Religia http://argonauta.pl Ufo, Duchowość, Archeologia Fri, 09 May 2025 07:22:32 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.8 http://argonauta.pl/wp-content/uploads/2021/09/cropped-dziob-1-32x32.png Religia http://argonauta.pl 32 32 Polecenia z Góry http://argonauta.pl/polecenia-z-gory/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=polecenia-z-gory http://argonauta.pl/polecenia-z-gory/#comments Wed, 07 May 2025 19:00:22 +0000 http://argonauta.pl/?p=24623 Mojżesz wykonał Arkę Przymierza z Bogiem Jahwe (hebr. אָרוֹן הָבְרִית Aron HaBrit) według instrukcji jakie mu podał Ojciec Jezusa. Nie wymyślił sobie jej sam, to były dokładne dane ! Podobnie rzecz się ma ze świętym obrazem Jezusa Miłosiernego naszej polskiej zakonnicy. W 1934 na zamówienie ks. Michała Sopoćki Eugeniusz Kazimirowski namalował pierwszy obraz Jezusa Miłosiernego według wskazówek św. Faustyny. To były opisy świętej, wizja jaką jej przekazał Chrystus. Mojżesz również dostał polecenie z góry. Jednak w Polsce i na świecie możemy obserwować co najmniej dwie wersje obrazu.

Jak wspomnieliśmy, pierwszy obraz Jezusa Miłosiernego został namalowany przy współudziale siostry Faustyny w Wilnie przez Eugeniusza Kazimirowskiego przed II wojną światową, po wojnie znalazł się na terenie ZSRR i ze względu na zagrożenie był ukrywany przez dziesięciolecia. W 1943 r. drugi wizerunek, pięć lat po śmierci siostry Faustyny, dla sióstr w Łagiewnikach jako wotum dziękczynne za ocalenie rodziny z wypadków wojennych namalował Adolf Hyła. Mimo, iż dysponował reprodukcją dzieła Kazimirowskiego i opisem z „Dzienniczka”, artysta namalował własną wersję wizerunku.

(Poniżej i powyżej oryginalny obraz z 1934 r.)

Jego geneza wiąże się z objawieniem, jakie miała s. Faustyna Kowalska w celi płockiego klasztoru 22 lutego 1931 roku. „Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. (Dzienniczek nr 47)

Obraz ten jednak nie pasował rozmiarem do ołtarza w kaplicy sióstr, dlatego Matka Irena Krzyżanowska zamówiła u niego drugi obraz. Był on gotowy w 1944 r. i po poświęceniu został umieszczony w kaplicy zakonnej w Krakowie, gdzie czczony jest do dnia dzisiejszego. Wraz z szerzeniem się kultu miłosierdzia Bożego kopie właśnie tej trzeciej wizualizacji, opatrzone słowami „Jezu ufam Tobie„, są rozpowszechnione na całym świecie. Sam autor powtórzył ten temat 260 razy, malując obrazy do kościołów w kraju i na całym globie.

Może to dla Zbawiciela nie mieć znaczenia, przecież posiada nieograniczone moce, zapewne od zastanawiania się nad różnymi rzeczami bardziej pragnie byśmy „oddawali cześć Ojcu w Duchu i prawdzie” Ewangelia św. Jana 4:23, ale co jeśli to ma znaczenie ? W końcu to nie z obrazu Adolfa Hyły wyszedł promień na cały świat, to nie obraz Hyły szedł ponad miastem i zrywał diabelskie sieci. Wszystkie opisy św. Faustyny dotyczyły dzieła jaki namalował Eugeniusz Kazimirowski. Jaki obraz znajduje się w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie w Łagiewnikach ? Widzicie na zdjęciu…

Sprawa oceny artystycznej jest wysoce subiektywna. Ktoś kto jest przywiązany do wizerunku Adolfa Hyły może (prawdopodobnie) również czerpać korzści z łaski Jezusa Miłosiernego, ale dla tych którzy są przywiązani do oryginału, do prawdziwego obrazu, sprawa ma jeszcze inny dodatkowy wymiar. Piszący te słowa uważa, że oryginał jest znacznie piękniejszy ! Jest to ogromna różnica, w pierwszym dziele jest zawarta jakaś niewysłowiona tajemnica…

Linki:

Święta Faustyna – obrona objawień prywatnych i zasady Logosu w ujęciu świętego Tomasza, część I

Paranormalny Ikonoklazm – Czy jest dozwolony ?

Polska w objęciach – prośmy o objęcia miłosierdzia

Japonia: kult Jezusa Miłosiernego dynamicznie się rozwija

W Polsce dzieci regularnie zjeżdżają do głębokich kopalń i udają się do ukrytych podziemnych miast – oblivion !

Księstwa księcia tego świata

The Face of Jesus, True face of Jesus – Manoppello – Vilnius, supraposition

Sanhedryn wstrząśniety nową książką Zev Porata i Carla Gallupsa !

Dobre 284
Złe 38
]]>
http://argonauta.pl/polecenia-z-gory/feed/ 41
Kosmiczno innowymiarowa katolicka masoneria Boga i Mistrza Jezusa Chrystusa (nauka św. masona Tomasza z Akwinu oraz innych świętych katolickich duchowych masonów) http://argonauta.pl/kosmiczno-innowymiarowa-katolicka-masoneria-boga-i-mistrza-jezusa-chrystusa-nauka-sw-masona-tomasza-z-akwinu-oraz-innych-swietych-katolickich-duchowych-masonow/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=kosmiczno-innowymiarowa-katolicka-masoneria-boga-i-mistrza-jezusa-chrystusa-nauka-sw-masona-tomasza-z-akwinu-oraz-innych-swietych-katolickich-duchowych-masonow http://argonauta.pl/kosmiczno-innowymiarowa-katolicka-masoneria-boga-i-mistrza-jezusa-chrystusa-nauka-sw-masona-tomasza-z-akwinu-oraz-innych-swietych-katolickich-duchowych-masonow/#respond Sun, 04 May 2025 18:45:52 +0000 http://argonauta.pl/?p=66739 Niedawno opublikowaliśmy bardzo skondensowany tekst o katolickich masonach, jako tych prawdziwych budowniczych, pochodzących od Ducha Świętego, tytuł tego wpisu to: „Praca dla faraona – niższy i wyższy poziom św. Kodu Biblii jako tajemnego języka super katolickiej chrześcijańskiej masonerii Boga Jezusa, kosmicznego duchowego Logosu„. Na przeciwko nas, prawdziwych masonów Boga Jezusa stoją masoni diabła, czyli wyznawcy obcych duchów, albo całkiem obcego ducha tzw. „demiurga”, którego czczą masoni otchłani (dokładnie: chaosu: „ordo ab chao„). Gnostycy przejęli platońskie pojęcie „demiurga” i radykalnie je przekształcili, nadając mu odmienny sens i osadzając w swoim dualistycznym światopoglądzie. W gnostyckich systemach demiurg nie jest już pozytywnym i dobrym twórcą, lecz istotą niższego rzędu, często ignorancką, a nawet tyraniczną, odpowiedzialną za stworzenie niedoskonałego, materialnego świata, który gnostycy postrzegali jako więzienie dla boskich dusz, a to oznacza, że trzeba stworzyć nowe bioniczne ciała GMO.

W gnostycyzmie wszechświat jest podzielony na dwa fundamentalne poziomy: duchowy (pleroma) i materialny. Pleroma to sfera najwyższej boskości, pełnia doskonałości, zamieszkana przez eony – emanacje pierwotnego, transcendentnego Boga, który jest niewyobrażalny i całkowicie oddzielony od świata materialnego. W różnych gnostyckich mitach (np. w systemie Walentyna czy w tekstach z Nag Hammadi, takich jak Apokryfon Jana) proces stworzenia świata materialnego zaczyna się od upadku lub błędu jednego z eonów, najczęściej identyfikowanego jako Sophia (Mądrość). Sophia, działając bez zgody najwyższego Boga, rodzi lub wytwarza demiurga – istotę, która nie jest świadoma swojego pochodzenia ani pełni boskości.

Ten demiurg, zwany często Jaldabaotem (warianty: Ialdabaoth, Yaldabaoth), Saklasem („Głupcem”) lub Samaelem („Ślepcem Boga”), jest istotą hybrydyczną: posiada moc twórczą, ale brak mu pełnego zrozumienia duchowej rzeczywistości. Wierząc, że jest jedynym bogiem, ogłasza słynne słowa: „Jam jest Bóg, i nie ma innego poza mną” (co gnostycy interpretowali jako echo starotestamentowego Jahwe), co podkreśla jego ignorancję i arogancję.

Demiurg w gnostyckich tekstach jest stwórcą świata materialnego, ale jego dzieło jest niedoskonałe, a nawet złowrogie. Świat, który tworzy, wraz z ludzkimi ciałami i prawami natury, jest postrzegany jako pułapka dla boskich iskier – fragmentów duchowej pełni uwięzionych w materii. Jaldabaot, wraz ze swoimi sługami, archontami („władcami”), rządzi kosmosem jak tyran, utrzymując ludzkość w niewiedzy (agnosia) o jej prawdziwym, duchowym pochodzeniu.

W tekstach takich jak Hypostasis Archontów czy Ewangelia Judasza demiurg jest przedstawiany jako istota zazdrosna, ograniczona i wroga wobec duchowego przebudzenia. Jego stwórcza moc jest realna, ale pochodzi z kradzieży lub nieświadomego wykorzystania boskiej esencji Sophii. W efekcie demiurg staje się symbolem kosmicznego nieporozumienia: tworzy świat, myśląc, że jest jego panem, podczas gdy w rzeczywistości jest jedynie narzędziem większego planu, który ostatecznie prowadzi do wyzwolenia dusz przez gnozę (wiedzę). Na przykład w Apokryfonie Jana Jaldabaot tworzy Adama i Ewę, ale czyni to, by uwięzić boską iskrę w materialnych ciałach, a jego zakaz jedzenia owocu z drzewa poznania dobra i zła jest próbą utrzymania ludzi w ignorancji. Wąż w ogrodzie Eden staje się w tej interpretacji paradoksalnie pozytywną postacią, przynoszącą gnozę i wyzwolenie. oncepcja demiurga miała ogromny wpływ na późniejsze ruchy ezoteryczne, filozoficzne i literackie.

W średniowieczu odnajdujemy jej echa w naukach katarów, którzy również odrzucali materialny świat jako dzieło złego boga. W nowożytności demiurg inspirował mistyków, alchemików i myślicieli, wspomnijmy prace czołowego alchemika Carla Gustav Junga, który widział w nim archetyp „cienia” boskości. Carl Gustav Jung, szwajcarski bardzo zaawansowany mason, psychiatra i twórca psychologii analitycznej, był jednym z myślicieli XX wieku, którzy garściami czerpali inspirację z gnostyckiej koncepcji demiurga, reinterpretując ją w kontekście psychologicznym i archetypowym (głownie starożytnego kodu!). Jego zainteresowanie gnostycyzmem, w tym postacią demiurga, nie było przypadkowe – Jung dostrzegał w gnostyckich mitach głębokie odbicie procesów zachodzących w ludzkiej psychice, zwłaszcza w jej nieświadomych warstwach, podobnie uważał mason i bolszewik Abramowski !!! (Odsyłamy do:„Starożytne istnienie niematerialne „przepływu świadomości” w biblijnym algorytmie Świętego Kodu (innowymiarowy szyfrogram?)

Jung interesował się gnostycyzmem od wczesnych etapów swojej kariery, ale jego zaangażowanie w tę tematykę pogłębiło się w latach 40. i 50. XX wieku, szczególnie po odkryciu tekstów z Nag Hammadi w 1945 roku, które dostarczyły nowych źródeł do badania gnostyckich wierzeń, stykających się z jego własnymi, czyli wiarą w obce duchy (jest to kluczowe dla wyznania masońskiego, 33 stopni opętania). W gnostycyzmie Jung widział system, który antycypował jego własne idee dotyczące dualizmu psychiki, konfliktu między świadomością a nieświadomością oraz potrzeby integracji przeciwieństw. Gnostycka wizja kosmosu – z pleromą jako sferą pełni i demiurgiem jako stwórcą niedoskonałej rzeczywistości – rezonowała z jego koncepcją psychiki jako pola napięć między wyższym „Ja” (Selbst) a ego.

W swoich pismach, takich jak Aion czy Psychologia i alchemia, Jung odnosił się do gnostyckich mitów, widząc w nich uniwersalne symbole ludzkiego poszukiwania sensu. Demiurg, jako postać ambiwalentna – stwórca i zarazem tyran – stał się dla niego metaforą sił działających w ludzkiej psychice, które zarówno kształtują nasze życie, jak i ograniczają naszą wolność.

Jung reinterpretował demiurga w kategoriach swojego systemu archetypów – ponadczasowych wzorców ukrytych w zbiorowej nieświadomości, coś na kształt „duchowej maszynerii otchłani-morza„! W gnostyckim Jaldabaocie Jung dostrzegał przede wszystkim archetyp „cienia” – tej części psychiki, która obejmuje wyparte, mroczne aspekty osobowości, ale także potencjał kreatywny. Demiurg, tworząc materialny świat, jest w gnostyckim micie ignorantem, który nie rozumie pełni boskości; podobnie cień w psychologii Junga reprezentuje nieświadomość, która może prowadzić do destrukcji, jeśli pozostaje nierozpoznana, ale także do transformacji, gdy zostaje zintegrowana (z morzem, z ciałami bionicznymi).

W Siedmiu kazaniach do umarłych (1916), jednym z bardziej ezoterycznych dzieł Junga, napisał o Abraxasie – gnostyckiej postaci łączącej cechy demiurga i wyższej boskości. Abraxas jest dla Junga symbolem jedności przeciwieństw: dobra i zła, twórczości i destrukcji. W tej wizji demiurg nie jest jedynie złowrogim tyranem, ale także koniecznym elementem procesu „indiwiduacji” – drogi do osiągnięcia pełni psychicznej poprzez pogodzenie sprzeczności w sobie. Jung, podobnie jak gnostycy, zmagał się z pytaniem o naturę zła i jego miejsce w kosmosie. Tradycyjna teologia chrześcijańska przypisywała Bogu wszechmoc i dobroć, co prowadziło do problemu teodycei: skąd bierze się zło w świecie stworzonym przez doskonałego Boga?

Gnostycka koncepcja demiurga oferowała alternatywę, którą Jung uznał za psychologicznie przekonującą: zło nie pochodzi od najwyższego Boga, lecz od niższego, ułomnego stwórcy – demiurga. Z drugiej strony jego poglądy na temat Boga Jahwe to istny horror ! Oto fragment z dzieła: „Odpowiedzi Hiobowi”, który ilustruje jego totalnie skrzywione, wręcz szatańskie spojrzenie na demiurgiczną naturę Jahwe: „Jahwe jest nieświadomy swej własnej natury. Jest on Bogiem, który stwarza świat, ale nie wie, co czyni, i potrzebuje człowieka, by się dowiedzieć.” (Answer to Job, CW 11, par. 583)

W Odpowiedzi Hiobowi (1952) Jung analizuje starotestamentowego Boga (utożsamianego przez gnostyków z demiurgiem) jako istotę nie w pełni świadomą, która wymaga konfrontacji z człowiekiem, by osiągnąć pełnię. Interpretacja szatańskiego demiurga przez Junga wywarła wpływ na kolejne pokolenia naznaczonych liczbą 666 psychologów, filozofów i artystów. Zaawansowany mason Carl Gustav Jung nie pozostawił po sobie jednego, zwięzłego wyznania wiary czy manifestu dotyczącego jego poglądów na świat, ale jego pisma – zarówno naukowe, jak i bardziej osobiste – obfitują w wypowiedzi, które ujawniają jego światopogląd, w tym fascynację gnostycyzmem, wiarę w znaczenie nieświadomości oraz przekonanie o duchowym wymiarze ludzkiego życia.

Jung wierzył, że nieświadomość jest kluczowym elementem ludzkiego doświadczenia i zawiera zarówno osobiste, jak i zbiorowe treści, które kształtują nasze życie. Widział w niej paralelę do gnostyckiej pleromy i demiurgicznych sił: „Nieświadomość jest nie tylko złem z natury, jest także źródłem najwyższego dobra: nie tylko czymś mrocznym, ale i jasnym, nie tylko bestialskim, półludzkim i demonicznym, ale także nadludzkim, duchowym i w boskim sensie.” (Psychologia i religia, 1938, tłum. ang. Psychology and Religion), i dalej czytamy: „Człowiek jest w pewien sposób mikrokosmosem, zawierającym w sobie całość psychicznego wszechświata.” (Wspomnienia, sny, refleksje, 1961, tłum. ang. Memories, Dreams, Reflections).

Warto tu jeszcze wspomnieć o słowie „abraxas”, jak pamiętacie pisaliśmy o nim w tekście „Kosmiczna bitwa o dostęp do galaktycznej biblioteki danych pamięci Total Recall„. Duchowa archeologia wspomina o nim w odkryciach pradawnego wisioru wyznawców istot innowymiarowych. „Abraxas gemma” był rodzajem amuletu, na którym wyryte było słowo abraxas. Słowo to powtarzało się przy symbolach kultu w niektórych sektach gnostyckich, w tym filmowych lożach typu „Marvel”, czy innych holywoodzkich wyznawcach Bafometa. (Abraxas, a dokładniej Balem Abrasax to nie jest wymysł z USA ale informacja archeologiczna !)

W Siedmiu kazaniach do umarłych (1916), tekście napisanym pod pseudonimem Bazylidesa (gnostyckiego nauczyciela), Jung przedstawia swoją wizję kosmosu, w której Abraxas – postać łącząca demiurga i wyższą boskość – odgrywa kluczową rolę: „Abraxas jest Bogiem, którego trudno poznać. Jego moc jest największa, ponieważ człowiek nie widzi jej. Od Słońca bierze najwyższe dobro, od Diabła najniższe zło, lecz od Abraxasa życie, całkowicie nieokreślone, matkę obu.” (Siedem kazań do umarłych, tłum. ang. Seven Sermons to the Dead), następnie pisze: „Pleroma jest wszystkim i niczym; nie ma jej w nas, ponieważ jesteśmy od niej oddzieleni przez naszą odrębność.” (Siedem kazań do umarłych, czyli do tych zjednoczonych z morzem).

Jung postrzegał świat jako miejsce dynamicznego napięcia między przeciwieństwami, gdzie duchowość i materia, świadomość i nieświadomość, współistnieją w nieustannej interakcji: „Świat, w który wchodzimy rodząc się, jest brutalny i okrutny, a zarazem bosko piękny. Możemy przypuszczać, że jest w nim więcej zła niż dobra, ale nie możemy tego wiedzieć na pewno.” (Wspomnienia, sny, refleksje), i dalej pisze Jung: „Człowiek jest pomostem między Bogiem a światem; jego zadaniem jest znosić sprzeczności i je przekraczać.” (Psychologia i alchemia, 1944,. ang. Psychology and Alchemy) – bardzo współczujemy studentom psychologii, że muszą przechodzić przez to (iluminackie) piekło ! Wielu z nich to istoty całkowicie opętane…, pochwycone przez „wiatr”, w terminologii biblijnej to „topielcy” – „A widząc silny wiatr, zląkł się i, gdy zaczął tonąć, krzyknął: Panie, ratuj mnie!” Ewangelia Mateusza 14:30, (z tego powodu wielu profesorów tzw. „psychologii” to istoty kontrolowane przez „Władcę mocarstwa powietrza„, stąd wspomnieliśmy o pochwyceniu przez „wiatr„)

W starożytności znano tajemnice procesu wyciągania się z otchłani, często było to „mieszanie się z duchami wyższymi„, czyli z „trójkątem skierowanym ku dołowi„. Motyw „zachodzenia na siebie nieba i ziemi” lub „mieszania się nieba z ziemią” jest uniwersalnym archetypem obecnym w wielu religiach, mitologiach i systemach filozoficznych na całym świecie. Symbolizuje on spotkanie boskości z ludzkim światem, przenikanie sfery transcendentnej z materialną. Zaprezentujmy kilka cytatów z zaginionych nauk pradawnych mędrców: W Sutrze Lotosu (Saddharma Puṇḍarīka Sūtra) Budda mówi: „Ziemia i niebo są jednym w moim nauczaniu”. Konkretny wers brzmi: „Wszystkie światy są zjednoczone w jednym umyśle” (Rozdział 2). W mitologii mezopotamskiej niebo i ziemia są pierwotnymi bóstwami rozdzielonymi w akcie stworzenia, ale ich „mieszanie się” następuje poprzez boskie interwencje: „Kiedy niebo powyżej nie zostało nazwane, a ziemia poniżej nie miała imienia” (Enuma Elisz, Tabliczka I).

W Egipcie niebo i ziemia są rozdzielone, ale ich spotkanie jest kluczowe dla kosmicznego porządku (Ma’at): : „Nut pochyla się nad Gebem, a ich dzieci rodzą się na ziemi” – z Tekstów Piramid (Utterance 366). W mitologii greckiej niebo (Uranos) i ziemia (Gaja) są pierwotnymi bogami, których związek rodzi wszechświat. Olimp jako miejsce, gdzie bogowie (niebo) spotykają się z ziemią. Zejście bogów na ziemię (np. Zeus w postaci śmiertelnika) to dosłowne „mieszanie się”. Religia kananejska i ugarycka, w religiach tych niebo i ziemia są miejscami działania bogów, a ich „zachodzenie” następuje w rytuałach i mitach. Sapon – siedziba boga Ela, miejsce połączenia nieba i ziemi: „Baal, bóg burzy, łączy niebo (deszcz) z ziemią (płodność).”

W judaizmie motyw ten jest obecny w opisie Świątyni i kosmologii. Świątynia w Jerozolimie jako miejsce, gdzie Szechina (Obecność Boża) spotyka się z ziemią. Drabina Jakuba (Rdz 28:12) – symbol połączenia nieba z ziemią.: „I śnił mu się sen, że drabina stoi na ziemi, a jej wierzchołek sięga nieba” (Bereszit / Księga Rodzaju 28:12).  W Księdze Henocha (etiopskiej) upadłe anioły zstępują na ziemię, co jest literalnym „mieszaniem się” – „I aniołowie, synowie nieba, ujrzeli córki ludzkie i zeszli na ziemię” (1 Hen 6:2). W tekstach z Qumran niebo i ziemia spotykają się w eschatologicznej wizji: „Niebo zstąpi na ziemię w dniu sprawiedliwości” – z Zwoju Wojny (1QM 12:1).

Zostawmy mroczne wizje masonów, jak zagubiony w odmętach nieświadomości Carl Gustav Jung, czy inne religie mieszania „nieba” z „ziemią”, skupmy się na jasnych wspaniałych przestrzeniach dobrego Boga Jezusa Chrystusa, będącego jedynym Budowniczym, wspaniałym Mistrzem masońskim Synów Światłości. Pamiętajmy jednak, że w Kościele Katolickim istnieją masoni diabła, są zmieszani z obcymi, jak choćby istota BerGOG i jego koledzy z loży Sankt Galen. Zła masońska loża bafometa męczyła Ojca Pio, czego dowodem były montowane podsłuchy w jego celi. Nie mogli znieść świętości prawdziwego masońskiego Mistrza Jezusa, wiary w prawdziwego Stwórcę, a nie jakiegoś podrzędnego ducha. Zacznijmy już podróż ku prawdziwej budowli, konstrukcji kosmicznej, prawdziwemu Stwórcy, budującego z istot anielskich. W chrześcijaństwie Wcielenie Chrystusa to kluczowy moment „zachodzenia nieba na ziemię”: „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas” (J 1:14). Zanim przejdziemy do św. Tomasza i jego wykładu o katolickiej masonerii, zaprezentujmy poglądy świętych masonów Ojców Kościoła.

W chrześcijańskiej teologii Logos Chrystusa jako demiurga jest centralną ideą, która łączy grecką filozofię z objawieniem biblijnym, przedstawiając Chrystusa jako odwieczne Słowo Boże, przez które wszystko zostało stworzone, a jednocześnie jako wcielonego Zbawiciela. W odróżnieniu od gnostyckiego demiurga – istoty ułomnej i oderwanej od najwyższego Boga – Logos w chrześcijaństwie jest drugą Osobą Trójcy Świętej, współistotną Ojcu, działającą w harmonii z Bożą wolą. Pojęcie Logosu wywodzi się z greckiej filozofii, gdzie oznaczało rozum, słowo lub zasadę porządkującą kosmos. W Prologu Ewangelii św. Jana (J 1,1-3, 14) Logos zostaje utożsamiony z Chrystusem: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. (…) A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas.”

W tym kontekście Logos Chrystusa pełni rolę demiurga – stwórcy świata – ale w sposób radykalnie odmienny od Platona czy gnostyków. Platonowski demiurg był boskim rzemieślnikiem kształtującym materię na wzór idei, lecz ograniczonym przez preegzystujący chaos-otchłań. Gnostycki demiurg (Jaldabaot) tworzył świat z ignorancji i pychy. Chrześcijański Logos Arche natomiast jest Bogiem wszechmocnym, który stwarza ex nihilo (z niczego), w akcie miłości i w jedności z Ojcem.

Logos Chrystusa jest aktywnym pośrednikiem stworzenia, co podkreśla zarówno Nowy Testament, jak i Ojcowie Kościoła. W Liście do Kolosan (Kol 1,15-17) św. Paweł pisze „On [Chrystus] jest obrazem Boga niewidzialnego, pierworodnym wszelkiego stworzenia. Bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne (…). Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone.”, niestety z tym nie mogą się pogodzić masoni, wierzący w otchłań, w duchy obcych – dla nich demiurg to nieświadomość „morza-chaosu” ! (Czyli ordo ab chao)

Ojcowie Kościoła, święci masoni, tacy jak św. Justyn Męczennik, św. Ireneusz z Lyonu, Klemens Aleksandryjski, Orygenes czy św. Atanazy, rozwijali koncepcję Logosu Chrystusa jako demiurga, łącząc ją z obroną ortodoksji przeciwko herezjom, zwłaszcza gnostycyzmowi i arianizmowi. Oto kilka cytatatów:

Justyn, apologeta II wieku, w Dialogu z Tryfonem i Apologii przedstawia Logos jako boską zasadę, która stwarza i objawia się w świecie: „Logos, który jest Bogiem i który stał się człowiekiem dla naszego zbawienia, jest tym, przez którego Bóg Ojciec stworzył wszystko. (…) Platon mówi o demiurgu, ale my wierzymy, że Logos, Syn Boży, jest tym, który naprawdę działał w stworzeniu.” (Dialog z Tryfonem, rozdz. 61, coś takiego mniej więcej przekazał nam ten święty), następnie: „Logos był obecny w świecie nawet przed swoim wcieleniem, jako zasada rozumu, która oświecała filozofów i proroków.” (Pierwsza Apologia, rozdz. 46) Justyn podkreśla, że Logos Chrystusa jest nie tylko stwórcą, ale i uniwersalnym objawieniem Boga, co odróżnia go od ograniczonego demiurga Platona.

Św. Ireneusz z Lyonu (ok. 130–202) w Przeciw herezjom (Adversus Haereses), stanowczo odrzuca gnostycką wizję demiurga, utożsamiając Logos z Synem Bożym: „Nie ma innego demiurga poza Słowem Bożym, które jest Synem Ojca. Gnostycy błądzą, przypisując stworzenie świata jakiejś niższej istocie. To Logos, współistotny Ojcu, uczynił wszystko, co istnieje.” (Przeciw herezjom, Księga II, rozdz. 2, 4) „Przez swoje Słowo Bóg stworzył świat, a przez to samo Słowo odkupił go, aby pokazać, że Stwórca i Zbawiciel są jednym.” (Przeciw herezjom, Księga V, rozdz. 1, 1) Boski mason Ireneusz akcentuje jedność stworzenia i odkupienia, co kontrastuje z gnostyckim rozdzieleniem demiurga od prawdziwego Boga.

Klemens Aleksandryjski (ok. 150–215), w swoich pismach, takich jak Stromata, łączy Logos z mądrością Bożą i rolą stwórczą: „Logos jest tym, który ukształtował wszechświat, będąc obrazem niewidzialnego Boga. On jest pośrednikiem między Ojcem a stworzeniem, ale nie jako niższy byt, lecz jako odwieczny Syn.” (Stromata, Księga V, rozdz. 6), następnie: „Filozofowie greccy dostrzegli cień Logosu w swoim rozumie, ale pełnię poznaliśmy w Chrystusie.” (Protreptikos, rozdz. 1)

Orygenes (ok. 185–254), jeden z najbardziej spekulatywnych masońskich Ojców, w O zasadach (De Principiis) opisuje Logos jako aktywną moc stwórczą: „Logos jest tym, przez którego wszystko zostało uczynione, i w Nim wszystkie rzeczy mają swoje istnienie. On jest Mądrością Bożą, która kształtuje świat według woli Ojca.” (O zasadach, Księga I, rozdz. 2, 2), następnie pisze: „Stworzenie świata przez Logos jest wyrazem jego miłości, a nie ignorancji czy błędu, jak twierdzą gnostycy.” (Komentarz do Ewangelii Jana, Księga I, rozdz. 19)

Św. Atanazy z Aleksandrii (ok. 296–373), to obrońca nicejskiej ortodoksji, w O wcieleniu Słowa (De Incarnatione) ukazuje Logos jako stwórcę i odnowiciela: „Słowo Boże, przez które wszystko zostało stworzone, stało się ciałem, aby odnowić to, co stworzyło, i aby człowiek mógł powrócić do Boga.” (O wcieleniu Słowa, rozdz. 1), do tego dodał: „Logos nie jest stworzeniem, lecz Stwórcą; nie jest niższy od Ojca, lecz równy Mu w boskości.” (Przeciw arianom, Księga I, rozdz. 9)

Unikalną cechą chrześcijańskiego Logosu jest jego wcielenie – Chrystus nie tylko stwarza świat, ale wkracza w niego jako człowiek. To odróżnia go od demiurga Platona (niewcielonego rzemieślnika) i gnostyków (oderwanego od pełni, szalonego mieszańca z morzem): W Liście do Hebrajczyków (Hbr 1,2-3) czytamy: „W tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna, którego ustanowił dziedzicem wszystkiego, przez którego też stworzył wszechświat.” Św. Atanazy wyjaśnia: „Stał się człowiekiem, abyśmy my mogli stać się bogami” (O wcieleniu Słowa, rozdz. 54), wskazując na przebóstwienie jako cel działania Logosu, a to oznacza film w którym zaprezentowano schodzącą z góry kosmiczną Jerozolimę, odsyłamy do super mocnego artykułu pt.: „Czy Chrześcijanie staną się po śmierci fizycznego ciała „kosmitami” ? Zgodnie z teorią „Starożytnych astronautów” ?”.

I tak doszliśmy do przecudnej nauki św. masona Tomasza z Akwinu. Cytat jaki zaprezentujemy jest przepięknym zieńczeniem wielu tajemniczych przesłań jakie przez lata prezentowaliśmy ! Oto słowa katolickiego św. masona, budowniczego, opisującego wspaniałą kosmiczno innowymiarową konstrukcję boskich cyrkla i kielni:

„Apostoł mówi też: współdziedzicami obietnicy, przez co dano nam do zro­zumienia, że powinniśmy żyć na tym świecie jak obcy i przybysze. 1 Kor 7,31: ci, co używają tego świata, jakby nie używali; Hbr 13,14: nie mamy bowiem tutaj miasta trwałego, ale przyszłego szukamy. Następnie, gdy Apostoł mówi: oczekiwał bowiem, ukazuje, dlaczego pozostawali jak przybysze: dlatego mianowicie, że nie sądzili, iż posiadają coś na ziemi, lecz szukali dziedzictwa, miasta niebieskiego. Ps 122(121),2-3: stały nogi nasze w dziedzińcach twoich, Jeruzalem: Jeruzalem, które się buduje jak miasto; Iz 33,20: oczy twoje ujrzą Jeruzalem, mieszkanie bogate, namiot, którego żadnym sposobem nie będzie można przenieść. Nie namiot przenośny.

A powiedziano: miasto. Po pierwsze, ze względu na jedność obywateli, która jest jednością dzięki pokojowi. Ps 147(146-147),12: chwal, Jeruzalem, Pana, itd.; Ps 147(146-147) ,14: On użyczył pokoju granicom twoim; Iz 32,18: będzie lud mój siedział w piękności pokoju i w przybytkach ufności i w odpocznieniu bogatym; J 17,22: aby byli jedno, jak i My jedno jesteśmy. Po drugie, jest w nim zaprowadzony ład, a jest tak zwłaszcza ze względu na sprawiedliwość, a nie dla czynienia zła. Panuje tam przecież wieczna sprawiedliwość. Ez 48,35: a imię miasta od owego dnia: Pan jest tam. Po trzecie, jest samo w sobie dostatnie we wszystko, co jest niezbędne.

Wszystko bowiem, co konieczne, będzie się tam znajdowało w najdoskonalszym stopniu, ponieważ jest tam stan doskonały dzięki zgromadzeniu wszelkich dóbr. Ps 122(121),3 .Jeruzalem, które się buduje jak miasto w sobie zespolone. To miasto fundamenty, przez co Apostoł zaznacza jego stabilność. Iz 33,20: namiot, którego żadnym sposobem nie będzie można przenieść. Funda­menty stanowią zaś pierwszą część budowli. Dlatego aniołowie stanowią fun­damenty tego miasta. Ps 87(86),1 -. fundamenty jego na górach świętych. Ludzie bowiem będą przyjmowani do chórów aniołów.

Fundamenty Kościoła stanowią zaś apostołowie (Ap 21,14). Do zbudowania jakiegokolwiek miasta wymagane są zaś dwa czynniki. Pierw­szym jest autorytet władcy, na którym się ono wspiera. Nazywa się go bowiem jego założycielem i od niego bierze ono swą nazwę, jak Rzym od Romulusa. I w tym rozumieniu powiedziano, że tego miasta założycielem Bóg. Ps 48(47),9: W mieście Boga naszego Bóg je ugruntował na wieki. Założycielem tego miasta jest zaś sam Bóg, a nie mądrość ludzkiej sztuki. 2 Kor 5,1: wiemy, że jeśli się rozsypie nasz dom ziemski tego mieszkania, to mamy od Boga przybytek, dom nie rękami uczyniony, wieczny w niebie.” – koniec cytatu ze św. Tomasza. Teksty z Nag Hammadi (np. Ewangelia Prawdy) wspominają o „górnej Jerozolimie” jako duchowej ojczyźnie, choć w opozycji do materialnego świata demiurga. W Państwie opisuje idealne miasto jako odbicie kosmicznego porządku.

Drodzy Rodacy, szanowni masoni katolicy i znawcy masonerii diabła bafometańskiego: każdy nowo narodzony w Panu Chrystusie Jezusie staje się Nową Istotą, po tym alchemicznym zjawisku, musimy walczyć by dostać się do wspomnianego wybudowanego miejsca innowymiarowego, kosmicznego GÓRNEGO Jeruzalem. W Nowym Testamencie niebiańskie Jeruzalem staje się symbolem eschatologicznym i duchowym: W Galacjan 4,26 (św. Paweł) pisze: „Jeruzalem zaś górne jest wolne i ono jest matką nas wszystkich.” – jest Matką Nowych duchowych Żydów !!! Paweł kontrastuje ziemskie Jeruzalem z „górnym”, niebiańskim, które jest źródłem wolności w Chrystusie.

W Liście do Hebrajczyków 12,22 czytamy: „Lecz wy przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, do Jeruzalem niebieskiego, i do niezliczonej liczby aniołów.” Natomiast w Apokalipsa św. Jana 21,2-3 mamy: „I ujrzałem Miasto Święte – Jeruzalem Nowe, zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica dla swego męża. I usłyszałem donośny głos z tronu, mówiący: ‘Oto przybytek Boga z ludźmi’.”

Św. Justyn Męczennik (ok. 100–165)  w Dialogu z Tryfonem odnosi się do niebiańskiego Jeruzalem jako spełnienia proroctw, pisze mniej więcej tak: „Nie oczekujemy już ziemskiego Jeruzalem, jak Żydzi, lecz tego, które jest w niebie, przygotowanego przez Boga dla sprawiedliwych, gdzie Chrystus będzie królował na wieki.” (Dialog z Tryfonem, rozdz. 113) Orygenes, znany z alegorycznych interpretacji, w Komentarzu do Ewangelii Jana i O zasadach przedstawia niebiańskie Jeruzalem jako symbol duchowy:

Orygenes w Komentarz do Ewangelii Jana pisze: „Jeruzalem górne jest wolne, które jest matką naszą; nie to Jeruzalem, które jest w niewoli wraz ze swymi dziećmi, czyli obecne Jeruzalem, które jest ziemskie, lecz to, które jest powyżej, które jest niebiańskie, które jest matką nas wszystkich, w którym rodzimy się na nowo przez Ducha.” (Commentarii in Evangelium Ioannis, Księga VI, rozdział 20)

Orygenes w „O zasadach” podaje co następuje: „Niebiańskie Jeruzalem nie powinno być rozumiane jako miasto z murami i wieżami zbudowanymi z ziemskich materiałów, lecz raczej jako dusza, która wzniosła się do kontemplacji Boga i żyje zgodnie z Jego wolą.” (De Principiis, Księga IV, rozdział 3, sekcja 8) i dalej: „Albowiem to miasto, które Jan widział zstępujące z nieba, przystrojone jak oblubienica dla swego męża, jest zgromadzeniem świętych, którego mury są zbudowane nie z kamienia, lecz z cnót sprawiedliwych, a fundamenty to apostołowie i prorocy.”
(De Principiis, Księga IV, rozdział 3, sekcja 10)

Jeden z najwięszych katolickich masonów Św. Augustyn (354–430) w Państwie Bożym (De Civitate Dei) rozwija wizję niebiańskiego Jeruzalem jako „miasta Bożego”: „To miasto, które nazywamy Jeruzalem niebieskim, jest matką nas wszystkich, miejscem wiecznego pokoju, gdzie Bóg będzie wszystkim we wszystkich. Ono zstępuje z nieba, bo nie my je budujemy, lecz Bóg je dla nas przygotował.” (Państwo Boże, Księga XXII, rozdz. 1) – i jeszcze dodaje: „Ziemskie Jeruzalem było cieniem tego prawdziwego, które jest wieczne i niezniszczalne, gdzie sprawiedliwi będą oglądać Boga twarzą w twarz.” (Państwo Boże, Księga XVII, rozdz. 3)

Logos Chrystusa jako prawdziwy Demiurg w chrześcijaństwie to odwieczne Słowo Boże, które stwarza świat z niczego, nadaje mu porządek i cel, a następnie wciela się, by go odkupić i przygotować super Górne Jeruzalem. Ojcowie Kościoła, od Justyna po Atanazego, podkreślają boskość Jezusa jako Demiurga, jedność z Ojcem i miłość do stworzenia, odróżniając go od gnostyckich i filozoficznych odpowiedników, nieświadomych obcych istot. Cytaty z pism św. masonó Ojców Kościołą ukazują, jak Logos stał się fundamentem chrześcijańskiej kosmologii, łącząc akt stworzenia z dziełem zbawienia w jednej, spójnej wizji. (Prosimy o modlitwę za twórców Argonauty i za naszą rodzinę. Bóg zapłać !)

Linki:

Pierwszym musi być:Praca dla faraona – niższy i wyższy poziom św. Kodu Biblii jako tajemnego języka super katolickiej chrześcijańskiej masonerii Boga Jezusa, kosmicznego duchowego Logosu

…film w którym zaprezentowano schodzącą z góry kosmiczną Jerozolimę, odsyłamy do super mocnego artykułu pt.: „Czy Chrześcijanie staną się po śmierci fizycznego ciała „kosmitami” ? Zgodnie z teorią „Starożytnych astronautów” ?”.

Żyjąc jak Chrześcijanin, modląc się, poznając św. Naukę, klęcząc prosimy o to, by Bóg zbudował nam „Dom”)

Starożytne alchemiczne piramidy – Trójkąty miłości

Maryja kazała zakopać piramidy ! Prawdziwi katolicy masoni istnieją – część II

Zagubione byty humanoidalne – biologiczne, zwane „ciałami”: „ujrzą Boże zbawienie”? Jak uciec z diabelskiego koła samsary?

Tajemnice starożytnego i prawdziwego Matrixa Atlantydy (istoty jednostkowane w kosmicznym systemie uniwersaliów kontra jedność somatyczno-psychicznopneumatyczna)

Chrześcijaństwo – religia oraz filozofia miłości i duchowej wojny!? („Z jakiego powodu mielibyśmy być tak często odwiedzani?” – część III)

dodatkowy bardzo ważny tekst w sprawie konstruktu Matrixa tego kosmosu oraz reinkarnacji to ten o nazwie: „Religia Jahwistyczna trydencka, czyli nauka Ojców Kościoła i świętego Tomasza (Tajemnice Atlantydy oraz Roberta Kilwardby – jedno wieczne życie po-reinkarnacyjne?)

Czy istnieje technologia „Pamięci absolutnej – alagesometa” (Total Recall’u) z poziomu VII skali Izaaka Asimova ?

Głeboko ukryta tajemnica „bezkształtnej materii pierwszej [Platona]” i „formy substancjalnej” prawdziwego Matrixa Arystotelesa (arche i Logosu)

Boska cywilizacja z „Poziomu VII skali Isaaka Asimova” JEST realna – Polacy otrzymali potwierdzenie jej istnienia !„)

Pięć skupisk pamięci Total Recall

Silna kosmiczna duchowa sztuczna inteligencja działa w synach reptilianina (Borg) – chrześcijańscy masoni Maryi muszą się zjednoczyć w Duchu Świętym

Dzięki wynalazkom „nowoczesna” ludzkość zdobędzie cały 'kosmon’ i stanie się jak bogowie ?

Medytacja super kodu katolickich joginów Maszijacha Yeshui w oparciu o zaawansowaną „Sumę” Doktora Anielskiego

Zaawansowane nauki (gwiezdnych) Rycerzy… („dynamin”)

Tajemnice bionicznych ciał duchowych UFO oraz Chrześcijańskiego ZBAWIENIA z koła samsary diabła NWO!

Dobre 18
]]>
http://argonauta.pl/kosmiczno-innowymiarowa-katolicka-masoneria-boga-i-mistrza-jezusa-chrystusa-nauka-sw-masona-tomasza-z-akwinu-oraz-innych-swietych-katolickich-duchowych-masonow/feed/ 0
Kosmiczny szyfr z innego wymiaru, duchowej super cywilizacji, nauczany przez pasterzy owiec – Kto powinien się zachwycać Biblią – nauką Logosu Arche ? http://argonauta.pl/kosmiczny-szyfr-z-innego-wymiaru-duchowej-super-cywilizacji-nauczany-przez-pasterzy-owiec-kto-powinien-sie-zachwycac-biblia-nauka-logosu-arche/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=kosmiczny-szyfr-z-innego-wymiaru-duchowej-super-cywilizacji-nauczany-przez-pasterzy-owiec-kto-powinien-sie-zachwycac-biblia-nauka-logosu-arche http://argonauta.pl/kosmiczny-szyfr-z-innego-wymiaru-duchowej-super-cywilizacji-nauczany-przez-pasterzy-owiec-kto-powinien-sie-zachwycac-biblia-nauka-logosu-arche/#respond Fri, 02 May 2025 18:28:43 +0000 http://argonauta.pl/?p=67035 Wszystko co starożytne jest proste, albo może być proste, jeśli zastosujemy „wewnętrzną pokorę względem Boga„, ukorzymy się, prosząc jednocześnie o miłość, najlepiej Jego miłosierdzie, wykonując modlitwę do Stwórcy, błagania, posty, medytację Jego Słowa, a jeśli nie, to musimy iść drogą skomplikowanych wykładni typu: dziedzin DUCHOWEJ lingwistycznej steganografii, opracowań dotyczących ukrywania informacji na poziomie semantycznym (znaczeniowym) oraz syntaktycznym (składniowym). Lingwistyczna steganografia to dziedzina zajmująca się ukrywaniem informacji w tekście w taki sposób, aby sam fakt istnienia ukrytej wiadomości pozostał niezauważony. W odróżnieniu od kryptografii, która szyfruje treść wiadomości, steganografia lingwistyczna maskuje obecność komunikatu, wykorzystując właściwości języka naturalnego na poziomie semantycznym (znaczeniowym) lub syntaktycznym (składniowym).

Podkreślmy to jeszcze raz: jeśli idziemy drogą prostą, czyli w duchu i prawdzie, składamy ręce do Boga w ramach miłości, prosząc o więcej miłosierdzia i miłość, stosując wcześniej wymienione techniki ludzi religijnych, to mamy szansę na łaskę Logosu Arche, najbardziej starożytnej Istoty – gdyby jednak ktoś chciał iść drogą inną, musi zacząć się kształcić we wspomnianej „steganografii lingwistycznej„, lub dodatkowych technikach deszyfracji.

Starożytna, tak jak obecna „Lingwistyczna steganografia” polega na manipulowaniu strukturą językową tekstu – jego znaczeniem, składnią, leksyką czy nawet stylistyką – w celu ukrycia informacji. Może to obejmować subtelne zmiany w doborze słów, szyku zdania, czy nawet strukturze narracyjnej, które dla niewtajemniczonego odbiorcy wyglądają jak naturalny tekst, ale dla osoby znającej klucz niosą ukrytą wiadomość. Kluczowe jest, aby tekst zachował spójność i naturalność, nie wzbudzając podejrzeń. W praktyce wyróżnia się dwa główne podejścia: Semantyczne ukrywanie informacji: Wykorzystuje znaczenie słów, synonimy, metafory lub kontekst, aby zakodować wiadomość. Syntaktyczne ukrywanie informacji: Manipuluje strukturą składniową zdań, np. szykiem wyrazów, użyciem określonych konstrukcji gramatycznych czy interpunkcją… – warto tu szybko wspomnieć naszego polskiego speca od „dekodowania starożytności”.

„Głos Pana” (1968) to powieść stylizowana na wspomnienia matematyka Petera E. Hogartha, który bierze udział w tajnym amerykańskim projekcie badawczym o nazwie His Master’s Voice (HMV). Celem projektu jest rozszyfrowanie sygnału neutrinowego pochodzącego z kosmosu, który niektórzy interpretują jako wiadomość od obcej cywilizacji. Powieść eksploruje trudności w interpretacji przekazu od obcej cywilizacji, podkreślając ograniczenia ludzkiego języka i myślenia. Lem stawia pytanie, czy jesteśmy w stanie zrozumieć coś, co nie zostało stworzone z myślą o nas. To prowadzi do refleksji nad naturą komunikacji i możliwościami porozumienia między różnymi formami inteligencji. Na szczęście „Głos Pana Logosu Arche – Tego który Jest” został wysłany do ludzi, zwłaszcza do tych religijnych, tych którzy rozumieją pokorę oraz miłość do Stwórcy.

Semantyczna steganografia opiera się na znaczeniu słów lub wyrażeń. Przykładem może być dobór synonimów, które w określonym kontekście kodują konkretne informacje, lub użycie słów o podwójnym znaczeniu (homonimów, metafor). „Steganografia lingwistyczna może wykorzystywać semantyczne właściwości języka, takie jak synonimy czy wieloznaczność leksemów, aby kodować informacje w sposób niewidoczny dla osób nieznających klucza. Przykładem jest dobór słów o określonych znaczeniach, które w kontekście niosą dodatkową, ukrytą treść.” Syntaktyczna steganografia manipuluje strukturą zdań, szykiem wyrazów, użyciem określonych konstrukcji składniowych lub nawet błędami składniowymi, które dla wtajemniczonego odbiorcy są sygnałem ukrytej wiadomości.

„W steganografii lingwistycznej na poziomie syntaktycznym kluczowe jest manipulowanie strukturą zdania w sposób, który nie narusza naturalności tekstu. Przykładem może być zmiana szyku wyrazów lub dobór specyficznych konstrukcji gramatycznych, które kodują informacje binarne.” W praktyce często łączy się oba podejścia, aby zwiększyć złożoność i trudność wykrycia wiadomości. Lingwistyczna steganografia jest szczególnie skuteczna, ponieważ język naturalny oferuje ogromną elastyczność. Mechanizmy te obejmują: Manipulację leksykalną: Użycie synonimów, homonimów, regionalizmów lub slangów. Manipulację składniową: Zmiana szyku, użycie strony biernej, równoważników zdań. Manipulację stylistyczną: Zmiana tonu, rejestru (np. formalny vs. potoczny) lub struktury narracyjnej. Kodowanie w metadanych tekstu: Np. użycie określonych znaków interpunkcyjnych, spacji czy formatowania.

DUCHOWA „Lingwistyczna steganografia” to fascynująca dziedzina badań nad starożytnością, która łączy językoznawstwo, informatykę i kryptologię. Wykorzystuje modlitwę do Boga Jezusa, miłość do Stwórcy, kreacjonistyczne myślenie, elastyczność języka naturalnego, aby ukrywać informacje na poziomie semantycznym (np. poprzez symbole, synonimy, akrostychy) i syntaktycznym (np. poprzez szyk zdania, konstrukcje gramatyczne, numerologię). Przykłady, takie jak kodowanie binarne w doborze słów czy manipulacja szykiem, pokazują, jak subtelne zmiany w tekście mogą przekazywać tajne komunikaty skierowane do duchowego odbiorcy, pochodzące spoza czasu i przestrzeni, z innych wymiarów dobrych aniołów, z Niebios Jahwe.

„Głos Pana” to nie tylko powieść science fiction, ale przede wszystkim filozoficzna rozprawa o granicach ludzkiego poznania, roli nauki i możliwości komunikacji z innymi formami inteligencji. Lem mistrzowsko łączy elementy literackie z głębokimi refleksjami, tworząc dzieło, które pozostaje aktualne i inspirujące dla kolejnych pokoleń czytelników. „Jakiś czas temu” Głos Pana został rozszyfrowany przez Zbawiciela, który jak czytamy – jako Jedyny zdołał odczytać Przekaz: „A ja bardzo płakałem, że nikt nie znalazł się godzien, by księgę otworzyć ani na nią patrzeć.” Apokalipsa św. Jana 5:4 – tyle wstępem, bo będziemy zajmować się niezwykle głębokim kodowaniem pradawnych cywilizacji, tak by dojść do czasu: „pasterzy owiec”, do „ziarna”, a nawet „wody z rowu”.

To, co tu zaprezentujemy jest częścią wymarzonej przez nas książki. Główny trzon tego artykuły powstaje o drugiej nad ranem, kiedy przeżywam to, co starożytni przekazali niższym cywilizacjom z okresu XXI wieku ery po narodzeniu Zbawiciela. Cały nasz błąd, cywilizacji luminacko szatańskiej w jakiej się męczymy i jaką budują politycy NWO, polega na łatwowiernym „łykaniu” ideologii ewolucyjnej, która wmawia, wciska nam do głów, że wcześniejsze cywilizacje, zwłaszcza przedpotopowe: „Głowy ze złota„, kiedy ludzie żyli po tysiąc lat, to „prymitywy”, natomiast my, ci którzy posiadamy „smart-fony”, jesteśmy czymś lepszym, najwyższym ogniwem rozwoju, po którym staniemy się bio-robotami, z wszczepionymi w głowy czipami od Klausa Szwaba.

Niestety jest odwrotnie, istnieje coś takiego jak „DEWOLUCJA”, upadek ludzkości ku niższym strukturom rozumienia poprzednich cywilizacji, karłowacenie ducha, duszy i rozumu. Nic już nie dociera do naszej świadomości z czasów prehistorycznych, jesteśmy „tylko ciałami” z wyczyszczoną pamięcią Total Recall. Pamiętacie scenę z „Poszukiwaczy zaginionej Arki”, kiedy zły archeologii mówi do Jonesa, że „archeologia to nasza religia” ? Kiedyś byłem uzależniony od „prostej” archeologii, na szczęście Jest „Bóg starożytny”, wspomniany w Piśmie, On ratuje z pradawnej otchłani, czyli braku wsparcia ze strony Logosu-Arche, dlatego trzeba Go kochać. Ci co grzebią w globalnej Pamięci Total Recall, ci co docierają do „otchłani” bez Logosu, tam gdzie nie powinni, bez przygotowania, bez Chrześcijańskiego chrztu, mogą się uratować tylko dzięki Jego miłosierdziu, błagając Go o ratunek:

„Rozumiem że spora część kapłanów katolickich, podczas badań „morza” gdy zaczyna „tonąć” wykrzykuje w modlitwach „ratuj mnie„. Jestem pewny, że za każdym razem „najbardziej starożytna Inteligencja” wyciąga takiego naukowca z topieli…, no ale taki badacz jest już istotą duchową, jest także uznany za „człowieka człowieka” więc sprawa taka wygląda inaczej, mimo to zagrożenie „utonięciem” jest realne i z reguły kończy się opadaniem w głębiny ! (Niektórzy z nich, z topielców, opadają na samo dno, do otchłani, stając się masonerią ! „Jak to? Strąconyś do Szeolu na samo dno Otchłani! Którzy cię ujrzą, utkwią wzrok w tobie, zastanowią się nad tobą” Izajasza 14:16)” – pisaliśmy w „Dwa skarbce, a kluczem jest najbardziej starożytna Inteligencja, posiadająca „przyprawę” – audycja na PCH24

Aby jakoś zacząć pogłębiać ten temat musimy udać się do III tysiąclecia przed naszą erą. Chodzi o odkopane tabliczki, zawierające: „kodowanie starożytnych metadanych„, zapisane pismem klinowym, a dokładnie „pismem trójkątowym-trójkątnym”. „Debata między ziarnem a owcą” (ang. The Debate Between Sheep and Grain lub Myth of Cattle and Grain) to szyfrowany sumeryjski mit stworzenia, zapisany, jak wspomnieliśmy, na glinianych tabliczkach w połowie lub pod koniec III tysiąclecia p.n.e. Jest to jeden z siedmiu znanych tematów „debat” w literaturze sumeryjskiej, należący do kategorii „dysput” (disputations). Tekst ten jest nie tylko literackim dziełem, ale także duchowo-filozoficznym kodem, niby refleksją nad „rolą rolnictwa i hodowli” w ludzkiej cywilizacji, odzwierciedlającą napięcia między rolnikami a pasterzami w starożytnej Mezopotamii.

Tajemne wprowadzenie i szyfrowany mit stworzenia (linie 1–61) opisuje świat przed pojawieniem się „ziarna i owiec” (pamiętajcie o naszych tekstach o „Kodzie Biblii” !). Bóg An (Anu) stwarza Annunaki, ale nie tworzy ziarna ani owiec, przez co nie ma ani plonów, ani wełny, a ludzie żyją prymitywnie, jedząc trawę i pijąc wodę z rowów. Chwileczkę, chwileczkę: „jedząc trawę i pijąc wodę z rowów” !!! Jakiś czas temu, w naszym tekście o tajemnicach Boskiego Kodu wspominaliśmy o „piciu wody z rowów„, mamy nadzieję, że pamiętacie ?! (Sami nie pamiętamy, musiał bym poszukać, który to był tekst, bardzo ważny w tym temacie!) Naukowcy od tabliczek, tych najstarszych, nie mówią nam wszystkiego, piszą opasłe księgi, sami stosują tam język (akademickiej) tajemnicy, często gubią się w domysłach, albo nie zdradzają największych sekretów, trzymają je dla siebie jako: „coś co wykracza poza naukową debatę„. Dzieje się tak bo część wierzy w ewolucję !

Oryginalne tłumaczenie angielskie z ETCSL , linie 1–26, fragment wprowadzenia, obejmujący opis świata przed stworzeniem Ziarna i Owcy oraz stanu ludzkości: „Gdy na wzgórzu nieba i ziemi An zrodził boskich Anuna, ponieważ ani ziarno, ani owce nie zostały stworzone dla Anuna, gdyż nie zostały wywołane do istnienia, nie było jęczmienia, len nie był uprawiany, nie tkano płótna. Ludzie nie zostali stworzeni, nie jedli chleba, nie nosili szat, jedli rośliny ustami jak owce, pili wodę z rowu.” Jest to standardowe, akademickie tłumaczenie tekstu sumeryjskiego, oparte na tabliczkach z Nippur i innych stanowisk. Proszę zauważyć, że mamy tu pozorną „sprzeczność”, skoro „Ludzie nie zostali stworzeni„, to jak mogli „jeść rośliny ustami jak owce, pić wodę z rowu” ?! Wspomniane „rośliny” mogą być tłumaczone jako „rośliny”, albo „zielsko„, podobnie do tego z Pisma: Pan nasz Zbawiciel „polecił im wszystkim usiąść gromadami na zielonej trawie.” Ew. Marka 6:39
Aby to wytłumaczyć i przekazać dalej do naszych czytelników musimy tego dokonać za pomocą kodu. Skoro jeszcze nie stworzono Ludzi, tych pierwszych „Cywilizacji Głowy ze złota”, to ci którzy już istnieli: „tylko ciała” – jedli „trawę„, tak jak to robił słynny starożytny okultysta król Nabukenezar. Potężny król Babilonu, po tym jak upadł, zaczął spożywać „trawę„, tak jak „bydło” ! Straszne rzeczy…, gorsze już są tylko „strąki” którymi żywią się „świnie” – „humanoidy określane mianem „choirous”. Proszę jeszcze sobie uzmysłowić, powtórzmy: trawa z Ks. Rodzaju jest tą samą, która jest wymieniona w Ewangeliach, następnie tą z przyszłości w Apokalipsie Jana, tak jak osiołek w ocenie rabinów, w odległości tysięcy lat, jest tym samym osiołkiem, podobnie wino z Ks. Rodzaju jest tym samym 1000 lat późniejszym w Ewangeliach (!), skoro tak, to chyba oczywistością jest, że Jahwe z Ks. Wyjścia jest Tym Samym który Jest w Ewangeliach ?!?! Dlatego Ten On, to Jest Ten Sam…, Tym Samym który Jest i to jest bezdyskusyjne ! Skoro tak, to zastanówcie się, ile obecnie miliardów ludzi na tej planecie „żre trawę” ?! Ilu pasterzy dogląda „trzodę”, bo przecież wszyscy wiemy że trzoda żre trawę, na pastwiskach… ? To oczywistość… Idzmy dalej tropem św. Kodu super cywilizacji.

Dziesięc lat temu, czyli w roku 2015, napisaliśmy tekst pt.: „Kosmiczny jasyr – duchowa husaria”, to wówczas nastąpiło upublicznienie szokującej tajemnicy, około 10 lat po tym jak pierwszy raz dowiedziałem się o kosmicznych strefach piekieł. Podliczając, było to około 20 lat temu, licząc od roku 2025 wstecz, kiedy byłem do głębi przejęty możliwością wytłumaczenia wielu nieznanych wcześniej zagadek tzw. „ufologii”, a następnie tajemnic zbawiennej Biblii, gdzie w wersecie Ks. Powt. Prawa 30:4 czytamy: „Choćby twoi wygnańcy byli na krańcu niebios, to i stamtąd zgromadzi cię Pan, Bóg twój, i stamtąd cię zabierze,

Po około 20 latach, ciągle nogi się nam uginają gdy medytujemy ten werset i myślimy o nim z punktu widzenia „ufologii”, tego o czym już wiemy, o czym już wie spory odsetek ludzi tym zainteresowanych, ale nie tylko „ufologii”, także z punktu widzenia całego okultyzmu. Doświadczenie gramatyki hebrajskiej udowadnia, że w Ks. Powt. Prawa 30:4 mamy liczbę mnogą – „niebiosa” ! Hebrajskie: „shamayim” to liczba mnoga? Tak, ale specjalna. To tzw. liczba mnoga pluralis tantum – rzeczownik, który występuje wyłącznie w liczbie mnogiej, mimo że może oznaczać coś jednego, zbiorczego. Słowo „niebiosa” to tłumaczenie שָׁמַיִם, które posiada końcówkę -im (liczba mnoga), funkcjonuje jako pluralis tantum (liczba mnoga bez liczby pojedynczej), w kontekście biblijnym może oznaczać zarówno „niebo” (jako całość), jak i „niebiosa” , wielowarstwową strukturę nieba, np. „trzecie niebo” u Pawła, czyli „tritos Uranos” o którym pisaliśmy w tekście: „Tajemnice aż do tritos Uranos„.

W Ks. Powt. Prawa 30:4 jest znacznie więcej tajemnic niż tylko „liczba mnoga niebios„. Bo z jakiego powodu ktoś, jakieś inteligencje, miały by zabierać „wyznawcę Boga” do jakichś innych wymiarów ?! Skoro ktoś zostanie „wzięty do niebios”, to dlaczego będzie musiał być „stamtąd zabrany z powrotem”, i co oznacza: „zgromadzi cię”, czy oznacza: „wyznawców Boga”, czy może jakichś „zagubionych Żydów”, lub spoglądając szerzej, globalnie, oznacza każdego „wziętego”, „wziętego chrześcijanina”, albo „każdego wziętego człowieka” ? I jeszcze dodatkowe straszne pytanie: w jaki sposób ich, albo nas „zabiorą-porwą” ? Czy w czasie snu, czy w momencie śmierci ciała fizycznego, czy może porwą naszą duszę, a w jej miejsce wszczepią jakiegoś innego OBCEGO ducha, co spowoduje że staniemy się miliardami „tylko ciał” ? A co jeśli zastosujemy MIŁOSIERDZIE Chrysrtusa Boga ? Może do odpowiedniego momentu część „ludzi – chrześcijan” zostanie „wzięta”, w ramach miłosierdzia ? Po odpowiednim czasie, przykładowo po 1000 lat, gdy nastąpi „dzień Pański” zostaną „zgromadzeni”. Zresztą gdzie zostaną „zgromadzeni” ?! Czy w tym wymiarze, na tej planecie, czy w innym wymiarze ?!

W prorockiej tradycji Starego Testamentu „dzień Pański” jest przede wszystkim dniem interwencji Boga w historię, często w formie sądu nad narodami, ale również nad samym Izraelem. W Ks. Am 5,18–20 – Amos przestrzega Izraelitów przed fałszywym oczekiwaniem Dnia Pańskiego, ukazując go jako dzień ciemności, a nie światła – pełen grozy, nie wybawienia. W Ks. Jl 2,1–11 – Joel opisuje Dzień Pański jako dzień gniewu i spustoszenia, którego zwiastunem jest plaga UFO szarańczy – insektoidów – symbol zniszczenia. W Ks. Iz 13,6–9 – Izajasz mówi o „okrutnym” Dniu Jahwe, w którym Bóg ukaże pychę ludzi. W tym temacie mamy straszny przekaz w Ewangelii Łukasza 17,34-36 „Powiadam wam: Tej nocy dwóch będzie na jednym łożu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie będą mleć razem: jedna będzie wzięta, a druga zostawiona. Dwaj będą na roli: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony.”

W Nowym Testamencie „Dzień Pański” zaczyna być utożsamiany z powrotem Jezusa Chrystusa – paruzją. To czas, kiedy Chrystus przyjdzie w chwale, by sądzić żywych i umarłych. Jest wysoce prawdopodobne, że będzie to właśnie moment, kiedy Aniołowie „zbiorą porwanych” i przylecą z nimi na Ziemię… Troszkę o tym wspominaliśmy również w tekście pt.: „Uwolnienie, i powrót z niewoli „kosmicznych hitlerowców” – V część tajemniczego przekazu do Prawdziwych Żydów

Nie będziemy tu zbytnio drążyć tego tematu, pozostawimy wiele z tych spraw do momentu wydania książki, jednak warto się zastanowić, czy wspomniana w Ewangelii rozdzielność w Łk 17,34-36 przypadkiem nie przypomina hinduistycznej koncepcji karmy, która determinuje los jednostki po śmierci lub w czasie kosmicznej przemiany. „Wzięcie” można porównać do mokshy (wyzwolenia), a „zostawienie” wielu miliardów ludzi: „tylko ciał” morza, do kontynuacji cyklu diabelskiego koła samsary (reinkarnacji) ? Podobnie jest w starożytnym Sumerze, gdzie „Wzięcie” można porównać do wybrania przez bogów (np. Utnapisztima, który przetrwał potop), a „zostawienie” do zagłady reszty ludzkości. Codzienne czynności w Łukaszu odzwierciedlają sumeryjską ideę, że życie toczy się normalnie aż do boskiej interwencji, kiedy rozkarze by „porwane dusze” zwieść na Ziemię, na Dzień Pański.

W greckiej mitologii i filozofii motywy sądu i rozdzielności pojawiają się w opowieściach o Hadesie oraz w platońskiej koncepcji losu dusz. Łk 17,34-36 można porównać do mitu o sądzie Minosa, który rozdziela dusze na Elizjum i Tartar. „Wzięcie” odpowiada wybraniu do Elizjum, a „zostawienie” – zesłaniu do Tartaru. Nie chcieli byśmy zdradzać zbyt wielu tajemnic, ale proszę sobie przypomnieć „katolickie Elizjum” !!! Pisaliśmy o nim w dwóch tekstach, główny najważniejszy to: „Kosmiczno innowymiarowa katolicka masoneria Boga i Mistrza Jezusa Chrystusa (nauka św. masona Tomasza z Akwinu oraz innych świętych katolickich duchowych masonów)” – „Dusze sprawiedliwych idą do Elizjum, a niegodziwe do Tartaru.” (Platon, Gorgiasz 523a, tłum. W. Witwicki) – można by to także napisać jako „Dusze sprawiedliwych zostają wzięte do Elizjum, a niegodziwe do Tartaru.” To co dzieje się dalej z wziętymi jest tajemnicą, możliwe że część zostaje umieszczona w ciałach bionicznych, wiecznego potępienia, inaczej: technologicznego piekła ? Ci, którzy wierzą w Chrystusa, idą do „Boskich mieszkań-domów„… nie ręką ludzką uczynionych !

W kabale i literaturze rabinicznej motywy sądu i rozdzielności są obecne w komentarzach do Tory oraz w tekstach apokaliptycznych. Łk 17,34-36 można porównać do rabinicznej idei sądu w Dniu Jahwe (Yom Hadin). „Wzięcie” symbolizuje wybranie przez Boga do życia wiecznego (Olam Haba), a „zostawienie” – odrzucenie do Gehenny. Codzienne czynności odzwierciedlają rabiniczną ideę, że sąd może nadejść w każdej chwili. „W Dniu Sądu sprawiedliwi zostaną oddzieleni od niegodziwych, jak pasterz oddziela owce od kóz.” (Midrasz Tanchuma, Parashat Vayikra 8) Jesteście już bardziej oświeceni odnośni „pasterzy” którzy wyprowadzają trzodę by ta „zarła trawę” ?

W 1 Księdze Henocha motywy sądu i rozdzielności są centralne w wizjach apokaliptycznych. Łk 17,34-36 można porównać do henochiańskiej wizji oddzielenia sprawiedliwych od grzeszników. „Wzięcie” odpowiada wybraniu sprawiedliwych do raju, a „zostawienie” – potępieniu grzeszników. Codzienne czynności odzwierciedlają henochiańską ideę, że sąd nadejdzie nagle: „I sprawiedliwi zostaną oddzieleni od niegodziwych, a grzesznicy pójdą na sąd wieczny.” (1 Księga Henocha 1:8) Ojcowie Kościoła, tacy jak Orygenes czy Augustyn, interpretowali Łk 17,34-36 alegorycznie, widząc w nim wezwanie do duchowej gotowości. „Wzięcie” oznacza wybranie duszy do nieba, a „zostawienie” – odrzucenie do piekła. Codzienne czynności symbolizują życie w świecie, które nie zwalnia z czujności.

W pismach z Qumran, takich jak Zwój Wojny czy Reguła Zrzeszenia, motywy sądu i rozdzielności są kluczowe w eschatologii esseńczyków. Łk 17,34-36 można porównać do qumrańskiej wizji wojny Synów Światłości z Synami Ciemności, czyli Synowie Ciemności z loży iluminackich, zostaną zostawieni w męczarniach ciągłego odradzania się, czy to w ciałach bionicznych, czy w ziemskich, już zmodyfikowanych potworakach, o których marzą dniem i nocą !!! „Wzięcie” odpowiada zwycięstwu Synów Światłości, a „zostawienie” – klęsce Synów Ciemności. Codzienne czynności odzwierciedlają qumrańską ideę, że sąd nadejdzie w zwykłym życiu. „I Synowie Światłości zatriumfują nad Synami Ciemności w dniu sądu.” (Zwój Wojny 1QM 1:5)
W Biblii Szatan (hebr. שָׂטָן, Satan, „przeciwnik”; gr. Σατανᾶς, Satanas) oraz jego aniołowie (demony, upadłe anioły) są przedstawiani jako siły duchowe sprzeciwiające się Bogu i próbujące odciągnąć człowieka od Jego woli, tak by tkwił w diabelskim kole samsary ! W Starym Testamencie Szatan pojawia się rzadziej niż w Nowym Testamencie, ale jego rola jako „przeciwnika” jest wyraźna.

Uwolnienie od jego wpływów jest możliwe dzięki wierności Bogu i przestrzeganiu Przymierza. W Nowym Testamencie Szatan i jego aniołowie (demony) są aktywnymi przeciwnikami Królestwa Bożego, ale Jezus i Jego uczniowie mają moc ich pokonywania. Paweł w Liście do Efezjan (Ef 6,10-18) opisuje „zbroję Bożą” jako sposób na przeciwstawienie się Szatanowi. Apokalipsa zapowiada ostateczne pokonanie Szatana (Ap 20,10), co jest kulminacją uwolnienia ludzkości z loży iluminackich diabła NWO. W hinduizmie walka z siłami zła jest przedstawiana jako konflikt między dewami (bogami) a asurami (demonami).

Uwolnienie od wpływów asurów następuje przez oddanie się Wisznu, Śiwie lub Devi. „Gdy asury powstają, ja, Wisznu, objawiam się, by chronić sprawiedliwych.” (Bhagawadgita 4,8) W gnostycyzmie Szatan jest utożsamiany z demiurgiem lub UFO archontami, którzy więżą duszę w materialnym świecie. Uwolnienie następuje przez gnozę (wiedzę duchową). „Przez gnozę dusza uwalnia się od archontów i wraca do pleromy.” (Ewangelia Filipa, Logion 83, tłum. W. Myszor) W kabale Szatan jest utożsamiany z sitra achra („drugą stroną”, siłami nieczystości). Uwolnienie następuje przez przestrzeganie Tory i mistyczne oczyszczenie. Sitra achra reprezentuje zło, a uwolnienie wymaga powrotu do Ein Sof (nieskończonego Boga). Walka z sitra achra przypomina biblijne zwycięstwo nad Szatanem.

„Człowiek, który przestrzega Tory, uwalnia się od sitra achra.” (Zohar, Bereszit 25b, tłum. A. Paluch) W 1 Księdze Henocha upadłe anioły (Strażnicy) sprowadzają zło na ziemię, ale Bóg zapowiada ich ukaranie i uwolnienie sprawiedliwych. „Strażnicy zostaną związani, a sprawiedliwi uwolnieni.” (1 Księga Henocha 10:4) Ojcowie Kościoła, tacy jak Augustyn i Orygenes, widzieli uwolnienie od Szatana jako skutek chrztu, wiary i łaski Chrystusa. „Przez chrzest człowiek jest uwolniony od władzy Szatana.” (Augustyn, O chrzcie 1.10, tłum. J. Napiórkowski) Centralnym punktem uwolnienia się z diabelskiego koła samsary oraz aniołów diabła jest dzieło Jezusa Chrystusa, który przez swoją śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie pokonał Szatana i jego moce (Kol 2:15; 1 J 3:8).
Krzyż jest symbolem ostatecznego triumfu nad złem. Wszyscy któzy wierzą, którzy znają nauki św. Tomasza i Ojców Kościoła, zachwycają się św. Kodem Zbawiciela Logosu Arche ! Chrześcijanie wierzą, że przez wiarę w Chrystusa i moc Ducha Świętego mają władzę nad demonami (Mk 16:17; Ef 6:10-18). Modlitwa, post, sakramenty (np. chrzest, eucharystia) oraz egzorcyzmy są narzędziami uwolnienia. Pismo Święte podkreśla konieczność czuwania i opierania się Szatanowi (Jk 4:7; 1 P 5:8-9). Wierzący są zachęcani do zakładania „zbroi Bożej” (Ef 6:11), zachwytu nad Słowem Boga, i trwania w wierze, tak by dotrzeć do „kosmicznej Jerozolimy”, gdzie staniemy się Nowymi Istotami, za sprawą łaski i miłosierdzia Jezusa Chrystusa. Jemu niech będzie chwała na wieki wieków. Amen.

Linki:

Pierwszym obowiązkowo musi być: Duchowa nauka super Istoty Mesjasza Jeszui, uwalniającego z diabelskiego koła – będącym Logosem i Arche kosmicznej tłoczni (zbawienny wgląd)

Czy Chrześcijanie staną się po śmierci fizycznego ciała „kosmitami” ? Zgodnie z teorią „Starożytnych astronautów” ?

natomiast głębsza analiza biblijnych”tylko ciał” została zaprezentowana w tekście „Tajemnice starożytnego i prawdziwego Matrixa Atlantydy (istoty jednostkowane w kosmicznym systemie uniwersaliów kontra jedność somatyczno-psychicznopneumatyczna)

W sprawie reinkarnacji i faktycznego wiecznego życia w ciele anielskim tutaj: „Religia Jahwistyczna trydencka, czyli nauka Ojców Kościoła i świętego Tomasza (Tajemnice Atlantydy oraz Roberta Kilwardby – jedno wieczne życie po-reinkarnacyjne?)

Kosmiczno innowymiarowe tajemnice starożytnych mędrców Atlantydy – aera – Prośmy Pana o zrozumienie super tajemniczego Nowego Testamentu !

Biblijne „trawy” to nie są materialne rośliny rosnące na polu, tym bardziej nie jest to narkotyk „trawa marihuana-gandzia” !

Kod Źródłowy Biblii – „chorton”

Drugim musi być „Biblijne kody – część II

Następnie w kolejności ważności:

Programowalny (duchowy) układ logiczny , lub programowalna (duchowa) sieć logiczna

Zagubione byty humanoidalne – biologiczne, zwane „ciałami”: „ujrzą Boże zbawienie”? Jak uciec z diabelskiego koła samsary?

Czy coś takiego jak „UFO istoty” istnieje ? Super „pałer” Rogu Wybawienia – Jakaś potężna Istota, albo istoty, „wytapiają metale” w kibsian ?!

Cykl o pamięci Total Recall musi zawierać takie teksty jak:

Głęboka pamięć Total Recall – wyzwolenie z niepamięci (spiralnego) koła samsary ?

Pamięć absolutna (globalna) Total recall – resety cache i RAM ?

Medytacja, albo kontemplacja świętej Pamięci Total Recall, a to znaczy „polecił im usiąść”

Wszystkie królestwa świata – kosmoi – kto nam wymazuje pamięć Total Recall ?

Klucz do przypomnienia Total Recall’u – Tajemnica kosmicznych symboli Biblii, część IV

Zakazana archeologia, kreacjonizm i psychoanaliza drogą do katharsis

Pamięć nadprzyrodzona – zaawansowane systemy Total Recall’u ?

Poszukiwacze zaginionej pamięci – której nie znają nawet książęta

Tajemnice hinduskich świątyń pamięci Total Recall’u – część I

Zakazana pamięć i tożsamość – Total recall jest możliwy !

oraz ważny artykuł pt.: Część II starożytnych procesów – Odczytywanie świętej duchowej pamięci przedpotopowej planety Adamów

Zakazana geologia to zakazana planetarna pamięć (Duchowy ‚Total Recall’)

Zakazane obrazy świadomości (archeologicznej tożsamości)

]]>
http://argonauta.pl/kosmiczny-szyfr-z-innego-wymiaru-duchowej-super-cywilizacji-nauczany-przez-pasterzy-owiec-kto-powinien-sie-zachwycac-biblia-nauka-logosu-arche/feed/ 0
Gigantyczne tajemnnice UFO wypływają jeszcze bardziej ! W roku 2025 doszło do zdarzenia pozyskania pojazdu Obcych przez prywatnych badaczy ! (Tajemnice łączności z Obcymi) http://argonauta.pl/gigantyczne-tajemnnice-ufo-wyplywaja-jeszcze-bardziej-w-roku-2025-doszlo-do-zdarzenia-pozyskania-pojazdu-obcych-przez-prywatnych-badaczy-tajemnice-lacznosci-z-obcymi/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=gigantyczne-tajemnnice-ufo-wyplywaja-jeszcze-bardziej-w-roku-2025-doszlo-do-zdarzenia-pozyskania-pojazdu-obcych-przez-prywatnych-badaczy-tajemnice-lacznosci-z-obcymi http://argonauta.pl/gigantyczne-tajemnnice-ufo-wyplywaja-jeszcze-bardziej-w-roku-2025-doszlo-do-zdarzenia-pozyskania-pojazdu-obcych-przez-prywatnych-badaczy-tajemnice-lacznosci-z-obcymi/#respond Thu, 01 May 2025 18:16:44 +0000 http://argonauta.pl/?p=67166 Jak państwo wiedzą, to znaczy nasi czytelnicy, zajmujemy się tematyką UFO od wielu lat. Jest to zjawisko także, albo głównie – duchowe, posiadające również swój wymiar materialny. Nie jest to fenomen prosty do opisania, a właściwie to bardzo skomplikowany i wielowymiarowy. Od lat staramy się uwzględniać w jego opisie całokształt, czyli zdarzenia o których nie chcą pisać standardowi badacze, albo ci których nie interesuje pełna prawda. Są przecież tacy, jak ci z programów typu „Starożytni kosmici”, emitowanego na kanale Historry Channel, którzy propagują ideę tzw. „dobrych kosmitów„, tylko taki przekaz w ich opinii jest „prawdziwy” i porządany, wszyscy którzy wspominają o makabrycznych scenach i ofiarach UFO stworów są uznawani z wrogich, całkowicie eliminowani z ich dyskursu, czego doświadczył ufolog L.A. Marzulli. (Czasami coś tam lekko ujawnią, ale jest to zaledwie promil z prawdy o tych inteligencjach, inaczej ludzie by się wystraszyli, a przecież kasa z wielokrotnych emisji leci, dodatkowo program ten ma na samym początku tajne znaki-symbole iluminackich kościołów, wyznających wiarę w 33 stopnie opętania !).

Dodatkowo dochodzi do tego zjawiska najważniejszy element układanki, czyli wiedza pochodząca ze starożytności, mówiąca nam wiele o tych istotach, a jeśli dodamy do tego Chrześcijaństwo, to sprawa wygląda ’całkiem inaczej’ niż w głównym nurcie badań ! Pisząc ten tekst na początku maja 2025 wkraczamy w kolejną odsłonę ujawniania rządowych tajemnic odnośnie tego fenomenu, przetrzymywania pojazdów Obcych oraz ich ciał przez tajne organizacje z USA. Wątków jest ogrom, nawet doszło do tego, że ktoś z Kolumbii nagrał lądującą kulę, prawdopodobnie awaryjnie, a potem zabrał do domu „UFO orba”, zdjęcia w tekście.

Dowiadujemy się, że kolumbijski, prawdopodobnie rolnik, widząc dziwnie zachowujący się, latający w okolicy obiekt UFO, kulę Obcych, tzw.: „UFO orb”, spostrzegł jak wylądowała w krzakach. Po tym jak go przetransportował w bezpieczne miejsce, oddał specom z Kolumbii. Pojazd jest kulą o średnicy około 50cm, zrobioną przez nieznane nauce inteligencji, tzw. „bogów”, „maszyneria Vimana” trafiła ostatecznie do ufologów z Meksyku, do Haime Maussana. Dowiadujemy się o rozpoczętej walce służb, by odebrać pojazd obcych z rąk meksykańskich ufologów !!! –  więcej w filmie dołączonym do tego artykułu.

Jeśli ktoś z państwa jest pierwszy raz na naszym portaliku, prosimy mieć na względzie, że będziemy tu zagłębiać się w temat tzw. UFO z perspektywy wiary w Jezusa, mając na uwadze wiarę Chrystusową, co może powodować u części czytelników „żyjących w matrixie NWO” dziwne doznania, czy to duchowe, czy umysłowe, wszystko to jednak mieści się w tematyce doświadczeń UFO, albo jak to jest widziane z perspektywy Chrześcijan: walki duchów – DUCHOWEJ !

Będziemy oczywiście w odpowiednich miejscach wklejać linki do odpowiednich artykułów, które wcześniej omawiały niektóre z wymienionych tu tematów. Na wstępie odsyłamy do wydaje się kluczowego tekstu – dobrze, czy wręcz znakomicie oddającego atmosferę zjawiska Obcych z jaką mają styczność badacze, chodzi o „Prawdziwy Władca Pierścieni, część III – pojemniki „rządców świata” mordoru„. Podkreślmy to mocno, istoty UFO i to co się dzieje wokoło nich, jak wpływają na nas ludzi, jest bardzo podobne, często wręcz identyczne, do tego co zawarł w swoich pracach Tolkien. Badacze tego fenomenu wielokrotnie podkreślają, że kontakt z UFO, to kontakt z inną rzeczywistością, z innymi umysłami, z inną duchowością i dziwacznymi, często strasznymi ciałami obcych (z potworami [piekielnymi]) !!! (Odsyłamy do filmu: „Nagrano UFO demona, wyszłego z „morza” – symbole Kodu Biblii i prawdziwy Matrix Ducha Świętego !!!„)

Zacznijmy od tajnego programu o nazwie: Immaculate Constellation (Niepokalana Konstelacja). W ostatnich latach temat niezidentyfikowanych zjawisk powietrznych (UAP, ang. Unidentified Anomalous Phenomena), powszechnie znanych jako UFO, zyskał na znaczeniu w debacie publicznej, szczególnie w kontekście działań rządowych w Stanach Zjednoczonych. Jednym z najbardziej intrygujących i kontrowersyjnych wątków jest program Pentagonu o nazwie Immaculate Constellation (Niepokalana Konstelacja), który cały czas zajmuje się zbieraniem, analizą i ukrywaniem danych dotyczących UAP – UFO.

Program ten, ujawniony w 2024 roku przez tzw. whistleblowerów, z jęz. polskiego „ujawniczay„, wywołał burzliwą dyskusję na temat przejrzystości rządu USA, realnego istnienia technologii pozaziemskich oraz braku nadzoru kongresowego nad takimi operacjami, przejętymi przez tajne bractwa iluminatów oraz ich orgaznizacje badawcze, co ujawnił wspomniany przez nas komandos Jake Barber, weteran elitarnej jednostki Air Force Combat Controller ! (Odsyłamy do: „W USA, wśród fanów UFO, panuje euforia i radość z nadchodzącego mieszania się z potworakami i tego jak można kierować pojazdami Obcych ! (Komandos ujawnił niebywałe rzeczy)” (Należy także pamiętać, że wspominany tu często komandos Jake Barber sam mówi o swoich częstych opętaniach przez te inteligencje ! – video)

Według doniesień, Immaculate Constellation został utworzony w 2017 roku, po publikacji artykułu w New York Times, który ujawnił istnienie innego programu Pentagonu – Advanced Aerospace Threat Identification Program (AATIP). AATIP, kierowany przez Luisa Elizondo, zajmował się badaniem UAP w latach 2007–2012, a jego ujawnienie wywołało falę zainteresowania opinii publicznej. W odpowiedzi na to, jak twierdzą whistleblowerzy, Pentagon miał stworzyć bardziej tajny i ściśle kontrolowany program – Immaculate Constellation – aby kontynuować badania nad UAP w sposób niewidoczny dla opinii publicznej i większości członków Kongresu.

Nazwa programu budzi ciekawość. Niektórzy spekulują, że odnosi się do konstelacji Virgo (Panna), co może nawiązywać do tradycji astrologicznych nazw kodowych, takich jak „Zodiac”. Inni wskazują na bardziej praktyczne wyjaśnienie: program „czyści” dane UAP z systemów wojskowych, zanim trafią one do szerszego obiegu, pozostawiając „niepokalaną” wersję informacji, wolną od śladów UFO, inni jeszcze co jest równie ciekawe, uważają że nazwa pochodzi od Chrześcijan, pracujących w Pentagonie i ma związek z „Matką Boską Niepokalaną, albo z niepokalanym poczęciem Jezusa Chrystusa. Jak pamiętacie z naszych filmów, Luis Elizondo ujawnił: część generalicji to Chrześcijanie, znający prawdę o ufo istotach jako zjawisku demonicznym, z czym nie mógł się pogodzić. (Poniżej zdjęcie wielkiego na kilkaset metrów pojazdu Obcych, wisi w powietrzu nad pustynią, ujawnione przez wspomnianego Luis Elizondo.)

Immaculate Constellation jest opisywany jako Unacknowledged Special Access Program (USAP), czyli program o najwyższym poziomie tajności, który nie jest oficjalnie uznawany nawet przez większość urzędników rządowych. Jego głównym celem miało być: zbieranie danych o UAP: program gromadzi wysokiej jakości dane, takie jak zdjęcia, filmy, nagrania radarowe, termowizyjne oraz zeznania świadków, pochodzące z różnych źródeł wojskowych i wywiadowczych. Przechwytuje dane o UAP zanim dotrą do szerszej społeczności wywiadowczej, co zapewnia ścisłą kontrolę nad informacjami. Program zajmuje się nie tylko zbieraniem danych, ale także badaniem odzyskanych technologii UAP, w tym próbami inżynierii odwrotnej w celu opracowania zaawansowanych systemów napędowych i uzbrojenia.

Obejmuje operacje terenowe, w tym odzyskiwanie wraków UAP-UFO potworaków, często pod przykrywką działań związanych z reagowaniem na katastrofy naturalne lub badania naukowe. Kluczowe operacje to m.in. incydent w Roswell (1947), odzyskanie UFO w Syberii (1981) oraz podwodna misja w Pacyfiku (2006). W doniesieniach pojawia się informacja o analizie „nie-ludzkich biologicznych materiałów” odnalezionych w wrakach UFO, co sugeruje badania nad konstrukcją ciał bionicznych ufo demonów.

Wśród świadków podczas przesłuchania w Kongresie w tej sprawie w listopadzie 2024 roku znaleźli się m.in. Luis Elizondo, były szef AATIP, oraz David Grusch, były oficer wywiadu, który wcześniej twierdził, że rząd USA posiada technologie UAP oraz „nie-ludzkie biologiczne materiały”. Elizondo stwierdził, że UAP są rzeczywiste, a zaawansowane technologie, niebędące dziełem USA ani innych rządów, monitorują instalacje wojskowe na całym świecie.

Dodatkowo, w grudniu 2024 roku wyciekły zdjęcia UAP z programu Immaculate Constellation, pokazujące obiekty w kształcie krzyża („cruciform”), bumerangu, kostki oraz klasycznych spodków. Zdjęcia te, pochodzące z wojskowych systemów termowizyjnych, ukazują obiekty wykazujące cechy takie jak zmiana kształtu, podróż transmedialna (przez powietrze i wodę) oraz manipulacja grawitacją. Przejdzmy do głównego „ujawniacza”, czyli do osoby Matthew Brown’a, byłego urzędnika Pentagonu, który w ostatnich dniach ujawnił istnienie tajnego programu Departamentu Obrony USA o nazwie „Immaculate Constellation”. W tym temacie odsyłamy do programu znanego reżysera filmów o UFO, Jeremy Corbella, tytuł filmu wywiadu to: „Immaculate Constellation – UFO Whistleblower Goes Public : WEAPONIZED : Episode #74 : PART 1„.

Widzimy tam guru ufologii i dziennikarstwa George Knapp’a, razem z reżyserem Jeremy Corbell’em przepytują Matthew Brown’a (kadr powyżej). Słyszymy o bardzo ciekawych rzeczach, o jakichś globalnych bractwach, które cały czas kontrolują wszelakie informacje o UFO, posiadają spodki do własnej dyspozycji, strzegą informacji przed opinią publiczną, jednym słowem, a właściwie cytatem z Biblii mamy tu: „organizację tajemnicy” z Apokalipsy św. Jana 17,3-6 – „A na jej czole wypisane imię — tajemnica:…”. Dodatkowo do tego, około miesiąc temu od momentu pisania tego tekstu, słynny już redaktor Ross Coulthart przepytał wojskowego agenta Davida Grusha w sprawie tajnych rządowych, albo może powinniśmy napisać: iluminackich akcji przechwytywania pojazdów UFO, do obejrzenia w programie: „UFO whistleblower David Grusch: 'We are not alone’ | Official Ross Coulthart NewsNation interview„.

Słyszymy tam niezwykłe opowieści o różnych rzeczach, ale nas zaciekawił przypadek rozbicia się pojazdu Obcych hybryd we Włoszech w roku 1933. Pojazd ten, trzymany wpierw przez służby Musoliniego trafił do Watykanu, skąd został zabrany przez iluminacką agenturę do USA. Jak wspomnieliśmy, i jak o tym opowiada amerykański komandos Jake Barber, czy inni spece od UFO, każdy kontakt z Obcymi, zwłaszcza bezpośredni, jest związany z doświadczeniem duchowym-umysłowym ! Im głębszy-realniejszy kontakt, im bardziej niezwykłe doznania, czy nawet dotykanie pojazdów Obcych kończy się bardzo silnymi doznaniami duchowymi. Możliwe że cała ta „technologia” ma związek z duchowością, z umysłem, z umysłami, z innymi wymiarami, z mieszaniem się ludzi i Obcych, co silnie wpływa na rodzaj ludzki mający kontakt z całą tą kosmiczną aferą !!!

Wpływ ufologii na ludzi, na ludzkie umysły jest ogromny, jest sprawą którą często specjalnie się ukrywa, zamiata pod dywan, liczy się technologia, magiczne ustrosjstwa Obcych. tylko to jest ważne, tylko to się liczy wśród mainstreamu, wśród „standardowych ufologów”, czy ufo fanów, ufo kultów, ufo sekt. Skoro Watykan przetrzymywał pojazd Obcych, część kościelnej masonerii mogła mieć, albo miała kontakt z ciałami UFO istot. Możliwe, że ktoś z kapłanów został wyznawcą Nowej Ery, co doprowadziło do jeszcze szybszej erozji nieprzygotowanych watykańskich hierarchów. Co ciekawe, coś o tym wspominała Matka Boska z La Salette. Tematyka UFO, propagowana przez globalną propagandę iluminackich programów typu „Starożytni kosmici”, to zasłona dymna, ukrywanie prawdy o prawdziwej atmosferze jaka towarzyszy tym istotom, czyli czegoś na kształt „Władcy Pierścieni” Tolkiena.

Badania nad zjawiskami UFO od lat owiane są aurą tajemnicy, która nieustannie podsyca zainteresowanie opinii publicznej. Prowadzone są one w ściśle strzeżonych ośrodkach badawczych, do których dostęp mają jedynie wyselekcjonowani naukowcy oraz przedstawiciele służb specjalnych. Rządy wielu państw, zwłaszcza największych mocarstw światowych, dysponują nie tylko szczegółowymi raportami dotyczącymi obserwacji niezidentyfikowanych obiektów latających, ale także fizycznymi szczątkami rozbitych statków, które – jak się uważa – nie pochodzą z Ziemi.

W tych ukrytych ośrodkach przeprowadzane są zaawansowane analizy materiałów, których struktura chemiczna i właściwości wykraczają poza możliwości ziemskiej technologii. Mówi się, że wewnętrzne pomieszczenia laboratoriów przypominają scenerie z mrocznych filmów science fiction – panuje tam półmrok, wszędzie obecne są dźwiękoszczelne drzwi, a ściany pokryte są ołowiem, by uniemożliwić wszelką formę podsłuchu czy szpiegostwa. Atmosfera tych miejsc jest ciężka, niemal klaustrofobiczna – niczym w horrorach rozgrywających się w tajnych bunkrach wojskowych. (Odsyłamy do „Dzięki wynalazkom „nowoczesna” ludzkość zdobędzie cały 'kosmon’ i stanie się jak bogowie ?„)

Badacze zatrudnieni przy projektach UFO często funkcjonują w izolacji, nie mają kontaktu z rodziną, a ich tożsamości są utajnione, patrz przypadek Lazara. To praca na pograniczu nauki i czegoś, co przypomina rytuały tajnych stowarzyszeń. Szczątki pojazdów są przechowywane w specjalnych kontenerach, a każdy kontakt z nimi wymaga noszenia zaawansowanego sprzętu ochronnego – nie tylko z powodów biologicznych, ale również z uwagi na tajemnicze promieniowanie, które emanuje z obiektów, o czym opowiadają „ujawniacze”, jak wspomniany Jake Barber.

Niektóre raporty mówią o przypadkach, gdy podczas badań nad wrakami dochodziło do niepokojących incydentów – zaników pamięci wśród naukowców, halucynacji, a nawet zgonów pod niewyjaśnionymi okolicznościami. Tego typu zdarzenia są skrupulatnie wyciszane, a wszelkie ślady prowadzące do nich są natychmiast niszczone lub fałszowane. Niektórzy świadkowie, którzy próbowali ujawnić informacje na temat tych badań, zniknęli bez śladu lub zostali uznani za zmarłych w wypadkach o wątpliwych przyczynach, literatury o tych dziwnych zdarzeniach jest ogrom.

Całość tych operacji prowadzona jest w ramach tzw. czarnych projektów rządowych, których finansowanie nie figuruje w żadnych oficjalnych budżetach. Używane technologie, pochodzące z rozbitych obiektów, są testowane w warunkach laboratoryjnych i częściowo adaptowane do użytku militarnego. Są to między innymi systemy napędu antygrawitacyjnego, niewidzialność optyczna, a nawet urządzenia do wpływania na świadomość.

Obecność tych badań na pograniczu znanego i nieznanego, realnego i fantastycznego, sprawia, że temat UFO staje się jednym z najbardziej intrygujących i zarazem mrocznych obszarów współczesnej wiedzy. Cień, który kładzie się na tych działaniach, przypomina fabuły z filmów grozy – z tą różnicą, że to wszystko dzieje się naprawdę, poza wzrokiem opinii publicznej.

Niektóre z relacji sugerują, że wśród odzyskanych szczątków znajdują się nie tylko fragmenty statków, ale również ciała ich załóg – humanoidalne, ale wyraźnie różniące się od ludzi pod względem fizjologicznym, często jakby sztuczne. Są one przechowywane w specjalnych kriogenicznych komorach, a dostęp do nich mają tylko nieliczni, podlegający bezwzględnym zasadom milczenia. Naukowcy pracujący przy sekcjach tych istot wspominają o dziwnych anomaliach – ciała nie wykazują oznak rozkładu, a tkanki reagują na bodźce w sposób, którego nie da się wyjaśnić ziemską biologią, możliwe że są to bio-cyborgi, wspomniane ciała bioniczne, w których są przechowywane-reinkarnowane dusze, każde ciało musi mieć w sobie jakąś duszę, ale o tym za chwilkę.

Zdarzały się przypadki, że przy bezpośrednim kontakcie z niektórymi artefaktami dochodziło do gwałtownych zmian w polu elektromagnetycznym otoczenia. Urządzenia elektroniczne przestawały działać, światła gasły, a w powietrzu wyczuwalna była ciężka, metaliczna lub siarkowa woń. Kilku pracowników bazy, którzy mieli styczność z tymi artefaktami, zaczęło doświadczać uporczywych snów o obcych krajobrazach, dziwnych istotach i katastrofach, które miały dopiero nadejść, odsyłamy do „Niezwykle zaawansowana ufologia Obcych z innego wymiaru, pokazywana w różnych programach dokumentalnych roku 2023!!!„. Jak pisaliśmy, UFO technologia, czy UFO inteligencje to duchy, mające silny wpływ na ludzkie dusze i umysły. Niektórzy z tych badaczy trafili później na oddziały psychiatryczne lub zostali objęci całkowitą izolacją.

Wśród wojskowych i agencji wywiadowczych krążą pogłoski o jakichś projektach, którego celem jest odczytywanie informacji z technologii obcych za pomocą rezonansu świadomości – eksperymentów na pograniczu nauki, okultyzmu i technologii, co potwierdzają doświadczenia wojskowych grup okultystycznych typu „SkyWatcher”, dowodzonego przez wspomnianego Jake Barbera, profesora Nolana i innych, pokazujących w czasie seansów przywoływania duchów UFO w ich pojazdach, znak masońsko iluminacki łączenia się z UFO stworami. Ludzie biorący udział w tych badaniach twierdzą, że nawiązywano kontakt z bytami, które istnieją poza naszą czasoprzestrzenią, a informacje zdobywane w ten sposób są przerażające i destabilizujące dla ludzkiej psychiki, zostali z-asymilowani z ufo istotami.

Niektóre z ośrodków badawczych, zbudowane głęboko pod ziemią, posiadają rozbudowaną infrastrukturę, przypominającą samowystarczalne miasta – z własnym zasilaniem, systemem transportu i pełną izolacją od świata zewnętrznego. Panuje tam permanentny stan kontroli wszystkiego i wszystkich, a z korytarzy dochodzą echa nieznanych dźwięków, które wzbudzają niepokój nawet u zaprawionych agentów, widywane są tam duchy ufo inteligencji, czy inne potworaki.

Zgromadzone dane nie są przekazywane nawet wyższym szczeblom władz państwowych – kontrolę nad nimi sprawują odrębne jednostki operacyjne (patrz dołączone do tego tekstu filmy), działające w ramach tajnych porozumień międzynarodowych. Ich działania są całkowicie wyłączone spod jurysdykcji jakiegokolwiek prawa! Celem nadrzędnym jest nie tylko zrozumienie technologii, ale i wykorzystanie jej w rywalizacji o dominację nad przyszłością – przyszłością, która, jak coraz częściej się mówi, może nie należeć wyłącznie do ludzkości, o czym pisze w swoich strasznych książkach ufolog David Jacobs.

Tyle wstępem, bo to był dopiero wstęp. Podaliśmy państwu sporo linków, w tym, nowy do sensacyjnych prób okultystyczno wosjowej grupy trans-medialnej, przywołującej duchy Obcych, razem z ich „pojazdami”, czy żywych pojazdów. Starają się przechwycić pojazd UFO za pomocą ludzkich zdolności medialnych, za pomocą umysłów sprowadzić na ziemię, wszystko to nagrać, a może i pokazać ludzkości. Teraz będziemy jeszcze głębiej wchodzić w temat, dlatego prosimy wszystkich Chrześcijan o modlitwę za was samych oraz za twórców Argonauty, chodzi o modlitwę do Chrystusa, do Ducha Świętego, najlepiej katolicką –  bardzo o to prosimy, Bóg zapłać.

We wspomnianej serii programów „Starożytni kosmici” mamy sporo materiału o „górach UFO”, gdzie widuje się często zjawiska paranormale, w tym UFO istoty, UFO pojazdy, wlatujące do wnętrza owych gór, czy do wulkanów. Niektóre góry są jakby miejscem przejścia w inne wymiary, w zaświaty, do tajnych baz, uznaje się je za „bramy innowymiarowe”, przez które przybywają tu, do naszego świata tzw. „kosmici”.

Góry w kosmologii różnych starożytnych cywilizacji, w tym Majów, były świętymi miejscami, symbolizującymi oś świata, łączącą niebo, ziemię i podziemie. Były postrzegane jako siedziby bogów, portale do świata duchowego i miejsca, gdzie odbywały się kluczowe rytuały. Ofiary na górach miały szczególne znaczenie. Składanie ofiar z ludzi w cywilizacji Majów było złożonym rytuałem, głęboko zakorzenionym w ich religii, kosmologii i strukturze społeczno-politycznej. W szczególności ofiary składane na górach lub w ich pobliżu miały specjalne znaczenie, ponieważ góry były postrzegane jako święte miejsca, łączące świat ziemski z boskim oraz z podziemiem.

Majowie wierzyli, że krew zawiera chu’lel – życiową esencję, która była niezbędna do podtrzymania równowagi kosmicznej i zadowolenia bogów, czyli „kosmitów”. Ofiara z człowieka była uznawana za najcenniejszy dar, ponieważ dostarczała bogom-kosmitom największej ilości energii życiowej. Składanie ofiar miało na celu ich zaspokojenia. Bogowie, tacy jak Chaac (bóg deszczu), Kinich Ahau (bóg słońca) czy Itzamna (bóg stwórca), wymagali krwi, aby zapewnić płodność ziemi, deszcz, zwycięstwa w wojnach lub ochronę przed katastrofami. Jaskinie w górach, często używane do składania ofiar, były uważane za wejścia do podziemi, gdzie odbywały się rytuały związane z Heroicznymi Bliźniętami lub bogami śmierci. Ofiary na górach, szczególnie dzieci, były składane, aby zapewnić deszcz w regionach zależnych od rolnictwa.

Metody były zróżnicowane i zależały od kontekstu rytualnego, bóstwa i okresu historycznego: często związana z rytuałami boiska do gry w piłkę, odzwierciedlająca mit o dekapitacji Heroicznych Bliźniąt w Popol Vuh. Przykłady w sztuce: płaskorzeźby w Chichén Itzá (Great Ballcourt). Rytuały krwi uważane za „najwyższy wyraz religijny”, to ta składana na ołtarzu, a serce wyrywane obsydianowym nożem. Strzały (arrow sacrifice): Ofiary przywiązywano do słupa, a tancerze strzelali w serce, jak opisano w Songs of Dzitbalche: „Archer jest poinstruowany, by strzelać dopiero na drugim okrążeniu i upewnić się, że ofiara umiera powoli.” Szczególnie straszną było obdzieranie ze skóry i noszenie skóry ofiary: związane z rytuałami na cześć boga Tohila, podobnie jak azteckie rytuały Xipe Totec. Opisane w Título de Totonicapán. Królowie i elity przebijali własne ciało (język, uszy, genitalia) obsydianowymi narzędziami lub kolcami płaszczek, aby ofiarować krew bogom. (Patrz dokumentalna kompilacja grafiki ufo odsysaczy poniżej)

Jaskinie, takie jak Balankanche w pobliżu Chichén Itzá czy Naj Tunich w Gwatemali, były miejscami składania ofiar, w tym ludzkich. Znaleziono tam szczątki dzieci i dorosłych, często z oznakami rytualnego zabicia. Jaskinie symbolizowały wejście do Xibalba, a ofiary mogły być związane z mitem Heroicznych Bliźniąt. Góry w regionie wyżynnym w K’iche’ Maya, UFO istota, czyli bóg gór Jacawitz był odbiorcą ofiar ludzkich, jak sugeruje Popol Vuh. Ofiary mogły być składane na szczytach gór, aby uczcić tą istotę UFO – tego boga, lub prosić o ochronę. Huixachtlan (Aztecki wpływ): choć głównie azteckie, rytuały na górach, takie jak New Fire Ceremony, mogły wpływać na postklasycznych Majów (np. Itzá w Chichén Itzá), gdzie ofiary składano na szczytach wulkanów. – gdzie często widuje się wlatujących do ich wnętrz ufo istoty, bogów.

Majowie tłumaczyli składanie ofiar ludzkich jako konieczność podtrzymania kosmicznego porządku i spłaty długu wobec bogów. Kluczowe wierzenia obejmują: odżywianie bogów: Krew była „pokarmem” dla bogów, zapewniającym ich siłę do utrzymania świata. Jak opisuje Popol Vuh: „Bóg Tohil domagał się prawa do ssania krwi od swoich ludzi, jak niemowlę od matki, ale Tohil ssał krew z piersi ofiary.”. Ofiara była zarówno świętym obowiązkiem, jak i przywilejem. Według Davida Carrasco: „Ofiara ludzka była postrzegana jako przywilej, ponieważ ofiary trafiały do najlepszego z możliwych ‘niebios’.” Ofiary, zwłaszcza jeńcy wojenni czy dzieci, były uważane za „godne” i zapewniały im boską chwałę w zaświatach.

Ofiary odzwierciedlały cykle śmierci i odrodzenia (reinkarnację!), szczególnie związane z kukurydzą i mitem Heroicznych Bliźniąt. „Śmierć i ofiara były duchowo powiązane z koncepcjami stworzenia i odrodzenia” – jak w opowieści o Hunahpu i Xbalanque, którzy umierają i odradzają się po grze w piłkę w podziemiu, w nowym ciele, możliwe że bioniczno duchowym UFO potworaka. Góry były postrzegane jako siedziby bogów, szczególnie Chaaca, Tlaloca (w wpływach tolteckich) i Jacawitza (u K’iche’). Ich wysokość symbolizowała bliskość nieba. Jaskinie w górach, takie jak Naj Tunich czy Actun Tunichil Muknal, były miejscami rytuałów, w tym składania ofiar ludzkich. Znaleziska archeologiczne (np. szkielety dzieci) wskazują na rytualne zabójstwa, by ułaskawić UFO istoty – bogów.

Składanie ofiar z ludzi w cywilizacji Majów, szczególnie na górach i w jaskiniach, było kluczowym elementem ich religii i kosmologii. Góry symbolizowały połączenie z bogami i podziemiem, a ofiary – zwłaszcza dzieci, jeńców wojennych i bliźniąt – miały na celu zaspokojenie bogów, takich jak Chaac, Tohil czy Jacawitz, oraz zapewnienie odnowy cykli kosmicznych. Majowie tłumaczyli te praktyki jako spłatę długu wobec bogów, konieczność odżywiania ich krwią i przywilej, który zapewniał ofiarom miejsce w zaświatach. Kluczowe źródła, takie jak Popol Vuh, Landa i badania archeologiczne (np. Nature 2024), potwierdzają złożoność tych rytuałów, które łączyły religię, politykę i mitologię.

Jeśli pamiętacie, pisaliśmy o tym wielokrotnie, głownie na stronie popotopie.blogspot.com, w czasie porwań do UFO, czyli bogów, ludzie poddawani są tzw. „medycznym zabiegom”, bardzo często, prawie zawsze, UFO istoty pobieraja od porwanych ludzi krew ! Wielu porwanych posiada na zwoich ciałach dziwne i tajemnicze nakłucia, coś było podłączone do ich ciał, możliwe że również aparatura odsysające krew. Często porwani wykazują silne osłabienie po wzięciu, stan zbliżony do anemii. Niektórzy szacują że rocznie w samych tylko Stanach porywa się  dziesiątki, czy nawet setki tysięcy ludzi. Jeśli od jednego porwanego pobiera się tylko 0,5 litra krwi, mamy rocznie dziesiątki tysięcy litrów czerwonego płynu. (Patrz grafika poniżej i powyżej)

Kto się żywi tym życiodajnym bio-surowcem ?! „„Bo życie ciała jest we krwi, a Ja dałem ją wam na ołtarz, aby dokonywać przebłagania za dusze wasze, gdyż krew przebłaga duszę.” Księga Kapłańska (Leviticus) 17:11 „Tylko miej stanowczo na względzie, aby nie jeść krwi, gdyż krew to życie i nie wolno ci jeść życia razem z mięsem.” Księga Powtórzonego Prawa (Deuteronomium) 12:23

Jak czytamy, prace badawcze nad składaniem ludzi w ofierze i upuszczaniem krwi mają związek z bogami, albo ufo bogami, ufo istotami. Zresztą same UFO istoty pobierają krew od ludzi. W związku z tym proszę zobaczyć co pisze w Ewangelii Mateusza 26:28: „To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów” (Mt 26,28).

Tajemnic jest znacznie więcej, nie tylko krwi. Biblia wyraźnie wykazuje, że każde „ciało” musi mieć w sobie duszę, prawdopodobnie także ciała ufo istot – bogów, w tym duchów demonów „jak żaby”, o których wspomina Apokalipsa św. Jana. Fraza „Bóg duchów wszelakiego ciała” pojawia się w Księdze Liczb 16:22 „Lecz oni padli na oblicza i rzekli: «Boże, Boże duchów wszelkiego ciała (stworzenia)! Gdy jeden człowiek zgrzeszył, czy będziesz się gniewał na całą społeczność?»”

W Lb 16,22 Mojżesz i Aaron, w obliczu buntu Koracha i jego zwolenników, padają na twarze, błagając Boga o miłosierdzie, by nie karał całego zgromadzenia za grzechy jednostek. Wyrażenie „Bóg duchów wszelkiego ciała” jest użyte w modlitwie, co sugeruje apel do Bożej wszechmocy i wszechwiedzy nad życiem i duchem każdego człowieka. Hebrajskie „Elohe haruchot” („Bóg duchów”): to: „ruchot„, to liczba mnoga od ruach, które może oznaczać „duch”, „tchnienie”, „oddech życia” lub „dusza”. W tym kontekście odnosi się do życiowej siły lub duchowego aspektu istot żywych.

Natomiast „Lekol basar” („wszelkiego ciała”): „basar” oznacza „ciało”, „ciało ludzkie” lub ogólnie „istoty cielesne” (ludzi, czasem także zwierzęta). Wyrażenie „wszelkie ciało” podkreśla uniwersalność Bożego panowania nad wszystkimi żywymi stworzeniami, nad ich duszami ! „Ruchot” wskazuje na duchowy lub życiowy aspekt, który pochodzi od Boga jako dawcy życia (pamiętajcie w Rdz 2,7: „tchnął w jego nozdrza tchnienie życia”). Użycie liczby mnogiej (ruchot) może podkreślać różnorodność ludzkich duchów lub indywidualność każdej osoby, możliwe że także ufo istot, albo ufo demonów w ciałach bionicznych. Fraza sugeruje, że Bóg jest suwerennym Panem nad każdym człowiekiem, znając i kontrolując ich życie i duszę. W kontekście Lb 16,22 Mojżesz i Aaron odwołują się do tej wszechwiedzy, prosząc o sprawiedliwy osąd. Tłumaczenie „duchy wszelkiego ciała” jest prawidłowe i oddaje zarówno dosłowne znaczenie hebrajskiego tekstu, jak i jego głębsze teologiczne implikacje.

Aby jakoś podsumować tątematykę, warto wiedzieć, że UFO istoty przybywają, albo objawiają się ludziom zgodnie z ich-naszym poziomem duchowym-umysłowym. Jest to pewnik. Każdy kto przywołuje UFO, przywołuje odpowiedni poziom hierarchii bytów innowymiarowych. Do świętych Chrześcijan przybywają aniołowie Boga, do każdego innego człowieka, z reguły, duchy zwodnicze, demony czy jeszcze inne potworaki, i nie jest istotne czy jest to typowy pojazd dyskoidalny, czy świetlny nie materialny. Te bardzo dziwaczne, udające, lub zmiennokształtne przybywają także do naukowców, do ludzi będących na odpowiednim poziomie cywilizacyjnym, w tym loży iluminackich, czyli na poziomie demonów. Z tego powodu uważamy, że do większości fanów Obcych przylatują demony ufo, nie bez przyczyny Psalm 95:5 w Septuagincie informuje: „Bo wszyscy bogowie narodów to demony, Pan zaś stworzył niebiosa.”. To też jest potwierdzone Ks. Pwt 32:17 (LXX): „Składali ofiary demonom (daimonia), a nie Bogu” – podobne użycie daimonia dla fałszywych bogów mamy w innych wersetach. Następnie czytamy w Ps 106:37 (105:37 LXX): Ofiary składane demonom (daimonia), co wzmacnia demonologiczną interpretację wielu wzięć, czy składaniu ofiar „bogom” – ufo istotom.

Wers Ps 96,5 w hebrajskim tekście Masoreckim brzmi: ” „Bo wszyscy bogowie narodów to demony, Pan zaś stworzył niebiosa.” Mamy tu hebrajskie słowo: „elilim” – „[są] elilim” (tłumaczone jako „demony”, „bożki”, „nic nieznaczące” w zależności od wersji). Słowo elilim pojawia się w innych miejscach Pisma, np.: Kpł 19,4: „Nie zwracajcie się ku bożkom (elilim) ani nie sporządzajcie sobie bogów odlanych z metalu”. Tłumaczenie elilim jako „demony” wywodzi się z tradycji Septuaginty (LXX), greckiego przekładu Starego Testamentu z III–II w. p.n.e. W Psalmie 96,5 (95,5 w LXX) hebrajskie elilim przetłumaczono na greckie δαιμόνια (daimonia), które oznacza „demony” lub „duchy”. Zrobiono tak, bo ówcześnie znano techniki magii oraz jeszcze innych praktyk, by w wytworzone rzeźbione postacie „wkładać jakieś istoty duchowe”, co powodowało „ożywanie posągów” ! (Podobnie święte wizerunki katolików, mają kontakt ze sferą aniołów Boga, w tym sam Całun Turyński)

Pismo Święte w kilku miejscach sugeruje, że pogańskie kulty mogą być inspirowane przez złe duchy (Pwt 32,17; 1 Kor 10,20). Tłumaczenie elilim jako „demony” podkreśla tę duchową rzeczywistość. Tłumaczenie „Bo wszyscy bogowie narodów to demony” w Ps 96,5 jest prawidłowe w kontekście tradycji Septuaginty, Wulgaty i wczesnochrześcijańskiego rozumienia pogańskich bóstw jako bytów zwodniczych lub demonicznych, w tym ufo inteligencji, czy zmiennokształtnych. Jak pamiętacie, badania na Ranczo skinwalkera, udowodniło straszliwą prawdę o Obcych, potrafiących zabijać krowy, by pobierać od nich krew.

Jako Chrześcijanie wiemy, że zbawienie przez krew Jezusa Chrystusa jest darem Bożej miłości i łaski. Jezus, przez swoją śmierć na krzyżu, zapłacił cenę za grzechy ludzkości, stając się jedyną drogą do pojednania z Bogiem. Jego krew jest fundamentem Nowego Przymierza, które oferuje przebaczenie, oczyszczenie i życie wieczne wszystkim, którzy uwierzą. Kluczowe jest przyjęcie tego daru przez wiarę, nawrócenie i życie zgodne z wolą Bożą.

Głęboka medytacja nad Biblią w połączeniu z modlitwą jest w chrześcijaństwie uznawana za potężne narzędzie duchowe, które może prowadzić do uwolnienia od wpływu demonów, czyli złych duchów, lub UFO inteligencji, które według tradycji chrześcijańskiej mogą dręczyć, zniewalać lub oddziaływać na człowieka w straszliwe sposoby. Według chrześcijańskiej teologii demony to upadłe anioły, które zbuntowały się przeciwko Bogu i działają w świecie, aby odciągać ludzi od Boga, sprowadzać na nich duchowe zniewolenie, grzech lub cierpienie (por. Ef 6,12; 1 P 5,8). Wpływ demoniczny może przybierać różne formy: pokusy, opresji, a w skrajnych przypadkach opętania, czy znamiona na ciele, po urządzeniach do odsysu krwi.

Chrystus przez swoją śmierć i zmartwychwstanie zwyciężył szatana i jego moce (Kol 2,15), a wierzący mają dostęp do tej zwycięskiej mocy przez wiarę, modlitwę i Słowo Boże. Głęboka medytacja nad Pismem Świętym, zwana w tradycji chrześcijańskiej lectio divina lub rozważaniem Słowa Bożego, ewentualnie „Kodem Biblii”, o którym piszemy od lat, pozwala wierzącemu zanurzyć się w Bożej prawdzie, która jest przeciwieństwem kłamstw i zwodzenia demonów. Pismo Święte jest opisane jako „miecz Ducha” (Ef 6,17), który ma moc przecinania kłamstw szatana. Rozważanie Słowa Bożego odnawia umysł (Rz 12,2) i kieruje myśli ku Bogu, co osłabia wpływ demonicznych pokus czy opresji, które często działają przez negatywne myśli, lęki lub grzeszne pragnienia.

Medytacja nad Biblią otwiera serce na działanie Ducha Świętego, który jest przeciwieństwem ducha demonicznego, nazywanego także „archontem” (patrz tekst: „Zaawansowane nauki (gwiezdnych) Rycerzy… („dynamin”). Kiedy wierzący rozważa Słowo Boże, Duch Święty oświeca umysł, przynosi pokój i wypiera ciemność (J 16,13).

Medytacja nad Biblią pomaga wierzącemu rozpoznać kłamstwa i pokusy szatana, ponieważ Słowo Boże jest „żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny” (Hbr 4,12). Rozważając np. 1 J 4,1 („Umiłowani, nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga”), wierzący uczy się odróżniać Boży głos od zwodniczych podszeptów. Tego życzymy wszystkim naszym czytelnikom ! Niech Bóg Jezusa Chrystusa was błogosławi.

Linki:

Pierwszym obowiązkowo musi być: Duchowa nauka super Istoty Mesjasza Jeszui, uwalniającego z diabelskiego koła – będącym Logosem i Arche kosmicznej tłoczni (zbawienny wgląd)

(Należy także pamiętać, że wspominany tu często komandos Jake Barber sam mówi o swoich częstych opętaniach przez te inteligencje ! – video)

Czy Chrześcijanie staną się po śmierci fizycznego ciała „kosmitami” ? Zgodnie z teorią „Starożytnych astronautów” ?

natomiast głębsza analiza biblijnych”tylko ciał” została zaprezentowana w tekście „Tajemnice starożytnego i prawdziwego Matrixa Atlantydy (istoty jednostkowane w kosmicznym systemie uniwersaliów kontra jedność somatyczno-psychicznopneumatyczna)

W sprawie reinkarnacji i faktycznego wiecznego życia w ciele anielskim tutaj: „Religia Jahwistyczna trydencka, czyli nauka Ojców Kościoła i świętego Tomasza (Tajemnice Atlantydy oraz Roberta Kilwardby – jedno wieczne życie po-reinkarnacyjne?)

Kosmiczno innowymiarowe tajemnice starożytnych mędrców Atlantydy – aera – Prośmy Pana o zrozumienie super tajemniczego Nowego Testamentu !

Biblijne „trawy” to nie są materialne rośliny rosnące na polu, tym bardziej nie jest to narkotyk „trawa marihuana-gandzia” !

Kod Źródłowy Biblii – „chorton”

Biblijne kody – część II

Ucieczka rycerzy mocy w „góry” i na pustynię

Tajemnice filmów fantastyczno naukowych z dziedziny hodowli zaawansowanych starożytnych „strąków – keration”.

Chrześcijańscy Synowie Światłości walczą z Synami Ciemności komunistyczno-transhumanistycznej globalnej loży

o Obcych archontach pisaliśmy tu: Jesteśmy w kosmosie sami jako ludzkość zbudowana z „gliny-błota”, ale nie jesteśmy sami jako istoty inteligentne ? Ufologia duchów z „okręgów niebieskich” Oceanu ?

 Megalityczny Kościół, czyli „Niewiasta zrodzi” super mistycznych chrześcijan, uciekną na specjalne miejsce „pustyni (Arrakis)” !

Biblijny Jozue napotkał nadprzyrodzonego Wojownika – Czy wiemy kim był ?

„poczułem, że MOC wyszła ze Mnie” δυναμιν – kosmiczny klej Qi

Hipoteza rzadkiej Ziemi – Paradoks Fermiego„.

Super mistyka starożytnego Boga YHWH – Ludzkość jako duchowa monada, z którą w miłości „łoża” połączyła się super potężna Istota Logos ! (III część kosmicznego błota plus: żelazo?)

Prawdziwy Władca Pierścieni, część III – pojemniki „rządców świata” mordoru

„Z jakiego powodu mielibyśmy być tak często odwiedzani?” – II część hipotezy rzadkiej ziemi

„W domu Ojca mego jest mieszkań wiele” – chrześcijaństwo nie z tego świata, tak jak duchy zamieszkujące w nas

Biblijna archeologia istot innowymiarowych – rządców świata

SENSACYJNE ZDARZENIA I PRZEŻYCIA PILOTA TRANSPORTUJĄCEGO POJAZDY UFO ISTOT -DUCHOWE POCHWYCENIE !!!

]]>
http://argonauta.pl/gigantyczne-tajemnnice-ufo-wyplywaja-jeszcze-bardziej-w-roku-2025-doszlo-do-zdarzenia-pozyskania-pojazdu-obcych-przez-prywatnych-badaczy-tajemnice-lacznosci-z-obcymi/feed/ 0
Donald Trump będzie walczył (już walczy) o Amerykę i cywilzację chrześcijańską ! Wojna duchowo cywilizacyjna się rozkręca… http://argonauta.pl/donald-trump-bedzie-walczyl-juz-walczy-o-ameryke-i-cywilzacje-chrzescijanska-wojna-duchowo-cywilizacyjna-sie-rozkreca/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=donald-trump-bedzie-walczyl-juz-walczy-o-ameryke-i-cywilzacje-chrzescijanska-wojna-duchowo-cywilizacyjna-sie-rozkreca http://argonauta.pl/donald-trump-bedzie-walczyl-juz-walczy-o-ameryke-i-cywilzacje-chrzescijanska-wojna-duchowo-cywilizacyjna-sie-rozkreca/#respond Tue, 29 Apr 2025 09:33:04 +0000 http://argonauta.pl/?p=66910 To co tu zaprezentujemy jest wielkim myślowym skrótem, jednak bardzo ważnym w rozpoczynającej się dyskusji (jej merytorycznym i cywilizacyjnym braku) na temat działań donalda Trumpa z początku kwietnia 2025 r. Wojna celna między Stanami Zjednoczonymi a komunistycznymi Chinami, czy może powinniśmy napisać „chińskim obozem koncentracyjnym„, która rozpoczęła się mniej więcej 6 kwietnia 2025 roku, stanowi kulminację narastających napięć handlowych między tymi dwoma największymi gospodarkami świata. Blond prezydent USA, Donald Trump, ogłosił wprowadzenie dodatkowych ceł na chińskie towary, co spotkało się z natychmiastową odpowiedzią komunistów z Pekinu. Decyzja administracji Trumpa o nałożeniu ceł w wysokości 34% na chiński import była motywowana dążeniem do zmniejszenia deficytu handlowego oraz ochrony amerykańskich przedsiębiorstw przed, jak to określano, „nieuczciwymi praktykami handlowymi Chin„. W odpowiedzi, chińskie Ministerstwo Finansów ogłosiło wprowadzenie ceł odwetowych o tej samej wysokości na amerykańskie towary, co zaostrzyło konflikt handlowy między oboma krajami.

Prezydent Trump zagroził dalszym zwiększeniem ceł na chińskie produkty, sugerując możliwość podniesienia stawek do 50%, jeśli Pekin nie wycofa się z działań odwetowych. Chińskie władze obozu koncentracyjnego stanowczo odrzuciły te groźby, deklarując gotowość do „walki do końca” w obronie swoich interesów gospodarczych. ​Można by opisywać te zdarzenia jeszcze głębiej i dokładniej, ale nie w tym rzecz. Chodzi o to by szybko dojść do sedna sporu. O co chodzi Trumpowi, a o co Chinom, czy jak to wcześniej wzmiankowaliśmy: „komunistycznemu zniewoleniu Narodu Chińskiego”.

„Chiny” jako wolny Naród nie istnieje, są częścią diabelskiego systemu, powstałego za czasów Mao. W okresie Wielkiego Terroru (1936–1938) Stalin przeprowadził masowe czystki, eliminując rzeczywistych i domniemanych wrogów partii. Miliony ludzi trafiły do łagrów (GUŁag), a setki tysięcy zostały stracone na podstawie sfabrykowanych zarzutów. W Chinach Mao również przeprowadzał kampanie przeciwko „kontrrewolucjonistom”.

Na przykład w latach 50. kampania „Tłumienia Kontrrewolucjonistów” doprowadziła do egzekucji lub uwięzienia setek tysięcy ludzi podejrzanych o nielojalność wobec partii. GUŁag był rozległą siecią obozów pracy przymusowej, gdzie więźniowie polityczni i zwykli obywatele pracowali w nieludzkich warunkach, często umierając z wyczerpania lub głodu. W Chinach istniał system „laogai” (reforma poprzez pracę), który pełnił podobną funkcję. Więźniowie, w tym intelektualiści i dysydenci, byli wysyłani na przymusowe prace, często w odległych regionach.

Podczas gdy Związek Radziecki się rozpadł i terror trochę zmalał, Chiny nadal wykorzystują obozy pracy jako narzędzie represji i eksploatacji siły roboczej, łącząc ideologiczną „reedukację” z fizycznym wyniszczeniem oraz likwidacją opozycji. Mao również narzucił ścisłą kontrolę nad kulturą, zwłaszcza podczas Rewolucji Kulturalnej, kiedy niszczono tradycyjne zabytki, a intelektualiści byli prześladowani jako „burżuazyjni”, trwa to do dziś. Stalin zachęcał obywateli do donoszenia na „wrogów ludu”, co prowadziło do powszechnej paranoi i rozpadu więzi społecznych. To samo wprowdzają obecnie „Eurosowiety” pod przykrywką tzw. „sygnalistów”. Mao stosował podobne metody, np. podczas kampanii „Sto Kwiatów” (1956–1957), kiedy najpierw zachęcano do krytyki, a potem karano tych, którzy się odezwali, oraz w Rewolucji Kulturalnej, gdy Czerwona Gwardia atakowała „stare idee”. Obecnie mamy w Chinach system donosicielstwa rozwinięty do „potęgi setnej”, jest to elektroniczny obóz koncentracyjny punktów poprawności.

Komunistyczne Chiny Mao i Związek Radziecki Stalina łączyło dążenie do totalitarnej kontroli, realizowane poprzez terror, masowe represje, obozy pracy, kolektywizację i cenzurę. Oba systemy traktowały jednostkę jako narzędzie w służbie ideologii, a opresja była usprawiedliwiana budową „nowego społeczeństwa”. Chociaż ZSRR się rozpadł Chiny nadal idą drogą mordu i eliminacji wszelkich oznak wolności. Nie będziemy się tu zbytnio rozpisywać na temat chińskiego zamordyzmu, czesto przykrywanego propagandą „sukcesu i postępu” jaki żekomo jest obserwowany we wspomnianym „chińskim obozie pracy przymusowej”. Jak sami opowiadają, ich czołowi inzynierowie ucisku: „każdy obywatel nie może się ruszyć na milimetr, bez zgody partii, bez zezwolenia w telefonie-smatr-fonie” !

Nie mamy zamiaru szeroko opisywać tu terroru komunistycznej partii Chin, wystarczy tylko analizować wszelakie niezależne źródła by sobie uzmysłowić jak wielkim potworem jest obecnie panujący tam system, jest to jedna z biblijnhch bestii, nie mamy w tym najmniejszej wątpliwości. Potwierdzaja to tajne bractwa wolnomurarskie, które oficjalnie uznają Chiny za wzorzec zniewolenia, chcą go wprowadzić do USA i Europy jako wymarzony środek do eliminacji wolności i Chrześcijsństwa. Tak jak Hitler zmodyfikował Biblię, by pasowała do jego urojeń, tak samo komunistyczna partia Chin uważa Biblię za zagrożenie ! Chińskie diabelstwo, podkreślmy to mocno, jest to diabelstwo, to bardzo wyrafinowany LUCYFERIANIZM, a nawet czysty satanizm !

Komunistyczna Partia Chin (KPCh) od lat podejmuje działania mające na celu dostosowanie religii, w tym chrześcijaństwa, do ideologii komunistycznej i tzw. „sinizacji” – procesu podporządkowania wierzeń narodowym i socjalistycznym wartościom. W kontekście Biblii istnieją udokumentowane przykłady prób jej modyfikacji lub planów wprowadzenia zmian, aby była zgodna z linią partii. W 2019 roku Komunistyczna Partia Chin ogłosiła ambitny projekt, który zakładał przepisanie Biblii w ciągu dekady. Celem było dostosowanie treści do „podstawowych wartości socjalistycznych” i usunięcie fragmentów, które nie odpowiadają ideologii komunistycznej. Informacje o tym projekcie potwierdziły organizacje monitorujące wolność religijną. Chińskie diabelstwo komunistyczne dąży do osłabienia teologicznych podstaw chrześcijaństwa, w tym boskości Jezusa. W ramach „sinizacji” pojawiają się sugestie, by w nowych tłumaczeniach Biblii pomijać lub reinterpretować fragmenty podkreślające boską naturę Chrystusa, przykładowo takie jak Ewangelia Jana 1:1

W kościołach kontrolowanych przez państwo, np. w prowincji Henan, odnotowano przypadki, gdzie Dekalog (Dziesięć Przykazań) został usunięty ze ścian i zastąpiony cytatami Xi Jinpinga. Warto wspomnieć, że chiński satanizm komunistyczny, nad którym zachwyca się cała eurosowiecka śmietanaka wolnomurarska, i ta z Davos, ogranicza dostęp do nieocenzurowanych wersji Biblii. Legalnie dostępne egzemplarze są wydawane tylko przez kontrolowane przez państwo organizacje, takie jak Patriotyczny Ruch Trzech Autonomii, co pozwala na wprowadzanie zmian w tłumaczeniach. W 2022 roku zaostrzone przepisy (np. „Środki zarządzania internetowymi religijnymi usługami informacyjnymi”) doprowadziły do usuwania aplikacji biblijnych, takich jak Pray.com, z chińskiego App Store, co utrudnia dostęp do oryginalnych tekstów.

Diabelska i komunistyczna Partia Chin nie tylko planuje głębokie modyfikacje Biblii, ale już wprowadza konkretne zmiany, takie jak reinterpretacja kluczowych fragmentów (np. historia cudzołożnicy) czy osłabianie teologicznych fundamentów chrześcijaństwa. Celem jest stworzenie reptiliańskiej (wierzą przecież w Smoka!!! Tego z Apokalipsy św. Jana ! Zgodnie z ich historią jest to istota zmiennokształtna, o czym pisaliśmy.) wersji Pisma, która wspiera autorytet partii, promuje socjalistyczne wartości obozu pracy i eliminuje elementy sprzeczne z komunistyczną ideologią śmierci.

Te działania są częścią szerszej strategii „sinizacji” religii, która ma zapewnić pełną kontrolę diabelskich komuchów nad wiarą obywateli. Wracając do Trumpa, USA i wojenki celnej z Chianmi, należy mieć świadomosć, że każdy jakikolwiek wyznalazek, który gdzieś się pojawi na tej planecie, jest natychmiast kopiowany w Chinach. Komunistyczny reżim chiński potrafi zdobyć wszelakie plany techniczne i skopiować czyjąś własność, następnie wdrożyć ją do produkcji, następnie niszczyć tych który chcą korzystać legalnie z dorobku patentowego.

Mgły przemysłowe w Chinach są zjawiskiem związanym głównie z działalnością przemysłową, która ma być zabrana innym i zamontowana tylko w Chinach. Obszar obejmujący Pekin, Tianjin i prowincję Hebei to jeden z najbardziej zanieczyszczonych regionów Chin. Jest to centrum przemysłu ciężkiego, hutnictwa i spalania węgla, obszar chińskiego mordoru. Mgły przemysłowe w Chinach koncentrują się w uprzemysłowionych i zurbanizowanych regionach, takich jak Pekin-Tianjin-Hebei, Delta Jangcy, Delta Perłowa i Basen Syczuański. Są to rejony które maja się jeszcze bardziej „rozwijać” zatrudniając jeszcze więcej niewolników, niszcząc inne kraje, inne regiony, w imię postępu chińskiej pratii komunistyczno satanistycznej, tak by odebrać innym szansę na jakikolwiek rozwój gospodarczy, co często kończy się skrajnym ubóstwem ! W ten sposób zniszczyli USA, powodując u Amerykanów często upadek całych gałęzi przemysłu, powodując biedę.

To tylko mały i skrótowy opis systemu jaki panuje w tzw. „Chinach”. Elektroniczny obóz koncentracyjny jaki zamontowano, i który zniewala chiński Naród, ma być czymś wzorcowym, wymarzonym przez eurosowieckie pato elity oraz czasowo odsuniuęte od włądzy „elity amerykańskiego NWO”. W tym momencie należy się zastanowić z czym i z kim walczy Donald Trump ? Donald Trump nie walczy tylko o obronę amerykanskiej gospodarki, zniszczonej przez wewnętrznych wrogów Narodu amerykańskiego. Pamiętajmy, że oficjalne plany globalistów mówią nam o likwidacji państwowości USA, prawie im się udało. Po odbiciu władzy przez Trumpa, ten stara się o przywrócenie równowagi, na to nie zgadzają się chińskie diabelskie komuchy ! Cała armia tzw. „pożytecznych idiotów” ale i członków loży, wykrzykuje o wielkiej niesprawiedliwości USA względem Chin, że to Chiny niby są tym „dobrym”, natomiast Trump jest „zły”.

Większego kretynizmu nie słyszeliśmy już długi czas, tego typu twierdzenia łyka cała rzesza ludzi, którzy mają wyłączony rozum, karmią się papką lewackich „thin thanków”, są zagubieni w gąszczu lewicowych urojeń bezpaństwowośći i królowaniu chińskiego satanizmu, tzw. „dobra gospodarek”, będących na pasku diabelskiej partii Mao, a teraz Xi.

Trump stara się odbudować sens w globalnej gospodarce, po latach obalania państw narodowych, w tym narodowych gospodarek. Gdyby nie Trump byli byśmy już całkiem pożarci przez chińskiego diabła ! Niby dlaczego wszystko ma się produkować w Chinach ? Przecież Chiny to państwo całkowicie zniszczone ekologicznie, nie wspominając o „zrobotyzowanych i zsatanizowanych duszach chińskich obywateli”, pracujących za „psi grosz”, tak by zadowolić komuchów reptilianina, umysłowość chińczyków to kompletna cywilizacyjna i duchowa nędza, jest to kraj niewolników, bytujących w elektronicznym obozie koncentracyjnym pracy przymusowej, bez prawdy i wolności, bez szans na skrzydła, na lot ku GWIEZDNEJ JEROZOLIMIE! Trump walczy w wojnie cywilizacji. USA to nadal kraj wolności religijnej, każdej wolności, przynajmniej w czasie prezydentury blondyna.

Chrześcijaństwo wprowadziło koncepcję, że każdy człowiek, niezależnie od pochodzenia, płci czy statusu społecznego, ma niezbywalną godność jako stworzenie na obraz i podobieństwo Boga (Rdz 1:27). Ta idea była rewolucyjna w świecie antycznym, gdzie niewolnictwo i hierarchie kastowe były normą, tego typu rzeczy są niedozwolone w Chinach rządzonych przez komunistycznych satanistów Smoka.

Chrześcijańska wizja świata jako uporządkowanego stworzenia Boga, podległego prawom naturalnym, sprzyjała rozwojowi nauki. Teologowie tacy jak św. Augustyn czy św. Tomasz z Akwinu łączyli wiarę z rozumem, co dało podwaliny pod metodę naukową. Europejskie uniwersytety (np. Bolonia, Paryż), założone w średniowieczu pod patronatem Kościoła, stały się centrami wiedzy. Postacie jak Kopernik, Kepler czy Newton działały w ramach chrześcijańskiego światopoglądu, widząc w nauce sposób na zrozumienie boskiego porządku. Chińska tzw. „potęga” przez ostatnie 30 lat wysyałałą na europejskie i amerykańskie uniwersytety miliony studentów, którzy musieli wrócić do Chin i tam przekazywać zdobytą, albo wyrwaną od nas wiedzę, zostały wykarmione na Europie, podbnie studenci wywieźli wszystko z USA, sami nic nie potrafili.

Chiński moloch satanistyczny potrafi jedynie zabierać i niszczyć, a obecnie odgraża się Trumpowi, że nie pozwoli by go ograniczano, chce dalej demolować całą wolność gospodarczą, produkując wszystko, co tylko wymyślą inni, ograniczając naszą wolność, w tym gospodarczą. Chrześcijaństwo wpłynęło na rozwój prawa opartego na zasadach moralnych, takich jak Dekalog czy złota reguła („Czyń drugiemu, co chciałbyś, aby tobie czyniono”). Idea sprawiedliwości społecznej i miłosierdzia wywodzi się z nauk Jezusa, niestety chiński satanizm komunistyczny stara się ogrodzić od Chrystusa, podobnie pato elity Eurosowieckie. Chrześcijańska eschatologia – wiara w linearny czas i cel historii (od stworzenia do zbawienia) – kontrastowała z cyklicznymi koncepcjami czasu w innych kulturach (np. hinduizm, taoizm).

To nadało cywilizacji zachodniej dynamizm i wiarę w postęp cywilizacji morlanej, praw Boga JAHWE. Wyższość cywilizacji chrześcijańskiej, jaką reprezentuje Trump, polega na jej wpływie na uniwersalne koncepcje godności, naukę, sztukę, prawo i dynamizm społeczny, co ukształtowało współczesny świat w stopniu większym niż inne systemy. Pamiętajmy również o pracach chrześcijsńskich ufologów, uwalniających naszą myśl ze zniewolenia „religią technokratyczną”, mówiącą swoim wyznawcom o zbawieniu „pochodzących z okultystycznej technologii przenoszenia duch ludzkich w ciałą bioniczne„, co zaprowadzi zagubioną ateistyczną ludzkość do piekła, do zniewolenia demonów, porywających ludzkie dusze.  Chińskie władze lucyferiańskie planują już rozpocząć wprowadzanie technologii UFO hybryd !!!

Chińskie plany dotyczące produkcji ludzi w sztucznych macicach, choć brzmią jak science fiction, odnoszą się do rzeczywistych projektów badawczych, które zyskały rozgłos w ostatnich latach. Chodzi przede wszystkim o prace naukowców z Suzhou Institute of Biomedical Engineering and Technology w prowincji Jiangsu, którzy rozwijają technologię sztucznych macic wspomaganych sztuczną inteligencją (AI).

W 2022 roku chińscy naukowcy opublikowali wyniki swoich badań w Journal of Biomedical Engineering. Opracowali system sztucznych macic, w których embriony mogą się rozwijać pod opieką zaawansowanych robotów AI. Specjalne kapsuły symulujące warunki macicy, zapewniające embrionom odpowiednią temperaturę, wilgotność i dostęp do składników odżywczych (np. tlenu, glukozy, minerałów). Systemy AI monitorują rozwój embrionów w czasie rzeczywistym, dostosowując poziom substancji odżywczych i dwutlenku węgla oraz reagując na wszelkie anomalie (np. uszkodzenie zarodka).
Chińskie władze rozważają wprowadzenie tej technologii na masową skalę. Mówi się o „hodowli” milionów nowych obywateli w laboratoriach, co miałoby doprowadzić do budowy gigantycznej armii humanoidalnych wyhodowanych szaleńców, „żołnierzy uniwersalnych”. Naukowcy przewidują, że pierwsze ludzkie embriony mogą zostać „wyhodowane” w sztucznych macicach jeszcze w latach 20. XXI wieku, choć dokładny harmonogram zależy od przełamania barier prawnych i braku etycznych zachamowań. W optymistycznych scenariuszach zakłada się tworzenie setek tysięcy, a nawet milionów dzieci rocznie w specjalnych placówkach (z nieofcjalnych źródeł wiemy, że proces ten już się rozpoczął!). Niektóre źródła spekulują o „fabrykach ludzi”, albo „chińskich UFO istot”.
Organizacje międzynarodowe i media (np. The Independent) zwracają uwagę, że Chiny mogą dążyć do przełamania tych barier, wykorzystując swoją suwerenność i luźniejsze podejście do etyki naukowej, braku morlaności, pochodzącej z Biblii, co już wcześniej widziano w eksperymentach genetycznych (np. edycja genów CRISPR w 2018 roku). Chińskie plany produkcji ludzi w sztucznych macicach to czysto diabelski projekt, który łączy zaawansowaną biotechnologię z politycznymi celami komunistyczno satanistycznej partii. Opiera się na sztucznych łonach i robotach AI, mając na celu zbudowanie „nowego człowieka” (homo geneticus), wrogiego Bogu i sterowanego przez polityków.
W tym kontekście, chrześcijańskiej wiary, uwolnienie się od wpływu demonów, których najwiekszą siedzibą są obecnie Chiny,  opiera się na mocy Boga, modlitwie i życiu zgodnym z nauką Jezusa Chrystusa. Pierwszym krokiem jest zaufanie w Bożą ochronę, jak mówi Psalm 91:1-2: „Kto przebywa w pieczy Najwyższego i w cieniu Wszechmocnego mieszka, mówi do Pana: 'Ucieczko moja i twierdzo, mój Boże, któremu ufam'”.
Modlitwa, zwłaszcza „Ojcze Nasz” (Mt 6:9-13), z prośbą „zbaw nas ode złego”, jest potężnym narzędziem przeciwko demonicznym wpływom. Jezus w Ewangelii Marka 16:17 obiecuje wierzącym: „Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje demony będą wyrzucać”, co podkreśla siłę wiary w Jego imię. Ważne jest też wyznanie grzechów i odwrócenie się od zła, bo jak mówi List Jakuba 4:7: „Podporządkujcie się więc Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was”. Regularne uczestnictwo w sakramentach, takich jak spowiedź i Eucharystia, oraz wsparcie wspólnoty Kościoła, w tym w razie potrzeby posługa egzorcysty, wzmacniają obronę duchową. Życie w łasce i posłuszeństwie Bogu jest ostateczną tarczą, bo jak zapewnia 1 List Jana 4:4: „Wy, dzieci, jesteście z Boga i zwyciężyliście ich, ponieważ większy jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie”.
Linki:

Dobre 15
]]>
http://argonauta.pl/donald-trump-bedzie-walczyl-juz-walczy-o-ameryke-i-cywilzacje-chrzescijanska-wojna-duchowo-cywilizacyjna-sie-rozkreca/feed/ 0
Prawdziwy wygląd Jezusa Chrystusa (przed męką) wygenerowany na podstawie „Całunu Turyńskiego” http://argonauta.pl/prawdziwy-wyglad-jezusa-chrystusa-przed-meka-wygenerowany-na-podstawie-calunu-turynskiego/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=prawdziwy-wyglad-jezusa-chrystusa-przed-meka-wygenerowany-na-podstawie-calunu-turynskiego http://argonauta.pl/prawdziwy-wyglad-jezusa-chrystusa-przed-meka-wygenerowany-na-podstawie-calunu-turynskiego/#respond Sat, 19 Apr 2025 16:15:29 +0000 http://argonauta.pl/?p=66976 Generowanie obrazu Chrystusa z Całunu Turyńskiego za pomocą Sztucznej Inteligencji AI polega na cyfrowym przetwarzaniu i rekonstrukcji wizerunku, który znajduje się na świętym płótnie, przy użyciu zaawansowanych algorytmów sztucznej inteligencji — najczęściej technik z zakresu komputerowego widzenia (computer vision), deep learningu, a czasem także generatywnych sieci neuronowych (GAN). Zanim przejdziemy do wygenerowanej twarzy Chrystusa, widocznej na grafice rozkładowej tego tekstu, czy tu w tekście, opiszemy po krótce kilka dowodów na prawdziwość Całunu. (Pierwszy obraz poniżej to najbardziej realistyczna rekonstrukcja AI)

 

Całun Turyński, przechowywany w katedrze św. Jana Chrzciciela w Turynie, jest jednym z najczęściej badanych artefaktów w historii. Poniżej przedstawiamy dowody wskazujące na jego autentyczność jako płótna, które mogło okrywać ciało Jezusa Chrystusa po ukrzyżowaniu, zgodnie z opisami ewangelicznymi:

Całun to lniane płótno o wymiarach 437 × 113 cm, utkane w splot jodełkowy „trzy na jeden”. Taki splot był charakterystyczny dla wysokiej jakości tkanin używanych w starożytnej Judei, np. w grobach w Masadzie z I w. n.e. Badania z 2022 roku przeprowadzone przez prof. Liberato De Caro z włoskiej Narodowej Rady ds. Badań Naukowych, wykorzystujące technikę szerokokątowej dyfraktometrii rentgenowskiej (WAXS), wykazały, że tkanina ma około 2000 lat, co odpowiada czasom Jezusa. Analiza starzenia celulozy lnu potwierdziła, że płótno było przechowywane przez wieki w warunkach typowych dla Bliskiego Wschodu.

Badania Raymonda Rogersa z 2005 roku wykazały brak waniliny w głównych częściach Całunu, podobnie jak w starożytnych zwojach znad Morza Martwego, co sugeruje wiek płótna między 1000 r. p.n.e. a 700 r. n.e. Analizy wykazały obecność krwi ludzkiej grupy AB, rzadkiej w Europie, ale częstszej na Bliskim Wschodzie. Badania z 2017 roku, opublikowane w czasopiśmie PlosOne, potwierdziły obecność nanocząsteczek kreatyniny i ferrytyny, wskazujących na krew osoby poddanej ciężkim torturom. Całun ukazuje ślady biczowania, koronowania cierniem, przebicia boku oraz ukrzyżowania przez nadgarstki, co odpowiada rzymskim metodom egzekucji i opisom ewangelicznym. Rana boku wskazuje na wypływ krwi i płynu, co zgadza się z relacją św. Jana (J 19, 34), a co zaprezentowaliśmy w tekście pt.: „Nadprzyrodzona Inteligencja zarejestrowała zmartwychwstawanie Jezusa – analiza poklatkowa„.

Badania mikroskopowe (poklatkowego zmartwychwstawania) ujawniły ślady monet na oczach zmarłego, identyfikowanych jako leptony Piłata, bite w latach 26–36 n.e., co pokrywa się z czasem rządów Poncjusza Piłata. Monety te odkryto dopiero w XX wieku, co wyklucza średniowieczne fałszerstwo. Badania Maxa Freia-Sulzera i Avinoama Danina zidentyfikowały 58 gatunków roślin, w tym 46 endemicznych dla okolic Jerozolimy, kwitnących wiosną, takich jak Gundelia tournefortii, używana prawdopodobnie do korony cierniowej. Obecność pyłków z Bliskiego Wschodu, Europy i Azji wskazuje na podróż Całunu przez różne regiony.

Analizy DNA z 2015 roku, opublikowane w Nature, potwierdziły obecność roślin charakterystycznych dla Judei, takich jak czystek kreteński i parolist krzaczasty, które nie występują razem poza tym obszarem. Zdjęcia Secondo Pii z 1898 roku ujawniły, że wizerunek na Całunie jest negatywem fotograficznym, co było nieznane w średniowieczu. Badania Giuseppe Enrie z 1931 roku potwierdziły ten efekt pod nadzorem komisji. Badania STURP z 1978 roku wykazały, że obraz ma charakter trójwymiarowy i nie zawiera farb ani pigmentów. Wskazano na procesy chemiczne, takie jak utlenianie i odwodnienie włókien, które mogły powstać pod wpływem energii elektromagnetycznej. Naukowcy z Politechniki Turyńskiej sugerują, że wizerunek mógł powstać w wyniku strumienia neutronów.

Badania dr. Juana Manuela Miñarro wykazały, że ślady krwi na Sudarium (chuście z Oviedo) odpowiadają tym na Całunie, a obie tkaniny okrywały tę samą osobę. Krew grupy AB i układ ran są identyczne. Ślady na Całunie pokrywają się z ranami na Tunice z Argenteuil, a nałożenie Chusty z Manoppello na wizerunek twarzy z Całunu daje idealne dopasowanie. Tradycja wskazuje, że Całun był przechowywany w Edessie od I w. n.e., a następnie w Konstantynopolu do 1204 roku. Kronikarz Robert de Clari opisał w 1204 roku płótno z wizerunkiem Chrystusa w kościele św. Marii w Blachernae.

Badania przeprowadzone przez STURP (Shroud of Turin Research Project) w 1978 roku wykazały obecność mikroskopijnych śladów czerwonej ochry i innych minerałów typowych dla wapiennych gleb Jerozolimy, co wskazuje na kontakt tkaniny z tamtejszym środowiskiem. Chemiczne analizy ujawniły obecność substancji organicznych, takich jak aloes i mirra, używanych w starożytnej Judei do namaszczania ciał zmarłych, co zgadza się z ewangelicznymi opisami pogrzebu Jezusa (J 19, 39-40). Szczegółowe badania medyczne, m.in. dr. Pierre’a Barbeta i dr. Roberta Bucklina, potwierdzają, że wizerunek na Całunie przedstawia ciało człowieka w stanie rigor mortis, z dokładnym odzwierciedleniem anatomii, np. śladami skurczu mięśni po ukrzyżowaniu, co byłoby trudne do sfałszowania w średniowieczu. Analizy próbek z Całunu przeprowadzone przez prof. Giovanniego Riggi di Numana wykazały obecność aragonitu, rzadkiego minerału występującego w grotach w okolicach Jerozolimy, szczególnie w rejonie Grobu Pańskiego.

Szew boczny Całunu, tzw. „szew masadyjski”, jest identyczny z tym znalezionym w tkaninach z Masady z I w. n.e., co wskazuje na bliskowschodnie pochodzenie płótna i wyklucza średniowieczne wykonanie. Na Całunie nie ma śladów produktów rozkładu, takich jak amoniak czy kwasy organiczne, co sugeruje, że ciało było w kontakcie z płótnem przez krótki czas (maksymalnie 36-40 godzin), zanim zniknęło w niewyjaśniony sposób. Wizerunki Chrystusa w sztuce bizantyjskiej, np. Pantokrator z VI-VII w., wykazują uderzające podobieństwo do twarzy na Całunie, w tym asymetrię rysów i charakterystyczne cechy, takie jak kształt nosa i brody, co sugeruje, że Całun mógł być pierwowzorem dla tych przedstawień. Eksperymenty przeprowadzone przez naukowców z ENEA (Włoska Narodowa Agencja ds. Nowych Technologii) w 2011 roku wykazały, że wizerunek na Całunie mógł powstać w wyniku krótkiego impulsu promieniowania ultrafioletowego o wysokiej energii, co jest niemożliwe do odtworzenia średniowiecznymi technologiami.

Zgromadzono liczne dowody wspierające autentyczność Całunu Turyńskiego, obejmujące analizy materiału, ślady biologiczne, pyłki roślinne, właściwości wizerunku oraz zgodność z innymi relikwiami i przekazami historycznymi. Badania wskazują, że płótno pochodzi z I w. n.e., a ślady na nim odpowiadają opisom męki Jezusa Chrystusa, Zbawiciela ludzkość oraz Stwórcy Logosu Arche.

Obrazy jakie wygenerowała Sztuczna Inteligencja mogą się od siebie różnić, zależy jak ją pokierujemy – nakierujemy, jakie dane dostarczymy i jak sama przetworzy obraz z Całunu. Pierwszy poniżej jest naszym zdaniem zbyt podobny do typowego wyglądu „Europejczyka” i nie uwzględnia dużego „nosa”, żydowskich cech jakie widzimy na całunie.

Natomiast ten poniżej, jaki umieściliśmy na zdjęciu rozkładowym jest chyba najbardziej „bliski” wyglądu do Twarzy z Całunu, najbardziej „żydowski-hebrajski”, jeśli tak możemy się tu wyrażać.

Z drugiej strony, sam wygląd historycznego Zbawiciela nie jest aż tak ważny, ponieważ Bóg jest Duchem, tak samo jak Chrystus, jest Istotą Duchową z Innego świata, wcielającą się w „glinę”, zmieszaną z nano technologiczną „gliną” – z „prochem maszyn molekularnych”, o czym pisaliśmy w: „Skomplikowana kosmiczna i duchowa alchemiczna maszyneria, dzieło Projektanta – jak się odnaleźć w jej wnętrzu ? (duchowe stopy metali)” – (poniżej obrazy generowane przez AI, część to dzieła niedokładne, nie są zbyt zgodne z całunem, jednak zbliżone… – ostatnie pięć to te, które pasują najbardziej.)

Jak wskazują Ojcowie Kościoła Bóg, jako Istota Duchowa ukrywał się przed nami w postaci wcielonego w Jezusa Chrystusa !!! To co widzieliśmy jako jego ciało to tylko „zasłona”. W tradycji judeochrześcijańskiej Bóg jest przedstawiany jako istota duchowa, transcendentna i niematerialna, której natura wykracza poza fizyczne ograniczenia. Pismo Święte podkreśla, że Bóg jest Duchem, a obrazy antropomorficzne, takie jak „ręka Boga” czy „oblicze Boga”, są jedynie symbolami używanymi dla lepszego zrozumienia Jego istoty przez człowieka. Pismo Święte jasno określa naturę Boga jako duchową, wolną od materialnych ograniczeń. Kluczowe fragmenty wskazują, że Bóg nie posiada ciała fizycznego, a Jego istota jest niewidzialna i nieograniczona przestrzennie.

„Bóg jest duchem; potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w duchu i prawdzie.” Ten werset z Ewangeli Jana 4:24, wypowiedziany przez Jezusa w rozmowie z Samarytanką, jest jednym z najklarowniejszych stwierdzeń o duchowej naturze Boga. Podkreśla, że Bóg nie jest związany z fizycznym miejscem kultu, a oddawanie Mu czci wymaga duchowego zaangażowania. W Pierwszym Liście do Tymoteusza 1, 17 czytamy: „Królowi wieków, nieśmiertelnemu, niewidzialnemu, jedynemu Bogu cześć i chwała na wieki wieków.” Apostoł Paweł opisuje Boga jako niewidzialnego, co wskazuje na brak materialnej formy i potwierdza Jego transcendentną naturę. (Ten poniżej jest całkiem zbliżony do Całunu)

W Liście do Kolosan 1, 15 mamy coś takiego: „On [Chrystus] jest obrazem niewidzialnego Boga, Pierworodnym wobec całego stworzenia.” Ten fragment podkreśla, że Bóg Ojciec jest niewidzialny, a Jezus jako Wcielone Słowo jest jedynym sposobem, w jaki Bóg objawia się w widzialnej formie, dlatego można akceptować wizerunki Jezus, zbliżone do Jego wyglądu z Całunu jako akceptowalne formy kultu. Następnie cudowny, wręcz mega przepiękny cytat z 2 Listu do Koryntian 3, 17: „Pan zaś jest Duchem, a gdzie jest Duch Pański, tam jest wolność.”
Duchowa natura Boga jest tu powiązana z Jego wszechobecnością i wolnością od ograniczeń fizycznych, od bycia niewolnikami innych Obcych duchów, czy istot UFO, demonów cywilizacji iluminacko szatańskiej.

Antropomorficzne opisy Boga w Biblii, takie jak „ręka”, „oczy” czy „oblicze”, są używane w celu przybliżenia Jego działania i przymiotów człowiekowi, którego zdolność pojmowania jest ograniczona. Są to środki literackie, a nie dosłowne opisy fizycznej postaci Boga. Język biblijny używa obrazów znanych człowiekowi, aby opisać rzeczywistość duchową. Jak wyjaśnia św. Jan od Krzyża, Bóg jest „całkowicie Inny”, a ludzkie słowa nigdy nie oddadzą pełni Jego istoty.

W starożytnym Bliskim Wschodzie obrazy antropomorficzne były powszechnym sposobem mówienia o bóstwach. Biblia przejmuje ten język, ale oczyszcza go z pogańskich wyobrażeń, podkreślając, że Bóg jest jeden i duchowy. Jezus, objawiając Boga jako Ojca, używa relacji rodzinnych (Ojciec, Syn), ale nie oznacza to, że Bóg ma płeć czy fizyczną postać. Jak mówi w Ewangelii Jana (6, 46): „Boga nikt nigdy nie widział; Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.” Jako Duch, Bóg jest obecny wszędzie i nie jest ograniczony przestrzenią (Psalm 139, 7-10: „Gdzież się oddalę przed Twoim duchem? Gdzie ucieknę od Twego oblicza?”).

Bóg jako istota duchowa nie składa się z części i nie podlega zmianom, co odróżnia Go od stworzeń materialnych. Człowiek, stworzony na obraz Boga (Rdz 1, 27), ma duszę zdolną do relacji z Duchem Bożym, co jest możliwe dzięki łasce i modlitwie. Ojcowie Kościoła, jako pierwsi teologowie chrześcijańscy, zwracali uwagę na niebezpieczeństwa związane z dosłownym interpretowaniem antropomorficznych opisów Boga w Piśmie Świętym. Rozumieli, że takie obrazy, jak „ręka Boga” czy „oblicze Boga”, są metaforami, a nie dosłownymi opisami fizycznej postaci Boga, który jest Duchem (J 4, 24). Podkreślali, że błędne, literalne rozumienie antropomorfizmów może prowadzić do fałszywych wyobrażeń o naturze Boga, takich jak przypisywanie Mu materialnych cech czy ograniczeń.

W pierwszych wiekach chrześcijaństwa Ojcowie Kościoła zmagali się z pogańskimi i gnostyckimi wyobrażeniami bóstw, które często miały ludzką postać lub cechy materialne. W odpowiedzi na te poglądy, a także na literalne interpretacje Pisma przez niektóre grupy (np. antropomorfici w IV w.), Ojcowie wyjaśniali, że antropomorfizmy są pedagogicznymi narzędziami, dostosowanymi do ludzkiej zdolności pojmowania. Ich nauczanie miało na celu ochronę doktryny o transcendentnej, duchowej naturze Boga. Pamiętajmy, że wiele inteligencji UFO jest zmiennokształtna, objawia się ludzkości jako „kosmici”, dopasowują się do naszych zdolności pojmowania świata duchowego, czego nie mogą pojąć UFO kulty, sekty UFO fanów, czy producenci programów typu „Starożytni Kosmici” !!!

Orygenes, jeden z pierwszych systematycznych teologów, w dziele O zasadach (De Principiis) podkreślał, że antropomorficzne obrazy Boga w Piśmie Świętym mają charakter symboliczny i nie należy ich rozumieć dosłownie. Krytykował tych, którzy wyobrażali sobie Boga jako istotę cielesną: „Niektórzy, z powodu niezrozumienia Pisma, przypisują Bogu ciało i wyobrażają Go sobie jako mającego ludzkie członki, takie jak ręce czy oczy. Lecz Pismo mówi, że Bóg jest Duchem (J 4, 24), a Duch nie ma ciała ani kształtów materialnych. Obrazy te są dane dla pożytku ludzi, aby łatwiej pojęli Boże działanie.”

No i super „pałerski” św. Augustyn w swoich pismach, szczególnie w O Trójcy Świętej (De Trinitate) i Wyznaniach, ostrzegał przed materialistycznym dosłownym tekstowym pojmowaniem Boga. Podkreślał, że Bóg jest prostą, niematerialną istotą, a antropomorfizmy służą jedynie jako analogie dla ludzkiego umysłu: „Gdy czytamy w Piśmie o ‘ręce Boga’ lub ‘obliczu Boga’, nie wyobrażajmy sobie, że Bóg ma ciało jak my. Te wyrażenia są dostosowane do naszej słabości, abyśmy mogli pojąć Jego moc i obecność. Bóg jest wszędzie cały, niepodzielny, bez kształtu i bez części.”

Św. Grzegorz z Nyssy (ok. 335–395) , jeden z Ojców Kapadockich, w dziele Przeciw Eunomiuszowi polemizował z heretykami, którzy przypisywali Bogu ludzkie cechy. Wyjaśniał, że antropomorfizmy są metaforami, a Bóg jako istota duchowa przekracza wszelkie ludzkie wyobrażenia. „Gdy Pismo mówi o ‘oczach Boga’ lub ‘uszach Boga’, nie oznacza to, że Bóg ma fizyczne organy. To sposób mówienia, który ukazuje, że Bóg wszystko widzi i słyszy w sposób nieskończony. Myśląc inaczej, popadamy w błąd, czyniąc Boga podobnym do stworzenia.”

Św. Jan Chryzostom (ok. 347–407), znany ze swoich homilii, w komentarzu do Ewangelii Jana ostrzegał przed dosłownym rozumieniem obrazów Boga, szczególnie w kontekście słów Jezusa o Bogu jako Duchu: „Gdy Jezus mówi, że ‘Bóg jest Duchem’ (J 4, 24), uczy nas, że Bóg nie ma ciała ani postaci, jak my. Wyrażenia takie jak ‘siedzi na tronie’ czy ‘patrzy z nieba’ są dla nas, abyśmy zrozumieli Jego władzę i wszechwiedzę, a nie byśmy myśleli o Nim jak o człowieku.”

W IV wieku pojawiła się sekta antropomorfistów, szczególnie w Egipcie, która, tak jak dzisiejsze sekty „Starożytnych Kosmitów”, dosłownie interpretowała biblijne obrazy Boga, twierdząc, że Bóg ma ludzką postać. Ojcowie Kościoła, tacy jak św. Cyryl Aleksandryjski i św. Teofil z Aleksandrii, zdecydowanie potępiali te poglądy. Św. Teofil z Aleksandrii (zm. 412) w liście do mnichów egipskich pisał: „Błędem jest sądzić, że Bóg ma kształt ludzki, jak twierdzą niektórzy, opierając się na słowach Pisma. Bóg jest niewidzialny i niepojęty, a obrazy te są jedynie sposobem mówienia o Jego przymiotach. Kto myśli inaczej, oddaje cześć stworzeniu, a nie Stwórcy.” (List paschalny, 401 r.)

Ojcowie Kościoła jednomyślnie nauczali, że antropomorfizmy w Piśmie Świętym są symbolicznymi środkami wyrazu, dostosowanymi do ludzkiego poznania. Błędy antropomorfizmu, takie jak przypisywanie Bogu ciała czy ludzkich ograniczeń, były przez nich krytykowane jako prowadzące do fałszywych wyobrażeń o Bogu i podważające Jego transcendentną naturę. Ich nauczanie miało na celu ochronę czystości wiary i podkreślenie, że Bóg jest Duchem, niepojętym i nieskończonym.

Linki:

Pierwszym koniecznie musi być: „Nadprzyrodzona Inteligencja zarejestrowała zmartwychwstawanie Jezusa – analiza poklatkowa„.

Skomplikowana kosmiczna i duchowa alchemiczna maszyneria, dzieło Projektanta – jak się odnaleźć w jej wnętrzu ? (duchowe stopy metali)

Wygląd Jezusa Chrystusa wygenerowany przez Sztuczną Inteligencję na podstawie Całunu Turyńskiego

Dobre 15
]]>
http://argonauta.pl/prawdziwy-wyglad-jezusa-chrystusa-przed-meka-wygenerowany-na-podstawie-calunu-turynskiego/feed/ 0
Skomplikowana kosmiczna i duchowa alchemiczna maszyneria, dzieło Projektanta – jak się odnaleźć w jej wnętrzu ? (duchowe stopy metali) http://argonauta.pl/skomplikowana-kosmiczna-i-duchowa-alchemiczna-maszyneria-dzielo-projektanta-jak-sie-odnalezc-w-jej-wnetrzu-duchowe-stopy-metali/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=skomplikowana-kosmiczna-i-duchowa-alchemiczna-maszyneria-dzielo-projektanta-jak-sie-odnalezc-w-jej-wnetrzu-duchowe-stopy-metali http://argonauta.pl/skomplikowana-kosmiczna-i-duchowa-alchemiczna-maszyneria-dzielo-projektanta-jak-sie-odnalezc-w-jej-wnetrzu-duchowe-stopy-metali/#respond Tue, 15 Apr 2025 16:27:26 +0000 http://argonauta.pl/?p=66591 W 2017 r. New York Times opublikował artykuł o tajnym programie Pentagonu dotyczącym UFO, znanym jako „Zaawansowany program identyfikacji zagrożeń w przestrzeni powietrznej i kosmicznej” (ang. „Advanced Aerospace Threat Identification Program”). W artykule zauważono, że miliarder z branży lotniczej Robert Bigelow, którego zainteresowanie UFO nie jest tajemnicą, zmodyfikował swoje wielkie budynki tak, by pomieścić różne tajemnicze ustrojstwa, w tym: „stopy metali i inne materiały… które zostały odzyskane z niezidentyfikowanych zjawisk lotniczych”. Wspomniana agencja kupiła metale od Lindy Moulton Howe, badaczki UFO, aby „przeprowadzić rygorystyczne oceny naukowe w celu określenia jego funkcji i możliwych zastosowań”, powiedziała firma w komunikacie prasowym.

Badano materiał UFO w celu sprawdzenia zagadnień naukowych, takich jak aktywny kamuflaż, bezwładnościowa redukcja masy i komunikacja kwantowa, a nawet znikanie w innych wymiarach. Mowa jest także o super materiałach Obcych, czułych na myśli, możliwe że steruje się nim, jako działającą całością, za pomocą umysłu. Jest również możliwe w jakimś systemie duchowym-umysłu połączenie się z nim, z tą zaawansowana technologią obcych – zmieszanie się z pojazdem, żywą strukturą molekularną. – przejdzmy do bardziej zawansowanych „zmieszań”, czegoś co przekracza najśmielsze technologie ufo istot, do poziomu VII Boskiej cywilizacji w skali Asimova.

W Księdze Daniela (Dan 7:13-14) pojawia się bardziej tajemnicza wizja: „ujrzałem w nocnych widzeniach: Oto na obłokach nieba przybył ktoś podobny do Syna Człowieczego”. Ta postać otrzymuje od Boga władzę, chwałę i królestwo wieczne. W tym kontekście „Syn Człowieczy” zdaje się być kimś więcej niż zwykłym człowiekiem. W kabale kluczową koncepcją jest Adam Kadmon (Pierwotny Człowiek Logos Arche), archetypiczna istota, która jest pierwszą emanacją boskiego światła po Tzimtzum (skurczeniu się Boga, by stworzyć miejsce dla świata). „Syn Człowieczy” może odnosić się do duszy ludzkiej (neszama), która ma korzenie w boskich sefirach. Na przykład: Wyższe aspekty duszy (jechida, chaja) łączą się z Keter (najwyższą sefirą, bliską Ein Sof – Nieskończoności Boga), Niższe aspekty (nefesz, ruach) funkcjonują w świecie materialnym.

„Syn Człowieczy” mógłby więc oznaczać istotę, która harmonizuje te poziomy – jest „synem” (produktem, emanacją) zarówno ludzkiego, jak i boskiego. W odniesieniu do Daniela 7:13 („ktoś podobny do Syna Człowieczego”), kabała widzi w tej postaci Mesjasza (Mashiach), który jest nie tylko ludzkim królem, ale także duchowym naprawicielem świata (tikkun olam). Mesjasz w kabale jest związany z sefirą Tiferet (Piękno/Harmonia), która łączy miłosierdzie (Chesed) i sąd (Gewura), a także z Malchut (Królestwo nie z tego świata), reprezentującą manifestację boskości w świecie materialnym. „Syn Człowieczy” jako mesjańska figura może być interpretowany jako ten, kto przywraca pierwotną jedność między Bogiem a stworzeniem, rozbitą po upadku Adama, czyli łączenie Nieba z Ziemią, dwa zachodzące na siebie trójkąty katolickiej masonerii, a nie wolnych murarzy demiurga Lufyfera i UFO demonów, łączącego ze sobą-mieszającego „glinę i żelazo”. (Patrz tekst: „Kosmiczno innowymiarowa katolicka masoneria Boga i Mistrza Jezusa Chrystusa„)

Kabała nie mówi wprost o „cechach człowieka i Boga” w taki sposób, jak chrześcijańska teologia o Jezusie, ale sugeruje dynamiczną relację między tym, co boskie, a tym, co ludzkie. „Syn Człowieczy” może symbolizować istotę, która jest pomostem między Ein Sof (Nieskończonym Bogiem) a światem materialnym, odzwierciedlając boskie światło w ludzkiej formie. W Zoharze (głównej księdze kabały) często pojawiają się obrazy postaci „człowieko-podobnych” (np. w wizjach tronu Bożego), które są emanacjami boskości, ale mają formę zrozumiałą dla człowieka, taką przybierają byśmy coś z tego rozumieli (zmieszanie się pewnych elementów Ein Sof).

Jeśli ktoś z państwa zacznie rozumieć mistyczny język super rabinów, możecie zbliżyć się do niezwykłych poziomów innych Istot rozumnych super Logosu Arche. Przejdzmy jednak do jeszcze bardziej zaawansowanej tajemnicy starożytnych. Ein Sof oznacza dosłownie „Bez Końca” — to nieskończony, niepoznawalny aspekt Boga, absolutna transcendencja, która istnieje ponad wszelkim stworzeniem i kategoriami. To źródło wszystkiego, ale samo w sobie nie podlega opisowi ani ograniczeniu. Ein Sof emanuje swoje światło przez sefirot (dziesięć kanałów duchowych), które kształtują duchowe i materialne światy.

Adam Kadmon nie jest człowiekiem w sensie fizycznym, lecz kosmiczną strukturą, która zawiera w sobie wszystkie sefiry (np. Keter – Korona, Chochma – Mądrość, Bina – Zrozumienie itd.). „Syn Człowieczy” mógłby symbolizować manifestację tej boskiej matrycy w świecie stworzonym, łącząc-mieszając nieskończoność Boga z oraniczonością człowieka, jako struktury „prochu ziemi„.

Jak pamiętacie pisaliśmy o „prochu ziemi” czyli super technologii Boga, z której „ulepił człowieka”, tak małych „urządzeniach” biologii molekularnej, że są określone słowem: „proch„, czymś mikroskopijnym – nano cząstkami. Wszystko to w przyrodzie działa i realizuje zamysł Stwórcy, cudownego Projektanta ! Czy możemy się odnaleźć w tej super maszynerii ? Jak zrozumieć Boski Projekt i się w nim nie zgubić ? Jak nie dać się mocom zła, które każdego dnia wmawiają nam, że wszechobecna konstrukcja to nie prawda, że nie ma Projektu i Projektanta, ale jest bezsens, przypadek i ewolucja z błota ? Żyjemy w kosmicznym planie, jesteśmy każdego dnia, miesiąca i roku programowani, na szczęście możemy dzięki Bogu, albo jego Inteligencjom – naukom: się przeprogramowywać.

Każda maszyna molekularna, taka jak enzym, białko transportowe czy kompleks replikacyjny, jest zbudowana z aminokwasów – podstawowych jednostek życia, które można porównać do cegieł w inżynieryjnym projekcie. W naturze istnieje 20 standardowych aminokwasów, z których każdy ma unikalną strukturę chemiczną i właściwości (np. polarne, niepolarne, kwaśne, zasadowe). W jednej maszynie molekularnej, takiej jak ATP-syntaza czy polimeraza DNA, liczba tych aminokwasów waha się od kilkuset do kilku tysięcy – na przykład hemoglobina ma około 574 aminokwasy, a kompleks rybosomu może zawierać tysiące w swoich podjednostkach.

Aminokwasy nie są ułożone przypadkowo – ich kolejność (sekwencja pierwotna) jest dokładnie określona, jak w kodzie komputerowym lub planie technicznym. Na przykład w hemoglobinie zmiana jednego aminokwasu (np. kwas glutaminowy na walinę w pozycji 6 łańcucha beta) prowadzi do całkowitej utraty funkcji, co pokazuje, jak kluczowa jest dokładność tej „instrukcji budowy”. Zwolennicy Projektanta, czyli my, wierzący w Stwórcę, a nie iluminackiego podrzędnego „demiurga”, zarządcę niższego kosmosu, gdzie jest Ziemia, zgodnie z II zasadą termodynamiki, a nie w brew jej nakazom, wskazujemy, że taka specyficzność przypomina projektowanie maszyn, gdzie każdy element – śruba, nakrętka, przekładnia – musi być dokładnie wybrany i umieszczony w odpowiednim miejscu. W naszym przkonaniu ta precyzja nie jest dziełem przypadku, lecz świadectwem Stwórcy, który niczym inżynier zaprojektował każdy szczegół z myślą o konkretnym celu.

Sekwencja aminokwasów to dopiero początek – prawdziwa niezwykłość maszyn molekularnych ujawnia się w ich zdolności do samoorganizacji w trójwymiarowe struktury (struktura drugorzędowa, trzeciorzędowa i czwartorzędowa). Proces ten, zwany fałdowaniem białek, jest kluczowy dla ich funkcjonowania i przypomina inżynieryjne podejście do budowy urządzeń o określonych kształtach i zastosowaniach. Aminokwasy łączą się w lokalne wzorce, takie jak helisy alfa lub arkusze beta, stabilizowane wiązaniami wodorowymi. Na przykład w kinezynie helisy tworzą „nogi”, które umożliwiają ruch wzdłuż mikrotubul. Cały łańcuch białkowy zwija się w unikalny kształt 3D, napędzany oddziaływaniami chemicznymi (np. mostki disiarczkowe, siły van der Waalsa). W ATP-syntazie ten kształt tworzy kanał protonowy i rotor, które współpracują jak turbina.

Niektóre maszyny, jak rybosom czy hemoglobina, składają się z wielu podjednostek białkowych, które łączą się w kompleksy o wyższym poziomie organizacji. Rybosom, złożony z dziesiątek białek i RNA, działa jak fabryka produkująca inne białka. Kreacjoniści porównują to do budowy mostu czy silnika – każdy element musi być precyzyjnie uformowany i złożony, by całość działała, nie jest to bezsens ewolucyjnego błota, jakoby samo się skonstruowało w wyższe systemy nano bio maszyn. Na przykład w silniku spalinowym tłoki, wał korbowy i zawory muszą być idealnie dopasowane, podobnie jak w maszynach molekularnych części składowe muszą tworzyć funkcjonalną całość. Dla Projektanta ta zdolność białek do samoorganizacji w tak złożone i precyzyjne formy jest dowodem na inteligentne zaplanowanie – Stwórca nie tylko dostarczył „materiał”, ale i zaprogramował go do tworzenia struktur o zadziwiającej użyteczności (wszysrtko to, przypomnijmy, to: „biblijny proch ziemi„).

Każda maszyna molekularna ma specyficzną funkcję, która wynika z jej unikalnej budowy. Ta specjalizacja jest kluczowym argumentem na rzecz Projektanta, wskazującym na celowość przypominającą urządzenia skonstruowane przez człowieka. ATP-syntaza, obraca się z prędkością setek obrotów na sekundę, przekształcając gradient protonowy w energię chemiczną (ATP), niczym elektrownia w skali nano. Kinezyna: „chodzi” po mikrotubulach z ładunkiem, dostarczając materiały w komórce z dokładnością przypominającą roboticzne transportery na linii produkcyjnej. Polimeraza DNA, kopiuje DNA z szybkością tysięcy nukleotydów na sekundę, jednocześnie korygując błędy, co można porównać do zaawansowanego systemu drukującego z wbudowanym korektorem. Funkcje te zależą od współdziałania wielu części – usunięcie jednego elementu (np. rotora w ATP-syntazie) sprawia, że maszyna staje się bezużyteczna. Kreacjoniści wskazują, że taka „nieodwracalna złożoność” przypomina maszyny ludzkie, gdzie brak jednej śruby czy koła zębatego uniemożliwia działanie całości, co sugeruje, że wszystko musiało zostać zaprojektowane jednocześnie przez Stwórcę.

Te wyspecjalizowane role są jak w urządzeniach technicznych – zegar nie działa bez wskazówek, a silnik bez paliwa. Dla Projektanta fakt, że każda maszyna molekularna ma unikalną, niezastąpioną funkcję w większym systemie komórki, świadczy o boskim planie, gdzie każdy element został stworzony z myślą o harmonijnym działaniu organizmu. Kreacjoniści wbrew globalnemu programowaniu agentury demonów z 1 Listu do Tymoteusza 4:1 argumentują, że maszyny molekularne wykazują cechy typowe dla inżynierii ludzkiej, co wskazuje na Stwórcę jako najwyższego Projektanta. Precyzja wykonania jest zdumiewająca, na przykład w rybosomie proces translacji (synteza białek) wymaga dokładnego dopasowania tRNA do mRNA, co przypomina precyzję obrabiarek CNC w przemyśle. Ta dokładność na poziomie molekularnym jest dla nich, dla nas, dowodem na inteligentne zaplanowanie, a nie chaotyczny proces bredni o jakiejś ewolucji z niczego i bez przyczyny.

Maszyny molekularne działają z maksymalną efektywnością – ATP-syntaza osiąga niemal 100% sprawności energetycznej, co przewyższa wiele ludzkich silników. Taka optymalizacja sugeruje, że Projektant stworzył je z doskonałą wiedzą o prawach fizyki i chemii, jest Mistrzem inżynierii, a nie tylko groźnym Ojcem w Trójcy. Komórka działa jak fabryka, gdzie maszyny molekularne są modułami współpracującymi w większym systemie – replikacja, transport, metabolizm. To przypomina złożone urządzenia, takie jak komputer, gdzie procesor, pamięć i zasilacz współdziałają według planu inżyniera. Dla kreacjonistów, dla ludzi którzy się przebudzili z ułudy cywilizacji iluminacko wolnomurarskiej, ta synergia jest znakiem boskiej inteligencji, która przewidziała każdą interakcję.

W oczach zwolenników Projektanta liczba aminokwasów, ich sekwencja, fałdowanie w 3D i wynikające z tego funkcje nie są przypadkowe – to efekt zamysłu Stwórcy, który niczym mistrzowski inżynier zaprojektował życie na poziomie molekularnym. Kreacjoniści porównują to do budowy katedry – każdy kamień ma swoje miejsce, a całość służy wyższemu celowi, jakim jest istnienie i funkcjonowanie organizmów.

Niezwykłość maszyn molekularnych potęguje fakt, że działają one w miliardach kopii w każdej komórce, a organizm ludzki zawiera biliony komórek. Na przykład w jednej komórce może być setki tysięcy rybosomów, każdy składający się z dziesiątek białek i RNA, pracujących nieprzerwanie. Ta skala produkcji i niezawodność – bez fabryk czy ludzkiej konserwacji – jest dla nas kreacjonistów dowodem na nadprzyrodzoną mądrość Projektanta, który stworzył system zdolny do samoreprodukcji i samoregulacji na niewyobrażalną skalę, przekraczającą naszą wyobraźnię, dlatego tak bardzo upadamy. Każdego dnia tracimy coś z naszych szans na wydostanie się z diabelskiego koła samsary – jeśli wierzymy demonom i ich pachołkom ewolucjonistom marksistom.

Maszyny molekularne, zbudowane z setek lub tysięcy aminokwasów w precyzyjnych sekwencjach, tworzą trójwymiarowe struktury o unikalnych funkcjach, co w naszych oczach – kreacjonistów – przypomina inżynieryjne podejście do budowy urządzeń. Ich złożoność – od specyficznego ułożenia „cegiełek” po samoorganizację w działające kompleksy – wskazuje na celowość i inteligencję Stwórcy Projektanta. Precyzja, optymalizacja, współzależność i skala tych „nano-maszyn” są porównywane do ludzkich konstrukcji, takich jak silniki czy roboty, ale przewyższają je w efektywności i miniaturyzacji. Dla zwolenników tej wizji to niepodważalny dowód na boski zamysł, w którym każda cząsteczka została zaprojektowana z myślą o harmonijnym funkcjonowaniu życia. Do tego dochodzi cały świat ducha, istot duchowych i ich połączenia-zmieszania z metalami, z gliną, o których naucza Biblia w Ks. Daniela 2:43 i innych… miejscach Projektu Biblii.

„A to, że widziałeś stopy i palce częściowo z gliny garncarskiej, a częściowo z żelaza, oznacza, że królestwo będzie podzielone; lecz będzie w nim coś z twardości żelaza, ponieważ widziałeś żelazo zmieszane z gliną błotnistą. A palce nóg częściowo z żelaza, a częściowo z gliny oznaczają, że królestwo będzie częściowo mocne, a częściowo kruche. A że widziałeś żelazo zmieszane z gliną błotnistą, oznacza, że będą się mieszać przez ludzkie nasienie, lecz nie złączą się jedno z drugim, tak jak żelazo nie miesza się z gliną.” (Dn 2,41-43) następnie mamy: „Synu człowieczy! Dom Izraela stał się dla Mnie żużlem: wszyscy oni są miedzią, cyną, żelazem i ołowiem w tyglu, stali się żużlem ze srebra. Dlatego tak mówi Pan Bóg: Ponieważ wszyscy staliście się żużlem, dlatego oto ja zgromadzę was w Jerozolimie. Jak się zbiera srebro, miedź, żelazo, ołów i cynę do pieca i rozdmuchuje ogień pod nimi, aby je roztopić, tak Ja zgromadzę was w swoim gniewie i zapalczywości, włożę was tam i roztopię.” (Ez 22,18-20), potem mamy:

„Lecz kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Albowiem jest On jak ogień złotnika i jak ług foluszników. Zasiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, oczyści synów Lewiego, przecedzi ich jak złoto i srebro, aby składali Panu ofiary sprawiedliwe.” (Ml 3,2-3) oraz „Twoje zamki będą z żelaza i brązu, a jak długo będziesz żył, taka będzie twoja siła.” (Pwt 33,25)

Stwórca jest także Alchemikiem Metalurgiem, oprócz swoich zdolności „lepienia” z inżynierii nano bio maszyn, potrafi powoływać bardziej złożone procesy krystalizacji, lub umysłowych sublimacji: „Ale z ziemi wychodziła mgła i nawadniała całą powierzchnię gleby.” – Rodzaju 2:6. Po tym jak skonstruował ludzkość ze wspomnianego wyżej tajemniczego „prochu ziemi” bada swoje dzieła-dzieło !!! Oto kilka wersetów z Biblii, które odnoszą się do tego, że Bóg bada człowieka, jego wiarę, serce lub myśli. Do tego celu mogą Mu służyć, albo Jego aniołom: biliardy duchowych orbów, które latają po Ziemi i nagrywają każdą myśl, każdy ludzki „włos„.

Cytaty pochodzą z popularnych polskich przekładów, takich jak Biblia Tysiąclecia: Psalm 139:1-2 „Panie, przenikasz i znasz mnie, Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję. Z daleka przenikasz moje zamysły.” –  Psalm 7:10 (w niektórych numeracjach 7:9) „Boże sprawiedliwy, Ty, co przenikasz serca i nerki, racz położyć kres złości występnych, a wspierać sprawiedliwego.”

Bóg bada wnętrze człowieka, bada o co nam chodzi jako bio-duchowym konstruktom, dokąd zmierzamy jako marionetki demonów, podkreślmy: jeśli nie wierzymy w Stwórcę. Jeremiasz 17:10 – „Ja, Pan, badam serce, doświadczam sumienia, aby każdemu oddać według jego postępowania, według owoców jego czynów.” – Bóg analizuje serce i sumienie duchowych konstrukcji, oceniając człowieka na podstawie jego działań, co kombinujemy, z czym się zmieszaliśmy, z kim, z jakimi, z którymi demonami ? (Każdy człowiek na tej planecie albo kombinuje z ufo demonami, albo z Duchem Świętym, nie ma czegoś pośredniego!)

1 Kronik 28:9 „A ty, Salomonie, synu mój, znaj Boga ojca twego i służ Mu całym sercem i z ochotą, gdyż Pan bada wszystkie serca i zna wszystkie poruszenia myśli.” Przysłów 17:3 „Tygiel dla srebra, piec dla złota, a serce bada Pan.” – Obrazuje, że Bóg testuje i oczyszcza serce człowieka, konstruktu prochu ziemi i jego zmieszanie się z obcymi duchami, podobnie jak metale w ogniu, wytapia odpowiednie struktury systemów „zmieszania informatycznego prochu ziemi” z innymi substancjami ! Niezły szok co ?!?!

1 Tesaloniczan 2:4 „Lecz jak przez Boga zostaliśmy uznani za godnych powierzenia nam Ewangelii, tak mówimy, nie aby się ludziom przypodobać, ale Bogu, który bada nasze serca.” Objawienie 2:23 „A jej dzieci porażę śmiercią. I wszystkie Kościoły poznają, że Ja jestem Ten, co bada nerki i serca; i dam każdemu z was według waszych czynów.” Tajemnica mieszania metali i prochu ziemi jest gigantyczna, ten „alchemiczny” proces może dokonać tylko Mistrz, tylko Super Inżynier. Ireneusz w „Przeciw herezjom” podkreślał, że Wcielenie (łac. Incarnatio) to połączenie boskości z ludzką naturą, by odkupić ludzkość, zachodzenie na siebie dówych trójkątów, ale tych katolickich. Widział w tym akcie kontynuację stworzenia człowieka z gliny (Rdz 2:7), oto jego słowa: „Słowo Boże stało się tym, czym my jesteśmy, aby uczynić nas tym, czym On jest” („Przeciw herezjom”, Księga V, Prefacja) – bardzo mocno podkreślmy urywek z tego zdania: „…by uczynić nas tym, czym On jest” – a to nas kolejny raz odsyła do niezwykle ważnego tekstu pt.: „Czy Chrześcijanie staną się po śmierci fizycznego ciała „kosmitami” ? Zgodnie z teorią „Starożytnych astronautów” ?”.

Tertulian (II-III w.) w „O ciele Chrystusa” jako jeden z pierwszych wyraźnie rozróżniał dwie natury, ale podkreślał ich jedność w osobie Jezusa, pisze: „Widzimy dwie natury, nie zmieszane, lecz złączone w jednej osobie: Boga i człowieka, Jezusa” („Przeciw Prakseaszowi”, 27). Atanazy z Aleksandrii (IV w.), obrońca boskości Chrystusa przeciw arianom, w „O Wcieleniu Słowa” głosił, że Logos przyjął ludzką naturę, by odnowić upadłą ludzkość, przekazuje nam: „Słowo stało się ciałem, abyśmy my, uczestnicząc w Jego ciele, stali się uczestnikami Jego boskości” („O Wcieleniu”, 54).

Grzegorz z Nazjanzu (IV w.), jeden z ojców kapadockich, w swoich „Mowach teologicznych” podkreślał niewysłowioną tajemnicę dwóch natur, wysłał do nas taką informację: „To, co nie zostało przyjęte, nie zostało uzdrowione; to, co zostało zjednoczone z Bogiem, jest zbawione” („List 101”). Augustyn z Hippony (IV-V w.) w „O Trójcy” i „Wyzaniach” rozważał Wcielenie jako akt pokory Boga, który zniża się do ludzkiej natury, pisze: „Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami, abyśmy ujrzeli Jego chwałę” („O Trójcy”, Księga IV, 2). Cyryl z Aleksandrii (V w.), kluczowy w sporze z nestorianizmem, bronił jedności osoby Chrystusa i sformułował pojęcie „jednej natury Słowa Wcielonego” (mia physis), oto co przekazał w sprawie „mieszania”: „Słowo zjednoczyło się z ciałem w sposób niewysłowiony, nie zmieniając swej natury” („Druga mowa przeciw Nestoriuszowi”).

Ojcowie Kościoła widzieli w Jezusie dwie natury – boską i ludzką – zjednoczone w jednej osobie, bez zmieszania się z prochem ziemi, ze strukturą informatyczno gliniastą, ale w harmonii. Boskość Chrystusa przyjęła ludzkie ciało („glinę”), by je odkupić i przebóstwić, co jest szczególnie wyraźne u Ireneusza i Atanazego. Motyw „gliny” pojawia się w odniesieniu do materialności człowieczeństwa (np. jako „proch” czy „ciało”), ale Ojcowie unikali sugestii, że boskość stopiła się z ludzką naturą – ich celem było zachowanie odrębności obu natur. Wcielenie jest dla nich cudem, w którym Stwórca zniża się do swojego stworzenia, by je podnieść, a nie zmieszać w jedną substancję.

Chodzące struktury informatyczno molekularnej maszynerii powinny kierować się ku zbawczemu systemowi Ducha Świętego tworzącego nowe systemy jako Nowe Istoty Niebieskie. Gdyby ktoś się uparł to przykładowo werset Jana 1:1 („Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo”) sugeruje pierwotną zasadę organizującą rzeczywistość. W systemach informatycznych „słowo”, czyli „informacja” mogłoby być metaforą dla kodu lub algorytmu inicjującego procesy, a w biologii molekularnej – dla sekwencji DNA, która rozpoczyna transkrypcję i tłumaczenie białek, fundamentalnych dla życia, by dalej je przekształcać już jako struktury duchowe, łączące nas z Kosmiczną Jerozolimą, patrz tekst.: „Kosmiczno innowymiarowa katolicka masoneria Boga i Mistrza Jezusa Chrystusa (nauka św. masona Tomasza z Akwinu oraz innych świętych katolickich duchowych masonów)

Jako istoty zbudowane z bio-informatycznego „prochu ziemi” jesteśmy zawsze z czymś zmieszani, z demonami, z aniołami, z duchami albo z Duchem Świętym, dlatego każdego dnia musimy się oczyszczać, naszą konstrukcję, jeśli mieszamy się z naukami demonów, z ewolucjonizmem, darwinizmem i całą resztą syfu cywilizacji iluminackiej demiurga niższego świata ! W Koryntian 5:17 – mamy coś takiego jak „Nowe stworzenie” – „Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe.” „Nowe stworzenie” (gr. kainē ktisis) oznacza radykalną przemianę – człowiek staje się nową istotą, wolną od dawnej natury grzechu (por. Rz 6:6), zmieszania z demonami. Jest to echo stworzenia świata (Rdz 1), gdzie Bóg czyni coś zupełnie nowego. Aby się stać Nową Istotą musimy wierzyć w Boski Projekt, w Stwórcę, w Efezjan 4:22-24 czytamy: „Złożyć starego człowieka, przyoblec nowego” –  „Masz złożyć z siebie starego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec się w nowego człowieka, stworzonego według Boga w sprawiedliwości i prawdziwej świętości.”

„Stary człowiek” (gr. palaios anthrōpos) to upadła natura Adama, skażona grzechem wiedzy niedozwolonej, a potem zmieszania z demonami. „Nowy człowiek” (kainos anthrōpos) jest odnowiony na obraz Boga (por. Kol 3:10), odzwierciedlając sprawiedliwość i świętość. Przemiana wymaga aktywnego udziału wierzącego – zmiany myślenia, przeprogramowania się i postępowania – ale opiera się na Bożej mocy. Następnie w Kolosan 3:9-10 jest „Nowy człowiek odnawiany na obraz Stwórcy” – „Nie okłamujcie się nawzajem, bo zwlekliście z siebie starego człowieka z jego uczynkami, a przyoblekliście nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu Boga, na obraz Tego, który go stworzył.”

„Nowy człowiek” jest procesem – ciągłym odnawianiem (anakainoumenon) na podobieństwo Boga. To nawiązanie do pierwotnego stworzenia człowieka „na obraz Boży” (Rdz 1:27), które grzech zdeformował, a Chrystus przywrócił. Niestety Nowi hitlerowcy NWO (z Davos) chcą znowu nas deformować poprzez super technologie oraz nauki demonów ! Dlatego w Rzymian 6:4-6 – jesteśmy „Pogrzebani i wskrzeszeni z Chrystusem” – „Zostaliśmy więc pogrzebani z Nim przez chrzest w śmierć, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca. (…) Wiemy, że nasz stary człowiek został z Nim ukrzyżowany, aby grzeszne ciało zostało zniszczone i abyśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu.” „Stary człowiek” umiera z Chrystusem na krzyżu, a wierzący staje się nową istotą przez zmartwychwstanie z Nim. To duchowa transformacja, która uwalnia od władzy grzechu (hamartia).

Potem mamy kluczowe tajemnice u Jan 3:3-7 – „Narodzić się na nowo” i nie być już w związku, w łączności z demonami: „Jezus odpowiedział: ‘Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć królestwa Bożego.’ (…) Co zrodzone z ciała, jest ciałem, a co zrodzone z Ducha, jest duchem.” „Narodzić się na nowo” (gr. gennēthē anōthen) to przemiana z cielesnej natury w duchową istotę, zdolną do życia w Królestwie Bożym. To fundament nowego stworzenia. Następnie mamy super szok w 1 Piotra 1:23 – „Zrodzeni z niezniszczalnego nasienia” –  „Jesteście bowiem ponownie narodzeni nie z nasienia zniszczalnego, ale z niezniszczalnego – przez słowo Boże, żywe i trwałe.” „Nowe narodzenie” jest wynikiem przyjęcia Ewangelii, co czyni wierzącego nową istotą – trwałą i wieczną, w przeciwieństwie do przemijającego ciała biologii molekularnej prochu ziemi, gliniastych maszyn nanotechnologii Stwórcy, jako „pojemników tego wymiaru„.

Kierując się różnymi procesami myślowymi, czy to kabały, czy innych sekt można ustalić ciekawe zależności. Choć Nowy Testament nie korzysta bezpośrednio z kabalistycznej koncepcji sefirot, idea hierarchii i emanacji boskości (np. Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty w Trójcy) może być porównana do modularnych systemów informatycznych, gdzie różne moduły (np. podprogramy) współdziałają w ramach większej architektury Boskiej Cywilizacji z poziomu VII skali Asimova. W biologii molekularnej systemy sygnalizacyjne, takie jak kaskady kinaz, również działają hierarchicznie, przekazując sygnały od receptorów do efektorów.

Wersety takie jak Jana 14:26 („A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy”) wskazują na relacje zależności, które można metaforycznie zestawić z przepływem informacji w systemach biologicznych lub cyfrowych chodzących nawróconych „członków ciała Chrystusa” !!! Ponieważ kierujemy się ku gwiezdnej kosmicznej Jerozolimie dlatego Nowy Testament zmierza ku wizji Królestwa Bożego – stanu harmonii i odkupienia (np. Objawienie 21:1-4) Nowych Istot. W systemach informatycznych można to porównać do finalnego wyniku programu, który wyłania się z interakcji wielu procesów.

W biologii molekularnej emergentne właściwości organizmu (np. życie, świadomość) wynikają z współpracy licznych cząsteczek i komórek, choć żadna z nich pojedynczo nie posiada tych cech jako ciało Zbawiciela. Podobnie, wersety opisujące Królestwo Boże wskazują na coś większego niż suma części – efekt końcowy przewyższa pojedyncze elementy, tak jak w systemach złożonych Cywilizacji z poziomu VII. Wersety takie jak 1 Koryntian 12:12-27, opisujące Kościół jako „ciało Chrystusa” z wieloma członkami współpracującymi w harmonii, przypominają kosmiczny system biologiczny, w którym różne białka i organelle współdziałają w komórce, lub system informatyczny, gdzie wiele procesów działa równolegle dla osiągnięcia celu udania się ku kosmicznej Jerozolimie.

Wersety Nowego Testamentu można porównać z duchowymi systemami informatyczno-molekularnymi gliny-prochu ziemi poprzez analogie związane z kodowaniem (Ewangelie jako  NOWY duchowy kod), przekazywaniem (apostołowie jako protokoły), realizacją (Kościół jako procesor), redundancją (powtarzalność nauk) oraz emergencją (Królestwo Boże jako wynik). Takie zestawienie ukazuje uniwersalność pewnych zasad organizacji i przepływu informacji, które znajdują odbicie zarówno w tekstach religijnych, jak i w nauce, będące kulminacją nauki o Duchu Świetym organizatorze i Kierowniku duchowych procesów i procesorów biologii molekularnej nawróconych ludzi na Chrystusa.

To co tu zaprezentowaliśmy zostało częściowo ukazane w iluminackim filmie masona Spielberga pt.: Sztuczna inteligencja” (ang. A.I. Artificial Intelligence). W filmie David, sztuczny chłopiec zaprogramowany do bezwarunkowej miłości, pragnie stać się „prawdziwym chłopcem”, wierząc, że tylko wtedy zostanie w pełni zaakceptowany przez Monikę, swoją „matkę”. W alegorii biblijnej David symbolizuje człowieka w stanie upadku – stworzonego na podobieństwo Boga (jak David na podobieństwo ludzi), ale oddzielonego od pełnej relacji z Nim przez grzech pierworodny. Jego pragnienie „prawdziwości” odzwierciedla tęsknotę duszy za nawróceniem i odnowieniem w Chrystusie, by stać się „nowym stworzeniem” (2 Koryntian 5:17). David zaczyna jako istota zaprogramowana, ograniczona swoją sztuczną naturą, podobnie jak człowiek w Nowym Testamencie jest zniewolony grzechem i oddalony od Boga (Rzymian 7:14: „Jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu”), zmieszany z demonami, z UFO istotami. Jego „sztuczność” to metafora ludzkiej niedoskonałości przed nawróceniem, gdy jesteśmy zmieszani z Obcymi.

David wierzy, że „Niebieska Wróżka” może go przemienić, co w alegorii odpowiada wierze w moc Chrystusa jako Zbawiciela. W Jana 14:6 Jezus mówi: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”. David szuka drogi do Moniki, tak jak człowiek szuka drogi do Boga.

Podróż Davida w filmie – pełna odrzucenia, cierpienia i wytrwałości – staje się alegorią drogi nawrócenia, na której człowiek porzuca stare życie i dąży do nowego, do łączności z aniołami, z kosmicznym Jeruzalem. W Nowym Testamencie nawrócenie (metanoia) wymaga odwrócenia się od grzechu i zmieszania z demonami, z UFO istotami, i przyjęcia łaski Bożej, co przypomina wysiłki Davida, by przekroczyć granice swojej natury, tak jak my zmienimy się w „bycie jak aniołowie„. Po przemianie David staje się alegorią „nowego człowieka” opisanego w Efezjan 4:24: „Przyoblec się w nowego człowieka, stworzonego według Boga w sprawiedliwości i prawdziwej świętości”. Jego miłość do Moniki, wcześniej zaprogramowana, w finale staje się pełnym aktem wyboru i oddania, co odzwierciedla wolność nawróconego chrześcijanina, który kocha Boga z własnej woli, oderwanego od demonów cywilizacji iluminacko szatańskiej mieszających ludzi z Obcymi, z ich naukami.
W Biblii, a zwłaszcza w Nowym Testamencie, Bóg proponuje konkretne sposoby uwolnienia się od demonów, które są przedstawiane jako złe duchy lub siły duchowe sprzeciwiające się Bogu i człowiekowi. Nauki te koncentrują się na wierze w Jezusa Chrystusa, mocy Jego imienia, modlitwie, posłuszeństwie Bogu oraz życiu w Duchu Świętym. Nowy Testament jasno wskazuje, że Jezus ma pełną władzę nad demonami, a uwolnienie od ich wpływu jest możliwe dzięki wierze w Niego jako Syna Bożego i Zbawiciela. Kluczowym elementem jest uznanie Jego autorytetu i poleganie na Jego mocy. Kluczowe jest zaufanie Bogu i poleganie na Jego mocy, a nie własnych siłach. Przykładem jest postawa Jezusa w Łukasza 10:19: „Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi”. Uwolnienie od demonów to dar łaski, dostępny dla tych, którzy szukają Boga z wiarą i pokorą.
Linki:

Wygląd Jezusa Chrystusa wygenerowany przez Sztuczną Inteligencję na podstawie Całunu Turyńskiego

Tajemnice bionicznych ciał duchowych UFO oraz Chrześcijańskiego ZBAWIENIA z koła samsary diabła NWO!

Kreacjonizm kabalistyczny kropki „zumzim”,czy kreacjonizm chrześcijański Jezusa stworzenia ExNichilo

Dobre 12
]]>
http://argonauta.pl/skomplikowana-kosmiczna-i-duchowa-alchemiczna-maszyneria-dzielo-projektanta-jak-sie-odnalezc-w-jej-wnetrzu-duchowe-stopy-metali/feed/ 0
Super zaawansowani rabini wierzą w doktrynę reinkarnacji, na przeciw nim są Ojcowie Kościoła, posiadający Klucze do Nieba ! (gilgul neszamot) http://argonauta.pl/super-zaawansowani-rabini-wierza-w-doktryne-reinkarnacji-na-przeciw-nim-sa-ojcowie-kosciola-posiadajacy-klucze-do-nieba-gilgul-neszamot/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=super-zaawansowani-rabini-wierza-w-doktryne-reinkarnacji-na-przeciw-nim-sa-ojcowie-kosciola-posiadajacy-klucze-do-nieba-gilgul-neszamot http://argonauta.pl/super-zaawansowani-rabini-wierza-w-doktryne-reinkarnacji-na-przeciw-nim-sa-ojcowie-kosciola-posiadajacy-klucze-do-nieba-gilgul-neszamot/#respond Fri, 28 Mar 2025 20:17:07 +0000 http://argonauta.pl/?p=66516 O doktrynie reinkarnacji pisaliśmy całkiem sporo, jednak do tej pory nie zaprezentowaliśmy poglądów rabinów, tych bardzo mocno obeznanych z Kodem Biblii, jak oni to widzą, w co wierzą na podstawie Pisma, które wersety interpretują by się „zgadzały” z wiarą w wędrówkę dusz, w piekło ciągłego odradzania się i męczarni bezkresnej walki z przeciwnościami istnienia w ciele z gliny, nieskończonego cierpienia reinkarnacyjnego. Rabini, zwłaszcza kabaliści, wierzą we wspomnianą doktrynę, są nią przesiąknięci, a wszystko to, cały ten problem, bo nie mają wiary w Maszijacha Jeuszę – Jezusa Chrystusa, Ha Maszijach ! W judaizmie ortodoksyjnym reinkarnacja nie jest powszechnie akceptowana (dominuje zmartwychwstanie), ale w kabale i chasydyzmie jest centralnym elementem ! Wszystkich katolików prosimy o odmówienie modlitwy do Chrystusa, byście nie doznali uszczerbku czytając ten tekst. Prosimy także o modlitwę za twórców Argonauty, za naszą rodzinę. Bóg zapłać !

Sefer HaGilgulim („Księga Reinkarnacji”) to kluczowe dzieło kabalistyczne autorstwa rabina Chaima Witala (1543–1620), głównego ucznia i redaktora nauk rabina Izaaka Lurii (Ari, 1534–1572), jednego z największych mistyków w historii judaizmu. Tekst ten jest częścią szerszego korpusu pism lurianicznej kabały, w szczególności związany z Etz Chaim („Drzewo Życia”), i skupia się na szczegółowym wyjaśnieniu koncepcji gilgul neszamot – wędrówki dusz (reinkarnacji) – w kontekście kosmicznej naprawy świata (tikkun olam). Poniżej przedstawiam zreferowanie tego dzieła, omawiając jego strukturę, główne idee, cytaty i znaczenie, w miarę skrótowo.

Chociaż formalnie autorem jest Chaim Wital, Sefer HaGilgulim opiera się na ustnych naukach Ari, które Wital spisał i usystematyzował po śmierci mistrza. Tekst powstał w Safedzie (dzisiejszy Izrael), centrum kabały w XVI wieku. Dzieło składa się z kilkudziesięciu rozdziałów (w zależności od edycji), podzielonych na wprowadzenie (hakdama) i szczegółowe omówienie różnych aspektów reinkarnacji. Jest to tekst trudny, pełen symboliki kabalistycznej, wymagający znajomości Zoharu i wcześniejszych pism mistycznych. Ari i Wital czerpią z Zoharu, Tory, Talmudu oraz własnych objawień mistycznych, reinterpretując je w ramach lurianicznej wizji kosmologii Nowej Ery kwadratu przestrzeni. Sefer HaGilgulim przedstawia reinkarnację jako centralny mechanizm duchowy w judaizmie kabalistycznym.

Wszystkie dusze wywodzą się z Adama, pierwszego człowieka. Po jego grzechu w Edenie dusze „rozpadły się” na iskry (nicocot), które rozproszyły się w materialnym świecie. Gilgul to proces zbierania tych iskier z powrotem do boskiego źródła, zacytujmy tu zdanie: „„Dusze są jak liście drzewa Adama – każda musi powrócić na swoje miejsce, by Drzewo Życia mogło znów zakwitnąć.”, trzeba przyznać, że ta koncepcja, kosmicznego drzewa, jest niesamowicie pociągająca ! Jak państwo pamiętają napisaliśmy tekst o „kosmicznych ogrodnikach„, ale i „Ogrodnicy, siewcy, rybacy, myśliwi i żniwiarze”, wszystko jest doglądane i pielęgnowane, a na końcu czasów „wszyscy zostaną posegregowani i umieszczeni w odpowiednich składach”, prosimy sprawdzić tekst pt.: „Tajemnica kosmiczno-innowymiarowego Ogrodu Eden, rolników medytacji i duchowego Siewcy Logoi spermatikos (św. Kodu joginów Chrystusa)” oraz odsyłamy do „roślin medytacji szuach„, czyli do tekstu „Najbardziej starożytna duchowa Inteligencja Zbawiciela Yeshui może być udzielana chrześcijanom – gigantyczne rośliny medytacji „szuach”.

W opinii wspomnianych, głównie rabinackich kabalistów dusza powraca w nowych ciałach, by naprawić grzechy z poprzednich wcieleń i wypełnić micwy (przykazania), których nie zrealizowała wcześniej. To część tikkun – naprawy wszechświata. Oto cytat z ich dzieła o reinkarnacji (Rozdział 1): „Każda dusza ma swoje zadanie w tym świecie. Jeśli go nie wypełni, powróci, aż osiągnie doskonałość.”. Wyróżniają różne rodzaje reinkarnacji: Gilgul prosty: Dusza wraca w nowym ciele od narodzin, by kontynuować swoją misję. Ibur: Dusza zmarłego „przyczepia się” do żyjącej osoby na krótki czas, by pomóc w jej zadaniu lub dokończyć własne. Dybuk: Rzadki przypadek, gdy dusza grzesznika „przylega” do ciała, powodując cierpienie (później rozwinięte w folklorze żydowskim) i teraz mocny cytat z ich dzieła (Rozdział 8): „Czasem dwie dusze mieszkają w jednym ciele – jedna jest gospodarzem, druga gościem, wspierając ją w micwie.”

Prosimy się nie denerwować, w buddyźmie możliwe jest połączenie trzech dusz, jako jednej duszy, ale przykładowo w trzech ludzkich osobnych ciałach. To też ma swoje odpowiedniki w ufologii, ale jest to problematyka strasznie zawiła, jak z horroru i mogąca spowodować uszczerbek w psyche osoby to czytającej nie przygotowanej, dlatego przejdzmy dalej. Rabin Ari nauczał, że większość dusz ma do trzech wcieleń, ale wyjątkowo obciążone grzechami mogą powracać więcej razy. Po trzech nieudanych żywotach dusza może trafić do niższych poziomów duchowych lub wymagać szczególnej łaski. Cytat z ich dzieła (Rozdział 3): „Trzy razy Bóg daje duszy szansę, jak napisano: ‘Oto czyni to dwa lub trzy razy’ [Hiob 33:29].” – tu mamy cytat z Biblii, i ich interpretację Kodu.

Rabin Ari interpretuje historie biblijne jako dowody gilgul. Na przykład: Kain powraca jako Jetro i Heber Kenita, by naprawić morderstwo Abla. Dusza Abla reinkarnuje się w Mojżeszu, by osiągnąć pełnię. Cytat z ich dzieła (Rozdział 22): „Mojżesz nosił duszę Abla, by wyzwolić naród, który Kain zniewolił w Egipcie.” Reinkarnacja rabinów jest związana z teorią szewirat ha-kelim (rozbicia naczyń) – pierwotnego chaosu po stworzeniu świata. Dusze muszą zebrać święte iskry uwięzione w „skorupach” (kelipot), by przywrócić harmonię. Cytat z ich dzieła (Rozdział 5): „Świat jest jak rozbity dzban – dusze wracają, by poskładać jego części.”.

Rabin Wital (1543–1620) opisuje różne poziomy dusz (np. nefesz, ruach, neszama), z których każda może podlegać gilgul na innym etapie. Dusze wyższe (neszama) rzadziej się reinkarnują, bo są bliżej Boga. Płeć i reinkarnacja są według uznania, albo wyższych sefirot: Dusza może powracać w ciele innej płci, jeśli wymaga tego jej naprawa (np. kobieta w jednym życiu, mężczyzna w drugim), po prostu ciągłe cierpienie, ale może być jeszcze gorzej. W rzadkich przypadkach dusza grzesznika może zstąpić do niższych form życia jako kara, choć to kontrowersyjna idea w kabale. Cytat z ich dzieła (Rozdział 11): „Grzesznik, który zdradził bliźniego, może powrócić jako drzewo, by dawać cień temu, kogo skrzywdził.”. W ich opinii Gilgul jest wyrazem łaski – zamiast wiecznego potępienia dusza dostaje szansę na poprawę, w sumie logiczne, ale straszne.

Każda dusza przyczynia się do tikkun olam, przyspieszając nadejście Mesjasza. W kabalistycznej myśli, zwłaszcza w naukach Izaaka Lurii (XVI w.), tikkun olam wiąże się z kosmologiczną wizją stworzenia i upadku świata. Kluczowe elementy są ciekawe, ale nie będziemy ich tu teraz rozwijać. Gdy wszystkie dusze ukończą swoje cykle, świat osiągnie stan pierwotnej jedności, co zakończy potrzebę reinkarnacji. Idee Ari z Sefer HaGilgulim zostały zaadaptowane przez chasydów, np. Baal Szem Towa czy Rabbi Nachmana, którzy podkreślali praktyczne aspekty gilgul (np. naprawę poprzez modlitwę i dobre uczynki). W głównym nurcie judaizmu reinkarnacja pozostaje kontrowersyjna – wielu rabinów (np. Majmonides) odrzuca ją na rzecz zmartwychwstania (techijat ha-metim), no i to jest coś pozytywnego ! Sefer HaGilgulim wpłynął na żydowski folklor (np. opowieści o dybukach) i literaturę mistyczną.

Oto kilka cytatów z ich dzieła: „Dusza sprawiedliwego może powrócić, by nauczać, a grzesznika – by cierpieć i się oczyścić.”. „Gdy człowiek umiera, jego dusza stoi przed sądem – jeśli nie jest gotowa, wraca na świat w nowym płaszczu.”. „Niektóre dusze powracają w zwierzętach, inne w ludziach – wszystko zależy od ich czynów.” Sefer HaGilgulim to kompleksowe dzieło, które przedstawia reinkarnację jako dynamiczny proces duchowy i kosmiczny. Rabini Ari i Wital uczynili gilgul nie tylko indywidualną podróżą duszy, ale także kluczowym elementem naprawy wszechświata. Tekst jest pełen symboliki (np. iskry, naczynia) i praktycznych przykładów (reinkarnacje biblijne), co czyni go jednym z najważniejszych źródeł kabalistycznych na temat wędrówki dusz, ciągłego cierpienia i braku nadziei na uwolnienie się z tej męczarni – dzięki Mesjaszowi Jeszui.

Choć Talmud (ok. 200–500 n.e.) nie omawia reinkarnacji wprost, niektórzy rabini znajdują w nim pośrednie odniesienia: Talmud Babiloński, Szabat 152b, cytat: „Rabbi Eliezer powiedział: ‘Dusze sprawiedliwych są ukryte pod tronem chwały, jak napisano [w Lamentacjach 3:23]: «Nowe są co rano».’ Rabbi Abbahu zapytał: ‘Dlaczego nowe co rano? Bo każda dusza wraca, by naprawić to, co zepsuła.’”. W Talmudzie dominuje idea zmartwychwstania (techijat ha-metim), ale niektórzy rabini sugerują cykle życia dusz. Zohar (XIII wiek, przypisywany Mojżeszowi de Leonowi, choć tradycyjnie Szimonowi bar Jochajowi) to fundamentalny tekst super kabały („przepływu świadomości„), szczytu symboliki, który wprowadza reinkarnację jako kluczowy element mistycznej teologii.

Zohar, Szemot 2:94b, cytat: „Wszystkie dusze muszą przejść gilgul, powracając do świata, aż wypełnią swoje zadanie. Jeśli człowiek nie ukończy swej misji, dusza jego powraca w nowym ciele, by naprawić to, co zostało do naprawy”. Zohar łączy reinkarnację z ideą tikkun – naprawy duchowych „iskier” uwiezionych w materialnym świecie po rozbiciu naczyń (szewirat ha-kelim). Zohar, Misznat 1:131a, cytat: „Dlaczego sprawiedliwy cierpi, a niegodziwy prosperuje? Bo sprawiedliwy był kiedyś grzesznikiem w innym życiu i teraz płaci, a niegodziwy był sprawiedliwy i teraz zbiera nagrody.”

Chasydzcy rabini, opierając się na kabale, często odwoływali się do gilgul w swoich naukach, zwłaszcza w kontekście moralnym i duchowym. Baal Szem Tow (Beszt), założyciel chasydyzmu (XVIII wiek), z pism uczniów dowiadujemy się, np. Toledot Jaakow Josef: „Dusza powraca na świat, by naprawić najmniejszy grzech, bo nic nie ginie w oczach Boga.” Rabbi Nachman z Bracławia, Likutej Moharan 8:3, cytat: „Czasem człowiek rodzi się ponownie, by odnaleźć jedną utraconą modlitwę, którą zaniedbał w poprzednim życiu.” Rabbi Jicchak Ginsburgh (XX/XXI wiek, kabalista chasydzki), cytat z jego nauk: „Gilgul neszamot to miłosierdzie Boga – daje On duszy szansę powrotu, by mogła osiągnąć swój cel, zamiast skazywać ją na wieczne potępienie.” – i teraz najważniejsze, z czego korzystają w Biblii ? Przykłady:…

Kabaliści odwołują się do wersetów biblijnych, interpretując je jako aluzje do reinkarnacji: Hiob 33:29-30: „Oto Bóg czyni to wszystko dwa lub trzy razy z człowiekiem, by odciągnąć jego duszę od zguby i oświecić go światłem żywych.” Interpretacja kabalistyczna Zoharu: „Dwa lub trzy razy” to liczba wcieleń, jakie dusza może otrzymać, by się oczyścić. Następnie Ks. Kaznodziei 1:4: „Pokolenie odchodzi i pokolenie przychodzi, a ziemia trwa na wieki.” Interpretacja kabalistów: Dusze powracają w nowych pokoleniach, podczas gdy świat materialny pozostaje.

Rodzaju 38:8-10 (levirat Judy i Onana) „Wtedy Juda rzekł do Onana: ‘Wejdź do żony twego brata i dopełnij z nią obowiązku szwagra, by wzbudzić potomstwo twemu bratu.’ (…) Lecz Onan, wiedząc, że potomstwo nie będzie jego, ilekroć zbliżał się do żony brata, dopuszczał się nieczystości na ziemi.”. Sefer HaGilgulim, Rozdział 15 (Ari): „Obowiązek lewiratu to nie tylko wzbudzenie potomstwa, ale przywrócenie duszy zmarłego brata w nowym ciele. Onan zgrzeszył, bo przerwał gilgul tej duszy.” Zohar, Wa-jiszlach 1:169a: „Dusza zmarłego czeka na potomka, by powrócić i naprawić świat.”

Ks. Lamentacji 3:23  „Nowe są co rano, wielka jest wierność Twoja.” Zohar, Wa-jikra 3:88a: „’Nowe co rano’ to dusze, które powracają na świat każdego dnia w nowych ciałach, by wychwalać wierność Boga.”. Rabbi Chaim Wital, Etz Chaim: „Każdego ranka Bóg odnawia świat, a dusze zstępują w gilgul, by wypełnić swoje zadania.”. Psalm 90:3 „Obracasz człowieka w proch i mówisz: ‘Wracajcie, synowie ludzcy!’” Zohar, Bereszit 1:131b: „’Wracajcie’ to wezwanie dusz, by powróciły na świat w nowych ciałach, aż wypełnią wolę Boga.” Sefer HaGilgulim, Rozdział 5: „Człowiek wraca do prochu, ale dusza nie spoczywa – zstępuje ponownie, by naprawić swoje iskry.”

1 Samuela 28:13-14 (duch Samuela): „Król jej rzekł: ‘Nie bój się! Co widzisz?’ Odpowiedziała kobieta Saulowi: ‘Widzę istotę podobną do boga, wychodzącą z ziemi.’ Zapytał ją: ‘Jaki ma wygląd?’ Odpowiedziała: ‘Wychodzi starzec, okryty płaszczem.’ I poznał Saul, że to Samuel.” Zohar, Acharei Mot 3:70a: „Duch Samuela nie był tylko cieniem – to dusza, która powróciła, by przemówić, a potem mogła zstąpić w innym ciele.” Rabbi Mojżesz Kordowero, Pardes Rimonim: „Dusze sprawiedliwych mogą powracać, by pomóc żyjącym, a potem kontynuować gilgul.”. Kabaliści interpretują wiele wersetów biblijnych jako aluzje do gilgul neszamot, choć w tradycyjnym judaizmie i chrześcijaństwie te same fragmenty mają inne znaczenie, Ojcowie Kościołą, pouczeni przez Duchza Świętego więdzą jak rozumieć ś. Kod !

Doktryna reinkarnacji (gilgul neszamot w judaizmie, metempsychosis lub reincarnatio w terminologii grecko-łacińskiej) nie jest oficjalnie uznawana w głównym nurcie chrześcijaństwa, w tym w doktrynie ojców Kościoła. Chrześcijaństwo od samego początku kładło nacisk na jednorazowe życie ziemskie, zmartwychwstanie ciała i sąd ostateczny, co kontrastuje z ideą wielokrotnych wcieleń. Klemens Aleksandryjski (150–215 n.e.), działał w Aleksandrii i łączył chrześcijaństwo z filozofią grecką. Nie popierał reinkarnacji, ale jego pisma zawierają spekulacje o losie dusz. Klemens mówi o przemianach duszy, ale nie precyzuje, czy chodzi o kolejne wcielenia, czy rozwój duchowy w zaświatach. „Stromata”, Księga VII, Rozdział 2: „Filozofowie mówią, że dusza przechodzi w inne ciało, my zaś głosimy zmartwychwstanie”. Klemens znał koncepcje reinkarnacji z filozofii greckiej (np. Pitagoras, Platon), ale jako chrześcijanin odrzucał je na rzecz jednorazowego życia i zmartwychwstania.

Grzegorz z Nyssy (335–395 n.e.), jeden z ojców kapadockich, był pod wpływem Orygenesa i rozważał los dusz w sposób spekulatywny, choć nie popierał reinkarnacji. „O stworzeniu człowieka” (De Hominis Opificio), Rozdział 28: „Dusza dąży do boskości i oczyszcza się przez wiele przemian”. Grzegorz wierzył w stopniowe oczyszczanie duszy (apatheia), ale w ramach życia pośmiertnego, a nie reinkarnacji. „Dialog o duszy i zmartwychwstaniu”: „Jeśli dusza jest nieśmiertelna, nie ma potrzeby, by wielokrotnie przybierała ciało”. Grzegorz odrzuca ideę wielokrotnych wcieleń, argumentując, że dusza osiąga cel przez zmartwychwstanie.

Augustyn z Hippony (354–430 n.e.), jeden z najważniejszych ojców Kościoła, stanowczo odrzucał reinkarnację, choć znał ją z platonizmu i manicheizmu (który wyznawał przed nawróceniem). „O państwie Bożym”, Księga XII, Rozdział 20: „Niechaj dalekie od nas będzie wierzyć, że dusze powracają z ciała do ciała, jak uczył błąd Pitagorasa i Platona”. Krytykuje platoników i manichejczyków, którzy wierzyli w metempsychozę. „Wyznania” (Confessiones), Księga VII, Rozdział 7: „Czym jest moja dusza? Czyżby przelewała się w inne ciała?”. Augustyn znał reinkarnację z manichejskich nauk, ale po nawróceniu na chrześcijaństwo podkreślał jednorazowość życia i zmartwychwstanie jako jedyną drogę zbawienia.

Ireneusz z Lyonu, „Przeciw herezjom” (Adversus Haereses), Księga I, Rozdział 25: „Karpokrates uczył, że dusze powracają w ciała, aż doświadczą wszystkich grzechów”. Ireneusz opisuje heretycką sektę Karpokratesa, która wierzyła w reinkarnację jako sposób na „przeżycie wszystkiego”. Ireneusz potępia tę doktrynę, kontrastując ją z ortodoksyjną wiarą w zmartwychwstanie. Ojcowie Kościoła (np. Augustyn, Ireneusz) stanowczo odrzucali reinkarnację, widząc ją jako sprzeczną z chrześcijańskim zmartwychwstaniem i jednorazowym życiem (Hbr 9:27: „Postanowiono ludziom raz umrzeć, a potem sąd”).

Święty Hieronim (ok. 347–420 n.e.), jeden z najważniejszych ojców Kościoła, znany przede wszystkim jako tłumacz Wulgaty, był zdecydowanym przeciwnikiem idei reinkarnacji (metempsychosis). Hieronim, jako ortodoksyjny chrześcijanin, odrzucał wszelkie doktryny sprzeczne z jednorazowością życia, zmartwychwstaniem ciał i sądem ostatecznym, widząc w reinkarnacji pogański błąd wywodzący się z filozofii greckiej (np. pitagoreizmu i platonizmu). List 124 do Awitusa (Epistula 124) „Orygenes zbłądził, chcąc, by dusze powracały do ciał, jakby Bóg nie wystarczał, dając jedno życie na sąd, i jakby Chrystus nie umarł raz za wszystkich.”. List ten, napisany ok. 409 n.e., jest odpowiedzią na prośbę Awitusa o wyjaśnienie błędów Orygenesa. Hieronim ostro krytykuje jego spekulacje o preegzystencji dusz, które niektórzy (np. Rufin) mogli interpretować jako bliskie reinkarnacji. Hieronim podkreśla, że idea powrotu dusz podważa jednorazowy charakter ofiary Chrystusa (Hbr 10:10).

Komentarz do Księgi Koheleta (In Ecclesiasten), Koh 1:9-10 „Nie jest prawdą, co mówią filozofowie, że dusze powracają w cyklach czasu; Pismo mówi: ‘Co się stało, to się stało, i co będzie, już było,’ nie po to, by dusze żyły ponownie, lecz by bieg historii się powtarzał.”. W komentarzu do Koheleta Hieronim odnosi się do wersetu „Nie ma nic nowego pod słońcem” (Koh 1:9), który niektórzy (np. pitagorejczycy) mogli interpretować jako wsparcie dla reinkarnacji. Hieronim odrzuca takie odczytanie, twierdząc, że tekst mówi o cykliczności wydarzeń, a nie dusz. List 130 do Demetriady (Epistula 130) : „Strzeżmy się, by nie podążać za snami Pitagorasa, który wyobraża sobie, że dusze przechodzą w różne ciała, gdy apostoł Paweł mówi: ‘Raz umieramy, a potem sąd’.” Cytat z Listu do Hebrajczyków jest dla Hieronima kluczowym dowodem przeciw reinkarnacji, a odniesienie do Pitagorasa wskazuje na źródło tej idei w filozofii greckiej.

Komentarz do Ewangelii Mateusza, Mt 17:10-13 „Nie należy wierzyć, że Eliasz przeniósł się w Jana Chrzciciela, jak bajają niektórzy heretycy, lecz że Jan przyszedł w duchu i mocy Eliasza, jako poprzednik Pana, by przygotować drogę.” Komentując słowa Jezusa o Janie jako Eliaszu (Mt 17:12-13), Hieronim odrzuca interpretację sugerującą reinkarnację (np. gnostycką lub pitagorejską). Zamiast tego podkreśla, że Jan pełnił rolę Eliasza symbolicznie, zgodnie z proroctwem Malachiasza (Ml 3:23). Przeciw Rufinowi (Adversus Rufinum), Księga I, Rozdział 28 „Rufin broni błędów Orygenesa, jakby dusze powracały do nowych ciał, co jest absurdalne; bo gdyby tak było, dlaczego nie pamiętamy poprzednich żywotów?”.

W sporze z Rufinem (ok. 401 n.e.), który tłumaczył i bronił pism Orygenesa, Hieronim atakuje ideę preegzystencji dusz, sugerując, że prowadzi ona do reinkarnacji. Używa argumentu logicznego (brak pamięci) przeciw tej doktrynie, niestety logika ta jest ciągle atakowana przez doktrynę Nowej Ery, tłumacząca brak pamięci „gęstością umysłu”, powodującą zapomnienie, podobne elementy znajdujemy u Platona. Hieronim uważa reinkarnację za niepraktyczną i sprzeczną z ludzkim doświadczeniem, co wzmacnia jego teologiczną krytykę, również się z tym zgadzamy, jednak bez Chrystusa i Jego Nowego Testamentu, Jego Kluczy, nie jest to takie proste.

List do Galatów, Ga 6:8 „Nie należy wierzyć w sny Pitagorasa, że dusze żyją ponownie w ciałach; ‘Kto sieje w ciele swoim, z ciała zbierać będzie zniszczenie’ – jedno życie dano nam do siania.” Omawiając werset o zasiewie i żniwie, Hieronim odrzuca ideę wielokrotnych żywotów, wskazując, że człowiek ma jedną szansę na moralne działanie.

List 60 do Heliodora (Epistula 60) „Nie rodzimy się ponownie, jak uczą filozofowie pogan, lecz raz się rodzimy i raz umieramy, by w zmartwychwstaniu osiągnąć chwałę.”.  List z 396 n.e., pocieszający Heliodora po stracie bliskiego, podkreśla jednorazowość życia i nadzieję na zmartwychwstanie, a nie powrót w nowym ciele. Hieronim był jednym z najzagorzalszych krytyków reinkarnacji wśród ojców Kościoła.

Jak pisaliśmy wielokrotnie, Biblia jest napisana super Kodem, klucze do Jej zrozumienia posiada Maszijach, a nie rabini ! Klucze do nieba w Nowym Testamencie, szczególnie w kontekście Ewangelii Mateusza (Mt 16:19), są jednym z najbardziej intrygujących i wielowarstwowych symboli biblijnych. Wiążą się z tajemnicą władzy duchowej, autorytetem Kościoła, a w interpretacjach mistycznych i ezoterycznych mogą być postrzegane jako szyfr do zrozumienia głębszych prawd objawienia, super duchowej zaawansowanej interpretacji. „Klucze Królestwa Niebieskiego” oznaczają autorytet przekazany Piotrowi, a w szerszym sensie Kościołowi, do zarządzania sprawami duchowymi na ziemi. „Związywanie” i „rozwiązywanie” to terminy zapożyczone z żydowskiej tradycji rabinicznej (asar i hitir), oznaczające moc ustanawiania zasad, przebaczenia grzechów i wykluczania ze wspólnoty (ekskomuniki). Klucze w kulturze bliskowschodniej i biblijnej były symbolem władzy, dostępu i zaufania. Ich pojawienie się w Nowym Testamencie nawiązuje do wcześniejszych obrazów ze Starego Testamentu.

Izajasz 22:22 „I położę klucz domu Dawidowego na jego ramieniu; gdy on otworzy, nikt nie zamknie, gdy zamknie, nikt nie otworzy.” W Mt 16:19: Jezus, jako Mesjasz z rodu Dawida, przenosi ten autorytet na Piotra, czyniąc go zarządcą nowego „domu” – Królestwa Niebieskiego. Klucze otwierają to, co ukryte, co w kontekście mistycznym może oznaczać dostęp do boskich tajemnic, tego co zaszyfrowane. W interpretacjach mistycznych i ezoterycznych „klucze do nieba” mogą być postrzegane jako szyfr – symboliczny kod do zrozumienia głębszych warstw Biblii i rzeczywistości duchowej.

W tradycji gnostyckiej i kabalistycznej klucze symbolizują tajemną wiedzę (gnosis), która pozwala wejść do sfery boskiej. Choć Nowy Testament nie popiera gnostycyzmu, fraza „Królestwo Niebieskie” jest wieloznaczna – może oznaczać niebo, stan duchowy lub rzeczywistość eschatologiczną. Jeden z Ojców Kościoła pisze: „Klucze to nie tylko władza, ale zrozumienie tajemnic Bożych, dane tym, którzy wierzą.” „Związywanie i rozwiązywanie” jest zdaje się kodem do interpretacji Pisma. W kabale (Zohar, Bereszit 1:15a) podobne wyrażenia odnoszą się do manipulacji siłami kosmicznymi. W kontekście Mt 16:19 kabaliści widzą w tym autorytet nad duchowymi „bramami” wszechświata. Augustyn (O nauce chrześcijańskiej) pisze: „Klucze Piotra to moc rozeznawania prawdy Pisma, która otwiera Królestwo.” Augustyn traktuje je jako metaforę hermeneutyczną. Mistycy jak Pico della Mirandola (XV w.) widzieli w kluczach Piotra analogię do kabalistycznych „bram” (sza’arim) do sefirot – boskich emanacji. Klucze miałyby otwierać dostęp do tajemnic Boga. Gnostycy (np. walentynianie) interpretowali klucze jako wiedzę ezoteryczną, odblokowującą drogę do pleromy (pełni boskości).

W Objawieniu Jana klucze śmierci i Otchłani (Ap 1:18) oraz klucz Dawida (Ap 3:7) sugerują, że Chrystus posiada ostateczny „kod” do końca czasów. „Związywanie i rozwiązywanie” Piotra może być ziemskim odbiciem tej kosmicznej władzy. W ikonografii chrześcijańskiej Piotr często trzyma dwa klucze – jeden do nieba, drugi do ziemi – co odzwierciedla dualizm Mt 16:19. Klucze implikują istnienie bramy (por. J 10:9 – „Ja jestem bramą”), co wiąże się z ideą przejścia do Królestwa. „Klucze do nieba” w Nowym Testamencie (Mt 16:19, Ap 1:18, Ap 3:7) to wielowymiarowy symbol, dlatego prośmy na kolanach, modląc się do Chrystusa, Władcy kluczy, by nam otworzył to co zamknięte. Jemu niech będzie chwała na wieki wieków. Amen !

Linki:

Duchowa nauka super Istoty Mesjasza Jeszui, uwalniającego z diabelskiego koła – będącym Logosem i Arche kosmicznej tłoczni (zbawienny wgląd)

Zagubione byty humanoidalne – biologiczne, zwane „ciałami”: „ujrzą Boże zbawienie”? Jak uciec z diabelskiego koła samsary?

Tajemnice starożytnego i prawdziwego Matrixa Atlantydy (istoty jednostkowane w kosmicznym systemie uniwersaliów kontra jedność somatyczno-psychicznopneumatyczna)

bardzo ważny: Chrześcijaństwo – religia oraz filozofia miłości i duchowej wojny!? („Z jakiego powodu mielibyśmy być tak często odwiedzani?” – część III)

dodatkowy bardzo ważny tekst w sprawie konstruktu Matrixa tego kosmosu oraz reinkarnacji to ten o nazwie: „Religia Jahwistyczna trydencka, czyli nauka Ojców Kościoła i świętego Tomasza (Tajemnice Atlantydy oraz Roberta Kilwardby – jedno wieczne życie po-reinkarnacyjne?)

Czy istnieje technologia „Pamięci absolutnej – alagesometa” (Total Recall’u) z poziomu VII skali Izaaka Asimova ?

Głeboko ukryta tajemnica „bezkształtnej materii pierwszej [Platona]” i „formy substancjalnej” prawdziwego Matrixa Arystotelesa (arche i Logosu)

Boska cywilizacja z „Poziomu VII skali Isaaka Asimova” JEST realna – Polacy otrzymali potwierdzenie jej istnienia !„)

Pięć skupisk pamięci Total Recall

Tajemnice bionicznych ciał duchowych UFO oraz Chrześcijańskiego ZBAWIENIA z koła samsary diabła NWO!

Dobre 20
]]>
http://argonauta.pl/super-zaawansowani-rabini-wierza-w-doktryne-reinkarnacji-na-przeciw-nim-sa-ojcowie-kosciola-posiadajacy-klucze-do-nieba-gilgul-neszamot/feed/ 0
Inna rzeczywistość, inny świat, zaginione cywilizacje i wymiary, to wszystko w zasięgu kreacjonistów, zwłaszcza biblijnych ! http://argonauta.pl/inna-rzeczywistosc-inny-swiat-zaginione-cywilizacje-i-wymiary-to-wszystko-w-zasiegu-kreacjonistow-zwlaszcza-biblijnych/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=inna-rzeczywistosc-inny-swiat-zaginione-cywilizacje-i-wymiary-to-wszystko-w-zasiegu-kreacjonistow-zwlaszcza-biblijnych http://argonauta.pl/inna-rzeczywistosc-inny-swiat-zaginione-cywilizacje-i-wymiary-to-wszystko-w-zasiegu-kreacjonistow-zwlaszcza-biblijnych/#respond Wed, 26 Mar 2025 22:08:22 +0000 http://argonauta.pl/?p=66114 Ponieważ od lat skupiamy się na św. Kodzie, symbolach Biblii, ich interpretacji, tym razem zaprezentujemy trochę historycznych aspektów Pisma, tego jak wpływają na naszą duszę, medytację, na nasze postrzeganie świata i kosmosu. Piątego marca oraz siódmego marca pastor Hoggard opublikował na swoim kanale You Tube dwa programy w sprawie biblijnego kreacjonizmu (doklejone na końcu tego wpisu). Zawarł tam wiele przemyśleń w sprawie ukrywania, jak i zaciemniania tajemnicy stworzenia Ziemi, życia na tej planecie oraz gatunku istot rozumnych, jakim są ludzie.

Było też sporo o światopoglądzie jaki obowiązywał w USA przez lata. Bardzo się uskarżał na poprzednie antychrześcijańskie administracje państwa kowboi, które blokowały chrześcijańską wizję cywilizacji, były wrogiem zdrowego rozsądku jak i zdrowia psychicznego Amerykanów, zwłaszcza chrześcijan – chodzi szczególnie o administrację lewackiego prezydenta Obamy, jak i skrajnie lewacką administrację Bidena.

Pastor Hoggard po wyborze Trumpa na prezydenta USA, w czasie drugiej jego kadencji (rok 2025), odczuwa wielką cywilizacyjną i duchową ulgę. Dzieci Amerykanów mogą być wreszcie kształcone tak jak chcą tego rodzice, a nie poddane torturom cywilizacji „lewacko bolszewickiej, marksistowskiej i komunistycznej” (jak sam o tym mówi – podkreślamy to, bo właśnie w Polsce wprowadzono psycho-zamordyzm i cenzurę tzw. „mowy nienawiści”). Opisywał przykłady tortur jakie zadawały dzieciom poprzednie urzędnicze lewackie szajki, zmuszając dzieci do przyjmowania choroby umysłowej jako normalności !

Dla pastora Donald Trump jest wielkim narodowcem i mężem stanu, podobnie dla twórców Argonauty. Niestety wielka machina medialna już ruszyła i zaczyna się nagonka na wysokiego blond prezydenta. W Polsce znany kanał informacyjny nadający całe kłamstwo całą dobę już obsmarowuje Trumpa, podobnie zachodnie jaczejki lewackiej bolszewi. Zaczyna się niszczenie wolnościowej i chrześcijańskiej administracji Trumpa. Jeżeli dalej tak będzie, wiele osób może zostać zmanipulowanych i zacznie widzieć świat w czarnych barwach lewicowego samobójstwa, jest to opisywane w psychologii jako „inżynieria społeczna”, z którą właśnie walczy amerykański blondyn.

Podobne zjawisko obserwujemy w nauce, zwłaszcza w długim już sporze: ewolucjonizm kontra kreacjonizm. Ludzie, którzy nigdy nie mieli kontaktu z kreacjonizmem, gdy się nagle natkną na osobę, która wierzy w naukowe fakty podważające ewolucję, mogą doznać szoku, albo dysocjacji psychologicznej. Dysocjacja psychologiczna wywołana rozbieżnością danych naukowych to zjawisko, w którym jednostka wierząca od lat w ewolucję doświadcza wewnętrznego konfliktu poznawczego, gdy spotyka się z informacjami naukowymi, które wzajemnie się wykluczają lub podważają jej dotychczasowe przekonania, jej wiarę w totalny przypadek, w bezsens stwarzania, w ułudę samokreacji powstania małpy z błota, i to bez form przejściowych. Taki stan może prowadzić do stresu, lęku, dezorientacji, a nawet problemów z podejmowaniem decyzji.

Kreacjonistyczny szok kulturowy jest naturalnym procesem, który większość osób zaznajamiających się z kreaconizmem przechodzi w mniejszym lub większym stopniu, jednak jego intensywność zależy od indywidualnych cech psychologicznych, poziomu duchowego przygotowania oraz różnic między kulturami, czy różnic w narzuconej im ewolucyjnej psychomanipulacji, zwłaszcza szkolnej. Zrozumienie mechanizmów tego zjawiska pozwala lepiej sobie z nim radzić i efektywnie przystosować się do nowej rzeczywistości, do innego świata, do innej rzeczywistości jaka nas otacza !

Osoba pisząca ten tekst od wielu już lat bada samego siebie będąc pod wpływem „kreacjonizmu młodej ziemi„, chodzi o stany duchowe jakie wywołuje to zagadnienie w moim jestestwie – najbardziej interesujący aspekt kreacjonizmu, chodzi o ducha, duszę, coś się w niej dzieje, dużo – wszystko dzięki biblijnej kreacji. W wyniku wiary kreacjonistycznej chrześcijańskiej następują głębokie stany medytacyjne, powodujące ulgę, a nawet błogostan, co uwalnia od opresji obecnej cywilizacji darwinowskiej, z której jak wiemy wyszedł Adolf Hitler, szaleniec wierzący w ewolucyjną walkę ras, mordujący na niespotykaną skalę.

Kreacjoniści młodej ziemi opierają się na dosłownej interpretacji genealogii w Biblii, szczególnie w Księdze Rodzaju (np. rozdziały 5 i 11). Sumując lata życia patriarchów od Adama do czasów historycznych, szacują, że Ziemia ma od 6 000 do 10 000 lat. Twierdzą, że tekst biblijny jest historycznie dokładny i nie pozostawia miejsca na miliony czy miliardy lat, co w dużym stopniu potwierdzają badania fizyków, ale o tym za chwilkę. Argumentują, że warstwy osadowe i skamieniałości na całym świecie są wynikiem jednego katastroficznego wydarzenia – potopu opisanego w Księdze Rodzaju (6-9). Twierdzą, że szybkie osadzanie się osadów w warunkach potopu utworzyło obserwowane formacje geologiczne w krótkim czasie, a nie przez miliony lat, opierają się na niezależnych od głównego mainstreamu badaniach, zakazana geologia to potwierdza. Kreacjoniści młodej ziemi zaczynają od tekstu biblijnego, który opisuje potop jako wydarzenie o zasięgu ogólnoświatowym.

W Księdze Rodzaju 7:19-20 czytamy: „Wody wezbrały bardzo na ziemi, tak że wszystkie wysokie góry pod całym niebem zostały przykryte”. Twierdzą, że ten opis nie pozostawia miejsca na interpretację potopu jako lokalnego zjawiska – był to kataklizm obejmujący całą Ziemię, co jest dobrze udokumentowane w zakazanej archeologii, gdzie większość starożytnych miejsc odkrywkowych jest zasypana ! Ludzie wierzący w jakąś wersję ewolucji rozpoczęli narzucać wszystkim wyznawcą wiary w małpę teorię o „kultycznym-rytualnym zasypywaniu mistycznych starożytnych miejsc„. W ich opinii coś się stało z psychiką starożytnych, że najpierw budowali w pocie czoła super konstrukcje, a potem nagle je zasypali, męcząc się jeszcze bardziej.

Nikt nie wspomina że musieli je wszystkie także rozwalić – znajdujemy je przecież często w stanie mocno poturbowanym, coś je mocno rozrzuciło, rozłupało i pokiereszowało. Brak logiki jest często „stałą zmienną” w równaniach ewolucjonistów, no ale cóż, nic na to nie poradzimy, jest nas mniejszość. Potop trwał ponad rok (około 371 dni, licząc od początku deszczu do wyschnięcia ziemi), co daje wystarczająco dużo czasu na znaczące procesy geologiczne, znajdowane przez niezależnych badaczy, co jest kolejnym argumentem za globalną katastrofą – warstwy osadowe są właśnie tym dowodem.

Podczas potopu woda zalała lądy, unosząc ogromne ilości błota, piasku i innych materiałów. Te osady, sortowane przez prądy wodne według gęstości i wielkości cząstek, osiadały warstwa po warstwie w miarę ustępowania wód, często widoczne na rozwalonych konstrukcjach megalitycznych !!! Tego typu niesamowite dowody kiedyś zaprezentowaliśmy, jest tych znaków potopu znacznie więcej ! Postaramy się je zamieścić w powstającej książce.

Kreacjoniści młodej ziemi uważają, że obecność skamieniałości w warstwach osadowych jest bezpośrednim wynikiem potopu. Twierdzą, że szybkie pogrzebanie organizmów w osadach było konieczne, aby mogły one ulec fosylizacji. Normalnie organizmy po śmierci rozkładają się szybko. Aby powstały skamieniałości, musiały zostać gwałtownie przykryte osadami, co zapobiegło działaniu tlenu i bakterii. Potop dostarczył idealnych warunków: masowe umieranie organizmów i natychmiastowe ich zasypanie. Znaleziska „lasów polifiletycznych” (pni drzew przecinających wiele warstw osadowych) w Yellowstone czy masowe groby skamieniałości (np. złoża ryb w formacji Green River) są interpretowane jako dowód na szybkie, katastroficzne osadzanie się osadów podczas potopu.

Wspomniana kolejność skamieniałości w warstwach geologicznych (np. od prostszych organizmów morskich u dołu po bardziej złożone na górze) jest argumentem nie jako zapis długiego czasu, lecz jako efekt działania wód potopu. Wody potopu, przemieszczając się z ogromną siłą, sortowały organizmy i osady według ich gęstości, mobilności i miejsca występowania. Na przykład: organizmy morskie (np. trylobity) osiadły na dole, bo żyły na dnie oceanów i zostały szybko przykryte. Zwierzęta lądowe, bardziej mobilne, mogły uciekać na wyższe tereny i zostały pogrzebane później, w wyższych warstwach. Brak „mieszanych” skamieniałości (np. ssaków z trylobitami) nie wynika z różnicy wieku, lecz z różnic w ekologii i dynamice wód potopu.

Kreacjoniści proponują, że podczas potopu płyty tektoniczne poruszały się znacznie szybciej niż dziś, co doprowadziło do podziału superkontynentu (czasami utożsamianego z przedpotopową „Pangeą”) i wypiętrzenia gór. Na przykład pasma takie jak Himalaje czy Alpy mogły powstać w wyniku gwałtownych zderzeń płyt w końcowej fazie potopu. Pogląd ten jest niesamowity, lecz wcale nie najbardziej szokujący, bo powstanie gór jest jeszcze bardziej niewiarygodne.

Złożone struktury fałdowe w skałach osadowych (np. w Appalachach) są interpretowane jako wynik szybkiego ściskania i deformacji mokrych, jeszcze plastycznych osadów, a nie powolnego działania przez miliony lat, coś mogło je tak ukształtować, nie tylko sterowane procesy geologiczne, ale jakaś pomoc z innego wymiaru, albo moce istot anielskich, przykładowo te które budują pierścienie Saturna. (Musimy o tym wspomnieć, bo tajemnic globalnego potopu jest znacznie więcej niż podejrzewamy, coś mogło przyspieszyć pewne procesy geologiczne, coś, co jest bardzo inteligentne! A co jest częściowo już ujawniane przdez naukowców !)

Po ustąpieniu wód potopu, według kreacjonistów, ogromne ilości wody spływające z kontynentów wyrzeźbiły obecne doliny, kaniony i inne formy terenu w bardzo krótkim czasie. Ludzie o szerokim spojrzeniu na rzeczywistość, to znaczy kreacjoniści, twierdzą, że Wielki kanion w USA nie powstał przez miliony lat działania rzeki Kolorado, lecz w wyniku odpływu wód potopu, które przecięły miękkie, świeżo osadzone warstwy osadowe. Wydarzenie po erupcji Mount St. Helens w 1980 roku, gdzie w kilka dni powstał mały kanion, jest przytaczane jako model tego procesu na mniejszą skalę, wskazują na rozległe formacje geologiczne, takie jak piaskowiec Coconino czy wapień Redwall w Ameryce Północnej, które rozciągają się na tysiące kilometrów kwadratowych. Twierdzą, że takie jednolite warstwy mogły powstać tylko w wyniku globalnego zdarzenia, takiego jak potop, a nie lokalnych procesów.

W modelu kreacjonistów młodej ziemi globalny potop nie jest tylko wydarzeniem historycznym, ale kluczowym mechanizmem wyjaśniającym geologię Ziemi. Twierdzą, że warstwy osadowe, skamieniałości, góry i krajobraz powstały w wyniku tego jednego, katastroficznego zdarzenia, które trwało nieco ponad rok, a nie przez miliony lat powolnych procesów. Szybkie osadzanie się osadów, sortowanie hydrauliczne, ruchy tektoniczne i erozja po potopie tworzą spójny obraz, który – według nich – jest zgodny zarówno z Biblią, jak i obserwacjami geologicznymi. Argument ten opiera się na założeniu, że potop był realnym, globalnym kataklizmem, którego skutki widzimy w skałach pod naszymi stopami.

Kreacjoniści młodej ziemi często wskazują na niewiarygodną złożoność struktur na poziomie komórkowym i molekularnym jako dowód inteligentnego super zaawansowanego projektu. Przykładem jest DNA – nośnik informacji genetycznej. Twierdzą, że DNA działa jak zaawansowany kod komputerowy, zawierający szczegółowe instrukcje do budowy organizmów. Kod ten jest nie tylko długi i precyzyjny, ale także funkcjonalny – każda jego część ma swoje zadanie, np. kodowanie białek czy regulacja procesów biologicznych. Wierzymy w Inteligentny Projekt, a przy okazji dopuszczamy możliwość szybkiego kreowania świata, albo światów, przez nadprzyrodzoną Inteligencję – Boga, z tego powodu odwołujemy się do koncepcji „nieredukowalnej złożoności” (ang. irreducible complexity). Chodzi o systemy biologiczne, które wymagają wszystkich swoich części, aby działać – usunięcie choćby jednego elementu sprawia, że całość przestaje funkcjonować.
Przykładowo wić bakteryjna, napędzająca ruch bakterii, jest strukturą przypominającą silnik z wirnikiem, stojanem i wałem napędowym. Składa się z kilkudziesięciu białek, z których każde musi być obecne i odpowiednio ułożone, aby wić mogła działać. Kreacjoniści argumentują, że taki system musiał zostać stworzony w pełni uformowany, ponieważ brak którejkolwiek części uniemożliwiłby jego działanie. Kolejnym elementem jest specyficzność i dostosowanie struktur biologicznych do ich funkcji. Kreacjoniści wskazują, że organizmy wykazują cechy idealnie dopasowane do ich potrzeb, co sugeruje celowość.
Kreacjoniści młodej ziemi zauważają, że choć istnieje duża różnorodność w obrębie „stworzonych rodzajów” (ang. created kinds), organizmy nie przekraczają pewnych granic biologicznych. Twierdzą, że złożoność życia została zaprojektowana w ramach tych rodzajów od samego początku. Różne gatunki ptaków (np. wróble, orły, kolibry) mają specyficzne cechy – od budowy dziobów po systemy lotu – które są idealnie dostosowane do ich stylu życia. Kreacjoniści argumentują, że taka różnorodność została zaplanowana i wprowadzona w akcie stworzenia, a nie rozwinęła się z prostszych form.
Niewyobrażalna złożoność życia obejmuje także zdolność organizmów do utrzymywania równowagi wewnętrznej i naprawy uszkodzeń poprzez wewnętrzy molekularny komputer ciała biologicznego, co kreacjoniści uważają za kolejny znak projektu. Inteligentny układ odpornościowy rozpoznaje obce patogeny, produkuje przeciwciała i „zapamiętuje” wcześniejsze infekcje, aby lepiej reagować w przyszłości, jest to samo replikujący się biologiczny komputer. Kreacjoniści wskazują, że taki system wymaga precyzyjnego zaprogramowania – od receptorów na komórkach po koordynację między różnymi typami limfocytów !
Innym ważnym argumentem za młodym wiekiem Ziemi są znajdowane „tkanki miękkie” wśród tzw. „skamieniałości”. Miękkie tkanki to części organizmów, które w normalnych warunkach szybko się rozkładają po śmierci – np. naczynia krwionośne, komórki, białka (jak kolagen), a nawet DNA. Tradycyjnie zakładano, że w skamieniałościach, które mają rzekomo dziesiątki milionów, albo miliardów lat, takie tkanki nie mogą się zachować, ponieważ proces fosylizacji zamienia materiał organiczny w minerały (np. krzemionkę czy wapń). Jednak w ostatnich dekadach odkryto przypadki, które rzucają wyzwanie temu założeniu, obalają je !
Najbardziej znanym przypadkiem jest praca paleontolog Mary Schweitzer, która w 2005 roku opisała elastyczne naczynia krwionośne i czerwone krwinki w kości tyranozaura (Tyrannosaurus rex) znalezionej w formacji Hell Creek w Montanie. Kolejne badania ujawniły podobne tkanki w kościach innych dinozaurów, takich jak triceratops czy hadrozaur. Kreacjoniści argumentują, że materiały organiczne, takie jak białka czy tkanki miękkie, mają ograniczoną trwałość, nawet w idealnych warunkach. Twierdzą, że ich obecność w skamieniałościach podważa długie skale czasowe.
Kolagen, jedno z najczęściej znajdowanych białek w takich odkryciach, jest stosunkowo trwałym związkiem organicznym, ale badania laboratoryjne pokazują, że ulega degradacji w ciągu dziesiątek lub setek tysięcy lat w temperaturach powyżej zera. W temperaturach typowych dla środowiska naturalnego (np. 10-20°C) jego okres półtrwania jest szacowany na maksymalnie 100 000–500 000 lat, a nie 65 milionów lat, jak w przypadku dinozaurów z okresu fikcyjnej kredy.(Patrz „Kolumna geologiczna ? Fałszerstwo !„)
Fragmenty DNA, które również znaleziono w niektórych skamieniałościach, są jeszcze mniej trwałe. Badania sugerują, że DNA rozpada się w ciągu kilku tysięcy lat, nawet w suchych i zimnych warunkach. Kreacjoniści wskazują, że jego obecność w kościach dinozaurów jest niewytłumaczalna w ramach milionów lat. Nawet jeśli kości były zakopane w osadach, procesy chemiczne (np. działanie wody gruntowej, utlenianie) i biologiczne (działanie bakterii) powinny zniszczyć miękkie tkanki w długim okresie.

Kreacjoniści młodej ziemi twierdzą, że zachowanie miękkich tkanek jest naturalnym oczekiwaniem w ich modelu, gdzie skamieniałości powstały zaledwie kilka tysięcy lat temu podczas i po globalnym potopie. W czasie potopu organizmy zostały gwałtownie zasypane osadami, co ograniczyło dostęp tlenu i działanie bakterii rozkładowych. To szybkie zakonserwowanie mogło umożliwić zachowanie tkanek w stanie nienaruszonym lub częściowo nienaruszonym. Jeśli od potopu minęło tylko około 4 500 lat (zgodnie z chronologią biblijną), to czas jest wystarczająco krótki, by niektóre tkanki mogły przetrwać, zwłaszcza w suchych lub beztlenowych środowiskach. Elastyczne naczynia krwionośne w kościach T. rex, które po rozpuszczeniu otaczającej je mineralnej matrycy nadal zachowywały sprężystość, są według kreacjonistów dowodem na młody wiek tych okazów.

W 2012 roku zespół Marka Armitage’a znalazł róg triceratopsa z nienaruszonymi komórkami osteocytów (komórkami kostnymi). Armitage, kreacjonista, argumentował, że takie komórki nie mogły przetrwać milionów lat. W kościach hadrozaura z Alaski znaleziono ślady tkanek miękkich, mimo że region ten nie jest szczególnie sprzyjający długotrwałemu zachowaniu (zmienne temperatury, wilgoć). Kreacjoniści twierdzą, że to kolejny dowód na młody wiek. Obecność miękkich tkanek jest również używana przez kreacjonistów do kwestionowania wiarygodności metod datowania, takich jak datowanie radiometryczne. W niektórych przypadkach (np. badania Armitage’a) w kościach dinozaurów znaleziono śladowe ilości węgla-14 (C-14), którego okres półtrwania wynosi około 5 730 lat. Jeśli kości mają rzekomo 65 milionów lat, C-14 powinien być niewykryty.

Kreacjoniści zaczynają od wskazania, że standardowe metody datowania opierają się na pewnych kluczowych założeniach, które – naszym zdaniem – mogą być błędne lub nie zawsze stosowalne w kontekście młodej ziemi i globalnego potopu. Metody radiometryczne, takie jak datowanie uran-ołów (U-Pb) czy potas-argon (K-Ar), zakładają, że tempo rozpadu izotopów radioaktywnych było stałe przez cały czas. Kreacjoniści sugerują-sugerujemy, zgodnie z odkryciami, że w przeszłości, szczególnie podczas wydarzeń takich jak potop, warunki mogły wpłynąć na te procesy (np. zmiany w promieniowaniu kosmicznym).

Metody te wymagają wiedzy o początkowej ilości izotopów w próbce (np. brak izotopów potomnych na starcie). Kreacjoniści twierdzą, że w czasie stworzenia lub potopu mogły istnieć inne proporcje izotopów, co fałszuje wyniki.  Zakłada się, że skały czy skamieniałości nie wymieniały materiału z otoczeniem (np. przez wodę gruntową). Kreacjoniści argumentują, że potop, jako globalne zdarzenie hydrologiczne, mocno zaburzył te systemy.

Jednym z najmocniejszych punktów w ich wyzwaniu dla metod datowania jest obecność węgla-14 (C-14) w próbkach, które według standardowej geologii powinny być zbyt stare, by zawierały ten izotop ! Węgiel-14 ma okres półtrwania około 5 730 lat, co oznacza, że po około 50 000–100 000 lat nie powinien być wykrywalny w próbkach, ponieważ jego ilość spada do poziomu poniżej granicy pomiaru. Skamieniałości dinozaurów, datowane na 65 milionów lat lub więcej, nie powinny zawierać żadnego C-14. Kreacjoniści wskazują na badania, w których w kościach dinozaurów (np. tyranozaura, triceratopsa czy hadrozaura) znaleziono śladowe ilości C-14. Przykładem są analizy przeprowadzone przez Hugh Millera i innych kreacjonistów w laboratoriach niezależnych, które wykazały wiek rzędu 20 000–40 000 lat dla tych próbek. Twierdzą, że obecność C-14 oznacza, że te skamieniałości nie mogą mieć milionów lat, a ich wiek jest zgodny z modelem młodej ziemi (ok. 6 000–10 000 lat) !!! Sugerują, że standardowe datowanie radiometryczne jest błędne lub że próbki były „skażone” w sposób, który nie został uwzględniony.

Skały wulkaniczne z Mount St. Helens, powstałe w 1980 roku, datowane metodą potas-argon (K-Ar) dały wiek rzędu 350 000 lat – mimo że ich rzeczywisty wiek był znany (kilka lat, a nie miliony czy miliardy !). Kreacjoniści tłumaczą to obecnością „nadmiaru argonu” w próbkach, co mogło być powszechne w czasie potopu. Datowanie skał z Wielkiego Kanionu metodą uran-ołów i rubid-stront (Rb-Sr) daje rozbieżne wyniki, czasem różniące się o setki milionów lat dla tej samej formacji. Twierdzą, że takie rozbieżności pokazują, że metody radiometryczne nie są niezawodne, zwłaszcza w kontekście chaotycznych warunków potopu, które mogły wpłynąć na rozkład izotopów.

Kreacjoniści młodej ziemi argumentują, że globalny potop radykalnie zmienił warunki geochemiczne, co wpłynęło na wyniki datowania. Wody potopu, niosące rozpuszczone minerały i pierwiastki, wprowadziły dodatkowe izotopy do skał i skamieniałości (np. uran z wód gruntowych), fałszując początkowe proporcje. Niektórzy kreacjoniści (np. z projektu RATE – Radioisotopes and the Age of the Earth, o których pisaliśmy w tekście Tysiące, nie miliardy !) sugerują, że w przeszłości tempo rozpadu radioaktywnego mogło być przyspieszone – np. przez intensywne promieniowanie w czasie potopu lub stworzenia. Przytaczają dowody takie jak ślady helu w cyrkonach (produkt rozpadu uranu), które wskazują na szybki rozpad w krótkim czasie.

Potop, jako zdarzenie obejmujące masowe ruchy tektoniczne i wulkaniczne, mógł uwolnić gazy i pierwiastki, które zaburzyły równowagę izotopową w atmosferze i skorupie ziemskiej. Kreacjoniści proponują, że zamiast milionów lat, wiek Ziemi i skamieniałości można oszacować na podstawie chronologii biblijnej i dowodów takich jak C-14 czy miękkie tkanki. Sumując genealogie w Księdze Rodzaju, pomijając jej duchowy Super Kod, szacują wiek Ziemi na około 6 000–10 000 lat. Obecność C-14 w skamieniałościach i miękkich tkanek jest zgodna z tym przedziałem czasowym. Twierdzimy, że model młodej ziemi lepiej wyjaśnia te anomalie niż standardowy model, który musi uciekać się do wyjaśnień typu „wyjątkowe warunki zachowania” czy „skażenie próbek”, lub inne jeszcze teorie, mniej, lub bardziej zbliżone do ewolucji, nawet jeśli jest to „ewolucja kosmiczna”, czy „ewolucja sztucznej kosmicznej inteligencji„.

Dla kreacjonistów młodej ziemi widzących świat inaczej, bardziej cudownie, jako niesamowita struktura kosmicznej duchowej Istoty, w tym aniołów, z poziomu VII skali Asimova, argument o złożoności życia jest nierozerwalnie związany z biblijnym opisem stworzenia, czy nawet pewnymi fragmentami innych starożytnych systemów religijno filozoficznych. Księga Rodzaju (1:20-27) mówi o Bogu tworzącym rośliny, zwierzęta i ludzi w pełni uformowanych, z ich funkcjami i zdolnościami od pierwszego dnia ich istnienia. Twierdzimy, że obserwowana złożoność jest dokładnie tym, czego należałoby się spodziewać po akcie stworzenia przez wszechwiedzącego Projektanta. Przykładem niech będzie Psalm 139:14: „Dziękuję Ci, że mnie tak cudownie stworzyłeś; godne podziwu są Twoje dzieła”, jako potwierdzenie, że życie jest dziełem precyzyjnego projektu, dziełą super Stwórcy !
Tak to, dochodzimy do naszych badań odnośnie stanów ducha, duszy, wywołanych wspomnianymi argumentami, a przedstawiliśmy ich tylko malutki kawalątek. Stan napięcia psychicznego, który pojawia się, gdy jednostka posiada sprzeczne informacje lub przekonania w sprawie ewolucji. Na przykład osoba wierząca w określoną teorię naukową pochodzenia ludzi od małpy, z błota, przez przypadek, może poczuć dyskomfort, zwłaszcza gdy zetknie się z nowymi badaniami podważającymi tę prymitywną teorię. W efekcie może próbować redukować dysonans, np. poprzez ignorowanie nowych danych, lub wybiórcze traktowanie informacji, a nawet agresję w stosunku do kreacjonistów, co często objawia się właśnie zamykaniem nam ust, proszę zobaczyć co w marcu roku Pańskiego 2025 robi koalicja diabła. Spora ilość Polaków ma nadzieję, że wojska Trumpa obalą niebezpieczny zlepek lucyferian.
Zrozumienie mechanizmów psychomanipulacji ewolucją, czy społecznej inżynierii społecznej materialistów spod znaku małpy darwina oraz rozwijanie umiejętności krytycznego myślenia razem z nawróceniem się na Boga Jezusa może pomóc w radzeniu sobie z poznawczym chaosem i lepszym przyswajaniu nowych informacji w sprawie kreacjonizmu, zwłaszcza biblijnego. Dobrze przebadany i naukowo udowodniony kreacjonizm biblijny zakłada, że człowiek i wszechświat zostali stworzeni przez wszechmocnego, kochającego Boga z wyraźnym zamysłem. To przekonanie przynosi głębokie pozytywne skutki dla ducha, prowadzi nas do innego świata, do innej rzeczywistości, wolnej od, jak to wspominał pastor Hoggard: „lewacko bolszewickiej, marksistowskiej i komunistycznej” struktury opresji.
Wierzący w kreacjonizm biblijny często odwołują się do Księgi Rodzaju 1:26-27, gdzie Bóg stwarza człowieka „na swój obraz i podobieństwo”. Dla duszy oznacza to poczucie wyjątkowości i godności – człowiek nie jest przypadkowym produktem chaosu, lecz celowo zaprojektowanym dziełem, obdarzonym szczególną rolą w stworzeniu. Wiara w Boga jako Stwórcę, który ma plan dla świata i każdego człowieka, konstruuje światy, cały kosmos, daje ukojenie duchowe. Na przykład Psalm 139:13-14 („Ty bowiem utworzyłeś moje nerki, Ty ukształtowałeś mnie w łonie mej matki. Dziękuję Ci, że mnie tak cudownie stworzyłeś”) wzmacnia przekonanie o opiece Bożej, co redukuje lęk i niepewność egzystencjalną w tym komunistyczno szatańskim piekle lewackich polityków, zaangażowanych w mordowanie ludzkości.
Kreacjonizm podkreśla osobowy charakter Stwórcy, co zachęca do budowania bliskiej, duchowej więzi z Nim poprzez modlitwę, uwielbienie i zaufanie. To z kolei przynosi radość i wewnętrzny spokój. Opierając się na Biblii, kreacjoniści widzą świat jako stworzony z porządkiem, gdzie dobro i zło są wyraźnie zdefiniowane przez Boga. Na przykład historia upadku w Edenie (Rodzaju 3) pokazuje konsekwencje nieposłuszeństwa, ale też Bożą sprawiedliwość i miłosierdzie. To daje duszy stabilny fundament etyczny, co może zmniejszać wewnętrzne konflikty moralne. Wiara w stworzenie wszystkich ludzi przez jednego Stwórcę buduje poczucie jedności z innymi. Kreacjoniści często podkreślają, że wszyscy pochodzimy od Adama i Ewy, co wzmacnia ideę braterstwa i wspólnoty, przynosząc duszy poczucie zakorzenienia, a nie alienacji, która jest pochodną cywilizacji tworzonej przez kosmiczne demony z federacji inżynierów genetyków, uczących nauk demonów obecną śmietankę NWO, czy to z uniwersytetów marksistów, czy innych think thanków loży – mieszania się z ufo potworakami.
Obserwacja świata – od gwiazd po różnorodność biologiczną – jest dla nas kreacjonistów źródłem zachwytu i wdzięczności. Uważamy, że natura odzwierciedla Bożą chwałę (Psalm 19:1: „Niebiosa opowiadają chwałę Boga”), co podnosi na duchu i inspiruje do pozytywnych emocji, do duchowego wzlotu, do doświadczenia cudowności tej mega innowymiarowej konstrukcji ! Kreacjoniści młodej ziemi argumentują, że Biblia i obserwacje świata (np. złożoność życia, warstwy geologiczne) są zgodne, jeśli interpretuje się je w ramach ich modelu. Dla umysłu oznacza to brak konieczności rozdzielania wiary od racjonalnego myślenia, co daje intelektualną harmonię i poczucie miłosci do Stwórcy. Przyjmując Biblię jako nieomylne źródło wiedzy o początkach, kreacjoniści zyskują poczucie pewności, które eliminuje chaos światopoglądowy. Nie muszą zmagać się z pytaniami o pochodzenie wszechświata czy życia w sposób spekulatywny – odpowiedzi znajdują w Słowie Bożym, co uspokaja umysł, daje błogostan i pewność odnośnie naszego położenia w tej duchowej czaso przestrzeni.
Obrona kreacjonizmu wymaga zaangażowania w badania naukowe, analizę danych i argumentację. Przykładem są projekty takie jak RATE (Radioisotopes and the Age of the Earth), które badają izotopy z perspektywy młodej ziemi. Dla wielu wierzących jest to intelektualnie satysfakcjonujące, ponieważ łączy wiarę z dociekliwością naukową. Wiara w Boga jako Stwórcę wszystkiego – od gwiazd po ludzką duszę – daje poczucie kompletności. Człowiek jest postrzegany jako jedność fizyczno-duchowa, co pozwala unikać rozdźwięku między materialnym a niematerialnym aspektem życia, tworząc harmonię, dajacą napęd do modlitwy, a ta prowadzi nas ku zbawieniu.
Kreacjoniści, zwłaszcza ci duchowi, wtajemniczeni w św. Kod Biblii, wierzą, że Bóg stworzył ludzi, by „czynili sobie ziemię poddaną” (Rodzaju 1:28) i żyli w relacji z Nim stając się duchowymi joginami, jedynej katolickiej jogi Chrystusa, innej niż ta hinduistyczna, a to oznacza: mamy brać ciało w jarzmo !!! To nadaje życiu kierunek, co pozytywnie wpływa na motywację (umysł), emocje (dusza) i wiarę (duch), powodując często uleczenie także i ciała, jeśli ma jakiś problemy. W obliczu cierpienia czy chaosu świata kreacjonizm oferuje perspektywę, że wszystko ma swoje miejsce w Bożym planie – od stworzenia po odkupienie. Na przykład potop (Rodzaju 6-9) jest widziany jako akt sprawiedliwości, ale i miłosierdzia (ocalenie Noego), co wzmacnia zaufanie do Bożej dobroci, do Bożej mądrości razem z Jego opatrznością, poza czasem i przestrzenią.
Rodziny kreacjonistyczne uczą dzieci, że są stworzone z miłością i mają wartość, co buduje ich poczucie własnej godności i stabilność emocjonalną. Podręczniki kreacjonistyczne, na przykład w USA, łączą naukę z wiarą, co daje umysłowi spójny obraz świata. Wielu kreacjonistów opowiada o tym, jak przyjęcie tego światopoglądu zmieniło ich życie – np. uwolniło od egzystencjalnego zwątpienia, dając umysłowi jasność, duszy radość, a duchowi bliskość z Bogiem. Kreacjonizm podkreśla, że świat ma początek i cel, co kieruje myśli ku wiecznemu życiu z Bogiem. Na przykład słowa Jezusa w Ewangelii Marka 10:6 („Na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę”) potwierdzają historyczność stworzenia, dając duszy nadzieję na życie w psychicznym zdrowiu, a nie ideologicznym szaleństwie lewackich ideologii mieszania się wszystkiego ze wszyskim, powodując chorobę umysłową i samookaleczenia.
Kreacjonizm biblijny przynosi pozytywne skutki dla ducha, duszy i umysłu, oferując wierzącym poczucie sensu, moralnej jasności, intelektualnej spójności i emocjonalnej stabilności w świecie cywilizacji iluminacko diabelskiej ewolucjonistów. Dla ducha jest to bliskość z kochającym Stwórcą i nadzieja na wieczność. Dla duszy – radość z przynależności, piękna stworzenia i moralnego porządku.
Dla umysłu – pewność prawdy i harmonia między wiarą a rozumem. Jako zwolennicy tego światopoglądu widzimy w nim nie tylko wyjaśnienie początków świata, ale także fundament dla pełnego, zrównoważonego życia, w którym każda sfera ludzkiego istnienia znajduje swoje miejsce w Bożym planie, co powoduje stały wzrost w medytacji Boga, jasność umysłu i poznawanie innego lepszego świata, a chodzi o daleką starożytność, jak i daleką przyszłość, kiedy osiągniemy punkt przemiany w Nowe istoty, a wszystko to dzięki miłosierdziu Bożemu Boga Jezusa Chrystusa.

Linki:

Naukowa wiara w obcą sztuczną inteligencję – pochodzącą z otchłani oraz ci którzy wierzą w Stwórcę, stwarzanie i Boski mega projekt

Tysiące, nie miliardy !

Wiek Ziemi według fizyka nuklearnego ?

Zakazana archeologia, kreacjonizm i psychoanaliza drogą do katharsis

Arka Noego תבה przesunięta do innego wymiaru i nie na Górze Ararat ?

Tajna wiedza naukowców ? Kto tai przed nami prawdę ?! Badania Ziemi i zdarzeń apokaliptycznych

Tajemnice starożytnej logiki i filozofii „bara” – (asymilacja do cywilizacji Ducha Świętego)

Gigantyczna zagadka stwarzania i rodzenia: „Skąd pochodzą nowe formy substancjalne ? — Polemika z teistycznycm ewolucjonizmem” (Część II)

Programowalny (duchowy) układ logiczny , lub programowalna (duchowa) sieć logiczna

Czym będziemy po przejściu chrześcijańskich katolickich przygotowań „przypomnienia sobie Pamięci Totalnej – Total Recall” – jogi Chrystusa ?

Zakazana archeologia, kreacjonizm i psychoanaliza drogą do katharsis

Tajna wiedza naukowców ? Kto tai przed nami prawdę ?! Badania Ziemi i zdarzeń apokaliptycznych

Megalityczna rzeczywistość kontra darwinistyczna Maja माया

Zapraszam do innego wymiaru poprzedniej cywilizacji, czy znacie

Poszukiwacze zaginionej pamięci – której nie znają nawet książęta

Duchowa nauka super Istoty Mesjasza Jeszui, uwalniającego z diabelskiego koła – będącym Logosem i Arche kosmicznej tłoczni (zbawienny wgląd)

Pamięć absolutna (globalna) Total recall – resety cache i RAM ?

Zakazana pamięć i tożsamość – Total recall jest możliwy !

Zakazana geologia to zakazana planetarna pamięć (Duchowy 'Total Recal

Tożsamość archeologiczna

Miłość do Jezusa – pokarmem żywota rodu boskiego Lecha

Marzulli ujawnia kolejne sensacyjne wyniki badań !

Biologiczno duchowe instytuty megalityczne ?

Dobre 16
]]>
http://argonauta.pl/inna-rzeczywistosc-inny-swiat-zaginione-cywilizacje-i-wymiary-to-wszystko-w-zasiegu-kreacjonistow-zwlaszcza-biblijnych/feed/ 0
Kosmiczno międzyplanetarna inżynieria spowodowała starożytny globalny potop Noego ? http://argonauta.pl/kosmiczno-miedzyplanetarna-inzynieria-spowodowala-starozytny-globalny-potop-noego/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=kosmiczno-miedzyplanetarna-inzynieria-spowodowala-starozytny-globalny-potop-noego http://argonauta.pl/kosmiczno-miedzyplanetarna-inzynieria-spowodowala-starozytny-globalny-potop-noego/#respond Tue, 25 Mar 2025 18:30:10 +0000 http://argonauta.pl/?p=66209 Ludzkość wchodzi w czas Apokalipsy św. Jana, tak wynika z obliczeń starożytnych proroków, apostołów i wybitnych Esseńczyków. Z tego powodu trzeba być świadomym istnienia nadprzyrodzonej Super Inteligencji – Ducha Boga Jahwe, który potrafi nie tylko stwarzać całe światy, ale także modyfikować swoje dzieła, tak by dopasować je do swoich potrzeb – jak to było w czasie globalnej katastrofy, kiedy zostaliśmy potraktowani szeregiem tajemniczych kosmicznych i ogólno-planetarnych zjawisk. Po tym niezwykłym wydarzeniu ludzkość popadła w stan amnezji, trwający do dziś. Nic nie pamiętamy, a spora część obecnej cywilizacji nie chce pamiętać, spycha to zdarzenie do podświadomości !

Tematem tym zajmował się Immanuel Velikovsky, wybitny uczony i pisarz, twierdził, że ludzkość cierpi na zbiorową amnezję dotyczącą katastroficznych wydarzeń z przeszłości. W swoich książkach, takich jak Zderzenie Światów (1950), argumentował, że starożytne mity, religie i zapisy historyczne opisują rzeczywiste globalne kataklizmy, spowodowane m.in. przez bliskie przejścia Wenus i Marsa obok Ziemi. Jego zdaniem, traumatyczne przeżycia doprowadziły do wyparcia tych wspomnień przez całe cywilizacje, co znalazło odbicie w mitologii i rytuałach religijnych. Choć jego teorie zostały odrzucone przez mainstreamową zabetonowaną naukę wyznawców małpy, miały wpływ na rozwój profesjonalnych podejść do historii i psychologii zbiorowej, co jest zgodne z dowodami jakie zaprezentowaliśmy w kilku tekstach, jak choćby w niedawnym o tytule.: „Inna rzeczywistość, inny świat, zaginione cywilizacje i wymiary, to wszystko w zasięgu kreacjonistów, zwłaszcza biblijnych !„.

Wiara w ewolucję, i to uporczywa, wbrew dowodom, w miliardy lat, sprawia duchowy komfort. Ludzie czują się pewniejsi jutra, że nie zginą w jakiejś geologicznej katastrofie. Świat ma być taki jak im wtłoczono, a nie taki jaki jest rzeczywiście, czyli poddany wpływom super Inteligencji, Kogoś, kto może wywoływać zmiany kosmiczne, manipulować pogodą, zmianami elektomagnetycznymi całych planet, wszystko to na niespotykaną skalę. W tym kontekście zaprezentujemy „kilka” dowodów w sprawie niesamowicie ciekawych zjawisk, jakie towarzyszyły modelowaniu całej planety w czasie potopu Noego. Ktoś z Hollywood mógłby nagrać o tym film, albo kilkanaście filmów, niestety mafia okultystów ze wspomnianego miasta woli wciskać wszystkim ich wolnomurarski szajs, którego nie da się już oglądać. Przejdzmy do sedna, czyli do błyskawicznego zamrażania zwierząt w czasie trwania starożytnych kosmicznych zjawisk, jakie miały miejsce zaledwie kilka tysięcy lat temu.

W teorii hydropłyt badaczy tego tematu potop to dynamiczny, gwałtowny kataklizm, który rozpoczął się od pęknięcia skorupy ziemskiej, uwolnienia podziemnych wód i osadów, a zakończył szybkim przemodelowaniem powierzchni Ziemi. Kluczowe procesy – zalanie, dryft kontynentów, formowanie gór i zamrożenie – miały miejsce w ekspresowym tempie dzięki ogromnej energii geologicznej. Badacze wspierają swoje twierdzenia danymi, takimi jak stan zachowania mamutów czy struktura grzbietów oceanicznych, widząc w nich dowody na biblijny potop. Całe zdarzenie miało trwać tygodnie lub miesiące, a nie miliony lat. Kluczowe procesy – jak ruch kontynentów czy formowanie gór – zachodziły w godzinach lub minutach dzięki ogromnej energii uwolnionej podczas pęknięcia.

Kreacjoniści, zwłaszcza młodoziemcy, uważają, że doskonały stan zachowania mamutów – nienaruszone tkanki miękkie, sierść, a zwłaszcza niestrawione rośliny w żołądkach – wymaga ekstremalnie szybkiego procesu zamrażania, który uniemożliwił rozkład. Proces ten miałby być związany z globalnym potopem i musiałby zachodzić w ciągu kilku godzin, a nie dni czy tygodni, aby bakterie i enzymy trawienne nie zdążyły zadziałać.

W teorii hydroplat Browna (opisanej kiedyś na popotopie.blogspot.com) podziemna komora, albo komory wodne pękły, wyrzucając ogromne ilości wody i osadów w atmosferę i przestrzeń kosmiczną z prędkością naddźwiękową. Woda ta, osiągając wysokość dziesiątek mil, dotarła do stratosfery i przestrzeni kosmicznej, gdzie temperatura spada do -180°C lub niżej. Tam zamarzła w stanie nadkrytycznym, tworząc bryły lodu o ekstremalnie niskiej temperaturze. Te lodowe bryły, nazwane przez Browna „kosmicznym gradem”, spadły z powrotem na Ziemię z prędkością kilku kilometrów na sekundę. Uderzając w powierzchnię, zwłaszcza w regionach polarnych, takich jak Syberia czy Alaska, wywołały lokalne, gwałtowne ochłodzenie, zamrażając wszystko w zasięgu w ciągu godzin.

Brown szacuje, że lód ten mógł mieć temperaturę poniżej -150°C, a proces zamrażania trwał od kilku minut do kilku godzin, zależnie od rozmiaru zwierzęcia i grubości otaczających osadów. Taki mróz zatrzymałby rozkład natychmiast, zachowując niestrawione jedzenie (np. jaskry i trawy w żołądkach mamutów). Brown wskazuje na „muck” – żółtawą, lodowo-błotną mieszankę na Syberii – jako pozostałość po tym procesie, w której znajdowano mamuty. Sugeruje, że obecność lodu w tych osadach wspiera jego teorię.

Michael Oard, meteorolog związany z AiG (Answers in Genesis – to chrześcijańska organizacja kreacjonistyczna), proponuje, że nagłe zamrożenie mamutów nastąpiło zaraz po potopie w ramach krótkotrwałej, gwałtownej epoki lodowcowej. Woda potopu, ogrzana erupcjami wulkanicznymi i podziemnymi źródłami geotermalnymi, parowała masowo w ciepłym klimacie post-potopowym. Para ta skraplała się w atmosferze, tworząc potężne burze lodowe napędzane prądami strumieniowymi. Oard szacuje, że wiatry o prędkości setek kilometrów na godzinę niosły „super zimne powietrze” z górnych warstw atmosfery (gdzie temperatura spada do -100°C) na powierzchnię Syberii. W połączeniu z lodowym deszczem i śniegiem temperatura mogła spaść do -150°C w ciągu godzin, zamrażając zwierzęta niemal natychmiast.

Dowody znajdujemy w Mamucie z Berezovki. Znaleziony w 1901 roku z niestrawnymi jaskrami w żołądku i błotem w płucach. Oard interpretuje to jako dowód na uduszenie w błocie, a następnie błyskawiczne zamrożenie w letnim klimacie. Tzw. „Cielę Dima Odkryte w 1977 roku w nienaruszonym stanie, z miękką skórą i tkankami. Oard twierdzi, że wymagało to zamrożenia w ciągu godzin po śmierci. Obecność traw i kwiatów w żołądkach wskazuje na ciepły klimat tuż przed zamrożeniem, co pasuje do modelu szybkiego ochłodzenia po potopie. Oard odrzuca stopniowe zamrażanie, argumentując, że proces trwający dni spowodowałby rozkład i uszkodzenie tkanek przez padlinożerców.

Proces ten miał trwać od 2 do 12 godzin, co wystarczyło, by zatrzymać rozkład. Oard podkreśla, że mamuty, które zmarły wcześniej w błocie (np. uduszone podczas potopu), zostały zamrożone wkrótce po śmierci, zanim bakterie zdążyły rozłożyć ich tkanki. Oard odwołuje się do roślin letnich (np. jaskry) w żołądkach mamutów, sugerując, że zwierzęta te żyły w ciepłym klimacie tuż przed nagłym ochłodzeniem. Organizacja Creation Ministries International (np. artykuł Jonathana Sarfatiego „Mammoth—Riddle of the Ice Age”) sugeruje, że zamrożenie było efektem „supercold flash freeze” – nagłego spadku temperatury wywołanego unikalnymi warunkami potopu. Nie precyzują źródła lodu tak szczegółowo jak Brown, ale wskazują na możliwość wpływu wulkanizmu potopowego, który wyrzucił pył i gazy w atmosferę, blokując słońce i powodując ekstremalne ochłodzenie. Wulkaniczne aerozole miały wywołać efekt podobny do „zimy nuklearnej”, obniżając temperaturę na Syberii do -80°C lub niżej w ciągu godzin. Zwierzęta, już uwięzione w błocie lub wodzie, zostały zamrożone, zanim procesy biologiczne mogły postępować.

Creation Ministries International (CMI) to chrześcijańska organizacja kreacjonistyczna, która propaguje ideę młodej Ziemi i odrzuca teorię ewolucji. CMI proponuje hipotezę „supercold flash freeze” – nagłego spadku temperatury wywołanego unikalnymi warunkami potopu. Sugerują, że erupcje wulkaniczne podczas kataklizmu wyrzuciły pył i gazy (np. dwutlenek siarki) w atmosferę, blokując słońce i powodując efekt podobny do „zimy wulkanicznej”. W połączeniu z zimnym powietrzem polarnym temperatura mogła spaść do -80°C lub niżej w ciągu kilku godzin. Zwierzęta, już uwięzione w błocie lub wodzie potopu, zostały otoczone lodowatym powietrzem i osadami, które szybko zamarzły. Proces miał trwać mniej niż 12 godzin, co zatrzymało trawienie i rozkład.

Odkryty Mamut Lyuba w 2007 roku w stanie niemal idealnym (nawet oczy i rzęsy zachowane) potwierdza ekstremalne zmiany planetarnej pogody. CMI twierdzi, że wymagało to zamrożenia w temperaturze poniżej -80°C w ciągu kilku godzin. Dowodzi temu brak śladów aktywności bakterii czy owadów w tkankach mamutów (np. Yukagir Mammoth) wspiera tezę o błyskawicznym zamrożeniu. Znaleziska w „mucku” (np. Jedomas na Syberii) pokazują zwierzęta uwięzione w lodowo-błotnej mieszance, co CMI interpretuje jako efekt nagłego zamarznięcia osadów potopowych.

Institute for Creation Research (ICR) to amerykańska organizacja kreacjonistyczna, która promuje ideę młodej Ziemi i odrzuca teorię ewolucji. Założona w 1970 roku przez Henry’ego Morrisa, ICR twierdzi, że nauka potwierdza dosłowną interpretację biblijnej Księgi Rodzaju, w tym stworzenie świata w sześć dni i globalny potop za czasów Noego. Larry Vardiman i inni w artykule „Frozen Mammoth Carcasses in Siberia” (ICR) sugeruje, że potop wywołał masowe zmiany w atmosferze, w tym gwałtowne ochłodzenie w regionach polarnych. Woda potopu, ogrzana wulkanizmem i geotermalnymi źródłami, parowała, tworząc gęste chmury. Gdy te chmury dotarły nad Syberię, zderzenie ciepłego powietrza z zimnymi masami polarnymi wywołało „katastroficzne burze lodowe”. Temperatura mogła spaść do -100°C lub niżej w ciągu kilku godzin. Mamuty, które zginęły w błocie lub wodzie, zostały otoczone lodowatym wiatrem i śniegiem, co zamroziło je niemal natychmiast.

Vardiman szacuje, że proces trwał od 4 do 10 godzin, co wystarczyło, by zatrzymać rozkład. Potwierdza to Mamut Adamsa odkryty w 1799 roku z nienaruszoną skórą i częściami ciała. ICR wskazuje na brak śladów padlinożerców jako dowód na szybkie zamrożenie. Wiele mamutów (np. Berezovka) ma złamane żebra i miednice, co ICR łączy z kompresją w błocie, a następnie zamrożeniem w tej pozycji. Znaleziska takie jak cielę Dima z trawą w żołądku wskazują, że zwierzęta jadły tuż przed śmiercią i nie miały czasu na trawienie. ICR podkreśla, że takie warunki były unikalne dla potopu i nie występują w dzisiejszym klimacie.

Niektórzy kreacjoniści sugerują, że zamrożenie mogło być efektem nadprzyrodzonego działania Boga podczas potopu, jego Aniołow (nazywanych dziś” istotami UFO”), lub wpływu czynników kosmicznych, takich jak meteoryty czy zmiany orbity Ziemi. Na przykład, spekuluje się, że potop mógł zaburzyć atmosferę i osłonę Ziemi, powodując napływ zimnego powietrza z kosmosu, otwarcie atmosfery na zimno kosmosu. W tej hipotezie temperatura spadała do -120°C lub niżej w ciągu godzin dzięki Boskiej interwencji lub gwałtownym zmianom kosmicznym (np. pył blokujący słońce).

Zwierzęta zostały zamrożone w błocie lub wodzie, zanim rozkład się rozpoczął. XIX-wieczne raporty (np. Pfizenmayer o Berezovce) wspominają o mamutach w przezroczystym lodzie, co niektórzy interpretują jako efekt nadprzyrodzonego zamrożenia. Wyspy Nowosyberyjskie z tysiącami kości w lodzie sugerują nagłe zdarzenie na dużą skalę, mogący być przyczyną działania sił, albo mocy istot anielskich, tych samych które budują obecnie pierścienie Saturna, dr Norman Bergrun opublikował w tym temacie książkę pt.: „Twórcy pierścieni Saturna” (ang. „Ringmakers of Saturn”) – odsyłamy do tekstu pt.: „Kosmiczne tajemnice symboli religii Wielkiego Babilonu – gwiazda Saturna !”.

Zdarzenia zamrażania miliardów ciał zwierząt oraz modelowanie całej planety z pewnością wymagało interwencji samego Boga. Wątpimy czy super komputery kosmicznej sztucznej inteligencji dały by radę tak szybko przekształcić całą Ziemię, całe życie na tej planecie, no chyba że w połączeniu z mocą Stwórcy. Zjawiska jakie się wówczas działy są niesamowicie tajemnicze !!! Holywood przespało, zawaliło całkowicie, po prostu okazali się „wtopiarzami” nie kręcąc filmów o tak ciekawych rzeczach !

Oto kilka danych naukowych w tym szokującym temacie: Mamut z Berezovki (1901) – Stan: Złamane kości, błoto w płucach, niestrawione jaskry i trawy w żołądku. Uduszony w błocie, zamrożony w ciągu godzin (Oard: -150°C, CMI: -80°C). Cielę Dima (1977) – Stan: Nienaruszona skóra, tkanki miękkie, jedzenie w żołądku. Zamrożone w mniej niż 12 godzin po śmierci (ICR: burza lodowa, AiG: epoka lodowcowa). Mamut Lyuba (2007) – Stan: Idealnie zachowane ciało, oczy, rzęsy, tkanki. Zamrożenie w ciągu 4–10 godzin (CMI: flash freeze, Oard: -100°C). Yukagir Mammoth (2002) – Stan: Głowa i tułów nienaruszone, brak rozkładu. Szybkie zamrożenie w lodowo-błotnej mieszance (ICR: katastroficzne ochłodzenie).

Wszystkie źródła zgadzają się, że zamrożenie wymagało temperatur od -80°C do -150°C, znacznie poniżej naturalnych warunków Syberii (-40°C zimą). Proces trwał od 2 do 12 godzin, a nawet krócej, co tłumaczy brak rozkładu i niestrawione jedzenie. Potop wywołał unikalne warunki – burze lodowe (Oard, ICR), wulkaniczne ochłodzenie (CMI), kosmiczny grad (Brown) lub nadprzyrodzone działanie Boga, Aniołów czy inne Boskie kosmiczne inteligencje z poziomu VII skali Asimova. Znajduje się nienaruszone tkanki, brak padlinożerców, rośliny letnie w żołądkach, lód w osadach, co prowadzi do wniosków jakie nie mieszczą się ewolucjonistom w ich zabetonowanych głowach.

Kreacjoniści proponują różne mechanizmy nagłego zamrożenia mamutów: od „kosmicznego gradu” Browna, przez burze lodowe Oarda i ICR, po „supercold flash freeze” CMI i nadprzyrodzone czynniki bardziej oświeconych badaczy, jednak cały czas w obrębie nauki, nawet jeśli akceptujemy istnienie super Istot z poziomu VII. Wszystkie zgadzają się, że proces trwał godziny, wymagał ekstremalnego zimna i był związany z potopem. Znaleziska takie jak Berezovka, Dima i Lyuba są kluczowymi dowodami, wskazującymi na szybkość i skuteczność tego procesu.

Kreacjoniści, zwłaszcza młodoziemcy, razem z biblijnymi badaczami zakazanej archeologii, postrzegają potop opisany w Księdze Rodzaju (Rdz 7–8) jako wydarzenie o skali planetarnej, które w krótkim czasie (tygodniach lub miesiącach) radykalnie zmieniło Ziemię. Nagłe zmiany miały obejmować powierzchnię planety, atmosferę, klimat i biosferę, pozostawiając trwałe ślady w geologii i znaleziskach, takich jak zamrożone mamuty, warstwy osadów, czy powszechne zniszczenie większej części przedpotopowych konstrukcji megalitycznych, z ich zasypaniem warstwą piachu.

Brown w teorii hydroplat zakłada, że potop rozpoczął się od pęknięcia skorupy ziemskiej, uwalniając podziemną komorę wodną pod ciśnieniem 1500 atmosfer. Szczelina o długości 46 000 mil (74 000 km) rozdarła Ziemię w ciągu minut, tworząc dzisiejszy Środkowo-Oceaniczny Grzbiet. AiG i ICR zgadzają się, że to wydarzenie było nagłe i globalne, choć nie zawsze popierają szczegóły hydroplat. Brown twierdzi, że hydroplaty (fragmenty skorupy) zsunęły się z prędkością kilku metrów na sekundę w ciągu godzin lub dni, rozdzielając kontynenty (np. Amerykę od Afryki). ICR sugeruje podobny proces, ale bez szczegółów technicznych, wskazując na biblijne „źródła wielkiej otchłani” jako przyczynę ruchu tektonicznego. Gdy hydroplaty zderzały się, ich krawędzie zgniatały się w procesie „zdarzenia kompresyjnego”, tworząc góry (np. Himalaje, Alpy) w ciągu minut lub godzin. CMI dodaje, że osady potopowe zostały wypiętrzone w warstwy skalne, co tłumaczy ich obecność na szczytach gór.

Fale wody i błota zalały kontynenty, deponując grube warstwy osadów (np. piaskowce, wapienie) w ciągu dni. Zwierzęta i rośliny zostały szybko pogrzebane, tworząc skamieniałości na globalną skalę (np. złoża węgla w Ameryce i Europie). Brown opisuje „fontanny wielkiej otchłani” wyrzucające wodę w atmosferę, co wywołało deszcze trwające 40 dni (Rdz 7:12). AiG i CMI zgadzają się, że para wodna z ogrzanych oceanów i erupcji wulkanicznych skraplała się masowo, zalewając Ziemię. Erupcje wulkaniczne towarzyszące pęknięciu skorupy wyrzuciły pył i gazy (np. SO₂), zaciemniając niebo i powodując krótkotrwałe ochłodzenie w niektórych regionach. CMI sugeruje, że mogło to zapoczątkować lokalne burze lodowe. Zwierzęta i rośliny zostały zmiecione przez fale, błoto i osady, co doprowadziło do wymarcia większości gatunków poza arką. ICR wskazuje na masowe groby (np. Wyspy Nowosyberyjskie z kośćmi mamutów) jako dowód. Zwierzęta, takie jak mamuty, zostały uduszone i zgniecione w błocie, a następnie pogrzebane w osadach, co zachowało ich tkanki (np. Berezovka, Lyuba).

Brown twierdzi, że woda potopu spłynęła do nowych, głębszych basenów oceanicznych (np. Pacyfik opadł o 48 km), co odsłoniło lądy w ciągu miesięcy. AiG zgadza się, że poziom wód ustabilizował się szybko po ustaniu deszczu i erupcji. Spływające wody wyrzeźbiły wielkie kaniony (np. Wielki Kanion) w miękkich osadach potopowych w ciągu wieków po potopie. Brown datuje to na kilka stuleci po wydarzeniu. Oard opisuje, jak ogrzane oceany po potopie (do 30°C) zwiększyły parowanie, a pył wulkaniczny ochłodził atmosferę, tworząc warunki do epoki lodowcowej trwającej 500–700 lat. Burze lodowe zamroziły mamuty w Syberii w ciągu godzin (temperatury do -150°C). Przed potopem Ziemia miała łagodny, jednolity klimat (patrz tekst CMI: „Mammoth—Riddle of the Ice Age”). Po potopie powstały ekstremalne strefy – pustynie (np. Sahara) i tundra (Syberia) – w wyniku zmian w cyrkulacji atmosferycznej i oceanicznej.

Mamuty i inne zwierzęta (np. nosorożce włochate) zostały zamrożone w wiecznej zmarzlinie krótko po potopie. Oard sugeruje burze lodowe, CMI wulkaniczne ochłodzenie, a Brown „kosmiczny grad” (-180°C). Proces trwał 2–12 godzin, zachowując niestrawione jedzenie (np. Lyuba, Dima). Zwierzęta z arki rozprzestrzeniły się w nowym, trudnym środowisku, szybko adaptując się do zimna (np. mamuty włochate) lub ciepła (np. wielbłądy). ICR twierdzi, że proces ten trwał dekady, a nie miliony lat. Podsumowując znajdujemy takie rzeczy jak: warstwy osadowe z skamieniałościami na szczytach gór (np. Everest) – dowód zalania (AiG, Brown). Środkowo-Oceaniczny Grzbiet jako linia pęknięcia (Brown). Widzimy, my biblijni młodoziemcy, Wielki Kanion jako efekt erozji powodziowej (Snelling, AiG). Wspomniane zamrożone mamuty z letnimi roślinami w żołądkach (np. Berezovka, Oard) dają do myślenia ! Mamy także nagromadzenie lodu w Grenlandii i Antarktydzie po potopie (ICR). Znajduje się wielkie masowe groby (np. Wyspy Nowosyberyjskie, 50 000 mamutów) – dowód szybkiego pogrzebania (CMI), no i mamy nienaruszone tkanki mamutów (np. Lyuba, Dima) – efekt zamrożenia w godzinach (AiG, ICR).

W czasie potopu nagłe, czasami błyskawiczne, zmiany obejmowały pęknięcie skorupy, dryft kontynentów, formowanie gór, masowe osady i zalanie wód, wywołane erupcjami podziemnych komór i ulewami. Po potopie Ziemia doświadczyła opadania wód, erozji, epoki lodowcowej, zamrożenia zwierząt i zmian klimatycznych, wszystko w ciągu, godzin, dni, miesięcy lub dekad. Kreacjoniści widzą w tym spójny obraz kataklizmu, wsparty znaleziskami geologicznymi i biologicznymi, często mogły to być procesy starowane, albo w większości przypadków, chodzi o siłę i moc Boga, który tego typu rzeczy może robić bardzo szybko, pamiętajmy, że mamy dowody na materializację skał w ułamkach sekundy !

Tego typu rzeczy, tak niesamowite, wręcz nie mieszczące się w głowach, zwłaszcza ewolucjonistów, albo marksistów-ewolucjonistów, są ukrywane przed opinią publiczną. Ci z naukowców którzy o tym zaczynają otwarcie informować muszą liczyć się ze zwolnieniem z pracy, albo ośmieszeniem ! Nathaniel Jeanson, biolog z doktoratem z Harvardu, jest znany ze swojej pracy w Answers in Genesis (AiG). W swojej książce „Replacing Darwin” (2017) twierdzi, że jego kreacjonistyczne poglądy wpłynęły na trudności w karierze akademickiej po ukończeniu studiów. Guillermo Gonzalez, astrofizyk i współautor książki „The Privileged Planet” (2004), promującej ideę inteligentnego projektu (ID), nie otrzymał tenure (stałej posady) na Iowa State University.

Jerry Bergman, biolog i płodny autor kreacjonistycznych publikacji (np. „The Criterion”), twierdzi, że został zwolniony z Bowling Green State University w Ohio z powodu swoich przekonań kreacjonistycznych. Dean Kenyon, biochemik i współautor książki „Biochemical Predestination” (1969), przeszedł od ewolucjonizmu chemicznego do poparcia inteligentnego projektu w latach 80. Pracował na San Francisco State University. W latach 90. Kenyon zaczął wprowadzać elementy kreacjonizmu do swoich wykładów, co spotkało się z krytyką kolegów i skargami ewolucyjnych studentów.
W 1993 roku został tymczasowo odsunięty od nauczania kursu biologii ewolucyjnej, co kreacjoniści (np. Discovery Institute) uznali za represje za jego poglądy. Ostatecznie nie stracił pracy, ale przeniesiono go na inne stanowisko. Marcus Ross, paleontolog, obronił doktorat na temat wymarłych gadów morskich, ale publicznie przyznawał się do wiary w kreacjonizm młodej Ziemi. Po uzyskaniu doktoratu w 2006 roku Ross nie znalazł stałej posady w mainstreamowej nauce i dołączył do Liberty University, uczelni chrześcijańskiej. W wywiadach (np. dla AiG) sugerował, że jego kreacjonistyczne poglądy mogły wpłynąć na brak ofert pracy, mimo że jego rozprawa była zgodna z metodologią naukową. Wielu z naukowców nieformalnie informuje o opresjach jakich doświadczyli gdy wyrażali poparcie dla kreacjonizmu, albo o strachu przed zwolnieniem. Jak wiemy międzynarodowa bolszewia cały czas czuwa byśmy się nie ocknęli z globalnej amnezji !

Oto teksty opisujące dobre samopoczucie naukowców w momencie odkrywania prawdy o kreacjonizmie, napisane z perspektywy kreacjonistycznej, oparte na ich własnych relacjach i publikacjach. Zaprezentujemy trochę emocji, motywacji i satysfakcji, które mogą towarzyszyć takim chwilom, czerpiąc inspirację z anglojęzycznych źródeł, takich jak Answers in Genesis (AiG), Institute for Creation Research (ICR), Creation Ministries International (CMI), oraz świadectw naukowców, którzy przyjęli kreacjonizm wbrew narzucanej nam ewolucyjnej fikcji. Nie odnosimy się do sporów z ewolucją, tylko do pozytywnego doświadczenia odkrycia. Oto kilka przykładów kiedy wybitni badacze ocknęli się z ułudy wiary w małpę… w miliardy lat trwania czegoś co powstało przypadkiem i bez sensu:

Nathaniel Jeanson, biolog z doktoratem z Harvardu, opisuje w swoich tekstach na AiG moment, gdy zdał sobie sprawę, że dane genetyczne – takie jak mitochondrialne DNA – mogą być lepiej wyjaśnione przez model młodej Ziemi niż długie okresy ewolucyjne. W wywiadzie dla AiG wspomina, że kiedy analizował mutacje genetyczne i porównywał je z biblijną chronologią (ok. 6000 lat), poczuł „przypływ ekscytacji i ulgi”. To nie tylko potwierdziło jego wiarę, ale dało mu poczucie, że nauka i Pismo Święte mogą współgrać w harmonii. „To był moment, gdy wszystkie puzzle zaczęły się układać” – pisał. Dla Jeansona odkrycie to przyniosło radość z tego, że jego praca może służyć większemu celowi – objawieniu prawdy o Stwórcy – i dumę z bycia pionierem w tej dziedzinie.

Dean Kenyon, biochemik, który przeszedł od ewolucjonizmu chemicznego do inteligentnego projektu, opisuje swoje doświadczenie w książce „Of Pandas and People” i wywiadach dla Discovery Institute. Kiedy zdał sobie sprawę, że złożoność molekularna życia – np. kod genetyczny i białka – wskazuje na projekt, a nie przypadek, poczuł „głęboką ulgę i zachwyt”. Kenyon wspomina, że ten moment był jak „oświecenie” – po latach zmagań z pytaniami o początki życia znalazł odpowiedź, która dawała mu spokój ducha. „Czułem się, jakbym spojrzał za zasłonę i zobaczył rękę Stwórcy” – mówił. To odkrycie napełniło go entuzjazmem do dzielenia się tą perspektywą z innymi, a satysfakcja płynęła z przekonania, że dotarł do fundamentu rzeczywistości.
Marcus Ross, paleontolog z doktoratem z University of Rhode Island, w swoich wypowiedziach dla AiG opisuje, jak praca nad skamieniałościami gadów morskich doprowadziła go do akceptacji kreacjonizmu młodej Ziemi. Gdy zrozumiał, że warstwy osadowe i nagromadzenia skamieniałości mogą być wyjaśnione przez globalny potop, a nie miliony lat, poczuł „fale radości i zdumienia”. W jednym z wywiadów stwierdził: „To było jak odnalezienie klucza do zagadki, którą rozwiązywałem od lat”. Dla Rossa dobre samopoczucie płynęło z poczucia, że jego badania nie tylko potwierdzają Pismo, ale także ukazują ogrom i moc wydarzenia, jakim był potop. Ta świadomość dawała mu energię do dalszej pracy i dumę z bycia częścią większej misji.
Jerry Bergman, biolog i autor licznych publikacji kreacjonistycznych, w swoich tekstach (np. dla ICR) opisuje, jak odkrywanie dowodów na kreacjonizm – takich jak brak brakujących ogniw w zapisie kopalnym – przyniosło mu „głęboką radość i pewność”. Bergman wspomina, że gdy analizował dane biologiczne i geologiczne w świetle potopu, czuł się, jakby „rozwiązywał tajemnicę wszechświata”. To uczucie wzmacniało jego wiarę i dawało mu siłę, by stawić czoła trudnościom, takim jak domniemana dyskryminacja w środowisku akademickim. „Wiedza, że prawda jest po mojej stronie, była jak światło w tunelu” – pisał.
Andrew Snelling, geolog z AiG, w artykule „Rock Layers Folded, Not Fractured” opisuje moment, gdy zorientował się, że zginanie warstw skalnych (np. w Wielkim Kanionie) lepiej pasuje do szybkiego osadzania się podczas potopu niż milionów lat. „Czułem się jak dziecko, które znalazło skarb” – wspominał w wywiadzie. Dla Snellinga odkrycie to było źródłem „czystej radości” i „poczucia celu”, ponieważ pokazywało, że nauka może potwierdzać biblijną relację. Satysfakcja płynęła z tego, że jego praca miała znaczenie nie tylko naukowe, ale i duchowe, łącząc go z szerszą społecznością wierzących.
Jak widzimy, naukowy kreacjonizm młodej Ziemi zwiększa wiarę chrześcijańską, oferując spójną interpretację Biblii, która zakłada literalne sześć dni stworzenia i młody wiek Ziemi (ok. 6000–10 000 lat), co wzmacnia zaufanie do Pisma Świętego jako nieomylnego źródła prawdy. Dla wielu wierzących dowody przytaczane przez kreacjonistów – takie jak nagłe zamrożenie mamutów, warstwy osadowe z potopu czy złożoność życia – potwierdzają historyczność wydarzeń biblijnych, jak potop Noego, budując pewność, że Bóg jest potężnym Stwórcą działającym z intencją i mocą o której nie śnili ewolucjoniści, marksiści i bolszewicy anty-kultury.
Praca naukowców, prawdziwych badaczy faktów, a nie fikcji mafii od małpy, pokazuje, że nauka może współgrać z wiarą, co inspiruje chrześcijan do odważniejszego trwania przy swoich przekonaniach w obliczu sekularynych wyzwań cywilizacji śmierci NWO, jaka nas zalewa. W efekcie kreacjonizm młodej Ziemi nie tylko ugruntowuje wiarę w Słowo Boże, ale także daje poczucie przynależności do wspólnoty, która widzi w przyrodzie świadectwo Bożej mocy i miłości. To też wzmacnia modlitwę do potężnego Boga Jezua Chrystusa Pana, Jemu nich będą dzięki i chwałą na wieki wieków. Amen ! (Pierwsza część tego wpisu nosi nazwę: „Inna rzeczywistość, inny świat, zaginione cywilizacje i wymiary, to wszystko w zasięgu kreacjonistów, zwłaszcza biblijnych !„.)

Linki:

Wyginięcie mamutów i zagadkowe artefakty starożytnej cywilizacji, co je łączy ?

Szybka globalna terraformacja – archeologiczne dowody istnieją, wbrew programowaniu

Żelazna logika naukowca kreacjonisty – dr Thomas Kindell

Kolumna geologiczna ? Faszerstwo !

Zaginiony świat sprzed tysięcy lat

Tajemnice hinduskich świątyń pamięci Total Recall’u – część I

Synowie Światłości kontra mutanci (Darwina

Ślady cywilizacji technicznej sprzed tysięcy lat

Biologiczno duchowe instytuty megalityczne ?

„Bóg przywraca to, co przeminęło”, czyli „Oblivion” w nowej formie

Megalityczna rzeczywistość kontra darwinistyczna Maja माया

Zakazana pamięć i tożsamość – Total recall jest możliwy !

Dziwny jest ten świat, jeszcze bardziej dziwny był przedpotopowy

Chrześcijańskie anamnesis

Przejścia przez duchowe bramy – ale dokąd ?

Zjawiska metapsychiczne w świątyni Boga – reinkarnacja

Ucieczką jest Bóg Starożytny

Starożytne drogocenne perły

Narzędzia psycho technologii ?

„Bóg przywraca to, co przeminęło”, czyli „Oblivion” w nowej formie

Pamięć absolutna (globalna) Total recall – resety cache i RAM ?

Głęboka tajemnica Okeanosa

Kosmiczny i megalityczny Kościół Katolicki – część I

Kosmiczny i megalityczny Kościół Katolicki – część II

Żelazna logika naukowca kreacjonisty – dr Thomas Kindel

Kreacjonizm kabalistyczny kropki „zumzim”,czy kreacjonizm chrześcijański Jezusa stworzenia ExNichilo

Teoria ewolucji to wielkie zwiedzenie ludzkości – dr Thomas Kindel

Sensacyjne zdjęcie pojazdu UFO z łazika NASA! Przegapili i nie wyretuszowali go plus Trump i Mentzen

Dobre 19
]]>
http://argonauta.pl/kosmiczno-miedzyplanetarna-inzynieria-spowodowala-starozytny-globalny-potop-noego/feed/ 0