażające odkrycia w programach: „Ekspedycja Wielka Stopa” i „Ranczo Skinwalkera” ! (Rok 2025)

„Piąty sezon Rancza Skinwalkera” – zakopane starożytne przetrwalniki obcych (duchowych) inteligencji ?

Już w środę 21 września 2022 r. rozpocznie się nowa seria „Rancza kosmitów, albo Skinwalkera” – sezon trzeci

Link o ciałach bionicznych, ale i o przenoszeniu ludzkich dusz w jakieś tajemnicze miejsca – polecamy o tym tekst pt.: „Nagrano bioniczne ciało UFO istoty, która wykonywała tajemnicze czynności „murarskie” ! (Kosmiczny pracownik uprawy działa i pracuje ?!)

trzeci, to tajemnica ciał duchowych w jakich są umieszczane dusze zbawionych: „Żyjąc jak Chrześcijanin, modląc się, poznając św. Naukę, klęcząc prosimy o to, by Bóg zbudował nam „Dom””

Jednym z najważniejszych linków jest ten o porywaniu dusz ludzkich, umieszczaniu ich w jakichś ciałach: „Rozpad „Atlantów – Atlantydy” na pomniejsze rasy i ludy, pod wodzą ufo kosmokratorów – odwieczne porywanie dusz „mitlakkahat

https://www.youtube.com/live/2r-XQ2aH9_Y?si=9Ad8_o6ewIg7B2Am

]]>
http://argonauta.pl/szykuje-sie-globalna-sensacja-ktora-wywroci-wszystko-ranczo-demonow-skinwalkera-nowa-seria-w-polsce-juz-od-23-wrzesnia-2025/feed/ 0
Tajemnice duchowej mechaniki kwantowej – filozofia lokalnej rzeczywistości „Matrixa” (Naukowe podstawy „spakowanej fali modlitw”) http://argonauta.pl/tajemnice-duchowej-mechaniki-kwantowej-filozofia-lokalnej-rzeczywistosci-matrixa-naukowe-podstawy-spakowanej-fali-modlitw/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=tajemnice-duchowej-mechaniki-kwantowej-filozofia-lokalnej-rzeczywistosci-matrixa-naukowe-podstawy-spakowanej-fali-modlitw http://argonauta.pl/tajemnice-duchowej-mechaniki-kwantowej-filozofia-lokalnej-rzeczywistosci-matrixa-naukowe-podstawy-spakowanej-fali-modlitw/#respond Fri, 05 Sep 2025 15:30:14 +0000 http://argonauta.pl/?p=69036 Jak państwo pamiętają, pisaliśmy coś o „kosmicznej wsi” na której, albo w której, przyszło nam żyć, chodzi o wypowiedzi Ojców Kościoła (Patrz: „Tajemnicze „morze” i kosmiczna wieś Atlantydy – święty Kod Biblii w czasie medytacji – siedząc na „trawach””). W tym wpisie chcemy zaprezentować coś, co naszym zdaniem jest wspaniałe, chodzi o badania inteligentnej „kosmicznej wsi” jakie pojawiają się wśród „standardowych naukowców od mechaniki kwantowej„, często posiadających w swoich ciałach zainstalowane istoty Obce, czyli UFO byty. Dodatkowo wspominaliśmy coś o budowie „lokalnego albo nie lokalnego Matrixa” w tekście pt.: „Struktura kosmosu, struktura „Matrixa” oraz struktura starożytnych konstrukcji mega stwarzania (także kiwszan) – część I Apokalipsy 2:17„. Tu, w tym miejscu, pragniemy troszkę „uprościć” naszą medytację i zająć się wyjaśnianiem podstaw jakie tworzą wspomniani „standardowi naukowcy”, a są to rzeczy niezwykle interesujące, mogące mieć wpływ na modlitwę, jak i na głębokość kontemplacji – siedząc na trawach (chodzi o „biblijne trawy„, te które spożywał któr Nebukenezar, a nie narkotyk !!!)

Skoro wspomnieliśmy coś o „biblijnych trawach” to natychmiast zacytujemy tu wybitnego naukowca Davida Bohma. Wspomniany David Bohm (1917–1992) był amerykańskim fizykiem i filozofem, który zasłynął przede wszystkim ze swoich prac nad fundamentami mechaniki kwantowej. Wysunął interpretację Bohma (zwaną też teorią ukrytych zmiennych lub teorią pilot-fal), w której cząstki zawsze mają określone położenie i są prowadzone przez specjalną „falę pilotującą”. To pozwalało mu zachować realizm (rzeczy istnieją naprawdę, niezależnie od pomiaru), ale kosztem nielokalności (oddziaływania mogą być natychmiastowe na odległość), o czym za chwilkę.

Oprócz fizyki interesował się też filozofią, psychologią i dialogiem między nauką a duchowością. Uważał, że rzeczywistość ma głębszy, ukryty porządek („porządek implicytny”), z którego wyłania się świat widoczny dla nas („porządek eksplicytny”). Współpracował m.in. z indyjskim filozofem Jiddu Krishnamurtim, prowadząc rozmowy o naturze świadomości i jedności rzeczywistości. Był więc zarówno naukowcem, jak i filozofem, szukającym mostu między nauką a szerszym rozumieniem świata stworzonego przez Projektanta. Oto jego zdania, z jego książki, str. 23-24, które przybliżą nas do „traw świadomości” wspomnianych przez naszego Rodaka i bolszewika Abramowskiego:

„Teoria względności domaga się takiego właśnie spojrzenia na cząstki atomowe, które tworzą całą materię, włączając w to oczywiście istoty ludzkie, z ich mózgiem, układami nerwowymi i przyrządami obserwacyj­nymi, które zbudowały i których używają w laboratoriach. Tak więc teo­ria względności i teoria kwantów podchodząc do problemu na dwa różne sposoby, zgadzają się jednak w tym, iż obie implikują konieczność pa­trzenia na świat jak na niepodzielną całość, w której wszystkie części wszechświata, włącznie z obserwatorem i jego przyrządami, zlewają się i jednoczą w jedną całość. Atomistyczna forma oglądu jest w tej całości uproszczeniem i abstrakcją, słuszną jedynie w pewnym ograniczonym zakresie.

Ta nowa forma wglądu może być nazwana niepodzielną całością w płynnym ruchu. Obraz ten zakłada, że ruch jest w pewnym sensie pierwotny w stosunku do „rzeczy”, które można dostrzec w tym ruchu, gdy kształtują się i zanikają. Można to również zobrazować rozważając „strumień świadomości„. Ów potok świadomości nie jest dokładnie określony i jest on pierwotny względem określonych postaci myśli i idei, które poja­wiają się i zanikają w nim jak zmarszczki, fale i wiry w płynącym stru­mieniu. Pewne myśli powracają i utrzymują się w mniej lub bardziej stały sposób, podczas gdy inne zanikają, podobnie jak formy ruchu w strumieniu.

Propozycja nowego ogólnego sposobu patrzenia głosi, że cała materia ma taką istotę: Istnieje uniwersalny przepływ, który nie może być wyraź­nie określony, lecz który może być jedynie poznany w sposób ukryty, jako przejawiający się poprzez jasno określone formy i kształty, jedne stabilne, a inne nietrwałe, które mogą być wyodrębnione z tego przepły­wu. W tym strumieniu umysł i materia nie są oddzielonymi substancja­mi, Są one raczej różnymi aspektami jednego, niepodzielnego ruchu. W ten sposób możemy patrzeć na wszystkie aspekty istnienia jak na nie oddzielone od siebie i możemy zrezygnować z podejścia zakładającego rozkład na części, a zawartego w rozpowszechnionym podejściu atomistycznej teorii rozumienia rzeczywistości, które prowadzi do zdecydowa­nego oddzielania wszystkiego od wszystkiego. Mimo to możemy zrozu­mieć ten aspekt atomizmu, który wciąż dostarcza prawidłowej i słusznej formy oglądu, tzn. że pomimo niepodzielnej całości pozostającej w płynnym ruchu, różne wzorce, które mogą być w niej wydzielone, posiadają pewną względną autonomię i stabilność, zapewnioną przez powszechne prawo płynnego ruchu. Teraz jednak pamiętamy o granicach tej autono­mii i stabilności.

Tak więc możemy, w określonym kontekście, zastosować różne inne sposoby patrzenia, które pozwalają na uproszczenie pewnych rzeczy i na chwilowe traktowanie ich, dla pewnych ograniczonych celów, jakby były one autonomiczne, stabilne i istniały oddzielnie. Nie możemy jednak wpaść w pułapkę patrzenia na siebie i na cały świat jedynie w ten sposób. Nasze myślenie nie może już prowadzić do złudzenia, że rzeczywistość z natury jest podzielona na części, ani do odpowiedniego dla tego złudnego obrazu rzeczywistości fragmentarycznego działania.” – koniec cytatu.

Jak państwo widzą, mechanika kwantowa, znawcy tej dziedziny, piszą że wszystko to „strumień świadomości„, w tym „przepływie” unosi się gdzieś planeta Ziemia, czyli „kosmiczna wieś„. Jak by tego było mało, a przeczytaliście, że u Bohma „wszystko to przepływ świadomości„, proszę sobie przypomnieć nasz tytuł, chodzi o „biblijne trawy” oraz teorię, czy może zaawansowaną biblistykę Abramowskiego, wpis miał tytuł: „Starożytne istnienie niematerialne „przepływu świadomości” w biblijnym algorytmie Świętego Kodu (innowymiarowy szyfrogram?)” – kolejny raz mamy za sobą „biblijne trawy”, teraz skupmy się na „unoszącej się gdzieś w Oceanie „wysepce materii” – istniejącej lokalnie, splątanej duchowo z innymi inteligencjami, nadzorcami, Obserwatorami, dozorcami „kosmicznego obozu koncentracyjnego„, mamy liczne potwierdzenia, że jest to „obóz koncentracyjny„, czy to w literaturze starożytnej, czy duchowej Chrześcijan (także w ufologii).

Wybitny David Bohm wspominał coś o: „…realizm (rzeczy istnieją naprawdę, niezależnie od pomiaru), ale kosztem nielokalności (oddziaływania mogą być natychmiastowe na odległość)” – o co mu chodziło, co to za „realizm” ? Jest to ważne dla naszej medytacji. Klasyczne pojęcie realizmu lokalnego w mechanice kwantowej zakłada, że właściwości fizyczne obiektów istnieją niezależnie od pomiaru (realizm) oraz że oddziaływania fizyczne rozchodzą się z prędkością światła lub wolniej (lokalność). Innymi słowy, obiekty mają określone właściwości zanim zostaną zmierzone, a informacje o jednym obiekcie nie mogą natychmiast wpłynąć na właściwości drugiego, oddalonego obiektu. Ta część koncepcji zakłada, że obiekty posiadają zdefiniowane właściwości fizyczne (np. położenie, pęd) niezależnie od tego, czy są mierzone. Wyniki pomiaru nie tworzą tych właściwości, a jedynie je ujawniają. Ta część zakłada, że oddziaływania fizyczne nie rozchodzą się szybciej niż prędkość światła. Informacje o zmianach w jednym obiekcie nie mogą natychmiast wpłynąć na właściwości drugiego, oddalonego obiektu. 

Mechanika kwantowa, w przeciwieństwie do klasycznej, przewiduje efekty, które wydają się naruszać realizm lokalny. Na przykład: Dwa splątane obiekty mogą wykazywać silne korelacje w wynikach pomiarów, niezależnie od odległości między nimi. Pomiar jednej cząstki natychmiast wpływa na stan drugiej, co wydaje się być sprzeczne z lokalnością. Twierdzenie Bella, sformułowane przez Johna Bella, pokazuje, że żadna lokalna teoria zmiennych ukrytych (czyli taka, która zakłada realizm lokalny) nie może opisać wszystkich przewidywań mechaniki kwantowej.

Naruszenie realizmu lokalnego przez mechanikę kwantową rodzi pytania o naszą fundamentalną wiedzę o świecie. Oznacza to, że:  obiekty mogą nie mieć zdefiniowanych właściwości przed pomiarem oraz informacje mogą rozchodzić się szybciej niż światło (w sensie, że korelacje mogą pojawiać się natychmiastowo). Jak zapewne wiecie, chińscy komuniści, czyli wyznawcy diabła Smoka, bo jest ich narodowym aniołem, starają się upodobnić do cywilizacji UFO, z tego powodu silnie pracują nad wynalezieniem napędu pojazdu dyskoidalnego, muszą odkryć tajniki Obcych, opracowują więc podstawy nowej mechaniki kwantowej.

Zespół naukowców z Uniwersytetu Nauki i Technologii Chin przeprowadził eksperyment, w którym zmierzono impuls światła w 37 wymiarach, testując paradoks Greenbergera-Horne’a-Zeilingera (GHZ). Wykorzystano fotoniczny procesor światłowodowy, co pozwoliło zbadać stany splątane więcej niż dwóch cząstek. Eksperyment podważa klasyczne pojęcie realizmu lokalnego, sugerując, że informacje w układach kwantowych mogą być skorelowane w sposób niewyjaśnialny klasyczną fizyką. Naukowcy z USTC chcieli zbadać granice „nieklasyczności” mechaniki kwantowej poprzez sprawdzenie paradoksu GHZ — który pokazuje, że pewne stany splątane trzech (lub więcej) cząstek nie mogą być opisane przez klasyczny realizm lokalny.
Zespół wykorzystał koherentne światło laserowe, splątanie kwantowe i fotoniczny procesor oparty na światłowodzie (fiber-based photonic processor). Udało się wytworzyć stan fotoniczny działający w 37 wymiarach — znacznie więcej niż minimalne trzy wymagane dla paradoksu GHZ. Pokazano, że mechanika kwantowa jest jeszcze bardziej „nielokalna” i „nieklasyczna”, niż dotychczas sądzono — stany splątane mogą występować i być badane w ekstremalnie wysokich wymiarach. Eksperyment stanowi kolejny krok w zrozumieniu, jak dalece natura odbiega od klasycznych wyobrażeń o rzeczywistości, pokazując nowe aspekty splątania, które nie były wcześniej dostępne do obserwacji. „37 wymiarów” oznacza, że jeden foton został zakodowany w przestrzeni stanów, która ma 37 możliwych stanów bazowych (tutaj odpowiadających różnym przedziałom czasowym). To nie są dodatkowe wymiary przestrzeni fizycznej, tylko matematyczny opis złożonego stanu kwantowego, jeśli ktoś z państwa by się pytał.

Jak widzimy, świat jest stabilny tylko do pewnego momentu, poza barierą „Matrix” już taki nie jest, albo ma dwojaką naturę, lub poza „gwiezdną bramą” istnieją inne wymiary, inne światy ! Naukowcy z Linkoping University w Szwecji potwierdzili teoretyczne przewidywania z 2014 roku dotyczące dualizmu korpuskularno-falowego. Wykorzystując impulsy jednofotonowe, zbadali, jak zasada nieoznaczoności łączy się z zachowaniem cząstek jako fal lub cząstek w zależności od warunków eksperymentu. Wszystko dookoła nas to Projekt, to lokalny „przepływ świadomości”, lecimy jako planeta w kawałku, albo na kawałku materii, poprzez Ocean, o czym informuje Biblia !

Prace Alberta Einsteina, Borisa Podolsky’ego i Nathana Rosena (EPR) oraz Johna Bella podważyły klasyczne pojęcie lokalności. Eksperymenty Aspecta, Clausera i Zeilingera (laureaci Nobla 2022) potwierdziły naruszenie nierówności Bella, wspierając ideę splątania kwantowego i nielokalności. Rozszerzenie mechaniki kwantowej, które opisuje oddziaływania cząstek w kategoriach pól. Jest podstawą współczesnych badań nad cząstkami subatomowymi i ich oddziaływaniami. Mechanika kwantowa wciąż budzi pytania o naturę rzeczywistości. Czy rzeczywistość jest deterministyczna, czy probabilistyczna? Dlaczego makroskopowy świat wydaje się klasyczny, mimo kwantowej natury na poziomie fundamentalnym? Te pytania napędzają badania, takie jak eksperymenty nad paradoksem GHZ czy kwantową grawitacją.
Najnowsze badania nad budową materii atomowej i mechaniką kwantową koncentrują się na eksploracji splątania w ciężkich cząstkach, pomiarach subtelnych efektów kwantowych, takich jak fluktuacje punktu zerowego, oraz testowaniu paradoksów, takich jak GHZ. Teorie naukowców, od interpretacji kopenhaskiej po kwantową teorię pola, nadal ewoluują, próbując odpowiedzieć na fundamentalne pytania o naturę rzeczywistości. Odkrycia te nie tylko pogłębiają nasze zrozumienie wszechświata, ale także torują drogę dla przełomowych technologii, takich jak „sztuczna duchowa inteligencja bestii 666”, czy napędy pojazdów dyskoidalnych, by po dotarciu do innowymiarowych światów piekielnych (czyli starożytny „chaos”, dlatego „ordo ab chao” !), połączyć się, albo zmieszać z ufo hybrydami – patrz nasz wpis pt.: „Odwracanie czasu, tunele czasoprzestrzenne i święta geometria „X” w połączeniu z „kwadratem przestrzeni” (wynik=medytacja cybernetyczno duchowa Logosu)„.
Dotarliśmy do momentu najważniejszego naszych rozważań, chodzi o „filozofię lokalnego Matrixa”, co sobą reprezentuje, do czago zmierza ? Zaprezentujemy tu niesamowicie interesującą wypowiedz naszego najwybitniejszego Rodaka w tym temacie, chodzi o Ojca Krąpca, który jest specem w tej dziedzinie, oto jego słowa:
„Fakt redukcji paczki falowej w akcie pomiarowym jest dla wielu teoretyków jakimś dowodem nierealności aspektu falowego zjawisk atomowych. Funkcja falowa nie miałaby nic reprezentować poza stanem naszej wiedzy o przedmiocie. C. Białobrzeski przytacza zdania niektórych fizyków i filozofów o tym zagadnieniu. I tak wyróżnia kierunek zbliżony do subiektywizmu kantowskiego, który miałby reprezentować np. A. S. Eddington i C. F. Weizsacker. W myśl tego poglądu fizyka nie może dać pełnego poznania o świecie z tego tytułu, że wszelkie poznanie jest w dużej mierze subiektywne. Szczególnie Eddington podkreśla subiektywizm, nazwany przezeń „selektywnym”. Zdaniem Eddingtona podstawowe prawa fizyczne są pochodzenia apriorycznego, są dedukcją umysłową niezależną od doświadczenia: „dochodzimy do stanowiska filozofii idealistycznej w przeciwieństwie do materializmu – pisze Eddington. – Światem czysto obiektywnym jest świat duchowy; świat materialny jest subiektywny w sensie selektywnego subiektywizmu”.
Większość jednak fizyków w filozoficznej interpretacji materii skłania się w kierunku realizmu. I tak H. Reichenbach proponuje wprowadzenie logiki trójwartościowej dla uporania się z przyczynowymi anomaliami mechaniki kwantowej. (W kontekście mechaniki kwantowej może odpowiadać stanowi superpozycji, gdzie cząstka nie jest ani w stanie „0”, ani „1”, dopóki nie zostanie zmierzona. – dopis Argonauty) W związku z taką teorią N. Bohr sądzi: „Wydaje się, że odwołanie się do logiki trójwartościowej, proponowane niekiedy jako środek do uporania się z paradoksalnymi właściwościami mechaniki kwantowej, nie przyda się do wytworzenia jaśniejszego poglądu na sytuację”.
Sam Białobrzeski w odczycie wygłoszonym w Komisji Filozoficznej PAU (w dn. 15 VI 1950 r.) „O interpretacji ontologicznej podstaw fizyki świata atomowego” (zamieszczonym w dz. cyt., s. 339-362) podaje próbę swojej interpretacji dwupostaciowej materii. Nawiązując do koncepcji przyczynowości w fizyce klasycznej stwierdza, że przyczynowość ta była związana z możnością jednoznacznego przewidywania (tamże, s. 356). Taką przyczynowość nazywa deterministyczną, jednoznaczną. Traci ona jednak zastosowanie do indywidualnych aktów, czyli do zdarzeń atomowych, a zachowuje jedynie swe znaczenie statystyczne dla zjawisk zbiorowych. Analogicznie do koncepcji przyczynowości deterministycznej (fizyki klasycznej) należy wprowadzić przyczynowość indeterministyczną, będącą w zgodzie z prawami mechaniki kwantowej. Przyczynowości indeterministycznej odpowiada a parte rei czynnik nazwany przez Białobrzeskiego „potencjonalnością” (tamże, s. 358).
Wyrazem potencjonalności w doświadczeniu jest właśnie aspekt falowy materii i promieniowania. Samą potencjonalność pojmuje Białobrzeski jako: „realność intensywną, nieprzestrzenną; zarazem są w niej zawarte różnorodne własności, wobec czego jest ona intensywną rozmaitością. Mielibyśmy więc tu do czynienia, po raz pierwszy w fizyce, z rozmaitością realną nie mającą bezpośrednio cech ilościowych, a mimo to wyrażalnych przy pomocy specyficznych form matematycznych” (tamże). Ponadto – co jest jeszcze dziwniejsze z filozoficznego punktu widzenia: „[…] przyczyną sprawczą owych aktów (tj. aktów wymiany energii i pędu między oddziaływającymi na się ustrojami; energia i pęd są związane z aspektem korpuskularnym materii) jest potencjalność, która działa według praw probabilistycznych.
Stąd wynika, że między nieprzestrzenną potencjalnością i różnymi korpuskułami umiejscowionymi w przestrzeni istnieje więź aktywna” (tamże, s. 359). Falowy i korpuskularny aspekt materii nasuwa Białobrzeskiemu analogie oddziaływania między sferami psychiczną i cielesną w organizmach żywych (tamże). Potencjalność nieprzestrzenną w doświadczeniu zewnętrznym (dokonującym się, według Białobrzeskiego, w kategoriach czasu i przestrzeni) okazuje się tylko w postaci aspektu korpuskularnego. „Aspekt falowy jest wynikiem statystycznym licznych aktów atomowych” (tamże). Dalej Białobrzeski pisze bardzo ważne zdania: „[..;] z nowego punktu widzenia akt redukcji paczki falowej […] zachodzi […] Przy pomiarze jakiejś bądź wielkości fizycznej; z istniejącej przed pomiarem mieszany stanów własnych tej wielkości akt pomiarowy wybiera jeden stan jako wynik pomiaru […]. Wprowadzenie do przyrody potencjalności jako podstawowego czynnika daje możność realistycznego traktowania redukcji paczki falowej […]” „[…] przyjmujemy, że w przyrodzie odbywają się nieustannie akty redukcji paczek falowych albo, mówiąc ogólniej, akty determinacji potencjalności” (s. 359-360).
Zagadnienie dwoistości materii ogólnej, bez wchodzenia w szczegółowe interpretacje rozpatrują inni fizycy. Materia dla nich nie jest ani falą, ani cząstką, ale czymś co jest niedostępne poglądowemu przedstawieniu i co czasem wykazuje cechy korpuskularne, a czasem falowe. Nie ma w tym żadnej sprzeczności, tylko niedokładność naszej wyobraźni, urobionej na obrazach świata makroskopowego. Warto może jeszcze zwrócić uwagę na filozoficzną interpretację materialnego świata, o ile ten jest nam „dany” w poznaniu nauk fizykalnych, dokonaną przez prof. D. Bohma, który przeciwstawiając się szkole kopenhaskiej (ta w oczach Bohma – zwłaszcza N. Bohr, zakłada immanentną irracjonalność przyrody, gdyż w ramach teorii kwantów, a zwłaszcza w granicach zasady komplementarności i nieokreśloności, nie można racjonalnie rozwiązać sprzeczności świata materialnego) uważa, że świat jest nieskończony i nieskończenie skomplikowany składając się z różnych poziomów o właściwych sobie prawach56. I tak np. świat przejawia się inaczej na poziomie makroskopowym, inaczej na poziomie kwantowym, inaczej na poziomie subkwantowym.
Poziomów takich może być nieskończona ilość i dlatego nie można przyjąć poziomu ostatecznego, który gdyby nawet istniał, nie byłoby sposobu udowodnienia jego istnienia. Poziomy materii będąc między sobą odgraniczone, posiadając autonomiczne prawa, jednak wzajemnie oddziałują na siebie, będąc ze sobą styczne szeregami pól, np. grawitacyjnych i elektromagnetycznych, i dlatego zjawiska, które na jednym poziomie wydają się być indeterministyczne są zdeterminowane prawami innego poziomu. „Dochodzimy więc do wniosku – pisze – że pogląd o jakościowej nieskończoności przyrody pozwala nam zatrzymać wszystkie pozytywne osiągnięcia umożliwione przez rozwój mechanicyzmu. Poza tym pozwala nam wyjść poza mechanicyzm, wykazując ograniczenia filozofii mechanicy – stycznej i wskazując na nowe kierunki, w których nasze pojęcia i teorie mogą się dalej rozwijać”. „Pojęcie nieskończoności przyrody prowadzi nas do rozpatrywania każdej rzeczy znajdowanej w przyrodzie jako pewnego rodzaju abstrakcji i przybliżenia. Jasne jest, że musimy używać takich abstrakcji i przybliżeń, choćby dlatego, że nie możemy się spodziewać, iż będziemy mogli dać sobie bezpośrednio radę z jakościową i ilościową nieskończonością Wszechświata.” – koniec cytatu.
Ostatnie zdanie wyłuszczyliśmy, bo to jest kolejny gwóźdź do trumny bolszewickich ewolucjonistów, chodzi o złożoność, o skomplikowanie wszechświata, kosmosu, istot żywych, przepływu świadomości, o wyższe i niższe światy, o światy nieznane, o inne wymiary i istoty je zamieszkujące, o isstnienie piekła i Nieba, co jak przeczytaliście znajduje się wśród rozważań mechaników kwantowych. Wszystko to, jest w pewnym sensie ujawnione w analizowanych przez nas wersetach Listu do Hebrajczyków 11,1Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy.”, a potem: „przez wiarę pojmujemy, że światy zostały ukształtowane słowem Boga, tak iż to, co widzimy, nie powstało z rzeczy widzialnych” – w Liście do Hebr 11:3 – analizy dokonaliśmy w tekście pt.: „Amerykanie ponownie przełamali bolszewickie bariery – niesamowite, wręcz przerażające odkrycia w programach: „Ekspedycja Wielka Stopa” i „Ranczo Skinwalkera” ! (Rok 2025)”, gdzie omawialiśmy istoty innowymiarowe, ich przenikanie na tą „kosmiczną wieś”.

Jak wspominaliśmy w innych naszych artykułach, obecnie, albo właściwie od zawsze, naukowcy, ci standardowi, czyli ci poszukujący odpowiedzi, albo kontaktu z Obcymi, z innymi wymiarami, starają się dotrzeć do tajemnic, do kluczy, którymi otworzą drogę do „chaosu” – „ordo ab chao„. Są też tacy, którzy chcą mieć potwierdzenie wiary w Projekt, inni jeszcze chcą znać zasady „lokalnego Matrixa” więc tworzą podstawy pod nową naukę. Z tego powodu filozofowie „od lokalnego Matrixa” wciąż debatują, dlaczego i jak rzeczywistość przechodzi z probabilistycznej natury kwantowej do deterministycznej natury klasycznej. Niektórzy, jak Roger Penrose, sugerują, że może to wymagać nowej fizyki, np. kwantowej grawitacji.

Na poziomie subatomowym rzeczywistość rządzi się zasadami mechaniki kwantowej, takimi jak superpozycja, splątanie, dualizm korpuskularno-falowy i zasada nieoznaczoności Heisenberga. Cząstki, takie jak elektrony czy fotony, nie mają określonych właściwości (np. położenia czy pędu), dopóki nie zostaną zmierzone. Najbardziej rozpowszechniona interpretacja to ta znana jako „Interpretacja kopenhaska”. Rzeczywistość kwantowa nie jest określona, dopóki nie zostanie zaobserwowana. Funkcja falowa opisuje wszystkie możliwe stany cząstki, a pomiar „zapada” ją w konkretny stan. Warstwa kwantowa jest więc probabilistyczna, a rzeczywistość na tym poziomie istnieje tylko jako zestaw prawdopodobieństw. Rozwinięcie kopenhaskiej, które podkreśla rolę świadomości obserwatora w procesie zapadania funkcji falowej. Sugeruje, że warstwa kwantowa jest nierozerwalnie związana z umysłem obserwatora. Niektóre interpretacje, inspirowane paradoksem EPR i eksperymentami Bella, sugerują, że właściwości kwantowe nie istnieją niezależnie od kontekstu pomiaru. Rzeczywistość na poziomie mikroskopowym jest więc relacyjna.

Pomiędzy światem kwantowym a klasycznym istnieje warstwa przejściowa, w której zjawiska kwantowe tracą swoją spójność (dekoherencja) w wyniku oddziaływania z otoczeniem. Dekoherencja tłumaczy, dlaczego makroskopowe obiekty (np. stół, krzesło) wydają się mieć określone właściwości, mimo że składają się z cząstek kwantowych. Nie jest to pełna interpretacja, ale mechanizm, który wyjaśnia, jak superpozycje kwantowe „zanikają” w większych systemach, dając wrażenie klasycznej rzeczywistości. Filozofowie, tacy jak Wojciech Zurek, sugerują, że dekoherencja tworzy „efektywną” warstwę klasyczną, choć fundamenty rzeczywistości pozostają kwantowe.

Na poziomie codziennego doświadczenia rzeczywistość wydaje się rządzić prawami fizyki klasycznej (np. mechaniką Newtona). Obiekty mają określone położenie, prędkość i inne właściwości, a probabilistyczne efekty kwantowe są niewidoczne. W „realizmie klasycznym Matrixa”, w tej warstwie rzeczywistość jest postrzegana jako obiektywna i niezależna od obserwatora, co stoi w sprzeczności z kopenhaską wizją rzeczywistości zależnej od pomiaru. Niektórzy filozofowie, np. ci związani z teorią informacji kwantowej, sugerują, że klasyczna rzeczywistość jest emergentnym zjawiskiem wynikającym z kwantowej warstwy podstawowej. Informacja odgrywa tu kluczową rolę jako fundament rzeczywistości.

Warstwa ontoligiczna Matrixa dotyczy fundamentalnych pytań o to, czym jest rzeczywistość na najgłębszym poziomie. Mechanika kwantowa podważyła klasyczne pojęcie obiektywnej rzeczywistości, co prowadzi do różnych ontologicznych interpretacji. David Bohm, inspirowany pracami Einsteina, a także własnymi badaniami, zaproponował interpretację mechaniki kwantowej, która stanowiła alternatywę dla dominującej wówczas interpretacji kopenhaskiej (teoria nieoznaczoności Heisenberga, którą można interpretować jako twierdzenie o tym, że nie da się jednocześnie dokładnie znać położenia i pędu cząstki). Według Bohma, wszechświat jest deterministyczny, a zjawiska kwantowe można opisać za pomocą ukrytych zmiennych.

W interpretacji Bohma nie ma przypadkowości, a pozorna losowość zjawisk kwantowych wynika z naszej niewiedzy o falach pilotujących. Interpretacja Bohma, choć spójna matematycznie, spotkała się z dużą krytyką badaczy „lokalnego Matrixa”, głównie ze względu na nielokalność fali pilotującej. Ta fala ma natychmiastowy wpływ na cząstki, nawet jeśli są one odległe od siebie, co wydaje się sprzeczne z teorią względności Einsteina. Mimo kontrowersji, teoria Bohma jest fascynującą alternatywą, która podważa podstawowe założenia o naturze kwantowej. Stanowi ona próbę przywrócenia determinizmu do fizyki kwantowej, pokazując, że można opisać zjawiska kwantowe w sposób przyczynowo-skutkowy.

David Bohm zaproponował deterministyczną interpretację, w której cząstki mają określone trajektorie prowadzone przez „falę pilotującą”. Warstwa kwantowa jest tu ukryta, ale wpływa na rzeczywistość klasyczną, co mamy wspomniane w Liście do Hebr 11:1 Interpretacja ta, rozwijana przez Christophera Fuchsa, traktuje mechanikę kwantową jako narzędzie do opisu subiektywnego doświadczenia obserwatora, a nie obiektywnej rzeczywistości. Warstwa ontologiczna jest tu zredukowana do subiektywnej wiedzy o świecie. Niektórzy filozofowie, jak John Wheeler, sugerują, że rzeczywistość na najgłębszym poziomie jest zbudowana z informacji, a mechanika kwantowa opisuje, jak informacja jest przetwarzana w różnych warstwach.
Bohr podkreślał, że różne aspekty rzeczywistości (np. fala i cząstka) są wzajemnie wykluczające się, ale komplementarne. Nie możemy poznać pełnej rzeczywistości, tylko jej wycinki zależne od eksperymentu. Najnowsze badania, takie jak obserwacja splątania kwantowego w kwarkach górnych (ATLAS, 2024) czy eksperymenty nad paradoksem GHZ (Chiny, 2025), wskazują, że warstwa kwantowa rzeczywistości jest bardziej złożona, niż wcześniej sądzono, prowadzi nas do uznania PROJEKTU, czegoś co nie śniło się filozofom, czy to mechaniki kwantowej, czy filozofom wcześniejszym oświecenia przez Lucyfera. Eksperymenty nad kwantową grawitacją (np. projekt QLev4G) sugerują, że może istnieć warstwa łącząca mechanikę kwantową z grawitacją, co mogłoby zrewolucjonizować nasze rozumienie ontologicznej struktury wszechświata.

Niektórzy z naukowców, w zetknięciu z PROJEKTEM uznają się za „cienkich bolków” ! Przykładowo Bohr czerpał inspirację z filozofii Immanuela Kanta, który twierdził, że nasze poznanie jest ograniczone przez strukturę ludzkiego umysłu. W przypadku Bohra ograniczenia wynikają z natury eksperymentów i zasad mechaniki kwantowej. Bohr uważał, że nie możemy mówić o rzeczywistości kwantowej w kategoriach klasycznych, takich jak obiektywne istnienie cząstek w określonym stanie niezależnie od pomiaru. Rzeczywistość jest zdefiniowana przez to, co możemy zmierzyć, a różne pomiary ujawniają różne, wzajemnie wykluczające się aspekty.

Komplementarność podkreśla aktywną rolę obserwatora w kształtowaniu obrazu rzeczywistości. To, co obserwujemy, zależy od wyboru eksperymentu, co prowadzi do pytań o naturę świadomości i jej roli w mechanice kwantowej (choć Bohr unikał bezpośredniego wiązania komplementarności ze świadomością, w przeciwieństwie do von Neumanna). Interpretacja kopenhaska, której głównym twórcą był Niels Bohr, jest próbą zrozumienia nieintuicyjnych aspektów mechaniki kwantowej PROJEKTU, czyli stworzonej rzeczywistości przez PROJEKTANTA, takich jak superpozycja, splątanie i zapadanie funkcji falowej. Centralnym problemem jest problem pomiaru: dlaczego i jak układ kwantowy, który w stanie superpozycji opisuje wszystkie możliwe wyniki, „wybiera” INTELIGENTNIE jeden konkretny wynik w momencie pomiaru? To pytanie prowadzi do różnych filozoficznych interpretacji roli obserwatora, a Bohr i von Neumann mieli w tej kwestii odmienne podejścia, szczególnie w odniesieniu do świadomości.

Bohr był pragmatykiem i sceptycznie podchodził do spekulacji metafizycznych, uznawał się-siebie za „cienkiego bolka” względem skomplikowania PROJEKTU, bał się projektu. Uważał, że mechanika kwantowa dostarcza narzędzi do przewidywania wyników eksperymentów, a nie opisu „obiektywnej” rzeczywistości niezależnej od pomiaru. W tym sensie unikał wiązania komplementarności ze świadomością, ponieważ uważał, że takie rozważania wykraczają poza to, co można zweryfikować eksperymentalnie. Jego filozofia była inspirowana kantowskim podejściem, które podkreśla granice poznania – rzeczywistość kwantowa jest dostępna tylko przez nasze opisy, a te są ograniczone przez kontekst pomiarowy.

John von Neumann, matematyk, który sformalizował matematyczne podstawy mechaniki kwantowej w swojej książce Mathematical Foundations of Quantum Mechanics (1932), zaproponował bardziej radykalne podejście, w którym świadomość odgrywa kluczową rolę w procesie pomiaru, przykładowo: jeśli się modlimy, wysyłając: „spakowana falę” – „paczkę falową” albo „falę pilotującą”, stosując słownictwo naukowców od „lokalnego Matrixa”, to Super Byt słyszy nasze modlitwy, i jeśli one mają sensowną podstawę, odpowie ! Von Neumann opisał proces pomiaru jako sekwencję oddziaływań, zwaną „łańcuchem von Neumanna”. Zaczyna się od układu kwantowego (np. elektronu w superpozycji), który oddziałuje z urządzeniem pomiarowym, które z kolei oddziałuje z kolejnymi elementami (np. detektorem, ludzkim okiem, mózgiem obserwatora). Każdy etap łańcucha pozostaje w superpozycji, dopóki proces nie dotrze do świadomości obserwatora.

Von Neumann argumentował, że zapadanie funkcji falowej (przejście z superpozycji do jednego wyniku) następuje dopiero wtedy, gdy świadomość obserwatora rejestruje wynik pomiaru. To stawia świadomość w centralnej roli w mechanice kwantowej. W przeciwieństwie do Bohra, von Neumann sugerował, że świadomość jest konieczna, aby przerwać łańcuch superpozycji. Bez świadomego obserwatora cały układ – od cząstki po urządzenie pomiarowe – pozostaje w stanie kwantowym, czyli w superpozycji wszystkich możliwych stanów. Jego podejście jest czasem nazywane „subiektywistycznym”, ponieważ implikuje, że rzeczywistość kwantowa zależy od świadomego aktu obserwacji.

Von Neumann wprowadził pojęcie „projekcji” funkcji falowej, które matematycznie opisuje zapadanie stanu kwantowego w jeden konkretny wynik. W jego modelu świadomość jest miejscem, gdzie następuje ta projekcja, choć nie wyjaśnił, jak dokładnie świadomość to robi. Podejście von Neumanna prowadzi do głębokich pytań o naturę świadomości i jej rolę w fizyce. Sugeruje, że umysł obserwatora może mieć fundamentalne znaczenie dla rzeczywistości fizycznej, co otwiera drzwi do filozoficznych spekulacji o związku między umysłem a materią.

To stanowisko zainspirowało późniejsze interpretacje, takie jak Wignerowska interpretacja świadomości (Eugene Wigner, który rozwinął pomysły von Neumanna, sugerując, że świadomość jest kluczowa dla zapadania funkcji falowej). Skoro doszliśmy do tego momentu, prosimy sobie przypomnieć opis badań otaczającego nas inteligentnego Matrixa, nazywanego przez kreacjonistów PROJEKTEM, wspomnianego powyżej kawałka: „Falowy i korpuskularny aspekt materii nasuwa Białobrzeskiemu analogie oddziaływania między sferami psychiczną i cielesną w organizmach żywych (tamże)„, z tego momentu już może być bliżej byście zrozumieli poglądy Abramowskiego, ale i tajemnicę „Biblijnych Kodów„, jak i „siedzenie na trawach przepływu świadomości” (biblijne trawy to nie tylko „przepływ świadomości” ale i inne jeszcze aspekty medytacji), plus realną możliwość przesyłu naszych intencji poprzez kosmiczną modlitwę katolicką ku Stwórcy Matrixa. Wszystko to o czym tu rozprawiamy zostało zakodowane w Piśmie, wielkim LOGICZNYM dziele Boga Jahwe, czyli Jezusa Chrystusa Zbawiciela. Jemu nich będzie chwała na wieki wieków. Amen.

 

Linki:

Hollywóódzki „Matrix” to cienki barszcz masoński, w porównaniu do prawdziwego („pałera”) starożytnych megalitów „trójkąta do góry”

W kontekście nieznanych nam rzeczywistości wypowiedziała się św. Faustyna: a duch mój po raz pierwszy ujrzy światy nieznane

Tajemnice starożytnego i prawdziwego Matrixa Atlantydy (istoty jednostkowane w kosmicznym systemie uniwersaliów kontra jedność somatyczno-psychicznopneumatyczna)

Czwartym musi być ten o „kwadracie przestrzeni”: „Duchowa cybernetyka biblijnej archeologii Maszijaha Jeszui Zbawiciela – super pamięć starożytnego Logosu (podprogowe symbole)

Naukowa wiara w obcą sztuczną inteligencję – pochodzącą z otchłani oraz ci którzy wierzą w Stwórcę, stwarzanie i Boski mega projekt

Jednym z najważniejszych linków jest ten o porywaniu dusz ludzkich, umieszczaniu ich w jakichś ciałach: „Rozpad „Atlantów – Atlantydy” na pomniejsze rasy i ludy, pod wodzą ufo kosmokratorów – odwieczne porywanie dusz „mitlakkahat

Biblijne „trawy” to nie są materialne rośliny rosnące na polu, tym bardziej nie jest to narkotyk „trawa marihuana-gandzia” !

Link o ciałach bionicznych, ale i o przenoszeniu ludzkich dusz w jakieś tajemnicze miejsca polecamy tekst pt.: „Nagrano bioniczne ciało UFO istoty, która wykonywała tajemnicze czynności „murarskie” ! (Kosmiczny pracownik uprawy działa i pracuje ?!)

Prosta mowa symboliczna – Dwa kosmiczne państwa (bitwy Efezjan)

Wyznawcy „UFO Mechów”, i ci, którym rozszerzono inteligencję o Ducha Świętego (per analogiam)

Medytacja starożytnego przekazu pochodzącego od Ducha – kontakt z Omega Inteligencją boskiej Rośliny

Tajemnice filmów fantastyczno naukowych z dziedziny hodowli zaawansowanych starożytnych „strąków – keration”

Biblijne kody – część II

Sny mieszkańców cienistej krainy

Wstęp do Esencjalizmu biblijnego

Tajemniczy przekaz do prawdziwych Żydów – część I, wstęp

Kod Źródłowy Biblii – „chorton”

Tajemnice starożytnej logiki i filozofii „bara” – (asymilacja do cywilizacji Ducha Świętego)

Fantastyczno naukowa powieść Alphera-Bethego-Gamowa, z elementami realnej fantasy kosmicznej „bran-hmy

Czy istnieje technologia „Pamięci absolutnej – alagesometa” (Total Recall’u) z poziomu VII skali Izaaka Asimova ?

Boska cywilizacja z „Poziomu VII skali Isaaka Asimova” JEST realna – Polacy otrzymali potwierdzenie jej istnienia !„)

Chrześcijaństwo – religia oraz filozofia miłości i duchowej wojny!? („Z jakiego powodu mielibyśmy być tak często odwiedzani?” – część III)

Czym będziemy po przejściu chrześcijańskich katolickich przygotowań „przypomnienia sobie Pamięci Totalnej – Total Recall” – jogi Chrystusa ?) ,

Duchowa nauka super Istoty Mesjasza Jeszui, uwalniającego z diabelskiego koła – będącym Logosem i Arche kosmicznej tłoczni (zbawienny wgląd)

Innowymiarowy anielski błogostan medytacyjny myśli i miłości – za sprawą wtajemniczenia w filozofię św. Tomasza z Akwinu (duchowe cybernetyczno biologiczne humanoidy Ziemi)

Megalityczna rzeczywistość kontra darwinistyczna Maja माया

Pamięć nadprzyrodzona – zaawansowane systemy Total Recall’u ?

Nadzwyczajny przekaz do prawdziwych Żydów – Duchowi Mnisi, obserwujący duchowy umsył – Logos Chrystusa

Tajemnice biblijnych psyche [ψυχή] joginów

Megalityczne hinduskie świątynie – zakodowane informacje

Megalityczne świątynie hindusów i ich tajemnicze kody

Istoty z innego wymiaru się cieszą ! Wielka bitwa chrześcijańskich joginów !

Starożytna niebieska materia

Dobre 13
]]>
http://argonauta.pl/tajemnice-duchowej-mechaniki-kwantowej-filozofia-lokalnej-rzeczywistosci-matrixa-naukowe-podstawy-spakowanej-fali-modlitw/feed/ 0
Innowymiarowy duchowy ruch oporu – kosmiczna partyzantka mistrzów medytacji katolickiej kabały św. Tomasza http://argonauta.pl/innowymiarowy-duchowy-ruch-oporu-kosmiczna-partyzantka-mistrzow-medytacji-katolickiej-kabaly-sw-tomasza/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=innowymiarowy-duchowy-ruch-oporu-kosmiczna-partyzantka-mistrzow-medytacji-katolickiej-kabaly-sw-tomasza http://argonauta.pl/innowymiarowy-duchowy-ruch-oporu-kosmiczna-partyzantka-mistrzow-medytacji-katolickiej-kabaly-sw-tomasza/#respond Tue, 02 Sep 2025 16:04:52 +0000 http://argonauta.pl/?p=69610

We wrześniu 2025 do polski wleciały 23 drony, po tym zdarzeniu polska publiczność została zalana ogromną ilością bezwartościowych informacji, tak by kolejny raz gotować żabę. Ogromny odsetek komentatorów, różnych wojskowych, oszalałych z radości, straszył Polaków „wojną”, to był potworny ślinotok. Przez parę dni Polacy byli zatruwani informacjami, które nie mają żadnego znaczenia ! (Polska i tak nie jest państwem suwerennym – politycy wykonują polecenia obcych nie polskich ośrodków władzy!) Co ma znaczenie w takim razie, ktoś może zapytać ? W dniu 13 września 2025 pojawiła się audycja o tytule: „Czy Trump zapoczątkowuje system Antychrysta? | Billy Crone„, z udziałem dobrze wam znanego pastora Billy Crone – i to jest ważne, z naszego punktu widzenia, z puntu widzenia Chrześcijan.

Pastor Billy Crone od lat analizuje wszystkie poczynania globalnych satanistów, nazywanych w skrócie „NWO”, sterujących rządami sporej części państw. We wspomnianej audycji, można ją odsłuchać albo obejrzeć z polskim tłumaczeniem, wystarczy załączyć na dole YouTube „kwadracik”, amerykański pastor wskazuje na zbliżający się Armagedon Sztucznej Inteligencji, która zostanie przejęta przez globalnych graczy, tworząc System Śmierci, globalny Obóz Koncentracyjny NWO. W pierwszej fazie, mamy zachwyt nad AI-SI, pompuje się biliardy dolarów w Sztuczną Istotę myślącą, w system Gwiezdnej Kopuły jaki buduje Trump, by za jakiś czas, został on skierowany przeciwko wszystkim wolnym i zdrowym na umyśle ludziom, zwłaszcza Chrześcijanom ! Jest to przysłowiowe „gotowanie żaby”.

Właśnie z tym zadaniem, jako kosmiczno innowymiarowi bojownicy, jako innowymiarowy duchowy ruch oporu, musimy się zmagać. Bardzo ciekawe w tym wszystkim jest to, że żadne media o tym nie wspominają, mają albo nakazane nie poruszać tego tematu, albo boją się z kilku powodów, jak choćby obawa przed zwolnieniem z pracy, czy najbardziej prawdopodobne – atak agentury iluminatów w postaci publicznego określenia odważnych jako: „wariat”, „szur”, czy „foliarz”. Do niedawna tak byli nazywani wszyscy ci, którzy uważają UFO fenomen za prawdziwy, nazywano nas „psycholami”. W ostatnich godzinach wypłynął film – nagrania armii USA, na którym widać jak lecące UFO, jakiś energetyczny kokon, zostaje trafiony pociskiem sterowanym, po czym pojazd został podzielony na 4 części, główna część UFO leci dalej, trzy mniejsze części, które się oddzieliły od inteligentnej sztucznej Obcej formy UFO – lecą również dalej, tyle że w pewnej odległości, pocisk USA raczej nie wybuchł, wydaje się, że uderzył w UFO kinetycznie, co możecie zobaczyć tu poniżej:

Temat UFO, tego co tu robią, co ich interesuje, kim są, a kim nie są, jest zbyt ciężki dla „zwykłych ludzi”, to jest bardzo trudne do zrozumienia zjawisko, wymaga silnego ducha, silnej duszy więc mało kto się tym interesuje, zwłaszcza jeśli bierze się pod uwagę głos chrześcijańskich badaczy tego fenomenu. Jak wiemy standardowi ufolodzy, albo wszelkiego rodzaju sekty, uważają Obcych – UFO hybrydy – za „kosmicznych braci”, za „dobrych kosmitów”, przylatujących tu by „nas badać” i podnieść na wyższy poziom rozwoju, przynosząc „światło cywilizacji„. Spora część ufologów nie dopuszcza starożytnego słownictwa określającego te istoty. Nie mam mowy, by ktoś zakłócał ich pogląd typu: „UFO to dobre istoty, pomocnicy ludzkości” – koniec i kropka. Nie ma miejsca na debatę, na pytania, na poważne dochodzenie, na filozoficzne rozbieranie tego fenomenu na czynniki pierwsze, a najważniejsze: na archeologiczne rozszyfrowanie tych inteligencji. (Odsyłamy do „Super zaawansowana polska i globalna ufologia – potworaki z Emilcina niosące „światło postępu i nowoczesności kwadratu 666” ?„)

Podobnie jest wśród wyznawców doktryny reinkarnacji oraz ewolucjonistów. Dyskusja, rzeczowa, analityczna jest zakazana – wieloletnie pranie mózgu jest nie do przezwyciężenia. Kreacjoniści, w tym zwolennicy biblijnego kreacjonizmu młodej Ziemi (Young Earth Creationism, YEC) oraz ruchu inteligentnego projektu (Intelligent Design, ID), w tym ludzie myślący i analizujący dane, często wskazują na brak form przejściowych (transitional forms) w zapisie kopalnym jako jeden z kluczowych argumentów przeciwko fałszywej teorii ewolucji i mutowania Darwina.

Według nich, ewolucja zakłada stopniowe, powolne zmiany gatunków poprzez naturalną selekcję, co powinno pozostawić po sobie liczne „ogniwa pośrednie” – formy łączące różne grupy organizmów, takie jak ryby z płazami czy dinozaury z ptakami. Jednak zapis kopalny pokazuje nagłe pojawianie się w pełni uformowanych gatunków (tzw. stasis – stagnacja morfologiczna) bez wyraźnych etapów przejściowych, co kreacjoniści interpretują jako dowód na boskie stworzenie według „rodzajów” (kinds) opisanych w Księdze Rodzaju. Ten argument jest szeroko omawiany w literaturze kreacjonistycznej. Dodatkowo, należy sobie uświadomić, że miliardy różnych żywych organizmów, powinno pozostawić biliardy różnych „próbnych wersji”, jakie były TWORZONE przez tzw. „naturę”, albo PRZYPADEK, jak twierdzą ewolucjoniści !!!

Proszę zastosować LOGIKĘ, jeśli ślepy przypadek coś „tworzy”, to musi przerabiać miliardy różnych wersji, by wybrać jakąś najlepszą, przypadkowe zmiany nie są dostosowaniem do otoczenia, tylko inteligentne zmiany mogą prowadzić do powstania tak złożonych systemów maszyn molekularnych, z jakich jesteśmy zbudowani, by utrzymywać się przy życiu w otoczeniu. Skoro tak, to gdzie są setki metrów, albo kilometrów osadów-warstw, w których znajdują się różne wersje próbne organizmów, jakie produkowała natura od miliardów lat ?! Jeśli nie ma wersji próbnych, to natura musiała produkować, a dokładniej mutować natychmiast doskonałe formy jakie obserwujemy, a to oznacza INTELIGENCJĘ – a dokładniej kosmiczną sztuczną inteligencję.

(Jeśli był to proces bardzo powolny, jak argumentują ewolucjoniści, to musiała istnieć jakaś siła-moc, która kształtowała organizmy, wówczas rację ma Pismo, że jesteśmy „ulepieni”, czyli ukształtowani z gliny, coś kształtowało organizmy żywe poprzez „nacisk”, mówimy tu o Inteligencji, wówczas nie jest to ślepy przypadek.)

W warstwach geologicznych gatunki pojawiają się nagle i w pełni rozwinięte, bez poprzedzających je pośredników. Na przykład, w eksplozji kambryjskiej (ok. 540 mln lat temu) nagle pojawiają się złożone organizmy, takie jak trylobity czy mięczaki, bez prostszych przodków. Nawet po odkryciu milionów skamieniałości, brakuje ogniw łączących. Stephen Jay Gould, paleontolog (choć ewolucjonista), mówił o „rzadkości form przejściowych”, co kreacjoniści cytują jako potwierdzenie swoich tez, choć Gould proponował model „punktowej równowagi” (punctuated equilibrium) – szybkich zmian w małych populacjach, co tłumaczy luki. Kreacjoniści odrzucają to jako ad hoc wyjaśnienie bez dowodów. Po dekadach badań, jeśli ewolucja jest prawdą, powinno być więcej ogniw. Zamiast tego, nowe odkrycia tworzą nowe luki (np. znalezienie starszego tetrapoda niż Tiktaalik podważa jego status).

Darwin sam przewidywał obfitość form przejściowych – w „O powstawaniu gatunków” (1859) napisał, iż brak takich form to „najpoważniejsza trudność” dla jego teorii, ale tłumaczył to niekompletnością zapisu kopalnego. Po ponad 160 latach badań, według kreacjonistów, sytuacja się nie zmieniła: zapis kopalny jest wystarczająco bogaty (miliony skamieniałości), by wykazać ewolucję, gdyby ona zachodziła, ale zamiast tego pokazuje „eksplozje” życia, jak eksplozja kambryjska, gdzie główne typy organizmów pojawiają się nagle bez przodków.

Kolejną rzeczą, z wymienionych, jako jako kosmiczno innowymiarowi bojownicy, jako innowymiarowy duchowy ruch oporu, z którą przyszło nam walczyć, jest problem otaczającej nas rzeczywistości, tego jak nas o niej naucza wojsko „tylko ciał [ewolucyjnych]” – jak powstał kosmos, w tym, i my ludzie. Do ewolucjonistów nie docierają żadne argumenty, żyją w swojej bańce, nie chcą analizować danych naukowych z odpowiednim nastawieniem, podobnie jest wśród ludzi wierzących w doktrynę reinkarnacji, ale o tym za chwilkę. Innym argumentem kreacjonistycznym jest ten, mówiący o inteligentnym zatrzymaniu ewolucji. Skoro wszędzie widać ewolucję, od inteligentnej zupy, poprzez wszelakie zmutowane elementy, których nigdzie nie ma i nie widać, to dlaczego ewolucja nie trwa dalej, dlaczego się zatrzymała ? Przecież nie widzimy w przyrodzie przejściowych nowych mutantów ? Chyba tylko te stworzone przez człowieka, ale to nie ewolucja, tylko eksperyment. Dlaczego kosmiczna sztuczna inteligencja, ta która przekształca materię od początku, od czasów „cwanej zupy„, nie tworzy dalej, zatrzymała wszystko ? (Patrz: „Inteligentny wybuch cwanej zupy”)

Ewolucjoniści widzą wszędzie ewolucję, czyli mutowanie jednych organizmów w kolejne więc nie można się z nimi dogadać, natomiast kreacjoniści, jak piszący te słowa, porzucili ten zwodniczy pogląd, staramy się, a właściwie widzimy wszędzie PROJEKT, zgodnie z logiką i dowodami, zwłaszcza jeśli chodzi o złożoność biologicznej maszynerii. Jesteśmy zbudowani z maszyn molekularnych (z biblijnego „prochu ziemi„), co jest czymś wspaniałym, obalającym narrację ewolucjonistów.

Przykładowo, syntaza ATP (F0F1 ATP synthase) to maszyna molekularna, jest to rotacyjny generator energii, obecny w mitochondriach i chloroplastach wszystkich organizmów eukariotycznych, a także w bakteriach. Składa się z dwóch części: F0 (baza wbudowana w membranę, działająca jak turbina) i F1 (głowa, syntetyzująca ATP). Protony przepływające przez membranę obracają rotor, co napędza syntezę ATP – głównej „waluty energetycznej” komórki. Proces ten jest niezwykle efektywny, produkując miliardy cząsteczek ATP na sekundę w jednej komórce.

Kreacjoniści, czyli ci którzy myślą logicznie i mają duchową podbudowę pod odwagę zadawania pytań, widzą w niej dowód na PROJEKT, bo wymaga co najmniej 8-10 unikalnych podjednostek białkowych, a jej złożoność przypomina „cud świata molekularnego”. Analogia jest prosta, przypomina ten super układ turbinę hydroelektryczną lub silnik elektryczny z wirnikiem i stojanem. Biolog David Goodsell opisuje ją jako „jedno z cudów świata molekularnego”, co kreacjoniści interpretują jako potwierdzenie inteligentnego projektu, nigdzie nie zaobserwowano etapów przejściowych budowy tego typu super mikroskopijnych maszyn !

Rybosom to fabryka białek, składająca się z ponad 50-80 białek i kilku cząsteczek RNA (rRNA), tłumaczących kod genetyczny z mRNA na łańcuchy aminokwasów. Działa jak taśma produkcyjna: tRNA dostarcza aminokwasy, a rybosom je łączy z prędkością 20 na sekundę – (20 Hertzów) Jest wszechobecny – miliardy w każdej komórce !!! Kreacjoniści, istoty duchowe przebudzone, podkreślają jego złożoność: wymaga minimum 53 białek, a noblista Ada Yonath nazwała go „genialnie zaprojektowanym”. Ludzie którzy nie poddali się ewolucyjnemu praniu mózgu, uważają, że taka precyzja nie mogła powstać przypadkowo, bo rybosomy same składają białka potrzebne do własnego funkcjonowania (problem „kury i jajka”). – koniecznie odsyłamy do audycji Ojca Michała Chaberka, coraz bardziej silnego innowymiarowego bojownika o prawdę !!!

Molekularna maszyna krocząca to „Kinesina”, jest to „dostawca” komórkowy: dwunożny białkowy motor, który „chodzi” po mikrotubulach, transportując ładunki (np. pęcherzyki) z prędkością do 1 mikrometra na sekundę, zużywając ATP. Składa się z głowic motorycznych, ogona i „nóg”. Kreacjoniści widzą w niej maszynę transportową, jest to nano maszyneria niesamowicie skomplikowana, bo wymaga koordynacji kroków, jakim trzeba być mocno ograniczonym człowiekiem by nie widzieć w tym szokująco zaawansowanego projektu ?! Kreacjoniści wymieniają dziesiątki innych maszyn, podkreślając ich wszechobecność w procesach życiowych.

Naszym zdaniem, jeśli ktoś uczciwie podejdzie do danych naukowych, spojrzy na wypowiedzi i argumenty kreacjonistów, to ucieknie z wielkiej zwodniczej bańki psycho manipulacji, jaką jest ewolucjonizm. Jak wielokrotnie wspominałem, sam kiedyś byłem ewolucjonistą, gdy słyszałem coś o kreacjonizmie, byłem wewnętrznie oburzony, myślałem: „…co to za brednie?”. Na szczęście spokojna analiza wypowiedzi naukowców kreacjonistów szybko mnie przekonała. Od lat najmłodszych byłem podbudowany przez sektę UFO istot, co mogło przyspieszyć akceptację kreacjonizmu. Inteligencje tworzące i niszczące istniały w moim wnętrzu od początku, dlatego kreacjonizm momentalnie stał się czymś naturalnym.

Ewolucjoniści mają więcej problemów niż myślimy, twierdzą, że „materia ewoluuje”, wbrew II zasadzie termodynamiki, od skały, czy wspomnianej inteligentnej cwanej zupy, do układów bardziej złożonych, problemem jest tzw. „materia”, ona sama z siebie ma się przekształcać. W klasycznym rozumieniu materia to stała, namacalna substancja składająca się z atomów i cząstek – coś, co istnieje obiektywnie i niezależnie. Mechanika kwantowa (QM) i teoria pól kwantowych (QFT) kwestionują to pojęcie, pokazując, że „rzeczywista materia” nie istnieje w tradycyjnym sensie. Zamiast tego, to, co postrzegamy jako materię, wychodzi z dynamicznych pól kwantowych, sił i interakcji.

Cząstki elementarne (np. elektrony) nie są stałymi obiektami, lecz falami prawdopodobieństwa. Istnieją w superpozycji stanów do momentu pomiaru, co sugeruje, że ich „istnienie” zależy od obserwacji (efekt obserwatora w QM). W mechanice kwantowej (QFT) nie ma „cząstek” jako podstawowych bytów – są one wzbudzeniami kwantowych pól (np. pole elektronowe, kwarkowe). Materia to zbiór sił (elektromagnetyczna, słaba, silna) i energii, a nie stała substancja.

Na przykład, proton to nie kulka, lecz chmura kwarków i gluonów w ciągłym ruchu. Mechanika kwantowa dowodzi, że materia nie jest „rzeczywista” jako stały byt, lecz jest konstrukcją z pól, sił i kwantowych fluktuacji – to emergentne zjawisko, nie fundamentalna rzeczywistość, jesteśmy osadzeni w jakimś inteligentnym polu, które na początku było „tohu-va-bohu” ! (Tohu va bohu to hebrajskie wyrażenie pochodzące z Księgi Rodzaju 1:2 w Biblii hebrajskiej (Tanach), które opisuje stan ziemi na początku stworzenia.) Tohu (תֹּהוּ): Oznacza „bezład”, „chaos”, „pustkę” lub „bezsensowność”.

W innych fragmentach Biblii (np. Izajasza 34:11) używa się go do opisania stanu zamieszania lub braku porządku. Vabohu (וָבֹהוּ): Rzadziej występujące słowo, które wzmacnia znaczenie „tohu”, sugerując pustkę, bezkształtność lub brak struktury. Często tłumaczy się je jako „pustka” lub „nicość”.

Organizacje takie jak Answers in Genesis czy Institute for Creation Research (ICR) widzą w „tohu va bohu” opis pierwotnego stanu Ziemi zaraz po jej stworzeniu w dniu pierwszym, przed ukształtowaniem przez Boga. Ziemia była wtedy bezkształtna i pusta, ale niekoniecznie „zła” czy „grzeszna” – po prostu niegotowa do życia. Bóg w kolejnych dniach (dosłownie rozumianych jako 24-godzinne) uporządkował ten chaos, tworząc światło, lądy, rośliny i zwierzęta.

W midraszu Bereszit Rabba (2:4-5) rabini interpretują „tohu” jako brak porządku, a „bohu” jako pustkę lub brak zawartości. Niektórzy, jak Rabbi Akiva, sugerują, że „tohu va bohu” opisuje Ziemię jako bezkształtną masę materii (np. błoto lub wodę), która czeka na uformowanie przez Boga. „Tohu” może symbolizować brak struktury, a „bohu” brak życia. Kabaliści, opierając się na mistycznych tekstach, takich jak Zohar (XIII w.) oraz naukach Izaaka Lurii (XVI w.), nadają „tohu va bohu” głębsze znaczenie kosmologiczne i duchowe, wpisując je w szerszy proces stworzenia wszechświata. Ich podejście jest bardziej ezoteryczne i łączy chaos z dynamiką boskich emanacji (sefir). Filozofia rabinów, w tym kabalistów, wcale nie jest straszna, jest tylko pozbawiona głównego elementu, głównego klucza do zrozumienia tajemnicy kosmosu, chodzi oczywiście o Mesjasza Jezusa, nazywanego w jęz. hebr. Maszijahem Jeszuą.

Jeśli ktoś z Państwa chciałby poczynić szybkie postępy w zrozumieniu obecnej cywilizacji, w jakiej przyszło nam funkcjonować, to warto zastanowić się nad duchowością prawdziwej wiary Chrystusowej (ustanowionej w Katolicyzmie Trydenckim), która do około 18 wieku była jeszcze czysta. Mamy obok siebie dwa odrębne światy, dwa obozy anielskie, walczące od wieków o ludzkie dusze. Ci, którzy nie wiedzą nic o tych dwóch światach, dwóch różnych cywilizacjach, skazani są na porwanie duszy, a część na potworną asymilację do ciała UFO potworaka, co może być określone w Biblii jako „wieczne potępienie – ogień wieczny”.

Wspomnianą wieczną mękę mamy wspomnianą w Ewangelii według św. Mateusza (Mt 25,41.46) – W przypowieści o Sądzie Ostatecznym, Jezus mówi do tych, którzy stoją po Jego lewej stronie: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!” – jak czytamy, mamy tu tajemnicze słowa o „aniołach diabła” ! (Czyli „trójkącie w dół” !!!) Bardzo prawdopodobne że są to właśnie te inteligencje (z Ew. Mt 25,41.46), które umieszczają ludzkie dusze w bionicznych ciałach UFO stworów, na wieczność, na wieczne męki ciągłego przekładania świadomości do kolejnych straszliwych ciał przeraźliwych stworów, tworzonych w ich laboratoriach.

W tym samym fragmencie dodaje: „I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.” (Mt 25,46) – Zobaczcie” mamy tu „wieczną mękę”, to jest coś strasznego, technologiczne piekło, w którym nie ma końca wynajdywania nowych bioniczno genetycznych ciał ufo potworów, a nawet nie humanoidalnych, bo na statkach kosmicznych UFO genetyków spotyka się nie humanoidalne kreatury, przeraźliwe himery !

W Drugim Liście do Tesaloniczan (2 Tes 1,9) mowa jest o tych, którzy nie poznali Boga i nie są posłuszni Ewangelii Jezusa Chrystusa, zotaną straszliwie ukarani, czymś co wykracza poza nasze rozumienie kary, Pismo informuje: „Zostaną oni ukarani wieczną zagładą, z dala od oblicza Pańskiego i od potęgi Jego chwały.” (2 Tes 1,9) Możliwe, że będą „ewoluować” w coraz to wyższe stopnie bycia ufo potworakiem, w coraz to straszniejsze postacie przypominające demony. Pamiętajmy, że cały świat, stojący w opozycji do świata aniołów Boga Jahwe, to jedna wielka (kosmiczna) niekończąca się ewolucja, nazywana mutowaniem, przeobrażaniem się w coś innego, w kogoś innego, zmianą w Obcego, w „to coś„. My tu nie odkrywamy niczego nowego, tylko referujemy stan faktyczny świadomości masonerii, albo kościołów masońskich, istot tam obecnych-zagnieżdżonych w ich ciałach, wierzących w doktrynę Bławatckiej, czy innych okultystów, by stać się jak „bogowie”, czyli jak UFO istoty, jak UFO bogowie – kosmokratorzy. (Masoneria z hollywódzkiej loży Marvel to główny ośrodek propagandy by przekształcić ludzkość w kosmokratorów! by stać się „trójkątem w dół” !)

Wspomniana Helena Petrovna Bławatska (1831–1891), znana jako Madame Blavatsky, była rosyjską mistyczką, okultystką i współzałożycielką Towarzystwa Teozoficznego w 1875 roku, nauki tej satanistki propaguje obecnie loża ONZ-tu. Jej główne dzieło, Doktryna Tajemna (The Secret Doctrine, wydane w 1888 roku), stanowi syntezę ezoterycznej wiedzy, czerpiącą z tradycji hinduistycznych, buddyjskich, kabalistycznych, hermetycznych i starożytnych filozofii. Bławatska stworzyła nową doktryny, zlepioną-zmieszaną ze wszystkich religii, nazwała ją: „starożytna mądrość” (Ancient Wisdom), ukrytą esencją wszystkich religii świata – zgodnie z Ks. Daniela 2:43 i niedawno istoty BerGOGa, zmarłego antypapieża. Reinkarnacja (metempsychoza lub gilgul) jest w jej systemie centralnym elementem ewolucji duchowej, ściśle powiązanym z karmą, kosmicznymi cyklami ciągłych męczarni odradzania się i wielowymiarową naturą człowieka.
W teozofii Bławatskiej reinkarnacja nie jest prostym „powrotem duszy do nowego ciała”, jak w popularnych interpretacjach, lecz częścią uniwersalnego prawa ewolucji i cykliczności wszechświata. TO JEST BARDZO WAŻNE: wszyscy wierzący w reinkarnację wierzą że „EWOLUUJĄ” ! To też jest nazywane: mutowaniem, przeobrażaniem się, zmianą w coś innego ! (Wierzą że w coś lepszego, w coś doskonalszego, kluczowym osiągnięciem jest technologia UFO istot, zamina-przeobrażenie się w UFO bogów! – w „trójkąt w dół” !) Bławatska opisuje człowieka jako wielowymiarową istotę, składającą się z siedmiu zasad (lub „ciał”), co wyjaśnia, dlaczego reinkarnacja nie obejmuje całego „ja”, lecz tylko wyższe poziomy świadomości. Niższe aspekty (fizyczne) giną, wyższe – ewoluują – mutują.

Bławatska pisze: „Reinkarnacja jest konieczna, by dusza zebrała owoce swoich wysiłków; bez niej sprawiedliwość boska byłaby iluzją”. – ojeny, co ona tu pisze: „sprawiedliwość boska” ?!?! To jest jakaś „sprawiedliwość boska” ?!?! Co to za „bóg”, który kontroluje wszystko, w tym reinkarnację ?! I teraz kluczowe zagadnienie: Bławatska twierdzi, że wspomnienia są ukryte w „akaszach” (uniwersalnej kronice), dostępne tylko dla wtajemniczonych. Zwykli ludzie czują „déjà vu” jako echa karmy. W jej pismach jak: Izis Zdemaskowanej (1877) i Doktrynie Tajemnej podkreśla: „Nauka współczesna nie dotarła do ukrytej dziedziny przyrody, gdzie reinkarnacja jest kluczem do zrozumienia ewolucji”. Wspomniana „sprawiedliwość boska” to u Bławatckiej „kosmiczna sztuczna inteligencja” !!!

W teozofii Bławatskiej „sprawiedliwość boska „nie jest aktem woli osobowego Boga, jak w religiach abrahamicznych, lecz uniwersalnym, bezosobowym prawem kosmicznym, które reguluje wszechświat poprzez karmę i cykle reinkarnacji, sterowanym przez bezosobową maszynerię ! Sprawiedliwość ta jest automatyczna, bezstronna i oparta na zasadzie przyczyny i skutku.
Każdy czyn, myśl czy intencja człowieka generuje karmę, która determinuje jego przyszłe wcielenia, warunki życia i duchowy rozwój, wszystko jest rejestrowane w kosmicznym komputerze, w innowymiarowej pamięci. W Doktrynie Tajemnej (Tom II, s. 305) czytamy – cytat: „Nie ma zewnętrznego sędziego, który karze lub nagradza.” – wszystko jest super kosmicznym komputerem, nadzorowanym przez nieznane inteligencje ! – chodzi o UFO istoty. Istota jaka znajdowała się w ciele Bławatckiej twierdziła, że: po śmierci dusza spędza okres w „devachan” (raju astralnym), gdzie przetwarza doświadczenia. Czas ten może trwać wieki, w zależności od karmy. Nie ma „piekła” wiecznego. twierdziła – a przecież, wyżej zacytowaliśmy słowa samego Chrystusa o wiecznym piekle ! (Bławatcka uznawała się za wyższy byt niż Chrystus!)
W sieci, na You Tube, mamy polskojęzyczne audycje, w których znane postacie opowiadają, że „mają dowód na reinkarnację„. To jest u nich dogmat, boją się uczciwej dyskusji o tym fenomenie, nie dopuszczają innych możliwości, nie tylko tej o której informują same UFO istoty, ale podstawowych wiadomości z hinduizmu i buddyzmu ! Reinkarnacja jest bardzo skomplikowanym procesem psyche-duszy. Skoro nie pamiętamy poprzedniego życia, to nie żyjemy poprzednim życiem, nie jesteśmy kimś innym, z poprzednich żyć ! Jesteśmy za każdym razem kimś innym ! Kimś nowym, stary człowiek umarł ! W Liście do Kolosan 3:9–10 czytamy:„Nieokłamujciesięnawzajem,skorozwlekliściezsiebiestaregoczłowiekazjegouczynkami,aprzyoblekliścienowego,którysięodnawiakugłębszemupoznaniu[Boga],wedługobrazuTego,którygostworzył.”
Biblia jest niesamowicie tajemnicza, jak pamiętacie mamy w tym temacie kilka tekstów: „Religia Jahwistyczna trydencka, czyli nauka Ojców Kościoła i świętego Tomasza (Tajemnice Atlantydy oraz Roberta Kilwardby – jedno wieczne życie po-reinkarnacyjne?)” – Przypominanie sobie poprzednich żyć, zgodnie z doktryną satanistki Bławatckiej, czy innymi odmianami „Kroniki Akaszy”, jest tylko przypominaniem sobie żyć obcych ludzi, a nie ciągłością życia !!! Po życiu następuje śmierć i wykasowanie jaźni ! To coś bardzo podobnego do filmu „Total Recall” z Arnoldem. Po wybudzeniu z maszyny wszczepiającej nową pamięć, jesteście już kimś innym, tak jak po zmartwych wstaniu, jesteście już jak aniołowie – a po nawróceniu, jesteści już duchowymi bojownikami (podobnie jak Arnold we wspomnianym filmie) ! (Patrz Czym będziemy po przejściu chrześcijańskich katolickich przygotowań „przypomnienia sobie Pamięci Totalnej – Total Recall” – jogi Chrystusa ?)
I teraz jesteśmy blisko sedna, dopłynęliśmy do sensacyjnych przekazów św. Nauki Boga Jezusa. Chodzi o werset z 1 Listu św. Jana 3:2 (przekłady rycina powyżej) „Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy.” (przekład dosłowny) Jak czytacie, i jak to przekazuje dosłowny tekst grecki, mamy tam coś co sugeruje: jakąś kosmiczna przemianę danej osoby, danego Chrześcijanina, w coś innego niż jesteśmy tu na Ziemi, na tej planecie, gdzieś w kosmosie, w jakimś nieznanym nikomu Układzie Słonecznym ! Mamy się stać „czymś”. Co ciekawe, tekst grecki wyraźnie określa tą nową istotą jako „czymś”…, a nie „kimś” – w języku grecjim jest to „ti”, albo „tini” w odmianie.
W tym miejscu dochodzimy do katolicyzmu, mamy na myśli ten od. św. Tomasza z Akwinu. Kilka lat temu oglądałem serię filmów o zakonach katolickich, o co w nich chodzi, co tam robią ludzie uduchowieni, jak żyją i jak się uświęcają. W jednym z filmów, dotyczacym chyba zakonu w Bułgarii, albo w Rumunii, jeden z zakoników powiedział ważne zdanie, to było coś takiego: „Organizujemy tu walkę z Diabłem, walczymy z nim w zorganizowany sposób.” – to było jakoś tak, dokładnie układu słów nie pamiętam, to było coś zbliżonego, bardzo – pamiętam jak mnie to bardzo poruszyło, jak mnie podniosło na duchu, jak się w duchu ucieszyłem, że są tak wysoko rozwinięci ludzie, nasi bracia, nasi innowymiarowi bojownicy, na dodatek Słowianie !
Do tego mamy Ks, Natanka, który walczy całą swoją mocą, połączoną z mocą Ducha Świętego z diabłem i jego pachołkami, z członkami kościołów masońskich, z wyznawcami „trójkąta w dół” ! Mamy także innego super bojownika Niebios, wierzymy, że żyje i jest zbawiony, chodzi o arcybiskupa (świetego) Marcela Lefebvre, który oddzielił się od swądu szatana w Watykanie.

Konflikt rozpoczął się po Soborze Watykańskim II, na którym swąd szatana był bardzo silny, a którego decyzje arcybiskup Lefebvre krytykował, w szczególności dotyczące wprowadzeniu nowej mszy (Novus Ordo Missae) i porzuceniu tradycyjnej mszy trydenckiej. Uważał, że nowe podejście do innych religii oraz promowanie wolności religijnej podkopuje unikalną pozycję Kościoła katolickiego jako jedynej drogi do zbawienia. Kwestionował ideę, że biskupi mogą działać kolegialnie z papieżem, co jego zdaniem osłabiało autorytet papieża.

W 1970 roku założył Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X (FSSPX), którego celem była formacja kapłanów w oparciu o tradycyjne nauczanie Kościoła i liturgię, odrębne od zniszczonej liturgii mieszania się, wszystkiego ze wszystkim, z doktrynami Bławatckiej, czyli Wielkiego Babilonu. Bractwo zostało początkowo uznane, ale wkrótce utraciło aprobatę kościelną z powodu nieposłuszeństwa arcybiskupa wobec Watykanu, opanowanego już wówczas przez antychrystów – zgdodnie z Biblią: „jest ich wielu” – są członkami masonerii diabła, trójkąta w dół, czyli są „synami ciemności”.

Kościół katolicki od ponad 300 lat konsekwentnie potępia masonerię (wolnomularstwo), uznając ją za zagrożenie dla wiary katolickiej ze względu na jej sekretyzm, naturalizm, indyferentyzm religijny, antyklerykalizm i dążenie do sekularyzacji społeczeństwa. Pierwszy zakaz wydał papież Klemens XII w 1738 r., a stanowisko to zostało wielokrotnie potwierdzone w encyklikach, bullach i deklaracjach. Przynależność katolików do masonerii jest zabroniona pod groźbą grzechu ciężkiego, utraty prawa do Komunii Świętej i innych kar kościelnych (kan. 1374 KPK 1983, z deklaracją Kongregacji Nauki Wiary z 1983 r.)

Obecny Leon XIV (rok 2025) przybrał swoje imię od Leona XIII, a ten pisze w encyklice Humanum Genus (1884), w jednym z najważniejszych dokumentów o potępieniu masonerii, czcicieli Lucyfera. Papież Leon XIII określa w nim cele i szkodliwość tej organizacji. „Masoni dążą do obalenia wszelkiego porządku, jaki Kościół i państwo ustanowiły, by ustanowić nowy, oparty na wyższości rozumu ludzkiego. To dążenie do zniszczenia ma na celu ostatecznie zniszczenie chrześcijaństwa.” I dalej: „Główną zasadą masonerii jest to, że ludzki rozum jest jedynym sędzią prawdy i fałszu, dobra i zła, i że człowiek jest dla siebie samego prawem.” Następnie: „Dlatego, ponieważ stowarzyszenie masonów jest wprost przeciwne Kościołowi i stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo dla chrześcijaństwa, nikt nie może w nim pozostać, a każdy katolik musi być od niego oddzielony.”

Potem mamy dokument Piusa XII, Kodeks Prawa Kanonicznego (1917) Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 roku jasno precyzował kary za przynależność do masonerii. Kanon 2335 informuje: „Ci, którzy wstępują do sekty masońskiej lub innych stowarzyszeń tego samego rodzaju, które spiskują przeciwko Kościołowi lub prawowitej władzy cywilnej, zaciągają karę ekskomuniki, zastrzeżoną Stolicy Apostolskiej.” Jan Paweł II, Deklaracja o stowarzyszeniach masońskich (1983) także ostrzega przed opętańcami „trójkąta w dół” ?! Po nowym Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 roku, w którym nie było już bezpośredniego zapisu o ekskomunice dla masonów, Kongregacja Nauki Wiary, za zgodą papieża Jana Pawła II, wydała jasne oświadczenie:

„Negatywna ocena Kościoła wobec stowarzyszeń masońskich pozostaje niezmieniona, ponieważ ich zasady zawsze były uważane za niezgodne z nauką Kościoła. Dlatego członkostwo w nich jest zabronione wiernym. Katolicy, którzy zapisują się do stowarzyszeń masońskich, znajdują się w stanie grzechu ciężkiego i nie mogą przystępować do Komunii Świętej.” i dalej: „Lokalne władze kościelne nie mają prawa wydawać orzeczeń, które sprzeciwiałyby się temu, co zostało ustalone w tej Deklaracji, ani wydawać żadnych dyspens.” Jak wspomnieliśmy jako innowymiarowy duchowy ruch oporu – kosmiczna partyzantka mistrzów medytacji katolickiej kabały św. Tomasza musimy walczyć z członkami loży wolnomurarskich, nazywanych także iluminackimi stowarzyszeniami Bafometa, inaczej z kościołami masońskimi bestii 666, przygotowującymi nam piekło na ziemi, elektroniczny obóz koncentracyjny, a potem fizyczna eksterminację, co zostało zapisane w Biblii.

W Nowym Testamencie, konkretnie w Apokalipsie św. Jana (Księga Objawienia), znajdują się fragmenty odnoszące się do „bestii” i jej działań, w tym do prześladowania tych, którzy nie oddają jej pokłonu, czyli nie słuchają się nakazów sprzedajnych polityków, lub polityków należących do loży – zmieszanych z bestią 666 – patrz Ks. Daniela 2:43. Kluczowy fragment, który dotyczy tego tematu, znajduje się w Ap 13:15 – „I dano jej [drugiej bestii] tchnąć ducha w obraz pierwszej bestii, tak że przemówił obraz bestii i sprawił, że wszyscy, którzy nie oddali pokłonu obrazowi bestii, zostali zabici.”
Ap 13:11–18 opisuje pojawienie się dwóch bestii. Pierwsza bestia (Ap 13:1–10) wychodzi z morza („tylko ciał”!!!) i symbolizuje potęgę polityczną lub antychrystyczną mieszańców hybryd GMO (tworzonych już w tajnych bazach), która sprzeciwia się Bogu. Druga bestia (Ap 13:11–18), wychodząca z ziemi, działa na rzecz pierwszej, promując jej kult i zmuszając ludzi do oddawania pokłonu jej obrazowi. Werset 13:15 mówi o „obrazie bestii”, który jest ożywiony przez drugą bestię (często interpretowaną jako fałszywy prorok lub system religijno-ideologiczny [Nowy Kościół 2.0, wzorowany na katolickim! Przepowiednia Matki Boskiej z La Salette] wspierający pierwszą bestię). Ci, którzy odmawiają oddania pokłonu temu obrazowi, są skazani na śmierć. Zostaną unicestwieni poprzez różne wynalazki typu śmiercionki, trójąca żywność GMO, tajemne programy postępu i nowoczesności typu „przeludnienie, i na końcu Sky Net, budowany właśnie w USA.
Naszym zdaniem, dokładne odniesienie do globalnej sztucznej inteligencji znajduje się w Apokalipsie 13:7–8: „I pozwolono jej [pierwszej bestii] prowadzić walkę ze świętymi i zwyciężyć ich, i dano jej władzę nad każdym plemieniem, ludem, językiem i narodem. Wszyscy mieszkańcy ziemi oddadzą jej pokłon, każdy, którego imię nie jest zapisane od założenia świata w księdze życia zabitego Baranka.” Mamy tu „władzę nad każdym plemieniem, ludem, językiem i narodem” – jest to dokładny opis nadchodzącej globalnej Sztucznej Inteligencji, zarządzającej wszystkimi plemionami, w tym ludami eurosowieckimi !
Szanowni Rodacy, drodzy Czytelnicy Argonauty, o tym nigdzie sie nie mówi, papież Leon XIV siedzi cicho, nie wspomina o bestii 666, jest z nią zmieszany ?! To jest prawdopodobne, po zmieszaniu duchowym nie ma mocy by ostrzegać, jest duchowo zbudowany z „żelaza i gliny”, jak o tym opowiada Ks. Daniela ?! Media, których redaktorzy oraz intelektualiści należą do „morza tylko ciał” wiec także nic o tym nie wspominają, co także zostało wspomniane w Piśmie, w Apokalipsie św. Jana (Ap 12:12) gdzie czytamy: „Dlatego radujcie się, niebiosa i ich mieszkańcy! Biada ziemi i morzu, bo zstąpił do was diabeł, pałając wielkim gniewem, świadom, że mało ma czasu.” – zobaczcie, biada morzu bo zstąpił w niego diabeł ! Ludzie, określeni jako „morze tylko ciał” zostaną opętani przez diabła ! Spora część ludzkości zostanie opętana, jest już opętana !!! To też jest zgodne z poglądami rabina Szneur Zalmana. 
W tym momencie należy wspomnieć o poglądach najwybitniejszych rabinów, którzy informują z kim walczymy jako innowymiarowy duchowy ruch oporu – kosmiczna partyzantka mistrzów medytacji katolickiej kabały św. Tomasza. Historia zniszczenia Sodomy i Gomory (Rdz 18–19) jest jednym z najbardziej dyskutowanych fragmentów Tory w tradycji żydowskiej, jest powiązana z obecną globalną sodomą i gomorą NWO, a ta będzie zniszczona ponownie.
Biblijny tekst wspomina o „wielkim wołaniu” (Rdz 18:20) i „złu” mieszkańców (Rdz 13:13), pisma rabinackie całkiem dokładnie precyzują przyczynę eksterminacji starożytnych ludzkich mieszańców, zmieszanych z demonami ! Rashi łączy to z Ez 16:49, podkreślając, że seksualne zło było wyrazem szerszego zepsucia. Rashi, opierając się na midraszach (Bereshit Rabbah 50:5), interpretuje żądanie „poznania” jako akt przemocy seksualnej, który jest wyrazem ogólnego zepsucia Sodomy. Komentarz do Rdz 19:5: „‘Abyśmy mogli ich poznać’ – Nie chodzi o poznanie ich imion, lecz o poznanie cielesne, czyli gwałt. Mieszkańcy Sodomy byli tak zepsuci, że ich prawo zakazywało gościnności, a każdy przybysz był obiektem przemocy. To pokazuje ich okrucieństwo i brak miłosierdzia, co było głównym powodem ich kary.”
Ibn Ezra (Abraham Ibn Ezra, 1089–1167) – Komentarz do Rdz 19:5 – Ibn Ezra, znany z racjonalistycznego podejścia, widzi w tym wersecie dowód na całkowite zepsucie moralne Sodomy, gdzie przemoc i seksualna deprawacja były narzędziami dominacji i upadku. Oto jego komentarz do Rdz 19:5: „‘Abyśmy mogli ich poznać’ – Słowo yada oznacza tu cielesne zjednoczenie, ale nie chodzi tylko o grzech seksualny.”
Zohar (ok. XIII w., przypisywany Szymonowi bar Jochajowi) – Zohar I:107a–b (do Rdz 19) mistycznie interpretuje Sodomę jako stan duchowego chaosu, gdzie egoizm blokuje boską jedność. Cytat z Zohar I:107a: „W Sodomie i Gomorze ludzie żyli w 'tohu’ – izolacji dusz, gdzie każdy mówił: 'Co moje, to moje, co twoje, to twoje’ (Awot 5:10). Ich grzech to brak współczucia, co spowodowało, że świat odwrócił się do góry nogami. Bóg spuścił ogień i siarkę, by oczyścić iskry świętości uwięzione w ich złu, jak w kabale Tohu, które musiało być zniszczone, by powstało Tikun.” Dlaczego spaleni? Zniszczenie było aktem kosmicznej naprawy – ich egoizm (brak gościnności, okrucieństwo) blokował przepływ boskiej energii, więc Bóg „odwrócił” ich świat, by uwolnić święte iskry.”
Kabalistyczni komentatorzy, tacy jak autorzy Zoharu czy Izaak Luria, interpretują Rdz 19:5 w kategoriach duchowych, widząc w Sodomie symbol chaosu (tohu) i egoizmu, który blokuje boską jedność. W Zohar I:108a–b interpretuje się Rdz 19:5 mistycznie, widząc w żądaniu „poznania” próbę profanacji boskiej świętości reprezentowanej przez aniołów. Cytat (Zohar I:108a): „‘Abyśmy mogli ich poznać’ – Mieszkańcy Sodomy chcieli splugawić świętość aniołów (Może jak ten pokazany poniżej i powyżej ?), którzy byli wysłannikami Szechiny [boskiej obecności]. Ich grzech to nie tylko cielesne zło, lecz chęć odcięcia świata od boskiego światła przez egoizm i przemoc. Sodoma była światem Tohu, gdzie każdy mówił: ‘Moje jest moje, a twoje jest twoje’ (Awot 5:10). Ich żądanie to akt buntu przeciwko jedności boskiej.”
To tyle i aż tyle o Sodomie, przed potopem nie było lepiej, a właściwie gorzej, w Ks. Rodzaju 6:12 mamy sporo tajemnic odnośnie mieszańców ludzko podobnych z demonami ! Ibn Ezra pisze: ” Nasi mędrcy mają rację, interpretując wyrażenie „wszelkie ciało zeszło na złą drogę” jako oznaczające, że wszystkie stworzenia oddawały się nienaturalnym i perwersyjnym aktom seksualnym. Zaiste, jak cenna jest ich interpretacja, według której zepsuli się…”
Dalej, drążąc temat tajemnicy morza „tylko ciał” oraz mieszania się z demonami zacytujemy wybitnego super rabina Rambana (ur. 1194 – , zm. 1270), oto jego komentarz do globalnej tajemnicy sprzed potopu, gdzie działy się rzeczy niewyobrżalne, podobne do tych z czasów Apokalipsy lat 2025-do 2075:
Całe ciało zepsuło swoją drogę.” – Jeśli mielibyśmy wyjaśnić „całe ciało” w jego zwykłym sensie i powiedzieć, że nawet bydło, zwierzęta i ptactwo zepsuły swoją drogę, łącząc się z innymi gatunkami, jak wyjaśnił to Raszi, musimy wtedy stwierdzić, że wyrażenie „ziemia jest pełna przemocy z ich powodu” (Werset 13) nie oznacza „z powodu wszystkich z nich”, ale tylko z powodu niektórych z nich [ponieważ „przemoc” nie odnosi się do zwierząt i bydła], a Pismo mówi o karze jedynie dla człowieka [mimo że całe ciało zepsuło swoją drogę]. Albo możemy powiedzieć, że bydło, zwierzęta i ptactwo również nie podążały za swoimi naturalnymi instynktami, i całe bydło zaczęło polować na zdobycz, a całe ptactwo stało się drapieżnikami; w ten sposób one również dopuszczały się przemocy. Zgodnie z prostym znaczeniem Pisma, „całe ciało” oznacza „wszystkich ludzi”. Dalej Pismo mówi wyraźnie: „wszystkie ciała, w których jest tchnienie życia” (Księga Rodzaju 7:15) oraz „ze wszystkich istot żyjących spośród całego ciała” (Księga Rodzaju 6:19), co oznacza wszystkie żywe ciała. Ale tutaj mówi „całe ciało„, co oznacza wszystkich ludzi. Podobnie [znajdujemy wersety]: „Całe ciało przyjdzie, aby wielbić Mnie” [co oznacza „wszystkich ludzi”]; albo „gdy ciało ma na skórze” (Księga Kapłańska 13:24) [gdzie również mowa jest tylko o ludziach].” – koniec cytatu.

To nie wszystko, sprawa jest jeszcze bardziej niezwykła. To o czym tu opowiadamy jako członkowie innowymiarowego duchowego ruch oporu – kosmicznej partyzantki mistrzów medytacji katolickiej kabały św. Tomasza, to tylko wstęp do świata jeszcze bardziej zdumiewającego ! Do rzeczywistości istot niewidzialnych, do kosmosu inteligencji kosmicznych. Na ten świat duchów powołują się właśnie elity nowego porządku cywilizacji śmierci. O tych rzeczach nikt nie opowiada w mediach „morza tylko ciał” ! Ktoś może pomyśli, że to wymysł pewnej grupki fanów New Age, lub ufologów, ale o tym nie tylko wspomina Biblia, jak się okazuje również święta Faustyna.

Zahaczamy tu o mało znane zapiski Chrystusowej Rycerki. To nie są jakieś tam opowiastki ze stron ufologów, czy przekaz od ufo kontakterów, ale zdania zatwierdzone przez święte oficjum ! „Kiedy dusza moja pod jego kierownictwem zaczęła zażywać głębokiego skupienia i pokoju, często słyszałam w duszy te słowa: umacniaj się do walki parokrotnie nieraz powtórzone.” (Dzienniczek św. Faustyny 145a)

…Trudności jej nie przerażają, są dla niej jakby chlebem powszednim – wcale jej nie przerażają, ani zastraszają, jak rycerza, który jest ustawicznie w boju, nie przeraża go huk armat. Daleka od przerażania się, ale nadsłuchuje, z której strony nieprzyjaciel atakuje, by odnieść zwycięstwo. Nic na ślepo nie robi, ale bada, zastanawia się głęboko, a nie licząc na siebie, modli się gorąco i zasięga rady rycerzy doświadczonych i mądrych, a tak postępując, prawie zawsze zwycięża.” (Dzienniczek św. Faustyny 145c)

Bywają zaatakowania, gdzie dusza nie ma czasu ani na zastanowienie, ani zasięgnięcie rady, ani na nic, wtenczas trzeba walczyć na śmierć i życie, czasami jest dobrze uciec się do Rany Serca Jezusowego, nie odpowiadając ani jednego słowa – tym samym nieprzyjaciel już jest zwyciężony.” (Dz 145d)

„W czasie spokoju dusza tak samo robi wysiłki jak i w czasie walki. Musi się ćwiczyć i to bardzo, bo inaczej nie ma mowy o zwycięstwie. Czas pokoju uważam za czas przygotowania do zwycięstwa. Musi ustawicznie czuwać – czujność, jeszcze raz czujność. Dusza, która się zastanawia, otrzymuje wiele światła. Dusza rozproszona, sama siebie naraża na upadki i niech się nie dziwi, że upada. O Duchu Boży, kierowniku duszy, mądry jest ten, kogo Ty wyćwiczysz. Ale, aby mógł Duch Boży działać w duszy – trzeba ciszy i skupienia.” (Dz 145e)

Modlitwa. Dusza zbroi się przez modlitwę do walki wszelakiej. W jakimkolwiek dusza jest stanie powinna się modlić. – Musi się modlić dusza czysta i piękna, bo inaczej utraciłaby swa piękność; modlić się musi dusza dążąca do tej czystości, bo inaczej nie doszłaby do niej; modlić się musi dusza dopiero co nawrócona, bo inaczej upadłaby z powrotem; modlić się musi dusza grzeszna, pogrążona w grzechach, aby mogła powstać. I nie ma duszy, która by nie była obowiązana do modlitwy, bo wszelka łaska spływa przez modlitwę.” (Dz 146)

Święta Faustyna wspomina o nadsłuchiwaniu, z której strony nieprzyjaciel atakuje ! „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich” List do Efez. 6:12 Zaproponowane powyższe kilka zdań z dzienniczka św. Faustyny ukazują „trochę inny obraz” dusz zakonnych od tego jaki jest oficjalnie prezentowany. Miłosierdzie owszem, ale i walka z bliżej nieokreślonymi istotami: „Kiedy się skończyło kazanie, nie czekałam na zakończenie nabożeństwa, bo mi się śpieszyło do domu. Kiedy uszłam parę kroków, zastąpiło mi drogę całe mnóstwo szatanów, którzy mi grozili strasznymi mękami. – I dały się słyszeć głosy: Odebrała nam wszystko, cośmy przez tyle lat pracowali. – Kiedy się ich zapytałam: Skąd was takie mnóstwo? – Odpowiedziały mi te złośliwe postacie: Z serc ludzkich, nie męcz nas.” – Cytat z „Dzienniczka” nr 418

Linki:
Prosimy o katolicką modlitwę za twórców Argonauty – Bóg zapłać !

Link o ciałach bionicznych, ale i o przenoszeniu ludzkich dusz w jakieś tajemnicze miejsca – polecamy o tym tekst pt.: „Nagrano bioniczne ciało UFO istoty, która wykonywała tajemnicze czynności „murarskie” ! (Kosmiczny pracownik uprawy działa i pracuje ?!)

tajemnica ciał duchowych w jakich są umieszczane dusze zbawionych: „Żyjąc jak Chrześcijanin, modląc się, poznając św. Naukę, klęcząc prosimy o to, by Bóg zbudował nam „Dom””

Jednym z najważniejszych linków jest ten o porywaniu dusz ludzkich, umieszczaniu ich w jakichś ciałach: „Rozpad „Atlantów – Atlantydy” na pomniejsze rasy i ludy, pod wodzą ufo kosmokratorów – odwieczne porywanie dusz „mitlakkahat

więcej o tajemnicach reinkarnacji w tekście: Zagubione byty humanoidalne – biologiczne, zwane „ciałami”: „ujrzą Boże zbawienie”? Jak uciec z diabelskiego koła samsary?

O „morzu” które zatopiło Atlantydę pisaliśmy w „Cudowna, i jednocześnie wąska brama globalnej nauki chrześcijańskiej deprywacji (w czasie bitwy pod Har-magedonem)

Czterdziestominutowy kurs wstępu do metafizyki kreacjonizmu

Tajemnice starożytnej logiki i filozofii „bara” – (asymilacja do cywilizacji Ducha Świętego)

tajemnica ciał duchowych w jakich są umieszczane dusze zbawionych: „Żyjąc jak Chrześcijanin, modląc się, poznając św. Naukę, klęcząc prosimy o to, by Bóg zbudował nam „Dom””

więcej o tajemnicach reinkarnacji w tekście: Zagubione byty humanoidalne – biologiczne, zwane „ciałami”: „ujrzą Boże zbawienie”? Jak uciec z diabelskiego koła samsary?

dodatkowy bardzo ważny tekst w sprawie konstruktu Matrixa tego kosmosu oraz reinkarnacji to ten o nazwie: „Religia Jahwistyczna trydencka, czyli nauka Ojców Kościoła i świętego Tomasza (Tajemnice Atlantydy oraz Roberta Kilwardby – jedno wieczne życie po-reinkarnacyjne?)

Czym będziemy po przejściu chrześcijańskich katolickich przygotowań „przypomnienia sobie Pamięci Totalnej – Total Recall” – jogi Chrystusa ?) ,

Czy istnieje technologia „Pamięci absolutnej – alagesometa” (Total Recall’u) z poziomu VII skali Izaaka Asimova ?,

Stworzenie świata w ciągu sześciu dni – czy to jest możliwe (dla cywilizacji poziomu VII) ?!

Boska cywilizacja z „Poziomu VII skali Isaaka Asimova” JEST realna – Polacy otrzymali potwierdzenie jej istnienia !

Miłość i duchowa starożytna archeologia, razem z logiką Ducha Świętego ujawnia tajemnice Boskiej Cywilizacji z poziomu VII

Naukowa wiara w obcą sztuczną inteligencję – pochodzącą z otchłani oraz ci którzy wierzą w Stwórcę, stwarzanie i Boski mega projekt

Tajemnice starożytnego i prawdziwego Matrixa Atlantydy (istoty jednostkowane w kosmicznym systemie uniwersaliów kontra jedność somatyczno-psychicznopneumatyczna)

Jesteśmy w kosmosie sami jako ludzkość zbudowana z „gliny-błota”, ale nie jesteśmy sami jako istoty inteligentne ? Ufologia duchów z „okręgów niebieskich” Oceanu ?

Dobre 12
]]>
http://argonauta.pl/innowymiarowy-duchowy-ruch-oporu-kosmiczna-partyzantka-mistrzow-medytacji-katolickiej-kabaly-sw-tomasza/feed/ 0
Chiny „zakazały reinkarnacji”- razem z Rosją planują stać się jak bogowie – tworzenie humanoidów GMO, by walczyć z nadprzyrodzonym planem ! http://argonauta.pl/chiny-zakazaly-reinkarnacji-razem-z-rosja-planuja-stac-sie-jak-bogowie-tworzenie-humanoidow-gmo-by-walczyc-z-nadprzyrodzonym-planem/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=chiny-zakazaly-reinkarnacji-razem-z-rosja-planuja-stac-sie-jak-bogowie-tworzenie-humanoidow-gmo-by-walczyc-z-nadprzyrodzonym-planem http://argonauta.pl/chiny-zakazaly-reinkarnacji-razem-z-rosja-planuja-stac-sie-jak-bogowie-tworzenie-humanoidow-gmo-by-walczyc-z-nadprzyrodzonym-planem/#respond Mon, 01 Sep 2025 09:52:56 +0000 http://argonauta.pl/?p=69481 Globalne wydarzenia nabierają tempa, miliardy ludzi nie nadąża za zmianami, a tym bardziej nie wiedzą o przepowiedniach Biblii, czyli Ducha Świętego. Żyjemy już w „czasach ostatecznych”, które przepowiadał Zbawiciel, tak jak i Esseńczycy, koniec cywilizacji iluminacko szatańskiej NWO, budowanej przez hordy opętanych polityków, przewidziano na rok 2075, czyli dwa tysiące lat od zburzenia świątyni Jerozolimskiej.

Pato elity chcą zdążyć na rok 2030 z ich planem odebrania ludziom wolności i zaprowadzenia elektronicznego obozu koncentracyjnego, następnie znamienia bestii 666. Miejmy nadzieję, że Stwórca nie dopuści do realizacji planów satanistów z Davos i innych ośrodków mieszania się z demonami (zgodnie z ideologią ordo ab chao).

Widać jakieś efekty działań UFO istot oraz duchów z innych wymiarów, w lipcu 2025 Biały Dom wydał komunikat, że u Trumpa zdiagnozowano przewlekłą niewydolność żylną, którą określono jako łagodną i powszechną u osób po 70. roku życia. Możliwe jest, że problemy zdrowotne Trumpa to skutek złej diety, jak wiemy lubi pojeść zwykłe trujące hamburgery GMO, sprzedawane w ichnich „żarłodajniach”, zawierające straszliwe związki jakie podaje się wszystkim Amerykanom w ramach totalnego trucia żywnością – planu eksterminacji narodu amerykańskiego (albo się poczęstował śmiercionką?). Jak wiemy żywność GMO to szybka ścieżka do grobu. Już niedługo w Polsce zacznie się likwidacja rolnictwa w ramach „Mercosur NWO”

Komisja Europejska przedstawiła Radzie wnioski dotyczące podpisania i zawarcia umowy o partnerstwie między UE a Mercosurem oraz zmodernizowanej umowy ogólnej między UE a Meksykiem – podano w oficjalnym komunikacie prasowym KE. Podczas konferencji prasowej podano, że planuje się ją wprowadzić do końca roku 2025″.

Jak widzimy plany NWO iluminackich loży wolnomurarskich idą w błyskawicznym tempie, jak tak dalej będzie szło, to w 2030 na ziemiach polskich będziemy cierpieć z powodu braku polskich rolników, nadejdzie bieda z nędzą jakiej nie doświadczaliśmy od rok 1945, kiedy po wojnie nie było nic, tylko skrajne ubóstwo (Plan rozpoczęty przez partię miskoryżową! Polacy muszę być świadomi tego, że to miska ryżu – agent bolszewi NWO rozpoczął proces niszczenia polskiego rolnictwa!).

Następnie, po tym jak będziemy sprowadzać straszliwą żywność spoza Polski, coś się wydarzy, jakaś dziwna rzecz, Meksyk, czy Ameryka południowa nie nastarczy produkcji, albo coś innego – nieważne – po prostu nagle zostanie przerwany szlak dostaw, by temu zaradzić, dzielni komuniści bolszewiccy ogłoszą, że trzeba szybko implementować „sztuczne mięso GMO” by ratować ludzkość eurosowiecką ! W ten wspaniały sposób zostaniemy poczęstowani „cudownym posiłkiem”, po którym wielu trafi do innych wymiarów ! Ten horror mają już dobrze opracowany, zawsze są małe kroczki, gotowanie żaby. Polscy rolnicy już mogą się pakować, sprzedawać majątki i wprowadzać się do bloków komunistycznych wielkiej płyty, by żyło się lepiej.

Można temu zaradzić, ale trzeba wielu tysięcy modlitw, wielu set tysięcy Polaków uczestniczących w marszach różańcowych, plus pielgrzymek do Króla Polski Jezusa Chrystusa. Skoro już doszliśmy do planów eksterminacji ludów eurosowieckich, to z Chin – 3 września 2025 –  dobiegła nas ciekawa informacja, coś niesamowitego, zgodnego z proroctwami Biblii: „Władimir Putin i Xi Jinping spotkali się przy okazji parady wojskowej w Pekinie. Mikrofony zarejestrowały część rozmowy przywódców. Dotyczyła ona m.in. przyszłości biotechnologii i możliwości przedłużenia życia do 150 lat.„. Chiny, czyli Smok, ten z Pisma,  jest utożsamiany z „Wężem starodawnym, którym jest diabeł i szatan” (Ap 12, 9). Jest on uosobieniem zła i przeciwnikiem Boga.

Państwo Smoka, czyli Diabła, to Chiny komunistyczne, razem z Rosją maja plany by przedłużać życie członkom partii, tak by mogli cieszyć się swoimi gigantycznymi majątkami oraz władzą totalną. Podczas spaceru w Pekinie, Putin i Xi poruszyli temat biotechnologii. – Biotechnologia rozwija się nieustannie – tłumaczył Putin, co zostało uchwycone przez mikrofony. Rozmowa dotyczyła możliwości ciągłego przeszczepiania organów i osiągnięcia długowieczności. Xi odpowiedział, że niektórzy przewidują, iż w tym stuleciu ludzie mogą żyć nawet 150 lat. Już teraz wszyscy ludzie muszą uważać, by ich ktoś żywcem nie pokroił na części zamienne. Jak pamiętacie, wielu naukowców ostrzega, aby przeszczepić narządy z jednego ciała do drugiego, narządy dawcy muszą być żywe, inaczej nie da się ich przeszczepić ! To jest logiczne, prawda ?! Skoro muszą być żywe, to dawca musiał być żywy, kroili go żywcem ! Oczywiście wymyślono medyczne nazwy mające ukryć totalny horror krojenia ludzi żywcem, tak by nikt się nie pokapował co się dzieje. W chrześcijaństwie uznaje się że po trzech dniach osoba jest w pełni zmarła, dusza w pełni odłączyła się od biologicznego ciała, dla medycyny trzy dniowy trup nie przyda się na nic, narządy są w pełni martwe więc nie mogą ich wykorzystać – człowiek musi być jeszcze żywy żeby go kroić.

Państwo diabła, czyli Smoka, ogłosiło niedawno że „zakazuje reinkarnacji”: „W kwestii mongolskiej reinkarnacji decydujące mogło być jednak co innego: w świetle prawa chińskiego jest ona mianowicie nielegalna. Przyjęte bowiem w 2007 roku „Rozporządzenie nr 5” Państwowego Urzędu do spraw Wyznań reguluje tryb zgłaszania reinkarnacji „żywych Buddów” i stanowi, że „żywym Buddą” może być tylko obywatel chiński.

Musi on też popierać politykę państwa, być zgłoszony przez uznany klasztor buddyjski w regionie, w którym władze nie zabroniły reinkarnacji, oraz przejść stosowną procedurę certyfikacyjną przed państwowymi urzędami różnych szczebli, zakończoną wydaniem zaświadczenia o tym, że reinkarnowany istotnie jest „żywym Buddą”. – link tutaj.

Chińska komunistyczna partia satanistyczna, o której pisaliśmy w tekście: „Donald Trump będzie walczył (już walczy) o Amerykę i cywilzację chrześcijańską ! Wojna duchowo cywilizacyjna się rozkręca„. ” zakazuje reinkarnacji, tnie ludzi żywcem, a następnie wprowadzi pełną produkcje ludzkich humanoidów GMO w sztucznych macicach, nowoczesność i postęp, tak by stać się cywilizacją UFO demonów, potem już tylko będą musieli zbudować pojazd dyskoidalny i połączyć się potworakami by stanowić z nimi jedno, jedną świadomość, zostać asymilowani, o czym informuje Apokalipsa św. Jana.

Widać w Chinach i Rosji politycy osiągnęli już poziom rozwoju umysłowego z Davos, są zapóźnieni, ale masoneria rosyjskojęzyczna i chińskojęzyczna pracują w pocie czoła, narodowcy z Chin i z Rosji nie mają najmniejszych szans na pokonanie ordo ab chao ! Od lat o tym opowiada doktor Krajski, wystarczy zapoznać się z jego książkami, lub oglądać programy przykładowo pastora Hoggarda, lub Alexa Johnsa. Napisaliśmy, że „w Chinach i Rosji politycy osiągnęli już poziom rozwoju umysłowego z Davos” – po tylu latach „rozwoju” wreszcie są na poziomie loży zachodnio iluminackich eurosowietów i USA. To też potwierdza badania rabina Szneur Zalamana – spory odsetek ludzkości jest zmieszany z demonami. Nie wiemy jakie monstra produkują w podziemnych laboratoriach, czy podziemnych bazach, ale z niektórych źródeł wiemy, że odbywa się tam horror mrożący krew w żyłach.

Ludzkość od tysięcy lat chce stać się „jak bogowie”, pokonać śmiertelność i stworzyć sobie własny świat, inny od tego jaki wykreował Bóg. Wyrażenie „stać się jak bogowie” pochodzi z Księgi Rodzaju (Rdz 3,5) i jest kluczowym elementem opowieści o upadku pierwszych ludzi w Edenie. W tym kontekście wąż kusi Ewę, mówiąc: „Będziecie jak Bóg, znający dobro i zło” (Rdz 3,5, Biblia Tysiąclecia). Hebrajskie słowo użyte w tekście to Elohim, które może oznaczać zarówno „Bóg” w liczbie pojedynczej, jak i „bogowie” w liczbie mnogiej, w zależności od kontekstu. Wyrażenie to odnosi się do obietnicy poznania dobra i zła, co sugeruje uzyskanie boskiej mądrości lub autonomii moralnej, ale w narracji biblijnej prowadzi do grzechu i oddalenia od Boga.

W Rdz 3,1-7 wąż przekonuje Ewę, że spożycie owocu z drzewa poznania dobra i zła uczyni ludzi „jak bogowie” (Elohim), dając im zdolność rozróżniania dobra i zła. Kluczowe jest tutaj napięcie między ludzką aspiracją do boskości a Bożym zamysłem dla człowieka. Tekst sugeruje, że ludzie, stworzeni na obraz i podobieństwo Boga (Rdz 1,26-27), już posiadają pewien udział w boskości, ale ich próba samodzielnego osiągnięcia tej cechy przez nieposłuszeństwo prowadzi do upadku. W hebrajskim Elohim jest formą liczby mnogiej, ale w kontekście monoteistycznym Księgi Rodzaju odnosi się do jedynego Boga. Wąż używa tego słowa, by zasugerować, że ludzie mogą osiągnąć boską wiedzę lub władzę, co w rzeczywistości jest zwodniczą obietnicą. Po spożyciu owocu Adam i Ewa zyskują świadomość moralną („otworzyły się im oczy”, Rdz 3,7), ale zamiast boskości doświadczają wstydu, oddalenia od Boga i śmierci duchowej.

Niektórzy bibliści wskazują, że opowieść ta może kontrastować z mitologiami bliskowschodnimi, gdzie ludzie lub półbogowie oraz UFO istoty dążą do boskości (np. w micie o Gilgameszu). W Księdze Rodzaju jednak takie dążenie jest przedstawione jako tragiczne w skutkach.

Ojcowie Kościoła, interpretując Rdz 3,5, często podkreślali grzech pychy i zwodniczość szatana. Widzieli w tym fragmencie ostrzeżenie przed próbą uzurpowania sobie boskiej władzy. Św. Augustyn z Hippony: Augustyn w „O nauce chrześcijańskiej” (De doctrina christiana) oraz w „O Państwie Bożym” (De Civitate Dei) interpretuje pokusę węża jako kłamstwo szatana, który wykorzystuje ludzką pychę. W „De Civitate Dei” (XIV, 13) pisze: „Szatan obiecał Ewie, że będą jak bogowie, ale nie w sensie uczestnictwa w Bożej naturze, lecz w uzurpacji boskiej władzy, co było kłamstwem. Człowiek, pragnąc być jak Bóg w sposób niewłaściwy, stracił to, co miał od Boga.”

Św. Ireneusz z Lyonu: W dziele „Przeciw herezjom” (Adversus Haereses, V, 23) Ireneusz widzi w pokusie węża próbę odwrócenia człowieka od Bożego planu. Pisze: „Wąż skłamał, mówiąc, że będą jak bogowie, ponieważ Bóg stworzył człowieka, by ten osiągnął boskość przez uczestnictwo w Jego życiu, a nie przez kradzież boskiej wiedzy.”.

Św. Jan Chryzostom: W swoich homiliach do Księgi Rodzaju Jan Chryzostom podkreśla zwodniczość węża i pychę Adama i Ewy. W „Homiliach na Księgę Rodzaju” (Homilia 16) mówi: „Wąż obiecał im boskość, ale przyniósł im wstyd i nagość. Człowiek, który miał być królem stworzenia, stał się niewolnikiem grzechu.”
Kabalistyczne podejście do Rdz 3,5, oparte na tradycji mistycznej judaizmu, widzi w opowieści o Edenie głęboką metaforę duchową, związaną z Drzewem Życia i sefirami. Kabalistyczne komentarze często odrzucają dosłowną interpretację na rzecz ezoterycznej. W Zoharze, podstawowym tekście kabały, fragment Rdz 3,5 jest interpretowany jako opowieść o rozdzieleniu człowieka od boskiej jedności. W Zohar (I, 36a) czytamy: „Drzewo poznania dobra i zła reprezentuje dualność, która oddziela człowieka od jedności z Ein Sof (Nieskończonym). Wąż skusił Ewę, by człowiek zszedł w świat podziału, gdzie dobro i zło są oddzielone, zamiast trwać w boskiej harmonii.”
Kabała widzi upadek jako wejście w dualistyczną rzeczywistość, a „stać się jak bogowie” oznacza fałszywą obietnicę autonomii w świecie materialnym. Rabiniczne interpretacje Księgi Rodzaju, szczególnie w midraszach i Talmudzie, koncentrują się na moralnych i etycznych aspektach opowieści o Edenie, a wyrażenie „stać się jak bogowie” jest często rozpatrywane w kontekście ludzkiej odpowiedzialności. W midraszu Bereszit Rabba (8:4-5) rabini dyskutują o znaczeniu Elohim w Rdz 3,5. Jeden z rabinów, Rabbi Akiva, sugeruje, że wąż chciał zasugerować, iż ludzie mogą stać się jak anioły (Elohim w sensie istot duchowych), co miało ich skusić do niezależności od Boga. Midrasz mówi: „Wąż powiedział: ‘Bóg zjadł z tego drzewa i stał się Elohim, więc i wy możecie.’ To kłamstwo, bo Bóg nie potrzebuje drzewa, by być Bogiem.” Rabini podkreślają, że wąż manipuluje prawdą, by wzbudzić zazdrość i bunt.

Średniowieczny rabin i komentator biblijny, Ramban, w swoim komentarzu do Księgi Rodzaju (Rdz 3,5) zauważa, że pokusa węża dotyczyła moralnej autonomii:  „Wąż sugerował, że ludzie będą sami decydować, co jest dobre, a co złe, niezależnie od Bożego prawa. To była iluzja wolności, która doprowadziła do niewoli grzechu.” Ramban podkreśla, że prawdziwa wolność polega na harmonii z wolą Bożą. Rashi: Rashi, inny wybitny komentator, w komentarzu do Rdz 3,5 interpretuje słowa węża jako próbę zasiania wątpliwości co do intencji Boga:  „Wąż powiedział: ‘Bóg nie chce, byście byli jak On, bo zazdrości wam wiedzy.’ To kłamstwo miało skłonić Ewę do nieposłuszeństwa.”

Zarówno Ojcowie Kościoła, jak i rabini (kabalistyczni i nie-kabalistyczni) zgadzają się, że obietnica węża była kłamstwem, które miało na celu zwieść człowieka. Podkreślają grzech pychy i niebezpieczeństwo dążenia do autonomii bez Boga, co widać już bardzo mocno wśród członków loży zachodnich ośrodków ordo ab chao i opętańców z Rosji i Chin. Wyrażenie „stać się jak bogowie” pozostaje aktualne w kontekście współczesnych debat o ludzkiej autonomii, nadchodzącej technologii bestii 666 i moralności rodem z horrorów, czy obozów zagłady Hitlera, wielkiego wyznawcy Lucyfera, jak sam o tym pisał w pamiętnikach. W chrześcijaństwie przypomina o potrzebie pokory i zależności od Boga, w judaizmie – o przestrzeganiu Bożego prawa, a w kabalistycznych kręgach – o dążeniu do duchowej jedności z Bogiem.
Link:

Linki:

 Wielkie ujawnienie starożytnej przepowiedni o roku 2032 i 2075 – jesteśmy blisko kosmicznego zdarzenia, globalna archeologiczna sensacja ujrzała wreszcie światło dzienne !)

Donald Trump będzie walczył (już walczy) o Amerykę i cywilzację chrześcijańską ! Wojna duchowo cywilizacyjna się rozkręca„.

]]>
http://argonauta.pl/chiny-zakazaly-reinkarnacji-razem-z-rosja-planuja-stac-sie-jak-bogowie-tworzenie-humanoidow-gmo-by-walczyc-z-nadprzyrodzonym-planem/feed/ 0
Cywilizacja UFO iluminacka (egipska) to ciągłe zniewolenie w kosmicznym obozie koncentracyjnym egipskiego pieca – duchowo cybernetycznego http://argonauta.pl/cywilizacja-ufo-iluminacka-egipska-to-ciagle-zniewolenie-w-kosmicznym-obozie-koncentracyjnym-egipskiego-pieca-duchowo-cybernetycznego/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=cywilizacja-ufo-iluminacka-egipska-to-ciagle-zniewolenie-w-kosmicznym-obozie-koncentracyjnym-egipskiego-pieca-duchowo-cybernetycznego http://argonauta.pl/cywilizacja-ufo-iluminacka-egipska-to-ciagle-zniewolenie-w-kosmicznym-obozie-koncentracyjnym-egipskiego-pieca-duchowo-cybernetycznego/#respond Sat, 30 Aug 2025 21:18:57 +0000 http://argonauta.pl/?p=69339 Ludzkość posiada ogromną ilość dowodów na stworzenie Ziemi, całej rzeczywistości, nas ludzi, ale boimy się z tymi faktami zapoznawać. Jest to spowodowane różnymi czynnikami psychiki oraz duszy, programowanej od lat najmłodszych. Niektórzy chcą wierzyć w coś, co, wykracza poza totalną beznadzieję cywilizacji iluminackiej diabelskiej NWO, w której przyszło nam żyć, jednak nie mogą się uporać z własnym wnętrzem, z atakującymi zewsząd informacjami wielkiej machiny Lucyferian, piorących ludzkości mózgi. Z tego powodu napisaliśmy kilka tekstów, najważniejszym jest: „Programowalny (duchowy) układ logiczny , lub programowalna (duchowa) sieć logiczna„. Jesteśmy, jako ludzkość istotami INFORMATYCZNYMI !

Dowodów jest ogrom, wystarczy się zastanowić co robimy każdego dnia, otóż miliardy ludzi jest wpatrzone po kilka albo kilkanaście godzin  dziennie w telewizory, urządzenia sączące informację wprost do mózgu, a potem bezpośrednio do ludzkich dusz ! Niektórzy nie mogą się oderwać od telewizorów, muszą pobierać codzienną dawkę informacji, nieważne jakiej, jakąkolwiek, mamy przecież po kilkadziesiąt kanałów więc każdy znajdzie dla siebie odpowiednią informację, musimy ją dostarczać do naszych układów INFORMATYCZNYCH, do ludzkich dusz, umieszczonych w biologiczno informatycznych pojemnikach, nazywanych w Biblii „mieszkaniem-namiotem„.

Zresztą nawet konstrukcja biologiczna ciała ludzkiego jest skonstruowana jako silniki molekularne, pamiętacie zapewne tekst pt.: „Arcydzieło boskiej super technologii – czyli duchowe maszyny molekularne, cegły cybernetycznych pojemników „prochu gliny” ! (ucieczka przez morze)„. Pismo Święte, a dokładniej Duch Świety, wspaniale to zakodował, starożytni mieli coś z tego zrozumieć, ale dopiero w XX i XXI wieku rozszyfrowaliśmy te słowa, z dalekich czasów, spoza tej rzeczywistości, chodzi o „proch ziemi„, z którego jesteśmy zbudowani, o maszyny tak małe, że są dosłownie „prochem” – Rodzaju 2:7 – „Wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia…” – to jest coś pięknego, Kod Biblii jest cudowny ! Ten „proch ziemi” można by jeszcze głębiej wyjaśnić – bardziej duchowo, ale nawet to wytłumaczenie z dziedziny inżynierii molekularnej jest wspaniałe.

Chrześcijanie mają w Piśmie, w swojej wierze, w Bogu oparcie, jest to oparcie umysłu i duszy, a potem dzięki niemu-im i ciała, jeśli rozróżniamy te pojęcia dusza-gr. psyche. Jeśli nie macie wspomnianego oparcia, a jest to oparcie duchowo nadprzyrodzone, to pobieranie informacji o wspomnianym kreacjonizmie, czy tajemnicach Biblii, istotach demonicznych, aniołach, duchach i Bogu, może okazać się czymś trudnym, albo powodować nawet lęk. Nie mając prawdziwego oparcia w Bogu, w Duchu Świętym, spotkania z demonami, albo nawet z ich ciałami mogą doprowadzić do depresji. Naszym zdaniem, coś takiego trafiło się James’owi Forrestalowi (1892–1949) – był prominentną postacią w amerykańskiej polityce i wojsku, pełniąc funkcję ostatniego sekretarza marynarki wojennej USA i pierwszego sekretarza obrony w latach 1947–1949.

Jego nazwisko pojawia się w kontekście dobrze potwierdzonych relacji związanych z rzeczywistymi programami UFO w USA, szczególnie w związku z grupą MJ-12, która miała zajmować się badaniem zjawisk istot pozaziemskich, tzw. „kosmitów”. Nazwa „kosmici” to taki środek uspakajający dla całej rzeszy milionów, albo miliardów ludzi, którzy chcą wierzyć w „kosmitów”, że tacy istnieją, odrzucają nazwę „demon”, nie podoba się im także nazwa „anioł”, nazwa „duch” też niezbyt im pasuje, musiano więc wymyślić coś co ich umysł, ich mocno oszukana dusza zaakceptuje – maja wyprane mózgi – nie zapominajmy o tym procederze (odsyłamy kolejny raz do tekstu o przeprogramowaniu się, waszych dusz-psyche, o pracy by zaprogramować się zgodnie z wielowiekową prawdą, a nie ułudą ewolucyjnej bolszewi!).
James Forrestal był jednym z członków tajnej grupy MJ-12 (Majestic-12, Majority-12 lub Majesty-12), która została powołana przez prezydenta Harry’ego S. Trumana we wrześniu 1947 roku w celu badania zjawiska UFO po incydencie w Roswell, od początku miała ukrywać prawdę, straszny horror UFO demonów, ich ciał bionicznych, czy jeszcze innych konstrukcji humanoidalnych potworaków. Dokumenty związane z MJ-12, takie jak Eisenhower Briefing Document i Truman Memorandum, sugerują, że Forrestal, jako sekretarz obrony, był kluczową postacią w tej grupie, odpowiedzialną za nadzorowanie badań nad technologią pozaziemską i kontaktami z istotami pozaziemskimi, tzw. „kosmitami”.
Wielokrotnie podkreślaliśmy jedną ważną rzecz, nie twierdzimy, że UFO istoty to nie „kosmici”, ale, że należy ich opisywać zgodnie ze starożytnym nazewnictwem, a nie dzisiejszym globalnym zwiedzeniem. Kosmici latający w kosmosie, pomiędzy wymiarami mają swoje nazwy, nie są to „kosmici” jak ich pokazuje propaganda z hollywood, albo jak to rozumie szerokie spektrum zwykłych redaktorów, czy naukowców ewolucyjnego mainstreamu (bolszewi darwinistycznej) w Polsce i na świecie.
Grupa MJ-12, według badań ufologów, składała się z wysokich rangą urzędników rządowych, wojskowych i naukowców, takich jak Vannevar Bush, Lloyd Berkner czy Nathan Twining. Miała ona działać w tajemnicy przed Kongresem, finansując swoje operacje z funduszy pochodzących z nielegalnych źródeł, takich jak handel narkotykami. Forrestal, jako osoba odpowiedzialna za Departament Obrony, był zaangażowany w zarządzanie szczątkami UFO oraz badaniami nad technologią pozaziemską, w tym nad statkiem z Roswell i przetrzymywanym w Los Alamos FUNKCJONUJĄCYM ciałem Obcego, lub Obcych w latach 1949–1952.
Według badań ufologów Forrestal miał grozić ujawnieniem tajemnic związanych z UFO i MJ-12, co doprowadziło do konfliktu z innymi członkami grupy lub tajnymi służbami. Według tych informacji, jego sprzeciw wobec ukrywania informacji o pozaziemskich kontaktach miał być powodem jego eliminacji. Ufolodzy, na podstawie badań twierdzą, że został zamordowany przez członków MJ-12 lub CIA, ponieważ groził ujawnieniem tajemnic dotyczących UFO i technologii pozaziemskiej. Służby które go zamordowały zrobiły wyraźną pokazówkę dla innych chętnych zdradzić informacje o UFO demonach ! Okoliczności jego śmierci są wyraźnym znakiem dla potomnych, okno, z którego wypadł, było zabezpieczone, a jego ciało znaleziono w nietypowej pozycji. Dodatkowo, jego tajny dziennik, który mógł zawierać informacje o UFO, pozostaje utajniony, co podsyca spekulacje.
William Cooper, autor książki Behold a Pale Horse (1991) według niego, Forrestal miał dostęp do ściśle tajnych danych o incydencie w Roswell i chciał ujawnić opinii publicznej istnienie UFO, co doprowadziło do jego eliminacji. S. Friedman, znany fizyk jądrowy i ufolog, był jednym z głównych badaczy incydentu w Roswell i dokumentów MJ-12. Napisał książki takie jak Top Secret/Majic (1996), Friedman zajmował się dokumentami MJ-12, które wymieniają Forrestala jako członka tej grupy. Sugerował, że jego śmierć mogła być związana z konfliktami wewnętrznymi w MJ-12, wynikającymi z jego sprzeciwu wobec utajniania informacji o UFO. Friedman nie twierdził jednoznacznie, że Forrestal został zamordowany, ale wskazywał, że okoliczności jego śmierci, takie jak brak wzmianki o samobójstwie w oficjalnym raporcie Marynarki Wojennej z 2004 roku, budzą wątpliwości.

Timothy Good, brytyjski ufolog, autor książek takich jak Above Top Secret (1987), zajmujący się rządowymi spiskami dotyczącymi UFO, twierdzi, że Forrestal, jako sekretarz obrony, miał dostęp do tajemnic MJ-12 i mógł zostać zamordowany, aby zapobiec ujawnieniu informacji o pozaziemskich technologiach. Sugerował, że jego hospitalizacja w Bethesda Naval Hospital była przymusowa, a jego „samobójstwo” mogło być wynikiem działań CIA lub innych służb, które chciały chronić tajemnice UFO, spotkał „seryjnego samobójcę”, jak to zwykle bywa.

Forrestal miał zostać umieszczony w Bethesda Naval Hospital wbrew swojej woli, rzekomo z diagnozą „ciężkiej depresji”. Niektórzy twierdzą, że była to przykrywka dla jego izolacji z powodu groźby ujawnienia tajemnic. Raport Marynarki Wojennej z 2004 roku, wydany na mocy FOIA, stwierdza, że śmierć Forrestala była spowodowana urazami po upadku, ale nie wspomina o samobójstwie, co kontrastuje z ówczesnymi doniesieniami prasowymi o samobójstwie. Ufolodzy na podstawie swoich dociekań twierdzą, że Forrestal spotkał się z jeszcze funkcjonującym ciałem UFO demona, nawiązał z nim kontakt, co spowodowało poważne zmiany w jego psychice-duszy, było to główną przyczyną jego ciężkiej depresji, jakiej doświadczał.

Według biografów, takich jak Arnold A. Rogow (James Forrestal: A Study of Personality, Politics, and Policy, 1963) oraz oficjalnych raportów, Forrestal wykazywał objawy depresji w ostatnich miesiącach życia. Współpracownicy zauważyli, że w 1948 i 1949 roku Forrestal stał się coraz bardziej wycofany, drażliwy i nieskoncentrowany. Bliscy i współpracownicy zauważyli, że w 1949 roku Forrestal wyglądał na wychudzonego i wyczerpanego, co było prawdopodobnie wynikiem stresu i depresji. Niektóre źródła wskazują, że Forrestal wykazywał oznaki paranoi, np. wierzył, że jest śledzony przez agentów komunistycznych lub służby wywiadowcze. Mówił o „obcych siłach” zagrażających jego bezpieczeństwu, co mogło być wynikiem stresu związanego z jego walką z duchowymi siłami Obcych, jak i walką z mocami opętanych polityków loży wolnomurarskich, chcących się mieszać z Obcymi, pozyskiwać od nich magiczna technologię, co jest dobrze znane wśród badaczy tego fenomenu, pamiętacie to z różnych naszych tekstów. Prosimy sobie przypomnieć wypowiedz, oficjalną, często opętywanego przez Obcych komandosa sił specjalnych USA, opisującego jak był przez nich dosłownie „opętywany” ! (Zdjęcie komandosa poniżej)
Osobiście wierzę, że jego stan duchowy, albo psychiczny, bardzo ciężki, miał związek ze spotkaniem z funkcjonującym Obcym ciałem bionicznym, w którym przebywał demon. To ciało ma jakieś właściwości, o których mało co wiemy, często w raportach pojawiają się informacje, że potrafią się natychmiast łączyć z naszymi duszami, z naszymi psyche, przeglądać nasze wspomnienia, przewijać je jak w filmie, robią to nawet na duże odległości, kiedy ludzie widzą je wzrokowo, ale i nawet bez bezpośredniego kontaktu. Jak wspominaliśmy w artykule pt.: „W USA, wśród fanów UFO, panuje euforia i radość z nadchodzącego mieszania się z potworakami i tego jak można kierować pojazdami Obcych ! (Komandos ujawnił niebywałe rzeczy) ” – jest to technologia duchowo cybernetyczna, na podstawie wielu lat badań jesteśmy tego pewni ! Dlaczego tak twierdzimy, bo dodatkowo mamy o tym informacje w Biblii. Właściwie, to pierwszym źródłem powinna być dla nas Biblia, ale skoro przechodzimy przez „morze demonów„, to wspominamy i o tym „zbiorniku” – stosując terminologię Kodu Biblii.

Ludzkość cywilizacji iluminackiej mieszańców, duchowych ,czy biologicznych, jest zbudowana na szaleństwie technokratycznej budowy Wielkiego Babilonu, wierzy w „postęp i nowoczesność” widziana oczami okultystów z Hollywood, a nie świętymi przesłaniami Pisma. Te istoty przybywają ze świata, w którym mogą skonstruować potwora jakiego chcą, stworzyć hybrydę jaką chcą, część Obcych przybywa z technologiczno duchowego piekła. – Co mogło się stać w czasie spotkania Forrestala z działającym ciałem UFO demona ? Mogło się wydarzyć kilka rzeczy: Forrestal mógł zostać połączony z umysłem tego stwora, nastąpiła wymiana informacji, o jego piekle i o naszym położeniu, chodzi o to, że większość ludzi na tej planecie jest biblijnym „tylko ciałem„, z tego powodu Forrestal mógł poczuć horror wymiany umysłu z umysłem demona (biblijnego zmieszania się!), stał się z nim jednym, stopił się. („stopił się” ?… o tym za chwilkę ale można zajrzeć do tekstu: „Skomplikowana kosmiczna i duchowa alchemiczna maszyneria, dzieło Projektanta – jak się odnaleźć w jej wnętrzu ? (duchowe stopy metali)„)

Aby jakoś opisać to zjawisko wystarczy przywołać scenę z filmu: „Battleship: Bitwa o Ziemię” (ang.: Battleship) – amerykański film wojenny sci-fi z 2012 roku w reżyserii Petera Berga. Mamy tam sytuację, jeśli widzieliście tą produkcję, w kilku momentach całkiem sensowną, po zaciętej walce na morzu, Alex i inni członkowie załogi wyciągają na pokład statku rannego, nieprzytomnego demona, tzw. „kosmitę”, wyglądem przypomina ufo hybrydę. Żołnierze, zachowując ostrożność, próbują ocenić jego stan. W pewnym momencie Alex podchodzi do obcego i waha się, po czym delikatnie dotyka jego ręki.

W tym momencie następuje momentalna, intensywna wizja. Umysł Alexa łączy się z umysłem kosmity (kadr powyżej szeroko otwarte oczy). Alex widzi obrazy, które przekazują mu obcy wprost do jego umysłu. Widzi płonącą planetę, ogromne armady statków kosmicznych i zniszczenia. Te obrazy ukazują im, że cywilizacja obcych jest w desperackiej sytuacji, szukają nowego domu i surowców, a ich atak nie jest bezmyślną agresją, lecz ostatnią deską ratunku. Połączenie trwa tylko chwilę. Alex, wstrząśnięty i zdezorientowany, wycofuje się, a kosmita odzyskuje przytomność, stając się agresywny i atakując załogę. Ta krótka chwila kontaktu zmienia jednak postrzeganie obcych przez Alexa i część jego załogi, dając im nowy wgląd w motywy kosmitów. Coś podobnego stało się z Forrestalem, doznał kontaktu, załamał się, a do tego doszły jeszcze duchowe ataki ze strony kościołów masońskich ordo ab chao, czyli mieszania się wszystkiego ze wszystkim.

Innym prawdopodobym zjawiskiem w czasie kontaktu z Obcym ciałem duchowo cybernetycznym było porwanie jego duszy, albo części duszy, części umysłu, co doprowadziło do depresji, będącej objawem porwania duszy ! Prosimy sprawdzić tekst pt.: „Rozpad „Atlantów – Atlantydy” na pomniejsze rasy i ludy, pod wodzą ufo kosmokratorów – odwieczne porywanie dusz „mitlakkahat”. To, co się stało z Forrestalem jest wstępem do zagłębienia się w starożytność, dojście do momentu, w którym przełączycie się państwo na inne istoty, na Zbawiciela, Maszijaha Jeszuę, czyli Chrystusa Jezusa i Jego aniołów. To On nam podarował miłosierdzie i swoją miłość, by wydobyć nas z otaczającego całą planetę morza UFO demonów ! ( Odsyłamy do „Czy kosmiczne moce (malakhei raim), a za nimi idący trójkąt w dół, doprowadzi do globalnych przetasowań – czy miliardy ludzkich dusz trafi do giga zbiorników ?!„)

„Kiedy już niebo i ziemia zostały stworzone, „ciemność unosiła się nad powierzchnią bezmiaru wód” (Rodzaju 1, 2). Bóg „osadził ziemię na morzach i utwierdził ponad rzekami” (Psalm 24, 2) Drodzy Rodacy, szanowni Państwo, my w to wierzymy, dzięki Boskiej Biblii, dzięki Ojcom Kościoła, dzięki św. Papieżom, ale i dzięki super rabinom, piszącym Kodem, często przekazującym ukryte tajemnice Kosmosu, dusz, istot nadnaturalnych. Są nagrywane „statki kosmiczne” wielkości kulkudziesięciu planet Ziemia, istnieją inne wymiary, obce byty, kosmiczna sztuczna i duchowa inteligencja, duchy, demony i aniołowie, w tym sam Stwórca Logos Arche w Trójcy.

Skoro mamy za sobą wstęp z udziałem UFO stworów, czyli ciał bionicznych i porywania ludzkich dusz, latających pracowników Boskiego Projektu, pracujących dla Stwórcy, w tej kosmicznej uprawie, w której uprawia się coś bardzo cennego, coś niematerialnego, to przeanalizujmy werset z którego dowiadujemy się o istotach które potrafią wysysać z biologicznych ciał nasze dusze, po czym je mogą umieszczać w innych ciałach, w „składach” o niewyobrażalnych rozmiarach, ale i przenosić je do ciał anielskich i tam je montować, byśmy stali się „jak aniołowie„.

Aby dokładnie przeanalizować werset Łukasza 12:20: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?”, skupmy się na kluczowym zagadnieniu: czy czasownik „zażądają” (w języku polskim) odpowiada liczbie mnogiej w oryginalnym tekście greckim (koine) i czy implikuje „oni zażądają”.

Wers Łukasza 12:20 w greckim Nowym Testamencie (tekst krytyczny, np. Nestle-Aland) brzmi: Ἄφρων, ταύτῃ τῇ νυκτὶ τὴν ψυχήν σου ἀπαιτοῦσιν ἀπὸ σοῦ· ἃ δὲ ἡτοίμασας, τίνι ἔσται; Kluczowym czasownikiem jest ἀπαιτοῦσιν (apaitousin), który w polskim tłumaczeniu oddano jako „zażądają”. Czasownik: ἀπαιτέω (apaiteō) oznacza „żądać (z powrotem)”, „domagać się”, „odebrać”. W kontekście Łk 12:20 odnosi się do „żądania duszy”, co można interpretować jako metaforę śmierci lub odebrania życia. Liczba mnoga: Wskazuje na więcej niż jeden podmiot wykonujący czynność „żądania”, jakieś inteligencje !!! (Proszę zobaczyć grafikę kompilację poniżej…)
W koine czas teraźniejszy w takich kontekstach może mieć znaczenie futurystyczne (tzw. „futurystyczny teraźniejszy”), co odpowiada polskiemu „zażądają” (przyszłość). W kontekście biblijnym i żydowskim (a także w greckim koine) liczba mnoga w takich konstrukcjach może implicite odnosić się do aniołów, mocy boskich lub innych nadprzyrodzonych istot. Na przykład: W tradycji żydowskiej aniołowie (np. anioł śmierci) są czasem przedstawiani jako wykonawcy woli Bożej, w tym w kontekście śmierci. W greckim świecie liczba mnoga mogła sugerować demony lub inne istoty duchowe, choć w kontekście Ewangelii Łukasza bardziej prawdopodobne jest odniesienie do boskiej woli, czyli istot pracowników kosmicznej innowymiarowej uprawy Stwórcy.
Bóg mógłby być domyślnym sprawcą (poprzez swoich wysłanników), co jest zgodne z teologicznym kontekstem przypowieści o bogaczu, gdzie Bóg wypowiada te słowa. Czy są to istoty zarządzające kosmiczną uprawą miliardów dusz ? Tak, czasownik ἀπαιτοῦσιν jest w liczbie mnogiej w oryginalnym tekście greckim. Polski przekład „zażądają” wiernie oddaje tę formę. Oni zażądają: Polski przekład „zażądają” jest poprawny gramatycznie, ale brak wyraźnego podmiotu w tekście greckim sugeruje, że jest to raczej konstrukcja bezosobowa, lub odniesienie do boskich sił (np. aniołów) działających w imieniu Boga.
Skoro mamy to wyjaśnione, a w tytule mamy coś o „kosmicznym obozie koncentracyjnym” to warto przypomnieć werset w którym Apostoł wspomina coś o naszej sytuacji, o tym co nas tu trzyma, co to za konstrukcja ? Chodzi o wersety Rzymian 7:24-25 „Nieszczęśliwy ja człowiek; kto mnie wyzwoli z ciała tej śmierci? Chwała Bogu przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana! Tak więc ja sam umysłem służę Prawu Boga, lecz ciałem – prawu grzechu”. Jak czytacie mamy tu „ciało w kosmicznym obozie koncentracyjnym” !!! To ciało to „śmierć” dla naszych dusz !!! To potwierdza istnienie kosmicznego obozu koncentracyjnego ! W wielu pismach super rabinów mamy elementy Nowego Testamentu, ukrywane za pewnymi budowlami judaizmu, jednak nie powinniśmy się dziwić, rabini czytali i czytają Nowy Testament, pisma Ojców Kościoła, by potem je interpretować na swój sposób, jest tego całkiem dużo !
W tradycji rabinicznej istnieje pojęcie jecer hara („zły popęd”) i jecer hatow („dobry popęd”), które odzwierciedlają wewnętrzną walkę człowieka między skłonnością do grzechu a dążeniem do dobra. Na przykład w Talmudzie Babilońskim (Berachot 61b) mówi się, że człowiek ma dwa popędy, a jecer hara jest skłonnością do zła, co przypomina pawłowy opis walki między „umysłem” a „ciałem” w Rz 7:25.
W Midraszu Rabba (Bereshit Rabba 22:12) czytamy, że Bóg stworzył człowieka z prochu ziemi (skłonność do zła) i tchnął w niego duszę (skłonność do dobra). To odzwierciedla dualizm natury ludzkiej, podobny do Rz 7:24-25, choć bez chrześcijańskiej perspektywy odkupienia przez Chrystusa. W judaizmie pokuta (teszuwa) i przestrzeganie micwot (przykazań) są środkami do naprawy relacji z Bogiem, a nie odkupienie przez Mesjasza. Na przykład w Misznie (Joma 8:5) mówi się, że Jom Kippur (Dzień Pojednania) oczyszcza z grzechów, co jest odpowiednikiem idei wyzwolenia, ale w ramach Tory. 
Większość rabinów zdaje sobie sprawę z otaczające go Ziemię morza demonów, z tego powodu zabraniają w Izraelu oblepiania autobusów linii przejeżdżających przez ich dzielnice obrazami UFO potworaków. Ultraortodoksyjni rabini w Izraelu, czyli ci najbardziej rozwinięci duchowo jeśli chodzi o „morze demonów” wspominane w Piśmie, tacy jak Szlomo Amar czy Owadia Josef, odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu światopoglądu religijnego w społecznościach charedim (ultraortodoksyjnych Żydów), które charakteryzują się ścisłym przestrzeganiem halachy (prawa żydowskiego) oraz konserwatywnym podejściem do zmian kulturowych i technologicznych.
Ich krytyczne stanowisko wobec nowoczesnych mediów i technologii, takich jak internet, telewizja, a nawet smartfony, wynika z głęboko zakorzenionych przekonań religijnych, które kładą nacisk na duchową czystość, izolację od wpływów zewnętrznych oraz ochronę tradycyjnego stylu życia przed sekularyzacją i demoralizacją oraz możliwością odsysu ich dusz !
W XX i XXI wieku, wraz z rozwojem technologii, takich jak radio, telewizja, a później internet, ultraortodoksyjni rabini zaczęli postrzegać te media jako potencjalne zagrożenia dla duchowej integralności swoich społeczności. Uważają, że enwuowskie technologie diabła narażają wiernych na treści niezgodne z halachą, takie jak obsceniczność, przemoc, sekularyzm czy idee sprzeczne z judaizmem. W szczególności obawiają się, że media lucyferian mogą osłabić wiarę, zachęcać do buntu wobec autorytetów religijnych, lub prowadzić do asymilacji z kulturą zachodnią, czyli ze wspomnianą w tytule cywilizacją iluminacką, co doprowadzi do zmieszania się, wspomnianego w Ks. Daniela 2:43
Ludzkość owładnięta przez całe hordy demonów (zamieszkujące wspomniane „morze”), latających w statkach kosmicznych, czy w energetycznych kokonach jako duchy, lub inne rodzaje niematerialnych inteligencji, oddziaływuje przez środki masowego prania mózgów ! Rabin Owadia Josef (1920–2013), jeden z najbardziej wpływowych rabinów sefardyjskich w historii, był duchowym liderem partii Szas i autorytetem w kwestiach halachicznych. Jego podejście do nowoczesnych mediów było złożone – z jednej strony doceniał technologię, jeśli służyła celom religijnym (np. publikacja książek religijnych), ale z drugiej strony ostro krytykował media masowego ataku duchowego na ludzkie dusze, powodując pogłebianie się zapaści moralnej – coraz większe unicestwienie w kosmicznym obozie koncentracyjnym, a w języki Biblii: „Egipcie – piecu do topienia żelaza„.

Josef wielokrotnie potępiał telewizję, określając ją jako „narzędzie szatana” i źródło moralnego zepsucia. W swoich responsach halachicznych (np. w dziele „Jabia Omer”) argumentował, że oglądanie telewizji naraża ludzi na nieczyste treści, takie jak pornografia, przemoc czy świeckie ideologie. W 2009 roku podczas jednego z kazań stwierdził, że telewizory w domu są „źródłem grzechu” i zalecał ich unikanie, szczególnie w społecznościach religijnych.

Josef popierał inicjatywy takie jak „koszerne telefony” – urządzenia pozbawione funkcji multimedialnych, które pozwalały jedynie na rozmowy telefoniczne i SMS-y. Takie telefony były promowane w ultraortodoksyjnych społecznościach jako alternatywa dla smartfonów, które postrzegano jako zagrożenie. Dzisiaj, w dobie okupacji przez wielkie grupy banksterskie NWO, promujące smartwony jako środek płatniczy oraz nadchodzące urządzenie do zniewolenia „punktami poprawności politycznej” w smartwonach, jako zbiorowego umysły niewoniczego elektronicznego obozu, musimy stać na straży, by nie dopuścić do wprowadzenia całkowitego odebrania ludziom ich wolności poprzez ciągłe stosowanie elektronicznych urządzeń bestii 666 !

Niektóre treści medialne, szczególnie te związane z popkulturą, mogą być interpretowane jako promujące współczesne formy bałwochwalstwa, np. kult celebrytów czy materializmu. Rabini tacy jak Josef i Amar odwołują się do zakazu idolatrii z Tory (Wj 20:4–5), aby uzasadnić swoje stanowisko. Społeczności charedim w Izraelu często dążą do izolacji od świeckiego społeczeństwa, aby chronić swoją tożsamość religijną. Media masowe, które promują wartości liberalne, równość płci czy sekularyzm, są postrzegane jako zagrożenie dla życia duchowego i tożsamości ludzkiej, opartej na Torze, Słowie Boga, czyli Jezusa !

Rabini wydawali fatwy (psakim), które zakazywały lub ograniczały korzystanie z telewizji i internetu. Na przykład w 2008 roku grupa rabinów, w tym zwolennicy Josefa, ogłosiła zakaz oglądania telewizji w domach charedim, argumentując, że prowadzi to do „duchowego zniszczenia”. Pamiętajmy, że telewizor to bardzo zaawansowane urządzenie, nazywane przez specjalistów: „maszyną snów” –  Po pierwsze odsyłamy do tekstu pt.: „Biblijna deprawacja sensoryczna, albo biblijna izolacja percepcyjna – megalityczne maszyny umysłu – maszyny snów (czyli skrzydła medytacji!)” gdzie opisywaliśmy różne metody wpływania na umysł-duszę, by się łączyć z istotami innowymiarowymi ! W wielkim skrócie „telewizor” to „maszyna snów” !!! Ogromny odsetek ludzi nie może zasypiać bez włączonego telewizora ! To działa, tak działa właśnie „maszyna snów”.
Dodatkowo warto się zapoznać z tekstem: „Niezwykle zaawansowana ufologia Obcych z innego wymiaru, pokazywana w różnych programach dokumentalnych roku 2023!!! „, gdzie opisywaliśmy prawdziwe techniki medialnych praktyk, by uzyskać łączność z ufo demonami. Dzwięk i obraz, odpowiednio modyfikowane, razem z podprogowymi treściami doprowadzają do połączenia z Obcymi, z duchami, czy UFO istotami.

Doszliśmy do kluczowego momentu, do „Egipcjan” i „Egiptu”, chodzi o to, co o ludzkości cywilizacji iluminackiej NWO, nazywanej „Egipcjanami” oraz „Egiptem”, wspomina Bóg w Piśmie. Jako Chrześcijanie, jak wspominaliśmy w poprzednich wpisach, nazywamy się Żydami, zgdonie z nauką Ojców Kościoła i św. Papieży, dlatego wychodzimy z „Egiptu”, przestajemy być „Egipcjanami” ! Natomiast większa część ludzkości, żyjąca w kosmicznym obozie koncentracyjnym – „piecu do topienia Żelaza” – oddaje swoją wolność, staje się zmieszana z UFO demonami (Patrz Ks. Dania 2:43) o czym publicznie opowiadał poseł Braun, na podstawie super zaawansowanych nauk rabina Szneur Zalmana !

דיוקן של בעל התניא

Drodzy Rodacy, nasznowni Chrześcijanie, do tego momentu wszystko jest zgodnie z Biblią, ale i z wieloma raportami ufologów, istniejemy na tej planecie otoczeni biblijnym „morzem” z którego przybywają tu istoty potworne, jacyś pracownicy kosmicznej uuprawy, wytapiają tu żelazo, albo je „topią”. Skoro jest „kosmiczny obóz koncentracyjny: to i są „piece”, albo jeden wielki – patrz: „Dzisiejszy „Egipt” to ciągle kosmiczny piec do topienia żelaza – Druga część semantyki znaków i symboli Biblii ” – jeśli nie uważacie się za Żydów Chrześcijan, to jak macie wyjść z Egiptu ? Jak macie uciec z „domu niewoli”, z „kosmicznego obozu koncentracyjnego” – z „pieca” ?

Zaprezentujemy wam teraz super cenny urywek z Ojca Kościoła, czyli super rabina katolickiego, jest warty conajmniej milion dolarów, jeśli chcieli byśmy to jakoś przeliczać na „srebrniki”, to jest wielki skarb jaki wam tu cytujemy, oto on: „Warto, jak się zdaje, zastanowić się i rozważyć z kolei, co Bóg w widzeniu mówi do samego Izraela i w jaki sposób umacniając go i dodając mu odwagi, tak jakby wysyłał go na jakieś zawody, posyła go do Egiptu. Powiada: „Nie lękaj się zejść do Egiptu” (Rdz 46, 3)., to znaczy: wyruszając „przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom i przeciw Rządcom świata tych ciemności„(Por. Ef 6, 12.) – a symbolem „tego świata” jest Egipt (Por. Ef 6, 12.) – nie bój się, nie lękaj się, nie trwóż się. Jeśli chcesz wiedzieć, dlaczego nie powinieneś się lękać, posłuchaj mojej obietnicy: „Albowiem uczynię cię tam wielkim narodem; zejdę z tobą do Egiptu i ja cię stamtąd na końcu odwołam” (Rdz 46, 3-4.).

Nie boi się zatem „zejść do Egiptu”, nie boi się przystąpić do zawodów tego świata, do walk ze sprzeciwiającymi mu się demonami ten, z którym Bóg przystępuje do zawodów. Posłuchaj zresztą, co mówi apostoł Paweł: „Pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną”(1 Kor 15, 10.). Również w Jerozolimie, kiedy to powstał bunt przeciw niemu i gdy on sam zmęczył się bardzo w znakomitych zawodach za Słowo i za głoszenie nauki Pańskiej, przystąpił do niego Pan i powiedział mu to samo, co tutaj powiedziano do Izraela; powiedział mu: „Nie lękaj się, Pawle, trzeba bowiem, żebyś i w Rzymie świadczył o Mnie tak, jak dałeś o Mnie świadectwo w Jerozolimie”(Dz 23, 11.). Wydaje mi się jednak, że w omawianym tekście ukrywa się jeszcze większa tajemnica…

I dalej: Wedle świadectwa Pisma żaden Egipcjanin nie jest człowiekiem wolnym. „Faraon bowiem podbił sobie lud w niewolę” i nie pozostawił nikogo wolnego w granicach Egiptu, a całej ziemi egipskiej odebrana została wolność. I może dlatego napisano: „Ja jestem Pan Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli”. Egipt zatem stał się domem niewoli – i co gorsza, dobrowolnej niewoli. Bo chociaż Pismo donosi, że i Hebrajczycy zostali podbici w niewolę i że utraciwszy wolność, dźwigali jarzmo cudzego panowania, to przecież stwierdza, iż zostali do tego przywiedzeni gwałtem. Napisano bowiem: „Egipcjanie żywili wstręt do synów Izraela; Egipcjanie gwałtem i przemocą gnębili synów Izraela i uprzykrzali im życie przez uciążliwe prace przy glinie i cegle oraz przez różne prace w polu; na wszelkie sposoby przemocą czynili ich niewolnikami”. Zwróć szczególną uwagę na to, że Pismo stwierdza, iż Hebrajczycy „gwałtem” zostali podbici w niewolę: naturalnym ich stanem była wolność, której nie odebrano im łatwo albo przez jakiś podstęp – odebrano im ją przemocą. Jeśli zaś idzie o lud egipski, to faraon z łatwością poddał go swej niewoli i Pismo nie mówi, iżby miał tego dokonać przemocą. Egipcjanie bowiem chętnie skłaniają się do podłego życia i szybko poddają się niewoli wszelakich występków.

Zastanów się nad pochodzeniem tego ludu, a stwierdzisz, że ich protoplasta Cham, który wyśmiał nagość swego ojca, zasłużył sobie na taki wyrok – aby jego syn, Kanaan, był niewolnikiem jego braci, po to, by jego niewolnicza kondycja stanowiła potępienie jego nagannych obyczajów. Nie bez racji zatem zwyrodniała potomność naśladuje niskie pochodzenie tego narodu. Hebrajczycy natomiast, chociaż zostali podbici w niewolę, chociaż znoszą tyrańską władzę ze strony Egipcjan, znoszą to jednak na skutek gwałtu i konieczności. Dlatego też zostają wyzwoleni „z domu niewoli” i przywróceni do pierwotnej wolności, którą utracili wbrew swej woli. Zresztą również prawa Boże zastrzegają, że jeśli ktoś kupiłby przypadkiem niewolnika Hebrajczyka, nie może go trzymać w wiecznej niewoli: służyć mu on może przez sześć lat, a w siódmym roku ma odejść wolny6. Nie ma podobnego przepisu w odniesieniu do Egipcjan – Prawo Boże nie troszczy się o ich wolność, oni bowiem utracili ją dobrowolnie; Prawo pozostawia ich w wiecznym jarzmie niewolniczego stanu i w ciągłej niewoli.” – koniec cytatu. Jak czytacie, „Egipcjanie”, obecna cywilizacja NWO, czyli istoty „egipskie”, enwuowcy, sekty Nowej Ery, politycy wolni murarze, pozostają ciągle, bez końca niewolnikami w „kosmicznym obozie koncentracyjnym, w piecu do wytopu żelaza” – w ciałach śmierci, jak naucza Pismo, Apostoł i Duch Święty!

To co zawiera w sobie Słowo Boże jest czymś co przekracza nasze najśmielsze wyobrażenia o otaczającej nas rzeczywistości, nie mamy bladego pojęcia o innych światach, wspomnianych przez św. Faustynę ! Jesteśmy święcie przekonani, że Biblia to czyste Miłosierdzie Jezusa, to jest Jego dzieło dane ludzkości w ramach miłości, zbawienia nas poprzez Jego Naukę. Oczywiście, nie tylko historyczny przekaz tam się znajduje, cała Biblia jest również Kodem, czymś mocno zaszyfrowanym ! Ojcowie Kościoła, św. Papieże, rabini ortodoksyjni („standardowi”) oraz kabaliści dyskutują na ten temat w komentarzach talmudycznych, midraszach, Zoharze i innych tekstach, chodzi o tajemnicę miłosierdzia Logosu Arche.

Od wieków św. katoliccy znawcy jak i rabini wyjaśniają, dlaczego Pismo Święte, Tanach (Biblia hebrajska, zwana Torą w szerszym sensie) jest napisany w stylu pełnym tajemnic, alegorii, niejasności i wielowarstwowych znaczeń, zamiast prostego, bezpośredniego języka. Rabini kabalistyczni, opierając się na Zoharze, tłumaczą, że Torą jako boska mądrość jest zbyt głęboka i transcendentna, by pojawić się w świecie w czystej formie – mogłaby go zniszczyć. Dlatego jest „okryta” w proste narracje (jak historie o patriarchach), podobne do aniołów, którzy muszą przybrać ziemską postać, by wejść w nasz świat. Bez tych „ubrań” boska esencja pozostałaby niedostępna. Historie pozwalają na dostępność dla wszystkich, nawet dzieci, ale mędrcy widzą w nich głębsze warstwy: mitzwy (przykazania) jako „ciało”, a mistyczne sekrety jako „duszę” i „duszę duszy”. To czyni Torę nieskończoną w interpretacjach, odzwierciedlającą nieskończoność Stwórcy.

Rabini Talmudu argumentują, że Torą jest napisana w „języku ludzkim” (Dibrah Torah bilshon b’nei adam), czyli niedoskonałym i ograniczonym, by ludzie mogli ją zrozumieć – boski język byłby zbyt abstrakcyjny. To pozwala na wieloznaczności, które pogłębiają psychologiczne i mistyczne wglądy. XV-wieczny rabin Yosef Albo dodaje, że Torą nie może być w pełni doskonała i bezpośrednia, bo ludzkie relacje, zwyczaje i sytuacje ewoluują; wymaga to rozwijającej się tradycji ustnej (Tora ustna), która wypełnia luki. Przykłady: wersety o tefilin (filakteriach) czy kaszrucie (zakaz gotowania cielęcia w mleku matki) są kryptyczne i wymagają szczegółowych wyjaśnień z Tory ustnej, by stały się praktyczne.

Kabaliści wierzą, że Torą ma cztery poziomy interpretacji (PaRDeS): Peshat (literalny), Remez (alegoryczny), Derash (midraszowy, interpretacyjny) i Sod (mistyczny, ukryty). Tajemniczy styl zachęca do poszukiwania głębszych sensów, jak w gematrii (numerologia liter hebrajskich) czy Drzewie Życia. Cytując Księgę Przysłów (25:2): „Chwałą Boga jest ukrywanie spraw, a chwałą królów – ich badanie”. Bóg celowo ukrywa mądrość, by ludzie ją odkrywali, co czyni studiowanie Torą aktem duchowego wzrostu i zrozumienia wszechświata, duszy oraz planu Bożego.

Św. Augustyn (354–430) pisze:„Pismo Święte jest księgą, w której Bóg mówi do nas w sposób prosty, ale zarazem głęboki. Jego słowa kryją w sobie tajemnice, które objawiają się stopniowo w miarę naszego wzrostu w wierze.” (O nauce chrześcijańskiej, Księga II). Cudowny i rewelacyjny św. papież Św. Grzegorz Wielki (ok. 540–604) przekazuje ludzkości takie zdanie: „Pismo Święte jest jak rzeka, w której jagnię może brodzić, a słoń się zanurzyć. Jego prostota karmi początkujących, a głębia zadziwia uczonych.” (Homilie na Ewangelię). Św. Jan Paweł II także nas informuje w tym temacie: „Pismo Święte jest tajemnicą, w której objawia się Boży zamysł zbawienia. Czytanie go w Duchu Świętym prowadzi nas do głębi Odkupienia, które dokonuje się w Chrystusie.” (Encyklika Redemptor hominis, 1979)

Benedykt XVI pisał do nas: „Biblia nie jest tylko zbiorem tekstów historycznych, lecz żywym słowem, w którym Bóg objawia swoją tajemnicę. Wymaga ona serca otwartego na Ducha Bożego, aby odkryć jej pełny sens.” (Adhortacja apostolska Verbum Domini, 2010). Benedykt XVI zachęcał do lectio divina i korzystania z tradycji patrystycznej w interpretacji Pisma.

Ojcowie Kościoła widzieli w Biblii wielowarstwowe dzieło, które łączy sens dosłowny z duchowym, alegorycznym i moralnym. Podkreślali, że odkrycie ukrytego sensu wymaga wiary, bliskości z Chrystusem i działania Ducha Świętego. Papieże, czerpiąc z tej tradycji, akcentują, że Biblia jest żywym słowem, które objawia tajemnicę Boga i człowieka, a jej zrozumienie wymaga otwartego serca i dialogu z Duchem Świętym. (Prosimy o modlitwę, o katolicką modlitwę za twórców Argonauty, za naszą rodzinę ! Bóg zapłać !) – część I tego wpisu nosi nazwę: „Ucieczka z „kosmicznego obozu koncentracyjnego” tylko wązką drogą i ciasną bramą !
Linki:

Jednym z najważniejszych linków jest ten o porywaniu dusz ludzkich, umieszczaniu ich w jakichś ciałach: „Rozpad „Atlantów – Atlantydy” na pomniejsze rasy i ludy, pod wodzą ufo kosmokratorów – odwieczne porywanie dusz „mitlakkahat

Starożytny Egipt to kosmiczny piec do topienia żelaza? – Semantyka znaków i symboli Biblii

Dzisiejszy „Egipt” to ciągle kosmiczny piec do topienia żelaza – Druga część semantyki znaków i symboli Biblii

tajemnica ciał duchowych w jakich są umieszczane dusze zbawionych: „Żyjąc jak Chrześcijanin, modląc się, poznając św. Naukę, klęcząc prosimy o to, by Bóg zbudował nam „Dom””

więcej o tajemnicach reinkarnacji w tekście: Zagubione byty humanoidalne – biologiczne, zwane „ciałami”: „ujrzą Boże zbawienie”? Jak uciec z diabelskiego koła samsary?

nalegamy również byście spróbowali zrozumieć tekst pt.: „Struktura kosmosu, struktura „Matrixa” oraz struktura starożytnych konstrukcji mega stwarzania (także kiwszan) – część I Apokalipsy 2:17

Zaawansowane nauki (gwiezdnych) Rycerzy… („dynamin”)

Humanoidy określane mianem „choirous” – starożytny zaawansowany duchowy kod

Nadzwyczajny przekaz do prawdziwych Żydów – Duchowi Mnisi, obserwujący duchowy umsył – Logos Chrystusa”.

część I „Tajemniczy przekaz do prawdziwych Żydów – część I, wstęp

część III tu „Wewnętrzni(e) prawdziwi Żydzi ciągle idą przez pustynię, należy uważać na kąsające „węże” !

część IV tu Kolosalnie tajemniczy megalityczny przekaz do Prawdziwych Żydów – część IV

Biblijna deprawacja sensoryczna, albo biblijna izolacja percepcyjna – megalityczne maszyny umysłu – maszyny snów (czyli skrzydła medytacji!)

kolejnym ważnym linkiem powinien być: Hollywóódzki „Matrix” to cienki barszcz masoński, w porównaniu do prawdziwego („pałera”) starożytnych megalitów „trójkąta do góry”

innym linkiem obowiązkowym jest: Polska jako „państwo duchowe”, ludzi z „zainstalowanymi w nich/nas duchami”

warto zajrzeć na „Czy istnieje technologia „Pamięci absolutnej – alagesometa” (Total Recall’u) z poziomu VII skali Izaaka Asimova ?

W sprawie reinkarnacji i faktycznego wiecznego życia w ciele anielskim tutaj: „Religia Jahwistyczna trydencka, czyli nauka Ojców Kościoła i świętego Tomasza (Tajemnice Atlantydy oraz Roberta Kilwardby – jedno wieczne życie po-reinkarnacyjne?)

Dobre 14
]]>
http://argonauta.pl/cywilizacja-ufo-iluminacka-egipska-to-ciagle-zniewolenie-w-kosmicznym-obozie-koncentracyjnym-egipskiego-pieca-duchowo-cybernetycznego/feed/ 0
Przepowiednie i proroctwa dla Polski na najbliższe lata – „Nawrocki ma być zgładzony, a Polska ma przestać istnieć” ?!?!?! (Jackowski, Natanek, Krajski) http://argonauta.pl/przepowiednie-i-proroctwa-dla-polski-na-najblizsze-lata-nawrocki-ma-byc-zgladzony-a-polska-ma-przestac-istniec-jackowski-natanek-krajski/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=przepowiednie-i-proroctwa-dla-polski-na-najblizsze-lata-nawrocki-ma-byc-zgladzony-a-polska-ma-przestac-istniec-jackowski-natanek-krajski http://argonauta.pl/przepowiednie-i-proroctwa-dla-polski-na-najblizsze-lata-nawrocki-ma-byc-zgladzony-a-polska-ma-przestac-istniec-jackowski-natanek-krajski/#respond Sat, 23 Aug 2025 13:08:20 +0000 http://argonauta.pl/?p=69225 Od jakiegoś czasu słychać o coraz większej ruinie „polskich finansów”, do tego wpadliśmy w morderczy system lucyferian, który rozpoczął „znany bankster miska ryżu„, nie obserwowany nawet w czasach stalinizmu. Polscy redaktorzy ze znanego kanału „Kremlinka„, dobrze analizujący wszelkiego rodzaju doniesienia, ze świata i z Polski, ujawniają totalną zapaść finansów naszej umęczonej Ojczyzny! Podobne analizy wykonuje pan doktor Krajski, jego zdaniem nasza gospodarka i finanse nie istnieją, jesteśmy jakąś fikcją, finansującą, wiadomo co… na wschodzie (plus nachodzccy). Jakby tego było mało, jasnowidz Jackowski przepowiada straszne rzeczy dotyczące Polski. Naszym zdaniem jego wizje często się sprawdzają, albo są bardzo blisko materializacji, dlatego warto się zapoznać z jego przewidywaniami.

Drodzy Rodacy, po nieudanym przejęciu Polski w czasie wyborów prezydenckim, kiedy wygrał nie ten co nakazałą Loża NWO z eurokołchozu, plany globalistów się zmieniły, prawdopodobnie szykują inne sposoby by nas zniszczyć. Możliwe, że prezydenta Nawrockiego zamordują. To może potwierdzać wizja jasnowidza Jackowskiego, którzy tak o tym pisze: „Między 2026 a 2028 nie będziemy mieć prezydenta” – dalej w jego wizji słyszymy to: „Polska zostanie podzielona niczym ciasto – na trzy części. Podziału tego dokonają wielkie mocarstwa. Co więcej, taki scenariusz jest już zaplanowany. Potrzebne jest jedynie zakończenie sprawy Ukrainy oraz kilka pozornych zdarzeń dotyczących samej Polski.

Może dojść do sytuacji, w której do Polski napłynie znaczna liczba uchodźców z Ukrainy. Oznacza to, że na terytorium Ukrainy mogą pojawić się realne lub sprowokowane zagrożenia, które zmuszą wielu obywateli do ucieczki – właśnie w kierunku Polski. W ślad za nimi mogą przybyć także uchodźcy z innych rejonów. Mam wrażenie, że będzie to element większego planu – planu, który został przygotowany już dawno. Szczególną rolę odegra południowo-wschodnia część Polski, z Krakowem jako epicentrum. To właśnie tam może powstać coś na wzór autonomii. Terytorium Polski zaczną zasiedlać dwa narody – może nie w całości, ale w znacznej liczbie. Oba te narody otrzymają pewne przywileje oraz formę autonomii. Formalnie państwo nadal będzie nazywane Polską, lecz w ciągu roku, dwóch, może trzech, te autonomiczne obszary zaczną zyskiwać na znaczeniu.” – twierdzi Jackowski.

Zdaniem jasnowidza z Człuchowa, polskie pozostanie Pomorze, woj. zachodniopomorskie, część centralnej Polski, południowy zachód. – To też nie będzie w pełni polskie, bo wpływ będą na to miały Niemcy. Ale tutaj najbardziej będziemy się czuli Polską. Krzysztof Jackowski wieszczy niepokój. Ma wizje dotyczące uchodźców Jasnowidz w swojej wizji straszy uchodźcami i niepokojami społecznymi związanymi z napływem migrantów. Jako najgorszy przywołuje rok 2026. Wcześniej wróż ostrzegał przed trudną drugą połową 2025 roku. – Na świecie dojdzie do zamachów. Do wielkich zamachów, do wielkiej rewolucji. Wojsko wręcz na ulice wyprowadzone. Będzie się o tym bardzo głośno mówiło na zasadzie takiej, że te grupy będą uzbrojone, będzie duża dyskusja skąd uzbrojenie u tych ludzi, skąd mogli to zdobyć, kamuflować się. A potem dojdzie do ich zjednoczenia i czegoś jak rewolucja dosłownie – opisuje Jackowski, już wiele lat temu o tym przepowiadał, ale to dopiero koło 2030 dochodzimy do realizacji jego wizji, zgodnie z wytycznymi globalnej loży ordo ab chao, która to nazwa znaczy: realizację przepowiedni Alberta Pike, czołowego satanisty z USA, chodzi o jego plan, jego to znaczy Lucyfera: „Wypuścimy Nihilistów oraz ateistów oraz sprowokujemy niezwykły socjalny kataklizm, który w całym tym horrorze wykaże jasno i dobitnie narodom efekty absolutnego ateizmu, pochodzenie zdziczenia i najbardziej krwawe orgie.” (Taki przekaz otrzymał Pike w wizji pochodzącej od demonów!)

Jasnowidz z Człuchowa twierdzi, że w latach 2026–2028 Polska może pozostawać bez prezydenta. – Będzie moment, że prezydent będzie na uchodźstwie. Do Polski przybędą uchodźcy z Europy. Bardzo szybko będą niepokojące zjawiska się działy. Ludzie wyjdą na ulicę. Ludzie będą chcieli obalić rząd ówcześnie panujący – zapowiada jasnowidz z Człuchowa. – Politycy będą wyjeżdżać, bojąc się wojny domowej. Będzie się mówiło o zdradzie narodowej. To tak jakby jakaś grupa polityków oszuka nas Polaków – dodaje.

Jeszcze raz powtórzymy, nie uważamy, że jego wizje się sprawdzają w 100%, ale że są bardzo celne więc zbliża się do Polski jakiś armagedon, gospodarczy i społeczny (Patrz Albert Pike). Są tylko dwie możliwości, które mogą spowodować mord na prezydencie Nawrockim, pomijając jego domniemaną ucieczkę z Polski. Albo będzie odrzucał większość poronionych pomysłów obecnej władzy, a najlepiej wszystkie, wszystko wetował, czego oczekujemy, albo podpisze coś zdradzieckiego, co będzie oznaczać wielkie zło, a co pociągnie za sobą brak wsparcia Polaków Chrześcijan i naszej modlitwy za niego.

Z tej perspektywy niezwykle interesująco brzmi „proroctwo”, albo jakiegoś rodzaju „proroctwo” ks. Natanka, który wspominał że mogą Nawrockiego zamordować, chodziło mu o masonerię, czyli bestię 666. Nie wspominał nic o Rosjanach, ale o złu wolnomurarskim, czyli diable ! Musimy być świadomi tego, że sytuacja w Polsce zależy w 70, albo nawet w 90 procentach od USA, jeśli w USA ktoś zamorduje Trumpa, co zapowiedziały tajne bractwa poprzez swój „Satano-Think Thank Simpsonów„, to u nas szybko potoczą się zdarzenia, tak szybo, że mało kto zda sobie sprawę z tego co się dzieje ! Jesteśmy w kluczowym momencie historii. Gdy skończy się kadencja Trumpa, nawet bez jego „kasacji”, to i tak w Polsce mogą nas ukatrupić, czy to poprzez rozbiór, czy to przez jakąś rewolucję nachodzcców, lub ukraiński rozpad ich pseudo państwa, zgodnie z wizją Jackowskiego.

Pod koniec sierpnia 2025 dochodzą nas słuchy o przygotowywanym mordzie na najbiedniejszej klasie przedsiębiorców, planują całkowicie wykończyć polską biedotę podatkami – fiskalnym zamordyzmem ! Ta eksterminacja nalmniejszych działalności gospodarczych, poprzez różne obciążenia, razem z diabelskim ZUSem, to jakaś ideologia „misko ryżowa”…, ciągle żywa ! Tak jak Lenin ciągle żywy…, tak misko ryżowa nauka o wykańczaniu drobnicy i biedoty przedsiębiorców ciągle żywa. Przerażające jest to, że wśród polityków ideologia misko ryżowa zdobywa sobie coraz większe poparcie, coraz więcej umysłów wyznaje ideologię miski ryżu !

Obecnie panujący rząd stał się skrajnym wyznawcą tej niebezpiecznej ideologii. Nie mają już wstydu ani sumienia, sięgają na niziny, po ostatki polskiej bieda przedsiębiorczości, wyduszając ludzką biedę poprzez ZUS, zabierając ostatki, zamiast opodatkować najbogatsze firmy, nie płacące w Polsce podatków od 30 lat. To pokazuje jak bezduszny system mamy i jak okrutni są politycy. Bądzmy również świadomi pewnych zagadnień natury psychiki, dla sporej części polityków uzyskanie wstępu na spotkania satanistów w Davos to szczyt ich rozwoju umysłowego. Z tego powodu należy brać poprawkę na ich braki psycho duchowe, reprezentują sobą totalne zwiedzenie, a nawet opętanie przez diabła – szaleństwo (są pozbawieni duszy!).

 

Nie pisalibyśmy tego, gdymyśmy nie wierzyli w inne rozwiązania, w coś co może nas uratować ! Tym czymś jest WIARA w Boga oparta na rzeczywistych badaniach, w tym i naukowców ewolucyjnych. Przykładowo, niedawno opublikowaliśmy artykuł o dziwnym tytule pt.: „Tajemnice duchowej mechaniki kwantowej – filozofia lokalnej rzeczywistości „Matrixa” (Naukowe podstawy „spakowanej fali modlitw”)” – to w nim jest takie zdanie: „Pomiar jednej cząstki natychmiast wpływa na stan drugiej, co wydaje się być sprzeczne z lokalnością. Twierdzenie Bella, sformułowane przez Johna Bella, pokazuje, że żadna lokalna teoria zmiennych ukrytych (czyli taka, która zakłada realizm lokalny) nie może opisać wszystkich przewidywań mechaniki kwantowej.” – nie musimy się martwić, istniejemy w prawdziwym, strasznym i tajemniczym Matrixie, z którego może nas uwolnić tylko Chrystus, Będący Logosem i Arche.

Ten prawdziwy, straszny i tajemniczy Matrix jest skondensowaną jakby energią, ale na poziomie najniższym – będącą czymś, co wchodzi w reakcje z DUCHOWĄ inteligencją, także z ludzką, jednak raczej tą, która ma nadzieję na kontakt z Bóstwem, najlepiej z Bogiem który Jest, czyli z Jahwe Chrystusem Jeszuą. Aby wyprosić łaskę i miłosierdzie dla Polski, dla naszych dusz, by Bóg pozwolił nam tu jakoś przetrwać, w Matrixie, trzeba wysyłać, jak najczęściej duchowo kwantową „wiązke fal modlitw” – we wspomnianym tekście pisaliśmy: „Stąd wynika, że między nieprzestrzenną potencjalnością i różnymi korpuskułami umiejscowionymi w przestrzeni istnieje więź aktywna” (tamże, s. 359). Falowy i korpuskularny aspekt materii nasuwa Białobrzeskiemu analogie oddziaływania między sferami psychiczną i cielesną w organizmach żywych (tamże). Materia dla nich nie jest ani falą, ani cząstką, ale czymś co jest niedostępne poglądowemu przedstawieniu i co czasem wykazuje cechy korpuskularne, a czasem falowe. Nie ma w tym żadnej sprzeczności, tylko niedokładność naszej wyobraźni, urobionej na obrazach świata makroskopowego. 

To, co, zaprezentowaliśmy, jeśli chodzi o duchową mechanikę kwantową, wykazuje możliwość zmiany kierunku w jakim podążamy, nawet całej cywilizacji, tym bardziej nadchodzącego „polskiego” armagedonu, wystarczy jak najczęściej „wysyłać spakowane wiżki duchowej fali modlitw” w kierunki Boga Jahwe – Jezusa Chrystusa !

Linki:

Jackowski przewiduje (narodowościową) rewolucję w Polsce, przemodeluje państwo, dzieląc nas na różne strefy„.

Portal PCH24 ostrzega – już niedługo punkty poprawności politycznej – wyłączenie gotówki to elektro. obóz konce. !

Redaktor Pospieszalski, Rymanowski i doktor Witczak ujawniają niebywały medyczno-polityczny horror !

Od 1 lipca 2025 wchodzą w UE pierwsze zarządzenia elektronicznego znamienia bestii 666 – czy to koniec ?!

Polska jako „państwo duchowe”, ludzi z „zainstalowanymi w nich/nas duchami”

Polska przyszłość, czy Słowianie przetrwają Rozkaz 66 ?

Nowy Wspaniały Świat „charagma therion”

Pierwszy okultystyczny Blitzkrieg NWO z roku 1939 oraz drugi z 1992

Nowi hitlerowcy NWO – pożywienie Hitlera i jemu podobnych

Kiedy Nowe Stowarzyszenie Vril rozpocznie kolejny holokaust ?

Nowy UFO Volkizm kontra chrześcijańska hołota Untermensch

Czy inwazja Obcych będzie miała również miejsce w Polsce ?

Kosmiczny jasyr – duchowa husaria

Polska kolejny raz najechana ?

Amerykański sen, a może jednak horror… ?

Dobre 20
]]>
http://argonauta.pl/przepowiednie-i-proroctwa-dla-polski-na-najblizsze-lata-nawrocki-ma-byc-zgladzony-a-polska-ma-przestac-istniec-jackowski-natanek-krajski/feed/ 0
Kabała iluminacka NWO kontra prawdziwa duchowa Kabała rabinów oczekujących na zbawienie od Jeszui Maszijaha http://argonauta.pl/kabala-iluminacka-nwo-kontra-prawdziwa-duchowa-kabala-rabinow-oczekujacych-na-zbawienie-od-jeszui-maszijaha/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=kabala-iluminacka-nwo-kontra-prawdziwa-duchowa-kabala-rabinow-oczekujacych-na-zbawienie-od-jeszui-maszijaha http://argonauta.pl/kabala-iluminacka-nwo-kontra-prawdziwa-duchowa-kabala-rabinow-oczekujacych-na-zbawienie-od-jeszui-maszijaha/#respond Fri, 22 Aug 2025 12:21:59 +0000 http://argonauta.pl/?p=69273 Od lat zajmujemy się „Kodem Biblii„, naukami prawdziwych Żydów, czyli Ojców Kościoła, tak jak i doktorów Kościoła, którzy są także prawdziwymi rabinami katolicyzmu. Z tego powodu warto być świadomym jak ciężki do zrozumienia jest św. Kod, czyli Nauki Jeszui Ha Maszijah Jezusa Chrystusa Zbawiciela. Biblia, jak wiemy, jak przekazuje to Bóg Jahwe, została dana przez Jego Syna oraz Ducha Świętego, jest dla ludzkości wązką drogą i ciasną Bramą. Jako katoliccy Żydzi musimy dbać o czystość wykładów, o przekaz zgodny z Ojcami i doktorami żydowskiego Kośćioła katolickiego.
Podobne zdanie mają wybitni kabaliści judaizmu, oczekujący na ponowne wszczepienie do Drzewa Życia, którym jest, zgodnie z Biblią, z jej wykładem – Jezus Chrystus ! (Wszystkie starożytne źródła wskazują, że Drzewem Życia jest Jeszua !) Prawdziwi kabaliści judaizmu przestrzegają Żydów, by ci nie ulegali zwiedzeniu, zwłaszcza UFO istot, które porywają ludzkie dusze, by je wkładać do ciał UFO potworaków, co w pewnym sensie zostanie pokazane poniżej. Zaprezentujemy tu ruch, do którego należą dzieci znanych polskojęzycznych polityków oraz celebrytów, a z pewnością i sami politycy…, jak o tym informował w swoich książkach i wykładach doktor Krajski.
Kabala New Age Yehuda Berga, znana również jako Kabbalah Centre International, to współczesna, uproszczona i skomercjalizowana adaptacja żydowskiej mistyki kabalistycznej, skierowana do szerokiej, nieżydowskiej publiczności. Yehuda Berg (ur. 1972 w Nowym Jorku), syn Philipa Berga (1927–2013), który założył Kabbalah Centre w 1965 roku, jest głównym propagatorem tego ruchu. Kabała w wersji Berga łączy tradycyjne elementy kabały (np. sefiroty, Drzewo Życia) z filozofią New Age, psychologią samopomocową i elementami ezoterycznymi, takimi jak kryształy, medytacja i „czerwone bransoletki” (tzw. red string). Ruch jest krytykowany za komercjalizację i odstępstwa od ortodoksyjnej kabały, ale zyskał popularność wśród celebrytów – narko celebrytów i osób szukających duchowego rozwoju bez myślenia, bez moralności, czyli czysty lucyferianizm NWO.
Celebryci, ale i narko celebryci, całkowicie zagubieni i zniszczeni przez cywilizację iluminacko satanistyczną wierzą w potworną męczarnię ciągłych reinkarnacji, z tego powodu skłaniają się ku różnym sektom. Philip Berg, a za nim Yehuda, często cytowali fragmenty z Zoharu, czyli centralnego tekstu kabały, interpretując je jako dowody na istnienie reinkarnacji. Według nich, reinkarnacja jest procesem duchowej naprawy duszy (tikkun), która musi powrócić na Ziemię, aby wypełnić swoje przeznaczenie i naprawić błędy z poprzednich wcieleń. Wierzenia Kabbalah Centre dotyczące reinkarnacji zmieniają standardowe żydowskie postrzeganie śmierci. Jest ona widziana nie jako koniec, ale jako przejście. Śmierć jest momentem, w którym dusza rozlicza się ze swoimi czynami i albo wznosi się na wyższy poziom, albo przygotowuje się do kolejnego wcielenia, aby dokończyć swoje zadanie. W ich pismach często podkreśla się, że prawdziwy koniec następuje tylko wtedy, gdy dusza osiągnie swoją ostateczną formę i nie musi już wracać na Ziemię.
Kabbalah Centre wywodzi się od Philipa Berga (właśc. Feivel Gruberger), amerykańskiego rabina ortodoksyjnego, który w latach 50. XX w. studiował kabałę pod kierunkiem Rav J. Weinbauma i Rav Y. Ashlaga (tłumacza Zoharu na hebrajski). W 1965 r. Berg założył w Izraelu Narodowe Centrum Kabbalah (National Kabbalah Center), początkowo skierowane do Żydów. Po przeprowadzce do USA w latach 70. ruch ewoluował w kierunku New Age, otwierając się na nie-Żydów. Philip Berg twierdził, że otrzymał tajne nauki od swoich mentorów, w tym wizje mistyczne od UFO duchów, co stało się fundamentem doktryny.
Yehuda, syn Philipa, dołączył do ojca w latach 90. XX w., stając się jego następcą. Po śmierci Philipa w 2013 r. Yehuda przejął przywództwo wraz z żoną Michaelem Berg (zm. 2021) i bratem Karen Berg (zm. 2020). Yehuda jest autorem bestsellerów, takich jak The Power of Kabbalah (2004) i The Red String Book (2004), które spopularyzowały ruch. Pod jego kierownictwem Kabbalah Centre rozrosło się do ponad 50 centrów na świecie (w tym w Los Angeles, Nowym Jorku, Londynie i Warszawie gdzie poszukują naiwaniaków, by ich przekształcić w Obcych), z naciskiem na online’owe kursy i seminaria.
Centralnym elementem „Kabały iluminackiej NWO”  jest „Drzewo Życia” (Etz Chaim) z 10 sefirotami (emanacjami Boga), które Berg interpretuje jako „energetyczne pola” wpływające na ludzkie życie. Na przykład, sefira Keter (korona) symbolizuje boską wolę, a Malchut (królestwo) – materialny świat. Yehuda Berg naucza, że blokady w sefirotach powodują problemy (np. choroba, niepowodzenia), a ich „aktywacja” przez medytację prowadzi do spełnienia. Ruch podkreśla „tikun” (naprawę) jako proces uzdrawiania duszy poprzez zrozumienie karmy i reinkarnacji (gilgul). Berg twierdzi, że wszyscy ludzie mają duszę z „iskrami” (netzcotzot) uwięzionymi w materialnym świecie, które należy wyzwolić. To połączenie kabały z ideami wschodnimi (karma) i New Age (energia).

Yehuda Berg dzieli umysł na „ego” (negatywne siły, klipot – skorupy w kabale) i „podświadomość” (połączenie z boskim). Celem jest „zastąpienie ego” przez świadome decyzje, co prowadzi do „przebudzenia” (enlightenment). W książkach Berga, jak Kabbalah for the Layman (1986, autorstwa ojca, ale promowana przez Yehudę), ego jest przedstawiane jako „szatan wewnętrzny”, a kabała jako narzędzie do jego pokonania. W odróżnieniu od tradycyjnej kabały (rezerwowanej dla żydowskich mężczyzn po 40. roku życia), Berg naucza, że kabała jest dla wszystkich – Żydów i nie-Żydów, niezależnie od religii. „Bóg” jest tu „Źródłem” (Source) – bezosobową energią, co czyni doktrynę inkluzywną i synkretyczną.

Ruch zawiera elementy eschatologiczne – Yehuda Berg twierdzi, że kabała przyspiesza nadejście ery mesjańskiej (Aquarian Age w terminologii New Age), gdzie ludzkość osiągnie zbiorowe oświecenie stając się UFO istotami – a Chrześcijanie wiedzą dokładnie czym: UFO hybrydami – ewentualnie duchowymi mieszańcami, zgodnie z Ks. Daniela 2:43 !

Ikoniczny symbol ruchu – to czerwona nić owijana wokół lewego nadgarstka, chroniąca przed „złym okiem” (ayin hara). Berg twierdzi, że nić jest „naładowana” modlitwą w grobie Racheli (w Betlejem), opartą na kabalistycznej tradycji. Sprzedawana za ok. 20–50 USD, stała się modnym akcesorium wśród opętanych.

Ruch zyskał rozgłos dzięki gwiazdom Hollywood: Madonna (konwertowała na judaizm i zainwestowała miliony w Centre), Britney Spears, Demi Moore, Ashton Kutcher, Paris Hilton. Madonna nagrała album Kabbalah (2004) i nafaszerowana różnymi duchami w jej ciele odwiedzała centra by dalej zwodzić słabych. Yehuda Berg pojawił się w mediach (np. Oprah Winfrey Show), co uczyniło kabałę modnym trendem New Age w latach 2000–2010. Centra w ponad 40 krajach, z naciskiem na USA, Izrael i Europę. W Polsce działa Kabbalah Centre w Warszawie (od lat 90.), oferujące kursy po polsku. Szacuje się, że ruch ma dziesiątki tysięcy opętanych zwolenników, choć liczby są trudne do zweryfikowania ze względu na komercyjny charakter.

Co o tym horrorze mówią prawdziwi kabaliści judaizmu, oczekujący na Maszijaha Jeszuę ? Rabinowie ortodoksyjni (np. z Agudat Yisrael) oskarżają ruch o herezję – uproszczenie Zoharu, ignorowanie halachy i otwieranie kabały dla nie-Żydów (tradycyjnie zabronione). Krytycy, jak rabin Tovia Singer, twierdzą, że Berg „zniekształca” mistykę, mieszając ją z New Age (np. reinkarnacja nie jest centralna w klasycznej kabale). Ruch jest krytykowany za „sprzedaż duchowości” – kursy kosztują setki dolarów, a przedmioty (bransoletki, książki) generują miliony. W 2005 r. Madonna i Berg byli oskarżeni o wyłudzenie funduszy, choć bez wyroku. Raporty (np. z The New York Times) opisują centra jako „sektę”, z naciskiem na rekrutację i presję finansową.

Badacze (np. Gershom Scholem w Major Trends in Jewish Mysticism) wskazują, że Berg pomija złożoność kabały (np. lurianicznej), redukując ją do „magii” (np. bransoletka jako talizman). Wpływ New Age czyni ją synkretyczną, z elementami buddyzmu i hinduizmu. Namawiając opętanych biedaków do wiecznej męczarni ciągłego odradzania się i straszliwego umieszczania ich dusz w ciałach bionicznych UFO potworaków !

Rabin Singer jest jednym z najostrzejszych krytyków, oskarżając Kabbalah Centre o herezję i zwodzenie nie-Żydów. W swoich wykładach i książkach (np. Let’s Get Biblical!, 2014) podkreśla, że ruch zniekształca kabałę. Oto jego słowa: „Kabbalah Centre Yehuda Berga to nie kabała, to komercyjna parodia. Oni sprzedają bransoletki i książki jako magiczne talizmany, co jest czystym szarlataństwem. Prawdziwa kabała jest głęboką mistyką żydowską, zarezerwowaną dla pobożnych Żydów, a nie dla celebrytów szukających szybkiego oświecenia. To mieszanka New Age z judaizmem, co wprowadza zamęt i oddala od Boga.” (Źródło: Wykład „The Dangers of Kabbalah Centre”, dostępny na YouTube, Outreach Judaism, 2015; powtórzony w wywiadzie dla Jewish Journal, 2016). Następnie: „Yehuda Berg i jego ojciec Philip twierdzą, że mają tajne nauki od Ashlaga, ale to fikcja. Ich wersja kabały promuje reinkarnację i karmę w sposób nieortodoksyjny, co jest bliższe hinduizmowi niż Zoharowi. To nie judaizm – to sekta, która eksploatuje duchowość dla zysku.” (Źródło: Książka Let’s Get Biblical! Why Doesn’t Judaism Accept the Christian Messiah?, tom 2, 2014, rozdz. 12).

Rabin Shmuley Boteach (ortodoksyjny rabin, autor bestsellerów, znany jako „rabbi Oprah”)Boteach, choć sam popularny w mediach, krytykuje komercjalizację i powierzchowność ruchu Berga. W swoich komentarzach podkreśla, że kabała powinna być narzędziem duchowym, nie biznesem. Cytat z jego wypowiedzi: „Kabbalah Centre to Disneyland judaizmu – pełne efektów specjalnych, ale puste w treści. Yehuda Berg sprzedaje kabałę jak produkt z supermarketu, z czerwonymi bransoletkami i drogimi kursami. To obraza dla tradycji żydowskiej, która wymaga lat studiów, a nie weekendowych seminariów. Madonna i inni celebryci kupują to jako modny gadżet, ale prawdziwa kabała to nie moda, to świętość.” (Źródło: Wywiad dla The Guardian, „The Kabbalah Controversy”, 2005; powtórzony w jego książce Kosher Sex, 1999, gdzie odnosi się do podobnych ruchów).
Rabin Daniel Lapin (ortodoksyjny rabin, założyciel American Alliance of Jews and Christians) Lapin krytykuje ruch za mieszanie tradycji żydowskiej z pogaństwem i potencjalne zagrożenia dla tożsamości żydowskiej. Oto jego słowa, cytat: „Ruch Yehuda Berga to nie kabała, to New Age w żydowskim przebraniu. Oni otwierają święte nauki dla każdego, w tym dla nie-Żydów, co jest sprzeczne z ostrzeżeniami rabinów jak Rambam. Sprzedaż 'świętej wody’ i bransoletek to idolatria, a nie mistycyzm. To osłabia autentyczny judaizm i wprowadza zamęt wśród młodych Żydów. (Źródło: Artykuł w WorldNetDaily, „The Commercialization of Kabbalah”, 2004; wykład w Seattle, 2006).

Rabin Yosef Bitton (ortodoksyjny rabin z Los Angeles, ekspert od kabały)Bitton, piszący o tradycyjnej kabale, oskarża Berga o uproszczenie i zniekształcenie tekstów źródłowych. Cytat: „Kabbalah Centre Yehuda Berga bierze fragmenty Zoharu i miesza je z psychologią pop i astrologią, tworząc coś, co nie ma nic wspólnego z autentyczną kabałą. Prawdziwa kabała wymaga głębokiego zrozumienia Tory i halachy, a nie noszenia czerwonej nitki dla ochrony przed 'złym okiem’. To komercyjna eksploatacja, która może prowadzić do duchowego zagubienia.” (Źródło: Artykuł w Jewish Journal of Greater Los Angeles, „Kabbalah: Ancient Wisdom or Modern Fad?”, 2007).

Rabin Marc D. Angel (ortodoksyjny rabin, były rektor Yeshiva University)Angel, w kontekście szerszej krytyki modernizmu w judaizmie, podkreśla herezję doktrynalną. Cytat: „Ruchy jak Kabbalah Centre Yehuda Berga to synkretyzm, który rozmywa granice między judaizmem a innymi religiami. Ich uniwersalizm – kabała dla wszystkich – ignoruje żydowską specyfikę i ostrzeżenia Maimonidesa przed ezoteryką dla niegodnych. To nie edukacja, to biznes, który sprzedaje iluzję duchowości.” (Źródło: Książka Foundations of Jewish Thought, 2006, rozdz. o mistycyzmie; wywiad dla The Forward, 2010).
Oficjalne Stanowisko Ortodoksyjnej Organizacji Żydowskiej (Agudath Israel of America) Agudath Israel, ortodoksyjna organizacja, wydała oświadczenia krytykujące ruch za herezję. Cytat: „Kabbalah Centre i jego liderzy, w tym Yehuda Berg, promują nauki sprzeczne z Torą i tradycją rabiniczną. Ich praktyki, takie jak komercyjne rytuały i otwieranie kabały dla nie-Żydów, są uważane za zabronione i mogą prowadzić do awodah zarah (bałwochwalstwa). Zalecamy Żydom unikanie tych grup i trzymanie się autorytetu rabinów ortodoksyjnych.” (Źródło: Oświadczenie Agudath Israel of America, opublikowane w Jewish Press, 2005; powtórzone w rezolucji z 2012 r. dotyczącej New Age w judaizmie).

Rabin Adin Steinsaltz (znany tłumacz Talmudu, zmarły w 2020)Steinsaltz, choć bardziej otwarty, krytykował powierzchowność. Cytat: „Popularna kabała, jak ta Yehuda Berga, to uproszczenie do granic absurdu. Zohar nie jest książką samopomocy, a sefiroty nie są narzędziami do sukcesu materialnego. To redukcja świętej tradycji do gadżetów, co szkodzi zrozumieniu judaizmu.” (Źródło: Wywiad dla Haaretz, „The Commercialization of Jewish Mysticism”, 2006).

Rabin Jonathan Sacks (były naczelny rabin Wielkiej Brytanii, ortodoksyjny, zm. 2020)Jonathan Sacks, znany z umiarkowanego podejścia, krytykował Kabbalah Centre za uproszczenie i komercjalizację duchowości. Cytat: „Kabbalah Centre, pod kierownictwem Yehudy Berga, przekształca głęboką mistykę żydowską w produkt konsumencki. Sprzedawanie czerwonych bransoletek i kursów jako drogi do oświecenia to nie kabała, to marketing. Prawdziwa kabała wymaga lat studiów, pokory i przestrzegania Tory, a nie celebryckich trendów.” (Źródło: Artykuł w The Times of London, „The Misuse of Jewish Mysticism”, 2008; powtórzony w wykładzie na temat judaizmu w London School of Jewish Studies, 2010).
Rabin David Wolpe (konserwatywny rabin, lider synagogi Sinai Temple w Los Angeles)Wolpe, reprezentujący judaizm konserwatywny, krytykuje ruch za brak autentyczności i wprowadzanie zamętu wśród Żydów. Cytat: „Yehuda Berg i jego Kabbalah Centre sprzedają iluzję duchowości, która nie ma korzeni w żydowskiej tradycji. Ich nauki, pełne New Age’owych elementów jak karma czy ‘energia kosmiczna’, są obce Zoharowi i obrażają intelektualną powagę kabały. To duchowy fast food, który smakuje, ale nie odżywia.” (Źródło: Kolumna w The Jewish Week, „Kabbalah or Kitsch?”, 2005; powtórzony w wykładzie na American Jewish University, 2007).

Rabin Zalman Schachter-Shalomi (założyciel ruchu Jewish Renewal, zm. 2014)Schachter-Shalomi, choć sam otwarty na synkretyzm, krytykował ruch Berga za brak szacunku dla tradycyjnej kabały. Cytat: „Kabbalah Centre Yehuda Berga to bardziej biznes niż mistycyzm. Ich podejście do Zoharu jest jak sprzedaż wody z kranu jako ‘eliksiru życia’. Kabała jest świętą nauką, która wymaga kontekstu Tory i wspólnoty, a nie indywidualistycznych warsztatów i bransoletek.” (Źródło: Wywiad dla Tikkun Magazine, „The Future of Jewish Mysticism”, 2006).

Rabin Joseph Telushkin (ortodoksyjny, autor książek o etyce żydowskiej)Telushkin, znany z popularnych książek o judaizmie, ostrzega przed zwodzeniem przez ruch. Cytat: „Yehuda Berg i jego centrum promują kabałę jako uniwersalne lekarstwo na wszystko – od problemów finansowych po złamane serca. To nie jest judaizm, to manipulacja. Prawdziwa kabała jest dla tych, którzy znają Torę i żyją według micwot, a nie dla każdego, kto zapłaci za kurs.” (Źródło: Książka Jewish Literacy, wydanie rozszerzone 2010, sekcja o współczesnych ruchach; wykład w 92nd Street Y, Nowy Jork, 2009).
Rabin Yitzhak Kaduri (ortodoksyjny kabalista, zm. 2006) Kaduri, jeden z ostatnich tradycyjnych kabalistów, wypowiedział się przeciwko Kabbalah Centre, choć jego komentarze były rzadkie i ogólnikowe. Cytat: „Kabała to święta nauka, którą mogą studiować tylko ci, którzy żyją w świętości i przestrzegają Tory. Ci, którzy sprzedają ją za pieniądze i uczą nie-Żydów, profanują imię Boga i wprowadzają chaos.” (Źródło: Cytat przypisywany w hebrajskiej gazecie Yedioth Ahronoth, artykuł o kabalistach, 2004; potwierdzony przez uczniów Kaduriego w biografii The Last Kabbalist, 2007).

Chabad, choć sam promuje kabałę w przystępny sposób, odciął się od metod Berga. Cytat: „Kabbalah Centre, prowadzone przez Yehudę Berga, nie reprezentuje autentycznej kabały. Ich praktyki, jak czerwone bransoletki i sprzedaż ‘magicznych’ przedmiotów, są obce tradycji Zoharu i nauk naszych mistrzów, takich jak Baal Szem Tow. Kabała musi być zakorzeniona w Torze i micwot, a nie w komercji.” (Źródło: Oświadczenie rabina Menachema Mendla Gluckowsky’ego, przedstawiciela Chabad w Izraelu, w Haaretz, „Chabad vs. Kabbalah Centre”, 2008).

Rabin Avraham Greenbaum (ortodoksyjny kabalista, tłumacz dzieł Rav Ashlaga)Greenbaum, związany z tradycją Ashlaga (mentora Philipa Berga), krytykuje ruch za zniekształcenie nauk swojego mistrza. Cytat: „Yehuda Berg i jego ojciec Philip twierdzą, że kontynuują dzieło Rav Ashlaga, ale to kłamstwo. Ashlag uczył, że kabała jest dla tych, którzy żyją w zgodzie z halachą, a nie dla mas szukających cudów. Ich komercjalizacja Zoharu to profanacja, a czerwone bransoletki to zwykły zabobon.” (Źródło: Wprowadzenie do The Essential Zohar Greenbauma, 2002; powtórzony w wywiadzie dla Jewish Action Magazine, 2009).
Oczywiście standardowi kabaliści judaizmu nie uznają Jezusa za Maszijaha, dlatego ciągle oczekują na ponowne przyłączenie do Drzewa Życia, jakim jest Jeszua. Są jednak prawdziwi rabini mesjaniczni, nie tylko Zev Porat, tak często u nas goszczący, wierzący w Jeszuę, prawdziwego Maszijaha Mesjasza Zbawiciela ludzkości – Logos i Arche. Judaizm mesjanistyczny, który powstał w XX w. (głównie w USA i Izraelu), to ruch łączący wiarę w Jezusa (Jeszuę) jako Mesjasza z elementami tradycji żydowskiej.
Niektórzy mesjanistyczni Żydzi (np. z organizacji Jews for Jesus czy Messianic Jewish Alliance) odwołują się do kabały, choć w sposób nietradycyjny, by uzasadnić mesjańskość Jezusa. Mesjanistyczni kabaliści (np. liderzy Messianic Jewish Theological Institute) czasami odwołują się do Zoharu lub sefirot, by pokazać, że Jezus jest odzwierciedleniem Tiferet (Harmonii) lub Malchut (Królestwa), które łączą boskość z ludzkością. Na przykład: W Zoharze (II, 38b) Mesjasz jest opisany jako „syn Józefa” (Ben Josef) i „syn Dawida” (Ben Dawid), co mesjanistyczni Żydzi interpretują jako zapowiedź dwóch przyjść Jezusa: najpierw jako cierpiący sługa (Iz 53), potem jako król. Sefira Keter (Korona) jest czasem łączona z Jezusem jako „Logosem” (Słowem Bożym), nawiązując do chrześcijańskiej teologii (J 1,1). Rabin Jonathan Bernis (Jews for Jesus) w książkach jak A Rabbi Looks at Jesus of Nazareth (2011) sugeruje, że kabalistyczne koncepcje (Szechina, Ejn Sof) mogą być reinterpretowane w świetle Nowego Testamentu, choć nie nazywa tego kabałą wprost. Inni, jak Daniel Juster (Messianic Jewish Movement, 1986), odwołują się do kabały, by pokazać, że Jezus wypełnia proroctwa mesjańskie.
Pico della Mirandola (1463–1494): Włoski humanista, w Conclusiones (1486), twierdził, że kabała (Zohar, Sefer Jecira) dowodzi boskości Jezusa. Uważał, że sefiroty (np. Chochma – Mądrość) wskazują na Trójcę, a Mesjasz w Zoharze to Jezus. Cytat: „Kabała Żydów, gdy dobrze zrozumiana, potwierdza tajemnicę Trójcy i mesjańskość Jezusa Chrystusa.” (Źródło: Conclusiones Nongentae, 1486). Johannes Reuchlin (1455–1522): W De Arte Cabalistica (1517) argumentował, że kabalistyczne Drzewo Życia zapowiada chrześcijaństwo, a Jezus jest uosobieniem Tiferet. Cytat: „Kabała, choć żydowska, jest kluczem do zrozumienia Mesjasza, który jest Jezusem, łączącym Boga i człowieka.” (Źródło: De Arte Cabalistica, księga III). Małe wspólnoty, takie jak niektóre zbory w Jerozolimie (np. Beit Hallel), używają kabały w nabożeństwach, interpretując Jezusa jako Mesjasza w świetle sefirot. Nie mają jednak formalnych liderów rabinicznych.
Prawdziwa Żydowska Kabała Żydów katolickich, oparta na naukach św. Tomasza z Akwinu, jak i innych mistrzach teologii, zwłaszcza św. Papieży, którą tu reprezentujemy od lat, opera się na wykładzie zgodnym z Biblią, z tego powodu cały czas klękamy i prosimy Boga o miłosierdzie, byśmy lepiej rozumieli Jego Słowo, czyli Logos, wszystko to, byśmy jeszcze mocniej Go kochali. Koncepcja Jezusa jako Logosu (z greckiego Λόγος, oznaczającego „Słowo”, „Rozum” lub „Boska Zasada”) jest kluczowa w teologii chrześcijaństwa, w tym trydenckiego, odrzucanego przez obecnych wyznawców BerGOG, niedawno zmarłego antypapieża, szczególnie widać ją w pismach Ojców Kościoła.
Zakorzeniona w prologu Ewangelii św. Jana (J 1,1–14: Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo…”), idea Logosu łączy żydowskie tradycje Mądrości, grecką filozofię (np. stoicyzm i platonizm) oraz chrześcijańską chrystologię. Ojcowie Kościoła używali pojęcia Logos do wyjaśnienia boskiej natury Jezusa, Jego roli w stworzeniu oraz relacji z Bogiem Ojcem. Św. Justyn, jeden z pierwszych apologetów chrześcijańskich, wcześniej przez nas tu prezentowany, używał pojęcia Logos do dialogu z filozofami greckimi, łącząc je z Jezusem jako pośrednikiem między Bogiem a światem.
Oto jego słowa: „Uczymy, że Chrystus jest Pierworodnym Boga, będąc Logosem, w którym uczestniczy cały rodzaj ludzki. Ci, którzy żyli zgodnie z rozumem, są chrześcijanami, nawet jeśli nazywano ich ateistami, jak Sokrates czy Heraklit wśród Greków. […] Logos, który jest Chrystusem, stał się człowiekiem dla naszego zbawienia.” (Źródło: Pierwsza Apologia, 46, tłum. na podstawie Ante-Nicene Fathers, t. 1, 1867) Kolejne zdanie z super mistyka Justyna: „Logos był z Bogiem od początku i przez Niego wszystko się stało. Ten Logos, który jest Synem Bożym, stał się ciałem, aby nas nauczyć i zbawić. On jest tym, przez którego Bóg stworzył świat i który oświeca każdego człowieka.” (Źródło: Dialog z Tryfonem, 61, tłum. na podstawie Ante-Nicene Fathers, t. 1)
Linki:

Prawdziwa wiara Izraela i katolików Jahwistycznych od św. Tomasza („kapłaństwo Chrystusa przewyższa kapłaństwo lewitów i je znosi”)

Teologia odrzucenia – kto chce być: „starszym synem” z Nowego Testamentu ? (Prawdziwa wiara Izraela – część II)

Czy Chrześcijanie staną się po śmierci fizycznego ciała „kosmitami” ? Zgodnie z teorią „Starożytnych astronautów” ?

Religia Jahwistyczna trydencka, czyli nauka Ojców Kościoła i świętego Tomasza (Tajemnice Atlantydy oraz Roberta Kilwardby – jedno wieczne życie po-reinkarnacyjne?)

Czy istnieje technologia „Pamięci absolutnej – alagesometa” (Total Recall’u) z poziomu VII skali Izaaka Asimova ?

Głeboko ukryta tajemnica „bezkształtnej materii pierwszej [Platona]” i „formy substancjalnej” prawdziwego Matrixa Arystotelesa (arche i Logosu)

Boska cywilizacja z „Poziomu VII skali Isaaka Asimova” JEST realna – Polacy otrzymali potwierdzenie jej istnienia !„)

Medytacja super kodu katolickich joginów Maszijacha Yeshui w oparciu o zaawansowaną „Sumę” Doktora Anielskiego

Kod Źródłowy Biblii – „chorton”

Biblijne „trawy” to nie są materialne rośliny rosnące na polu, tym bardziej nie jest to narkotyk „trawa marihuana-gandzia” !

Zasada budowy bytów „zielska-traw” z Ks. Rodzaju oraz Ewangelii – część I

Biblijne kody – część II

Uprawy, podlewanie i zbiory ?

„bez przypowieści nic im nie mówił” !!!

 

Dobre 13
]]>
http://argonauta.pl/kabala-iluminacka-nwo-kontra-prawdziwa-duchowa-kabala-rabinow-oczekujacych-na-zbawienie-od-jeszui-maszijaha/feed/ 0
Wysokogórska deprywacja sensoryczna – kontakt z innymi wymiarami – duchowe mechanizmy AMS, HAPE i HACE http://argonauta.pl/wysokogorska-deprywacja-sensoryczna-kontakt-z-innymi-wymiarami-duchowe-mechanizmy-ams-hape-i-hace/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=wysokogorska-deprywacja-sensoryczna-kontakt-z-innymi-wymiarami-duchowe-mechanizmy-ams-hape-i-hace http://argonauta.pl/wysokogorska-deprywacja-sensoryczna-kontakt-z-innymi-wymiarami-duchowe-mechanizmy-ams-hape-i-hace/#respond Tue, 19 Aug 2025 18:12:40 +0000 http://argonauta.pl/?p=69152 Filozofia, zwłaszcza chrześcijańska, to coś więcej niż zbiór idei – to sposób myślenia, który stawia pytania o naturę rzeczywistości, człowieka i wszechświata. Chodzi w niej o poszukiwanie sensu, a nie tylko o znajdowanie odpowiedzi. Filozofia patrzy na rzeczywistość w sposób całościowy, wychodząc poza to, co widzialne i empiryczne. Nie pyta, jak działa grawitacja, ale dlaczego w ogóle istnieją prawa fizyki? Nie interesuje ją tylko opis świata, ale jego istota. Pytamy nie o bezsens typu ewolucja, ale o sens i niezwykłość kreacji, stworzonej przez Boga rzeczywistości. Z tego powodu można spojrzeć inaczej na doznania ludzi, którzy przekroczyli pieszo wysokość pięciu tysięcy metrów nad poziom morza, znajdowali się dłuższy czas powyżej sześciu tysięcy.

Duże wysokości (powyżej 2500 m) mogą wywoływać (ale nie muszą) ostrą chorobę górską (AMS), a w skrajnych przypadkach wysokogórski obrzęk płuc (HAPE) i wysokogórski obrzęk mózgu (HACE). Do tego dochodzą tzw. „halucynacje” – pytanie filozoficzno medyczne, także psychologiczne, jest takie: czy wszystkie nietypowe, niesamowite doświadczenia alpinistów są tylko i wyłącznie efektem medycznych zaburzeń, czy może rzeczywiście zbliżyli się do niewidocznej granicy rzeczywistości, do innego świata ? Dążenie do szczytów, tych górskich, ma w sobie coś więcej niż tylko fizyczne wyzwanie.
Wiele kultur na całym świecie wierzy, że wysoko w górach kryje się coś świętego. Te mistyczne przekonania są głęboko zakorzenione w historii i duchowości ludzkości, a doświadczenia zdobyte na dużych wysokościach często wykraczają poza zwykłe mniemanie o ludzkich ograniczeniach. Wspinaczka na duże wysokości często prowadzi do głębokich, mistycznych doznań. Rzadkie powietrze i ekstremalne warunki mogą wpływać na świadomość, a samotność i potęga otaczającego krajobrazu, istoty innowymiarowe, aniołowie, Wielkie Stopy jak Yeti, mogą wywołać uczucie jedności z naturą lub kosmicznej harmonii. Wiele osób opisuje stan, w którym granice między „ja” a światem zewnętrznym zacierają się, prowadząc do uczucia euforii, spokoju lub wizji. Te przeżycia, choć mogą mieć podłoże fizjologiczne (np. niedotlenienie, AMS, HAPE i HACE), są często interpretowane jako duchowe przebudzenie, kontakt z innymi wymiarami, z duchowymi inteligencjami.
Nie zapominajmy, jeśli ktoś nie przygotowany, albo jakiś człowiek sceptyk, chcący na siłę uzyskać doznania, pozbawiony chęci doznań mistycznychm religijnych, typowy ewolucjonista, może zostać odrzucony przez byty duchowe na dużych wysokościach, w takich przypadkach może zostać potraktowany biologicznymi mechanizmami AMS, HAPE i HACE, zostanie uznany przez inteligencje wyższe za „prymitywa”. Badania tego typu dolegliwości dokładnie opisują straszny mechanizmy AMS, HAPE i HACE. Hipoksja na wysokościach powyżej 2500 m powoduje wzrost ciśnienia w naczyniach płucnych i mózgowych, co może prowadzić do obrzęków. Objawy AMS obejmują bóle głowy, nudności, zmęczenie i zawroty głowy. HAPE charakteryzuje się nagromadzeniem płynu w płucach, a HACE – w mózgu, co może być śmiertelne.

Badania zapobiegania wymienionym dolegliwościom omawiają strategie zapobiegania AMS, HAPE i HACE, w tym stosowanie acetazolamidu i deksametazonu. Podkreślają, że szybkie zejście na niższą wysokość jest najskuteczniejszym leczeniem. Hipoksja prowadzi do wzrostu stężenia wapnia w komórkach, co przyczynia się do obrzęków. Przejdzmy teraz do ludzi, którzy nie zostali odrzuceni przez istoty innowymiarowe, przez duchy i samego Boga, pozwolono im doświadczyć czegoś spoza tej rzeczywistości.

Austriacki wspinacz Hermann Buhl, zdobywca Nanga Parbat (8126 m n.p.m.), opisał w swojej książce Nanga Parbat Pilgrimage dziwne doznania podczas samotnego wejścia na szczyt. Na wysokości powyżej 8000 m, w stanie skrajnego wyczerpania i tzw. hipoksji, miał wrażenie, że towarzyszy mu niewidzialny partner, z którym prowadził rozmowy. Czuł obecność innej osoby, mimo że był sam.

Medycyna ewolucyjna marksistowska uznaje, że hipoksja i zmęczenie fizyczne na dużych wysokościach powodują zjawisko znane jako „trzeci człowiek” – halucynacja ta, polega na odczuwaniu obecności towarzysza. Zjawisko to jest dobrze udokumentowane wśród himalaistów i żeglarzy w ekstremalnych warunkach, jednak czy aby jest to tylko i wyłącznie „halucynacja”, czy nie są to kontakty z obcymi, albo z duchami ?!

Włoski himalaista Reinhold Messner, pierwszy człowiek, który zdobył wszystkie 14 ośmiotysięczników, opisał w swoich relacjach (np. The Crystal Horizon) halucynacje podczas samotnych wspinaczek na Everest. Na wysokościach powyżej 8000 m doświadczał wizji świetlnych, słyszał głosy i miał wrażenie, że otaczają go dziwne postacie. W jednym przypadku widział „duchy” poruszające się w mgle. Sceptycy natychmiast ogłoszą to wadliwym działaniem organizmu, jednak pamiętajmy, że ewolucjoniści darwniści nie uznają żadnej duchowości, są to ludzie często opętani przez lucyferiańską ideologię nicości i bezsensu !
Polski himalaista Jerzy Kukuczka, jeden z najwybitniejszych wspinaczy w historii, wspominał w swoich relacjach (np. w książce Mój pionowy świat) o dziwnych doznaniach na dużych wysokościach. Podczas wspinaczki na Lhotse (8516 m n.p.m.) doświadczał chwilowej dezorientacji i widział niewyraźne kształty, które interpretował jako inne osoby lub zwierzęta. W jednym przypadku miał wrażenie, że ktoś go woła, choć był sam. Polski wspinacz Wojciech Kurtyka, znany z nowatorskich przejść w stylu alpejskim, opisał w swoich wspomnieniach (np. w wywiadach i książkach, takich jak Chiński Maharadża) stany bliskie mistycznym doświadczeniom na dużych wysokościach. Na Broad Peak (8051 m n.p.m.) miał wrażenie, że „rozpływa się” w otoczeniu, a granice między nim a górą zacierały się. Odczuwał euforię połączoną z halucynacjami wzrokowymi, widząc świetliste plamy i nieokreślone kształty. Jak pisaliśmy, ewolucyjna bolszewia nie uznaje mistycyzmu, doznań ludzkiej duszy, w jęz. greckim „psyche”.
Rosyjski wspinacz Anatoli Boukreev, uczestnik tragicznej wyprawy na Everest w 1996 r., opisał w swojej książce The Climb uczucie dezorientacji i dziwne wizje podczas zejścia w zamieci śnieżnej. Wspinacze, z którymi był, zgłaszali, że widzieli „postacie” w burzy śnieżnej, mimo że nikogo tam nie było. Pamiętajmy o skutkach wyprawy na Przełęcz Diatłowa (luty 1959 r.) były tragiczne i do dziś budzą kontrowersje:  śmierć 9 turystów z grupy Igora Diatłowa w niezwykle tajemniczych okolicznościach – rozcięte namioty, część uczestników bez ubrań i butów w mrozie. Przerażające i niejasne obrażenia, niektórzy mieli złamania żeber i czaszki, zgniecione-zmiażdżone klatki piersiowe, inni ślady hipotermii, a brakowało śladów walki !
Wspinacze często opisują świetliste plamy, błyski lub „aurę” wokół szczytów, co może być wynikiem zaburzeń w korze wzrokowej spowodowanych hipoksją, ale i duchowymi doznaniami z pogranicza rzeczywistości ! Na przykład podczas wypraw w Himalajach (np. na K2) wspinacze zgłaszali widzenie „duchów” lub „cieni” w chmurach, co może być związane z efektem kontaktu. Niektórzy wspinacze, jak Wojciech Kurtyka, opisywali stany euforyczne, w których czuli jedność z górami.
Brytyjski wspinacz Frank Smythe, podczas samotnej próby zdobycia Mount Everestu w 1933 roku, opisał w swojej książce Camp Six klasyczny przykład zjawiska „trzeciego człowieka”. Na wysokości około 8500 m n.p.m., w strefie śmierci, Smythe czuł obecność niewidzialnego towarzysza, który zdawał się go wspierać i prowadzić. W pewnym momencie był tak przekonany o jego istnieniu, że wyjął z plecaka kawałek ciasta i podzielił go na dwie części, oferując jedną „towarzyszowi”. Dopiero po chwili zorientował się, że jest sam. Opisał to jako uczucie życzliwej obecności, które dodawało mu otuchy.

Francuski wspinacz Maurice Herzog, który jako pierwszy zdobył Annapurnę (8091 m n.p.m.), opisał w swojej książce Annapurna dziwne doznania podczas zejścia ze szczytu. W stanie skrajnego wyczerpania i hipoksji widział „świetliste plamy” i miał wrażenie, że otaczają go dziwne postacie. W pewnym momencie czuł, że „unosi się” nad swoim ciałem, co można uznać za doświadczenie podobne do OBE. 

Polski himalaista Tomasz Mackiewicz, podczas tragicznej wyprawy na Nanga Parbat (8126 m n.p.m.) w 2018 roku, zgłaszał partnerce wspinaczkowej Elisabeth Revol dziwne objawy. Według relacji Revol, Mackiewicz miał trudności z widzeniem („nie widzę już nic”) i zachowywał się, jakby był w stanie dezorientacji, co mogło wskazywać na halucynacje lub objawy HACE. Revol opisała, że Mackiewicz zdawał się „odpływać” w inny stan świadomości, co mogło być związane z halucynacjami wywołanymi (duchową) hipoksją.

Niemiecki wspinacz Klaus Mohrman, cytowany w artykule w Kwartalniku Przekrój (1982), zbierał relacje wspinaczy, którzy doświadczyli halucynacji podczas upadków w górach. Opisał własne doświadczenie podczas swobodnego spadku, gdy czuł, że „jego ciało niemal całkowicie wygasło”, a on sam znajdował się „poza nim, wolny od wszystkich związków z Ziemią”. Inni wspinacze zgłaszali podobne stany wyrwania z tego wymiaru, uczucie „wybawienia” lub halucynacje w postaci wizji spokojnych krajobrazów lub postaci.

Peter Hillary, syn Edmunda Hillary’ego, opisał w relacjach wrażenie „życzliwej siły nadnaturalnej” podczas wspinaczki na Everest. Czuł, że ktoś go prowadzi i wspiera, mimo że był w stanie skrajnego wyczerpania. Zjawisko to jest często zgłaszane przez wspinaczy wysokogórskich i opisane w literaturze (np. przez Johna Geigera w książce The Third Man Factor). Wspinacze, tacy jak Frank Smythe na Evereście (1933), zgłaszali wrażenie obecności towarzysza, który ich prowadzi lub motywuje, mimo że byli sami. Smythe opisał, jak podczas wspinaczki czuł, że ktoś idzie obok niego i nawet próbował dzielić się jedzeniem z niewidzialnym partnerem.

Nurkowie techniczni, którzy schodzą na głębokości poniżej 40 m, często doświadczają tzw. narkozy azotowej (nitrogen narcosis), zwanej też „upojeniem głębinowym”. Objawy przypominają stan upojenia alkoholowego i mogą obejmować halucynacje. Na przykład nurek techniczny Dave Shaw, podczas nurkowania na głębokości 270 m w jaskini Bushman’s Hole (2005), zgłaszał uczucie euforii i dezorientacji, a inni nurkowie opisywali widzenie „postaci” w mroku lub słyszenie głosów.

Freediverzy, nurkujący na bezdechu, często zgłaszają halucynacje podczas głębokich zanurzeń. Na przykład Herbert Nitsch, rekordzista świata we freedivingu, opisał w wywiadach (np. dla Freedive Magazine) stany bliskie omdleniu na głębokościach powyżej 100 m, gdzie widział „świetliste tunele” i czuł się, jakby „opuszczał swoje ciało”.

Nurkowie nocni, eksplorujący podwodny świat w ciemności, zgłaszają czasem halucynacje wzrokowe, takie jak widzenie „postaci” lub „świateł” w czarnej wodzie. Jeden z nurków, cytowany w artykule na stronie Decathlon.pl, opisał, jak podczas nocnego nurkowania w Morzu Czerwonym widział „pływające kształty przypominające ludzi”, mimo że był sam z partnerem. Nurkowie jaskiniowi, eksplorujący zalane jaskinie, zgłaszają halucynacje w ciasnych, ciemnych przestrzeniach. Na przykład nurek jaskiniowy Jill Heinerth opisała w swojej książce Into the Planet uczucie „obecności” w jaskiniach pod Florydą, gdzie widziała „cienie” poruszające się w wodzie, mimo że była sama. Czuła, że coś ją „obserwuje” !

Deprywacja sensoryczna występuje w sytuacjach, gdy mózg otrzymuje minimalną ilość bodźców zewnętrznych, np. w komorach izolacyjnych, podczas medytacji w ciemności, w jaskiniach lub w środowiskach o ograniczonej widoczności (jak w nurkowaniu nocnym czy wspinaczce w zamieci). Amerykański neurobiolog John C. Lilly, pionier badań nad deprywacją sensoryczną, skonstruował pierwsze komory izolacyjne (tzw. float tanks), w których TRZEŹWI uczestnicy unosili się w wodzie o temperaturze ciała w całkowitej ciemności i ciszy. Lilly sam zgłaszał halucynacje wzrokowe, takie jak widzenie „świetlistych tuneli”, „postaci” lub „geometrycznych wzorów”. Uczestnicy jego eksperymentów opisywali: Widzenie kształtów, świateł, a nawet „scen z innych światów”. Słyszenie głosów, muzyki lub szumów, mimo braku dźwięków zewnętrznych. Niektórzy czuli obecność innej osoby lub „bytu” w komorze. Uczucie oddzielenia od własnego ciała lub „unoszenia się w przestrzeni”. Dla sporej części ewolucyjnej bolszewi, tego typu doznania to tylko znikształcenie biologicznego mózgu ! Nie uznają duchowości, innych wymiarów i nagrywanych już tysięcu filmów video, na których widać pojazdy UFO, czy inne istoty hylemorficzne.

Lilly badał wpływ deprywacji sensorycznej na świadomość, sugerując, że brak bodźców zewnętrznych prowadzi do aktywacji wewnętrznych procesów mózgowych, podobnych do snów na jawie. Te doświadczenia są analogiczne do halucynacji wspinaczy (np. Reinhold Messner na Evereście) czy nurków (np. Herbert Nitsch we freedivingu).

Kanadyjski neuropsycholog Donald O. Hebb przeprowadził eksperymenty na Uniwersytecie McGill, w których studenci byli umieszczani w pomieszczeniach z ograniczonymi bodźcami (gogle zasłaniające oczy, rękawice tłumiące dotyk, szum w tle). Po kilku godzinach lub dniach uczestnicy zgłaszali: widzenie prostych kształtów (linie, punkty), które ewoluowały w złożone obrazy, np. „procesje ludzi” lub „zwierzęta”. Słyszenie głosów, muzyki lub szelestów. Uczestnicy tracili poczucie czasu, co przypomina relacje wspinaczy, takich jak Jerzy Kukuczka. Niektórzy czuli euforię, inni wpadali w stany lękowe, podobne do doświadczeń nurków w ciasnych jaskiniach. (Patrz:  Biblijna deprawacja sensoryczna, albo biblijna izolacja percepcyjna – megalityczne maszyny umysłu – maszyny snów (czyli skrzydła medytacji!)

Kanadyjski psycholog Peter Suedfeld badał terapeutyczne zastosowania deprywacji sensorycznej w komorach flotacyjnych. Uczestnicy eksperymentów zgłaszali: widzenie świetlistych plam, kształtów geometrycznych lub „filmów” odtwarzanych w umyśle. Uczucie jedności z wszechświatem, podobne do doświadczeń wspinaczy, takich jak Wojciech Kurtyka, który opisywał „rozpływanie się” w górach. Niektórzy czuli obecność innej osoby lub „energii”, Obcych, co przypomina relacje wspinaczy, takich jak Frank Smythe.

Suedfeld zauważył, że deprywacja sensoryczna może wywoływać zarówno pozytywne (relaks, euforia), jak i negatywne (lęk, halucynacje) efekty, w zależności od duchowego nastawienia, albo duchowego poziomu uczestnika. Francuski speleolog Michel Siffre przeprowadził eksperymenty, spędzając tygodnie w izolowanych jaskiniach bez dostępu do światła dziennego i bodźców zewnętrznych. W swojej książce Beyond Time opisał halucynacje, takie jak: widzenie „postaci” w ciemności, które poruszały się w kącie jaskini, możliwe że to istoty z „podziemnych baz UFO”, albo diabły, zamieszkujące światy podziemne ! Słyszenie „głosów” lub szumów, mimo całkowitej ciszy. Uczucie obecności innych osób, możliwe że duchów opiekuńczych.
Długotrwała izolacja w jaskiniach powodowała deprywację sensoryczną i zaburzenia rytmu dobowego, co prowadziło do halucynacji i dezorientacji czasowej. Te doświadczenia są podobne do tych zgłaszanych przez nurków jaskiniowych, takich jak Jill Heinerth, którzy opisywali „cienie” w zalanych jaskiniach. Zgłaszano uczucie oddzielenia od ciała.

Badania (np. Lilly, Hebb, Suedfeld, Mason) potwierdzają, że deprywacja sensoryczna wywołuje efekty podobne do tych w ekstremalnych warunkach górskich i podwodnych, gdzie hipoksja, narkoza azotowa lub izolacja nasilają zaburzenia percepcji. Pamiętajmy, nalegamy, by pamietać o ewolucyjnej bolszewi, która wszystko obróci na rzecz jakiejś dolegliwości, każde duchowe doznanie jest według nich medycznym zniekształceniem percepcji, a nie rzeczywistuym doznaniem innych wymiarów !

„Nagle znalazłem się w ciemnym tunelu,a na jego końcu pojawiła się jasna,świetlista postać. Emanowała takim ciepłem imiłością, że czułem się całkowicie bezpieczny. Niemówiła nic słowami,ale jakby telepatycznie pytała mnie omoje życie.Pokazała miobrazy z mojej przeszłości, a ja czułem, że ona wszystko rozumie i nie ocenia.”(Moody,R.A.(1975).Life After Life.)

„Byłem w stanie śmierci klinicznej po zatrzymaniu akcji serca. Nagle znalazłem się w przestrzeni pełnej światła, a przede mną stała istota, która wyglądała jak świetlista sylwetka. Nie miała wyraźnych rysów, ale czułem od niej ogromną miłość i spokój. Zadała mi pytanie bez słów: ‘Co zrobiłeś ze swoim życiem?’. Potem zobaczyłem obrazy mojego życia, jakby w przyspieszonym tempie.” (Van Lommel, P., et al. (2001. Near-death experience in survivors of cardiac arrest: a prospective study in the Netherlands. The Lancet.)
„Pamiętam, że byłem poza swoim ciałem i widziałem, jak lekarze próbują mnie reanimować. Potem znalazłem się w miejscu pełnym jasnego, ciepłego światła. Stała tam istota, która wyglądała jak świetlista kula, ale wiedziałem, że to ktoś, kto mnie zna i kocha. Nie słyszałem słów, ale czułem, że pyta mnie, czy chcę zostać, czy wrócić. Czułem ogromny spokój i miłość.” (Greyson, B. (2021). After: A Doctor Explores What Near-Death Experiences Reveal about Life and Beyond. Proszę zauważyć: „istota, która wyglądała jak świetlista kula” !! Z tego powodu napisaliśmy tekst pt.: (Kontakt z wyższą formą bytu – część I) – oto cytat z tego wpisu:
„19 września 1846 roku dwojgu pastuszkom: 15-letniej Melanii Calvat i 11-letniemu Maksyminowi Giraud, na górze wznoszącej się nad La Salette, w Alpach wysokich we Francji objawiła się Maryja. Według relacji dzieci była to kobieta niezwykłej piękności siedząca wewnątrz jasnej kuli. Początkowo miała zakrytą dłońmi twarz, a łokcie oparła na kolanach i płakała. Na jej piersiach widniał krzyż z Jezusem Chrystusem z zawieszonymi na nim narzędziami męki: młotkiem i obcęgami. Z krzyża promieniowała niezwykła jasność otaczająca Maryję, Piękną Panią, jak Ją nazywały dzieci.” – koniec cytatu.

„Pacjent, którego stabilizowaliśmy po zatrzymaniu akcji serca, powiedział mi po wyzdrowieniu: ‘Byłem w tunelu, a na końcu zobaczyłem jasne światło. Tam była istota, cała z światła, która rozmawiała ze mną bez słów. Powiedziała, że muszę wrócić, bo mam jeszcze coś do zrobienia. Czułem, że ta istota zna mnie lepiej niż ja sam.’ To był dla mnie szok, bo pacjent wiedział, co robiłem w pokoju, gdy był nieprzytomny.” (Aufderheide, T. P., cytowany w Peterson, D. (2018). Patheos.)

„Kobieta po zatrzymaniu akcji serca opowiedziała, że znalazła się w miejscu pełnym światła, gdzie spotkała istotę, która wyglądała jak anioł, ale bez skrzydeł. Była cała z jasnego, ciepłego światła i mówiła do niej bez słów, przekazując uczucie miłości i akceptacji. Kobieta czuła, że istota pokazuje jej sens życia i pyta, czy chce wrócić.” (Borjigin, J., cytowana w The Guardian)

„Miałem 4 lata, gdy niemal utonąłem. Pamiętam, że byłem pod wodą, a potem zobaczyłem jasne światło i kogoś, kto wyglądał jak świetlista osoba. Nie znałem jej, ale czułem, że jest dobra i chce mi pomóc. Powiedziała mi, że jeszcze nie mogę z nią pójść, i nagle znalazłem się z powrotem na brzegu.” (Kelly, E., cytowana w Near-Death Experiences Evidence for Their Reality, 2011)

W relacjach NDE istoty świetliste są opisywane jako emanujące miłością, ciepłem i akceptacją, często bez wyraźnych rysów twarzy, ale z wyraźnym poczuciem obecności i inteligencji. Komunikacja jest zwykle telepatyczna, co przypomina relacje wspinaczy o „życzliwej obecności” (np. syndrom „trzeciego człowieka”) lub nurków jaskiniowych o „cieniach” w ciemności, wszystkie osoby, które doświadczyły obecności Inteligencji duchowych musiały zmienić swoje duchowe nastawienie, co często wiąże się ze zmianą fizjologiczną organizmu, zbudowanego z inteligentnego „prochu gliny”, co jest LOGICZNE !
Jeszcze raz zacytujmy to, albo przypomnijmy urywek z tekstu pt.: „Amerykanie ponownie przełamali bolszewickie bariery – niesamowite, wręcz przerażające odkrycia w programach: „Ekspedycja Wielka Stopa” i „Ranczo Skinwalkera” ! (Rok 2025)”  – …warto coś jeszcze raz przypomnieć, coś ważnego. Jak pamiętacie, w tekście pt.: „Kreacjonizm to potęga, której boją się ewolucyjni komuniści – nazywani „kosmitami” !” ujawniliśmy kawałek z Listu do Hebrajczyków 11,1Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy.” Zastanówmy się nad tym, mając w pamięci to o czym tu pisaliśmy. Analizując ten werset dokładnie, słowo po słowie, można odczytać takie rzeczy: w greckim tekście użyto słowa elenchos, które oznacza dowód, przekonanie lub potwierdzenie. Wskazuje na coś, co upewnia o istnieniu niewidzialnej rzeczywistości.
Wiara nie tylko daje nadzieję, ale także potwierdza istnienie tego, co niewidzialne, istot niewidzialnych, ukrywających się przed nami. W tekście greckim tego wersetu występuje słowo pragmaton (od pragma – rzecz, fakt, rzeczywistość). Oznacza ono rzeczy rzeczywiste, istniejące, choć niekoniecznie widoczne dla ludzkich oczuWskazuje na duchowe lub przyszłe realia, takie jak Boże obietnice, Królestwo Boże czy niewidzialny świat duchowy. Mamy tu zaimek względny, odnoszący się do „rzeczywistości”. Wprowadza określenie rzeczywistości jako czegoś niewidzialnego. Jest tam partykuła przecząca, wskazująca na brak widoczności. Jest tam czasownik oznaczający postrzeganie zmysłowe, widzenie oczami, ale podkreśla, że rzeczywistości, o których mowa, nie są dostępne dla fizycznego wzroku, co wymaga wiary. Słowo pragma w języku greckim oznacza coś konkretnego, rzeczywistego, co istnieje niezależnie od ludzkiego postrzegania. W kontekście biblijnym odnosi się do rzeczywistości duchowych lub eschatologicznych.
Mamy tam zwrot: „których nie widzimy” – Klauzula ta podkreśla, że te rzeczywistości są poza zasięgiem ludzkiego wzroku i zmysłów. W tekście greckim użyto wyrażenia ou blepomenōn („nie widzianych”). Wskazuje to na: niewidzialność zmysłową: rzeczywistości te nie są dostępne dla fizycznego postrzegania, co odróżnia wiarę od wiedzy opartej na dowodach empirycznych. Wymóg wiary: Skoro nie można ich zobaczyć, wiara staje się „dowodem” ich istnienia, jak wspomniano wcześniej (elenchos). Wiara pozwala wierzącemu „widzieć” to, co niewidzialne, przez pryzmat zaufania do Boga. W Liście do Hebrajczyków (np. 11,3) niewidzialne rzeczywistości obejmują także stworzenie świata przez Boga z niczego („przez wiarę pojmujemy, że światy zostały ukształtowane słowem Boga, tak iż to, co widzimy, nie powstało z rzeczy widzialnych” – Hebr 11:3). To jest po prostu szok !!! To jest coś, co przekracza wiarę bolszewi ewolucyjnej, bolszewików ewolucyjnych, mordujących nas od kikudziesięciu lat w szkołach, piorąc nam mózgi tym ich naukowym syfem, szajsem darwinowskim wiary w małpę i bez celu !
Fraza „rzeczywistościach, których nie widzimy” podkreśla, że wiara pozwala człowiekowi dostrzec i potwierdzić istnienie tego, co przekracza ludzkie zmysły. „Rzeczywistości” to konkretne, istniejące byty duchowe lub przyszłe obietnice, które są pewne, mimo że niewidzialne. Wiara jest więc nie tylko nadzieją, ale także przekonaniem o realności tego, co pozostaje poza fizycznym postrzeganiem. W kontekście Listu do Hebrajczyków werset ten zachęca wierzących do ufności w Boże obietnice, nawet w obliczu braku materialnych dowodów, ukrywanych przez ewolucyjną bolszewię, przez fanatyków darwinistów, ludzi zniszczonych przez system edukacji bestii 666, wykładowców opętanych bezcelowością, bezideowością i materializmem marksistowskim Lucyfera !
 
Bronienie wiary oznacza zarówno jej ochronę przed zwątpieniem i atakami zewnętrznymi, jak i gotowość do wyjaśniania jej innym w sposób zgodny z Pismem Świętym. (1 P 3,15) „Pana zaś, Chrystusa, poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia nadziei, która jest w was, lecz czyńcie to z łagodnością i bojaźnią.” (Ef 6,11-16) „Przywdziejcie pełną zbroję Bożą, abyście mogli się ostać wobec podstępów diabelskich. (…) Przyjmijcie tarczę wiary, którą będziecie mogli zgasić wszystkie rozżarzone pociski złego.” (Prosimy o modlitwę za twórców Argonauty i naszą rodzinę – Bóg zapłać!)

 

Linki:

Pierwszym musi być: Biblijna deprawacja sensoryczna, albo biblijna izolacja percepcyjna – megalityczne maszyny umysłu – maszyny snów (czyli skrzydła medytacji!) – drugim linkiem powinien być: Hollywóódzki „Matrix” to cienki barszcz masoński, w porównaniu do prawdziwego („pałera”) starożytnych megalitów „trójkąta do góry”

Jednym z najważniejszych linków jest ten o porywaniu dusz ludzkich, umieszczaniu ich w jakichś ciałach: „Rozpad „Atlantów – Atlantydy” na pomniejsze rasy i ludy, pod wodzą ufo kosmokratorów – odwieczne porywanie dusz „mitlakkahat

W sprawie reinkarnacji i faktycznego wiecznego życia w ciele anielskim tutaj: „Religia Jahwistyczna trydencka, czyli nauka Ojców Kościoła i świętego Tomasza (Tajemnice Atlantydy oraz Roberta Kilwardby – jedno wieczne życie po-reinkarnacyjne?)

Link o ciałach bionicznych, ale i o przenoszeniu ludzkich dusz w jakieś tajemnicze miejsca polecamy tekst pt.: „Nagrano bioniczne ciało UFO istoty, która wykonywała tajemnicze czynności „murarskie” ! (Kosmiczny pracownik uprawy działa i pracuje ?!)

Żyjąc jak Chrześcijanin, modląc się, poznając św. Naukę, klęcząc prosimy o to, by Bóg zbudował nam „Dom

Obowiązkowo seria tekstów o „Pamięci Total Recall”, głownie z roku 2024, czyli:  Czym będziemy po przejściu chrześcijańskich katolickich przygotowań „przypomnienia sobie Pamięci Totalnej – Total Recall” – jogi Chrystusa ?) ,  Czy istnieje technologia „Pamięci absolutnej – alagesometa” (Total Recall’u) z poziomu VII skali Izaaka Asimova ?,

Duchowa nauka super Istoty Mesjasza Jeszui, uwalniającego z diabelskiego koła – będącym Logosem i Arche kosmicznej tłoczni (zbawienny wgląd)

Zagubione byty humanoidalne – biologiczne, zwane „ciałami”: „ujrzą Boże zbawienie”? Jak uciec z diabelskiego koła samsary?

Niezwykle delikatna materia pamięci Total Recall w rękach istot duchowych – z Emilcina – „nie jesteśmy w stanie tego znieść” ?!”

Dobre 14
]]>
http://argonauta.pl/wysokogorska-deprywacja-sensoryczna-kontakt-z-innymi-wymiarami-duchowe-mechanizmy-ams-hape-i-hace/feed/ 0